Falanga JONS 1 maja 2016
Zostawiła konia przed wejściem do baru i ruszyła. Nie wyprostowała się, nie zmusiła do przybrania pełnej godności postawy. Wręcz przeciwnie. Uznała, że takie rozwiązanie przyniosłoby jej więcej szkody, niż pożytku. Wolała nie zwracać na siebie uwagi. Oczywiście zwróciła. Ale tylko chwilową. Kiedy do baru, znajdującego się na rozstaju dróg, cztery mile od najbliższej miejscowości, Redlake, wchodzi…