Spotkanie w łazience

13 października 2021

12 min

Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!

Wyposzczona żona znajduje sobie towarzysza. Jak zwykle inspirowane opowiadaniem anglojęzycznym.

Marta naprawdę kochała swojego męża Jacka. Jednak ostatnio ich związek było tak jakby... nijaki.

Seks nie był tym samym, czym był kiedyś. Marta miała 40 lat. Jej życie seksualne w ciągu ostatniego roku drastycznie zwolniło. Jacek dostał awans w pracy i pracował o wiele więcej niż dotychczas. Po powrocie do domu na nic nie miał ochoty. Kiedyś to zawsze miał na nią, teraz w ogóle się nią nie interesował. Zostało jej radzenie sobie samej. Ale ile można samotnie robić sobie dobrze? Potrzebowała jakiegoś kutasa i była zdesperowana, by go zdobyć. Do tego stopnia, że wpadła na pomysł, o który jeszcze rok temu by się nie podejrzewała. Wstydziła się tego, ale od kilku tygodni chodziła do lokalnego baru. Wychodziła. kiedy wiedziała, że jej mąż będzie pracował do późna. Chciała tam poderwać jakiegoś faceta po to, tylko by ją porządnie zerżnął. Jednak nie miała szczęścia. Zaczęła już myśleć, że się naprawdę starzeje i przestaje być atrakcyjna dla facetów.

Będąc bliska depresji, Marta postanowiła jeszcze ostatni raz pójść do baru. Chciała udowodnić sobie samej, że jednak jeszcze miała to coś. A przy okazji miała nadzieję w końcu upolować jakiegoś faceta. Nienawidziła się za to, że musiała uciekać się do próby zdrady męża. Jednak była tak napalona, że nie była już w stanie tego kontrolować. Nie miała porządnego rżnięcia od wielu miesięcy, a masturbacja już nie była w stanie jej zaspokoić.

Więc gdy jej mąż wyszedł na kolejną nockę do biura, Marta ubrała się i udała do baru. Wyglądała niesamowicie, dawno już się tak nie odstawiła. Gdy jednak przeszła przez drzwi, jak zwykle, powitała ją obojętność bywalców. Nic nowego. Dokładnie tak samo, jak poprzednio. Przygnębiona usiadła przy barze. Dojrzała przystojnego faceta siedzącego obok. Kiedy jednak próbowała nawiązać rozmowę, nagle przypomniał sobie, że ma bardzo ważne spotkanie. I tyle go widziała!

Mając już łzy w oczach, szykowała się do wyjścia. Chciała już wrócić do domu, pogodzona z kolejną nocą bez seksu. Widocznie żaden z mężczyzn przebywających w barze nie chciał mieć z nią nic wspólnego, więc po co miała dalej próbować? Jednak właśnie wtedy po barze przywędrował do niej drink. Zatrzymał się dokładnie przed nią.

– Chyba masz wielbiciela – zachichotał barman.

Marta spojrzała wzdłuż baru, ale nikogo tam nie dostrzegła. Cóż, przynajmniej chwilowo mogła uśmierzyć swój ból alkoholem. Kiedy uniosła kieliszek do ust, zauważyła napis na serwetce, na której stał.

“Męska łazienka

kabina na końcu

teraz.”

W Marcie odżyła nadzieja. Był tutaj facet, który jej chciał! Zerwała się z miejsca i udała  pośpiesznie do męskiej łazienki. Nie dbała o to, czy ktoś widział, gdzie wchodzi. Weszła do ostatniej kabiny. Po chwili usłyszała, jak ktoś wchodzi do toalety i zamyka za sobą drzwi. Ten ktoś wszedł do sąsiedniej kabiny. Marta usłyszała dziwny dźwięk, spojrzała w dół, nieznajomy wyjmował właśnie pojemnik na papier toaletowy z jej kabiny. Po chwili w dziurze po nim pojawił się gruby, twardy kutas. Dalej wszystko potoczyło się samo, całkiem naturalnie.

Przygryzając wargę, Marta wzięła w dłoń tego drgającego drąga. Cóż za odważniak z tego nieznajomego! Widać było, że wiedział, czego chce! Marta zamierzała mu tego dostarczyć. Zrobi mu takiego loda, jakiego jeszcze nigdy nikomu nie zrobiła. Oblizała usta, wzięła do ust tego wielkiego penisa. Smakował niesamowicie! To był prawdziwy kutas! Tego już było dla niej za wiele. Zaczęło ją ogarniać podniecenie. Poczuła, jak majtki zaczynają jej wilgotnieć. Ta grzeczna dotąd, żona obciągała właśnie pałę nieznajomemu facetowi. Jęknęła, czując jego intensywny smak na języku. Wsunęła sobie dłoń w majtki. Zaczęła masować łechtaczkę, jęczała coraz głośniej. Od dawna nie była tak napalona!

