Odruch bezwarunkowy (IV). Małgosia z pracy

15 października 2022

Opowiadanie z serii:
Odruch bezwarunkowy

2 godz 10 min

Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!

Młoda żonka Małgosia na szkoleniu wyjazdowym.

Kilka lat temu pracowałem w urzędzie miasta jako prawnik. Zajmowałem się szeroko pojętą budową infrastruktury w mieście. Mój zespół był niewielki, a w nim wyłącznie młodzi ludzie. Wśród nich przeważała płeć męska, choć szefową była kobieta. Pracowała tam też Małgosia. Od pierwszych dni zakumplowaliśmy się, tym bardziej że ściśle ze sobą współpracowaliśmy. Ona była bardzo miłą i pogodną dziewczyną, a do tego bardzo ładną. Szczupła, drobna, dosyć zgrabna. Ale przede wszystkim miała naprawdę duży biust, który kontrastował z jej figurą. Pomimo, że pozornie było z nią wszystko ok, to dla mnie była w pewien sposób aseksualna. Ubierała się fatalnie, w ogóle nie kobieco, bardziej jak małolatka bez gustu niż dorosła kobieta, która zbliża się do trzydziestki. Jednak nie przeszkadzało mi to, bo po pierwsze w ogóle nie pociągała mnie jako kobieta, a po drugie miała pierwszego i jedynego faceta od czasów szkolnych, z którym z czasem wzięła ślub. Traktowałem ją jak młodszą siostrę. Zawsze jej pomagałem, służyłem radą w sprawach służbowych, a nawet zdarzało się że wyręczałem ją z części nałożonych obowiązków. Po prostu dobra koleżanka z pracy. Ponieważ oboje lubimy zwierzaki, to często organizowaliśmy różne akcje dobroczynne dla bezdomnych kotów i psów. Byliśmy wręcz znani z tego w urzędzie i przyzwyczailiśmy urzędników do „konieczności” dbania o biednie zwierzaczki.

Często bywało tak, że całą grupą wychodziliśmy po pracy na piwo, chodziliśmy na domówki itd. Małgosia rzadko chodziła, a jak już była to zawsze grzecznie, spokojnie i bez ekscesów. Nie piła jak inni, maksymalnie jedno małe piwko i do domu. Bywało, że ja też nie piłem, wtedy podrzucałem ją autem gdzieś do metra albo bliżej domu. Zawsze sobie gadaliśmy o różnych sprawach, ale ani to nie było nic życiowo ważnego, a tym bardziej z jakimkolwiek podtekstem. Nigdy też nie widziałem jej ubranej w taki sposób, aby choć trochę wyglądała kobieco, seksownie i pociągająco. Nie chodzi o to, że była zaniedbana czy brudna. Ona po prostu nie umiała się zupełnie ubrać, zestawić jakoś sensownie ciuchów przez co dodatkowo mnie odrzucała. Najwyraźniej nie przykładała do tego uwagi. Bardzo rzadko zdarzało się, że założyła jakąś bluzkę, która ukazywała jej duże piersi. Było to jednak incydentalne. Myślałem sobie tylko, że ten jej mąż to biedny jest, że tylko z jedną kobietą i jeszcze takim pokemonem. No chyba, że Małgosia, na co dzień taka szara myszka, w łóżku jest prawdziwą kocicą. Nie wiedziałem tego i nie planowałem się dowiadywać. Swoją drogą ona też mnie traktowała trochę jak starszego brata, bo nawet częściej konsultowała się ze mną w sprawach służbowych niż z jebniętym kierownictwem. Oczywiście większa część małolatów i również starszych pracowników śliniła się na Małgosię. I tak uważam, że ona nawet tego nie zauważała. Po prostu w tej dziewczynie nie było subtelności, zmysłowości, kobiecej klasy, a już tym bardziej seksapilu. Pomimo wieku, była nadal mała dziewczynką.

Generalnie pracowało się dobrze. Było dużo projektów, wyzwań i sporo nowych doświadczeń. Często wyjeżdżałem na szkolenia czy konferencje organizowane dla przedstawicieli urzędów miejskich w Polsce i Europie. Na tych konferencjach prelegentami byli zawsze ludzie sukcesu, specjaliści i eksperci w danej dziedzinie, co było dla mnie ciekawym doświadczeniem. Dlatego korzystałem gdy mogłem.

Po kilku latach wspólnej pracy zostaliśmy oboje wyznaczeni do wzięcia udziału w konferencji branżowej. Gdy Małgosia dowiedziała się o tym, przybiegła do mojego pokoju i rzuciła mi się na szyję ciesząc się, że pojedziemy razem. Wyjazd był w kolejnym tygodniu. Na trzy dni. Pojechaliśmy moim autem. Umówiliśmy się, że przyjadę po nią rano i pojedziemy bezpośrednio do Zakopanego. Czekałem na Małgosię pod jej blokiem na nowoczesnym osiedlu. Była to typowa sypialnia, ale ładna i widać, że całkiem bogata okolica. Po chwili wyszła z klatki Małgosia. Wyglądała jak zwykle, choć miała na sobie letnią niebieską sukienkę, to była ona bardzo luźna i długa za kolano. Do tego miała czerwone trampki. Wrzuciła torbę do bagażnika i ruszyliśmy.
– Mieszkasz w ładnej okolicy, jakoś wcześniej się nie przyjrzałem. Na bogato tu u ciebie – zażartowałem.
– Tak, fajnie tutaj się mieszka. Ale płacimy z Krzyśkiem duży kredyt plus czynsz i robi się drogie to mieszkanie. Trzy lata już razem spłacamy. Moja pensja idzie na opłaty, a jego na życie.
– A czym się zajmuje? Jeśli mogę spytać oczywiście.
– Jasne. Krzysiek ma swoją działalność gospodarczą. Robi projekty graficzne. Ale różnie mu to idzie, ostatnio ma mniej zleceń, a ja się denerwuję o nasze finanse.
– Będzie dobrze Małgosiu. A mąż cię wypuścił tak na trzy dni? – zapytałem z uśmiechem.
– No tak, choć nie był szczęśliwy, że tak długo. Ok, teraz się wyluzuję, a ty wieź mnie w góry – uśmiechnęła się do mnie szeroko i ruszyliśmy.
– W takim razie...ahoj przygodo!
Podróż trwała dosyć długo. Droga do Zakopca zawsze była trudna. Małgosia pokładała się na fotelu obok, aż w końcu zasnęła. Zatrzymałem się na kawę i do łazienki, wtedy obudziła się moja „siostrzyczka”. Ona też skorzystała z przystanku, po czym wróciła do auta.
– Mogę usiąść na tylny siedzeniu, chętnie bym pospała?
– No pewnie, ułóż się wygodnie.
Jechałem dalej. Gosia leżała sobie i przysypiała. Okryła się kurtką. Widziałem ją w lusterku. Po chwili przyjęła taką pozycję, że dzięki podciągniętej sukience, w lusterku widziałem jej uda, a także kawałek jej piersi w staniku wystającym spod sukienki. Muszę przyznać, że wtedy pierwszy raz ujrzałem w niej kobietę. Miała naprawdę zgrabne uda, szczupłe i jędrne. Jej biust również wyglądał dobrze. Nie przyglądałem się jednak dłużej, bo musiałem skupić się na drodze, a i tak Gosia była nie do ruszenia. Po długich godzinach dojechaliśmy na miejsce. Gosia całą drogę jechała w tej pozycji, w której widać było odrobinę więcej jej ciała niż zwykle. Trochę mnie to rozpraszało, a złapałem się tez na tym, że pomyślałem o zaliczeniu Małgosi. To naprawdę duża zmiana.

Podjechaliśmy pod ładny hotel. Gosia obudziła się i była w lekkim szoku. Hotel robił duże wrażenie czego nie ukrywała. Rozpakowaliśmy się w swoich pokojach. Było jeszcze dosyć wcześnie. Poszliśmy na obiad, a po obiedzie mieliśmy czas wolny. Dostaliśmy dwa pokoje obok siebie. Wszedłem do pokoju, rozłożyłem swoje rzeczy, a w tym momencie wpadła do mnie podjarana Małgosia, która chciała sprawdzić czy mój pokój jest taki sam jak jej. Widać było po niej, jakie wrażenie zrobił na niej ten hotel. Miał chyba cztery gwiazdki. Najwidoczniej Małgosia nie była wcześniej w takim bo latała i robiła fotki jak japoński turysta. Zaglądała wszędzie, nawet pod łóżko.
– Oooo coś tam jest – schyliła się pod łóżko i wypięła dupkę, żeby to wyjąć. Wtedy nie omieszkałem przyjrzeć się temu tyłeczkowi dokładniej. Sukienka opięła się na niej tak, że dostrzegłem odznaczające się stringi. Przez chwilę miałem świetny widok. Małgosia wyjęła spod łóżka paczkę prezerwatyw. Spojrzała do środka.
– Jest jeszcze jedna. Chyba ktoś się tu dobrze bawił – zaśmiała się i trochę zaczerwieniła – Ciekawe, że to akurat twój pokój – zaczęła się śmiać.
– No to teraz sprawdźmy co jest w twoim pokoju.
– Na pewno nie ma tego co u ciebie. U mnie jest grzecznie – Małgosia usiadła na łóżku.
– Czy ona ze mną flirtuje? – zadałem sobie to pytanie w myślach, patrząc się na moją „młodszą siostrę”, która szczerzyła się do mnie.
– To idziemy do mnie. Zobaczymy co ja mam pod łóżkiem – wzięła mnie za rękę i poszliśmy do pokoju obok. Weszliśmy do środka, pokój był taki sam jak mój. Miała otwartą walizkę, dlatego zobaczyłem jakąś wieczorową kreację. Trochę mnie to zaskoczyło, bo Małgosia w ogóle nie pasowała mi do takich ciuchów. Przypuszczam, że ona na swój ślub poszłaby w trampkach. Taki styl. Albo jego brak. Dlatego to, co zobaczyłem było dla mnie niezłym zaskoczeniem. Od razu nachyliła się, żeby zobaczyć co ma pod łóżkiem. Znowu wypięła dupkę, co od razu zarejestrowałem. Tym razem nie zauważyła, że podwinęła jej się sukienka i znowu ujrzałem jej całkiem seksowne uda. Ugiąłem kolana dzięki czemu dojrzałem skrawek jej majteczek zasłaniający cipkę. Były chyba różowe.
– Tutaj nic nie ma. Nic nie widzę ciekawego. Ale jest czysto.
– Ja za to widzę coś ciekawego – pomyślałem. – Ok, to ja wracam do siebie.
– Czyli wychodzi na to, że tylko w pokoju u niegrzecznych bywają niegrzeczne rzeczy – uśmiechnęła się do mnie zalotnie.
– Nie no kurwa, ona ze mną flirtuje. Aż mi się wierzyć nie chce – pomyślałem i wyszedłem z pokoju.
– W sumie to dobrze, że ktoś zgubił coś u mnie pod biurkiem, bo może się przydadzą. Będę tu trzy dni – puściłem do niej oczko i wyszedłem nie czekając na reakcję.
– Widzimy się za godzinę.

