Polski tytuł - Nieodwracalne. 2002 rok, kino można powiedzieć dalekie od mainstreamu, do dzisiaj uważam go za najlepsze porno jakie kiedykolwiek nakręcono, w przykry sposób gwałcące widza, o ile potrafi przez to przejść. Niezależnie, czy ktoś lubi takie klimaty - czy nie - radykalne kontrasty, pełny realizm, brutalna i delikatna erotyka z całym jej cielesnym i emocjonalnym kontekstem, bliskim i dalekim, osadzonym w łańcuchu wydarzeń, starannie opowiedziana, niczego chyba nie pominięto. Nie do strawienia dla szerszej publiczności, ale tutaj być może komuś by się spodobał. Wbrew różnym opiniom film ma fabułę, mroczną - jak to zwykle bywa na przełomie wieków. Jako, że lubię opowieści serwowane w bliskim detalu, lub od detalu do syntezy, kiedy to trzeba pamiętać wszystko, by na koniec złożyć to w całość, nie polecam oglądania w wersji "chronologicznej" (oryginalnie jest "od tyłu"😉, bo to kładzie cały zamysł. Kto nie wyłączy w połowie, ale dotrwa do końca, potem będzie się kilka dni zastanawiać, jak to w sumie było, jak to naprawdę jest. Albo wyrzuci całość w niebyt niepamięci jako jedno ze swoich najgorszych filmowych przeżyć, pozostawiając sobie satysfakcję, że jego życie na szczęście tak nie wygląda. Skandal jaki wywołał film nie ma nic do rzeczy w przypadku mojej oceny. Nie polecam tego jako kołysanki, albo do rozkręcenia atmosfery przy zabawie we dwoje. To smutna historia, dobra jako oczyszczenie po nadmiarze przyjemności, odtrutka, recepta na powrót do rzeczywistości.