Ilustracja: Armin Rimoldi

Kara za grzechem chodzi (V)

11 listopada 2020

Opowiadanie z serii:
Kara za grzechem chodzi

20 min

Poniżej krótkie streszczenie dla przypomnienia historii z wcześniejszych rozdziałów.
Paweł i Marta wyjeżdżają na wakacje na Dominikanę. Na lotnisku poznają Patrycję, z którą się zaprzyjaźniają. Na wyspie Patrycja adoruje Martę i prowadzi grę z Pawłem starając się go w sobie rozkochać.
Marta jest zauroczona Patrycją, co nie podoba się Pawłowi. Sam jednak nie potrafi oprzeć się urokowi Patrycji.
Patrycja wyznaje Pawłowi, że zakochała się w jego dziewczynie i proponuje Pawłowi układ. W zamian za podzielenie się Martą, proponuje siebie. Paweł ulega namiętnościom i kocha się z Patrycją przystając w ten sposób na jej propozycję.
Wracają razem do Polski i żyją w nieformalnym trójkącie do czasu, gdy Patrycja zdradza ich z nowym chłopakiem.
Poniższy tekst umieściłem na Pokątnych 3,5 roku temu jako opowiadanie "Kara za grzechem chodzi - fragment 1". Był to tylko fragment większej całości, która liczy 37 rozdziałów. Wrzucam teraz wszystkie rozdziały, dlatego ten tekst się powiela. Potem będą nowe rozdziały, które nie były nigdzie zamieszczane. Tekst jest trochę zmieniony, dopracowany, poprawiony. Poza tym od 3 lat przybyło pewnie nowych czytelników Pokątnych.

Rozdział 16

Po powrocie z wakacji nasze relacje poprawiły się. Patrycja wpadała do nas od czasu do czasu i spędzaliśmy wtedy miły dzień. Czasami również noc.

Taki miał być również kolejny piątkowy wieczór. Nalałem whisky z colą i podałem dziewczynom. Niestety, zacząłem pić alkohol. Wmawiałem sobie, że małe ilości nie popchną mnie w stronę tego, co stało się z moim ojcem.

Usiadłem obok Marty, mojej dziewczyny, i włączyłem film Nimfomanka Larsa von Triera. Marta podciągnęła nogi, przerzucając je przez moje uda i nagimi stopami połaskotała Patrycję, która siedziała po drugiej stronie.

Patrycja uśmiechnęła się do niej i podniosła szklankę whisky, dając nam znak, żebyśmy wypili razem za nasze zdrowie. Stuknęliśmy się szklankami i upiliśmy trochę, rozkoszując się schłodzonym napojem wpływającym do naszych rozgrzanych ciał.

Niestety, film jak na razie nie zachwycał i nie wywoływał w nas podniecenia. Gdy skończyła się kolejna scena erotyczna, Marta odwróciła się w stronę Patrycji.

– Jak twoja trzecia randka z Dawidem?

Patrycja zaczęła spotykać się nowym chłopakiem, co zaczęło mnie martwić z egoistycznych pobudek, ale życzyłem jej, żeby ułożyła sobie życie uczuciowe i zakochała się. Oznaczałoby to zapewne koniec naszego związku, ale nie mogłem też oczekiwać od niej, że będzie naszą kochanką do końca życia.

– Dobrze. Nareszcie coś się działo. – Ożywiła się Patrycja. – Pogadaliśmy, pokochaliśmy się. Zapowiada się dobrze. – Muszę tylko popracować z nim nad techniką.

– Ale orgazm był?

– Był, ale gdybym się sama nie postarała, to raczej nic by z jego starań nie wyszło.

– Aż tak źle?

– Pokażę ci. – wyciągnęła z kieszeni telefon komórkowy i włączyła film.

– Nagrałaś go na trzeciej randce? – Marta otworzyła szeroko oczy.

– Trochę go zaskoczyłam, ale od razu zaczął się bardziej starać. – Patrycja zaśmiała się od ucha do ucha.

Marta przeskoczyła przeze mnie i wcisnęła między nas, spychając mnie na brzeg sofy.

– Pokażcie ekspertowi, żeby to ocenił. – Wtrąciłem się do rozmowy i zbliżyłem do dziewczyn.

Patrycja przechyliła ekran telefonu w moją stronę. Patrzyłem jak język jakiegoś kolesia przeciska się między wargami sromowymi Patrycji.

– Bardziej nie dało się zbliżyć? – powiedziałem z sarkazmem, niezadowolony z rozmytego obrazu.

