Ilustracja: Nick Miller

Dzień jak codzień

22 sierpnia 2020

13 min

Halo, halo? Co jest? Długo mam czekać?! Wstajemy! Ja wstałem już dawno temu! Nooo… w końcu. Zabieraj tę kołdrę… witaj świecie! Otom ci ja, twój pan i władca… a która to? Pół do? No to mamy czas! Nie wykręcaj się, przecież wiesz, że chcesz! Spójrz, jaki jestem twardy! No, dawaj, przecież leży obok!

O tak, to rozumiem! Pozycja od tyłu to też na jeźdźca. Jaki najeźdzca? Germański kurwa oprawca! Kurwa, to było tak suche jak cipka do której masz zamiar mnie włożyć. Nawilż, bo inaczej nie pojedziesz. Ok… gotowe, kamera, akcja, trzy dwa jeden start!

I o to chodzi. Słyszysz, jak słodko mamrocze? Nie ma to jak ekstra pobudka. Dawaj mocniej. Powiedziałem MOCNIEJ! Dokładnie. Obudźmy naszą koleżankę w najprzyjemniejszy sposób! Już oprzytomniała? Opierdziela cię, że nie lubi na chybcika, przed pracą? A kiedy indziej mamy okazję? Pytam się. Weź ją podkurw jakimś tekstem, robi się ciasna gdy się na ciebie wścieka! O tak, o to mi chodziło. Ej, przytrzymaj ją, bo zwieje! Dawaj maleńka, jeszcze chwileczkę, jeszcze momencik… chuj mnie boli, że się spóźnisz, tutaj odchodzą ważniejsze sprawy niż praca! Jeszcze chwila, jeszcze moment… taaaakkkk! Mocniej, mocniej, MOOOCNIEJJJ! Uffff! Co za ulga! Co to za warczenie? Znowu nie doszła? No jak mi przykro… naprawdę… heh. A zresztą to mogłabyś się zdecydować, co? Jak ja kończę w dziewięćdziesiąt sekund to wrzaski i fochy, a jak Lewy strzelił Portugalii gola po niecałych dwóch minutach to darłaś się tak, że cały blok Cię słyszał. Ogaranij czasem ten pierdolnik który masz pod czaszką, dziewczyno!

Dobra, chcesz poszczekać. Kto ci broni? My idziemy spać. Tak, spać, mamy prawo! Jeszcze jest kupa czasu do pobudki. Spokojnie, na pewno się nie spóźnimy…

***

Ależ on cię opierdolił. Aż miałem się ochotę schować do środka! Dżizas krajst superstar, jesteś taki nieodpowiedzialny. Ej, nie zwalaj tego na mnie! Nie moja wina, że wyrwałeś najlepszą dupę, jaką widziałem! Po prostu czynię swoją powinność i nie mój problem, że nie możesz nade mną zapanować. Zresztą, w Grecji nie można dostać zjeby od szefa, jeśli usprawiedliwi się spóźnienie porannym numerkiem z żoną. Może przez to mają ten kryzys?

Tak czy owak, wiesz, że Cię nie pogoni, prawda? Dobra, objebał cię z premii ale wciąż masz pracę z której masz kasę na raty! Cieszysz się? No pewno… dobra, to co by tutaj porobić przez kolejne osiem godzin? Już wiem! Powiercę Ci się trochę w gaciach, by mieć zajęcie! Co? Miting? Nie mogłem wybrać lepszego momentu!

***

No chodź. Mówię ci, no chodź. Przecież widzisz, jak na ciebie patrzy. A właściwie to na mnie. Idź. No idź! Kurwa, przecież sam nie wyskoczę z rozporka i do niej nie podejdę!... Słuchaj, po prostu musisz się upewnić, co nie? Wtedy, na szkoleniu obydwoje byliście zalani. Ale mimo to dałem radę! Teraz jest trzeźwa jak kontrolerzy w Siewiernej, a nawet bardziej. Tylko tak się przekonasz, czy na ciebie leci! Co ci szkodzi? Idź kurwa!... Zgadza się, poczekajmy do „lanczu”.

