SENSEIH · 10 godziny temu · "Potężne artefakty"  

0
-1

@vee lubisz komputery, prawda? No to masz prezent ode mnie 😉

//Ekran poczerniał. Pojawiło się pole tekstowe.
– Hasło?
– Pamiętasz, jak ci opowiadałem o pierwszym spotkaniu z panem Stefanem?
– Oczywiście.
– Jednej z jego maksym nauczyłem się na pamięć... I tobie też radzę – powiedział znaczącym tonem.
– Tę o pozorach, żeby w nie nie wierzyć?
– Tak. Fallaces enim sunt rerum species, quibus credidimus – powiedział bardzo powoli. – Bez spacji, bez przecinka, bez kropki, pierwsze słowo dużą, reszta małymi literami.

Pokręciłem głową z niedowierzaniem i wpisałem długi ciąg znaków. Laptop rozbłysnął pomarańczową poświatą płynącą z ekranu, na którym widniały teraz różne opcje wyboru. Było ich mnóstwo.
– Kliknij tu – wskazał jedno pole. – I podłącz twój dysk zewnętrzny. Jest pusty? – zapytał widząc, że wyjmuję go z firmowego opakowania.
– Tak. Niedawno kupiłem. Legalnie, Bogu dzięki... – popatrzyłem na Adama.
To teraz sobie zrób kawy i czekaj – rzekł, gdy pomarańczowa poświata zmieniła się w zieloną.

Przerzucanie zawartości pendrive`a do laptopa zajęło kilkanaście minut.
Kopiowanie dysku Adama na mój trwało znacznie dłużej. Kumpel z innego świata zaległ na wersalce i zamilkł. Myślał o czymś intensywnie.
Krótki dźwięk z głośników laptopa wyrwał go z zadumy.

– Teraz czas na obiecaną sztuczkę. Wyjmij wszystko z gniazd USB – polecił.
– Co to za cuda? – otworzyłem usta w zdziwieniu.
Na ekranie zobaczyłem tradycyjny obrazek, którym Microsoft raczy użytkowników po zainstalowaniu windy.

Adam uśmiechnął się z satysfakcją.
– A to już nie pan Hiroto. To mój wynalazek...
– Wynalazłeś Windows? – zakpiłem.
– To nie Windows. To awatar windy. Dla niewtajemniczonego użytkownika... nawet działa jak Windows.
– A gdzie się podziało Bushido? – zadałem oczywiste pytanie.
– Bez numeru z linijką i wpisania maksymy pana Stefana... nie masz Bushido – zaśmiał się.
– A pliki? A BIOS? Nic nie widać? A narzędzia dyskowe? Przecież musi być widać, że w pamięci kompa coś jest?
Ze wzroku Adama biła duma.
– To zupełnie inny, nieznany system plików... plus kilka lat mojej pracy nad maskowaniem. Zapewniam cię, że nawet największy mózg na świecie nie zauważy zawartości. Nawet poleceniem „format” go nie skasuje. Ani żadnym wynalazkiem do czyszczenia dysków. Może najwyżej spalić komputer w ognisku.
Ten system jest jak... – spojrzał na mnie z nadzieją na domyślność.
– Jak... duch... – powiedziałem bardzo cicho.
– Jak ja... – zamyślił się głęboko.//

Aramis · 11 godziny temu · "Kronika erotycznych zdarzeń z życia pewnego młodego pana od wuefu (I)"   ·

0
0

Dobre opowiadanie, lekkie i przyjemne 😉 @koko nie przejmuj się tym co piszą ... rób swoje, czekamy na więcej Twoich zmysłowych opowiadań😉 I nie zapomnij o dalszej części Izy i Tomka ... tęsknimy za Izą

Aramis · 11 godziny temu · "Kronika erotycznych zdarzeń z życia pewnego młodego pana od wuefu (I)"   ·

0
0

@MiBu "Wielka szkoda, że opisywane partnerki pana wuefisty nie posiadają własnych, autonomicznych charakterów. Nie widać żadnej różnicy między rzekomo zepsutą Zuzą, a jej (rzekomo) grzeczną przyjaciółką. Z punktu widzenia czytelnika są to dokładnie te same postaci, mówiące tymi samymi językami, ze wszystkimi przynależnymi do nich manierami, i dysponujące podobnymi cielesnymi odruchami."

