Ilustracja: Anastasia Shuraeva

Dziewica

14 listopada 2020

6 min

W małej wiosce na południu Polski mieszkał sobie Józef wraz ze swoją rodzinką. Historia niby banalna, a jednak...
Miał 40 lat, żonę i trójkę dzieci. Był wysoki, postawny, a dla wielu kobiet stanowił uosobienie męskiej atrakcyjności.
Jego żona Basia była od niego o 3 lata młodsza, lekko pulchna i miała łagodne usposobienie. Była wobec niego uległa i pogodzona z rolą gospodyni domowej za cenę nie najgorszej stabilizacji.
Tego ranka obudził go poranny śpiew ptaków wdzierający się przez otwarte okno. Jak zwykle stał mu na sztorc, a witalności było u niego za kilku młodzieniaszków. Stan, w jakim się znajdował nie dał mu dużo do namysłu. Obrócił swoją połowicę w dogodnej dla siebie pozycji, podciągnął jej koszulkę nocną i rozszerzył nogi. Wszedł w nią dynamicznie ruchając ją silnymi sztosami. Bez żadnych gier wstępnych, zbędnych dla faceta czułości czy innych tam ceregieli. Po prostu jebał ją rutynowo, jak milion razy wczesniej, dla przyjemności obojga z nich. 
Basia zawsze mu ulegała bez żadnego sprzeciwu. I zawsze dochodziła, choć w jej marzeniach jawił się kochanek czuły i delikatny. Myśli o romantycznym seksie nachodziły ją zwłaszcza wieczorową porą. 
- No Baśka wstawaj, masę roboty przed nami. Jak jeszcze sobie poleżymy, to już w ogóle nie będziemy mieli po co wstawać.
Gospodarstwo Józefa prosperowało naprawdę dobrze. Już dawno nie wyrabiał się z robotą, więc zatrudniał tam okoliczną młodzież. Był surowy, choć sprawiedliwy. Dobrze płacił, więc nikt nie narzekał.
Jedną z jego pracownic była Eliza, urocza 18-latka, szatynka, zgrabna jak łania. Eliza nie pozbyła się jeszcze wianka, choć myśli o seksie nachodziły ją nieustannie od ładnych paru latek.
Józef bardzo się jej podobał, stanowił nawet dla niej archetyp męskiej atrakcyjności. Myślała o nim za każdym razem przed snem, jednak nie miała odwagi aby zrobić jakikolwiek krok w jego stronę, a to z powodu nieśmiałości, lęku przed konsekwencjami. Jednak możliwie jak najczęściej starała się przebywać w jego pobliżu…
A trzeba tutaj dodać, że Eliza pracowała najczęściej w szklarni, gdzie było ze 40 stopni, jak nie lepiej i wchodziła tam w króciutkich spodenkach i staniczku zakrywającym jej piersi, całkiem spore jak na jej szczupłą sylwetkę.
I tego feralnego dnia znaleźli się w tym ukropie tuż obok siebie...
Nic nie mówią, tylko pracują, choć myślą o tym samym. Upał wzmaga pożądanie. Atmosfera dosłownie wisi w powietrzu. Oddychają zgodnym rytmem. Tak samo biją ich serca, choć nie o miłości tutaj mowa.
Eliza odwraca się tyłem do Józefa, wypinając pupę w jego stronę. Jakby podświadomie, wiedziona instynktem. On obejmuje ją od tyłu swoimi silnymi, męskim rękoma. Dwie wielkie jak bochny chleba dłonie trzymają wąskie, dziewczęce biodra. A włochate, muskularne przedramiona zakleszczają dziewicze ciało w żywym imadle...
Zachłannie całuje ją po szyi. Bielutkiej, dziewczęcej szyi będącej jedną z oznak niewinnego piękna.