– Zaraz będzie lepszy obraz. Chciałam, żeby było widać, jakie Dawid ma braki w technice.

Kamera zrobiła odjazd, ukazując wygolone łono, a potem szeroko rozłożone nogi Patrycji z głową nowego kochanka pośrodku.

– Faktycznie, merda tym językiem bez ładu i składu. – Przyznała Marta, kiwając głową na boki.

– No właśnie. – Posmutniała Patrycja. – Nie to co Karol, niedościgniony mistrz seksu oralnego. Dupek z niego był i dobrze, że się rozstaliśmy, ale seks mieliśmy naprawdę zajebisty. – Przerwała i westchnęła głęboko z zachwytem. – Gdzieś mam jeszcze nagranie.

Patrycja przewijała listę nagrań, aby odnaleźć poprzedniego kochanka, z którym zerwała dwa lata temu. Włączyła film.

– To nie to – stwierdziła, gdy na ekranie zobaczyliśmy jak Karol trzyma palec w jej pochwie.

Włączyła kolejne nagranie.

– O, to jest to. – Krzyknęła triumfalnie. – Zobaczcie jak delikatnie i rytmicznie zakreśla kółka. Dobry w tym był. Trochę go podszkoliłam, ale miał już doświadczenie zdobyte na wielu kochankach. Teraz inna korzysta. – Usłyszeliśmy nostalgię w jej głosie.

– Tu jeszcze włosy miałaś. – Zauważyłem rezolutnie. – Teraz wyglądasz lepiej.

Patrycja zmierzyła mnie wzrokiem. Wciągnęła brzuch, złapała z przodu za majtki, ściągnęła w dół i spojrzała na wygolone łono.

– Lepiej? – Zwróciła się w stronę Marty.

– Lepiej – odpowiedziała bez zastanowienia.

Przyglądałem się z zaciekawieniem jak Patrycja wije się na filmie pojękując coraz głośniej.

Wyłączyła nagranie.

Spojrzałem na nią zawiedziony.

– Masz, obejrzyj sobie. – Wręczyła mi telefon, dobrze odczytując moje rozczarowanie. – Ja idę pod prysznic. Nudny ten film Nimfomanka. Ja bym nakręciła lepszy.

Rozebrała się do naga i ruszyła w stronę łazienki.

– Zostajesz u nas na noc? – Oczy mi rozbłysnęły na myśl, że zostanie w naszym łóżku.

– Tak, ale ja już się dzisiaj kochałam, więc na mnie nie licz.

Spojrzałem z nadzieją na Martę.

– Ja jutro rano wcześnie wyjeżdżam na szkolenie. Muszę być wypoczęta i pełna energii, więc ja też odpadam.

– Daj mi kilka minut i możesz iść spać. – Próbowałem swojej ostatniej szansy.

– Nie mam dziś ochoty na szybki numerek. Idę spać.

Poszliśmy do sypialni. Marta przebrała się w piżamę, zgasiła światło i przykryła kołdrą.

Włączyłem ponownie film na telefonie Patrycji. Dobrze przypuszczałem, że była blisko orgazmu. Patrzyłem na jej drżące nogi i trzęsący się obraz. Przydałaby się lepsza stabilizacja obrazu w tych telefonach.

– Ścisz trochę, bo nie mogę zasnąć. – Skarciła mnie Marta.

Ściszyłem telefon, ale podczas orgazmu Patrycja krzyknęła tak głośno, że nawet ja lekko podskoczyłem.

Marta odwróciła się, strzelając piorunami w moją stronę.

– Już wyłączam. Już. Już – powiedziałem przepraszającym tonem.

Spojrzałem jeszcze na chwilę na ekran, jak Patrycja uniosła się, wystawiając do kamery nabrzmiałe sutki i wyłączyłem film.

Po chwili wróciła Patrycja i wskoczyła nago pod kołdrę obok Marty. – Oddaj telefon zboczeńcu, bo muszę napisać do mojego nowego adoratora. – Patrycja wyrwała telefon z mojej ręki, położyła się na plecach i zaczęła stukać w ekran.

Wszedłem pod kołdrę, rozchyliłem jej nogi i zacząłem wbijać się językiem w delikatną szczelinę między udami.

– Mówiłam ci. Ja już się dzisiaj kochałam. Mam na razie dość. – Zaprotestowała Patrycja.

– Pisz, Pisz. Nie przeszkadzaj sobie.