Nie do końca się zgadzam z tym co piszesz ... obie są zepsute, jedna oficjalnie się z tym obnosi, druga ukrywa swój charakterek. Zresztą po rozmowie Zuzy z Kasią, która perfidnie sprzedała jej pomysł jak złamać faceta, ta dobra nie musiała już udawać i po prostu była sobą ... młode dziewuchy takie już są, myślą że zawojują świat, a zdobywanie upragnionego faceta w tym wieku, to często czysta obsesja, nie cofną się przed niczym ... życie 😉

Natomiast to drugie ... może i coś w tym jest @koko, chodzi o zwroty w dyskusji bohaterów ... Kasiaaa, Izaaa, Tomeeek co ty ze mną robisz, nie wierzę ... chodzi o to, że często w różnych opowiadaniach pojawiają się podobne zwroty i jest ich tak ... o jeden za dużo czasem. Także się złapałem na tym, akcja mnie wciągnęła ale ten drobny szczegół potrafił wybić z rytmu czytania, sprawił że się zastanowiłem, czy nie za dużo jest podobnych zwrotów tego samego rodzaju. Ale zaraz wraca się do czytania, bo jest co czytać 😉
Masz dobre pióro, bardzo specyficzne. Szybko zapominam się czytając twoje teksty. Umyka rzeczywistość ... dziwię się, że nie wydasz książki z opowiadaniami, które piszesz. Dać materiał ambitnej studentce, aby poszukała błędów i tyle ... czytam twoje opowiadania od kilku lat, bardzo chętnie do nich wracam. Mają w sobie pewną magię erotyzmu i jest to przekazane bardzo lekko i bezpośrednio ...

Aramis · 11 godziny temu · "Kronika erotycznych zdarzeń z życia pewnego młodego pana od wuefu (II)"  

0
0

Mnie tam opowiadanie się spodobało. Całkiem inny poziom literacki ... przemyślany i dopracowany szczegółowym opisem.
Muszę przyznać, że 50 letnie Panie też potrafią być zadbane i kuszące i często zaniedbane seksualnie z niewielkim przebiegiem. Są to odosobnione przypadki, aczkolwiek można się zdrowo przejechać trafiając na taką kobietę przypadkiem, są jak 6 w totka 😉
Jak zawsze zgadzam się z autorem @koko i również uważam, że ta część nawiązuje do poprzedniej, przecież głównym bohaterem tego opowiadania jest bohater wcześniejszej. I jakoś nie czuję się zawiedziony brakiem małolat, historia posiada cięższy klimat i wpasowuje się idealnie w kontekst. Od zawsze, punkt widzenia jest zależny od punktu siedzenia widza ... stary więc poprosi o kobietę młodą, młody nie koniecznie 😉

Aramis · 12 godziny temu · "Iza i Tomek (VI)"  

0
0

Świetna seria @koko ... czyta się Twoją twórczość jednym tchem. Przyznam, będzie mi brakowało tej parki, zbudowałeś coś wyjątkowego i w dodatku jest to podane ze smakiem ... fikcja mocno zatraca się z realizmem w tym opowiadaniu. Bije z niego niesamowity magnetyzm, nie rezygnuj z tego opowiadania ... niech kolejne części spontanicznie się przelewają, niech są wisienką na torcie pośród innych opowiadań, zaskakuj nas nadal kolejnymi częściami. Nie przejmuj się powtarzalnością ... masz bowiem talent do przedstawiania sytuacji bohaterów w sposób niezwykle barwny i uwodzicielski. Pozostaw otwartą furtkę i nie kończ nigdy tej opowieści ...

Aramis · 12 godziny temu · "Iza i Tomek (VII)"  

0
0

Arcydzieło, absolutny top. Przeczytałem sporo opowieści na tym portalu i jestem pod wrażeniem. Mega seria ... @koko tęsknimy za Izą i Tomkiem

Aramis · 12 godziny temu · "Wizyta przyjaciela"  

0
0

Bardzo dobre opowiadanie. Trzymasz cały czas wysoki poziom. Ciekawy jestem, czy chciałbym przeczytać następną część ... czy jednak pozostawić domysły co będzie z nimi. Na pewno, nie chciałbym jak w przypadku Izy i Tomka, podobnego szaleństwa. Podobało mi się, jak wyhamowałeś w ostatnim opowiadaniu zapędy do wszelkich wielokątów ... nie żebym tego czasem nie oczekiwał, ale ich związek, a zwłaszcza osoba Izy ma klasę i jest wyjątkowa. Zrobiłeś z niej boginię subtelności i piękna, pokazałeś jak bardzo potrafi kochać męża. Szk0da byłoby coś tak ulotnego, zszargać i wymieszać z pospolitymi odruchami, których w opowiadaniach jest mnóstwo. Wszędzie atakuje nas literatura w stylu gang bang, pełno jest w niej przemocy. Niewiele zaś jest twórczości działających na wyobraźnię, zawierających kuszenie tak jak w tym opowiadaniu, zatrzymującą dla pary kochanków coś na wyłączność. Wyrafinowane pożądanie ... Z drugiej strony, ciekawi mnie jak sobie poradzili, jaki scenariusz wymyśliłbyś dla nich ? Chyba oczekuję czegoś romantycznego, okraszonego mnóstwem erotyzmu i wyrachowania. Jak to połączyć ?