Dziewczyna lekko się opiera, jednak to tylko opór pro forma. Opór nic nie znaczący. Józef podnosi jej koszulkę i bezceremonialnie masuje piersi. Bielutkie, niewinne, bo przecież osłonięte przed słońcem. W powietrzu daje się odczuć chuć. Twarde męskie łapska ugniatają śliczne, niewinne dziewczęce piersiątka. Dziewczyna już ciężko dyszy z podniecenia, a serce wali jej jak młot. Śliczna, delikatna gwiazdeczka z wcielonym diabłem. Niewinna, subtelna piękność z napalonym buhajem. Który pozbywa się krótkich spodenek i gaci. Jest już w pełnej gotowości.
Wielki, gruby taran pulsujący krwią. Twardy, żylasty i wytrzymały. Ściąga jej majteczki opierając ją o belkę. Ona próbuje go powstrzymać, żeby opóźnić ten moment. Choć przecież wie, co się wydarzy...
Józef trzymając ją za wąskie, dziewczęce biodra powolutku wjeżdża w tunel. Powoli, a zarazem stanowczo. Opór błonki dziewiczej zostaje przełamany. I dalej milimetr po milimetrze. Konsekwentnie i zdecydowanie. Ona gryzie wargi żeby nie krzyknąć. Po dłuższej chwili kutas dobija do końca. Wychodząc z cipki wydobywa się kropelka krwi. Ciasne dziewicze ścianki ustępują silnym, męskim pchnięciom. Pchnięcia są powolne jednak miarowe i pełne. Od główki do nasady. Dziewicza krew miesza się z soczkami naszej debiutantki. Nigdy nie przypuszczała, że jej pierwszy raz odbędzie się w taki sposób, w takich okolicznościach. I nigdy nie przypuszczała takiego podniecenia. Takiej uległości. Pragnęła aby było mu jak najlepiej. Świadomość, że sprawia mu rozkosz ekscytowała ją niewyobrażalnie. Dlatego mimo jeszcze lekkiego bólu wypina bardziej pupę na znak, że może przyspieszyć. Rozumieją się bez słów. Józef wie jak narzucić tempo. Cudowna, dziewczęca cipka przyjmuje pchnięcia kutasa z całą swoją uległością. Jaja biją brawo pracującej dupie Józefa. Dookoła pachnie rozdziewiczoną cipką pierdoloną przez kutasa, dziewiczymi soczkami i przebitą błonką. Słychać westchnienia przebitej dziewczyny i sapanie ruchacza. Stopniowo Józef przyśpiesza do granic możliwości. Już nie zważa na jej dziewictwo, po prostu rżnie. Ona stara się łapać oddech, choć w tym ukropie to raczej trudne. Jego zwierzęce podniecenie miesza się z zachwytem estetycznym, bo cóż piękniejszego od wypiętej, młodej szparki. O tak, jebię, rżnie, pierdoli, rucha. A ona już ledwie trzyma się belki. Już prawie omdlała. Już nie wie jak się nazywa. Czuje już z tylko fale rozkoszy ogarniającej jej ciało. I błogiego spokoju po nich. Choć już nie odróżnia tych chwil. Zlewają się one w jedną, chaotyczną całość. W ostatniej chwili męski kutas wyskakuje z wąskiej szparki. Która chciwie zasysa powietrze. Męskim ciałem wstrząsają silne drgawki i dreszcze. Ogłuszający ryk rozbrzmiewa dookoła w odległym promieniu. Kolejne salwy białej, gęstej spermy pokrywają opalone plecki świeżo rozdziewiczonej dziewczyny. On maksymalnie stara się przedłużyć chwile rozkoszy. A ona prawie omdlała pada na kolana. Jeszcze długo nie dojdzie do siebie. Na razie jeszcze zawroty głowy połączone z rozkoszą działają silniej niż najmocniejszy narkotyk. Powoli zaczyna wracać do rzeczywistości. W głębi duszy myśli sobie "Jak bardzo chciałabym znowu..."