– Marta, twój chłopak się do mnie dobiera. – Poskarżyła się udawanym głosem oburzenia.

– Jezu, dajcie mi wreszcie spać. – Zirytowała się Marta. – Najlepiej idźcie się bzykać do drugiego pokoju.

– Ale ja nie chcę się bzykać.

– To się nie bzykaj. – Podniosła głos wyraźnie zdenerwowana.

Wyszedłem spod kołdry i odrzuciłem ją na bok, odsłaniając nagą Patrycję. Leżała przede mną zgrabna blondynka o pięknych sterczących piersiach. Patrzyłem na jej rozwarte nogi i kuszącą szczelinę pośrodku, którą zapragnąłem spenetrować penisem.

Patrycja stukała cały czas w klawiaturę nie zwracając na mnie uwagi. Zaśmiała się głośno, wlepiając wzrok w telefon.

– Co tam twój Dawid pisze zabawnego? – Poczułem ukłucie zazdrości.

– Pisze, że znów chciałby ssać moje sutki – odpowiedziała rozbawiona.

Pochyliłem się nad Patrycją i złapałem sutek w usta. Ssałem go delikatnie, aż stwardniał.

– Tak ci ssał dzisiaj? – zapytałem.

– Dokładnie tak – odpowiedziała wpatrzona w telefon. – Najpierw jeden, potem drugi.

Chwyciłem drugą pierś i przystawiłem język, gotowy pieścić całą brodawkę.

– Teraz pisze, że chciałby całować moje uda. – Patrycja odczytała wiadomość zadowolona, że ktoś ją pożąda. – Rozgrzał się chłopak.

– Nie dziwię mu się. Potrafisz rozpalić zmysły spojrzeniem. Masz oszałamiająco seksowną twarz.

– Twarz?

– Masz taką słodką buzię niewinnej dziewczynki.

Patrycja oderwała wzrok od ekranu i obdarowała mnie ponętnym spojrzeniem.

– I co jeszcze mam? – Drażniła się ze mną.

– Kuszące, ponętne wargi i ogniki w oczach, dające nadzieję na gorący, namiętny seks.

Marta, która próbowała zasnąć, odwróciła się w moją stronę, wlepiając we mnie groźne spojrzenie zazdrości.

– Ponętne wargi? Ogniki w oczach? – powtórzyła za mną oburzonym głosem.

– Ty masz jeszcze więcej wszystkiego. Jeszcze bardziej ponętne wargi, a w oczach nie ogniki, a wielkie płomienie. – Próbowałem się ratować.

– Masz szlaban na tydzień – powiedziała stanowczym tonem.

– Co? – zdziwiłem się. – Jaki szlaban?

– Szlaban na Patrycję. Zero dotykania, lizania i bzykania.

– Jaja sobie robisz? – Zaśmiałem się.

– Nie. – odpowiedziała tonem nie znoszącym sprzeciwu i odwróciła się.

– Ale to od jutra ten szlaban, tak? – zapytałem błagalnie, wlepiając wzrok w leżącą przede mną Patrycję. Miałem ogromną ochotę wtulić się w jej nagie ciało, wbijając w nią głęboko swoją męskość.

– Od teraz. – Lodowate spojrzenie Marty przeszyło mnie na wylot.

Marta jednak nie żartowała, a ja wolałem odpuścić, niż ryzykować, że odbierze mi Patrycję na zawsze. Do tego pewnie sama nie oddałaby mi się przez miesiąc, abym miał czas na przemyślenie swojego błędu.

Patrycja spojrzała na mnie ze współczuciem. Przeniosła wzrok na mój wyprostowany penis, który gotowy był wejść między jej nogi. Bardzo gotowy i bardzo zawiedziony.

– Naciesz wzrok, bo następny raz zobaczysz mnie nago za tydzień jak minie kara. – Zachichotała Patrycja rozbawiona wybuchem zazdrości przyjaciółki.

Marta nie wspomniała nic o patrzeniu na nagą Patrycję, ale wolałem nie dopytywać, aby nie dodała do listy zakazanych rzeczy.

Położyłem się obok Patrycji. Światło z ekranu telefonu rozświetlało jej krągłe piersi. Tak nieziemsko miałem ochotę ich dotknąć. Jeszcze przed chwilą pieściłem językiem jej sutki, a teraz mogłem tylko patrzeć. Patrycja stukała chwilę w ekran, pochłonięta rozmową z Dawidem. W końcu odłożyła telefon, życzyła mi słodkich snów erotycznych i przytuliła się do Marty. Dziewczyny zasnęły, a ja rozmyślałem gdzie popełniłem błąd. Nie tak miał się skończyć ten wieczór. Zupełnie nie tak.