Spotkaliśmy się, żeby iść na obiad. Przebrałem i wyszedłem z pokoju. Zszedłem na dół i napisałem do Małgosi, że czekam na nią. Restauracja w hotelu była bardzo przestronna, miły wystrój. Usiadłem przy jednym ze stolików. Po kilku minutach przyszła Małgosia. W tych samych ciuchach. Wyglądała jakby przed chwilą się obudziła i od razu zeszła na obiad.
– Zająłem nam stolik dla dwóch osób. Za chwilę przyjdzie kelner.
– Super, bo jestem bardzo głodna.
Gosia wzięła menu do ręki i zaczęła wybierać. Co chwila pytała mnie czy jakieś danie z menu jest smaczne, bo ona ich nie zna. Okazało się, że nie je mięsa, więc wybór miała ograniczony, ale coś znalazła. Ja też zamówiłem co chciałem. Do tego wino.
– Napijemy się winka do obiadu?
– Ja to nie piję alkoholu. Jakoś nie lubię, poza tym mam słabą głowę.
– Ok, to może jedynie po lampce na lepsze trawienie.
– To zamów dla mnie jakieś dobre.
Kelner przyniósł nam jedzenie i wino.
– Za nasz wyjazd – Gosia przystawiła kieliszek z winem do stuknięcia.
– Za nasz wyjazd – stuknąłem w jej kieliszek i napiliśmy się. Małgosia popatrzyła na mnie wzrokiem, którego nigdy nie zauważyłem, albo tak nie patrzyła na mnie. Poczułem się przez moment jak na pierwszej randce.
Zjedliśmy obiad, a gdy przyszedł kelner Małgosia zamówiła jeszcze po jednej lampce. Zasmakowała dziewczyna. Drugą lampkę wypiła szybko, więc i ja.
– Może pójdziemy na krótki spacer zanim zacznie się konferencja? – zapytałem.
– Chodźmy. Bardzo chętnie – Małgosia uśmiechała się do mnie, ale widziałem że już jest lekko wcięta. Miała mętny wzrok i nieco głupkowaty uśmiech na buzi.
Poszliśmy na spacer na Krupówki, bo nasz hotel był w samym centrum. Małgosia co chwila podchodziła do straganów i coś oglądała. Kazała mi robić sobie zdjęcia i co chwila pozowała z jakimś charakterystycznym punktem w tle. To wino i robienie zdjęć pokazało, że Małgosia ma jednak w sobie pierwiastek kobiecości i seksapilu. Ustawiała się do zdjęć, pozowała, odsłaniała trochę nóg, a ja strzelałem jej fotki. Za chwilę wzięła ode mnie telefon i coś tam szperała.
– Wrzucę na insta – cieszyła się jak dziecko. Jakby pierwszy raz była na wakacjach.
– Pokaż jakie masz fotki na insta.
Przysiedliśmy na ławeczce, Małgosia przysunęła się do mnie i pokazywała mi fotki. Była bardzo blisko mnie, do tego stopnia że czułem ciepło jej ciała i zapach jej perfum. W tym momencie poczułem, że chyba muszę zmienić podejście do Małgosi, bo zaczyna mi się podobać. Tego nie planowałem. Zdjęcia Gosi z Instagrama zaskoczyły mnie. Były zdjęcia w kostiumie kąpielowym czy z jakiegoś wesela. Wyglądała naprawdę świetnie. O wiele lepiej niż za każdym razem, gdy ją widziałem w pracy. Zdjęcia w kostiumie ukazywały jej fajne ciało. Miała seksowny brzuszek, zgrabne i szczupłe nogi, a do tego te duże piersi. Fajna laska.
– Pokaż jeszcze raz to w kostiumie – uśmiechnąłem się i chciałem trochę podkręcić atmosferę. Gosia opierała się o mnie, a nawet trochę przytulała. Pokazała mi jeszcze raz zdjęcie z insta z plaży.
– Tak myślałam, że to cię najbardziej zainteresuje – zaśmiała się, ale pokazywała kolejne fotki.
– No wiesz, trudno nie zwrócić uwagi na zdjęcie takiej kobiety w stroju kąpielowym – zacząłem z nią flirtować.
– Jakiej kobiety? – dopytywała obniżając tembr głosu.
– No takiej jak ty.
– Czyli?
– No wiesz, takiej pięknej – wrzuciłem trochę bajerki i uśmiechnąłem się do Gosi, która ewidentnie zawstydziła się i zaczerwieniła uroczo.
– Oj przestań, bo mnie zawstydzasz – delikatnie mnie odepchnęła cały czas śmiejąc się do mnie. Teraz już miałem pewność, że flirtuje ze mną.
– Idziemy Małgosiu, bo nie możemy się spóźnić, a wypadałoby jeszcze jakoś lepiej się ubrać. Tam będzie zacne towarzystwo, trzeba jakoś wyglądać.
– Szczerze mówiąc nie myślałam o tym, ale na szczęście mam jakieś ubranie bardziej eleganckie.
– Już nie mogę się doczekać, jak zobaczę cię w wieczorowej kreacji – dalej bajerowałem.
Wróciliśmy do hotelu. Rozeszliśmy się po pokojach. Umówiliśmy się za godzinę.
Przebrałem się, żeby wyglądać w miarę elegancko i wyszedłem z pokoju o umówionej godzinie. Małgosia już czekała. Byłem mocno zaskoczony, gdy ją zobaczyłem. Pierwszy raz widziałem, żeby założyła szpilki. I to naprawdę wysokie. Miała na sobie czarną obcisłą spódnicę i białą bluzkę z kołnierzykiem, rozpiętą tak, że pierwsze co rzucało się w oczy to jej odkryty duży biust. Bluzka była napięta na jej cyckach. Robiło to wrażenie jakby guziczki miały zaraz puścić i wystrzelić w tego, który się gapi. Na górę miała żakiet. Delikatny makijaż i włosy związane w kucyk. Chyba na jej widok zawiesiłem się.
– Czemu mi się tak przyglądasz? Źle wyglądam? – Zapytała.
– Źle? Wyglądasz fenomenalnie, jestem w szoku. Nie widziałem cię jeszcze w szpilkach, nie mówiąc o seksownej sukience.
– To spódnica – zaśmiała się – i nie jest wcale seksowna. Jest normalna.
– ja uważam, że jest seksowna i że świetnie wyglądasz. Jestem pod wrażeniem. Przepraszam, że tak bezpośrednio, ale naprawdę musiałem ci to powiedzieć.
– Nie przeszkadza mi to. Nie pamiętam, kiedy ktoś się zachwycał tak moim wyglądem i tyle o nim mówił.
– No cóż, nie umiem nie skomentować, gdy mam tak fantastyczny widok przed sobą. No dobrze, chodźmy na dół. Teraz pewnie wszyscy będą chcieli usiąść obok ciebie, będę musiał odganiać absztyfikantów – zaśmiałem się.
– Nie przesadzaj i już mnie tak nie bajeruj, bo ja lubię komplementy – uśmiechnęła się po czym dodała – chyba dlatego, że rzadko je słyszę. W tym momencie posmutniała.
– Ok, to będę cię pilnował, ale jak będą cię faceci komplementować, to nie będę reagował.
– Oj już nie przesadzaj. Daleko mi do takiej
Poszliśmy na konferencję. Było sporo ludzi, w tym kilku prezydentów miast, znani politycy. Było też sporo fajnych dupeczek. Hostessy i nie tylko. Mimo wszystko Małgosia nie odstawała od nich, bo tego dnia wyglądała wyjątkowo dobrze. Gdy szedłem za nią, miałem okazję przyjrzeć się jej tyłeczkowi. Miała malutką dupcię, okrągła i bardzo seksowną. Sam się sobie dziwiłem, że wcześniej tego nie zauważałem, ale to pewnie kwestia jej strojów. Odwróciła się do mnie i przycięła mnie, że mam wzrok wlepiony w jej dupę. Trochę się speszyłem. Nic nie powiedziała, ale na pewno to zauważyła. Usiedliśmy na przeznaczonych dla nas miejscach. Małgosia usiadła obok mnie na wygodnym krześle i założyła nogę na nogę. Nawet już się na nią nie patrzyłem, żeby nie wyjść na idiotę. Konferencja trwała. Z racji, że był to pierwszy dzień panował luz, a wieczór miał właściwie za zadanie zapoznanie się z uczestnikami. Kelnerzy przynosili do stolików jedzenie i napoje alkoholowe. Małgosia znowu zamówiła wino. Najpierw po lampce dla nas, ale szybko je wypiła. Zamówiła dla nas butelkę.
– Co będziemy chłopaka ganiać. Niech przyniesie nam całą butelkę. Widać, że przy innych stolikach piją wódkę, więc my możemy napić się winka – wzięła butelkę i nalała sobie kolejną lampkę i dolała trochę do mojego kieliszka.
– Gosiu, ja to już nie będę więcej pił. Nie przepadam za winem, poza tym nie mam ochoty.
– Dobrze, będę piła sama. Konferencja jest nudna, ale później ma być bankiet.
I tak rzeczywiście było. Pierwszego dnia konferencja była nudna, przemówienia za długie i mało konkretne. Chyba wszyscy czekali na bankiet. Małgosia w tym czasie obalała winko lampka za lampką. Uśmiechała się cały czas bardzo szeroko, ale już po oczach widziałem, że coraz bardziej winko działa.
Konferencja skończyła się i większość uczestników została zaproszona na bankiet. Tam już normalny melanż. Kelnerzy donosili tylko alkohol i pyszne jedzenie. Nie chciałem pić wina, więc wziąłem sobie whisky. Moje ulubione Glenfiddich 12 lat. W miarę jak trwał bankiet zauważyłem, że Małgosia jest obiektem zainteresowań facetów. Zagadywali ją, a ona już podcięta chętnie prowadziła rozmowy. Wnioskuję, że podobało jej się ta popularność, tym bardziej że wcześniej wspominała, że nie często słyszy komplementy. Panowie nieco ślinili się na Gosię. Ale skoro to Małgosi pasowało, to nie wtrącałem się. Ponieważ przestała mnie zauważać w tłumie zainteresowanych nią panów, odszedłem sobie od nich, żeby się rozejrzeć w towarzystwie. Gdy tak się kręciłem wśród gości bankietu, nagle usłyszałem, że ktoś mnie woła po imieniu. Okazało się, że to był Adam, mój kolega który od niedawna był burmistrzem jednej z dzielnic mojego miasta. Ucieszyłem się na jego widok, bo bardzo dawno się nie widzieliśmy.
– A co ty tu robisz?
– A ty mordeczko? – uśmiechnęliśmy się i serdecznie przywitaliśmy.
– Poznajcie mojego serdecznego przyjaciela – Adam wskazał na mnie ręką. Okazało się, że w tym towarzystwie był prezydent mojego miasta, jego zastępca, wiceprezydenci dwóch innych dużych miast i kilku polityków wysokiego szczebla. Także towarzystwo zacne. Oczywiście wśród nich kręciły się młode, bardzo ładne dupeczki, przynoszące co chwila różne smakołyki.
– Zapraszam do stołu – powiedział prezydent mojego miasta i całe towarzystwo przeszło do przygotowanego wcześniej wielkiego stołu. Gdy wszyscy usiedli, kelnerki polały wszystkim wódkę do kieliszków.
– No to po staropolsku – podniósł kieliszek do góry mój kolega Adam i wszyscy wypili.
Jak za komuny – pomyślałem, ale chętnie się napiłem w takim towarzystwie.
Nasze rozmowy przy stole trwały długo i były bardzo ciekawe. Nie widziałem przez ten czas Małgosi, ale nawet nie myślałem o niej, bo dobrze się bawiłem i poznawałem nowych, ciekawych ludzi. W pewnym momencie przeprosiłem na chwilę towarzystwo i poszedłem do toalety. Rozglądałem się za moją koleżanką, ale na początku nie widziałem jej nigdzie. Szedłem do łazienki, a w pewnym momencie podeszła do mnie Gosia. Była już nieźle zrobiona, ale trzymała fason.
– Gdzie byłeś? – zapytała na ucho, bo muzyka głośno grała – czemu mnie zostawiłeś?
– Gosiu, nie byłaś zainteresowana moim towarzystwem, gdy obstawili cię panowie, więc odszedłem. Uznałem, że jesteś bezpieczna, a po prostu spotkałaś ciekawsze towarzystwo dlatego usunąłem się na bok – powiedziałem to przystawiając twarz do jej ucha, po czym uśmiechnąłem się, bo tak naprawdę to miałem ją w dupie. Wolałem poznać poważnych ludzi, niż pilnować Małgosi, której bez wątpienia podobało się zainteresowanie facetów. Szybko wywnioskowałem, że Małgosia to kolejna laska, której nie wychodzi na dobre zbieranie przez całe życie doświadczeń tylko z jednym facetem. Dziewczyna trochę wypiła i już była duża zmiana. Nie była jednak bardzo pijana, więc nie wnikałem z kim i co robi.
– To nieprawda. Twoje towarzystwo jest dla mnie znacznie ważniejsze niż tych gogusiów.
– W takim razie zapraszam cię do stołu z ciekawymi ludźmi, ale musisz na mnie tutaj chwilę zaczekać, a ja idę do łazienki.
– Będę tu czekała i nigdzie się nie ruszam – zażartowała.
Po chwili wróciłem z łazienki i razem poszliśmy do mojego towarzystwa. Gdy podeszliśmy do stołu przedstawiłem wszystkim Małgosię. Ona była pod ogromny wrażeniem, gdyż szybko poznała z kim zasiada do stołu. Wszyscy się kulturalnie przywitali i kontynuowaliśmy naszą biesiadę. Gosia nie była jedyną kobietą przy stole. Siedziały z nami inne panie, niektóre z nich były bardzo atrakcyjne, ale i Małgosia od nich nie odstawała urodą. Długo siedzieliśmy przy stole. Im później tym chlanie było jeszcze większe. Wszyscy już byli nawaleni łącznie ze mną i Gosią. Mój kolega Adam zasnął przy stole. Ja już też byłem zrobiony i zmęczony dlatego zaproponowałem Gosi, żebyśmy już poszli spać. Następnego dnia musieliśmy być w miarę ogarnięci i przygotowani na dalszą część konferencji. Była trzecia w nocy. Podziękowaliśmy wszystkim, którzy jeszcze zostali i kontaktowali. Gosia wzięła mnie za rękę i tak szliśmy przez całą salę, na której jeszcze trwała impreza i było kilku niedobitków. Widziałem jak w kącie laska siedzi na gościu. Chyba się bzykali. Nie wyglądali na przejętych tym, że inni to widzą. Szedłem dalej za Małgosią, która trzymała mnie za rękę i co chwila odwracała się, żeby sprawdzić czy jestem. Przeszliśmy przez hall hotelu i weszliśmy do windy. Byliśmy w niej sami. Gdy zamknęły się drzwi, Małgosia przyciągnęła mnie do siebie za koszulę i pocałowała. Odwzajemniłem pocałunek. Całowała mnie namiętnie, a jej ręce jeździły po moim ciele. Przez chwilę zrobiłem to samo. Złapałem ją za dupę jedną ręką, a drugą włożyłem pod spódniczkę dotykając jej cipki przez materiał majteczek. Była cała mokra. Nie wilgotna, a mokra. Perfekcyjnie ogolona. Po chwili przyszły mi do głowy resztki rozsądku i przestałem masować jej cipkę i całować ją. W tym momencie winda dojechała na nasze wysokie piętro hotelu. Wyszliśmy z windy.
– Małgosiu, nie możemy teraz.
– Dlaczego? Ja mam straszną ochotę – mówiła to i próbowała całować.
– Jesteś pijana i ja też. Rano będziesz tego żałować. Odpuść.
– Coś ze mną nie tak? – trochę wkurzona zapytała, gdy doszliśmy do naszych pokoi. Otworzyła drzwi i pociągnęła mnie za rękę, żebym wszedł do jej pokoju. Byliśmy w środku, a ona próbowała mnie cały czas całować. Odsunąłem ją.
– Pytam czy coś ze mną nie tak? – zapytała realnie wkurzona.
– Z tobą jest wszystko super. Jesteś śliczna, ale też pijana i masz męża.
– On nie jest moim mężem...jeszcze. A skoro jestem taka śliczna, to co ci się najbardziej we mnie podoba? – patrząc mi prosto w oczy zapytała, po czym zaczęła rozpinać bluzkę. Szybko zdjęła ją z siebie. Stała przede mną w samym staniku, a jej cudowne cycki wylewały się z niego. Za chwilę zdjęła stanik i je zobaczyłem. Były perfekcyjne. Sutki sterczały, cycuszki były jędrne i okrągłe. Stanąłem jak wryty. Mimo, że byłem najebany i w innych okolicznościach pewnie bym już nie odpuścił, ale tym razem rozsądek wziął górę. Tym bardziej, że miałem jeszcze przebłyski człowieczeństwa i wiedziałem, że taka akcja po pijaku mogłaby mocno namieszać w jej życiu.
– Małgosiu, ubierz się, a ja wychodzę. Masz świetne cycki i w ogóle jesteś zajebista, ale nie mogę tego ci zrobić. To wszystko przez wypity alkohol, dlatego najlepiej będzie jak już pójdę.
– Ale ja mam na ciebie straszną ochotę. Jeszcze nikomu, oprócz Krzyśka, nie pokazywałam cycków.
– Małgosiu, ja też mam na ciebie ochotę, ale tego nie zrobię. Możemy się umówić tak, że jeśli jutro na trzeźwo nadal będziesz miała na mnie ochotę, a ja na ciebie, to wtedy przemyślimy sprawę. Tak będzie lepiej.
– No dobrze, ale ja nie wiem jak dzisiaj sobie z tym poradzę – Małgosia chyba lekko otrzeźwiała i przemyślała sprawę.
– Dziękuję – pocałowała mnie w policzek, a ja wyszedłem z pokoju i wróciłem do siebie.
Następnego dnia rano nawet nie miałem kaca. Pamiętałem też bardzo dokładnie poprzedni wieczór i widok cycków Gosi. Napisałem do niej z pytaniem czy już wstała. Odpisała, że tak i że widzimy się za pół godziny na śniadaniu. Zszedłem na dół, a chwilę po mnie przyszła gwiazda. Wyglądała ładnie, miała na sobie eleganckie spodnie, podobną białą bluzkę i czarny żakiet. Do tego szpilka. Bluzka była rozpięta, tak żeby było elegancko ale nadal sexy. Przysiadła się do mnie.
– Dzień dobry Małgosiu – przywitałem się z uśmiechem – jak samopoczucie?
– Dzień dobry, całkiem nieźle, ale bywało lepiej. Gorzej z kacem moralnym – skrzywiła się.
– Dlaczego? – udałem zdziwionego.
– No wiesz, nie zachowywałam się wczoraj dobrze. A właściwie to na koniec zachowałam się bardzo źle.
– Nie przesadzaj. To była kwestia alkoholu, ale przecież nic się nie stało.
– Stało się. Całowaliśmy się, a potem pokazałam ci cycki jak jakaś dziwka – posmutniała.
– Małgosiu, nic się nie stało. Byliśmy bardzo pijani, ale jednak nie na tyle żeby się nie kontrolować. W odpowiednim momencie przerwałem i skończyło się ok. Nie ukrywam, że widok twoich wspaniałych piersi mam cały czas przed oczami. To silniejsze ode mnie, ale mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe. To taka natura faceta, gdy widzi coś tak pięknego – zażartowałem, dążąc do poprawy jej humoru – jeśli jednak obawiasz się, że to wyjdzie poza nas, to zapewniam się że nie ma takiej możliwości. Słowo honoru.
– Dziękuję ci bardzo, jesteś naprawdę gentlemanem. Niewielu facetów byłoby na to stać.
– Może i tak, choć żeby nie było, że ja taki porządny jestem.. muszę podkreślić, że była to dla mnie bardzo trudna decyzja. Zupełnie przeciwko mnie.
– Tym bardziej to doceniam – uśmiechnęła się do mnie, przysunęła i dała mi buziaka w policzek.
Zjedliśmy wspólnie śniadanie już w miłej atmosferze. Rozmawialiśmy o wczorajszej imprezie, gdy podszedł do nas pan burmistrz.
– Dzień dobry, jak samopoczucie?
– Świetnie, dziękujemy. Może pan burmistrz się dosiądzie?
– No pewnie. Chętnie – Adam usiadł z nami i kontynuowaliśmy jedzenie.
Po skończonym śniadaniu poszliśmy się przejść bo mieliśmy jeszcze chwilę. Górskie powietrze dobrze nam zrobiło.
– Jest mi bardzo głupio za wczoraj – znowu zaczęła przeżywać wczorajszą sytuację.
– Przestań. Przecież nic się nie wydarzyło, przerwaliśmy w odpowiednim momencie
– Ty przerwałeś. Ja bym nie przerwała – znowu posmutniała.
– Gośka! Przestań mówię ci – podniosłem na nią głos – jesteśmy odpowiedzialni dlatego do niczego nie doszło.
– Doszło.
– Nie doszło i kończymy ten temat.
– No dobrze. Nie chcę żebyś uważał mnie za dziwkę.
– Nie mam powodu, żeby tak o tobie uważać. Jesteś świetną dziewczyną i tyle. Nie podrywam cię, tylko stwierdzam fakty.
Zakończyliśmy tę rozmowę i spacerowaliśmy sobie dalej. Małgosia powiedziała mi, że jest pod wrażeniem tego, że spędziliśmy wieczór w takim zacnym gronie. Cieszyła się, że poznała ważne osoby. Widać, że jej to imponowało. Po jakiejś godzinie wróciliśmy do hotelu i zaczęła się konferencja. Tym razem było bardzo ciekawie. Dużo wiedzy i informacji. Wykłady trwały dosyć długo, do późnego wieczoru z przerwą na obiad. Po zakończeniu znowu planowany był bankiet. Mieliśmy dwie godziny na przygotowanie się. Poszliśmy do swoich pokoi. O umówionej porze spotkaliśmy się w hallu z Małgosią. Wyglądała obłędnie. Byłem zaskoczony, bo jeszcze dwa dni wcześniej nie dostrzegałem w niej kobiety, a teraz stałą przede mną petarda. Miała na sobie czarną sukienkę w drobne cekiny, które mieniły się w świetle. Na nogach szpilki, ale inne niż dzień wcześniej. Były czerwone. Ta sukienka podkreślała jej doskonałą figurę, a przede wszystkim jej duże cycki przez odważny dekolt. Miała dosyć mocny makijaż, który zmienił jej dziewczęcą buzię w seksowną kobietę.
– Jak wyglądam – zapytała i okręciła się wokół.
– Pięknie wyglądasz Małgosiu. Jestem pod ogromny wrażeniem. Niesamowita.
Małgosia po prezentacji narzuciła na dekolt ładną chustę, która nieco zakrywała jej wdzięki. Impreza rozkręcała się, a Gosia nie odstępowała mnie na krok. Znowu sporo piła. Stwierdziłem, że skoro powtarza się wczorajszy scenariusz, to jeśli dojdzie co do czego, to tym razem nie odpuszczę Gosi i ją zerżnę. Nie będę jednak ani starał się o to, ani cokolwiek w tym kierunku robił, bo co do zasady koleżanek z pracy się nie tyka.
Spotkaliśmy moje wczorajsze towarzystwo. Wszyscy podziwiali wygląd Małgosi, bo było naprawdę co. Nawet kobiety z towarzystwa przyglądały się Gosi ze swastykami w oczach. Ona jednak nie zwracała na to uwagi, choć widziałem że zauważyła te wszystkie oczy na sobie. Usiedliśmy wszyscy razem i znowu zaczęły się rozmowy „o starych Polakach”. Nawet dziwiło mnie to trochę, jak bardzo państwo z wyższych sfer wyluzowało się. Chlanie było ostre, a rozmowy na każde tematy, łącznie z paleniem jointów. Dużo było śmiechu. Małgosia nie odchodziła ode mnie, cały czas siedziała obok i dużo ze mną rozmawiała. Widać było po niej, że jest zafascynowana faktem, że melanżuje z takimi osobistościami. W końcu znudziło mi się siedzenie przy stole i walenie wódy, więc zaprosiłem Małgosię do tańca. Zgodziła się chętnie, zostawiła swoją chustę i torebkę na krześle i poszliśmy tańczyć. Oboje byliśmy pod wpływem, ale fajnie nam się tańczyło, było dużo śmiechu, ale i przytulanek, ocierania się i tak dalej. Małgosia tańczyła bardzo dobrze, widać że trenowała tańce. Oprócz tego, że te jej ruchy były wyćwiczone, to były też bardzo zmysłowe, jak nie u Małgosi. Kręciła się wokół mnie, dupką ocierała się o mnie i mojego fiuta, który aktywnie reagował na te zagrywki pijanej Gosi. Uśmiechała się do mnie, a nasze parkietowe podrygi stawały się coraz bliższe i sensualne. Wieszała mi się na szyi. Zorientowałem się, że w pewnym momencie byliśmy już tylko my na parkiecie, a większość ludzi siedziała przy stołach i nam się przyglądała. Konkretnie to Małgosi. Przerwałem nasz taniec i na ucho powiedziałem Gosi, żebyśmy poszli usiąść. Zgodziła się i wróciliśmy do stołu. Ludzi było już mniej, większość nachlana. My po tym tańcu trochę otrzeźwieliśmy.
– Może wyjdziemy na zewnątrz na świeże powietrze?
– Chodźmy, chętnie.
Wyszliśmy na zewnątrz. Było dosyć chłodno, więc oddałem swoją marynarkę Małgosi.
– Gentleman – uśmiechnęła się i owinęła marynarką. Zapaliłem papierosa i rozmawialiśmy. Małgosia przytuliła się do mnie i zapytała czy dam jej papierosa. Zaskoczyła mnie bardzo, bo to taka grzeczna dziewczyna, nie jedząca mięsa, fit style i ogólnie nic na P. A tutaj chlanie, sexy tańce i nawet papieros. Nie pierwsze zaskoczenie na tym wyjeździe i mam nadzieję, że nie ostatnie.
– Pamiętasz co mi wczoraj powiedziałeś? – nagle zapytała.
– Dużo wczoraj rozmawialiśmy. Co konkretnie masz na myśli? – zapytałem podchwytliwie, choć już czułem o co chodzi.
– Powiedziałeś to, gdy rozebrałam się przed tobą w moim pokoju – powiedziała i od razu zawstydziła się – że jeśli na trzeźwo będę chciała się z tobą.. przespać się to wtedy mnie nie odrzucisz.
– Po pierwsze to jeśli mówisz o tej konkretnie chwili to nie jesteś trzeźwa, a po drugie to powiedziałem też, że i ja muszę chcieć – puściłem jej oko i uśmiechnąłem się.
– Już jestem trzeźwa – szeroko uśmiechnęła się. Zrobiła jaskółkę, żeby mi to udowodnić. Pośmialiśmy się i wzięła mnie za rękę. Wróciliśmy do środka. Podeszliśmy do naszego stołu.
– Przyjdź do mnie do pokoju za pół godziny – wyszeptała, po czym włożyła mi język do ucha. Na szczęście chyba nikt tego nie zauważył. Znowu mnie zaskoczyła, ale tym razem postanowiłem, że nie odpuszczę i pójdę tam za pół godziny. Napiłem się jeszcze, chwilę pogadałem i poszedłem do Małgosi. Cicho zapukałem i wszedłem. Światło było przygaszone, włączona tylko jedna lampka. Gosia leżała na łóżku. W samej bieliźnie. Miała na sobie czarny koronkowy komplet i wyglądała bajecznie. Przyglądałem się chwilę, bo widok był perfekcyjny. Miała wysportowane, zadbane ciało. Seksowne nogi i stopy. Brzuch umięśniony. No i te piersi. Uśmiechała się do mnie. Była trochę zawstydzona. Walczyła ze sobą. Podszedłem do łóżka, Gosia przysunęła się do krawędzi.
– Małgosiu, wyglądasz wspaniale, jesteś przepiękna i bardzo seksowna.
– Czy teraz masz na mnie ochotę? – zalotnie się uśmiechnęła i ścisnęła sobie rękami cycki, które wyglądały na jeszcze większe.
– Od zawsze miałem.
Małgosia uniosła się i zaczęła dobierać się do mojego rozporka. Patrzyła mi w oczy, a potem rozpięła spodnie. Przyglądałem się jej z góry. Widziałem jej piękną buzię i wielkie cycki ściśnięte seksownym stanikiem. Małgosia chwilę walczyła z moimi spodniami, ale pomogłem jej i wyjąłem kutasa, który wisiał przed jej twarzą. Uśmiechnęła się do mojego fiuta, który twardniał z każdą sekundą. Wzięła do buzi. Delikatnie i powoli, lizała końcówkę i wsadzała sobie do ust. Robiła to nieumiejętnie, widać że nie miała doświadczenia. Małgosia jednak starała się i wkładała sobie coraz głębiej. Dotykałem ręką jej cipki i masowałem ją. Głośno westchnęła po tym jak włożyłem jej dwa palce w cipkę. Głęboko. Małgosia głośno jęczała i coraz szybciej robiła mi laskę. Drugą rękę położyłem jej na głowie i delikatnie dociskałem, aby wszedł jak najgłębiej w jej usta. Widać, że miała odruch wymiotny ale nie poddawała się i robiła mi intensywnie loda. Ręką masowała mnie po jajach. Złapaliśmy wspólny rytm, gdy ja robiłem jej dobrze palcami, a ona mi ustami. Rozpiąłem jej stanik, który opadł na ziemię i zobaczyłem te zajebiste cycki. Rżnąłem jej usta jak najlepszą cipkę. Wiedziałem, że niedługo dojdę bo Małgosia pracowała naprawdę solidnie. Ona już doszła od moich palców rozpychających się w jej cipce. Gdy skończyła szczytować odsunęła się, żebym nie mógł dotykać jej muszelki. Klęknęła na łóżku, ale ja zmieniłem pozycję i położyłem się na nim. Małgosia ulokowała się między moimi udami i znowu wzięła do ust. Jej cycki zwisały i wyglądały na jeszcze większe. Gosia wzięła go całego do buzi, po czym chwyciła moją rękę i położyła sobie na głowie, dając mi do zrozumienia żebym jej „pomógł”.
A to dziwka – pomyślałem – lubi na ostro.
W momencie gdy Gosia wzięła głęboko w swoje usteczka, ja docisnąłem ręką jej głowę i chwilę trzymałem. Wydała odgłos świadczący, że się dusi i krztusi, dlatego odpuściłem, a ona wyjęła go z ust. Cały lśnił od jej śliny, a ona waląc go ręką uśmiechała się do mnie załzawionymi oczami. Chwilę pracowała ręką. Było mi bardzo dobrze i wiedziałem, że potrwa to już niedługo. Przerwałem Gosi, stanąłem na łóżku, a ona klęczała przede mną. Chyba wiedziała o co chodzi, bo wzięła go do ust i szybko obciągała, biorąc go całego do buzi. W tym czasie rękami ściskała cycki, żeby być jeszcze bardziej seksowna. To był niesamowity widok, choć tak bardzo nie pasował mi do skromnej i dziecinnej Małgosi, którą dotychczas znałem. Teraz widziałem kobietę, która robiła mi laskę jak rasowy kurwiszon. Gdy dochodziłem, wyjąłem chuja z jej ust i trzepałem go ręką trzymając go przed jej twarzą. Gosia otworzyła szeroko usta i wystawiła język. Sądząc po zachowaniu, musiała oglądać te same pornosy co ja.
Zacząłem strzelać prosto w jej gardło. Po kilku strzałach w usta, nakierowałem kutasa na jej policzki, a na koniec na cycki. Spermy było dużo. Małgosia część połknęła z grymasem, a część wypluła na cycki, które ściskała cały czas rękami. Sperma z jej śliną trafiła na jej piersi. Wyjąłem telefon i zrobiłem jej zdjęcie, na którym wyglądała bardzo seksownie.
– Ale to było dobre Małgosiu. Masz fantastyczne usta i umiesz nimi zrobić super loda.
– Dziękuję, choć nie wiem czy to komplement – uśmiechnęła się. Zebrała się i wyszła do łazienki, a ja czekałem na dalszą część wieczoru. Nie miałem zamiaru jej odpuścić, bo byłem bardzo ciekawy jak to potoczy się dalej. Nie mogłem uwierzyć, że ta Gosia przed chwilą opierdoliła mi gałę jak typowa sucz. Pozory mylą. Nie było jej z pół godziny, aż się zaniepokoiłem. Zapukałem do łazienki, ale Gosia nie odpowiadała. Słyszałem tylko ciche szlochanie.
– Małgosiu, co jest? Czy ty płaczesz?
– Zaraz wyjdę, daj mi chwilę.
– Ok, czekam.
W tym czasie ubrałem się Gosia wyszła w szlafroku z łazienki, bo wszystkie ubrania były w pokoju.
– Co się dzieje? Czemu płakałaś?
– Bo ja chyba nie chciałam tego. Zdradziłam Krzyśka. Pierwszy raz – zaczęła płakać.
– Nie płacz Małgosiu. Zapomnij o tym. A ja już pójdę do siebie. Choć najchętniej bym z tobą został, ale to nie jest dobry moment.
Położyła się na łóżku i płakała dalej, a ja sobie poszedłem. No cóż, mój plan nie wypalił w 100%, ale trudno.

