AI kradnie zdjęcia i rysunki by na nich bazować.
To jest baaardzo śliski temat. Z jednej strony można powiedzieć, że AI kradnie i wszelkie prompty w rodzaju "zrób mi wąsatego Janusza w stylu Studia Ghibli" to nic innego jak właśnie bezczelne kopiowanie (żeby nie powiedzieć gorzej) czyjejś pracy i przerabianie jej pod swoją modłę. Co gorsza, przy użyciu bezmyślnych algorytmów, a nie własnej pracy. Z drugiej: czym to się różni od nastolatki z Gimpem, która wycina laskę z jednej randomowej fotki z neta, wkleja w tło z drugiej, na to nakłada dziesięć filtrów i ma "swoją" grafikę? Gdzie zaczyna się inspiracja, a gdzie kończy cytat? A pamiętajmy, że my się jeszcze jako tako pilnujemy i staramy dbać o prawa autorskie, podczas gdy na Wattpadzie, Insta, Fejsie i wielu innych platformach z jednej strony macie pińcet reguł dotyczących tychże praw i zrzucą was z rowerka za 10 sekund muzyki, a inni w tym czasie wrzucą pińcet nieswoich zdjęć, zajumanych z Deviantarta czy Pinteresta, bez żadnej konsekwencji.
Moim zdaniem chodzi bardziej o to, by umożliwić autorom stworzenie ilustracji takich, jakich sami oczekują. Bez przekopywania się przez 89374962495623 fotek ze stocka, bez dopraszania się "grafików" o pomoc (bo teraz wspomniana nastolatka z telefonem to zaraz "graficzka", no chyba że zrobi tym telefonem zdjęcie, to "fotografka"), bez udowadniania, że oryginalna wersja zdjęcia była zrobiona przez Xui Wikogo dla gazety "Pingpong Herald" i to jego własność - mimo że nawet w webarchive nie ma po tym śladu, a owa fotka krąży w pierdylionie kopii po darmowych stockach. A skoro AI się do tego nadaje, dlaczego by nie skorzystać?
PS Co do muzyki, chodziło mi raczej o sytuację typu: bohaterowie rozmawiają, jedno z nich puszcza piosenkę w radiu, leci "Fasta dan a bulet, teRRRifaing skRRRim". W takim momencie możemy zrobić wiele rzeczy: podać tytuł w tekście, podać go na dole w przypisach, nie podawać wcale (bo kto zna, ten wie, że to Ksiądz Judasz, a kto nie, to jego problem 😉 ), ewentualnie też na dole wrzucić link do YT. Albo mieć możliwość jakiegoś klikalnego okienka na zasadzie komentarza, w którym od razu ten link sie otworzy. O ile będzie to możliwe do zaimplementowania i nie zrobi burdlu we wspomnianych prawach autorskich. Ale to już nie do mnie pytanie.