 

Rozdział 17

Kolejnego dnia, w sobotni wieczór, brałem właśnie prysznic, gdy do łazienki weszła Marta, a za nią Patrycja.

– Wychodzisz już? – spytała Marta. – Chcemy wziąć prysznic.

– Wchodźcie. Zmieścimy się w trójkę. – Przesunąłem się na bok, aby zrobić miejsce. Byłem wdzięczny Marcie, że przy projektowaniu domu namówiła mnie na dużą kabinę prysznicową z ogromnymi szklanymi drzwiami.

Marta szybkim ruchem zdjęła spodenki, majki, a potem koszulkę, którą nosiła bez stanika pod spodem. Naga stanęła przede mną i weszła do środka. Patrycja usiadła jeszcze na chwilę na sedesie, zdejmując top i stanik. Chwilę później zsunęła spodenki i weszła do nas pod spływającą z góry gorącą wodę.

– Jak tam kolejna randka z Dawidem – zapytała Marta.

– Dziwnie. Wypytywał mnie o nietypowe miejsca w których się kochałam.

– Szybki jest. I co? Opowiadałaś ze szczegółami?

– Na początku nie chciałam, ale wyraźnie go to nakręcało. Domagał się szczegółów. Pytał z kim i w jakich pozycjach.

– A on jakie historię ma na swoim koncie?

– Opowiadał na przykład o młodej blondynce, którą spotkał na wakacjach. Snuł historie ze szczegółami jak robiła mu loda na plaży.

Marta nalała na dłoń płyn do higieny intymnej i zaczęła myć wargi sromowe.

– Kochanie, umyjesz mi plecy. – Zwróciła się do mnie.

Namydliłem ręce i objąłem ją od tyłu chwytając za piersi.

– A Patrycję też mogę umyć? – zapytałem z nadzieją, że zapomniała już o swoim głupim pomyśle z zakazem dotykania Patrycji przez tydzień.

– Patrycja ma teraz chłopaka, więc zrób sobie od niej przerwę.

– Tylko ją namydlę. Nie będę w nią wchodził.

Patrycja odwróciła się do mnie tyłem, wypinając zalotnie tyłek w moją stronę, aby mnie podrażnić. Uśmiechnęła się rozbawiona z zakazu Marty.

– Właśnie czuję co mydlisz. Prosiłam o plecy, a ty już łapiesz za cycki i się podniecasz. Dziś myjesz tylko mnie – powiedziała kategorycznie.

– Może chociaż nogę?

Marta spojrzała w dół na mój twardy członek i westchnęła głęboko.

– Zlituję się nad tobą i rozładuję twoje napięcie seksualne, bo widzę, że cię rozsadza. – Złapała za mój członek i ruszyła w stronę celu jakim jest wytrysk.

– A jak seks? – zaciekawiła się Marta, zwracając się w stronę Patrycji. – Kochaliście się?

– Tak. Nawet udało mu się doprowadzić mnie do orgazmu i nie musiałam sobie pomagać.

– O, to super. Dobrze rokuje, że się stara.

– Dokładnie. Tylko zdziwiło mnie, że to nasz drugi seks, a on pcha się w moją pupę. Trochę szybko.

– Właśnie. Za szybko. I co, dałaś mu?

– Lubię seks analny, więc spoko. Co prawda, nie miał lubrykantu, więc trochę bolało na początku, ale było dobrze. Był delikatny, więc to też na plus.

Marta wciąż pieściła ręką mój członek. Na chwilę przykucnęła i włożyła go do buzi, aby ulżyć ręce. Wkładała go głęboko do środka, a potem ssała delikatnie i wodziła językiem po główce.

Patrycja zerkała co jakiś czas, jakby nie chciała przegapić wytrysku.

– Ja bym wolała jednak poczekać chwilę, zanim obcy facet właduje penisa do mojej pupy. – Marta powróciła do pracy ręcznej.

– No a czym to się różni od władowania go do cipki, czy buzi?

– Pewnie nie jestem jeszcze tak wyzwolona jak ty.

Dziewczyny zaśmiały się do siebie.

– Może faktycznie za dużo spróbowałam w życiu i wszystko spowszedniało. Pozwoliłam mu nawet skończyć w środku.

– Za dużo filmów porno oglądasz.

– To muszę rzadziej przychodzić do ciebie.