Widzę, że nieźle ci idzie.

Obyś tego nie odebrał jako komplement dla twojej bajery. Słyszę u góry, że coś tam pierdolisz bez ładu i składu, przy okazji się jąkasz, ale jej dłoń która mnie ugniata mówi sama za siebie. Słyszałem, że jedziecie do garażu? Sam wiesz, co się tam będzie działo, co nie? Już nie mogę się doczekać!

Dobra, jesteście na miejscu, a więc myk, myk! Do kącika miłości. Tak, tego którego nie łapią kamery. Najpierw ona, a dopiero po chwili ty… a zresztą, jebać, leć! Nie traćmy ani minuty.

Tak, wiemy, wiemy, monitoring, plotki, internet, bla bla. Całuj ją. To najlepszy sposób, żeby się zamknęła. A ja się trochę poocieram. Hmm.. a może by ją tak… zresztą, zobaczymy jak to się rozwinie. Zwłaszcza, że już przede mną klęczy! Rozpina spodnie, zsuwa je razem z bokserkami… tadaaa! Poznajesz mnie? Mieliśmy okazję się poznać! Chociaż byłaś wtedy nieźle zrobiona, zupełnie jak mój pan. Dobra, powiedz „aaa!”. Dokładnie. Wchodzimy!

Powiem krótko. Nie jest źle! Laska wie, co ze mną zrobić. Ssie i liże mnie tak, że od razu mam ochotę na więcej. Na przykład na dalsze zwiedzanie. Dawaj, dociśnij ten łeb. Przecież się nie udusi. Nie jesteś aż tak wielki. He, he, żartowałem! Dobra, o to chodziło. Ej, ej, gdzie mnie zabierasz!? Aha. Dałeś jej trochę tlenu, inaczej by zemdlała. Ale ja chcę jeszcze raz! O tak, o to mi właśnie chodziło. Jeszcze głębiej. No i proszę! Stacja końcowa: przełyk. Teraz jest zjazd tylko w dół.

Nie wiem jak ty, ale ja mam ochotę na jazdę. Dawaj ją. Raz, dwa. Kiecka do góry, majtki w dół. A teraz jak strzelbę – złam w połowie i ładuj od tyłu! Taak, wszedłem jak w masło. To znaczy, że podnieciło ją ciągnięcie, a to znaczy, że na ciebie leci, gratuluję! Nie mówiąc o tym, że dymasz żonę typa, który rano cię ochrzaniał! Jedziesz!

Przyśpiesz, byś miał czas coś zjeść. Dawaj! Nas nie dogoniat! Mmmm! Ależ ona pulsuje! Co tam krzyczy? Że się nie zabezpiecza? Co za brak odpowiedzialności! Zresztą nie zdążysz mnie już wyciągnąć. Bardzo proszę, pierwsza porcja! Uchh… ale ktoś mnie ścisnął! Chyba chce ze mnie wydusić wszystko, co się da! Druga… i czego ona się tak drze? Trzecia… nie ma opcji, z takiego ładunku na bank wyjdzie jakiś gówniak!

Mmmm… ale to było dobre! Tak, wiem, do ciebie też teraz nie dociera jej pierdolenie. Ależ ona jest wścieknięta. Przecież dobrze ją przeleciałeś. Baby to jednak są jakieś dziwne. Ok, schowałeś mnie za bawełnianą kotarą, a to znacznie pozwala pracować tej różowej galarecie którą masz między uszami. Słyszę, że radzisz jej by popuściła szpary dzisiaj mężowi. Nie miałem pojęcia, że z ciebie jest taki Wujek Dobra Rada! Co tam gadasz? Że jeśli teraz zaskoczyła, to zwali winę na starego. I co z tego, że nie ma okazji? Kobieto, któremu facetowi do bzykania potrzebna jest okazja?!

