Tak naprawdę tego chciałam
24 lipca 2025
8 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
W. - dla Ciebie
Wiola. To ta kobieta w biurze, za którą każdy facet się ogląda ale nikt nie ma odwagi zagadać.
Jest sympatyczna, z każdym ma dobry kontakt, ciągle uśmiechnięta.
Ale ma ten błysk w oku. Ten kto ją naprawdę zna wie, że lubi kokietować. Lubi patrzeć jak faceci ślinią się na jej widok.
Nie bez powodu zakłada do pracy kuszące ubrania.
Dziś miała na sobie dopasowaną sukienkę. Biała w czarne pasy. Idealnie podkreślała jej figurę i długie nogi. Grzecznie. Z klasą. Było ciepło więc lekkie koronkowe stringi, które dziś miała na sobie więcej odsłaniały niż zasłaniały. Ale przecież nikt tego nie zobaczy prawda?
Siedziała dziś jak zwykle w pokoju z Jankiem. Zwyczajny facet, nawet sympatyczny. Widziała jak zerka pod jej biurko. Widziała to spojrzenie.
Uznała, że dziś ma ochotę pójść krok dalej i trochę go podrażnić.
Zdjęła obcasy i zaczęła pocierać o siebie stopami.
Spojrzała na niego ukradkiem. Nawet tego nie zauważył. Taki był zapatrzony. Czyżby miał fetysz?
Podniósł wzrok. Widział, że go obserwowała. Trochę się speszył, jednak w jego wzroku było coś dziwnego. Oczy miał jak za mgłą. Patrzył trochę nieobecnym wzrokiem. Ciekawe co działo się w jego głowie.
Wstała. Musiała poprawić sobie sukienkę. Podeszła boso do dystrybutora wody żeby się schłodzić. Niefortunnie kubek wypadł jej na podłogę. Gdy się schylała sukienka się podsunęła na tyle do góry, że być może było coś widać.
Odwróciła się i spojrzała na niego. Tak. Na pewno było cos widać. Nawet nie podniósł wzroku, tylko gapił się w okolice jej krocza jak w obrazek.
Czyżby widział tylko kawałek pośladka? Może nawet pasek od stringów wpinający się w jej tyłek.
Sama ta myśl sprawiła, że zrobiło się jej trochę mokro.
Wracając do biurka założyła nogę na nogę. Janek chyba w ogóle zapomniał o pracy.
– Pięknie dziś wyglądasz – wydusił wreszcie coś z siebie choć w głowie pewnie miał myśl „ale bym Cię zerżnął”
– Dziękuję – odparłam.
Uznałam, że to nie koniec. Przez kolejną godzinę pracowaliśmy jak gdyby nigdy nic.
Trafiłam jednak na problem z rozwiązaniem jednej sprawy.
– Podejdziesz na chwilę do mnie? – zapytałam.
Wstał, podszedł do mnie. Lekko odsunęłam się od biurka, tak żeby mógł widzieć moje uda. Sukienka była na tyle obcisła, że gdyby tylko lekko przechylił głowę mógłby zobaczyć moje majtki.
Wytłumaczyłam mu gdzie mam problem i zaczął analizować moją sprawę. Nie puściłam go na moje miejsce. Stał tak w niewygodnej pozycji. Po jakichś 10 minutach zapytałam czy chce usiąść.
Odmówił, ale kucnął przy moim biurku. Delikatnie się odsunęłam i nachyliłam nad nim. Poczuł zapach moich perfum. Widziałam jak jego ręce pracujące przy moim komputerze zaczynają drżeć. Moja cipka z jakiegoś powodu zrobiła się jeszcze bardziej mokra. Może podświadomie chciałam tego co wydarzy się później.
Odwrócił się w moją stronę. Wyobraźcie sobie tą scenę. Seksowna kobieta na krześle. Przed nią klęczy przystojny facet i ma głowę na wysokości jej cipki.
Cała ta sytuacja zaczęła się robić coraz bardziej poważna.
W głowie miałam wizję, jak kładę nogi na jego ramiona i przyciągam jego głowę do mojej cipki aby ją wylizał.
Na chwilę straciłam kontakt z rzeczywistością i zupełnie odruchowo dotknęłam swoich piersi, gdzie przez sukienkę widać było już sterczące sutki.