Dziewczyny ponowie zachichotały.

To ja pokazuję im najciekawsze produkcje filmowe i wciąż mi dziękują, że pokazałem im zupełnie inną, zmysłową stronę filmów erotycznych. Zgodnie stwierdziły, że to zupełnie inny poziom i że większość kobiet chętnie oglądałaby takie filmy, gdyby tylko ich faceci pokazali im te zmysłowe produkcje, zamiast tych porno śmieci, które sami oglądają.

– Ale zobacz na siebie. – Patrycja dotknęła ramienia Marty. – Robisz postępy w wyzwoleniu. Nie każda dziewczyna pozwala chłopakowi kochać się ze swoją przyjaciółką. No, może z tygodniowymi przerwami. – Patrycja spojrzała w moim kierunku i zachichotała jak mała dziewczynka.

– Biedaczek. – Marta puściła do mnie oczko. – Tak ci współczuję, że nie możesz kochać się z Patrycją i musisz bzykać tylko mnie. – Zrobiła udawaną, współczującą minę.

– Jesteś okrutna. – Zażartowałem, choć wiele prawdy w tym było.

– Jestem zła dziewczynka. Bardzo zła. – Mówiła niskim tonem, przygryzając wargę. – Musisz mnie ukarać.

Obróciłem Martę tyłem do siebie, opierając ją o ścianę kabiny. Przysunąłem się do niej i wbiłem z impetem twardy członek między jej pośladki. Wchodziłem w nią ze zwierzęcą siłą, jakbym chciał ją ukarać, za to, że dała mi tygodniowy szlaban na Patrycję. Uderzałem od tyłu w pośladki, aż zaczerwieniła się skóra. Chwyciłem za jej piersi i ścisnąłem tak mocno, aż zawyła z bólu. Wbiłem paznokcie w jej kark i przesuwając ręce w dół znaczyłem jej plecy czerwonymi śladami.

– Nie zrób jej krzywdy. – Zaśmiała się Patrycja.

– Byłam niegrzeczna. Zasługuję na karę – krzyczała Marta wczuwając się w naszą grę.

Marta leżała przyciśnięta do ściany, a ja dociskałem ją mocniej. Nogą rozsunąłem jej nogę, abym mógł wejść w nią jeszcze głębiej.

Orgazm przyszedł szybko. Tryskałem w jej wnętrze nasieniem, jak rewolwerowiec, który kulami wymierza karę złoczyńcy. Niedobra Marta. Zasłużyła na ukaranie bez wyroku sądowego za sankcje, które na mnie nałożyła. Musi odpokutować winy.

Patrycja obok myła piersi i patrzyła na nas rozbawiona.

– Jeszcze sześć dni i mnie też będziesz mógł tak przelecieć – powiedziała z entuzjazmem w głosie, jakby nie mogła się doczekać.

Dłonią rozchyliła wargi sromowe odsłaniając łechtaczkę.

– Teraz możesz tylko popatrzeć. – Uśmiech nie schodził z jej twarzy.

Wyszedłem z Marty zdyszany i zaspokojony.

– Muszę częściej wyznaczać ci kary. – Marta opadła ciężko na podłogę prysznica. – Spodobała mi się twoja zemsta. – Była wyraźnie zadowolona. – Zajebisty orgazm pochwowy. – Głośno dyszała, łapiąc z trudem powietrze. – Myślałam, że tylko łechtaczka jest w stanie dać mi tyle przyjemności.

Wyszła z kabiny i zaczęła wycierać się ręcznikiem. Wciąż oddychała z trudem. Spojrzała na mnie rozanielonym wzrokiem, w którym dostrzegłem miłość i spełnienie. Promieniała szczęściem.

Wyszedłem do niej, objąłem ramieniem i pocałowałem.

– Też wychodzisz? – Marta zwróciła się do Patrycji.

– Jeszcze chwilę zostanę. Zaraz do was przyjdę.

– Ok. – odpowiedziała Marta i wyszła z łazienki.

Patrycja przyłożyła słuchawkę od prysznica do łechtaczki i zwiększyła moc przepływu. Usiadłem na sedesie, aby popatrzeć chwilę na nagą Patrycję. Lubiłem patrzeć na jej twarz w czasie orgazmu. Szczytowała zawsze z taką radością i dzikością.

Nałożyłem pastę na szczoteczkę i zacząłem myć zęby przyglądając się milczącej Patrycji, która kierowała strumień wody między wargi sromowe.