Następnego dnia spotkaliśmy się na śniadaniu. Małgosia była wobec mnie oschła, wręcz niemiła. Jedliśmy w ciszy śniadanie. Spotkaliśmy kilka znanych już nam osób, przywitaliśmy się. Małgosia wobec innych była uprzejma jak zawsze, ale do mnie nie odzywała się.
– Gosiu, co się dzieje? Czemu jesteś taka dla mnie?
– Jaka?
– Niemiła. Zachowujesz się, jakbyś była śmiertelnie na mnie obrażona lub jakbym zrobił ci jakąś krzywdę?
– Po prostu nie chcę już z tobą rozmawiać. Nic mi nie zrobiłaś i nie jestem zła.
– No właśnie widzę, że nie jesteś. Szkoda tylko, że nie wiem dlaczego. Niemniej jednak nie czuję się winny tego co się wydarzyło między nami. Szczerze mówiąc to mam niedosyt.
– Uśmiechnąłem się do niej, wziąłem ją za rękę i pocałowałem jej dłoń jak prawdziwy gentleman.
– Przestań. To nie powinno się wydarzyć.
– Gosiu, z całym szacunkiem, ale nie miej o to do mnie pretensji. Ja zachowałem się najbardziej fair jak tylko mógłby się facet zachować. Przypominam, że stałaś przede mną nago, a ja wyszedłem w sytuacji, gdy mogłem cię mieć. Dlatego nie miej do mnie pretensji, bo nic złego nie zrobiłem – uniosłem głos, bo trochę mnie wkurwiło takie gadanie. Obciągnęła mi z połykiem, a teraz struga cnotkę i szuka winnych.
– No dobrze, przepraszam. Po prostu jestem zła na siebie i jest mi głupio przed tobą. Ale wiem wiem, nie powinnam być na ciebie zła. Przepraszam – pocałowała mnie w policzek.
– Czy zatem wracasz dzisiaj ze mną, czy będziesz się dalej droczyć?
– Wracam, oczywiście że wracam. Jestem beznadziejna – włożyła twarz w dłonie i zaczęła płakać.
– Małgosiu, jesteś wspaniała. Piękna, mądra i masz bardzo dobre serce. Nie mów tak o sobie i nie płacz. Zapomnijmy o tym po prostu. Z mojej strony możesz mieć pewność, że słowa nikomu nie powiem. Wiesz.. co wydarzyło się w Vegas, zostaje w Vegas – uśmiechnąłem się do niej i poleciałem tekstem na rozluźnienie i poprawę humoru Gosi.
Przestała płakać. Podniosła głowę, spojrzała na mnie i delikatnie się uśmiechnęła. Mój żart zadziałał, co mnie cieszyło, bo nie chciałem patrzeć jak ona płacze. Nie lubię jak przy mnie baba płacze. Po śniadaniu poszliśmy na górę do pokoi, żeby spakować mandżur.
– Jak trzeba to pomogę ci z bagażem. Jak masz ciężki to mów, chętnie pomogę.
– Jesteś prawdziwym gentlemanem. Bardzo to cenię i bardzo mi się to podoba.
– Dziękuję, choć chyba przesadzasz.
– Chyba nie, wiem co mówię. Nie spotykam tego na co dzień.
– No to musisz zacząć tego wymagać.
– Albo zmienić przyszłego męża – uśmiechnęła się dumna ze swojego tekstu.
– No to już jak stryjenka sobie życzy – uśmiechnąłem się również i poszedłem do siebie.
Zacząłem pakowanie się. Gdy już ogarnąłem bambetle stwierdziłem, że jeszcze wezmę prysznic przed podróżą. Przygotowałem sobie ciuchy i poszedłem do łazienki. Brałem prysznic, gdy usłyszałem jakieś odgłosy z pokoju. Nie zamykałem drzwi. Wyjrzałem na golasa z łazienki i zobaczyłem Małgosię. Stanęła jak wryta, gdy zobaczyła mnie na golasa. Szybko wróciłem po ręcznik, którym się okryłem.
– Gośka, co tu robisz?
– Chciałam ci coś powiedzieć, a gdy nie otwierałeś to sprawdziłam czy moja karta od pokoju działa i okazało się, że działa – szczerzyła się, ewidentnie zadowolona sama z siebie – ale widzę, że przeszkodziłam – zaczerwieniła się i uśmiechnęła nieśmiało.
– Nie, nie przeszkadzasz. Tyle, że akurat byłem pod prysznicem. Możesz się dołączyć – teraz ja strzeliłem uśmiech numer osiem.
Gosia nie odpowiedziała. Podeszła do mnie i zdjęła mi ręcznik, który upadł na podłogę. Stałem przed nią na golasa. Mój kutas twardniał na samą myśl o tej sytuacji.
– I co teraz? – zapytałem z nieskrywaną ciekawością.
Małgosia uklęknęła przede mną. Gdy miała go na wysokości twarzy, uśmiechnęła się do niego i wzięła do buzi. Od razu prawie całego. Patrzyłem na to z góry i widziałem jej cycki, bo miała duży dekolt w letniej bluzce. Gosia zaczęła obciągać z pełnym zaangażowaniem. Brała go głęboko, po czym wyjmowała z ust i lizała główkę. Raz po raz spoglądała na mnie. Robiła to bardzo dobrze. Chyba nasz wczorajszy wieczór sporo ją nauczył. Małgosia ssała jak maszyna. Przybrała takie tempo, że sam byłem w szoku. Dawno żadna suczka nie obciągała mi tak dobrze, z takim zaangażowaniem i staraniami. Wiedziałem, że za chwilę dojdę. Chciałem się spuścić na jej cycki.
– Gosiu, za chwilę skończę. Zdejmij bluzkę, spuszczę się na twoje cycuszki.
Małgosia nic nie powiedziała, nie zareagowała na moje słowa, tylko dalej obciągała. Ręką masowała mi jaja, a ustami pracowała bardzo mocno. Brak jej reakcji odebrałem, że mam skończyć w jej ustach.
– Gośka, jeszcze chwila.
Spojrzała do góry i patrzyła mi prosto w oczy. Jeszcze chwilę ciągnęła. Trzymając kontakt wzrokowy, zacząłem strzelać w jej ustach. Ona nie przestawała pracować nad moim kutasem. Głośno dyszałem, a Małgosia wszystko dokładnie spijała. Towaru było dużo, bo miała problem z połknięciem. Z kącików ust wypływał jej biały płyn. Zatrzymała się, chwilę jeszcze trzymała go w buzi, po czym wyjęła. Mokry kutas sterczał przed jej twarzą, a ona wycierała buzię. Na koniec pocałowała go w sam koniuszek i uśmiechnęła się do mnie od ucha do ucha.
– Co to było? – zapytałem udając zdziwienie.
– Chciałam ci podziękować i przeprosić – wstała z kolan i patrzyła na mnie. Na jej brodzie było trochę mojej spermy.
– Za co?
– Przeprosić? Za to jak dzisiaj się zachowałam wobec ciebie. Podziękować? Za to, że jesteś wobec mnie szarmancki i czuję się przy tobie dowartościowana.
– I dlatego zrobiłaś mi laskę? – zapytałem z sarkastycznym uśmiechem.
– Tak, wczoraj mi się spodobało i postanowiła spróbować na trzeźwo – oznajmiła bezpośrednio.
– To może teraz pójdziemy razem pod prysznic?
– Byłam przed chwilą
Zacząłem rozpinać jej bluzkę. Nie protestowała. Przeszliśmy bliżej łóżka. Lekko ją pchnąłem, aby upadła na nie. Miała na sobie te elegancki spodnie i szpilki. Rozpiąłem całkiem bluzkę i zacząłem całować jej ciało. Gdy doszedłem do cycków, Gosia uniosła się i sama zdjęła stanik. Trzeci dzień z rzędu widziałem, te zajebiste cycki. Całowałem je bardzo dokładnie i miętosiłem rękami, ssałem jej sutki i lekko przygryzałem. Dotykałem całego jej ciała. Miała bardzo delikatną i aksamitną skórę. Pachniała bardzo ładnie. Zamknęła oczy, a ja zajmowałem się jej ciałem. Było jej dobrze, bo mruczała cicho i seksownie. Schodziłem niżej, do pępka który lizałem i całowałem. Rozpiąłem jej spodnie i zobaczyłem seksowną bieliznę. Miała na sobie kolejny dobrany komplet. Tym razem biały.
– Znowu masz bardzo seksowną bieliznę.
– Specjalnie dla ciebie – uśmiechnęła się i seksownie oblizała wargi.
Powoli zdjąłem z niej spodnie i została w samych majteczkach. Była trochę zawstydzona, ale i bardzo podniecona. Całowałem dalej jej ciało, aż doszedłem do stóp. Lizałem dokładnie, paluszek po paluszku. Gosia cały czas mruczała i wzdychała głęboko. Odpływała, a ja nawet jeszcze nie zacząłem. Po zajęciu się stopami, wróciłem w okolice jej majteczek. Całowałem okolice jej cipki, po czym zdjąłem jej majteczki. Pomogła mi unosząc dupkę. Leżałem teraz między jej nogami i miałem przed sobą śliczną, pachnącą cipkę, na której nie było grama włosków. Robiłem jej minetkę. Lizałem jej cipkę, a ona jęczała coraz głośniej.
– Rób mi tak, jest wspaniale – cichutko szeptała gdy wylizywałem jej muszelkę.
Dołożyłem też palce. Lizałem jej łechtaczkę, a w tym czasie moje palce penetrowały jej cipkę. Potem zmieniałem i językiem działałem w jej cipce, a palcami masowałem łechtaczkę. Gosia zmierzała ku końcowi, co wywnioskowałem z jej przyspieszonego oddechu i miotaniem jej ciała. Stękała coraz głośniej i bardziej intensywnie. Podniosła się z łózka, a nogi ścisnęła na mojej głowie. Doszła. Poluzowała nogi, a ja nie przestawałem lizać jej cipki. Zdecydowanie doszła, bo głośno krzyknęła „o kurwa”.
Wróciły jej myśli, a ja mogłem już na nią patrzeć w całości.
– Jezuuuuu… co to było? Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam – cieszyła się do mnie.
– Cała przyjemność po mojej stronie. Masz śliczną cipkę i pięknie pachnącą.
Po chwili Gosia wstała z łóżka, lekko się chwiejąc na nogach. Zaczęła się ubierać, a ja przyglądałem się ze stojący wciąż kutasem. Małgosia to zauważyła. Kiedy nachyliła się po swoje ciuchy, zbliżyłem się do niej i przyłożyłem swojego kutasa do jej gołej dupki.
– Mam na ciebie straszną ochotę – dotknąłem jej cipki ręką. Okazało się, że nie tylko ja miałem jeszcze ochotę. Podniosłem z szafki paczkę gumek, którą znalazła przy łóżku pierwszego dnia.
– Jednak przyda się – uśmiechnąłem się do niej i pokazałem gumkę. Założyłem na kutasa. Małgosia wypięła się na łóżku i nadstawiła mi swój tyłeczek. Dałem jej mocnego klapsa, aż podskoczyła, po czym przyłożyłem fiuta do jej cipki. Wszedłem w nią, a ona jęknęła. Zacząłem ją posuwać. Od razu ostro, bez zbędnych ceregieli.
– Małgosiu, jesteś wspaniała. Marzyłem o tej chwili, aby być w tobie – mówiłem do niej, gdy nadziewała się na mnie. Wypięła się jeszcze bardziej, jakby chciała żebym wszedł w nią najgłębiej. Posuwałem ją mocno i było mi bardzo dobrze. Gosi też, bo seksownie dyszała i głośno stękała. Gdy patrzyłem w dół i widziałem, jak mój kutas pracuje w jej cipce, pomyślałem o analu. Po chwili stwierdziłem jednak, że na razie odpuszczę jej dupce. W końcu wracamy do pracy, gdzie będziemy się codziennie spotykać, a więc będą jeszcze okazje. W pewnym momencie Gosia przerwała. Zmieniła pozycję i położyła się ne plecach szeroko rozkładając nogi. Zrobiła prawie szpagat. Nie czekając wszedłem w nią ponownie. Rękami ściskałem jej duże cycki. Gosia objęła mnie nogami i dociskała, żebym wchodził w nią głębiej. Rżnąłem ją w szybkim tempie, aż jej cycki falowały w rytm naszych ruchów. Patrzyła mi głęboko w oczy i głośno jęczała, nawet wyła. Nasze ruchy jeszcze przyspieszały. Zapomnieliśmy się w tym szale mocnego seksu, w którym oboje spełnialiśmy się. Małgosia była w ekstazie. Wiła się pode mną, a rękami mocno mnie obejmowała za szyję. Gdy ścisnęła mnie mocniej, obróciliśmy się, tak, że teraz ona była na mnie. Dosiadła mnie i ujeżdżała. Wzięła przy tym swoje cycki w ręce i masowała ja. Ja trzymałem ją za biodra i nadawałem rytm jej ruchom. Nie poznawałem Gosi. Taka skromna dziewczynka, którą do niedawna uznawałem za swoją młodszą siostrę, teraz ujeżdża mnie bardzo zmysłowo, subtelnie, a zarazem bardzo seksownie i ostro. Patrzyłem się na nią i na jej cycki. Palcami stymulowałem jej łechtaczkę, a ona przyspieszyła skakanie na moim fiucie. Zaczęła głośniej jęczeć, przyspieszyła jeszcze po czym opadła na mnie i mocno się przytuliła. Czułem na kutasie jak jej cipka kurczy się na nim. To było cudowne uczucie. Mocno przytuliłem ją do siebie i sam zacząłem strzelać w gumkę, nie wychodząc z niej. Przeżywaliśmy wspólnie orgazm, mocno wtuleni w siebie. Gosia dyszała mi do ucha. Za chwilę zaczęła mnie całować w ucho, po szyi, twarzy. Schodziła niżej, zeszła z mojego kutasa. Całowała mnie po brzuchu, po czym zeszła do fiuta. Patrzyłem się na to, a mój fiut cały czas stał. Zdjęła z niego gumkę i zaczęła go lizać. Wzięła jeszcze twardego kutasa w usta i dokładnie go oblizywała, spoglądając na mnie swoimi zielonymi oczami. Wyjęła go z ust i dokładnie wylizywała każdy jego skrawek. Wyczyściła również jaja. Jeszcze moment zajmowała się fiutem.
– Mogę skorzystać z twojej łazienki? – zapytała uśmiechnięta bardzo szeroko.
– Oczywiście, ale będziesz musiała skorzystać z mojego ręcznika.
– Po tym będę już cała twoja – puściła mi oczko, zebrała majtki i stanik i pobiegła do łazienki. Wyglądała bardzo seksownie. Przyglądałem się jej skaczącym cyckom, gdy biegła do łazienki. Wzięła prysznic. Ja w tym czasie ogarnąłem się. Był już czas, aby opuścić pokój. Gosia szybko skończyła, po czym wyszła z łazienki w samej bieliźnie.
– Dzizasss Gosiu, ubierz się bo ja znowu mam ochotę na ciebie. W tej bieliźnie wyglądasz jak milion dolarów.
Gosia podeszła do mnie od razu po moich słowach i chciała pocałować.
– Musimy opuścić już pokój. Zaraz ktoś tu i tak przyjdzie. Wracamy ślicznotko – powiedziałem do Małgosi. Wiedziała, że tak trzeba, więc zrobiła teatralnie smutną minę i zaczęła się ubierać. Zebraliśmy się i pojechaliśmy w stronę domu.
Trasa była długa. W drodze myślałem o tym co się wydarzyło na wyjeździe. O tym, że poznałem ciekawych ludzi, spotkałem Adama. No i to, że pojechałem tam z „siostrą”, a wracam z kochanką, która uwielbia się ruchać i mi obciągać.
Droga była spokojna, dojechaliśmy wieczorem. W trasie nie rozmawialiśmy dużo, bo Małgosia spała na tylnym siedzeniu. Poprosiła, abyśmy podjechali do firmy, aby mogła zabrać laptopa, bo następnego dnia miała pracować z domu. Weszliśmy do budynku, przywitaliśmy się z panem Mietkiem ochroniarzem, dał nam klucze i chwilę pogadaliśmy. Weszliśmy razem na górę, do pokoju Gosi. Zamknęła za mną drzwi na klucz i podeszła do mnie. Pocałowała mnie w usta, po czym zeszła na szyję. Klęknęła przede mną i zaczęła rozpinać mi spodnie. Miała już wprawę, więc zrobiła to sprawnie. Nie spodziewałem się tego, a mój kutas tym bardziej, bo nawet nie zdążył się ruszyć. Małgosia delikatnie uśmiechnęła się i wzięła go od razu do buzi. Nic nie powiedziała. Zaczęła po prostu obciągać. Robiła to bardzo dobrze. Poczułem dumę. Pomyślałem sobie, jak już nie raz, że jej facet powinien mi flaszkę postawić za to, jak nauczyłem ją ciągnąć laskę. Ta skromna kiedyś Gosia, właśnie obciąga mi na kolanach w miejscu naszej pracy, biorąc mojego chuja po same jaja. Piękny widok. Gdy przychodziły mi na myśl moje rozważania, Małgosia obciągała w najlepsze. Tempo miała niezłe, a mi było bardzo przyjemnie. Patrzyłem na nią i uśmiechałem, a ona „w nagrodę” wkładała sobie mojego kutasa po same migdałki. Po jednym z takich testów głębokości gardła Gosi, wyjęła go z ust i napluła. Teraz pracowała ręką i przystawiła otwartą buzię i wystawiony język. Pracowała coraz szybciej ręką, a ja dyszałem coraz mocniej. Patrzyłem na nią, a ona na mnie. W pewnym momencie zacząłem strzelać prosto do jej ust. Gosia nie przestawała mi trzepać. Cofnąłem się nieco i oparłem o biurko, bo bym się przewrócił. Spowodowało to, że jeden strzał trafił w nos i policzek Gosi. Uśmiechnęła się do mnie i dalej oczekiwała na kolejne strzały. Były jeszcze dwa. Trafiły prosto do gardła Małgosi, która nawet przez moment nie krztusiła się. Połknęła wszystko i ponownie otworzyła usta. Stworzyłem z niej ostrą dziwkę. Bardzo mi to odpowiadało, bo miałem ją na co dzień. Na koniec wzięła głęboko do ust i dokładnie ustami obciągnęła zlizując resztki spermy. Nie odrywając od moich oczu wzroku, palcem przejechała po swoim policzku i zebrała mój ładunek, który akurat nie trafił do ust. Oblizała go zbereźnie się uśmiechając.
– Gosiu, przez trzy dni spędzonych ze mną stałaś się dziwką. Jestem wniebowzięty.
– Twoją dziwką – wstała z kolan i pocałowała mnie w policzek. Wytarła twarz chusteczką i wyszliśmy. Odwiozłem ją do domu. W międzyczasie dostała wiadomość od chłopaka, że nie ma go w domu.
– Skoro mam wolną chatę, to może wpadniesz do mnie? – uśmiechnęła się jak zwykle pięknie.
– Ty mała dziwko. Tylko byś się pieprzyć chciała – zażartowałem w moim stylu.
– No i co? To twoja wina, ty mnie tak dobrze zerżnąłeś jak nigdy wcześniej. Nie miałam takiego seksu. Nigdy nie robiłam tyle razy loda. A tobie mogłabym obciągać cały czas. Chyba naprawdę jestem dziwką – zrobiła minę jakby się faktycznie nad tym zastanawiała.
– Nie Małgosiu, ja już nie mam siły. Wyssałaś ze mnie już wszystko dzisiaj. Nie mam już siły. Poza tym nie rób przypału.
Gosia wysiadła z auta i poszła na górę. Za chwilę przysłała mi wiadomość – smutną buźkę. Po kilkunastu minutach dotarłem do domu. Poszedłem wziąć prysznic. Gdy wróciłem, na telefonie miałem wiadomość. Małgosia wysłała mi zdjęcie w bieliźnie przed lustrem i serduszko.
Następnego dnia nie widzieliśmy się, ale już w piątek tak. Gosia przyszła do biura ubrana jak zawsze źle. Jednak ja już inaczej na nią patrzyłem. W następnym tygodniu celowo zostawaliśmy dłużej w pracy, a Gosia głównie mi obciągała i zawsze połykała. Ona naprawdę to kochała. Szczególnie w miejscu pracy. Powtarzała, że chyba to ją najbardziej podnieca, a gdy ma moją spermę w ustach, wtedy sama ma orgazm. Kilka razy też ją bzyknąłem, choć dosyć rzadko. Absolutnie nie chciała w tyłek. Wiem, bo próbowałem ją namówić. Jednak nie naciskałem, bo miałem inne mężatki od tego. Po jakimś czasie nasza relacja zaczęła wymykać się spod kontroli. Małgosia chyba zakochała się we mnie, a przynajmniej zauroczyła, bo zwariowała. Zachowywała się przypałowo, do tego stopnia że ludzie zaczęli coś podejrzewać. Starałem się tłumaczyć jej, że nic z tego nie będzie, ale to nic nie dawało. W końcu pokłóciliśmy się, bo musiałem kolejny raz opieprzyć ją za to zachowanie nastolatki. Nie rozumiała tego, że jesteśmy w pracy i takie relacje źle się kończą. Myślę, że jej zachowanie wynikało z prostej przyczyny – wcześniej miała tylko jednego faceta i zwyczajnie nie wiedziała, że seks może być tak zajebisty. A jak już dowiedziała się, to odwaliło jej. W sumie to moja wina, bo nie powinienem posuwać koleżanek z pracy. No i druga sprawa, że to ja stworzyłem z niej potwora – lachociąga. Kilka miesięcy od tego wyjazdu zwolniłem się z tej pracy i ruszyłem z własnym biznesem. Z Gosią i większością osób z pracy zerwałem kontakty.