Janek skończył pracę. Wrócił do swojego stanowiska a ja zaczęłam się zastanawiać czy to koniec na dziś.
Została nam jeszcze godzina pracy…
Ostatnia godzina przebiegła spokojnie. Każdy zajął się swoją pracą. Chyba obydwoje ochłonęliśmy już.
Wybiła 17:00.
Czas wracać do codzienności. Do domu. Oboje zaczęliśmy wstawać od biurek. Pakowałam swoje rzeczy do torebki.
Janek wyglądał jakby z czymś zwlekał.
– Czy wszystko w porządku? – zapytałam.
Nie odpowiedział.
Podszedł do drzwi, otworzył je i się zawahał…
Odwrócił wzrok na mnie. Trochę się przestraszyłam, bo jego wzrok był inny.
Nie spuszczając oczu ze mnie, zamknął drzwi. Trochę się przestraszyłam.
– Zapomniałeś czegoś? – zażartowałam, żeby rozładować napięcie.
Janek nadal milczał.
Zaczął się do mnie zbliżać.
Podszedł bardzo blisko, stałam oparta o biurko nie wiedząc co zrobić.
– Co robisz? – zapytałam.
Wtedy się odezwał. Jego głos nie drżał jak wcześniej dłonie. Był pewny siebie. Stanowczy. Powiedziałabym nawet, że drapieżny. Ale tego co powiedział, nie mogłam się spodziewać.
– Bawiłaś się mną cały dzień. Prowokowałaś mnie. Teraz ja zabawię się Tobą.
Zadrżałam.
– Janek przestań to była tylko zabawa. – chciałam jakoś wybrnąć z sytuacji.
– Mogłaś o tym pomyśleć wcześniej. Widziałem Twoje majtki. Podobało Ci się to. Czuje, że jesteś podniecona i nie obchodzi mnie to, co teraz myślisz. Mogłaś pomyśleć wcześniej.
Cały dzień Cię obserwuje. Myślałem, że jak wrócę do domu to po prostu sam sobie zwalę.
Ale skoro tu jesteś, skoro taka byłaś skora do zabawy – wykorzystajmy to. Odpowiedział.
– Nie, Janek przepraszam Cię bardzo. Nie powinnam. Mam męża i dziecko wiesz, że nic z tego.
Jego usta zamknęły moje. Jego silna ręka złapała mnie za głowę i przyciągnęła do siebie. Próbowałam się wyrwać ale nie miałam z nim szans. Starałam się mieć zaciśnięte usta ale był zdecydowanie silniejszy. Mocno trzymał moje włosy, nie mogłam się odsunąć na krok. Jego druga ręka mocno ścisnęła moją pierś. Ugniatał ją agresywnie. Sprawiał mi ból w tym miejscu, jednak z jakiegoś chorego powodu niżej poczułam coś innego. Moja cipka…zrobiła się mokra. Kurwa zaraz zostanę zgwałcona w biurze przez niego, a moje ciało tego chce. Nie wiedziałam co robić. Chciałam krzyczeć, wezwać pomoc ale i tak byliśmy przecież już sami.
Wiedział, że nic nie zrobię.
Jego ręka wsunęła się pod sukienkę i poczuła to. Poczuł, że jestem mokra.
Odsunął twarz. Spojrzał na mnie bez słowa.
Nie wiedziałam co zrobić. Jednocześnie chciałam uciekać. Z drugiej strony…jakaś część mnie chciała być tu gdzie jestem.
Wyjął sterczącego penisa. Nie był jakiś mega wielki ale w tej chwili nic mnie nie interesowało więcej niż to, żeby być zerżniętą jak suka. Chciałam się tak czuć.
– Teraz klękniesz. Weźmiesz go do buzi i pokażesz mi co umiesz. Jeśli będę zadowolony to dostaniesz nagrodę. Jeśli nie to będzie kara.
Gwarantuje Ci, że niezależnie jak się spiszesz….będziesz dziś moja.
Zrobiłam co kazał. Pomyślałam, że jestem w tym dobra więc szybko to załatwię i zapomnimy o sprawie.
Uklęknęłam.
Przytrzymał mi włosy. Prawdziwy dżentelmen, który zamierza wyruchać koleżankę z pracy…
Złapałam go za penisa. Poruszałam parę razy ręką. Nie mógł się doczekać.