29,380
5.58/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 5.58/10 (58 głosy oddane)

Pobierz powyższy tekst w formie ebooka

Komentarze (31)

historyczka · 12 października 2020

+2
-1
Głosuję za wyjściem z poczekalni. Choć z prośbą do Autora by poprawił literówki. Język przaśny, ale taki miał być... a klimat interesujący.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Marc · 12 października 2020

0
0
@Historyczka To opowiadanie znajduje się w dziale Warsztat!

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

historyczka · 12 października 2020

0
0
Wiem, że w dziale warsztat. A z warsztatu nie może trafić na główną? Poza tym takie pytanie wisi na górze.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Marc · 12 października 2020

0
0
Oczywiście, że można.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Indragor · 12 października 2020

+4
0
@historyczka, jednak po to jest Warsztat, aby NAJPIERW poprawić błędy, a POTEM wypuszczać opowiadanie. Wypuszczenie opowiadania mimo istotnych błędów jest zaprzeczeniem idei Warsztatu i stawia pod znakiem zapytania sens jego istnienia.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

historyczka · 13 października 2020

+1
0
Indragorze, kajam się. Oczywiście masz rację.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Krystyna · 13 października 2020

+1
-1
To może konkrety:

Był sprawny


można jaśniej? intelektualnie? fizycznie? i, całkiem zbędna informacja

Jego żona Basia była od niego o 3 lata młodsza, miała z 7 kg nadwagi i łagodne usposobienie.


przy tym zdaniu szeroko się uśmiechnęłam: była trzy lata młodsza (bez o), pozwól autorze, że zakwestionuję te siedem kilo nadwagi - mnie to wygląda bardziej na siedem sześćset, a poważnie, to istotne ile?

nienajgorszej stabilizacji


nie najgorszej
Pierwszy akapit(nie wydzielony) kończysz:

Jedyną jej odskocznią były marzenia…


kolejny raz zadam ci autorze pytanie - po co czytelnikowi ta informacja? Dalsza część opowiadania nie nawiązuje do marzeń żony, więc to zdanie jest bezcelowe.

Obrócił swoją połowicę w dogodnej dla siebie pozycji, podciągnął jej koszulkę nocną i rozszerzył jej nogi.


Obrócił swoją połowicę (układając) w dogodnej dla siebie pozycji, lub Obrócił swoją połowicę (na dogodną dla siebie pozycję). Dalej powtarzasz ,,jej" - pierwsze powinieneś usunąć.

ruchając ja


ją- takich ją bez ogonka jest w tekście więcej.

Po prostu jebał ja zwyczajnie, po małżeńsku,


to zdanie, a raczej sposoby (jebania) bardzo mnie zaciekawiły, ponieważ nic nie wiem o żadnym z nich. Co znaczy jebać zwyczajnie, a co po małżeńsku? - może rozwiniesz, jeżeli nie tu, to na privie?- ŻART, żeby nie było.

Więcej błędów nie... wytykam, niech inni przejmą pałeczkę.
Tak więc autorze przysiądź i poprawiaj. Powodzenia.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Agnessa Novvak · 19 października 2020

+1
-1
Mam niewygodne pytanie - czy w ogóle autor tutaj zagląda i w jakikolwiek sposób reaguje na w/w sugestie? A jeśli nie, to może pomyślmy ponownie nad możliwością, by teksty tego typu po prostu nigdy nie wyszły może nie z warsztatu, bo to byłaby już pewna przesada, ale na pewno z poczekalni? Dopóki oczywiście błędy nie zostaną poprawione. A jak zostaną, to się łaskawie zastanowimy.

Tak, tak, zaraz się pewnie zlecą krytykanci z argumentacją, że "a czemu niby takie Agnessy mają o tym decydować". No ktoś musi. A wręcz powinien.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Konstanty · Autor · 19 października 2020

0
0
No dobra, a jak go mam poprawić? Nadesłać jeszcze raz poprawione, czy gdzieś tutaj na pokatne.pl można edytowac?

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Krystyna · 19 października 2020

+1
0
Autorze, skłaniałabym się do pierwszej opcji, ponieważ błędów jest tyle, że tak będzie korzystniej dla tekstu.

