Potencjał erotyczny (I)

28 lipca 2013

6 min

Klucz w drzwiach znajomym zgrzytem oznajmił powrót Marka do domu. Zosia leżała na kanapie pochłonięta lekturą. Miała na sobie lekką, zwiewną sukienkę, która sięgała ledwie do połowy ud. Zdjął buty i wszedł do pokoju oznajmiając – No, jestem... Odwróciła głowę i uśmiechnęła się leniwie. – Za moment skończę rozdział i podam ci obiad, dobrze? – bardziej stwierdziła niż zapytała i wróciła do lektury. Marek jak zahipnotyzowany wgapiał się w jej nogi, bose stopy i apetycznie wyeksponowany tyłeczek. Przysiadł obok niej na kanapie. Pochylił się, wsunął nos w jej lekko kręcone, kasztanowe włosy i pocałował szepcząc w ucho – Dobrze, dobrze... dokończ, ja poczekam. Wiedział już doskonale, że jeśli w grę wchodzi naprawdę wciągająca lektura, żadną siłą jej nie odciągnie od książki.

Spróbował usadowić się obok niej. Zosia przesunęła się zwinnie na środek kanapy robiąc mu więcej miejsca, nawet na moment nie odrywając oczu od książki. Marek usiadł wygodniej i zaczął muskać skórę w zagłębieniu kolana. Zosia prychnęła, jak kotka niezadowolona z tego, że się ją głaszcze... – Łaskoczesz – mruknęła znad książki, kiedy nie przestawał jej rozpraszać. Marek wstał energicznie z kanapy, ale tylko po to, by zmienić swą pozycję. Usiadł tam, gdzie jeszcze przed momentem spoczywały jej łydki i stopy, uniósł je i ułożył na swoich nogach. Miał ją teraz całą na wyciągniecie dłoni, które znów powróciły do przerwanej pieszczoty. Zosia uwielbiała kiedy masował jej stopy i nadwyrężone codzienną pracą łydki, uwielbiała do momentu, kiedy masaż nie przechodził w subtelniejszą pieszczotę, bo ta wywoływała łaskotki. Marek nauczył się, że z jej nogami trzeba postępować "po męsku", dziś jednak chciał odwrócić jej uwagę od lektury. Więc, na przekór prychaniu, delikatnie muskał jej łydki, dołeczki pod kolanami i miękką skórę ud, coraz wyżej, aż do granicy, którą wyznaczał materiał sukienki. Śmiała się, napinała mięśnie i robiła uniki przed opuszkami jego palców, ale czytała dalej...

Postanowił posunąć się dalej w wędrówce po jej ciele, wsunął dłonie pod materiał sukienki i oniemiał, bo nie miała na sobie bielizny. Jego dłonie zastygły w bezruchu na chłodnej skórze pośladka... Zosia odłożyła na podłogę książkę i posłała Markowi szelmowski uśmiech, zdając sobie sprawę, że obiad jednak odciągnie się w czasie. Wyciągnęła się na kanapie i z cichym mruczeniem uniosła pupę w zachęcającym geście i z nieukrywaną przyjemnością oddawała się w posiadanie jego dłoni. Marek zsunął powoli sukienkę z pośladków. Mógłby patrzeć na nie godzinami i godzinami mógłby ich dotykać. Uwielbiała kiedy czuła jego dłonie na swoich biodrach, kiedy obejmował władczo jej tyłek. Uwielbiała czuć jego dłonie nocą, gdy już zasypiali i rankiem, gdy na pół rozbudzeni, na pół jeszcze śpiący szukali swej bliskości.