A kutas tego nieznajomego faceta smakował cudownie jak ambrozja! Sok, który zaczął się właśnie pojawiać Był wisienką na tym wspaniałym daniu, którym właśnie raczyła się Marta. Przełknęła go, rozkoszując się jego smakiem. Wzięła całego kutasa do ust, aż jego czubek sięgał jej gardła. Właśnie bezwstydnie ssała pałę facetowi w publicznym kiblu! Dotąd coś nie do pomyślenia dla Marty właśnie stawało się rzeczywistością. Mało tego, ona właśnie rozkoszowała się każdą sekundą tutaj spędzoną! Przejechała językiem po gorącym organie. Zadrżała z przyjemności. Jej zabawa łechtaczką w połączeniu z obciąganiem nieznajomemu przybliżały ją coraz bardziej do szczytu. Penis mężczyzny drgnął, Marta wiedziała, że również on zbliża się do orgazmu. Zacisnęła nos wolną dłonią, wzięła całego kutasa ponownie w usta. Mężczyzna stęknął z rozkoszy, jego kutas wybuchnął, wypluwając ogromne ilości spermy prosto w gardło Marty. Jęknęła głośno w tym samym czasie. Również doszła, jej majtki w jednej chwili całkowicie przesiąkły jej sokami.

Mężczyzna wyciągnął w końcu sflaczałego kutasa z jej ust i schował się w swojej kabinie. Chwilkę po tym kawałek czarnego materiału, wraz z notatką, wślizgnęły się pod kabinę Marty.

“Załóż ją

otwórz drzwi

twarzą do ściany"

Spostrzegła, że czarny materiał był opaską na oczy. Marcie to się podobało. Ciekawe dokąd to zmierza! Otworzyła drzwi do swojego boksu. Założyła opaskę na oczy. Świat pociemniał. Marta wypięła się tyłem do drzwi, z głową uniesioną nad toaletą. Usłyszała ruch na zewnątrz.  Mężczyzna opuścił swoją kabinę i wszedł do jej. Następny dźwięk. Tym razem klamra pasa uderzyła o podłogę. Hej! Przecież wciąż była w ubraniu! Jak...

Szybko dostała odpowiedź. Usłyszała i poczuła, jak właśnie rozdzierał jej ubranie. Jej ta dokładnie zaplanowana kiecka była właśnie brutalnie rozrywana na jej ciele. Po chwili miała odkrytą przed wzrokiem brutalnego nieznajomego swoją mokrą, różową cipkę.

- B-b-b-bądź delikatny… - wyszeptała Marta.

Obcy puścił jej słowa mimo uszu. Wbił swojego kutasa głęboko w jej szparę. Zrobił kilka gwałtownych ruchów. Marta wrzasnęła z rozkoszy, jej cipkę szczelnie wypełnił jego kutas. Ręce mężczyzny trzymały ją mocno za biodra, gdy ją pieprzył. Wydawało się, że ten obcy dokładnie wiedział, jak ją zadowolić. Rżnął ją swoim wielkim kutasem. Dokładnie tak lubiła!

- O kurwa… — jęknęła. - J-ak ostro...

Mężczyzna przeniósł ręce z bioder Marty na jej klatkę piersiową. Brutalnie zerwał z niej top. Jego dłonie zacisnęły się wokół jej miękkich cycków, pogładził sutki. Sprawił tym, że jęknęła przeciągle. Cały czas czuła w sobie jego ogromnego kutasa. To było takie.... cudowne.

Przez jej ciało przeszedł dreszcz. Nagle uderzył ją orgazm, przeszedł przez nią jak huragan. Docisnęła cipkę do kutasa. Mężczyzna chrząkał i na chwilę przestał się poruszać. Jednak jedynie na krótką chwilę. Zanim Marta zdążyła się uspokoić po orgazmie, ponownie zaczął ją posuwać. Ostro penetrował jej cipkę.

Czas i przestrzeń zdawały się nie istnieć, zastąpione rytmicznymi pchnięciami twardego jak skała kutasa. Wdzierał się do jej cipy niczym gorący nóż wnikający w masło. Ciało Marty poruszało się zgodnie z rytmem rżnącego ją faceta. Była całkowicie na jego łasce. Robił z nią, co chciał. Marta mogła jedynie jęczeć, coraz głośniej i głośniej. Czuła zbliżający się kolejny orgazm. Kutas mężczyzny stał się jeszcze większy, wiedziała, że i on wkrótce dojdzie.

