Wizyta u kosmetyczki

15 lutego 2013

11 min

Moja najlepsza przyjaciółka Ola wpadła wczoraj do mnie z płaczem, bo zorientowała się, że mąż ją zdradza.

- Czy on wie, że ty wiesz? - spytałam rzeczowo z trudem przerywając jej szlochy.

- Nie, jeszcze! - ale się dowie i wydrapię mu oczy!

- Nie rób tego! Udawaj, że nic nie wiesz a sama udaj, że to ty masz kogoś, kup nowe ciuchy, zrób nowy makijaż, perfumy itp. Tak, żeby to jego zaczęła zazdrość zżerać. Oni szalenie nie lubią, gdy to my przejmujemy inicjatywę.

- Tak myślisz? - Ola przerwała szlochy.

- Tak.

- Pomożesz mi – prawda?

Nazajutrz była sobota więc nie było problemu z pracą, Ola wzięła samochód i pojechałyśmy do województwa czyli Gdańska. Od czego zaczniemy?

Proponuję od głowy w dół, po kolei - pierwszy fryzjer!

Już z nową modną fryzurą udałyśmy się na zakupy, trochę ciuszków i bielizny - tu było trochę marudzenia, bo Ola z trudnością dała się przekonać do koronkowej bielizny – w końcu kupiła dwa komplety mocno frywolne z czarnej i czerwonej koronki.

Następny był salon kosmetyczny – tu nam zaszło chyba najdłużej - maseczki, peeling i zaskórniki a na koniec depilacja!

- Czy razem z... intymną? - spytała cicho kosmetyczka.

- Oczywiście – szybko wtrąciłam i zanim Ola się zorientowała już leżała na stole zabiegowym naga przykryta tylko małym ręcznikiem.

- Nie będzie bolało??

- Oczywiście, że nie, mamy najnowsze środki no i fachowca – odpowiedziała z lekkim uśmiechem dziewczyna.

- Adasiu, masz klientkę - zawołała na cały duży gabinet.

Podszedł młody, przystojny chłopak w białym kitlu ubranym na gołe ciało, bo przez rozpięte guziki dostrzegłam jego nagie udo.

- Całuję rączki szanownym paniom, przywitał się – pani na zabieg zwrócił się do Oli, a pani też czy tylko do towarzystwa??

- Nie ja tylko czekam na koleżankę.

- W takim razie proszę poczekać za parawanem.

- Dlaczego? – spytałam ciekawie – my z koleżanką nie mamy tajemnic.

- Mam zasadę, że pracuję tylko z klientką – obecność osób trzecich mnie rozprasza.

Ola nagle się zorientowała i zaprotestowała gorąco:

- Co?? Ten pan ma mi to robić?

- Tak - czy coś pani przeszkadza? Może chce pani zrezygnować, to proszę o szybką decyzję, bo nie lubię marnować czasu.

Ola spojrzała na mnie błagalnie.

- Obiecałaś mi się nie sprzeciwiać – syknęłam.

Zrezygnowana zamknęła oczy.

Wyszłam za parawan i usiadłam.

- Proszę zaczynać, wszystko w porządku, przepraszam za zamieszanie - posłałam mu uwodzicielski uśmiech.

- Jestem przyzwyczajony, klientki mają czasem humory - uśmiechnął się szeroko.

- Aż żal, że jeszcze nie mam dużych odrostów, bo chętnie bym też do takiego ciacha poszła jak w dym - pomyślałam i poczułam, że cipci też by się to podobało.

Usłyszałam rozmowę zza parawanu.

- Mam na imię Adam i jestem tu po to aby wszystko przebiegło sprawnie i udanie.

- A jakie szanowna pani ma imię, jeżeli wolno spytać.

- Aleksandra znaczy Ola - cicho odpowiedziała wyraźnie zdenerwowana niecodzienną dla niej sytuacją.

- Pani Olu, jeśli tak mogę się do pani zwracać, jeżeli będzie coś nie tak, wbrew pani woli czy chęci, coś zaboli - proszę natychmiast dać mi znać.

Po cichutku przysunęłam się bliżej parawanu, znalazłam sporą szczelinę na jego składaniu i patrzyłam z niekłamanym zaciekawieniem, bo zaskoczyło mnie, że takie zabiegi robi tu mężczyzna – a nie kobieta, co wydawałoby się naturalne i oczywiste. Wkrótce miałam się przekonać jakie to ma zalety!

Pan Adam najpierw włączył cichą muzykę relaksacyjną, rozłożył szeroko jej nogi i uniósł wysoko kolana tak, że leżała w pozycji... ginekologicznej. Popatrzył chwilę jakby planował przebieg operacji i przejechał delikatnie palcami w dół i w górę po owłosionym łonie nie omijając otwierających się grubych, wilgotnych warg i dużej łechtaczki.