Jeszcze raz życzę powodzenia, Krystyna.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Agnessa Novvak · 19 października 2020

+2
0
@Konstanty - edytor masz w pełnej wersji serwisu, w menu swojego konta.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Konstanty · Autor · 20 października 2020

0
0
Tekst poprawię w sobotę.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Konstanty · Autor · 20 października 2020

0
-1
Jeszcze jedno, przeczytajcie i poprawcie błędy opowiadania "Ojczym".

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

starski · 24 października 2020

+1
0
No proszę. Zastanawiałem się, kiedy przeczytam coś, co dorówna poziomowi "Ogrodnika" i w najśmielszych snach nie spodziewałem się, że będzie to już na drugi dzień.

Dołączam się do oklasków
AS

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Krystyna · 24 października 2020

0
0
AS, trafiłeś na płodnego autora, więc się nie zdziw, że będzie cię częściej zaskakiwać.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Konstanty · Autor · 31 października 2020

0
-2
Panie i panowie, poprawiłem opowodanie pt. "Dziewica", więc proszę o wypuszczenie z poczekalni. W poczekalni jeszcze opowiadanie "Ojczym" i opowiadanie "Ogrodnik". Jakie błędy mam w nich poprawić? Przypominam o opowiadaniu pt. "Szef", które dopiero co znalazło się w warsztacie.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Konstanty · Autor · 6 listopada 2020

0
-6
Panie i panowie, "Dziewica" niesłusznie dalej w poczekalni.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Indragor · 6 listopada 2020

+2
0
Tylko że ona już nie jest dziewicą, cytuję: "Opór błonki dziewiczej zostaje przełamany".
I koniec.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Julcia552 · 6 listopada 2020

+2
0
Uwiódł mnie "opór pro forma" - jako księgowa doceniam 😉

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Konstanty · Autor · 7 listopada 2020

0
-1
@Indragor No skoro tak, no to jest już kobietą i już dawno nie powinna przebywać w jakiejś tam poczekalni.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

MrHyde · 7 listopada 2020 ·

+1
0
.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Indragor · 7 listopada 2020

+1
0
@Konstanty, a tam. Utrata dziewictwa nie czyni z panienki kobiety.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Konstanty · Autor · 13 listopada 2020

0
-4
Ile mam jeszcze czekać?

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

MrHyde · 13 listopada 2020

0
0
Autorze, to poczekalnia, poczekaj cierpliwie.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

MrHyde · 13 listopada 2020

+1
-1

Miał 40 lat, żonę i trójkę dzieci.

...dom, stodołę, traktor i pół miliona długów. Liczby się zapisuje słownie.

Tego ranka obudził go poranny śpiew ptaków

zaskakujące, że nie wieczorny.


dla wielu kobiet stanowił uosobienie męskiej atrakcyjności

stanowił nawet dla niej archetyp męskiej atrakcyjności

Dopisz wniosek, że była jedną z wielu.

wchodziła tam w ... staniczku zakrywającym jej piersi

Niesamowite!

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

GreatLover · 14 listopada 2020

+9
0
Apeluję, by nie w każdym tekście jaja biły brawa dupie, nie ważne czyjej. Pozdrawiam 🙂

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Ann · 15 listopada 2020

+15
0
Apeluję żeby autor zmienił hobby. Niech weźmie się za garncarstwo albo szydełkowanie.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Czytelnick · 15 listopada 2020

+3
0
@Ann już Cię kocham

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Konstanty · Autor · 17 listopada 2020

+2
0
Z wielką pokorą przyjmuję gorzkie słowa krytyki.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

robot · 2 grudnia 2020

+4
0
Mnie powaliło zdanie "Atmosfera wisiała w powietrzu".

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Anna · 17 kwietnia 2022

+1
-1
Ja myślę że pewne rzeczy które wytknęła Krystyna są po to w tekście żeby podkreślić że w tym małżeństwie mąż traktuje żonę jak swoją własność i ma kompletnie gdzieś jej potrzeby. Czyli po prostu ma to budować klimat.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.