Życie małżeńskie

14 grudnia 2015

12 min

Częściowo prawdziwe opowiadanie.

Jedni twierdzą, że małżeństwo to rzecz święta, inni że nie powinno ograniczać i pozwalać się rozwijać. Ja wychodzę z założenia, że małżeństwo nie powinno być klatką, która poskramia dzikość czym przyczynia się do zgaśnięcia ducha. Związek ma wzbogacać, uskrzydlać a nie być drobnomieszczańskim więzieniem.

Jesteśmy młodzi, kilka lat po ślubie. Oboje zaczęliśmy odczuwać osłabienie naszych relacji, mimo iż układa nam się dobrze i ogólnie jesteśmy szczęśliwi. Osłabły też nasze relacje w łóżku. Nasze nieposkromione pożądanie zaczęło się wypalać i osłabło

z dzikiej żądzy do fizjologicznej potrzeby współżycia, potrzeby zaspokojenia swoich potrzeb.

Właśnie wróciłem z pracy, było koło północy gdyż pracuje na popołudniową zmianę. Żona była już w łóżku, po tym jak dotarłem do sypialni po prysznicu okazało się że słodko śpi. Po wślizgnięciu się pod kołdrę zacząłem dobierać się do żony, lekko muskałem jej szyje ustami, rękoma pieściłem pośladki uda. Żona nie okazując że się obudziła pod wpływem moich pieszczot lekko wypięła tyłek w moim kierunku, uznałem to za zielone światło do działania. Ująłem dłonią twardego już członka i zacząłem szukać wejścia do jej cipki. Nie była zbyt mokra więc chwile mi to zajęło nim trafiłem do jej ,,skarbu". Gdy penis był już w środku ułożyłem się wygodnie i zacząłem powoli poruszać biodrami, mojej kobiecie widać się to spodobało gdyż wypięła mocniej tyłek i zaczęła lekko wzdychać i sapać. Ja nie przerywając objąłem dłonią pierś mojej małżonki i zacząłem ją na przemian lekko ugniatać i masować. Kiedy zacząłem już na dobre rżnąc moja partnerka zaczęła dyszeć i jęczeć, po chwili położyła dłoń na moim boku i zacisnęła, znałem ten odruch dobrze i wiedziałem, że za chwilę dojdzie. Przyspieszyłem ruchy, co spowodowało, że żona zaczęła się lekko wić, musząc ją przytrzymać rękoma za biodra i po chwili wytrysnąłem wprost do jej wnętrza.

Po odsapnięciu wyszedłem z niej dając całusa w szyję, wtuliłem się w nią i zmęczony zasnąłem.

Nazajutrz gdy się obudziłem żony nie było już w łóżku, dzień był ładny jak na późną jesień mimo iż było chłodno. Gdy zszedłem na dół dzieci bawiły się na dywanie koło kominka a Ewelina, tak ma na imię moja żona kręciła się w kuchni. Była skąpo ubrana, tak jak to lubi najbardziej. Na sobie miała tylko moją koszulę i nic poza tym. Widok ten był bardzo podniecający.

Długie czarne włosy splecione w koka na głowie odsłaniały smukłą szyje, koszula znacznie odstawała w miejscu gdzie znajdują się piersi świetnie je podkreślając. Koszula ledwo zakrywała krągłe seksowne pośladki i jej kobiecość, widoku dopełniały zgrabne nogi.

Na stole już czekała na mnie gorąca herbata i jajecznica. Po śniadaniu usiedliśmy oboje na kanapie przytulając się zaczęliśmy oglądać telewizje i wtedy zaczął się temat.

- Kochanie czy jesteś zadowolony ze swojego życia erotycznego? - zapytała mnie wprost żona.

- A skąd to pytanie Kochanie?

- Wydaje mi się że popadamy w rutynę i monotonie, dziki seks jaki mieliśmy zamienił się w codzienne przyzwyczajenie.