- Co, co pan robi panie Adamie?? - zaprotestowała natychmiast zdziwiona Ola.

- Spokojnie, pani Olu, mówiłem, żeby się odprężyć i myśleć o czymś przyjemnym - ja tylko badam strukturę i grubość włosów aby dobrać odpowiednie ostrza i preparaty zmiękczające. To mówiąc ponownie przejechał palcami i dłonią powolutku po jej odsłoniętym kroczu.

- Widzi pani, faktura włosa nie jest jednakowa w każdym miejscu, bliżej centrum włos jest krótszy i bardziej ostry, po bokach miększy i dłuższy - powoli tłumaczył jeżdżąc palcami bezkarnie po jej cipce. Oczywiście opowiadał pseudonaukowe bzdury, ale z pewnością jego klientki dawały się na to nabrać. W czasie tych "naukowych" doświadczeń oddech Oli stał się wyraźnie szybszy a na rozwartej jeszcze szerzej cipce pojawił się przezroczysty śluz. Adam wyraźnie zadowolony z efektu rozpoczął wstępne strzyżenie maszynką elektryczną nie dociskając do skóry tak, aby pozostała szczecinka wysokości ok. 5mm. Robił to precyzyjnie i delikatnie za każdym razem zaczynając od cipki i strzygł promieniście na boki, w górę i w dół. W przerwie włączył miniaturowy odkurzacz aby delikatnie usunąć ścięte włoski. Maleńka ssawka była specjalnie do tego przygotowana i ściągała dokładnie i bezszelestnie. Miała jeszcze jedną ukrytą zaletę - chłodziła i łaskotała w miejscu pracy.

Ola zaczęła rytmicznie poruszać biodrami i pojękiwać. Adam tylko się uśmiechnął i zapytał sztucznie zatroskany:

- Czy coś nie tak pani Olu??

- Nie, nie wręcz przeciwnie, ta maszynka mnie tak dziwnie...

- ... stymuluje – dokończył Adam.

- Tak, tak – choć nie wiedziałam, że to tak ładnie się nazywa.

Wszystkie moje klientki bardzo sobie to chwalą, przywiozłem ją ze stażu w Paryżu - oni zawsze przodują w takich sprawach – wyjaśnił z wyższością.

- Może pani jeszcze chwilę się tym pobawić ja tymczasem przygotuję roztwór zmiękczający.

Ola uszczęśliwiona ujęła ssawkę i położyła jej wlot na środek piczki powoli przesuwając w górę i w dół. Intensywność doznań musiała być duża, bo jęczała i pracowała biodrami aż i mnie udzieliło się podniecenie.

Adam przerwał tę zabawę i przystąpił wreszcie do namydlania specjalną pianką, odczekał 5 minut i przystąpił do golenia.

- Golimy wszystko czy zostawimy modny akcencik taki mały trójkącik??

- Jak pan uważa - jęknęła nadal podniecona Ola.

- To zostawiamy trójkąt skierowany wierzchołkiem w dół, w kierunku gniazdka - powiedział nachylając się nad nią. Golenie poszło mu szybko, widać było wprawę i doświadczenie pomimo młodego wieku. Starł resztki pianki delikatną gazą nasączoną jakimś balsamem tonizującym i chwilę przyglądał się swemu dziełu. Nagle nachylił się nisko i wysunąwszy język zaczął... delikatnie lizać wygolone miejsca.

Dreszcz przeszedł ciało Oli, która zajęczała:

- Na co pan sobie pozwala?

- Przepraszam, że nie uprzedziłem – ja tak zawsze sprawdzam czy dobrze wykonałam swoją pracę – język jest w tym niezastąpiony wyczuje każdą nierówność czy pozostawiony włosek.

I nie czekając na reakcję Oli kontynuował lizanie nie opuszczając cipki, a zwłaszcza łechtaczki. Za moment moje zdziwienie było jeszcze większe gdyż Adam rozpiął fartuch i wydobył swego... dużego naprężonego kutasa i przesunąwszy się nieco w stronę głowy Oli, wsadził go bez ceregieli w jej dłoń ze słowami:

- Niech pani Ola przytrzyma trochę, bo mi przeszkadza, gdy się schylam!

W pierwszej chwili nie wiedziała, co trzyma zajęta przeżywaniem jego pieszczot językowych - gdy spojrzała wybuchła:

- Co też pan Adam znów wymyślił - co ja mam z tym robić?

- Co pani uważa, moje klientki na ogół wiedzą i są zadowolone.

