Coś nowego (I)

8 października 2017

7 min

Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!

Proszę o uzasadnianie swoich ocen. Jak będziecie chcieli następną część to piszcie.

- I jak wyglądam w mundurze? - zapytałam patrząc na Alicje. Na co ona oderwała wzrok od telefonu i spojrzałam się na mnie.

- Jest ok - powiedziała jak by od niechcenia patrząc już w telefon.

- Według mnie wyglądam bardzo dobrze. Mają jeszcze dosłać naszywki na mundur i beret. - Przejrzałam się w lustrze.

- Dobra, idę to z siebie ściągnąć. Co się dzisiaj z Tobą dzieje?

- Co? Nie, nic się nie dzieje. - Powiedziała odrywając się na chwilę od telefonu. Spojrzała mi prosto w oczy. - Po prostu mam dużo pracy... - Odwróciłam się na pięcie i poszłam do swojego pokoju przebrać się w normalne ciuchy.

Z Alicją poznałyśmy się jak byłam na wycieczce klasowej, rok temu, a że w klasie nie byłam za bardzo lubiana podczas czasu wolnego chodziłam sama. Wpadła na mnie na ulicy kiedy biegła na tramwaj, który właśnie odjeżdżał. Wywróciła się.

- Nic się nie stało? - Zapytałam nieznajomej. Złapała się za kostkę z grymasem bólu na twarzy.

- Chyba skręciłam kostkę... - Powiedziała ze smutkiem. Pomogłam jej usiąść na pobliskiej ławce.

- Proszę zdjąć buty i skarpetki. Zobaczę co się stało. - Wykonała moje polecenie. Rzeczywiście, prawą kostkę miała spuchniętą. Wyjęłam więc z plecaka bandaż elastyczny i zrobiłam jej opatrunek.

- Czemu nosisz ze sobą bandaż? - zapytała z zaciekawieniem.

- Precyzując mam małą apteczkę. Nigdy nie wiadomo co się może stać. - Uśmiechnęłam się do niej kończąc bandażować kostkę. teraz mogłam jej się dokładnie przyjrzeć. Miała na sobie bluzkę z krótkim rękawkiem, ciemne dżinsy i trampki.

- Gdzie się Pani tak śpieszyła? - zapytałam.

- Czuję się stara przez to "Pani". Mówmy sobie po imieniu. Alicja jestem. - Powiedziała z uśmiechem. Miała taki piękny uśmiech. Już ją polubiłam. Odwzajemniłam uśmiech i usiadłam koło niej.

- Ola, miło mi.

- Muszę jechać na uczelnię. Trochę zaspałam, dla tego musiałam biec, no i na Ciebie wpadłam. Przepraszam. - Powiedziała z pokorą w głosie.

- Za co? - Popatrzyłam na nią zaciekawiona.

- Za kłopot. Pewnie też się gdzieś śpieszysz. - Założyła spokojnie buty.

- Nigdzie się nie śpieszę. Z tą kostką to dobrze by było jeszcze pojechać do lekarza czy nic się poważnego nie stało. Najlepiej to nigdzie dzisiaj nie idź, chyba że do domu. - Powiedziałam surowym tonem.

- Ale ja muszę na uczelnie...

- Nie. Musisz to do domu. Gdzie mieszkasz? Pójdę z tobą żebyś nie zabłądziła. - Uśmiechnęłam się i pomogłam jej wstać. - Możesz iść? - Gdy stanęła na skręconą kostkę zachwiała się, pomogłam jej stanąć w pionie. Zrobiła kilka pewniejszych kroków kulejąc.

- Mogę. Sama dojdę do mieszkania.

- Odprowadzę Cię. Mam czas, a gdyby coś Ci się stało to w razie czego pomogę. - Znowu się do niej uśmiechnęłam. Poprawia mi humor, to dobrze. Pomyślałam

- No dobrze. - Marsz spędziłyśmy w ciszy. Gdy dochodziłyśmy pod jej blok zaproponowała mi herbatę ale niestety musiałam iść na zbiórkę. Wymieniłyśmy się telefonami. Odwróciłam się na pięcie i poszłam przed siebie. Jeszcze wieczorem do niej napisałam. Korespondowałyśmy przez długi czas o wszystkim i o niczym. Spotykałyśmy się coraz częściej, zaprzyjaźniłyśmy się ze sobą. Zamy się na wylot

Usłyszałam jak wchodzi do mojego pokoju. W ciszy patrzyła się na mnie.