Otworzyłam usta i zanim się do niego zbliżyłam on już wepchnął mi penisa do ust.
Zadławiłam się, ale z drugiej strony chciałam mu udowodnić, że to ja przejmuje kontrolę.
Zaczęłam przejmować inicjatywę. Starałam się. Starałam się tak, jak nie staram się w domu.
Chciałam mu pokazać.
Ssałam jego penisa jak rasowa dziwka. Ręką ruszałam w górę i w dół w rytm ruchów głowy. Szminka rozmazała mi się na twarzy. Wyglądałam jak kurwa, którą się czułam.
Trwało to jakąś chwilę. Liczyłam, że to już za chwilę koniec. Nagle się wycofał.
– Wstań – rozkazał. To nie była prośba. Czułam to.
Wstałam. Nie wiedziałam co planuje ale było mi to chyba już obojętne. Moja cipka domagała się kutasa. Już nie chciałam żeby tylko on coś z tego miał. Chciałam go poczuć. Po prostu.
– Odwróć się – jego komendy były krótkie. Zrobiłam co kazał.
Rozpiął moją sukienkę. Był w tym wyjątkowo delikatny. Nie pasowało to do klimatu, który był przed chwilą.
Zsunął ją do kostek.
Nachylił się do mnie tak, że czułam jego oddech na karku, co wywołało u mnie ciarki.
– Nie musisz być cicho.
Ja pierdole. 4 słowa…te 4 słowa sprawiły, że chciałam krzyknąć „zerżnij mnie proszę”
Nie zdjął mi majtek. Nie było takiej potrzeby. Wąski pasek stringów został przesunięty delikatnie na bok. Tyle wystarczyło. Poczułam delikatny dotyk główki jego penisa na swojej cipce.
Przeszedł mnie dreszcz. Chciałam się na niego nabić, ale to on nadal kontrolował sytuację.
Przesunął penisem po mojej cipce żeby go nawilżyć, choć moja ślina jeszcze błyszczała na jego kutasie.
Chciałam go zapytać czy jest pewny tego co robi, ale nie zdążyłam.
Wbił się we mnie. Po prostu się we mnie wbił. Wszedł bez problemu. Moja cipka była tak mokra, że soki spływały po moich udach.
Krzyknęłam z bólu i rozkoszy jednocześnie.
Oparł moje ręce o biurko i rytmicznie zaczął mnie pieprzyć, trzymając jednocześnie moją pierś i włosy.
Czułam się jak suka. Było mi tak dobrze, że mimowolnie jęczałam, co dodatkowo go nakręcało.
Oboje byliśmy podnieceni całą sytuacją.
Nie wiedziałam jak długo to trwało ale chciałam żeby trwało jak najdłużej.
Straciłam poczucie czasu. Zapomniałam o wszystkim.
W pewnym momencie stało się coś czego nigdy nie doświadczyłam.
Moje nogi zaczęły się trząść a ja poczułam napływający orgazm. Taki jakiego nigdy nie miałam.
Zacisnęłam pięści na krawędzi biurka i zaczęłam krzyczeć, a on jak oszalały zaczął jeszcze szybciej i mocniej we mnie wchodzić. Moja cipka wybuchła. Zaczęłam tryskać. Ja…nigdy tego nie poczułam. Odleciałam tak że myślałam, że zemdleje.
Mój wytrysk spowodował, że Janek się zatracił.
Myślałam że przewrócimy biurko albo że przebije mnie na wylot.
Poczułam jak wbił się do samego końca. Jęknął. Nagle fala ciepłej spermy zaczęła mnie zalewać od środka. Było jej tak dużo, że zaczęła spływać po moich nogach. Miałam całe majtki i sukienkę w sokach i spermie.
Opadł na moje plecy ciężko dysząc. Jego penis wysunął się z mojej cipki, a za nim wypłynęła kolejna mieszanka moich i jego soków.
Nie wiedziałam, co powiedzieć.
On też nie.
Odsunął się ode mnie. Nie odwracając się do niego wsunęłam mokre majki i założyłam sukienkę. Wyglądałam okropnie ale nic mnie to nie obchodziło.
Usłyszałam za sobą otwieranie i zamykanie drzwi.
Odwróciłam się… Jego już nie było.
Zastanawiałam się, jak będzie wyglądać jutrzejszy dzień w pracy.
Jak Ci się podobało?