Moja kancelaria rozwijała się, a ja podnosiłem kwalifikacje zawodowe. Zaowocowało to wieloma zleceniami, nabywaniem cennego doświadczenia, a tym samym reputacji na rynku. Dzięki temu wstąpiłem do zacnego grona prelegentów na wielu konferencjach i spotkaniach branżowych. Miałem dosyć wąską specjalizację, dlatego nie było wielu osób, które mogły prowadzić wykłady w moim zakresie. Początkowo nieregularnie, ale z czasem znacząco ugruntowałem swoją pozycję w branży i byłem poważany wśród kolegów po fachu. Zajęło mi to jakieś cztery lata.

Pewnego dnia do kancelarii przyszło zaproszenie na konferencję w Sopocie. Organizowali ją ludzie ze znanego mi już towarzystwa prelegentów. Tak naprawdę to były okazje do dobrej zabawy w ekskluzywnym hotelu nad samym morzem, za co jeszcze dostawałem kasę. Oprócz tego zapewniony było wszystko, co tylko można by chcieć, w tym zawsze najlepsze dziewczyny z Trójmiasta. Na tych rautach spotykałem już modelki, wschodzące aktorki z podrzędnych seriali czy tzw. influencerki. Te ostatnie to chyba największe dziwki. Mają największe parcie na kasę. Uwielbiają przepych. Za to dają zrobić ze sobą wszystko. Nie mają zahamowań, a przynajmniej ja się nie spotkałem.
Postanowiłem, że tym razem również skorzystam z zaproszenia. Za kilka dni pojechałem do Trójmiasta. Dotarłem na dzień przed rozpoczęciem konferencji, ponieważ tradycją już stało się, że cała ekipa panów i pań prelegentów spotyka się na „bankiecie”. Tak naprawdę to jest ostry melanż z najlepszym żarciem i alkoholami. Jeśli ktoś potrzebuje coś więcej, to również się znajdzie. Spotkałem całe towarzystwo. Zaczął się balet. Imprezę skończyłem około drugiej w nocy. Do pokoju wróciłem z jedną z „hostess”. Bardzo ładną, ale zrobioną i sztuczną. Służyła tylko do jednego. I to też z nią zrobiłem. Rżnąłem ją na wszystkie sposoby. Nawet bezpośrednio z kakaowego oczka do ust brała z uśmiechem. Gdy skończyłem, wyprosiłem ją z pokoju. Nie musiałem jej płacić, bo była opłacona przez organizatorów konferencji. Nie wiedziałem o tym, jednak gdy chciałem płacić, powiedziała że ma zakaz przyjmowania jakichkolwiek pieniędzy. Organizator zadbał jak zawsze o wszystko.

Następnego dnia zaczął się kongres. Wystąpiłem jako trzeci, po bardzo znamienitych gościach, w tym moim koledze Adamie, który już nie był burmistrzem dzielnicy lecz prezesem dużej agencji rządowej. Nieskromnie przyznam, że chłopaki przede mną zamulali i publiczność trochę przysypiała. Wszedłem na dużą scenę. Miałem już kilka takich występów za sobą, dlatego korzystałem ze swoich „patentów” na to, aby wykład był ciekawy, z humorem i czynnym udziałem mojego audytorium. Było merytorycznie, ale i swobodnie, lekko i na wesoło. Publiczność momentami wybuchała śmiechem, a na koniec dostałem gromkie brawa. Po moim wystąpieniu była dłuższa przerwa, którą spędziłem na… robieniu sobie z ludźmi zdjęć. Publiczności tak się spodobało moje wystąpienie, że duża część chciała zrobić sobie ze mną fotkę. Wśród nich byli ludzie głównie z administracji państwowej. Z urzędów, ministerstw itd. W pewnym momencie jako kolejna do zrobienia zdjęcia była Małgosia, której nie widziałem kilka lat. Gdy ją zauważyłem, uśmiechnąłem się do niej i ona odwzajemniła uśmiech.
– Czeeeeeść – rzuciła mi się na szyję z euforii, że mnie widzi. Była z koleżanką, więc chciała tym bardziej pokazać, że się znamy.
– Witaj Małgosiu, miło cię widzieć. Co słychać?
– Ciebie też fajnie widzieć. Świetny wykład. Nie wiedziałam, że spotkam cię tutaj jako prelegenta i to najlepszego wśród takich nazwisk – Małgosia szczerze okazała szacunek, do tego, że byłem tam.
– No widzisz, a jednak – powiedziałem z zadowoleniem – podobał się wykład? – zwróciłem się do Małgosi i jej koleżanki. W sumie całkiem ładnej dupeczki z długimi włosami w kolorze ciemnego blondu. Wysoka i szczupła, przy tym miała ładny uśmiech i była profesjonalnie i seksownie ubrana. Czarna spódnica, biała bluzka i szpilki. Niby tak bardzo klasycznie, a jednak seksownie i z pazurem. Miała świetną figurę, ale może trochę za małe piersi. Gosia również wyglądała nieźle, ale miała na sobie beżowe obcisłe spodnie, czarną bluzkę i jasny żakiet. Duże cycki jednak wybijały się na pierwszy plan. Do tego czarne szpilki. Na oczach miała duże okulary z czarną oprawką, co dodawało jej inteligencji. Przynajmniej z wyglądu.
– Bardzo nam się podobał – powiedziała Gosia, która cieszyła się do mnie jak dziecko do cukierka.
– Może ja się w ogóle przedstawię – powiedziała koleżanka Gosi i wyciągnęła do mnie rękę – Adrianna. Przywitałem się z nią.
– Dzisiaj wieczorem jest bankiet dla części uczestników konferencji. Czy macie ochotę uczestniczyć?
– Dla części? Czemu tak? – Zapytała zdziwiona Gosia.
– Bo nie każdy jest zaproszony po prostu. To jest impreza wyłącznie dla zamkniętego grona. Pomyślcie i dajcie mi zaraz znać, bo muszę was wpisać na listę.
– Pewnie, że chcemy. Nie musimy się zastanawiać, prawda Ada? – powiedziała podekscytowana Małgosia.
– Oczywiście – Ada uśmiechnęła się do mnie bardzo ładnie i zalotnie.
– Okej dziewczyny, w takim razie powiedzcie mi gdzie mieszkacie, a ja wyślę po was kierowcę.
Wieczorem wysłałem po nie jednego z kierowców wożących prelegentów na lub z lotniska. Miały być gotowe o dwudziestej pierwszej. Miały zatem sporo czasu, żeby zrobić się na bóstwo. Ja też wróciłem do hotelu, żeby trochę odpocząć po wczorajszej imprezie i dzisiejszym wykładzie. Ucieszyłem się, że spotkałem Gosię i jej koleżankę i byłem ciekaw jak ten dzień się zakończy.