- Co jest? - Zapytałam oburzona zakładając spodnie i koszulkę.

- Nic nie jest. Co ty taka zdenerwowana? - podeszła do mnie z uśmiechem na twarzy i usiadła na łóżku.

- Dobrze wiesz, że nie lubię jak jesteś nieobecna podczas naszego spotkania. Ja się specjalnie przebieram w mundur, a ty nawet na mnie nie spojrzałaś. No i jeszcze mnie nie słuchasz.

- Słucham. I nie prawda, widziałam Cię. Wyglądałaś bosko. - Powiedziała uśmiechnięta.

- Czyli już wyglądam źle? Dziękuje Ci bardzo. - Oburzyłam się i położyłam obok niej.

- Nie, teraz też dobrze wyglądasz. Chodź na spacer może trochę się rozpogodzisz.

- Nie widzisz, że pada? - Przetarłam twarz dłońmi.

- W takim razie idę nałożyć nam lody. - Wstałam, by jej pomóc. Zjadłyśmy lody w ciszy. Tyle, że Alicja intensywnie się na mnie patrzyła i uśmiechała. Jestem gdzieś brudna? Co ona się tak cieszy? Co jej dzisiaj odbiło? Najpierw jakaś nie obecna, potem wręcz przeciwnie.

- Nie chcę Cię wypraszać ale musisz już iść. - Spojrzała na mnie zdezorientowana.

- Czemu? Przecież przyszłam nie dawno.

- Ale muszę się uczyć. Mam na jutro zapowiedziany sprawdzian z matmy.

- To pomogę Ci się uczyć.

- Nie, dziękuję. Sama sobie poradzę. Jak chcesz mi pomóc to pozmywaj. - Powiedziałam obojętnie, na co Alicja wstała i poszła zmywać. Poszłam do swojego pokoju. Po kilku minutach usłyszałam jak weszła do pokoju.

- Przepraszam jak coś zrobiłam. Mogę Ci to jakoś wynagrodzić? - Odwróciłam się do niej i spojrzałam jej prosto w oczy. Rysował się tam smutek. Podobno oczy są odzwierciedleniem duszy.

- Możesz wyjść. Chcę być sama.

- Dobrze. - Odwróciła się i poszła zakładać buty.

- Zamknę za tobą drzwi. - Nie zwróciła na mnie uwagi. Zasznurowała oba buty. Wyprostowała patrząc mi prosto w oczy. Smutne oczy. Przytuliła mnie mocno. Odwzajemniłam uścisk. Odsunęła się po chwili i popatrzyła na moje usta. Złapała mnie za głowę, wplatając palce we włosy. Nie reagowałam. Co ona chce zrobić? Chyba zwariowała. Zanim zdążyłam coś jeszcze pomyśleć wbiła mi się w usta całując namiętnie. Dobrze całuje. Dobrze? Zajebiście! Kurwa! O czym ja myślę? Oderwałam się od jej ust i cofnęłam krok.