Wciągnęła głośno powietrze, roztapiała się pod wpływem dotyku zwinnych palców, które ledwo muskały przestrzeń między pośladkami i ciekawskie wciskały się w wilgotne miejsce u zwieńczenia ud. Unosiła biodra, pragnąc mocniejszej pieszczoty. Marek pochylił się i wpił zębami w jeden z pośladków. Trzymał mocno za biodra, w sposób jaki najbardziej lubiła i z szaleńczym pożądaniem całował i przygryzał jej pupę. Zosia klęknęła na kolanach i szybko pozbyła się sukienki. Nagie plecy kusiły do wędrówki w górę jej ciała. Jednym, długim pociągnięciem języka przemierzył jej plecy. Zadrżała, kiedy dotarł do zagłębienia szyi a potem wdarł się czubkiem języka do jej ucha. Wtuliła się w jego ciało, zachęcając jego ręce do spotkania z nabrzmiałymi piersiami. Odwróciła głowę i żarliwie wpiła się w usta Marka. Uniosła wysoko ręce i objęła jego głowę, kiedy ich języki toczyły szaloną walkę, który z nich sprawi drugiemu większą przyjemność. Obłędnie całował, dobrze wiedział, jak ma pieścić jej piersi, kiedy być delikatniejszym a kiedy bardziej stanowczym kochankiem. Jakkolwiek w życiu zdarzało się, by mieli inne zdania, tak w łóżku odnajdywali się wzajemnie w harmonii, wyznaczanej przez ich ciała. Zosia chciała się odwrócić, by móc bez przeszkód pieścić ciało Marka. Trzeba było jednak kilku dobrych minut, by nasycił się ustami, by dłonie uznały, że jej piersi są idealnie wymuskane...

Wysunęła się z jego mocnych objęć, by pomóc mu pozbyć się ubrania. Wtuliła się nagie ramiona, wciągając mocny zapach męskiego ciała. Szeptała jak bardzo pragnie poczuć go w sobie. Zaborczo całowała, centymetr po centymetrze, skórę na szyi i ramionach, szybko wędrując w dół ciała do wrażliwych sutków. Drażniła je czubkiem języka, dopóki nie stały się twarde i nabrzmiałe, po czym okrywała je szeroko rozłożonym językiem, albo delikatniejszymi ruchami warg wsysała i wewnątrz ust znów koniuszkiem języka drażniła, aż do obłędu. Otwierała wtedy oczy i lustrowała grymasy na twarzy Marka, po których nauczyła się rozpoznawać, czy przerwać już dotkliwie przyjemną pieszczotę, czy raczej ją kontynuować.

Pozazdrościła mu tej dozy przyjemności, więc wyprostowała się przed nim, nie musiała nawet mówić czego pragnie w tej chwili najbardziej – ugryzł ją w sterczący na wysokości jego ust sutek. Krzyknęła z rozkoszy, mocno wciągała powietrze i jęczała... - O tak, właśnie tak, dobrzeee... Był czas, że bał się, że sprawia jej ból, teraz wiedział, że kiedy się tego domaga, trzeba jej to dać, więc gryzł jej sutki, pośladki, biodra i stopy, doprowadzając jej pożądanie do granicy, w której otwierała szeroko oczy, wyciągała ku niemu dłonie i bezgranicznie oddawała się we władanie kochanego mężczyzny.

Tak było i tym razem, kiedy poczuła, że dłużej nie zniesie jego nieobecności w sobie. Często mówiła mu, że pożądanie go boli. Czasem dziwił się, że można pragnąć aż tak, ale dziś poczuł dokładnie to samo. Ból, który ukoić mogła tylko ona. Ułożył ją na kanapie pośladkami do góry. Przysiadł na jej udach, uniosła biodra w oczekiwaniu na ten cudowny moment, kiedy wbije się w nią, kiedy ją wypełni... - Lubisz tak? - zapytał, choć wcale nie oczekiwał odpowiedzi. Wszedł w jej gorące królestwo, zespolił się z jej ciałem, zgrał rytm swoich pchnięć z pierwotnym rytmem jej bioder... i pozwolił ponieść się szalonej fali.

cdn.

20,712
9.7/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.7/10 (27 głosy oddane)

Pobierz powyższy tekst w formie ebooka

Komentarze (1)

Minionek · 13 stycznia 2014

0
0
Dziwne, że nikt jeszcze nie napisał słowa w komentarzu. Według mnie bardzo zwinnie operujesz językiem, fajne opisy z trzeciej osoby. Muszę tego spróbować w niedalekiej przyszłości. Szkoda, że takie krótkie, ale widzę druga część. Już pędzę 🙂

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Opowiadania o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.