Nie chcąc wyjść na idiotkę zaczęła pieścić mu kutasa ręką przesuwając palcami w górę i w dół, wolno potem szybciej. Przyjrzałam się uważniej – on też był dokładnie wygolony oraz podbrzusze i jądra – przez co wydawał się jakiś większy i dłuższy. Tymczasem Adam przestał nawet czynić pozory działań naukowych i pieścił ciało Oli nie tylko językiem, ustami, ale i swymi dużymi dłońmi. Ola zwijała się z narastającej rozkoszy więc nie pytając po prostu wszedł w nią jak w masło swą naprężoną maczugą! Jeśliby ktoś spodziewał się teraz jakiejś formy protestu, choćby symbolicznego ze strony Oli, to by się srogo zawiódł.

Bezceremonialne wtargnięcie w jej pochwę skwitowała jedynie głośnym westchnieniem ulgi - jakby chciała powiedzieć:

- Nareszcie, dlaczego kazałeś mi tak długo czekać!!

To było dla mnie fascynujące jak zaniedbana kobieta praktycznie bez seksu od lat w jedną godzinę potrafi przeobrazić się w namiętną, gorącą kocicę bez zahamowań! Czyli jak mówią, ważny muzyk a nie sam fortepian, a Adam był wirtuozem – muszę przyznać.

Tymczasem akcja szła szybko naprzód, Ola zarzuciła rozwarte nogi na barki Adama i tak w zgodnym rytmie dążyli do wspólnego celu. Gdy Ola zaczęła gwałtownie szczytować Adam wycofał się i całym ładunkiem spermy strzelił na otwarte, pulsujące krocze. Gdy ostatnie krople gęstego nasienia spadły z jego kurczącego się powoli kutasa spokojnie, metodycznie rozsmarował je po wygolonej uprzednio powierzchni krocza.

- To najlepszy środek konserwujący i przeciw zmarszczkom - polecam wszystkim moim klientkom, również na twarz i piersi – mówił jakby do siebie spokojnie wycierając gazą swój mokry organ i metodycznie zapinając wszystkie guziki białego fartucha. Usiadł przy małym stoliku w kącie i coś wypisał - chyba rachunek. Pomógł następnie podnieść się Oli, która wreszcie powoli doszła do siebie, założył jej szlafrok na gołe ciało i podając rachunek skłonił się nisko:

- Mam nadzieję, że jest pani zadowolona – starałem się jak mogłem i polecam się na przyszłość - oto moja wizytówka – naprawdę bardzo dobrze mi się z panią... współpracowało.

- Mnie też, panie Adamie - powiedziała cicho nie patrząc mu w oczy.

- Naprawdę można pozazdrościć temu, kto ma te obfite skarby na co dzień - ciągnął nadal komplementy widząc jak jest na nie łasa. Widać było, że ten przedział wiekowy jaki reprezentowała Ola, to jego specjalność.

- Co też pan Adam - jakie skarby u starej, zmęczonej życiem kobiety??

- Już ja tam wiem, co mówię, mam doświadczenie.

Cofnęłam się szybko od parawanu, złapałam jakąś gazetę i udawałam, że jestem zaczytana, gdy wyszli z boksu.

Jednak jeden rzut jego oka na mnie i gazetę trzymaną do góry nogami zdradził mnie.

Adam uśmiechnął się tylko:

- Koleżankę też serdecznie zapraszam przy okazji, myślę, że pani Ola wystawi mi dobre referencje. Mam też w programie zabiegi domowe, ale te oczywiście w cenach komercyjnych do uzgodnienia. Wręczył rachunek Oli do uregulowania w kasie przy wyjściu, pożegnał się z nami całując obie w rękę i chciał się oddalić, gdy Ola nieco zawstydzona zawołała:

- Panie Adasiu, chwileczkę i wsadziła mu do kieszeni fartucha 2 banknoty.

- Nie, nie – bronił się nieco sztucznie, przecież mi tu płacą - ale zbytnio się nie wzbraniał tylko jeszcze raz pocałował Olę – tym razem w usta.

Była zachwycona. Ja też.

34,790
9.86/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.86/10 (79 głosy oddane)

Pobierz powyższy tekst w formie ebooka

Komentarze (3)

Maje · 15 lutego 2013

0
0
uśmiałam się😛 daje 10

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

marta2221 · 17 lutego 2013

0
0
Daje duzo do myslenia....

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Matt · 22 lutego 2013

0
0
Niech pani Ola przytrzyma trochę, bo mi przeszkadza, gdy się schylam!
co ja mam z tym robić?
- Co pani uważa, moje klientki na ogół wiedzą i są zadowolone.

Dobre, uśmiałem się. 😀

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?
pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.