Nadszedł wieczór. Zjechałem windą do sali konferencyjnej, gdzie odbywała się impreza. Było chwilę przed dwudziestą pierwszą, gdy wszedłem na salę. Od razu „przejęła” mnie jedna z pięknych hostess i zaprowadziła na przygotowane dla mnie miejsce przy stole. Stoły były duże. Na kilkanaście osób. Po jednej mojej stronie było miejsce dla Gosi, z drugiej dla Ady. Usiadłem wygodnie. Przywitałem się z moim towarzystwem, które po chwili dosiadło się do stołu. Za chwilę weszły na salę moje koleżanki. Obie wyglądały doskonale, wcale nie gorzej od jakiejkolwiek hostessy, bo również miały mocne makijaże, stroje które sporo odsłaniały i wysokie szpilki. Małgosia miała na nosie te same okulary, do tego srebrną, obcisłą sukienkę przed kolano, z dużym rozporkiem na udzie. Sukienka miała duży dekolt, który odsłaniał sporą część jej fantastycznych cycków. Swoją drogą zastanawiałem się skąd ona miała taką sukienkę na takim wyjeździe. Chyba u Małgosi niewiele się zmieniło, nadal lubiła się puszczać na wyjazdach służbowych. Adrianna natomiast miała na sobie czerwoną suknię do samej ziemi, z delikatnego, nieco przeźroczystego materiału. Sukienka odkrywała jej ramiona i plecy, na których związane były na krzyż elementy podtrzymujące te kreację. Odznaczały się jej piersi. Pomalowała też usta na czerwono, a do tego czarne buty i torebkę kopertową. Również czarną. Dwie gwiazdy, sam nie wiedziałem, którą miałbym wybrać. Dziewczyny usiadły obok mnie, a moi towarzysze od razu zwrócili na nie uwagę. Gosia znała część z nich z naszego wspólnego wyjazdu do Zakopanego. Wszyscy się przywitali ze sobą. Dziewczyny od razu wzięły sobie po drinku, Gosia whisky, a Ada wódkę. Zaczęły się przemówienia organizatorów, którzy rozpływali się nad tym jak to wspaniała była konferencja, dziękowali prelegentom i tak dalej. Trochę te przemówienia się dłużyły. Nagle usłyszałem, że mówią o mnie. Przyznano mi nagrodę za najlepiej poprowadzony wykład w postaci śmiesznej statuetki i wielkiego czeku na dziesięć tysięcy. Dostałem w rękę marker i miałem dopisać nazwę instytucji charytatywnej, na którą miały zostać przekazane pieniądze. Wpisałem fundację, która zajmowała się bezdomnymi zwierzakami. Zapamiętałem nazwę jednej z tych, na którą zbieraliśmy wraz z Gosią pracując razem w urzędzie. Puściłem do niej oko, gdy przeczytałem nazwę tej fundacji, a Gosia jako pierwsza zaczęła głośno klaskać i krzyczeć z radości. Nagle wszyscy zaczęli bić brawo, a ja trochę się speszyłem i zszedłem ze sceny. Zaczęła się impreza. Grał znany zespół popowy. Wszyscy poszliśmy w melanż. Moje koleżanki, a szczególnie Ada piła dużo. Drinka za drinkiem. Gosia nie mniej, a właściwie to nikt nie wylewał za kołnierz. Dziewczyny były cały czas przy mnie, na zmianę brały mnie do tańca, albo zbijały ze mną szklaneczki. Gdy staliśmy we trójkę z drinkami w rękach, podeszła do mnie hostessa, z którą spędziłem poprzednią noc. Przywitała się buziakiem w policzek i stanęła przed dziewczynami bezczelnie je badając.
– Przecież ja jestem ładniejsza. W ogóle skąd je wzięli? Pewnie chcieli zaoszczędzić kasę – powiedziała do mnie, bo myślała że moje koleżanki są tutaj na tej samej zasadzie co ona – jak chcesz dwie, to ja za chwilę przyprowadzę koleżankę o wiele ładniejszą niż te szkarady. Uśmiałem się z tych wywodów, a szczególnie z ostatniego zdania i grzecznie podziękowałem.
– Nie nie, to uczestniczki konferencji, moje znajome – wyjaśniłem. Dziewczyna zawstydziła się przez swoją pomyłkę i po chwili odeszła poruszając biodrami bardzo seksownie. Patrzyłem na jej tyłek, bo był naprawdę wyjątkowy. Moje koleżanki nieco posmutniały.
– Ładne masz koleżanki – powiedziała do mnie Gosia tonem jakby miała pretensje.
– To nie jest moja koleżanka. Ona szuka kolegów, ale mnie nie interesuje. Powiem wam coś w tajemnicy, tylko nikt nie może tego usłyszeć – bajerowałem moje towarzyszki, a one przybliżyły się, żeby lepiej słyszeć – ona nie dorasta wam obu do pięt. W żadnym stopniu – uśmiechnąłem się do „moich” dziewczyn.
– Ale jesteś kochany – Małgosia przybliżyła się do mnie i pocałowała mnie w policzek, na co Ada zrobiła to samo, ale w drugi. Zobaczył to mój kolega Adam, który z daleka pokazywał do mnie kciuk w górę i cieszył się jak dziecko. W tym momencie zauważyłem, że obie dziewczyny mają na palcach obrączki.
– Gosiu, nie zauważyłem wcześniej twojej obrączki. W sumie twojej również – wskazałem na Adę.
– Tak, w ubiegłym roku wzięłam ślub z Krzyśkiem – powiedziała takim tonem, jakby to nie miało żadnego znaczenia.
– Tym samym, z którym byłaś jak pracowaliśmy razem? – w domyśle: „ten, którego ze mną zdradzałaś” – zapytałem.
– Tak, tym samym – Gosia odpowiedziała, lekko posmutniała i spuściła wzrok, jakby było jej głupio, że zdradzała obecnego męża.
– Gratulacje. To musi być świetny mąż – powiedziałem z przekąsem. Gosia nie powiedziała nic – a ty Ado? Wydaje mi się, że jesteś bardzo młoda.
– Ja mam męża od prawie dwóch miesięcy. Mamy po dwadzieścia dwa lata.
– O! To świeża sprawa. Również gratuluję.
– Dziękuję. Świeża sprawa, to prawda.
– Szybko wzięłaś ślub, musisz być zakochana – spojrzałem na nią i puściłem oko.
– Tak, bardzo kocham mojego męża, choć nie jest nam łatwo – spuściła wzrok.
Oho – pomyślałem – następna smutna mężatka, której nie jest łatwo, ale ślub wzięła bo to najważniejsze. Dziwne myśli zaczęły mi chodzić po głowie. Czekałem na rozwój wydarzeń z moimi mężatkami. Tym czasem, po kolejnym razie gdy Ada się nachyliła, miałem już dokładnie opatrzone jej piersi.
Impreza trwała w najlepsze, a moje dziewczynki nie przestawały pić. Było miło i zabawnie, dużo śmiechu i dobrej zabawy. W przeciwieństwie do moich koleżanek, trzymałem fason. Gdy tańczyłem z Gosią, podeszła do nas najebana Ada i powiedziała, że chce jechać do hotelu, bo już jest zmęczona i musi się położyć.
– A ty nie masz pokoju w tym hotelu? – zapytała mnie Gosia z błyskiem w oku.
– Mam. Możemy tam zaprowadzić Adę. Będzie miała spokój. A poza tym jest duży, więc wszyscy się zmieścimy – uśmiechnąłem się na ten pomysł do Małgosi, a ona to odwzajemniła. Adzie było chyba już wszystko jedno, a Gosia dostała werwy na ten pomysł. Było już dosyć późno, dlatego nie zostało już wiele osób na imprezce. Machnąłem na pożegnanie moim kolegom i poszedłem z dziewczynami na górę. Gośka szła sama, ale Adzie trzeba było trochę pomagać. Chwiała się i prawie przewracała. Trzymałem ją i tak szliśmy we trójkę do windy. W windzie Ada złapała się poręczy, a Gośka stanęła bardzo blisko mnie. Pocałowała mnie w policzek i złapała za rękę. Chwilę tak jechaliśmy. Weszliśmy do mojego pokoju. Adę położyłem na kanapie, która była w dziennej części apartamentu. Podałem jej wodę, a ona leżała jak wór. Mimo wszystko wyglądała bardzo dobrze, nawet w takim stanie. A ja już czułem, że mój fiut nie jest obojętny na to ocieranie się młodej Ady, widok jej cycuszków, a potem leżącej na kanapie i gotowej do rżnięcia. Napiła się wody, coś wybełkotała i zasnęła w całym opakowaniu. Położyła się tak, że odsunęła jej się sukienka i zobaczyłem jej nagie, malutkie cycuszki. Nie miała stanika. Widok był bardzo przyjemny. Przykryłem ją. Gosia chodziła po pokoju i wpatrywała się w Adę jakby czekała, żebym już nie zajmował się młodą. Gośka podeszła do mnie bliżej. Wzięła za rękę.
– Zostaw ją tu. A ja chciałabym zobaczyć cały ten apartament, bo jeszcze nigdy w takim nie byłam – powiedziała to i powiesiła mi się na szyi. Wiedziałem już o co chodzi. Widziałem po niej, że wraca ta Gosia, którą już poznałem. Od razu przypomniałem sobie nasz wspólny wyjazd do Zakopca. Wiedziałem, że już za chwilę znowu będę dymał moją koleżaneczkę. Weszliśmy do pokoju, w którym było wielkie łóżko. Zamknęła drzwi, po czym podeszła do mnie bardzo blisko. Pocałowała, a ja odwzajemniłem pocałunek. Robiliśmy to namiętnie, jak dwoje stęsknionych za sobą kochanków. Usiadłem na łóżku, a Gosia stała przede mną i zaczęła się rozbierać. Zdjęła górę sukienki i zobaczyłem jej cycki w koronkowym staniku. Chciała wejść na mnie, ale powstrzymałem ją.
– Najpierw mi obciągniesz jak za starych dobrych czasów – uśmiechnąłem się do niej i zacząłem rozpinać rozporek.
– Z największą przyjemnością – uśmiechała się do mnie i klęknęła. Wyjęła kutasa z bokserek i uśmiechnęła się do niego, po czym pocałowała w samą końcówkę. Mój fiut twardniał na widok jej cycków. Dotknąłem ich. Zdjęła stanik i pokazała mi je w pełnej okazałości, biorąc w ręce i ściskając.
– Gosiu, tęskniłem za tobą i twoimi cyckami – powiedziałem to, gdy już miała kutasa w ustach. Ssała w szybkim tempie. Chyba również stęskniła się za mną. Pracowała nad moim fiutem bardzo porządnie, dokładnie go obrabiając. Wyjęła z ust i napluła na niego, po czym waliła mi ręką a jednocześnie lizała i ssała mi jądra jak rasowa dziwka. Było mi bardzo dobrze. Wziąłem go w rękę, a ona wystawiła język, w który uderzałem sztywną pałą. Lubiłem robić to dziwkom, którą niewątpliwie była zamężna Gosia. Wsadziłem jej znowu do buzi, złapałem za głowę i docisnąłem mocno. Po chwili Małgosia zaczęła się krztusić nie mogąc złapać powietrza. Odpuściłem uścisk, a ona wyjęła go z ust, aż ślina pociekła po jej brodzie.
– Jesteś zajebista kurewką. Od kiedy cię dzisiaj zobaczyłem, nie mogłem przestać myśleć o tobie. Konkretnie o rżnięciu ciebie.
– A ja nie mogłam się doczekać, kiedy nazwiesz mnie kurwą. Uwielbiam to, strasznie się wtedy podniecam.
– W takim razie nie przeszkadzaj sobie kurewko. Dokończ to, bo mam wobec ciebie dzisiaj większe plany – patrzyłem w jej oczy i wsadziłem kutasa w jej usta po same jaja i trzymałem dotąd, aż w jej oczach pojawiły się pierwsze łzy. Gdy to nastąpiło, zaczęła znowu mi obciągać z pełnym zaangażowaniem.
– Połóż się na łóżku, na plecach. Tak, żeby twoja głowa zwisała z łóżka – wydałem polecenie. Gosia trochę zaskoczona położyła się prawie tak jak chciałem. Miałem teraz piękny widok. Cycki Gosi były w pełni dostępne, a jej usteczka czekały na moją pałę. Wziąłem jej głowę między nogi, a kutasa położyłem na cyckach. Choć Gosia nie miała zbyt wygodnej pozycji, to ścisnęła cycki na moim kutasa i poruszała nimi. Lizała mi przy tym jaja. To było zajebiste. Posuwałem cycki Gosi dłuższą chwilę, po czym wsadziłem jej kutasa do samego gardła. Przytrzymałem jej głowę, gdy fiut penetrował jej gardło. Brakowało jej powietrza, dusiła się i dostała czerwonych kolorów. Puściłem, a Gosia łapczywie wciągała powietrze. Lubię ten widok u tych dziwek, gdy jest jednocześnie podniecona i przerażona moimi pomysłami. Cały czas uśmiechała się do mnie. Lubiła być poniżana. Po chwili zeszła z łóżka, klęknęła przede mną i znowu obciągała. Byłem już bliski zakończenia tej zabawy, dlatego wziąłem kutasa w rękę i zacząłem go walić przed jej twarzą. Gosia otworzyła usta, wystawiła język i czekała na moja spermę. Strzelałem prosto w jej usta, potem na twarz, a na końcu na wielkie cycki. Gosia ściskała je, a ja miałem super widok. Była cała w mojej spermie, twarz, włosy, usta, cycki. Wziąłem do ręki telefon i zrobiłem jej zdjęcie, a ona ładnie pozowała.
– Długo na to czekałam. Nie wiem jak to się dzieje, ale lubię gdy mnie poniżasz – powiedziała i zlizywała spermę ze swoich palców – idę do łazienki. Wyszła z pokoju bez stanika, z opuszczoną sukienką, jakby zapomniała że tam jest Ada. Założyłem bokserki i poszedłem za nią. Chciałem się czegoś napić, a przy okazji zobaczyć co tam u drugiej koleżanki. Gośka wyszła z sypialni i poszła do łazienki się ogarnąć, a ja podszedłem do śpiącej Ady.