Lepiej ją pociesz, rzuć jakiś błyskotliwy tekst. Nie, nie ten, że jak wyjdą bliźniaki to wtedy pięć stów do podziału. Ja pierdolę, serio?!

***

Ufff! Co za męczący dzień! Na szczęście jedziemy do domku. A tam mamy okazję na kolejny numerek, chłe, chłe. Ej, czekaj! Widziałeś ją?! Ale niezła! Gap się mówię! I tak stoisz na światłach! Widzisz te włosy i kurewski makijażyk? Zapatrzona w książkę. Nie słyszała o tabletach? Dawaj, spróbuj. Co ci szkodzi?

***

No nie mogę, co to za ceny. Za tyle keszu kupiłbyś całe pudło herby zamiast jednego jebanego kubeczka! Ale olać, nie po to tutaj przyszliśmy, idziemy na łowy! Przedstaw się. Nie swoim imieniem kurwa! No. A jak ona się wabi? Daria? Hmmm, imię, jak każde inne… przysiądź się. Tak, bez pytania.

A więc studentka. Czyli legalna! O, szczęśliwy dniu. Weź coś jej nawiń. Tak, jesteś szefem szefów, mimo że jesteś wycieraczką, po której przebiega wyścig szczurów. Ale do rzeczy. Weź ją pacnij… na razie kolanem. Spłoszyła się! Powiedziałem, żeby  pacnąć a nie pierdolnąć tak, jak teraz sam się powinieneś w swój pusty łeb, kretynie!

Nawijaj dalej. Taaa… zabierzesz ją na Rodos. Łyknęła to. A Ty sądziłeś że na Rodzinny Ogródek Działkowy Otoczony Siatką nikogo nie da się poderwać.

Tak, tak, to dzwoni szef. W postaci wkurwionej kobiety, czekającej w domu. Ale ta Magda nie musi tego wiedzieć. Nie Magda? Chuj mnie to boli! Grunt, że akcja się rozkręca. Uśmiecha się, bawi włosami i nie odrywa wzroku. Spróbujmy ponowić kontakt… teraz nie zabrała nogi. Mamy sukces!

Pójdźmy krok naprzód w tej znajomości. Dokładnie tak! Całujecie się tak, że aż się ludzie gapią i ciężko się im dziwić. Przy niej wyglądasz jak pierdolony Trynkiewicz! Ale właśnie o to tutaj chodzi. Szepnij jej, że spotkacie się w kiblu. Damskim! I przy okazji cmoknij w uszko. Rumieni się! Tam na dole pewnie też! Idzie posyłając ci znaczące spojrzenie.

No i na co ci ludzie się gapią? Nie widzieli nigdy typa, który idzie zaruchać? Dobra, weszliśmy, czas ruszył. Mamy minuty do chwili, w której ktoś nie powiadomi obsługi. Stoi w drzwiach ostatniej kabiny. Wacha się! Bądź dżentelmenem, rozwiej jej wątpliwości. Wepchnięciem do kabiny i zamknięciem jej na zamek, odcinając drogę ucieczki. W końcu ma się te maniery!

Znów się całujecie. Ja wariuję, czekając na swoją kolej. No dalej, przecież mnie chce! Jej palce ugniatając mnie tak, jakby chciały zmienić mój kształt! Pozwól jej klęknąć i rozepnij spodnie. Liczy się każda sekunda.

ŁOŁ, tego się nie spodziewałem! Mówiła, że ile ma lat? Ponoć studentka. Nie wiem, co studiuje ale widać że pilnie się uczy sztuki obrabiania lachy. Wjazd do gardła już na samym wstępie? W to mi graj! Ależ ona jest dobra… dziwka zna się na swojej robocie. Nie myśl o tym, ilu przed tobą trafiało w to samo miejsce, co ja, to burzy nastrój! Mmmmm… liże nasze berła. Jeśli się postara, to dostanie wszystko co w nich ukryte.

Pora nadać sprawie bieg. Wyciągaj tego potwora. I nie mam tutaj na myśli siebie. Nie cierpię go, ale jak mus, to mus. Załóż go na główkę, zobaczymy, czy nałoży to cholerstwo ustami… jakoś poszło, chociaż opornie. Nie moja wina, że jestem gruby!