- Takie są uroki małżeństwa. Tobie dzieci zabierają całą energie, mi praca i nie ma siły na szaleństwa w łóżku.

- Więc może czas trochę odpocząć i zająć się sobą?

- Tzn? Co masz na myśli?

- Na pewno masz jakieś fantazje erotyczne, i to pewnie nie tylko związane ze mną.

Ta wypowiedz mnie zaniepokoiła jak również zaciekawiła, zaczęło mi to krążyć w głowie o co mogło jej chodzić. Bałem się że mnie podpuszcza i chce żebym się podłożył mówiąc że marzy mi się seks z innymi panienkami, co akurat było prawdą i żona się tego na pewno domyślała.

Chwilowo rozmowa się urwała gdyż akurat teściowie przyjechali po dzieci, Ewelina poszła się ubrać i spakować chłopakom parę rzeczy ponieważ mieli nocować u dziadków. Jako że w soboty nie pracuję dawało to możliwość spędzenia z moją ukochaną romantycznej i namiętnej nocy.

Gdy teściowie po pewnym czasie pojechali. Moje kochanie powiedziało mi że ma dla mnie niespodziankę, ma dziś wpaść do nas jej przyjaciółka z chłopakiem. Znałem Martę dość dobrze, dziewczyny od dawna przyjaźni się ze sobą. Za to jej nowego chłopaka nie znałem w ogóle.

Czas do wieczora szybko zleciał, dzień krótki i zaraz było ciemno za oknem więc postanowiłem że rozpalę w kominku. Ogień dawał miły nastrój, wyciągnąłem też coś mocniejszego. Chwilę po osiemnastej byli spodziewani goście. Weszli, usiedli na wygodnej skórzanej kanapie, ja udałem się do kuchni przygotować coś do picia, wszyscy zgodnie przystali na drinka. Moja żona dołączyła po chwili do znajomych gdyż kończyła jeszcze makijaż. Po przywitaniu się dziewczyn buziakiem wszyscy usiedliśmy i popijaliśmy przygotowany przeze mnie napój. Wieczór płynął w miłej atmosferze, gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Okazało się że chłopak Marty zajmuje się sprzedażą sprowadzanych samochodów i dużo czasu spędza w drodze. Marta pracuje jako nauczycielka w szkole podstawowej przez co też nie ma za wiele czasu dla siebie. Spotkanie okazało się bardzo miłe, ilość drinków wypitych przez nas rosła. Koło godziny pierwszej w nocy okazało się że znajomi nie mają jak wrócić do domu, bo ich kierowca zawiódł i poprosili czy mogą u nas przenocować, pytanie spotkało się z aprobatą mojej partnerki czemu i ja nie byłem przeciwny. Po niespełna godzinie byliśmy wszyscy w łóżkach, my w swojej sypialni a znajomi w pokoju gościnnym. Chwile później okazało się że w pokoju obok nikt nie śpi a zabawia się w najlepsze. Dochodzące nas odgłosy ruchów frykcyjnych i jęki Marty wskazywało na jedno, ostre rżnięcie.

Na myśl czego mój członek stał się sztywny, gorący i mokry. Ewelina wyczuła to gdyż dłonią zsunęła napletek z mojego kutasa i zaczęła nim szybko poruszać.

Odgłosy za ścianą nie ustawały co bardzo mnie kręciło i podniecało. Czułem że zaraz eksploduje, ale w tym momencie żona przestała i powiedziała:

- Spokojnie ogierze, na to jeszcze masz czas.

Z jednej strony zawiedziony a z drugiej zaintrygowany i napalony czekałem na dalszy rozwój wydarzeń.

W między czasie gdy moja ukochana powędrowała do łazienki zabawa za ścianą prawdopodobnie się zakończyła gdyż odgłosy ucichły. Po chwili drzwi do sypialni się otworzyły i Ewelina weszła do środka ale zdziwiło mnie że nie zamknęła za sobą drzwi.