W międzyczasie zjadłem mojego żelka, którego noszę ze sobą w razie takich nieoczekiwanych sytuacji. Wiedziałem co się święci. Od tego momentu czułem, że Gosia zapamięta dzisiejszy wieczór. A i Ada może się skusi.
– Hej, jak się czujesz? Potrzebujesz coś? – Usiadłem obok Ady i zapytałem po cichu.
– Dobrze się czuję, tylko spać mi się chcę. Kochanie przynieś mi wodę – zorientowałem, że ona nie wie co się dzieje i myślała, że rozmawia z mężem.
– Już ci przynoszę – powiedziałem cicho. Wyjąłem z barku butelkę wody, otworzyłem i przelałem do szklanki.
– Napij się – przysiadłem przy niej na kanapie, a ona podniosła głowę i napiła się. Nawet nie zarejestrowała, że ja nie jestem jej „kochaniem”.
– Muszę zdjąć z siebie tą sukienkę, pomożesz mi?
– Oczywiście.
– Dziękuję kochanie – zaczęła zdejmować tą suknię od góry, ale jej nie szło. Pomogłem jej i górna część opadła na dół odsłaniając jej cycuszki i bardzo zgrabne ciało. Uniosła dupkę do góry i zdjąłem z niej całkowicie sukienkę. Była tylko w czarnych stringach, z przeźroczystą siateczką na cipce. Bardzo seksowne, choć raczej na randkę z mężem niż na oficjalne spotkanie. Ada, pomimo że była prawie naga przed obcym facetem, nie robiła sobie nic z tego. Była po prostu najebana. Dotknąłem jej ciała, jej cycuszków i brzucha. Włożyłem rękę w jej majteczki i dotknąłem jej cipki. Odsunąłem paseczek stringów, żeby zobaczyć skarb tej ślicznotki. Lekko rozszerzyłem jej nogi, nachyliłem się nad nią i dotknąłem językiem jej cipki. Smakowała bardzo przyjemnie i tak też pachniała. Tyle mi wystarczyło, tym bardziej że słyszałem, że Gosia już skończyła prysznic. Nie chciałem przypału, choć byłem już już gotowy do rżnięcia Ady. Przykryłem ją kocem, żeby nie zmarzła i odszedłem. Odpuściłem, bo wiedziałem że za chwilę będę obracał Gosię.
Po chwili z łazienki wyszła Gosia. Miała na sobie tę świecącą sukienkę, ale tym razem odznaczały jej się sutki. Miała też mokre włosy. Podeszła do mnie, wzięła za rękę i zaprowadziła do pokoju z łóżkiem.
– Długo cię nie było, zdążyłbym wydymać Adę.
– Mam nadzieję, że tego nie zrobiłeś. A ja już jestem – uśmiechnęła się.
– Wyglądasz wspaniale Gosiu – mówiąc to, masowałem się po kutasie, po czym usiadłem na łóżku.
Gosia weszła na łóżko, a ja się położyłem. Zdjęła mi bokserki. Patrzyłem na jej cycki, które wychyliły się spod sukienki. Znowu wzięła go do buzi. Obciągała bardzo powoli i dokładnie. Kutas był już sztywny. Z szafki przy łóżku wziąłem jedną gumkę.
– Mam ochotę cię zerżnąć Gosiu.
– Nie mogłam się doczekać. Chcę, żebyś mnie wyruchał. Jak dziwkę – moja Gosia coraz bardziej mnie zaskakiwała.
Nałożyłem gumkę na fiuta, a Gosia wskoczyła na mnie. Nadziała się. Nie miała na sobie majtek. Jej cipka była mokra dlatego bez problemu wszedłem w nią do końca. Zaczęła mnie seksownie ujeżdżać i głośno jęczeć. Trzymałem ją za pośladki i dociskałem ją do siebie. Pochyliła się nade mną, a ja lizałem i ssałem jej cycki i duże sutki. Czułem na kutasie każdy zakamarek cipki Gosi, a ona skakała na mnie jak na koniu. Trzymała mnie za włosy, a nawet lekko ciągnęła pod wpływem kolejnych pchnięć. Następnie odchyliła się na maksa do tyłu, podkuliła nogi i podskakiwała na mnie. Miałem widok na mojego kutasa pompującego jej cipkę. Dopiero teraz dostrzegłem, że miała ładnie wygolony paseczek wskazujący drogę prosto do jej cipki. To jest seksi, ale mało oryginalne. Położyłem dwa palce na jej łechtaczce i masowałem ją szybko, w rytm ruchów Małgosi na moim fiucie. Jej cycki podskakiwały przy tym zabawnie. Gosia głośno jęczała. Podskakiwała na mnie, nadziewała się, a ja cały czas stymulowałem ją dodatkowo palcami. Była bardzo głośnia, aż zastanawiałem się czy nie usłyszy tego Ada. Jeszcze chwilę trwała nasza jazda, aż Gosia doszła. Zakomunikowała to głośnym krzyknięciem.
– Oooo kurwaaaaa, oooooo. Jesteś cudowny. Kocham cię – krzyczała.
Po chwili zamarła na moim fiucie, ale ja jeszcze nie miałem dosyć. Chciałem zmienić pozycję, żeby mieć dostęp do jej dupki.
– Wypnij się ładnie do mnie. Zaprezentuj wszystkie swoje wdzięki z każdej strony mała suczko.
Położyła się twarzą na łóżku, a dupkę mocno wypięła do mnie. Dostała klapsa i wszedłem w nią. Z jej cipki ciekły soczki, a ja ostro używałem sobie tej małej kurewki. Naśliniłem kciuk i zacząłem gmerać przy jej kakaowym oczku. Gosia nie reagowała. Cały czas miała twarz wtuloną w poduszkę leżącą na łóżku. Stwierdziłem, że to idealny moment żeby sprawdzić jej dupkę. Czy jest ciasna. Wcześniej tego nie spróbowałem, więc teraz już muszę. Wyszedłem z jej cipki. Przystawiłem mokrego od jej soczków kutasa do dupki i zacząłem wciskać.
– Gdzie ty go wkładasz? – podniosła głowę i odwróciła się do mnie z przerażeniem w oczach.
– Postanowiłem, że wyrucham twoją dupkę – oznajmiłem.
– Ale...ja tego nie robiłam wcześniej.
– No to będziesz miała pierwszy raz – w tym momencie wcisnąłem go mocniej, właściwie do połowy długości kutasa. Gosia wypięła się do mnie i głowę wsadziła w poduszkę. Bolało ją. Rękami ściskała prześcieradło. Im głębiej w nią wchodziłem, tym mocniej ściskała. Dobiłem do końca, aż słychać było odgłos obijania jąder o cipkę. Zacząłem ją posuwać analnie.
– Jestem w twojej dupci kurewko, czekałem na tę chwilę – powiedziałem schylając się do ucha – teraz jesteś już moja w stu procentach – mówiąc to wpakowałem w nią kutasa do końca i mocno rżnąłem. Dyszała i jęczała coraz szybciej. Czułem, że ją boli, ale nic nie mówiła tylko głośno wzdychała. Dobijałem do końca, w ostrym tempie.
– Nie, proszę. Boli mnie bardzo – nagle powiedziała.
Przerwałem i wyszedłem z niej.
– Dziękuję, to naprawdę boli.
Położyłem się na łóżku ze sterczącym kutasem, na którym opinała się gumka. Gośka chwilę leżała bez ruchu. Przysunęła się do mnie. Po chwili zdjęła gumkę z kutasa. Nic nie mówiąc wzięła do buzi. Zmieniliśmy pozycję i teraz Gosia leżała na plecach wzdłuż brzegu łózka, a ja wstałem. Miałem fiuta na wysokości jej ust. Zapakowałem prosto do gardła, a po chwili wyjąłem. Gośka zaczęła kasłać. Znowu go wsadziłem do samego gardła, ręką przytrzymałem jej głowę i ruchałem jej usta, jak wcześniej tyłek. To jej chyba nie bolało, bo współpracowała ze mną. Wyjąłem z jej ust. Usiadłem na niej, tak że między nogami miałem jej cycki i głowę. Położyłem go między jej cyckami. Rękami ścisnęła je i jeździła po moim fiucie. Przystawiła język i lizała końcówkę mojego fiuta. Rasowa kurwa. Mój orgazm zbliżał się nieubłaganie. Nie przerywałem jednak posuwania jej cycków. W końcu strzeliłem. Wszystko poleciało do ust Małgosi, która wystawiała język, żeby dostać jak najwięcej. Dostała też w oko, dlatego dalej robiła to z jednym przymkniętym. Gdy skończyłem strzelać, wsadziłem jej jeszcze do ust, a ona go dokładnie wylizała. Położyłem się obok niej.
– Przepraszam, że nie chciałam w tyłek – posmutniała nagle – to naprawdę boli.
– Następnym razem będzie lepiej. O ile będzie następny raz – uśmiechnąłem się.
– Mam nadzieję, że będzie – powiedziała to, po czym wstała z łóżka i zaczęła się ubierać. Była naga i wyglądała bardzo dobrze. Wzięła sukienkę do ręki i w momencie gdy chciała ją założyć, do pokoju weszła Ada owinięta kocem. Wystawały jej tylko nagie ramiona, co sugerowało, że pod kocem nic nie ma. Była zaskoczona tym co zastała. Ja leżałem z jeszcze stojącym kutasem, Gosia naga zakładała właśnie sukienkę, a gumka leżała na podłodze.
– Tak myślałam, że się ruchacie. Gośka tak darła japę, że zmarłego by obudziła.
W tym momencie Gośka uciekła do łazienki, zbierając swoją bieliznę.
– Widzę, że wróciłaś do żywych. Jak się czujesz? – zapytałem jak gdyby nigdy nic, leżąc na łóżku nago.
– Słabo. Jak ja się tutaj znalazłam? Kto mnie rozebrał? Mam nadzieję, że nic mi nie zrobiłeś.
– Słucham? Sama się kurwiszonie przed wszystkimi rozbierałaś na imprezie. Zawinęliśmy cię z Małgosią, bo byłaś najebana jak szpadel. Co miałbym ci zrobić? Nie pierdol.
– Mógłbyś się chociaż zakryć wiesz.
– Jesteś u mnie, w hotelu w którym nigdy więcej nie będziesz. Więc nie mów mi co mógłbym. Ty mogłabyś nie pierdolić głupot i nie udawać porządnej. Najebałaś się, a gdyby nie ja, to by cię wyruchał jakiś przypadkowy gość na imprezie, bo leżałaś najebana. Powinnaś mi podziękować, na przykład zrobić laskę, a nie jeszcze się przypierdalać. Ada spojrzała się na mnie zdziwionym wzrokiem.
– To Małgosia ci nie wystarczy? – Jeszcze bełkotała.
– Małgosia to Małgosia, ale ja mam teraz ochotę na ciebie. Co masz po tym kocykiem. Podejdź tu – zrobiła to, a ja delikatnie odchyliłem kocyk.
– Przestań, przecież przed chwilą uprawiałeś już seks – spojrzała na mojego kutasa, który jeszcze stał.
– No tak, ale widzisz, że on się domaga. Odsuń kocyk, chciałbym zobaczyć jak wyglądasz – sam nie dowierzałem, że ona to zrobi. Nagle zrzuciła z siebie ten koc. Stała przede mną w samych stringach. Śliczna była.
– Ale jesteś piękna. I masz seksowne majtki. Ładny paseczek – usiadłem na łóżku i wpatrywałem się w jej cipkę – Gosia nie chciała ruchać się w dupę, a ty lubisz? – Zapytałem bezczelnie.
– Nie lubię, ale robiłam to kilka razy z mężem.
– Na początek możesz wziąć do buzi, żeby go pobudzić – nie spodziewałem się, że tak to się potoczy, ale ciągnąłem temat, bo czułem, że coś z tego będzie.
Ada klęknęła na podłodze, a ja stanąłem przed nią. Mój kutas już był prawie twardy. Ada spojrzała na niego, delikatnie uśmiechnęła się i zaczęła walić go ręką. Wzięła do buzi. Objęła go dokładnie ustami i obciągała. Robiła to jednak inaczej niż Gosia, delikatniej. W tym momencie do pokoju weszła Gośka, która była już ubrana. Stanęła jak wryta.
- Gosiu, usiądź sobie i popatrz sobie. Ada mówi, że uwielbia anal. Może czegoś się nauczysz od znacznie młodszej koleżanki – powiedziałem do Gosi, gdy Ada mi ssała.
Gośka jednak wyszła wkurwiona z pokoju. Śmieszyło mnie to, bo wyglądała na zazdrosną. Mężatka, którą rucham jest zazdrosna, ze rucham nie tylko ją. Niezła historia – śmiałem się sam do siebie.
Podczas tej sceny zazdrości Ada nie przerywała obciągania. Z szafki wyjąłem kolejną gumkę. Chciałem ją założyć sam, ale młoda wzięła ją ode mnie. Zębami otworzyła opakowania i nałożyła na końcówkę mojego kutasa. Potem włożyła go sobie delikatnie do buzi, ściskając na nim tak usta, że gumka rozciągnęła się na całym fiucie. Zrobiła to naprawdę fachowo, aż zdziwiłem się. Chwilę obciągała, a ręką masowała sobie cipkę. Przygotowywała się. Przerwałem jej obciąganie, bo już chciałem ją zerżnąć. Ułożyłem młodą na krawędzi łóżka, tak że leżała na plecach i rozkładała nogi. Seksowne majteczki przesunąłem na bok i wszedłem w jej cipkę. Delikatnie jęknęła. Wszedłem powoli sztywnym jak drut fiutem. Po chwili dopchnąłem do samego końca. Przyspieszyłem tempa i mocno rżnąłem moją Adę. Po wcześniejszych ekscesach z Gosią miałem już tylko ochotę na ostry seks. Idealnie, że trafiłem na drugą mężatkę-kurwiszonka. Ada masowała sobie łechtaczkę, a ja ruchałem tę szczuplutką małolatkę. Miała bardzo ciasną cipkę, którą rozciągałem swoim kutasem. Układała się idealnie do moich rozmiarów. Wyobrażałem sobie jak musi być ciasny jej drugi otworek. Gdy ją tak rżnąłem, ponownie do pokoju weszła Gosia. Była naga. Nic nie mówiła, tylko przyglądała się nam. Ada też na nią patrzyła i jeszcze głośniej jęczała. Masowała sobie cipkę coraz szybciej. Gośka usiadła na fotelu obok łóżka i nadal nie odzywała się. Patrzyłem na nią, a ona mnie. Położyła się wygodnie na fotelu i rozłożyła nogi. Od razu ujrzałem jej śliczną cipkę. Patrząc się na mnie, położyła sobie rękę na muszelce i masowała ją. Uśmiechała się przy tym i wkładała sobie palce drugiej ręki do ust. Odchyliła głowę do tyłu, ale nadal na mnie patrzyła. Teraz przyglądałem się jednak Adzie, która jeździła po moim kutasie najlepiej jak umiała. Wyginała się jak kotka. W końcu przerwałem tę jazdę. Wziąłem poduszkę z łóżka i wsadziłem jej pod tyłek. Wszystkiemu przyglądała się Gośka, która nie przestawała się brandzlować. Jęczała coraz głośniej. Ada usadowiła się na poduszce, a ja przyłożyłem fiuta do jej drugiej dziurki.
– Zrób to, proszę. Zerżnij mnie w dupę – powiedziała moja gwiazda.
– Dla ciebie wszystko moja kurewko – odpowiedziałem i dałem mocnego klapsa w pośladek.
Delikatnie wszedłem w jej ciasną dziurkę. Nie stawiała oporów. Jednak dalej było gorzej, bo gdy wchodziłem w nią głębiej, na twarzy Ady wyraźnie odznaczał się ból. Wyjąłem z niej fiuta, po czym wszedłem ponownie. Wcześniej naplułem na kutasa i jej dupcie. Rozsmarowałem dokładnie. Nie byłem przygotowany, bo nie miałem żelu. Teraz było już nieco łatwiej, dzięki czemu wszedłem głębiej. Ada masowała sobie cipkę, aby się rozluźnić. Wchodziłem coraz głębiej, aż doszedłem do końca. Młodą niewątpliwie bolało.
– Jeśli nie chcesz, to przestanę – powiedziałem.
– Nie przestawaj, rżnij mnie. Jestem suką do ruchania – Ada prawie krzyczała. Podniecał mnie taki „dirty talk”. Nawet bardzo. Uwielbiam suki.
Przyspieszyłem ruchy w jej dupci. Mocno macałem jej cycki i posuwałem jak dziwkę. Gośka patrzyła na to wszystko i nie przestawała się masturbować. Głośno jęczała, była przy końcu. Masowała cipkę bardzo szybko i macała się po piersiach. To był naprawdę seksowny widok. Wyglądało na to, że zapomniała o tym, że obok niej posuwam w dupę jej koleżankę z pracy. Ada też wydawała głośne dźwięki ekstazy. Rżnąłem ją z maksymalnym zaangażowaniem i nie zważałem na jej grymasy. Złączyła bardziej nogi i położyła mi je na ramionach. Cały czas miętosiła cycki. Usłyszałem wśród jęków Ady, krzyk Gośki która właśnie doszła. Spojrzałem na nią i gestem wskazałem żeby podeszła. Zrobiła to i pocałowała mnie, podczas gdy waliłem w tyłek młoda Adę.
– Wypnij Gosiu dupkę, dla ciebie też starczy – powiedziałem lekko sapiąc już zmęczony seksem.
Małgosia bez słowa weszła na łóżko i wypięła dupkę zaraz obok Ady. Wyszedłem z dupki Ady, która w tym momencie otworzyła oczy. Zobaczyła obok siebie Gosię, a ta czekała na mojego kutasa. Chyba spodziewała się, że znowu wejdę w jej dupę. Przesunąłem się bliżej Gosi i przystawiłem kutasa do jej ciasnej dziurki. Naplułem na rękę i wtarłem ślinę w jej tyłek. W tym momencie dziewczyny zaczęły się całować, gdyż ich twarze były obok siebie.
Gruba jazda – pomyślałem. Wszedłem końcówką kutasa w dupę Gośki. Nawet nie zajęczała, tylko dalej całowała się z Adą. Młoda dotykała cycków Gosi. Nagle przestały się całować. Ada zmieniła pozycję i tak ulokowała, że jej cipka była przed twarzą Gosi.
Cwana małolatka – pomyślałem i uśmiechnąłem się na ten widok.
Gośka zaczęła mocno stękać, a ja ruchałem jej dupkę jak wcześniej usta. Początkowo nie chciała analu, a teraz nie pisnęła słowem, nawet gdy posuwałem jej ciasną dziurką z szybkim tempie. Ada złapała Gośkę za włosy i przyciągnęła do swojej cipki.
– Wyliż mi cipkę, skoro zabrałaś mi tego kutasa suko – powiedziała trzymając głowę starszej koleżanki w swojej cipce. Gośka poddała się i mnie i młodej Adzie. Pokornie wykonywała nasze polecenia. Z dużym zapałem zaczęła lizać jej cipkę. Przyglądałem się temu co robią dziewczyny, a zarazem dawałem upust swojemu zboczeniu związanym z posuwaniem niewiernych mężatek w dupę. Czułem, że zbliża się szczyt. U dziewczyn chyba też, bo nasze wspólne jęki były coraz głośniejsze. Pierwsza doszła Ada, której Gosia wspaniale lizała cipkę. Gdy już wiedziałem, że kończę, wyjąłem kutasa z dupy Gośki. Jej kakaowe oczko było rozciągnięte na grubość mojego fiuta. Odsunąłem się od łóżka i gestem pokazałem moim panienkom, żeby do mnie podeszły. Obie. Zdjąłem gumkę z kutasa, a ona grzecznie wykonały zadanie. Pomogłem sobie trochę ręką waląc nią przed oczami moich dziwek. Przybliżyły twarzyczki do siebie. Po chwili zacząłem strzelać na ich buzie, a ona przyjmowały wszystko z uśmiechem. Spermy nie było dużo, ale też nie tak bardzo mało, żeby nie starczyło na dwie buźki. Gdy skończyłem, szybko wziąłem telefon z szafki i zrobiłem im zdjęcie. Dziewczyny wczuły się w rolę i zaczęły się namiętnie całować, a ja to nagrywałem.
– Moje wspaniałe kurewki – pogłaskałem je po głowie jak ojciec i położyłem się obok nich. Dziewczyny uśmiechały się do siebie ze spermą na twarzy. Patrzyłem na nie, a w tym czasie Ada zlizywała z buzi Gosi moją spermę. Niezła dziwka z tej małolaty. Sceny jak w najlepszym pornosie. Wstałem z łózka i poszedłem do łazienki. Dziewczyny leżały jak zużyte lalki. Wziąłem prysznic. Po powrocie do sypialni, obie dziewczyny leżały pod kołdrą. Położyłem się między nimi na golasa tak jak one. Kutas stał mi cały czas, ale już nie miałem siły. Zasnęliśmy we trójkę. Rano obudziłem się pierwszy. Gosia leżała odwrócona dupą, a Ada przytulała się do mnie. Ada obudziła się jako druga. Szybko poszła do łazienki. Przyglądałem się jej, bo miała świetną figurę. Za chwilę obudziła się Gośka. Przytuliła się do mnie, ale szybko zorientowała się, że nie jestem jej mężem.
– Spokojnie Gosiu, to tylko ja – pocałowałem ją w czoło – dzień dobry.
– Dzień dobry – uśmiechnęła się.
– Ślicznie wyglądasz Gosiu, od rana mam na ciebie ochotę – przytuliłem się do niej, tak żeby poczuła mojego stojącego kutasa.
– Niesamowite ile ty masz siły. Muszę najpierw iść do łazienki. To, co się wczoraj wydarzyło to jakieś szaleństwo.
– Jesteś niesamowita. Uwielbiam cię za to.
– Za co? – Zalotnie się uśmiechnęła.
– Za to, że jesteś moją kurewką.
– Wiedziałam, że to powiesz. Idę do łazienki i zaraz wrócę.
– Ada tam jest, musisz chwilę poczekać.
W tym momencie do pokoju weszła Ada. Była naga, miała mokre włosy.
– O teraz mogę iść – Gosia wstała z łóżka. Ominęła Adę jakby jej nie było i poszła.
– Dzień dobry ślicznotko – powiedziałem szczerząc się, gdy Ada spojrzała na mojego stojącego kutasa.
– Przykryj się, nic z tego nie będzie. Przecież ja mam męża.
– Wczoraj też miałaś, a jednak nie zważałaś na to. Chodź do mnie, przecież to lubisz.
– Lubię, nie będę ściemniać. Ale w dupę już nie chcę. Boli mnie cały czas – podeszła do mnie i złapała się za tyłek.
– Wystarczy, że mi obciągniesz.
Ada nachyliła się nade mną, pocałowała w usta, po czym schyliła się do kutasa. Zaczęła obciągać, a ja dotknąłem ręką jej cipki. Była już mokra, a ja sprawiałem że robi się jeszcze bardziej wilgotna. Ada brała po same jaja, coraz szybciej i głośniej oddychając. Było jej dobrze, ale i mi również. Po chwili zmieniła pozycję i gdy myślałem, że dalej będzie obciągać ona bez namysłu nabiła się na mnie. Nie miałem gumki.
– Biorę pigułki, nie przejmuj się – powiedziała, gdy zobaczyła że nie bardzo chciałem. Zaufałem jej.
Nadziała się na mnie i zaczęła ujeżdżać. Lizałem i ssałem jej malutkie sutki, a ona wykonywała seksowne ruchy na moim kutasie. Co chwila dostawała klapsy w tyłek. Do pokoju weszła Gośka.
– A ci znowu – powiedziała dowcipnym tonem. Ada odwróciła głowę i siedziała na mnie okrakiem.
– Chodź do nas. Usiądź mu na twarzy – powiedziała. Trochę się zdziwiłem, bo sam bym tego nie wymyślił na pewno. Gośka ochoczo podeszła do nas i faktycznie usiadła mi cipką na twarzy, przodem do ujeżdżającej mnie Ady. Nic nie widziałem, miałem oczy na wysokości jej ciasnej dziurki, nos w cipce a usta na łechtaczce. W pierwszej chwili nie mogłem złapać oddechu, ale za chwilę ułożyłem sobie Gośkę i lizałem jej cipkę i drugi otworek, który nadal był rozwarty. Z odgłosów wydawało mi się, że dziewczyny przy tym wszystkim całują się namiętnie. Pracowałem nad podwoziem Gosi już dosyć długo. Byłem tak skupiony, że zapomniałem że jednocześnie rucham Adę. Ona cały czas skakała na moim fiucie, a ja nie czułem żeby zbliżał się koniec. Natomiast poczułem, że Ada dochodzi bo czułem skurcze jej cipki na moim fiucie. Było to bardzo przyjemne. Gdy doszła Ada, Gośka zeszła z mojej twarzy i.. przesiadła się na mojego kutasa.
– Nie mam gumki.
– Trudno.
Małgosia nadziana na mojego chuja, zaczęła mnie ujeżdżać. Teraz Ada usiadła mi na twarzy. Lizałem teraz druga cipkę i drugą kakaową dziurkę. Ada jednak usiadła inaczej niż Gosia, bo tyłem do niej. Trzymała mnie za włosy, a właściwie to ciągnęła i zmuszała mnie do trzymania twarzy w jej cipce. Lizałem ją i ssałem. Patrzyła się na mnie wzrokiem dziwki i ciągnęła mocno za włosy. To była jej zemsta za te wszystkie kurwy, które traciły oddech od mojego fiuta. Trzymaliśmy kontakt wzrokowy i obrabiałem jej młodą cipkę. W tym czasie Gośka skakała jak oszalała na moim fiucie. Ada, gdy wylizywałem jej muszelkę, robiła sobie dobrze rączką. Po kilku minutach takiej zabawy młoda doszła i na maksa docisnęła cipkę do moich ust. Nie mogłem się ruszyć. To znaczy jakbym chciał, to bym młodą przestawił w sekundę, ale było mi dobrze. Widziałem w jej oczach, że ta „zemsta” sprawia jej przyjemność. Po chwili zeszła ze mnie. Gośka nadal nadziewała się na mnie, a ja złapałem jej cycki. Przyciągnąłem ją do siebie i dalej ruchałem. Poczułem, że za chwilę skończę. Nie chciałem jednak spuścić się do wnętrza Gosi. Nie chciałem kłopotów.
– Gośka zejdź ze mnie, bo za chwilę dojdę.
Gośka w tym momencie jeszcze bardziej docisnęła swoją cipkę do mnie, jakby czekała aż ją zaleję. Nie chciałem tego. Przyciągnąłem ją znowu do siebie, wyjąłem kutasa z jej cipki i wsadziłem w jej jeszcze rozciągniętą dupkę. Kutas wszedł gładko, a Gośka podskoczyła. Chciała się wyrwać, ale nie pozwoliłem jej. Przytrzymałem chwilę, wpakowałem w nią głębiej i zacząłem strzelać w jej dupę. Przestała się szarpać. Widziała, że jest mi bardzo dobrze i przeżywam wspaniały, poranny orgazm. Zeszła ze mnie. Widziałem po niej, że była lekko wkurwiona. Szybko wyszła do łazienki, a ja dalej leżałem na łóżku, a obok mnie Ada.
– Jeszcze nie miałam spermy w dupie. Też bym chciała.
– Gosia chyba nie jest zadowolona.
– Jakby brała pigułki jak ja, to byłoby inaczej.
– No to musimy się jeszcze spotkać – uśmiechnąłem się – a teraz zbieramy się powoli do domu.
Ogarnęliśmy się. Młoda założyła majtki i wyszła do drugiego pokoju. Za chwile wróciła Gosia, która miała wkurzona minę.
– Gosiu moja wspaniała, czemu jesteś zła? – zapytałem z uśmiechem.
– Odejdź ode mnie – odepchnęła mnie.
– Oj przestań. Nie chciałem skończyć w tobie. Za duże ryzyko. Chyba nie chciałabyś mieć ze mną dzieci? – zapytałem – chociaż w sumie z taką dupeczką, to mógłbym mieć. Klepnąłem ją przy tym w tyłek. Była zła, ale zaśmiała się.
– A skąd wiesz? Ja bym chciała mieć dzieci.
– Ale nie ze mną. Masz męża – Gośka nic nie odpowiedziała, tylko zbierała swoje rzeczy i ubierała się. Schylała się przy tym, a ja przyglądałem się jej dupci.
– Swoją drogą to ja tez mógłbym być na ciebie zły. Zgwałciłaś moją twarz ty mała suczko
– Poniosło mnie trochę, ale to przez Adę – Gosia próbowała nie śmiać się i udawała nadal, że jest zła na mnie.
– Oj ty ty, zgrywasz taką niewinną, a z ciebie jest niezłe ziółko. Z resztą Ada też jest niezłą kurewką. Ale mi się trafiło.
Zbierałem się powoli, ale żelek nadal działał, a ja cały czas miałem ochotę na którąś z dziewczyn. Gdy Gośka się ubrała, poprawiła włosy, wyglądała zajebiście.
– Wracacie ze mną do domu? Może po drodze jeszcze coś zbroimy – uśmiechnąłem się lubieżnie – mam na ciebie cały czas ochotę. Jak ty to robisz? – Podszedłem bliżej do Gosi.
– Przestań już. Ile można?
Włożyłem rękę pod sukienkę. Dotknąłem jej cipki przez materiał majteczek.