SENSEIH · 15 godziny temu · "RealDoll. Finał sezonu pierwszego"  

0
0

Fajnie Tompie, że zdefiniowałeś "niejaką", bo bez tego nikt by się nie skapował w różnicy znaczeniowej 😉 No... chociaż po głębszej analizie przyznam, że to było potrzebne.

Tomp · 17 godziny temu · "RealDoll. Finał sezonu pierwszego"  

0
0

@Czytelnik W istocie, chodzi o "niejaką" czyli "w pewnym/małym stopniu", a nie "nijaką", czyli "przeciętną". Dziękuję; poprawiłem.

SENSEIH · 17 godziny temu · "11 tysięcy 688"  

0
0

Primum non kaktusare. Tertium non bieluń. Co do secundo - jeszcze nie wiem. Zastanowię się....

Tomp · 17 godziny temu · "11 tysięcy 688"   ·

0
0

@Grzegorz Jest tertium: 11,688 tys.

SENSEIH · 18 godziny temu · "11 tysięcy 688"   ·

+1
0

@Grzegorz ja też się odniosę. Otóż istnieje coś takiego jak rozdzielność "poprawności językowej" definiowanej w różnych słownikach, encyklopediach itd. z czymś co się nazywa "licentia poetica", co przetłumaczone na język AI oznacza między innymi "swobodę werbalną" i nie tylko.
Ergo, @Rascal ma prawo zatytułować swoje opowiadanie jak tylko zechce. I zapisać liczby, które pełnią magiczną funkcję nawet w systemie dwójkowym.
Co do "języka" - swego czasu Himilsbach zdefiniował "przejęzyczenie" jako obsunięcie się języka z łechtaczki. I tym samym wykazał, że jego równie anegdotyczny tekst z knajpy: "inteligencja, wypierdalać" (z którym jakby polemizował Holoubek) - miał głębszy sens 😉

Tomp · 19 godziny temu · "11 tysięcy 688"  

+1
0

A jak za nawet nie wspomnianą przez @Tompa dekadę, a najdalej połowę tego nie zobaczę Twojego, Raskalko, zdjęcia na witrynie największych księgarń w tym kraju, to osobiście wylezę z nory i wsadzę RPG (nie to RPG, o którym myślą grający w gry) w dupę temu, kto o tym decyduje.


Trzymam Cię, @Agnesso, za słowo. Mam nadzieję, że (po rzeczonym wsadzeniu owego głośnika gdzie trzeba) postąpisz jak komendant policji (były) i naciśniesz spust. Jak dożyję, sprawdzę, więc już się bój. 🙂

SENSEIH · 20 godziny temu · "Replay"  

0
0

Tak na marginesie dyskusji. I tego, że "nie kocham załatwiania spraw prywatnych publicznie".
To nie do końca tak. Jeśli ktoś prywatnie mi wysyła wiadomość, że - cytuję - "przeczytałam (opowiadanie) z niesmakiem" i na tym się wiadomość kończy, a na nieśmiałe pytanie, o co chodzi - nie ma żadnej odpowiedzi - to tak sobie myślę - ktoś ma okres, albo rozwinięte klimakterium.

Kiedyś, przed wojną literaci spotykali się w knajpkach, pili sporo, dyskutowali, czasem ktoś komuś dał w mordę na Krupówkach lub w Warszawie, ale to się mieściło w ramach pewnej konwencji, Dziś nie ma już konwencji. Jest BÓG INTERNET 😉
Pozdrawiam dinozaury. Mathiasa też.

SENSEIH · 21 godziny temu · "Replay"  

0
-1

@Mathias czuję się wyzwany na pojedynek. Intelektualny, oczywiście. OK, Daj mi trochę czasu, a rozwiążę tę zagadkę, aczkolwiek przyznam, że nie kocham załatwiania spraw prywatnych publicznie.
Niemniej wyzwany na konkretne metry kwadratowe ubitej ziemi , nie spierdzielę do lasu. (To a propos ustawki pod Grunwaldem i dwóch gołych kijów bejsbolowych).