Szybko dobrała się do mojego penisa biorąc go głęboko do ust jednocześnie masując dłonią jądra i lekko je co chwilę uciskając. Mój penis stał na baczność prężąc się i pęczniejąc w oczach. Od jakiegoś czasu brakowało w naszej sypialni takich zabaw. Praca, dom, dzieci, nie sprzyjają potęgowaniu pożądania które spełza gdzieś w czeluściach zamaskowane zimną osłoną zmęczenia i obojętności.

Ewelina tarmosząc moją męskość brała kutasa głęboko do buzi po czym wyjmowała pieszcząc ustami samą główkę a dłonią masowała trzon. Czułem się błogo, przyjemność z krocza rozchodziła się po całym podbrzuszu. Przyjemne uczucie pozwoliło mi się zrelaksować.

Żona zajmowała się moją męskością najlepiej jak potrafiła. Mój średniej wielkości kutas co chwila znikał w jej ustach i pojawiał się na nowo. Był cały mokry i lśniący od śliny mojej kochanki jak i śluzu który pod wpływem ogromnego podniecenia wydobywał się przez żołądź na powierzchnie jak lawa z wulkanu. W mocnym uniesieniu moja ręka powędrowała na jej głowę, mocno chwyciłem ją za włosy nadając jej ruchom odpowiedni dla mnie rytm. Po chwili zmieniliśmy pozycje, moja ukochana uklękła teraz na łóżku a ja stojąc włożyłem jej penisa do ust i ostro posuwałem w jej gorące usta trzymając mocno za włosy. Czułem że długo mi nie zejdzie by wystrzelić dlatego przestałem ją posuwać i zwolniłem jej włosy z uścisku.

Byłem ostro napalony i by nie kończyć zbyt szybko dałem odetchnąć mojemu przyjacielowi. Ułożyłem żonę na plecach i dobrałem się do jej skarbu, który był cały mokry z podniecenia, widać była napalona równie mocno jak ja. Ukląkłem i zabrałem się do zlizywania soczystego nektaru z jej okolic rozkoszy, jej wydzielina była słonawa lecz smakowała jak ambrozja. Zapach jej feromonów wydobywający się z jej cipki sprawiał że byłem jak w amoku, sam nie wiedziałem co się dzieje wokół nas.

Lizałem powoli moją kobietę, gładziłem językiem jej srom, drażniłem łechtaczkę, było widać że dawało to mojej ukochanej wiele rozkoszy bo wzdychała i wiła się na łóżku. Poruszała biodrami by pomóc i usprawnić pracę mojego języka. Postanowiłem dołączyć do zabawy palec i wsunąłem go powoli do ciasnej muszelki co wywołało u Eweliny przeciągły jęk. Teraz palec współpracując z językiem dawał żonie przyjemność której już dawno nie doświadczyła a której tak potrzebowała.

Po chwili takich zabaw Ukochana była na skraju orgazmu, wyczułem to i postanowiłem przerwać by jeszcze spotęgować jej pożądanie.

Ułożyłem się wygodnie na plecach i patrząc w stronę żony powiedziałem:

- Do dzieła moja damo, dziś ty jesteś panią sytuacji. Ukochana podeszła, przerzucając przeze mnie nogę usiadła na mnie okrakiem, wzięła mojego kutasa w dłoń i nakierowując go na swoją cipę nabiła się na niego od razu do samego końca co z kwitowała tylko głośnym i przeciągłym jękiem rozkoszy który był chyba słyszalny w całym domu. Nie zważając na nic zaczęła mocno mnie ujeżdżać, skakała z całych sił i aby nie stracić równowagi przytrzymywała się wysokiego zagłówka od naszego małżeńskiego łoża.