– A ty nie masz ochoty? Chyba mnie oszukujesz, bo znowu masz mokrą cipkę. Moja ty kurewko – zacząłem masować cipkę Gosi. Nie reagowała. Czułem, że jest coraz bardziej mokra. Przyspieszałem ruchy na jej cipce i dosłownie po dwóch minutach Gosia doszła, co oznajmiła głośnym miauknięciem. Spojrzałem na nią. Była zaspokojona, ale i wykończona.
– Tak. Jeśli mnie weźmiesz, to wracam z tobą – powiedziała z uśmiechem na twarzy.
– Ja bym cię wziął w każdym momencie. Zawsze – zaśmiałem się i Gośka razem ze mną.
– Ja to nie mogę z tobą. Muszę wrócić jeszcze do hotelu, przecież tam są moje rzeczy. Ada tak samo.
– Dobrze, zaraz tam pojedziemy i zabierzecie swoje rzeczy.
– Ada też jedzie? – Zapytałem drugiej gwiazdy.
– No pewnie. Przecież we trójkę tworzymy zgrany zespół. Nie możemy się rozdzielać – uśmiałem się.
Wszyscy byliśmy już gotowi. Na korytarzu spotkaliśmy Adama, który głupkowato się cieszył. Zeszliśmy na dół do samochodu, włożyłem swoje rzeczy do bagażnika i poszliśmy na śniadanie. Już prawie nikogo nie było, ale zjedliśmy smacznie i pojechaliśmy do hotelu dziewczyn. Śmiesznie wyglądały, bo były w strojach z wczoraj i każdy w hotelu wiedział, że nocowały tu. Czyli każdy miał je za dziwki. No i trochę mi zazdrościli.
Hotel dziewczyn był dosyć daleko. Wszedłem za dziewczynami i poszliśmy długim korytarzem. Jedna miała pokój po lewej, druga po prawej. Nie wiedziałem za którą pójść, lecz Ada szybko mnie zaciągnęła do siebie. Wzięła moją rękę i poszedłem za nią.
– Muszę się ogarnąć, a ty tu chwilę zaczekaj na mnie – Ada wydała polecenie i zdjęła na moich oczach sukienkę. Została w samych stringach, tyłem do mnie. Znowu poczułem chęć na seks. Oba była bardzo seksowna. Mój żelek nadal działał. Mój kutas drgnął. Podszedłem do Ady i załapałem ją za pośladek, a za chwilę moja ręką powędrowała do jej cipki. Chwilę pogmerałem i już była mokra. Ada nic nie powiedziała, a ja objąłem ją od tyłu jedną rękę położyłem na jej cycuszkach, a drugą włożyłem w majteczki. Przycisnąłem kutasa do jej dupki, tak że go poczuła. Masowałem jej cipkę, a ona jeździła mi tyłeczkiem po rozporku. Po chwili odwróciła się do mnie, pocałowała w usta po czym klęknęła. Rozpięła mi spodnie. Wyjęła kutasa ze spodni, który był już na wpół twardy. Gdy pojawił się przed jej oczami, ta dziwka znowu uśmiechnęła się do niego. Wzięła do buzi. Objęła go dokładnie usteczkami i obciągała jak rasowa suka. Patrzyła mi w oczy, gdy mój kutas zagłębiał się w jej ustach. Było to bardzo seksowne.
– Ada chcę cię zerżnąć. Połóż się na tym stoliku – wskazałem Adzie mały stolik kawowy. Ada posłuchała i seksownie kręcąc dupką podeszła do stolika i oparła się o niego ponętnie wypinając dupcię. Podszedłem do niej ze sterczącym kutasem. Przyłożyłem kutasa do jej cipki i zapakowałem aż usłyszałem, jak klaśnięcie naszych ciał. Oboje głośno jęczeliśmy, podczas naszego seksu. Ona dostosowała się do moich ruchów i kręciła dupcią na moim kutasie. Bardzo zmysłowo. Ta dziewczyna miała niesamowity potencjał. Aż dziwne, że tak szybko wyszła za mąż. Mi to pasowało, bo jako zdradzającą mężatkę nie musiałem jej szczególnie szanować i mogłem wykorzystywać jak chcę. Nie żałowałem sobie tego przywileju. Podniecało mnie posuwanie mężatek. I jak widać one tez to lubią. Z mężem nie, ale z kimś obcym zrobią wszystko. Taka to natura dziwek. Pomimo, że Adę rżnąłem ostatnie dwa dni, dalej miałem z tego dużą frajdę. Była nie tylko bardzo ładna, ale i znała się na tych tematach.
– Spuść się w mojej dupce. Chcę poczuć twoją spermę wewnątrz mnie.
Wyjąłem kutasa z jej cipki i przyłożyłem do drugiej dziurki. Naplułem na palce i rozsmarowałem ślinę. Ona rękami rozszerzyła swoje pośladki, a ja zacząłem na nią napierać. Wszedłem w nią cały. Nie miałem gumki, co mnie niepokoiło. Delikatnie ją posuwałem. Nie trwa to długo.
– Spuść się we mnie. W moją dupę – Ada już nie mówiła, a prawie krzyczała. Przyspieszyłem moje ruchy i to już był koniec. Docisnąłem najgłębiej jak się dało i trzymałem tak kutasa strzelając do jej środka. Ada zastygła i odbierała moją spermę przez odbyt. Gdy skończyłem strzelać, wyjąłem chuja z jej tyłka. Wyciekła stróżka spermy na jej udo. Przyjrzałem się swojego kutasowi, ale na szczęście nie pobrudziła mnie. Wyszła do łazienki. Dosyć długo tam siedziała. Gdy wyszła, była naga. Podeszła do swojej walizki i wyjęła komplet bielizny. Wróciła do łazienki. W tym momencie zadzwonił jej mąż. Rozmawiała z nim bardzo miło. To nic, że przed chwilą jego żona prosiła mnie, abym spuścił się w jej dupę. Takie to są te kurewki. Po niej wszedłem do łazienki ja. Brałem prysznic, gdy uchyliły się drzwi i weszła Ada. Podeszła bliżej. Klęknęła. Zbliżyłem się do niej ze stojącym jeszcze kutasem, a ona wzięła go do ust. Jeszcze raz zrobiła mi loda. Połknęła wszystko, choć dużo tego nie było. Uśmiechnęła się do mnie i wyszła z łazienki. Ja chwilę po niej, już gotowy do podróży do domu.
– Jesteś niesamowita. Gdzie ta Gośka cię znalazła.
– Gosia to jeszcze większa dziwka ode mnie. Nie wyglądała na taką.
– Ogarniaj się i jedziemy do domu. Idę zobaczyć co u Gosi.
Ubrałem się i wyszedłem z pokoju. Zostawiłem tam nagą Adę. Zapukałem do Gośki. Długo nie odzywała się, więc wszedłem do pokoju. Słyszałem prysznic. Powiedziałem głośno, żeby nie przestraszyła się jak wyjdzie z łazienki.
– Zaraz będę gotowa do wyjazdu – krzyknęła zza drzwi.
– Czekam tutaj – odpowiedziałem.
Siedziałem sobie na łóżku i myślałem o przygodach z moimi dwiema koleżankami. Dziewczyny wiele mnie nauczyły, a ten trójkąt z nimi to było coś pięknego.
Gośka wyszła z łazienki. W ręczniku. Patrzyłem na nią, a ona wybierała ciuchy do założenia.
– Coś mi się przypominało na twój widok w ręczniku – zaśmiałem się, a ona odwzajemniła uśmiech. Poszła znowu do łazienki i za dziesięć minut wyszła. W samej bieliźnie. Od razu zobaczyłem te wielkie cycki. Wyglądała świetnie, ale nawet jakby chciała się dymać, to już nie miałbym siły. Zrobiłem jej jednak zdjęcie, bo wyglądała naprawdę dobrze. Spodobało jej się, bo zaczęła pozować. Odwróciła się i wypięła dupkę. Uśmiechała się do zdjęć. Skończyliśmy sesję, a Gosia ubrała się. Byliśmy gotowi. Ada również. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do domu. Rozwiozłem dziewczyny. Najpierw Gosię, a potem Adę. Już następnego dnia obie do mnie pisały, ale celowo nie odpisywałem. Odpuściły, a ja urwałem ten kontakt.
Po dwóch miesiącach zadzwoniła Gosia.
– Hej, co słychać? – zapytałem.
– Wszystko w porządku, jestem w ciąży – powiedziała zadowolona, a ja zdębiałem.
– Ale jak to? Czemu mi to mówisz?
– Spokojnie, to nie twoje dziecko – zaczęła się głośno śmiać.
– Ok, no to gratuluję – uspokoiłem się, choć prawie miałem zawał.
Chwilę jeszcze pogadaliśmy. W sumie to miałem to w dupie, że była w ciąży. Jedyne co, to dobrze, że nie ze mną.
Po około dwóch tygodniach od tej rozmowy dostałem zaproszenie do wygłoszenia wykładu. Jednak tym razem szkolenie odbywało się u mnie w mieście. Zadeklarowałem, że wezmę udział bo było blisko, dobrze płacili i jak zwykle czekała mnie dobra zabawa. Dwa dni później zadzwoniła znowu Małgosia.
– Cześć, dostałam zaproszenie na szkolenie. Wśród wykładowców znalazłam ciebie i od razu zgłosiłam chęć udziału. Ostatni raz, gdy słuchałam twojego wykładu świetnie się bawiłam
– Cześć Gosiu, cieszę się. W takim razie zobaczymy się za dwa dni. Paa.
Szkolenie zostało zorganizowane w jednym z lepszych hoteli w mieście. Było dwudniowe. Oczywiście nie nocowałem w nim, bo przecież mam swój dom. Przygotowałem się należycie i byłem gotowy wygłosić kolejny ciekawy wykład.
W dniu szkolenia dotarłem wcześniej do hotelu, w którym się odbywało. Wszędzie było sporo ludzi, dużo hostess, które wyglądały jak króliczki Playboya. Napiłem się drinka na odwagę i zacząłem szkolenie. Gosię zauważyłem od razu, bo siedziała centralnie przede mną, w odległości kilku metrów. Wyglądała bardzo ładnie, nie widać było po niej ciąży. Miała na sobie czarną sukienkę za kolana, szpilki i żakiet. Do tego lekki makijaż i spięte w kucyk włosy. Wpatrywała się we mnie, uśmiechała i machała co chwilę. Trochę mnie tym rozpraszała, ale dałem radę. Szkolenie minęło szybko, myślę że nie tylko mnie ale i uczestnikom. Po zakończeniu podeszła do mnie Małgosia i na przywitanie rzuciła mi się na szyję i pocałowała w usta.
– Pięknie wyglądasz – powiedziałem i przyjrzałem się Gosi. Miała obcisłą sukienkę, dzięki temu widać było lekko zaokrąglony brzuszek i jeszcze większe cycki. Była do zerżnięcia, ale miałem świadomość, że jest w ciąży.
– Dziękuję – uśmiechnęła się.
– Podobało ci się szkolenie?
– Było bardzo ciekawe. Jak zawsze. Mogłabym słuchać dużo dłużej i więcej. Bardzo mnie to ciekawi.
– Wiesz Gosiu, z racji starej znajomości, mogę wygłosić wykład wyłącznie dla ciebie – uśmiechnąłem się do niej z cynicznym uśmieszkiem.
– To ja poproszę – uśmiechnęła się od ucha do ucha – tylko kiedy?
– Możemy dzisiaj. Właściwie to ja już jestem po pracy, a ty po szkoleniu.
– No w sumie tak
– Pytanie czy masz dzisiaj czas?
– Mam. Krzysiek wyjechał w delegację, a ja zostałam sama.
– To zapraszam do mnie na wykład – uśmiechnąłem się do niej, a w myślach już zastanawiałem się co będę z nią robił – przecież to nie skończy się na rozmowie.
– Z przyjemnością – spojrzała się na mnie zalotnie i poszliśmy razem do auta. Gosi spodobał się mój samochód i uznała, że pasuję do niego. Szybko dotarliśmy do mnie. Po wejściu do środka, Gośka znowu była pod wrażeniem mojej chaty. Rozglądała się, patrzyła z zaciekawieniem.
– Zaproponowałbym drinka, ale chyba nie możesz? – nieśmiało zapytałem
– Nie, nie mogę, choć mam ochotę.
– No tak, w końcu to alkohol, więc nie można w twoim stanie. Wielu rzeczy chyba nie można.
– Niektóre rzeczy można – uśmiechnęła się, po czym podeszła do mnie bliżej i pocałowała.
– Gosiu, ale jak to? Ty tak możesz?
– Mogę? Ja mam ochotę cały czas, a mój Krzysiek albo w pracy albo zmęczony – powiedziała to i dalej mnie całowała. W tej sytuacji nie zastanawiałem się długo. Odwzajemniłem pocałunki, a moje ręce zeszły na dupkę Gosi. Pomyślałem, że nigdy nie miałem ciężarnej, więc to będzie fajne doświadczenie, tym bardziej że ta ciąża jest ledwie widoczna. Poza tym mogę ją zerżnąć bez gumki, bo przecież bardziej w ciąży nie będzie. W tej sukience Gośka wyglądała naprawdę zajebiście, a do tego opinała jej się na zgrabnym tyłeczku i dużych cyckach. Sukienka miała z tyłu długi suwak od samego dołu, aż do szyi. Łatwa do zdjęcia. Całowałem Gosię i macałem jej ciało przez sukienkę, aż doszedłem do cipki. Powstrzymałem się jednak przed gmeraniem w jej majtkach, bo nie wiedziałem jak na to zareaguje ciężarna. Nagle odwróciła się do mnie tyłem i wypięła dupkę.
– Rozepnij mi sukienkę. Tam jest taki dłuuugi suwak – powiedziała i seksownie się do mnie uśmiechnęła.
Nadal wypinała dupkę, a ja rozpiąłem jej suwak zaczynając od szyi. Powoli ukazywał mi się zapięcie jej czarnego koronkowego stanika, a potem bardzo zgrabne ciało, aż w końcu czarne seksowne stringi podkreślające zgrabne pośladki. To był chyba ten komplet, który już znałem z naszego wspólnego wyjazdu. Sukienka spadła na podłogę, a ja ujrzałem jej zajebiste ciało w bardzo seksownej bieliźnie. Stanęła przede mną w całej okazałości. Wyglądała niesamowicie. Już nie mogłem doczekać się seksu z Gosią. Znowu mnie pocałowała. Nic nie mówiąc uklęknęła przede mną i zaczęła dobierać się do mojego rozporka. Chwilę się z nim szarpała, aż w końcu wyjęła mojego fiuta przed jej twarz. Uśmiechnęła się do niego i łapczywie wzięła do buzi. Prawie do końca. Nie zapomniała co lubię, bo pracowała nad moją pałą znakomicie. Ruszała głową szybko, a w jej ustach co chwilę znikał cały mój kutas. Aż po same jądra. Gdy miała go całego w ustach, przytrzymałem jej głowę i dopchnąłem jeszcze głębiej. Gosia zaczęła się krztusić, ale nie przerywała obciągania i ostro pracowała. Ta dziwka po prostu to uwielbiała. Niewątpliwie moja w tym zasługa. W pewnym momencie wyjęła go z ust, spojrzała na mnie unosząc głowę do góry.
– Wyruchaj mnie! Mam straszne ciśnienie na seks, a do tego stęskniłam się za tym jak mnie traktowałeś.
– Na to czekałem moja kurewko – na mojej twarzy pojawił się uśmiech od ucha do ucha. Usiadłem na kanapie.
– Przyjdź do mnie na kolanach, w takiej pozycji jaką najbardziej lubisz
Gośka nie wstała z kolan i poruszając się seksownie po podłodze podeszła do mnie. Wstała z kolan. Przesunęła delikatnie materiał stringów i usiadła na mnie nabijając się na mojego fiuta. Wszedłem w nią cały, a ona w tym momencie przytuliła się do mnie mocno i dyszała mi do ucha w rytm jak ją posuwałem. Skakała na mnie, a ja zdjąłem jej seksowny stanik, z którego wyskoczyły te niesamowite cycki. Ściskała je rękami, a ja lizałem jej sutki. Byliśmy jak w letargu. Gośka spragniona dymania skakała na mnie jakby jeździła konno. Ten seks był niesamowity, a cipka Gosi bardzo ciasna i coraz bardziej morka. Nie sądziłem, że seks z ciężarną jest taki zajebisty, a przy tym wyuzdany. Darła się wniebogłosy, głównie krzycząc abym mocniej ją ruchał. Widać było, że brakowało jej rżnięcia. Nagle Gośka przerwała ujeżdżanie mnie.
– Teraz chcę od tyłu.
– Nie ma sprawy Gosiu. Ale chcesz od tyłu od tyłu? – uśmiechnąłem się mając oczywiście jedno na myśli.
– Na razie chcę od tyłu – odwzajemniła uśmiech i wypięła się do mnie na kanapie. Wyglądała niesamowicie, gdy seksownie wypinała tą swoją małą dupkę. Długo nie zastanawiałem się. Przesunąłem paseczek stringów i wbiłem się. Posuwałem ją ostro, a ona jeszcze dobijała swoim ciałem, żeby wszedł w nią najgłębiej jak się da. Złapałem Gosię za włosy i dosyć mocno pociągnąłem, a w tym momencie drugą ręką dałem jej mocnego klapsa w tyłek. Głośno zawyła i jeszcze przyspieszyła swoje ruchy. Z mojej perspektywy wyglądała bardzo seksownie. Złapałem ją za ręce i wykręciłem do tyłu, a ona upadła twarzą na kanapę. Dzięki temu miałem jeszcze lepszy dostęp do niej. Była cała moja. Naplułem na palce i lekko nasmarowałem jej druga dziurkę, po czym włożyłem jej w dupkę kciuk. Podobało jej się, a że byliśmy w transie, nie powiedziała nic tylko głośniej jęczała. Wypełniałem jej dwie dziurki naraz, a ona była ewidentnie zadowolona i zmierzała do końca. Podobnie jak ja.
– Gosiu zaraz skończę – powiedziałem bez przerywania.
– Skończ głęboko we mnie. Chcę poczuć twój ładunek w sobie. Jestem twoja dziwką i chcę czuć w sobie spermę mojego pana – wypowiedziała w szale rżnięcia. Trochę mnie to zaskoczyło.
Po kilkudziesięciu sekundach zacząłem spuszczać się prosto w Gosię. Dobiłem do końca. W tym momencie ona również miała orgazm informując o tym głośnym krzykiem. Pompowałem spermę prosto we wnętrze przyszłej mamusi, a ona sapała coraz głośniej z wypięta dupą. Było mi bardzo dobrze, zresztą tak jak mojej ciężarówce. Gdy skończyłem wyjąłem z niej kutasa. Gosia szybko się do mnie odwróciła i wzięła go do buzi.
– Uwielbiam robić ci loda. Szczególnie teraz gdy czuje na nim i moje i twoje soczki – lizała mi kutasa i cieszyła się do mnie. Delektowała się.
– Zajebiście mi obciągasz, stęskniłem się za twoimi usteczkami moja kurewko.
Gosia wylizała dokładnie kutasa i jaja, po czym poszła do łazienki. W tym czasie wziąłem mojego żelka, bo wiedziałem że na jednym ruchaniu tej kurewki się nie skończy. Wróciła po paru minutach. Była w samych stringach i wyglądała zajebiście. Zaczęła się ubierać. Powstrzymałem ją.
– Ja już chyba pójdę.
– No jak Gosiu pójdziesz? Mówiłaś, że masz cały wieczór, a ja jeszcze chciałbym skorzystać z twojej wizyty.
– Czyli chcesz, żebym została?
– No pewnie, i to bardzo. Nie tylko ja – spojrzałem w tym momencie w dół.
– Ok, to zostanę. Ale co będziemy robić? – uśmiechnęła się do mnie zalotnie i położyła rękę na moim fiucie.
– Mam ochotę wyruchać twoją dupkę, stęskniłem się za nią. Nie możesz wyjść stąd zanim nie odwiedzę wszystkich twoich dziurek. Przecież jesteś moją suczką i to ja ci powiem kiedy możesz sobie pójść – powiedziałem jej na ucho trzymając za pośladek.
– Tak jest panie. Jestem twoją suką i strasznie mnie to podnieca.
Po tym jak to powiedziała, uklęknęła przede mną, a ja usiadłem na kanapie ze stojącym już fiutem.
– Widzę, że znowu jesteś gotowy. Uzależniłeś mnie od siebie – mówiła do mojego fiuta. Wzięła go do ręki i zaczęła całować końcówkę. Połknęła całego i ponownie obciągała go z pełnym zaangażowaniem. Robiła to kilka minut. Wyjąłem gumkę. Założyłem ją na fiuta, a Gośka znowu wzięła kutasa do buzi już w opakowaniu.
– Teraz chcę w dupkę – uśmiechnęła się do mnie jak najlepsza dziwka.
– Wypnij do mnie ten swój zajebisty tyłeczek moja kurewko.
Zrobiła to. Wylałem trochę żelu na jej kakaowe oczko i przystawiłem kutasa. Lubię ruchać te dziwki w dupę. Dla mnie to już szczyt kurestwa, gdy mężatka prosi o ruchanie w dupę. Podnieca mnie to bardzo bo jak widać, nie trzeba nawet się starać. Same się proszą.
Przystawiłem kutasa do tyłka Gosi. Wypięła się mocno i trochę obniżyła na nogach, żebym łatwiej w nią wszedł. Początkowo był problem, ale napierała na mojego kutasa niemal całym ciałem, aż w końcu zwieracz odpuścił. Wszedłem delikatnie, a ona jeszcze mocniej się wypięła. Nadziała się na mnie tak, że cały mój kutas wszedł w jej tyłek. Mruknęła dosyć głośno. Być może ją zabolało, ale nic nie powiedziała. Trzymałem ją za biodra i zacząłem powoli posuwać. Gdy jej ciasny otworek przyzwyczaił się do mojej pały przyspieszyłem ruchanie Gosi. Złapałem za jej włosy i mocno pociągnąłem do tyłu. Jej plecy wygięły się w łuk jak u kota, a ja ją jechałem na ostro.
– Lubię ruchać w dupę takie kurwy jak ty – mówiąc to dałem jej mocnego klapsa w tyłek, nie puszczając przy tym włosów.
– Jestem twoja, ruchaj mnie jak chcesz. Uwielbiam, gdy wchodzisz w moją dupkę. Kocham twojego fiuta w każdej mojej dziurce.
Ruchałem ją dotąd, aż czułem że jej dupka już nie jest taka ciasna. Wyjąłem z niej kutasa. Zdjąłem gumkę, a Gosi kazałem się położyć na plecach na kanapie. Wziąłem do ręki przygotowane wcześniej dildo. Gośka na widok zabawki szeroko rozłożyła nogi i uniosła je do góry. Nałożyłem trochę żelu na dildo i wsadziłem jej delikatnie w dupę. Wszedł bez problemu. W tym momencie wsadziłem kutasa w jej cipkę. Gosia zwariowała. Macała się po cyckach, patrzyła na mnie i oblizywała seksownie usta. Była w transie, jak wtedy gdy widzieliśmy się ostatni raz. Tym razem nie rżnąłem jej ostro, a delikatnie. Masowałem przy tym kciukiem jej łechtaczkę, co spowodowało że moja suczka odleciała. Głośno sapała i trzymając swoje cycki patrzyła mi głęboko w oczy najbardziej wyuzdanym wzrokiem.
– Spuść mi się na twarz. Pragnę tego – ściskała swoje cycki i patrzyła na mnie szeroko się uśmiechając.
Nie musiała mi dwa razy powtarzać. Wyszedłem z niej, podszedłem trochę wyżej i kończąc ręką, spuściłem się na twarz i cycki Gośki. Miała mój ładunek na ustach, policzku, na czole i oku. Przy ostatnim strzale przystawiłem do jej ust kutasa i skończyłem na jej języku. Pięknie wyglądała z moją spermą na twarzy, a jeszcze piękniej gdy chwilę po tym spojrzała się na mnie i jak zawsze pięknie uśmiechnęła.
– Ohhh Małgosiu, jak ja kocham cię rżnąć. Zrobię ci zdjęcie na pamiątkę naszego kolejnego spotkania – wziąłem komórkę do ręki, a Gosia leżała nieruchomo. Cały czas miała dildo w dupie. Gdy zrobiłem jej zdjęcie, ona palcami zebrała mój ładunek z policzka i włożyła sobie do buzi. Strzeliłem kilka zdjęć mojej kurewki, po czym usiadłem obok.
– Idę do łazienki, muszę się trochę ogarnąć.
– Mogę iść z tobą? – zapytałem
– A nie wytrzymasz beze mnie kilka minut?
– Może i wytrzymam, ale muszę skorzystać z toalety.
– No dobrze, to masz minutkę, bo ja też muszę – uśmiechnęła się.
Gdy wyszedłem z łazienki Gosia nadal siedziała na kanapie. Dochodziła do siebie. Czyściła buzię chusteczką. Poszła do łazienki. Gdy wróciła, ja już byłem gotowy do kolejnej akcji. Gosia również. Tego wieczoru zerżnąłem Gośkę jeszcze kilka razy. Wykorzystałem do tego wszystkie zabawki jakie miałem w domu. Gosia miała sesję zdjęciową z każdą z nich. Na koniec włożyłem w Gosi cipkę duży wibrator. Na ręcę założyłem jej kajdanki, które przewiązałem łańcuchem i zawiesiłem na belce konstrukcyjnej przy suficie. Gosia klęczała na podłodze, miała unieruchomione ręce w górze, a ja do dyspozycji jej usta. Żelek działał, więc mogłem ich używać w nieskończoność. Jeszcze dwa razy spuściłem się bezpośrednio do jej ust. Uwielbiała to. Późno w nocy pojechała taksówką do domu. Od tego czasu Gosia stała się moim zbiornikiem na spermę. Ruchałem ją mniej więcej do piątego miesiąca ciąży, kiedy była już ona naprawdę widoczna. Wlałem w nią mnóstwo mojego towaru, a ona za każdym razem cieszyła się, że wyzywam ją od kurew. Cudowny układ. Korzystała z każdej możliwej sytuacji, żeby dać mi dupy lub przynajmniej obciągnąć. Była bezczelna do tego stopnia, że któregoś dnia przyjechała do mojej kancelarii późnym wieczorem, z mężem. Byłem już tylko ja i moja praktykantka Sandra w kancelarii. Gośka kazała mu poczekać w sekretariacie razem z asystentką. Widziała, że mąż zaślinił się na widok mojej pracownicy, a moja kurewka weszła do mojego gabinetu. Przywitała się ze mną już w drzwiach, po czym zamknęła je po cichu na klucz. Była fajnie ubrana, w obcisłe jeansy i jasne trampki. Do tego luźna bluzka, która ukrywała brzuszek. Na luzie, ale seksownie. Od razu obeszła biurko, przy którym siedziałem i klęknęła przede mną.
– Muszę ci szybko obciągnąć, bo mąż czeka za drzwiami. Swoją drogą to niezłą masz sekretarkę – mówiła do mnie trzymając już w ręku mojego kutasa i pracując ręką.
– Tak, bardzo mi pomaga. Chyba twojemu mężusiowi też się spodobała.
– Nie mówmy teraz o nim – powiedziała to, a w mój fiut zniknął w jej ustach.
Pomyślałem w tym momencie, że baby to potrafią być niezłe kurwy. Gosia przyprowadziła swojego męża, który jest za ścianą i ślini się na inną babę, a ona robiła mi laskę. Szczyt kurestwa i poniżania swojego męża/partnera. Pomyślałem, że skoro Gosia sama nadziewa się ustami na mojego kutasa, to wyrucham ją w tę piękną buzię. Wstałem z fotela, wsadziłem jej kutasa po same jaja i trzymałem rękę na głowie dociskając mocno. Nie mogła się ruszyć. Po chwili puściłem ale Gosia nadal miała go najgłębiej jak się dało. Bez mojej pomocy. Ta kurewka lubiła być podduszana kutasem. Dławiła się nim, ale to kochała i chętnie obciągała. Włączyłem trochę głośniej radio, żeby nie było słychać odgłosów dławienia Gośki, która ssała jak odkurzacz. Czułem, że dochodzę. Ona tez to wyczuła.
– Skończ w moich ustach. Chcę wszystko połknąć. Kocham twoją spermę.
– Mówisz–masz – jeszcze kilka razy ruszyła głową, po czym otworzyła szeroko usta, a ja zacząłem strzelać prosto w jej gardło. Gdyby teraz ktoś wszedł zobaczyłby scenę jak z pornosa. Gosia na kolanach spija moją spermę, a po chwili wylizuje mojego kutasa do czysta. Gosia–mężatka, przyszła matka i kurwiszon w jednym.
Około piątego miesiąca ciąży, powiedziałem jej że już mi się znudziła i kończymy nasz układ. Zaproponowałem, aby odezwała się jak już będzie po porodzie, gdyż lubię ruchać młode mamusie. W momencie gdy jej to powiedziałem, wyraźnie się zmartwiła. Wyglądało to wręcz tak, jakby się we mnie zakochała i zapomniała, że ma rodzinę i jest porządną żoną. Szybko wymiksowałem się z tego układu, bo nie chciałem sobie robić problemów w życiu. Być może jeszcze kiedyś przetną się nasze drogi.