Po kilku minutach naprężyła ciało i popłynęła w krainę rozkoszy. Spazmy przeszły przez jej seksowne, opalone ciało, a ja cieszyłem się widokiem szczytującej kobiety. Uwielbiałem to. Uwielbiałem patrzeć jak kobieta sama doprowadza się do orgazmu.

 

Rozdział 18

Rano zbudził mnie orgazm Marty. Otworzyłem oczy i zobaczyłem jej twarz zwróconą w moją stronę. Przygryzała wargę i zaciskała oczy w rytm przechodzących przez jej ciało skurczów orgazmowych. Pojękiwała cicho, zaciskając dłoń na jednej z piersi. Leżała nago z szeroko rozłożonymi nogami, z głową Patrycji pomiędzy.

Patrycja podniosła się i położyła na Marcie wtulając się w jej spocone, rozgrzane ciało. Musiała dobrze wykonać swoją pracę. Marta wciąż dyszała głośno i nie otwierała oczu.

Kilka minut później stała już przy szafie zakładając koronkowe majtki. Spieszyła się do pracy. Na pożegnanie pocałowała najpierw mnie, a potem Patrycję. W usta. Życzyła nam miłego dnia i wyszła z sypialni.

Ja i Patrycja zaczynaliśmy pracę później, więc mieliśmy jeszcze trochę czasu, żeby poleżeć beztrosko w łóżku.

Przysunąłem się do Patrycji i chciałem objąć ją ręką, ale przypomniałem sobie o zakazie jej dotykania.

– Niestety. Szlaban. – Patrycja zobaczyła mój zamiar i skomentowała ze smutkiem. – Chociaż chętnie bym się pokochała. – Spojrzała zalotnie w moją stronę.

– Marta nie musi wiedzieć. Zaraz wyjdzie do pracy i mógłbym wtedy spełnić twoje poranne pragnienie.

– To moja przyjaciółka. Nie mogę mieć przed nią sekretów.

– Każdy ma jakieś sekrety. Nawet mąż przed żoną, a żona przed mężem. – Starałem się zbić jej argument.

– Tak? A ty jaki masz sekret przed Martą. – Zaciekawiła się.

– Gdybym wiedział, że jej nie powiesz, to bym ci powiedział.

– Nie powiem. Słowo harcerki. – Prychnęła lekceważąco.

– Przed chwilą powiedziałaś, że jesteście przyjaciółkami i że nie masz przed nią sekretów. – Wytknąłem jej niekonsekwencję. – Jak teraz mówisz, że jej nie powiesz o moim sekrecie, to mogłabyś utrzymać wtedy jeszcze jeden sekret o naszym dzisiejszym, porannym zbliżeniu.

– Zbliżeniu? Tak chcesz mnie podejść? – Zaśmiała się ponownie.

– To jak? Chcesz usłyszeć jaki mam sekret przed Martą?

– Nie możemy się kochać. – Ucięła krótko, odbierając mi resztki nadziei. – Za dużo paplam przy alkoholu. Męczyłoby mnie sumienie i potem w chwili słabości wszystko bym wyśpiewała Marcie jak na spowiedzi.

– To może wyspowiadasz się z tego księdzu. Dostaniesz rozgrzeszenie i oczyścisz sumienie.

Spojrzała na mnie jak na głupka, który plecie bzdury. Patrycja nie chodzi do kościoła, nie przyjmuje kolęd, a o księdzu przypomniała sobie, jak miała zostać świadkiem na ślubie kuzynki.

– Hmm. – Zastanawiałem się jak osiągnąć cel. – Marta nie wspominała nic o wibratorach. – Dopadło mnie olśnienie. – Mógłbym użyć wibratora, nie dotykając twojego ciała. – Otworzyłem nocną szafkę, wyciągając z niej mały, ekskluzywny wibrator Lelo Lily. Dałem go Marcie w prezencie na Walentynki.

– Nadawałbyś się na doradcę podatkowego. Oni też szukają dziur w systemie – powiedziała z ironią.

– To jak? Będziemy mieli nasz mały sekret?

– Nic nie będziemy mieli, ale możesz mi dać ten wibrator. Nie wiem jak ty, ale ja mam ochotę na poranny orgazm, a mamy mało czasu. Trzeba się powoli zbierać do pracy. Z wibratorem na łechtaczce szybciej dojdę.