Mathias · 22 godziny temu · "Murena. Śmiertny dąb"  

0
-1

Drogi SenseiH... Teraz rozumiem, czemu tu publikujesz. To jest kopalnia perełek. Ale i tak pewnych Twoich zachowań nie pojmuję.

Mathias · 22 godziny temu · "Kryptonim Bushido - epizod Hotel Bryza"  

0
-1

Hub, nadal się zastanawiasz kim jest Mathias? No to kolejna podpowiedź. Obaj bywaliśmy kiedyś w Juracie 😉 Obaj znamy hotel "Bryza". A nawet jego obecnego właściciela...

Mathias · 22 godziny temu · "Nietypowe zlecenie"  

0
-1

I tu Cię dorwę, pod tym opowiadaniem też, drogi H. Podziwiam za odwagę umieszczenia prawdziwych nazwisk i "faktów autentycznych" w niby fikcyjnych fabułach. Z prawniczym pozdrowieniem - Mathias 🙂

Mathias · 23 godziny temu · "RealDoll. Finał sezonu pierwszego"  

0
-1

Mister Tomp, jeśli nie widzisz różnicy pomiędzy "Piersi twe jak dwoje koźląt, bliźniąt gazeli", a "Zafalowały arytmicznie, a brodawki sutkowe nieco się uwypukliły." i obie formy nazywasz anatomią erotyki lub erotyką anatomii, sugerując poezję w obu przypadkach, to odstaw wodę sodową lub te medykamenty pokątnie dystrybuowane 😉

Grzegorz · 23 godziny temu · "11 tysięcy 688"  

0
0

Chciałbym się odnieść tylko do zapisu tytułu. Zapis "11 tysięcy 688" nie jest akceptowany w języku polskim, co więcej, niczego nie wyraża. Albo "11 688", albo "Jedenaście tysięcy sześćset osiemdziesiąt osiem". Tertium non datur.
Pozdrawiam

Mathias · 1 dni temu · "Replay"  

0
-1

Autorze Szacowny, którego rzeczywiste dane personalne znam - dziękuję. Dziękuję za to, że Cię znalazłem w tym dziwnym zakątku internetu. Nie za bardzo co prawda kumam, co tu robisz. Być może działasz "pod przykrywką". Może znów szukasz natchnienia pod strzechami. Nie wnikam. Poobserwuję. Podoba mi się ten portal. Pozwolisz, że się tu zagnieżdżę i też się pobawię? Ciekawych ludzi, sądząc po komentarzach nie brakuje. Nawet niektórzy z nich potrafią kochać się z Weną, a to cenne jest bardzo.
Domyślasz się, kto się kryje pod nickiem "Mathias"? 🙂 Podpowiedź: na pewno nie wróg. Jesteś znany z "kryminałów", to jak odgadniesz, kim jestem - zadzwoń. W nagrodę dostaniesz to, co lubisz - łyskacza i dobre towarzystwo do grilla. Nie u Ciebie na Warmii. U nas, na Mazowszu (druga podpowiedź) 😉
I się nie gniewaj za te dowcipy. No... obiecaj, że się nie pogniewasz...

Mathias · 1 dni temu · "11 tysięcy 688"  

0
0

Lady Agnesso, podoba mi się Twój tok myślenia 😉 ("A co dokładnie musiałaby zrobić @Rascal, by zostać laureatką Nike, to może przemilczę, bo homofobia, rasizm i eurosceptycyzm to najmniejsze, o co zaraz mnie oskarżycie ")

A teraz pomyśl, NIE UŻYWAJĄC trybu przypuszczającego, o tym, co ZROBIŁO wielu autorów, żeby dostać te... buciki 😉

Agnessa Novvak · 1 dni temu · "11 tysięcy 688"   ·

+2
0

Ponad pięć lat oficjalnego pobytu na Pokątnych nauczyło mnie, że w zasadzie nie ma po co czytać opowiadań więcej niż raz. Te słabe nie są tego warte, natomiast dobre zazwyczaj tylko tracą, odsłaniając ukrywane wcześniej wady. Owszem, od wielkiego dzwonu trafia się tekst, który nijak nie chce ujawnić wszystkich swoich tajemnic za pierwszym razem, ale zazwyczaj jest tylko wyjątkiem, potwierdzającym regułę. Kusi, mami, czasami przestrasza, a przede wszystkim zachęca: poznaj mnie lepiej, bo mam do zaoferowania znacznie więcej, niż Ci się wydaje, przekonana o własnej (nie)doskonałości Agnyzo!