Ostatni raz wbił kutasa w nią. W końcu wybuchł w jej wnętrzu. Potężne strumienie spermy przystroiły ścianki jej cipki. Ruchy Marty spowodowały, że opaska opadła jej na szyję. W końcu mogła ujrzeć to, co się z nią działo. Jednak nie otwierała oczu. Pozwoliła, by kolejne cudowne doznania ogarnęły jej ciało. Dziwne, ale... Marta czuła... naprawdę czuła jak tryskał w niej! To doprowadziło ją na skraj kolejnego orgazmu. Nadziewała się na penisa nieznajomego, podczas gdy ten pompował strumień za strumieniem gorące nasienie w jej  ciasną, mokrą cipę. Otworzyła w końcu oczy i zobaczyła swoje odbicie w muszli klozetowej. W końcu była szczęśliwa.

Mężczyzna wyciągnął w końcu członka z wyczerpanej cipki. Sperma obficie pociekła z jej dziurki. Marta usłyszała, jak mężczyzna wyszedł z boksu i zamknął za sobą drzwi. Puścił wodę w zlewie, mył się. Nagle Martę opanowały wyrzuty sumienia. Właśnie została wyruchana przez jakiegoś nieznajomego, a do tego to jej się podobało!

- Eee, proszę… - odezwała się Marta. Zaczynała płakać. - Proszę, nie mów nikomu o tym, co się tutaj stało...

Woda przestała lecieć.

- Ja… jestem mężatką, wiesz… ja… mój mąż. Ja go bardzo kocham. Po prostu nie był ostatnio w stanie mnie zaspokoić. A ja… o Boże… przepraszam Jacku...

Załamana, szlochała do muszli. Wszystko wokół zniknęło, przytłoczyło ją poczucie winy.

Drzwi jej kabiny otworzyły się.

- Wybaczam ci – powiedział mężczyzna. Ten głos!

Marta podniosła głowę i przez łzy zobaczyła swojego męża, Jacka. Przez cały ten czas to był on!

- Kolega powiedział mi, że widział cię kilka tygodni temu, jak wchodziłaś do tego baru. Widział, że chciałaś poderwać faceta - wyjaśnił Jacek, klękając obok Marty. Położył dłoń na jej ramieniu. - Nie uwierzyłem mu. Jednak pewnego wieczoru poszedłem za tobą aż tutaj. Widziałem, jak próbowałaś podrywać różnych facetów. Widziałem też, jak cię odrzucali. Zabolało mnie to.. Jesteś przecież piękna. Marto, tak bardzo chciałem ukarać tych buców, którzy sprawili ci tyle przykrości. Jednak kiedy porozmawiałem z nimi, okazało się, że to z powodu obrączki, którą nosisz. Gdybyś tylko jej nie miała, każdy skorzystałby z okazji, by się z tobą przespać.

- Jacku… - Marta pociągnęła nosem. Mąż ją uciszył skinieniem.

- Wiem, że przez ostatni rok zaniedbywałem cię – kontynuował Jacek. - Myślałaś, że śpię, kiedy się masturbowałaś. Jednak ja nie spałem. Słyszałem, jak wiele razy sama się zaspokajałaś. Wiem też, że w końcu przestało ci to wystarczać. Dlatego postanowiłem działać.

Marta otarła łzy. Patrzyła mężowi w prosto oczy, gdy objaśniał swój plan.

- Byłem przepracowany. To było szaleństwo. Jednak w końcu udało mi się znaleźć wolny wieczór. Właśnie dzisiaj. Wiedziałem, że jedziesz jedynie na seks. Wiedziałem, że nadal mnie kochasz. Jednak… musiałem cię powstrzymać.

- I zrobiłeś to.

- Zrobiłem.

- Dziękuję, Jacku - Marta uśmiechnęła się.

- Wstań, pozbieraj się. Przyniosłem ci ubrania na zmianę. Pomyślałem, że po tym, co zrobię, będziesz ich potrzebować.

- Dziękuję.

Jacek podał Marcie torbę z ubraniami. Zostawił ją samą. Dał jej trochę prywatności, by przebrała się spokojnie.

No to… - Marta wyszła z kabiny i podeszła do męża. - Tutaj o tej samej porze w przyszłym tygodniu?

- Jasne - odpowiedział Jacek z głupkowatym, szczenięcym uśmiechem na twarzy.

- Kocham cię - powiedzieli razem.

16,825
8.93/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 8.93/10 (41 głosy oddane)

Komentarze (0)

brak komentarzy

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.