Oddałem jej wibrator zupełnie zawiedziony. Nie miałem chwilowo pomysłu jak przekonać ją choćby do seksu oralnego, nie mówiąc już o wkładaniu penisa do jej seksownego ciała. Patrzyłem jak Patrycja włącza wibrator i przystawia go do łechtaczki, rozsuwając szerzej nogi. Zaczęła się onanizować, a ja mogłem tylko patrzeć. Dobrze, że chociaż tego nie zabroniła mi Marta. Patrzenia. Wibrator bzyczał cichutko wykonując pracę, którą miałem nadzieję wykonywać ja. Patrycja jedną dłonią rozsunęła wargi, aby zrobić lepsze dojście bezpośrednio do łechtaczki. Widać, że była już bardzo podniecona po sprezentowaniu Marcie orgazmu i chciała szybko rozładować poranne napięcie seksualne.

– Pozwolę Ci dotknąć piersi, jak opowiesz mi o swoim sekrecie. – Zaproponowała niespodziewanie.

Jednak udało mi się zasiać w niej ziarno ciekawości. Widać nie bez powodu mówi się, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła.

– Czyżby poziom podniecenia zmiękczył twoje sumienie?

– Tak, czy nie? – Nie miała ochoty na gierki.

– Powiem ci jak będę mógł zejść również niżej. – Próbowałem negocjować, spoglądając z nadzieją między jej nogi.

– Tylko piersi. – Znów zniweczyła moje starania. – I lepiej się szybko namyślaj, bo zaraz dojdę i wychodzę do pracy.

– Ok. – Zgodziłem się szybko, żeby choć dotknąć jej nagiego ciała.

– No to opowiadaj, jaki sekret chowasz przed Martą.

– Wiesz że Marta nie chce, żebym nagrywał ją jak się kochamy. – Zacząłem niepewnie.

– No wiem, chociaż nie rozumiem jej, bo mnie to bardzo podnieca.

– No właśnie. Może byś ją przekonała kiedyś. Może nagraj ją jak będziecie same się kochać, to się oswoi z kamerą.

– Popracuję nad nią. – Zaśmiała się od ucha do ucha. – A co z tym sekretem?

– Nagrałem ją kilka razy z ukrytej kamery bez jej zgody – powiedziałem ze wstydem.

Patrycja przerwała onanizowanie i spojrzała na mnie karcącym wzrokiem.

– Nie zrobiłeś tego? – Pokiwała głową na boki.

– Zrobiłem.

– To masz przerąbane jak się Marta dowie.

– Nie dowie się, bo jej nic nie powiesz, pamiętasz.

– Nie wierzę. Pokaż nagranie.

– Nie.

– Pokaż, bo powiem Marcie.

– A nasza umowa?

– Pewnie wymyśliłeś ten sekret na poczekaniu, żeby pobawić się moimi cyckami.

Poszedłem po laptopa, otworzyłem pokrywę i włączyłem ukryty film. Na nagraniu Patrycja zobaczyła mnie i Martę, jak kochamy się na stojąco od tyłu oparci o ścianę. Dwa nagie ciała poruszające się w rytm moich pchnięć między pośladki Marty.

– Starczy – powiedziałem. – Masz dowód. – Przesunąłem kursor, aby zamknąć nagranie.

– Zostaw. – Chwyciła moją rękę. – To jest dobre. A gdzie schowałeś kamerę?

– Tam. – Głową wskazałem regał z książkami.

Patrycja wstała i podeszła do regału. Przyjrzała się uważnie każdej półce.

– Ale nie nagrywasz nas teraz?

– Nie.

– A mnie też nagrałeś?

– Nie – odpowiedziałem szybko, aby nie domyśliła się, że skłamałem. – Po co miałbym cię nagrywać z ukrycia, jak ty jesteś ekshibicjonistką i lubisz być nagrywana bez ukrycia.

Na szczęście filmy, na których Patrycja kocha się z Martą ukryłem w innym miejscu laptopa. Moje ulubione nagrania, szczególnie jeden, gdy onanizują się razem prosto przed kamerą i dyskutują, która bardziej lubi robić mi loda. Doszły wtedy prawie równocześnie.

Patrycja wróciła do łóżka i położyła się wygodnie, wpatrując się w ekran, na którym ja i Marta wciąż kochaliśmy się od tyłu, dysząc coraz głośniej. Patrycja zsunęła rękę niżej wciskając palec między wargi. Ponownie zaczęła się onanizować, już bez wibratora.