Dobra, szybciej, zanim się uduszę. Przez ten lateks chuja widać, a tym bardziej czuć, ale wolę to niż znowu leczyć się z syfa, którego kiedyś, gdzieś, z kimś podłapałeś! Nie całuj jej! Lizanie się po gale to pedalstwo, fuj!

Wchodzimy do środka. Ciasno! Bardzo ciasno! Zakryj jej usta, niech się nie drze i dawaj, towarzyszu! Taaakk.. czujesz, jaka jest spięta? Dziwi cię to? Zna cię od półtorej godziny, a ty już ją dymasz. Łap za cycki. Boskie! Twoja kiedyś też takie miała… podjarałem się. Jeb ją mocniej!

O tak, to się nam podoba. Jej również, słyszysz, jak dyszy. Oparła się kolanem o porcelanowy tron, to dobrze! To znaczy, że opada z sił, jedziemy ją dalej! Zrób jej test. Pośliń kciuk… przyłóż… i wepchnij w tyłek. Ależ nią rzuciło! Ale nie wierci się, to dobry znak.

Mamy mało czasu. Cholernie mało! Zaproponuj. Co mówi? Wacha się? Jak to dobrze, że ja jestem zdecydowany za obydwoje!

Wychodzimy z cipki i przechodzimy do bramki numer dwa… co jest, zamknięte? Napieram, wiercąc się we wszystkie strony. Przecież jestem śliski! Naciskam jak taran i wchodzę czubkiem. Co ona mówi? Nie wierzę. Serio, nie wierzę! Analna dziewica? U kurwiszona który puszcza się jak latawiec w wichurę z nowo poznanym typem?

Daj jej buziaka, dla odwagi, a tymczasem wchodzę głębiej. Ostrożnie, żeby tyłek nie strzelił. Jaki on jest ciasny! Musisz koniecznie wziąć ją na badania i kiedyś przedymać na żywca - nie spuścić się w takie cudo, to grzech! Dawaj dalej, to dopiero początek wycieczki. A ty nie stój jak chuj! Masz wolną rękę, wymasuj jej brochę. To ją zdekoncentruje i pozwoli ci na więcej. Jest mokra. Może tutaj jezioro zrobić. Daj jej spróbować własnych soków. Oblizuje się ze smakiem. Ależ ci się trafiło!

Zasłoń jej jeszcze raz gębę, wchodzę po jaja. Taaakk… i jeszcze raz. I jeszcze. Za każdym pchnięciem spina się jak koń potraktowany ostrogą, ale o to jest właśnie to! Matko, co za tyłek!

Na kolana, zanim się przewrócicie. Całuj ją, baw się cycami i zapinaj bracie, zanim trzeba będzie wciągnąć gacie! Widzisz, jak udaje że dochodzi? Przecież to niemożliwe, pierwszy wjazd boli jak skurwysyn, i jeśli ktoś tutaj jest blisko, to tylko ty!

Dobra, bo ktoś wszedł i zaczął gadać głupoty. Kończymy zabawę! Oburzona widownia opuściła lokal a szkoda, bo szykuje się finał przedstawienia. Ściągaj to ze mnie, ufff! W końcu mogę odetchnąć! A ty młoda damo otwieraj gębę, byle szeroko.

Jest cudownie zziajana. Ale ją urządziliśmy. Dajmy jej teraz nagrodę. Ściśnij mnie solidnie. Kurwa, znowu ktoś wchodzi. Zajęte! I ja też jestem zajęty… ej, widziałeś to? Puściła oczko! No co za… mmmm!! Ten języczek jest bardzo figlarny!

Pali się nam grunt, kończymy zabawę. Łapa na czuprynę, niech dziewczyna ruszy głową! Tak.. tak.. tak… TAAAK! Pij, dziewczyno, każdą porcję. Samo zdrowie. Jak podobno mówią by przekonać te, co wypluwają.