Jej galop był dziki, wyglądała jak amazonka na dzikim koniu galopująca na oklep. Nasze zlane potem i kobiecymi sokami ciała wydawały głośny odgłos klaskania w momencie gdy o siebie uderzały. Dawno już nie czułem na sobie takiej siły pożądania mojej kobiety. Jej piersi kołysały się cudownie w rytm mocnych ruchów a moje dłonie spoczęły na jej pośladkach, lekko je ugniatały i pieściły co chwile zjeżdżając na plecy by je gładzić.

Po dobrych kilkunastu minutach ostrego pieprzenia mnie przez moją żonę zmieniliśmy pozycje i to teraz ja pracowałem moimi lędźwiami a ukochana wypinała mi swój ponętny tyłek ułatwiając drogę do pochwy. Trzymałem ją mocno za biodra nie pozwalając nimi poruszyć jak by w obawie że mi ucieknie w tym najważniejszym momencie. Wbijałem się w nią z całych sił i najgłębiej jak mogłem sięgnąć moim szesnastocentymetrowym penisem. Wyglądało to tak jak bym próbował przebić ją na wylot.

Żona mocno stękała i jęczała co chwilę, ułożyła się twarzą na pościeli wypinając najbardziej jak to możliwe. W pewnym momencie zaczęła głośno jęczeć a jej ręce powędrowały na zagłownik i mocno się na nim zacisnęły. Nie miałem złudzeń, moja Kochanka przeżywała orgazm jakiego już od dawna nie miała, soki wypływały z niej strumieniami a po chwili poczułem że zrobiła się bardzo ciasna. Przyspieszyłem penetrowanie partnerki i pod wpływem uścisku w pochwie doszedłem. Głośno dysząc pompowałem w moją ukochaną mój nektar miłości który po chwili wylewał się z niej razem z sokami których było bardzo dużo.

Po wszystkim chwile jeszcze byłem w środku po czym wyszedłem z niej a ona poszła do łazienki doprowadzić się do porządku i zmyć z siebie owoce naszego aktu jakiego już dawno nie mieliśmy. Wychodząc z pokoju zapaliła światło w przedpokoju i naglę osłupiałem, okazało się że Marta była cały ten czas w przed pokoju w ciemności i obserwowała nasz stosunek z ukrycia sama przy tym się zabawiając. Byłem w szoku i nie wiedziałem co to wszystko ma znaczyć. Usłyszałem tylko jak moja małżonka pyta się przyjaciółki czy się podobało i czy nie mieli by ochoty przyłączyć się do nas następnym razem. W mojej głowie zaczęły krążyć miliony myśli.

Co moja żona miała na myśli mówiąc przyłączyć i dlaczego pozwoliła koleżance nas podglądać? Nazajutrz rano...

50,360
8.74/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 8.74/10 (96 głosy oddane)

Pobierz powyższy tekst w formie ebooka

Komentarze (16)

Xenka · 14 grudnia 2015 ·

+1
0
"- Tzn? Co masz na myśli?"

Wydaje mi się, że w opowiadaniu nigdy nie powinien pojawić się tego typu skrót. Nigdy.
Widziałeś kiedyś u Orzeszkowej coś takiego? 😛
Zapewne brzmię małostkowo, bo skupiam się na niedociągnięciach, ale brakuje tu i tam polskich ogonków, w niektórych miejscach świadczy to o braku wiedzy (telewizje, monotonie), a te, które dotyczą już niedbałości pozwolę sobie pominąć. Tekst nie przeszedł przez Worda 😛
"Zkwitowanie" jest kropką nad "i".
Za to smutny plus za ukazanie ponurej, zaściankowej rzeczywistości polskiej, w której kobieta nie ma siły, bo zajmuje się dziećmi, a facet nie ma siły, bo zajmuje się pracą i nie ma siły żadnej, żeby te role się zmieniły.
Chyba mi się nie podoba... 😛

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Drako · Autor · 14 grudnia 2015