25,543
9.79/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.79/10 (55 głosy oddane)

Z tej serii

Komentarze (7)

deejay3x · 19 października 2022

0
-1
Zakończyłem czytanie w momencie jak weszli do windy. Pocałowała go. Jest to tak schematyczne że już wiem co będzie dalej. Pomysł fajny. Wykonanie rewelacja. Ale ta schematyczność. Nie dam rady...

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

TRAB_VILLAIN · Autor · 20 października 2022

+1
0
@deejay a to błąd 😉

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

ZbereznyTyp · 24 października 2022

+3
0
Kolejne świetne opowiadanie. Lubie tą serie, fajna tematyka, ostry sex i ciekawie napisane postacie (mam na myśli dziewczyny z tej i poprzednich części).

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Pokątnie uściski · 24 października 2022

+1
-2

Drugą lampkę wypiła szybko, więc i ja.


...więc i ja co?

Miała na sobie czarną obcisłą spódnicę i białą bluzkę z kołnierzykiem, rozpiętą tak, że pierwsze co rzucało się w oczy to jej odkryty duży biust.


Warto by to trochę oprzecinkować. 🙂

Na górę miała żakiet.


włożyła, założyła, ubrała no może: wzięła...

Zagadywali ją, a ona już podcięta chętnie prowadziła rozmowy.


"wcięta" - podcięty może być piłkarz, wcięty to stopień mniej niż pijany i o to chyba właśnie chodzi.

Wnioskuję, że podobało jej się ta popularność


Albo podobało zainteresowanie, albo podobała popularność. 🙂)

ale i Małgosia od nich nie odstawała urodą.


Jakoś mi to "i" wydaje się zupełnie niepotrzebne... 🙂

Im później tym chlanie było jeszcze większe.


Wywal "jeszcze". Chyba, że zrobisz coś w stylu: Zaczęło się od niezłej jazdy, ale potem chlanie było jeszcze większe.

Przez chwilę zrobiłem to samo.


Albo "robiłem" albo "Po chwili..."

mężem...jeszcze


Spacja...

Stała przede mną w samym staniku, a jej cudowne cycki wylewały się z niego. Za chwilę zdjęła stanik i je zobaczyłem. Były perfekcyjne. Sutki sterczały, cycuszki były jędrne


Albo się wylewały, albo były jędrne. Nie można mieć wszystkiego.

Małgosia tańczyła bardzo dobrze, widać że trenowała tańce.


Raczej "taniec", nie trenujesz przecież "piłek nożnych" chociaż pewnie grasz różnymi piłkami.

Dotarłem do połowy, resztę już tylko... przeleciałem. Wymień wszystkie ".." na "...", to się pewnie powtarza jeszcze później.
Co do samej treści - warto wiedzieć, że istnieją innne przymiotniki poza "seksowny", że można opisać sytuację nie używając imion albo zdrobnień tych imion oraz, że nie należy nadużywać zaimków.
Na marginesie myślę, że spokojnie można by ogarnąć sobie jakąś pracę o wpływie mediów na kształtowanie postaw, zwyczajów czy relacji społecznych. Jakoś ostatnio wysyp głębokiego obciągania z połykiem.

Do połowy opowiadanie jest proste i oczywiste. Sceny erotyczne są odważne, bezpardonowe, jasne i... zupełnie nieerotyczne. Osoby wręcz niewiarygodne, zwłaszcza, że wszystko jest tylko jędrne, seksowne i doskonałe. Być może, to byłby dobry scenariusz na film, jakich wiele. Mitomania, bajkopisarstwo i daleko posunięta życzeniowość.
W sumie jedyne co przyswoiłem, to nieuchronne przenikanie gwary więziennej do szarej codzienności, rozświetlanej jedynie 12-letnią Gleffindich. Czy to sprzedają w Lidlu czy w Biedronce?

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

TRAB_VILLAIN · Autor · 25 października 2022 ·

0
-1
👍

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Sheldon · 30 listopada 2022

+3
0
TRAB_VILLAIN kiedy możemy spodziewać się kolejnych części?
😃

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Sheldon · 1 lutego 2023

+4
0
TRAB_VILLAIN długo każesz czekać na kolejne części.
😃

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.