I wtedy wjeżdża @Rascal w ołowianych pończoszkach na lunarnym króliku i rozpieprza mój światopogląd w drzazgi.

Ale zanim przejdę do właściwego komentarza, odpowiem przedmówcom: @sajmon - czy Pokątne są miejscem, by rozwinąć się pisarsko, zbudować sobie całą rzeszę oddanych czytelników i poznać (jakkolwiek interesownie by to nie zabrzmiało) ludzi, którzy mogą pomóc w karierze? Tak. Czy natomiast jest szansa, że jakiś rekruter się tutaj pojawi i powie: fajnie piszesz, masz potencjał, zapraszamy do wydawnictwa? Nie. O to trzeba się postarać samemu i jakość pisania jako takiego wcale nie jest najważniejszym argumentem autora w dyskusji z wydawnictwami, ale to dłuższy temat i niekoniecznie na tutaj i teraz.

@Tomp - Top10Empiku przynajmniej opiera się o jakieś wymierne sukcesy w postaci "w danym czasookresie sprzedało się tyle i tyle książek". Takie Nike, podobnie zresztą jak Oscary, Grammy, Eurowizja, MasterChef, Literacka Nagroda Nobla i w zasadzie każdy podobny uznaniowy konkurs, jest niczym innym jak skrajnie subiektywnym widzimisiem wąskiej grupki osób, dla których wspomniana już Sajmonowi jakość zgłoszonej pracy ma znaczenie co najwyżej drugorzędne. A co dokładnie musiałaby zrobić @Rascal, by zostać laureatką Nike, to może przemilczę, bo homofobia, rasizm i eurosceptycyzm to najmniejsze, o co zaraz mnie oskarżycie 😛

Ale wracając do samego opowiadania, bo przecież to ono jest tutaj najważniejsze - są teksty złe, niezłe, przeciętne, wybitne. I takie, które wymykają się jednoznacznej ocenie. Nie wiem, na ile intencjonalnie @Rascal to robi, ale serwuje nam kolejną już pozycję, od której można się zarówno odbić po paru akapitach, jak i wciągnąć ją jednym tchem i na koniec zakrzyczeć: "WINCYJ, KURŁA!". A najlepsze w tym wszystkim jest to, że mimo dwukrotnej lektury nadal nie potrafię jednoznacznie powiedzieć: tak, to jest po prostu dobre. Tak, to mi się podoba od A do Z. Bo czytanie "11 tysięcy 688" jest jak słuchanie przywoływanej wielokrotnie w tekście płyty: momentami autentycznie się zachwycasz, kiedy indziej zastanawiasz, czy autor był pijany, czy raczej wciągnął nie ten biały proszek, co trzeba, a jeszcze w innym miejscu musisz wcisnąć pauzę, by odpowiedzieć sobie na jedno z tych bardzo ważnych pytań, które znikąd pojawiły się w twojej głowie. A na koniec zostajesz z poczuciem, że musisz się jeszcze wiele nauczyć, tępa dzido, by być może kiedyś poznać wszystkie jej tajemnice. Co zresztą zapewne nigdy do końca się nie uda.

Daję 10 tylko dlatego, że 11 się nie da. A jak za nawet nie wspomnianą przez @Tompa dekadę, a najdalej połowę tego nie zobaczę Twojego, Raskalko, zdjęcia na witrynie największych księgarni w tym kraju, to osobiście wylezę z nory i wsadzę RPG (nie to RPG, o którym myślą grający w gry) w dupę temu, kto o tym decyduje. I tak się to skończy:

photo

Agnessa Novvak · 1 dni temu · "Potężne artefakty"   ·

0
0

@Vee - oczywiście, że są różne szkoły, różne środowiska, różne towarzystwo, różne możliwości rozwoju itp. I wcale nie musi być tak, że dzięki chęciom i przede wszystkim ciężkiej pracy awansujemy z gorszych warunków do lepszych - jak się zastanowię z perspektywy czasu, to moja podstawówka była lepszą szkołą niż liceum i pod względem poziomu, i lokalizacji i w sumie wszystkiego. A studia nawet w tym samym mieście potrafią być jak przejście w inny wymiar i często nawet bezwiednie tracimy kontakt z poprzednim środowiskiem.