0
0
Xenka Dziękuje za komentarz. Co do worda masz racje, nie przeszło. Nie jestem Orzechowską dlatego proszę o wybaczenie iż tekst nie jest tak dobry. Jestem debiutantem :-) Nie podoba się bo? Myślę że wiele małżeństw boryka się z tymi samymi problemami.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Sztywny · 14 grudnia 2015

0
0
Są opowiadania i "opowiadania". Rozumiem potrzebę opisania sceny miłosnej, mnie samemu się to zdarzało i dalej zdarza i dla wielu czytelników takie coś się podoba, bo tekst wysyła mocne bodźce, pobudzające organizm. To jest ok i się o to nie czepiam.
Jednakże jakość wykonania i pomysł leżą. Ilość błędów jest masakryczna, więc nawet nie zacznę z grubsza ich wymieniać. Proszę jedynie o to byś korzystał z korektora w wordzie. W ten sposób minimalnie poprawisz jakość swych prac. A fabuła? No cóż, znudzone małżeństwo, uprawiające raczej tradycyjny seks, pozwalające się podglądać trąci myszką. Żebyś chociaż dodał coś nietypowego, jakiś zwrot akcji. Mniej więcej od jednej trzeciej opowiadania skakałem po akapitach, znudzony treścią.
Dużo pracy przed tobą, pisz dalej, pisz więcej, a może coś z tego będzie.
Trzy uwagi:
1.Czy małżonka naprawdę paradowała prawie nago przed dziećmi? Wydaje mi się to tak samo nieprawdopodobne, jak rozmawianie o życiu erotycznym przy tych dzieciach.
2.Usłyszałem tylko jak moja małżonka pyta się przyjaciółki czy się podobało i czy nie mieli by ochoty przyłączyć się do nas następnym razem - No chłopie, jakby moja żona powiedziałaby coś takiego, to raczej nie miałbym wątpliwości, o co jej chodziło i nie miliony myśli krążyłyby po mojej głowie, tylko jedna i to bardzo konkretna.
3. Jeśli planujesz pisać dalszą część, powinieneś był to zaznaczyć w tytule. NIGDY, ALE TO ABSOLUTNIE NIGDY nie kończ opowiadania w trakcie akapitu. Dokończ scenę/myśl, a nie że czytelnik czyta i nagle widzi trzy kropki i zastanawia się, o co chodzi. W ten sposób nie wzbudzisz zainteresowania tylko rozdrażnienie.
Pozdrawiam

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

paty_128 · 14 grudnia 2015

0
0
Napisałabym to samo, co Sztywny

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Xenka · 14 grudnia 2015

0
0
David, to że mi się nie podoba przedstawiona przez Ciebie sytuacja to już jakby moje subiektywne odczucia. Po prostu odrzuca mnie od takiej przaśnej zaściankowości polskiej, a wyczułam ją u Ciebie. I dlatego mi się nie podoba. A na dodatek jest bardzo dużo błędów i to takich, które wynikają z lenistwa, a nie z nierozpisania czy braku doświadczenia, bo nie mówię tutaj o stylu, a o błędach, które wyłapuje Word.
I mam nadzieję, że ta "Orzechowska" to taki żarcik, a nie pomyłka 😛 Bo wygooglowałam to nazwisko i wyskoczył mi jakiś silikonowy potworek 😛

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

JustINe · 14 grudnia 2015 ·

0
0
W nadesłanym tekście było oznaczenie części pierwszej, które zostało przeze mnie usunięte. Znakomita większość debiutujących u nas autorów nie podejmuje dalszej części i pozostawia takie sieroty. Jeśli autor zdecyduje się na dalsze części, które będą warte opublikowania przywrócimy oznaczenie - (I).

Co do samego tekstu, to nie użyłeś dosłownie chyba żadnych przecinków, a w wielu miejscach wypadałoby. Nie jestem pewna czy autokorekta Worda by tutaj jednak pomógła...