- Przepraszam. - Powiedziała ze spuszczoną głową. - To ja już pójdę... - Wyszła zamykając za sobą drzwi. Co tu się kurwa od jebało? Czemu on to zrobiła? Przecież miała chłopaka! Nigdy nie była bym ją posądzić o coś takiego. Co prawda opowiadała mi kiedyś że chciała by pocałować jakąś dziewczynę, ale nie miałam pojęcia, że chodzi jej o mnie. Co gorsza, podobało mi się to. Musiałam się jakoś odstresować. Założyłam słuchawki, puściłam cobie wolniejszy kawałek. Ręka sama zjechała mi na krocze. Rozszerzyłam nogi i dotknęłam guziczek. Wzdrygnęłam się. Położyłam się na łóżku, ściągnęłam z siebie spodnie i majtki. Jedna ręka powiodła na mój biust ugniatając delikatnie piersi, najpierw jedna potem druga. W tym czasie druga zajmowała się już łechtaczkę. Pieściła ją na wszelkie sposoby, na początku zataczając kółka. Czuję jak napięcie robi się coraz większe. Z każdą chwilą byłam coraz bliżej orgazmu. Soki ze mnie ciekły na pościel. Wzięłam i rozprowadziłam je po łechtaczce. Przyśpieszyłam znacznie ruchy. Zaraz wybuchnę! Krzyknęłam z rozkoszy. Orgazm miotał moim ciałem na wszystkie strony. To uczucie jest zajebiste! Mięśnie napinały mi się chaotycznie. Po kilku sekundach mogłam się uspokoić. Leżałam uspokajając oddech. A jak by Ona to zrobiła? Jezu! Co się ze mną dzieje! Muszę z nią o tym porozmawiać. Ubrałam się i poszłam się uczyć. Nie mogę się przez nią skupić! Cięgle o niej myślę! Czemu?

8,434
4.55/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 4.55/10 (19 głosy oddane)

Komentarze (3)

Torment · 9 października 2017

+1
0
Dla mnie czwórka, już tłumaczę dlaczego. Notoryczny brak polskich ogonków "ą / ę", co źle się czyta.
Lakoniczne opisy sytuacji np:
"- W takim razie idę nałożyć nam lody. - Wstałam, by jej pomóc. Zjadłyśmy lody w ciszy."
"- Nie, dziękuję. Sama sobie poradzę. Jak chcesz mi pomóc to pozmywaj. - Powiedziałam obojętnie, na co Alicja wstała i poszła zmywać. Poszłam do swojego pokoju. Po kilku minutach usłyszałam jak weszła do pokoju."
Gdzieś się pogubiłem w bohaterkach. Na początku to Alicja była jakaś nieobecna i zachowywała się ostentacyjnie do głównej bohaterki, (której imienia nie znamy). A potem to główna bohaterka, nie wiedzieć dlaczego, się obraziła na Alicję. Zgubiłem wątek.
"Soki ze mnie ciekły na pościel. Wzięłam i rozprowadziłam je po łechtaczce." - wydaje mi się, że forma "wzięłam" jest niegramatyczna. Kilka innych niegramatycznych składni, także się trafiło w innych częściach tekstu.
To tak z grubsza z mojej strony.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

MrHyde · 10 października 2017

0
0
"- I jak wyglądam w mundurze? - zapytałam patrząc na Alicje. Na co ona oderwała wzrok od telefonu i spojrzałam się na mnie." Pierwsza linijka zniechęca do dalszego czytania. Sorki.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Czytelnik · 11 października 2017

+2
0
Czytając ma się wrażenie, że to zlepek zadań. Zero dbałości o poprawne napisanie (brak polskich znaków, brak ,,a" - on zamiast ona). Niepoprawnie zapisane dialogi, co powoduje, że często mam wątpliwości kto do kogo mówi i czyja reakcja jest opisana. Zacytować przykłady? Trzeba by wkleić połowę tekstu, a kto wie, czy nie większość.Nie mogę jednak oprzeć się i jeden wkleję:

Ręka sama zjechała mi na krocze. Rozszerzyłam nogi i dotknęłam guziczek. Wzdrygnęłam się.


Przy czym był ten guziczek? Przy spodniach, czy sukience (zastanowiło mnie). I dlaczego się wzdrygnęła? Czyżby był taki zimny? W kolejnym zdaniu znajduję odpowiedź:

Położyłam się na łóżku, ściągnęłam z siebie spodnie i majtki.


Ufff, moja ciekawość została zaspokojona. To guziczek przy spodniach!
Za rozbawienie mnie masz ode mnie jeden punkt. Drugi za to, że próbowałaś. Trzeci za...przykro mi, poprzestanę na dwóch. Próbuj jednak nadal, a kto wie, może kolejne będzie dobre.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.