Ale ja nie o tym - wcale nie tak dawno panowalo podejście "skoro w wyniku zbioru przypadków i cudzych wyborów jesteś już w tej klasie / szkole, to w niej bądź do końca swojego lub jej". Dzisiaj nie jest niczym niespotykanym zmiana pracy, domu i szkoły też. A i podejście i uczniów, i rodziców do nauczycieli i systemu szkolnictwa też naprawdę sporo się zmieniło w ledwie dwie dekady i dzisiaj na wiele rzeczy nie przymyka się oczu. Jasne - dzieciak z dobrej rodziny ma inne możliwości niż ten z familoka, niemniej nikt nikogo łańcuchem już do ławki nie przykuwa.

I nie byłoby to dla mnie żadnym problemem, gdyby w tekście pojawiło się dosłownie parę zdań, wyjaśniających tło. A Szczur jest taki, bo jest, dostaje wpierdziel, bo dostaje i na koniec staje się wielkim ruchaczem wielkich cycków, bo się staje. Dlatego już wolę zachować umowność takiej historii w klimacie wspomnianej pasty lub komiksu young adult (w klimacie @Vee, nie @Rascal, pamiętajmy o tym!), niż szukać tam wierności z realiami. I wcale to nie musi być minus 🙂

Vee · 1 dni temu · "Potężne artefakty"  

+1
0

Agnesso, ja już ten fragment znam 😉 Oczywiście zgadzam się, że Twój wygrałby w konkursie wiarygodności, ale zaskakuje mnie ta kategoryczność co do Szczura. Są szkoły, do których trafiają najlepsze dzieciaki z dobrych domów, są normalne szkoły publiczne, w których wszyscy są trzymani za mordy, a są też szkoły, do których trafiają zgorzkniali ludzie po niepowodzeniach w innych zawodach, pozbawieni charyzmy i dający sobie wejść na głowę, którzy przed Kaszaną i Rudym odwracaliby wzrok w obawie przed słownymi upokorzeniami. Tak było, jest i pewnie zawsze będzie, a czy podobne sytuacje występują w 80%, 50% czy 20% raczej nie rujnuje tego wątku 😀

Szczur po maturze trafia do innego świata. Znam nawet osobiście przypadki ludzi, którzy na studiach odżywają, bo lądują w środowisku doceniającym ich mocne strony. To + rzecz jasna magiczny wątek Artefaktów stanowi fundament całej historii. Przerysowane? Z całą pewnością, ale myślę, że zupełnie prawdopodobne.

Wydaje mi się, że znaleźlibyśmy wiele przypadków, gdzie czyjaś pochwała albo pojedynczy sukces czyniły mentalnego mistrza z późniejszych legend np. sportu.

Czytelnik · 1 dni temu · "RealDoll. Finał sezonu pierwszego"  

0
0

"stąd musiał wykazać się nijaką..." - chyba powinno być "niejaką"?

Rascal · 1 dni temu · "11 tysięcy 688"  

+1
0

@SENSEIH
Dziękuje za komentarz.
Jeśli chodzi o wstawki dotyczące mrocznej natury księżyca są one tłumaczeniem oryginalnych słów padających w piosenkach Brain Damage i Eclipse z albumu Dark Side Of The Moon grupy Pink Floyd.
Uważniejszy czytelnicy zauważą jeszcze jedno nawiązanie do tego albumu, a bardzo uważni najważniejsze jej użycie.

@Sajmon
Atom Heart Mother Suite!

@Tomp
Dosłownie napisałeś tutaj wiersz biały, który kończy się na "postawione".
Any way, zgodnie z tradycją, by nie mówić za dużo o treści i nie narzucać interpretacji, nie odpowiem na pytanie "dlaczego". Sądzę, że czytelnicy, którzy spróbują odkryć drugie, a może i trzecie dno tekstu stworzą samodzielnie odpowiedź – lub odkryją coś, na co ja nie miałam wpływu.
Za uwagi jak zawsze dziękuje, z pewnością je naniosę.

@Sajmon bis
Moja wielka kariera skończyła się dwa dni temu,
kiedy wyjebałam słoik spleśniałego dżemu.

A na serio – już pisałam, że nigdy nie planuje wielkiej kariery, twardych opraw i innych takich rzeczy. Nie umiałabym pracować z ludźmi typu korektorów (już 2 osoby zwróciły uwagę na zbędność "tysiąca" w tytule) lub mówić komuś jak to czytać. Wolę pozostać kimś w stylu Elene Ferrante, chociaż to jaki jest odbiór moich opowiadań nawet i mnie czasem zaskakuje – bo są to twory bezsilne, powstające jako substrat dzieł, które sama podziwiam i lubię.