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Drako · Autor · 14 grudnia 2015

0
0
Widzę nieźle mi się zebrało. Trudno jakoś to przełknę. Może na przyszłość się poprawie.
JustINe druga część jest już prawie gotowa, ale jeszcze nie zdecydowałem czy ją dodam, nie jestem pewien czy chce znów się narażać wybitnym autorom jacy tu publikują.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Sztywny · 14 grudnia 2015

0
0
Narażać, powiadasz? Jeśli chciałeś przeczytać ochy i achy na temat swojej pracy to wpisz "opowiadania erotyczne" w google i wyskoczy ci parę serwisów, gdzie ludzie publikują gorsze babole niż twoje, a gdzie jakość "opowiadania" mierzona jest ilością wytrysków na monitor.
Jeżeli natomiast chciałbyś publikować coś lepszego, wtedy (no cóż, nie wiem, jak to napisać łagodniej) musisz popracować. Zapoznać się z zasadami pisowni, zapisu dialogów itp. itd. Moje opowiadania spotykały się często z krytyką, kiedy na innym serwisie zapewne osiągnęłyby status kultowych (a co? Pomarzyć nie można?) 🙂
Decyzja należy do ciebie, aczkolwiek nie interpretuj naszych uwag, jako mowy nienawiści, bo gdybyśmy tu cię nie chcieli, to byś w ogóle komentarza nie uświadczył, tylko patrzył jak średnia ocena spada na łeb na szyję.
Pozdrawiam i życzę powodzenia 🙂

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Xenka · 14 grudnia 2015 ·

0
0
Tutaj nie chodzi o wybitnych autorów, ani o wybitne dzieła.
Przecież nikt się tutaj nie czepia Twojego stylu czy opisów. Chodzi o to, że kiedy wrzucasz tekst i chcesz, żeby był odebrany na poważnie, powinien być pozbawiony podstawowych błędów takich jak literówki, brak ogonków... Styl to kwestia wyrobienia się, interpunkcja to wiedza, ale Twój tekst nie przeszedł nawet przez Worda - sam to przyznałeś - więc nie rozumiem, czemu masz pretensje, skoro Twój wysiłek włożony w korektę jest zerowy i ktoś po prostu to widzi 😛
Nikt nie oczekuje od Ciebie poziomu Prousta, ale żeby pisać, musisz mieć pewną wiedzę - o budowie zdań, o gramatyce, o interpunkcji. I to nie jest wiedza dla wtajemniczonych, to jest poziom liceum, jeśli nie gimnazjum.
Nikt tutaj nie próbuje być wobec Ciebie złośliwy, ani doszukiwać się dziury w całym.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Drako · Autor · 14 grudnia 2015

0
0
Pisząc i publikując tu nie liczę na żadne ochy i achy. Chcę po prostu opisać różne blaski i cienie małżeństwa. Nie jestem też wybitnym artystą pisarzem.
W szkole zawsze miałem zdiagnozowaną dysleksje dlatego błędy gramatyczne czy ortograficzne w moich tekstach nie powinny nikogo razić.
SZTYWNY co do tego paradowania przed dziećmi półnago, wydaje mi się że matka nie powinna się wstydzić swoich dzieci i na odwrót.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

GreatLover · 14 grudnia 2015

0
0
@david88 bez spiny, ale chyba jesteś za stary na szkolne wymówki w stylu "mam zdiagnozowaną dysleksję, więc moje błędy nie powinny nikogo razić".

Też miałem zdiagnozowaną dysleksję i poświęciłem wiele, by ją zwalczyć - nawet dziś, gdy nie nie jestem pewny jak zapisuje się dane słowo, sprawdzam je w googlu a nie zapisuję tak, jak uważam bo "jestem dyslektykiem, mam prawo do błędów".