Dobra, zawijamy się stąd. Czas podjąć krytyczną decyzję - spierdalasz sam, czy bierzesz sikorkę na pamiątkę? Oto chwila prawdy… lepiej nie ryzykuj. Niech da ci numer. Na wszelkość wpisz w służbowy. Rżnie się jak szalona z typem, którego ledwo co poznała, więc widać, że wariatka. Takie lepiej trzymać na dystans. A właściwie, to jak ona miała na imię?

Dobra, pora na nas. Godzina późna, a licznik nieodebranych połączeń bije kolejne rekordy. Oj, dzisiaj już nie poruchasz, co chyba cię nie dziwi?

Powiedz jej, że to przez pracę. I tak ci nie uwierzy i strzeli focha na tydzień, ale co cię to? Miałeś mało wrażeń jak na jeden dzień? Teraz do domu, kanapa, mecz, serial i spać. A od jutra znowu to samo. Sorry, ale taki mamy klimat!

21,205
9.56/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.56/10 (22 głosy oddane)

Pobierz powyższy tekst w formie ebooka

Komentarze (14)

MrHyde · 22 sierpnia 2020

+1
-2
A to ci klimatyczna zagadka! Starski?

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

starski · 22 sierpnia 2020

+3
-1
Bardzo dobre i ciekawe. Autor funduje świetną, beztroską formę z adekwatną dla bohatera mentalnością i językiem.
Niebanalne uwagi, przemyślenia i obserwacje z powodzeniem mogą zaszokować, a nawet zgorszyć czytelnika, a zwłaszcza czytelniczkę, ale według mnie nadają wiarygodności tej nietypowej perspektywie.

Stawiam na Miszcza SF


pozdrawiam

AS

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

CichyPisarz · 22 sierpnia 2020

+1
-1
Zgorszyć to może nie, ale pośmiać się, można 😉 Ciekawe, wciągające. Autorze, może druga część? Z tej drugiej perspektywy 🙂

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Dunno · 23 sierpnia 2020

+8
-4
Takie pytanie - Co mnie to obchodzi, kto to napisał?

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

GreatLover · Autor · 23 sierpnia 2020

+3
-1
paty_128

Ten styl rozpoznam wszędzie

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Eve · 24 sierpnia 2020

+1
-1
XXX_Lord?

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

adix · 25 sierpnia 2020

+6
-1
Całkiem zabawne i ciekawie napisane. Na początku nie byłem przekonany do takiej formy, ale im dłużej czytałem, tym bardziej dawałem się wciągnąć.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Effy · 26 sierpnia 2020

0
-1
Sztywny? Choć nie logował się już od dłuższego czasu...

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Marc · 28 sierpnia 2020

+1
0
Ostatni dzień konkursu "Zgadnij kto to napisał". Jutro ogłaszamy wyniki!

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Marc · 29 sierpnia 2020

0
0
Nadszedł czas rozwiązania pierwszej odsłony konkursu "Zgadnij kto to napisał!". Autorem opowiadania pt. "Dzień jak codzień" jest... GreatLover! Warto przypomnieć, że jest to jego pierwsze opowiadanie opublikowane na Pokątnych po czteroletniej przerwie!
Niestety nikt z komentujących nie udzielił poprawnej odpowiedzi.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

starski · 29 sierpnia 2020

0
0
- poprawka -ja udzieliłem.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

GreatLover · Autor · 29 sierpnia 2020

0
0
- poprawka do poprawki - nie udzieliłeś

A i tak najlepszy komentarz zrobił Dunno 🙂

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

starski · 29 sierpnia 2020

+1
0
No jak nie jak tak. Zamaskowałem tylko lekko odpowiedź, żeby nie zepsuć zabawy pozostałym.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

GreatLover · Autor · 29 sierpnia 2020

+1
-1
Nie zrozumiałeś zasad konkursu, który sam wymyśliłeś. Dlaczego mnie to nie dziwi 🙂

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Opowiadania o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.