@Vee

Och, a więc to takie uczucie. Teraz powinnam się jakoś bronić i tłumaczyć, że to całe odliczanie to antyteza do "szczęśliwi czasu nie liczą" i zwrócić uwagę, że tylko w dwóch miejscach tekstu Diana traci to swoje doskonałe poczucie czasu? Oraz to, jak wyraźnie liczby się zagłębiają do określonych dni, godzin i minut lub właśnie czasu trwania piosenek, których teksty grają dużą rolę w innej interpretacji tego utworu, jak i imiona postaci?
Tak jak pisałam wyżej, dużo zależy, jak bardzo chcesz spróbować rozłożyć to na czynniki pierwsze – sama lubię długie analizy odcinków seriali, gdzie autorzy wyłapują przegapione smaczki lub wyjaśniają (za twórców) znaczenie niektórych rzeczy.

Powiem jednak, że Intersteller to zły trop – bardziej kierowałabym to ku brytyjskiemu poganinowi, który wygląda jak Rasputin i jego amerykańskiej powieści graficznej z lat 80, która obok Powrotu Mrocznego Rycerza na nowo zdefiniowała to medium.

Nie mogę przejść obojętnie jednak obok:

Dziwnie się czuję. Opowiadanie jest świeżutkie i mi się podobało, ale te skrajnie pozytywne komentarze zaszkodziły mojej lekturze. Nie dołączę się do nich.


Nie szkodzi. Sztukę powinno się odbierać subiektywnie, na własnych zasadach i samemu wyciągać z niej swoje uczucia. Dla jednych będzie to dosłowny zimny prysznic jak dla Sajmona, dla innych bezsensowny bełkot.
I każdy będzie miał rację.

Tomp · 1 dni temu · "RealDoll. Finał sezonu pierwszego"  

0
-1

@Vee:
Od czasów starożytnych (PnP):

Jak piękne są twe stopy w sandałach,
księżniczko!
Linia twych bioder jak kolia2,
dzieło rąk mistrza.
Łono twe, czasza okrągła:
niechaj nie zbraknie w niej wina korzennego!
Brzuch twój jak stos pszenicznego ziarna
okolony wiankiem lilii.
Piersi twe jak dwoje koźląt,
bliźniąt gazeli.
Szyja twa jak wieża ze słoniowej kości.
Oczy twe jak sadzawki w Cheszbonie4,
u bramy Bat-Rabbim4.
Nos twój jak baszta Libanu,
spoglądająca ku Damaszkowi.
Głowa twa [wznosi się] nad tobą jak Karmel,
włosy głowy twej jak królewska purpura,
splecione w warkocze5.

O jak piękna jesteś, jakże wdzięczna,
umiłowana, pełna rozkoszy!
Postać twoja wysmukła jak palma,
a piersi twe jak grona winne.
Rzekłem: wespnę się na palmę,
pochwycę gałązki jej owocem brzemienne.
Tak! Piersi twe niech mi będą jako grona winne,
a tchnienie twe jak zapach jabłek.
Usta twoje jak wino wyborne,
które spływa mi po podniebieniu,
zwilżając wargi i zęby6.


...po współczesność (Emil Zegadlowicz):

Gdy mi nagle zarzucasz nogi na ramiona
wrzącej w żyłach rozkoszy warem rozogniona –

gdy ręce moje, węże oszalałe żądzą,
po udach Twych i brzuchu ślepe, gniewne błądzą –

gdy Twe trzewia nasienia opryskuje wrzątek,
gdy krzyczę żeś Ty wieczność, koniec i początek –

gdy wołam: daj mi oczy! daj mi Twoje oczy! –
– ziemia zrywa praw łańcuch i w bezkres się toczy

z świstem, z łopotem, z hukiem! – ziemia – klacz chutliwa
pędzi! tętni! – a nad nią skier pienistych grzywa!

Do grzbietu jej przywarci, przemienieni w jedno,
lecimy w zawierusze gwiazd w groźne bezedno!

...erotyka anatomią stoi.