Poświęcając czas na korektę ewidentnych błędów okazujesz szacunek osobom, które czytają Twoje prace. Pomyśl o tym ;]

Pozdrawiam

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Sztywny · 14 grudnia 2015

0
0
@David88:
Wchodzimy tu na tematy wychowawcze, a to nie portal ku tego typu dyskusjom. Dlatego uznaję, że ty przyjmujesz metody wychowawcze, w których dziecko ma możliwość oglądania rodziców kompletnie nagich, ja tego nie uznaję, uważając, że są pewne granice.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Xenka · 14 grudnia 2015

0
0
Akurat w kwestii nagości w pełni zgadzam się z Davidem, że tak sobie pozwolę napomknąć. Ale to faktycznie nie jest miejsce na takie rozmowy 😛

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Drako · Autor · 14 grudnia 2015

0
0
SZTYWNY Nagość nie jest niczym czego się powinniśmy wstydzić, zwłaszcza w kręgu własnej rodzinny.
Poza tym w moim opowiadaniu matka nie jest naga w obecności dzieci.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Indragor · 14 grudnia 2015

0
0
Chciałem napisać jakiś mądry komentarz, ale przedmówcy właściwie we wszystkim mnie ubiegli, więc krótko, co według mnie najistotniejsze.

Nie zdołałem dobrnąć do końca opowiadania, ponieważ spuchły mi oczy od błędów.

...potrzeby zaspokojenia swoich potrzeb.


No nie, mistrzostwo świata! Gdybyś przeczytał choć raz swoje opowiadanie to byś zauważył problem.

David88:
...druga część jest już prawie gotowa, ale jeszcze nie zdecydowałem czy ją dodam, nie jestem pewien czy chce znów się narażać wybitnym autorom jacy tu publikują.

David88:
Pisząc i publikując tu nie liczę na żadne ochy i achy. Chcę po prostu opisać różne blaski i cienie małżeństwa. Nie jestem też wybitnym artystą pisarzem.



Podejrzewam, mogę się mylić, ale nikt tu z publikujących, łącznie ze mną, nie jest wybitnym autorem ani ekspertem od języka polskiego. Chodzi tylko o to, aby się STARAĆ pisać poprawnie, tak aby błędy nie waliły po oczach. To jak piszesz świadczy o tym, jak traktujesz (poważnie czy nie) odbiorcę Twoich tekstów.

David88:
W szkole zawsze miałem zdiagnozowaną dysleksje dlatego błędy gramatyczne czy ortograficzne w moich tekstach nie powinny nikogo razić.


I właśnie po to (między innymi) wymyślono edytory tekstu. W dodatku wcale nie musi to być płatny Word. Dostępny jest doskonały darmowy edytor. Chcesz pisać? Postaraj się o odpowiednie narzędzie.

Na koniec, przepraszam za złośliwość, ale nie mogłem się powstrzymać.

- Tzn? Co masz na myśli?


Nie zdołałem wymówić pierwszego słowa. Po wielu próbach doszedłem do wniosku, że to zdanie mogłoby brzmieć następująco:
„Bzzz… - odezwała się przelatująca w pobliżu mucha, tym samym niechcący podejmując temat bzykania”.
😉

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

MarySue · 15 grudnia 2015

0
0
Czytałam opowiadania pokazujące szarzyznę i codzienność, które coś poruszały, pomimo tematyki erotycznej niosły jakiś przekaz. Twoje opowiadanie niesie przekaz o tym, że polska język to trudna język. Tekst trochę sprawia wrażenie swobodnego strumienia myśli, nie ma w nim nic charakterystycznego, żadnego stylu. Bohaterowie są nijacy, ich seks jest nijaki, opowiadanie jest nijakie.
I W TEN SPOSÓB NIE KOŃCZY SIĘ OPOWIADANIA!!!!
Dwa ostatnie słowa do usunięcia.

A tak w ogóle to ja też jestem dyslektyczką. I nie uważam, żeby to mnie usprawiedliwiało i dawało mi prawo do publikowania w sieci językowych potworków.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.