Położyłem dłoń na jej piersi, bo tylko na tyle mi pozwoliła. Boże, jak cudownie było poczuć jej miękką, ciepłą pierś. Nie poruszałem ręką, nie pieściłem, ani nie gniotłem piersi. Czułem jak ogarnia mnie podniecenie od samego dotyku jej piersi. Poczułem jak jej sutek twardnieje i wbija się w moją dłoń. Prawdą jest, że zakazany owoc smakuje lepiej. Kto chce poczuć szczęście musi najpierw sięgnąć dna.

Dawno nie miałem takiej ochoty kochać się z kobietą, jak teraz, gdy jest na wyciągnięcie ręki, a jednak niedostępna. Muszę coś wymyślić, żeby jutro mieć ją całą, a nie tylko pierś. Może zdradzę jej mój drugi sekret. Boję się tylko, że wtedy nasze relacje mogą nie być już takie same jak wcześniej.

Przysunąłem się do Patrycji i położyłem usta na jej sutku.

– A nie uzgodniliśmy, że dotykasz mnie tylko ręką? – Patrycja zaprotestowała.

– Nie.

– Niech ci będzie – powiedziała po chwili wahania.

Objąłem wargami nabrzmiały sutek i pogładziłem językiem sam wierzchołek.

Patrycja masowała łechtaczkę coraz szybciej, wyginając ciało do przodu i do tyłu. Naprężała pośladki, wydając z siebie niekontrolowane dźwięki rozkoszy. Poczułem zapach jej spoconego ciała. Przeniosłem głowę nad jej łono i zaciągnąłem się jak ćpun heroiną. Poczułem jak intensywny zapach rozpala moje zmysły, wprawiając penis w przyjemne pulsowanie. Byłem bliski spełnienia.

Położyłem penis na jej piersi, pieszcząc nim nabrzmiałe brodawki. Główką penisa wodziłem dookoła jędrnej piersi, zaczepiając napletkiem o sterczący sutek.

Patrycja rozchyliła usta i wysunęła język, jakby chciała dosięgnąć mojego członka. Musiałem oprzeć się pokusie. Położyłem penis między piersi i docisnąłem je dłońmi. Poruszałem się rytmicznie, wpatrując się w oczy Patrycji. Mrużyła je i otwierała szeroko, gdy poczuła falę gorąca przechodzącą przez jej ciało. Wstrząsnęła ciałem, złączyła nogi i wbiła dłoń między uda. Patrzyła na mnie, gdy orgazm targał jej ciałem.

Uwielbiałem jak to robi, jak patrzy głęboko w moje oczy podczas ekstazy. Wiedziała dobrze, jak działa na mnie jej erotyczne spojrzenie, a spojrzenie szczytującej Patrycji zadziałałoby na każdego impotenta.

Penis naprężył się i wystrzelił na jej piersi.

– Była umowa tylko na piersi. A to co? – Wskazała palcem nasienie, które dosięgło szyi.

– Niezamierzony rykoszet.

– Powiem Marcie i znów będzie kara. – Zaśmiała się głośno.

– Nie żartu już ze mnie, bo mi nie do śmiechu.

– Ale za to będziesz mógł jutro znów ukarać swoją niegrzeczną Martę. – Zaśmiała się jeszcze głośniej.

– Ciebie bym ukarał za te tortury, które mi sprawiasz doprowadzając mnie do takiego podniecenia, którego potem nie mogę rozładować w tobie.

– Jak mi zdradzisz kolejny sekret, który ukrywasz przed Martą, to pozwolę ci jutro dotknąć pośladków. – Błysnęła białymi zębami z wyraźną satysfakcją, odwracając krągłe pośladki w moją stronę.

Jej również spodobała się gra, którą zaczęła Marta. Zastanawiałem się, czy wyjawić mój sekret i nie byłem pewien, czy to dobry pomysł. Ten sekret dotyczył również jej.

– Pośladki i uda. – Rozpocząłem negocjacje.

– Pośladki i prawe udo.

Ponownie spojrzałem na jej zgrabny, jędrny tyłek, rozświetlony porannym słońcem.

– Umowa stoi.

15,939
9.68/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.68/10 (15 głosy oddane)

Pobierz powyższy tekst w formie ebooka

Z tej serii

Mateo · 13 listopada 2020

+1
0
No niezłe, zmysłowe, wciągające... chociaż przydało by się więcej szczegółowych, zmysłowych opisów. Przy pieszczotach, więcej szczegółów, inne poprowadzenie narracji.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Lukasz · 13 maja 2022

0
0
Mam nadzieję że bada kolejne części choć dużo czasu minęło...

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.