Agnessa Novvak · 1 dni temu · "Potężne artefakty"   ·

+1
0

@Vee - moje POTĘŻNE argumenty wcale nie mają na celu wyśmianie czegokolwiek ani kogokolwiek, po prostu takie było moje pierwsze skojarzenie z wiadomym memem. I moim zdaniem pasuje do opowieści, bo jak się nad tym zastanowię, przypomina ona nieco pastę internetową, tyle że bardzo długą. I tak, jest momentami przerysowana znacznie poza granice prawdopodobieństwa. Gdyby akcja działa się w latach 90/00, to może jeszcze dałoby sie uwierzyć w całkowitą realność postaci Szczura. Ale dzisiaj, gdy tyle się mówi (i robi) w temacie szkolnych patologii, opieki nad uczniami itp., to i rodzice, i szkoła już dawno by się zainteresowali tym, co się z takim uczniem dzieje i szybko go przenieśli do innej placówki. A że w opisanej mieścince jest regularne liceum, więc zapewne inne szkoły średnie (i tym bardziej podstawowe) też. Chyba żeby zasugerować to w tekście, że rodzice bohatera to zapracowane korpo(nomen omen)szczury, a nauczyciele z premedytacją ignorują sytuację. Ale że z założenia nie traktuję tego opowiadania jako w 100% zgodnego z realiami*, więc mi to nie przeszkadza, ani tym bardziej nie będę niczego na siłę narzucać. Jeat to zgrabnie przemyślany i napisany, chwilami zaskakująco oryginalny erotyk. Tylko tyle i aż tyle.

@Tomp - a ja obstaję przy swoim. Co prawda wykształcona psycho loszka zapewne sie ze mną nie zgodzi, ale wiem choćby z osobistego doświadczenia, że one lubią nadmiernie komplikować sprawy proste, jak i za bardzo upraszczać skomplikowane. O ile jeszcze jestem w stanie uwierzyć w to, że jakieś bardzo traumatyczne wydarzenie spowoduje trwałe negatywne skutki, o tyle w jedno wydarzenie pozytywne, po którym nagle słonko wyjdzie z za chmurek, a jednorożce będa srały tęczą, już nie. Szczur jest przedstawiony jako "urodzony przegryw", który od pewnego momentu już nawet nie próbuje walczyć ze swoją najniższą pozycją w szkolnym stadzie. I trwa to latami. I nagle ta pojedyncza sytuacja w postaci gry (czyli de facto opierająca się na fikcji, a nie całkowicie realna) ma to zmienić tak sama z siebie? Otóż nie. Jako taki pierwszy kamyczek, który po długim czasie spowoduje lawinę - być może tak, ale niewiele ponadto. Owszem, bohater może być wziętym informatykiem czy kim tam jeszcze, natomiast nie uczyni to z niego nagle pewnej siebie duszy towarzystwa. Zwłaszcza że jest jasno powiedziane w tekście, że nawet jego praca i w sumie cały związany z nią styl życia polega na odizolowaniu sie od społeczeństwa i pozostawania w cieniu, do ktorego dopuszcza tylko pojedyncze, najbardziej zaufane osoby. Dlatego dość mocno mi taka nagła, w zasadzie nieszczególnie wytłumaczona przemiana, zazgrzytała. Bo poza tym w sumie nie mam uwag do treści, a przynajmniej biorąc pod uwagę przyjętą, z założenia ewidentnie przerysowaną (cokolwiek @Vee nie twierdzi 😉 ) konwencję.

*jesli masz chwilę, zerknij na II część "Przeciwieństwa się przyciągają", około połowy jest krótka opowieść o tym, jak dziewczyna z małej mieścinki odkrywa własną seksualność - fragment od "Spotkałam ją na dyskotece...". I to jest napisane na tyle wiarygodnie, na ile tylko było to możliwe. Historia Szczura już nie. Co nie oznacza, że jedna jest gorsza/lepsza od drugiej, po prostu są inne.

Vee · 1 dni temu · "RealDoll. Finał sezonu pierwszego"  

+1
0

Ostatnie dwa opowiadania na głównej trwają równo godzinę, więc traktując to za znak, czytam jedno po drugim 🙂

Zacznę od refleksji, jaka mi się narzuciła po ostatnim zerknięciu do "Drogi do raju". Pomimo tego, że ta seria nie należy do moich ulubionych, przez pryzmat Twoich lepszych dzieł moje podejście do RealDoll bywało zbyt surowe. Podoba mi się idea z rekonstrukcją mózgu, podoba mi się intryga ze zrobieniem w konia profesorka z poprzedniego tekstu. Z ogólników: podoba mi się Twój nierozwleczony styl. W tym opowiadaniu jest chyba jeszcze bardziej konkretnie niż zwykle, a i nie brakuje co sympatyczniejszych opisów. Jeśli o mnie chodzi, jest to jedna z najlepszych części o RealDoll. Pokażę Ci kilka fragmentów i zaproponuję mały challenge:

Dotknąwszy podudziami brzegu materaca


Zafalowały arytmicznie, a brodawki sutkowe nieco się uwypukliły.


nacisk penisa na przednią ścianę pochwy się zwiększył


Starała się równocześnie przemóc go mięśniami pochwy



Napisz scenę erotyczną bez podręcznika anatomii. Będzie bardziej sexy 😉

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.