Ola - moje pierwsze opowiadanie

27 listopada 2025

11 min

Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!

Chciałbym zacząć swoją przygodę z opowiadaniami nietypowo, a więc od samego „środka” przygód seksualnych, jakich miałem szansę doświadczyć. Jestem słabym fantastą, a doskonałym pragmatykiem, więc każde opowiadanie jest oparte na faktach, mam nadzieje, że moje wspomnienia ubrane w słowa będą dla was ciekawe. Jeśli opowiadania się przyjmą, będzie ich więcej. Do spisania wspomnień zachęcił mnie film „Pokolenie Ikea”, choć tam główny bohater w dość oszczędny sposób spisywał doświadczenia z kobietami. Nie chcę także umieszczać zbyt wielu dialogów w opowiadaniach, gdyż zwyczajnie już nie pamiętam słów, a nie chcę gubić głównej linii narracyjnej.

Jesteśmy myślami w jesieni 2020 roku, jest druga, albo trzecia lub czwarta fala zakażeń COVIDem i po wakacyjnej odwilży, w której czasie można było jeszcze wyjść do restauracji, do baru czy pojechać na wakacje „wesprzeć polskich przedsiębiorców”, a przede wszystkim nie nosić durnych maseczek, z powrotem zaczęto wprowadzać ograniczenia. W tym czasie spotykałem się z Olą, bardzo atrakcyjną kobietą średniego wzrostu, kilka lat przed trzydziestką. To brunetka o ciemniejszych oczach, szczupłej budowy ciała, południowej karnacji skóry, z niezbyt dużym biustem, ale za to z jakim tyłkiem, biodrami i nogami. Aż mi się przypomniał pewien fanpage na Facebook’u „skoro szyny zajebiste, to jaka musi być stacja”. To też była prawda, bo co Ola miała między nogami to marzenie każdego faceta. Jej cipka była idealna, nie za duże ani nie za małe wargi sromowe skrywały mokrą i doskonale dopasowującą się pochwę, a nieco obok był równie wspaniały anus, do którego również miałem dostęp. Myśmy wylądowali w łóżku już na trzeciej randce i ta sympatyczna dziewczyna okazała się wspaniałą kochanką. Choć tamten pierwszy raz dla niej mógł być rozczarowujący, to jednej nocy do rana kochaliśmy się trzy razy, a randka skończyła się z naszej strony odsypianiem całej soboty.

Wróćmy w końcu do jesiennego wieczora 2020 roku. Skoro wszystko było pozamykane z obawy przed jakże groźnym wirusem, jedyną opcją rozrywki była tzw. domówka. Tego wieczoru przyszło do mnie dwóch znajomych pograć w Fifę i wypić whiskey, wszakże dezynfekcja napojami wysokoprocentowymi rzekomo pomagała przetrwać ograniczenia covidowe, a na pewno poprawiała bardzo nasze samopoczucie. Ola już siedziała ze mną od skończenia pracy, uśmiechając się zalotnie do mnie i do moich dwóch znajomych. Gdy już powitanie mieliśmy za sobą, rozsiedliśmy się przy stole i po pierwszym toaście zaczęła się kleić rozmowa. Mało kto sprawiał wrażenie zaangażowanego w grę, a chyba włączona konsola z Fifą była wymówką dla moich dwóch znajomych, których żony nie bardzo chciały puścić do mnie, czyli do ostatniego kawalera z paczki znajomych na alkoholizowanie się. Ola nie była święta, jej krótka miniówka dość dużo odsłaniała, i chyba ubrała ją celowo przed przyjściem znajomych, bo z pracy przyszła do mnie w jeansach. Było widać zainteresowanie znajomych, którym wzrok uciekał w trakcie rozmów, polewania czy zwyczajnie gubili wątek, opowiadając coś. Jako jedyny z paczki w tamtym czasie nie paliłem, więc znajomi co jakiś czas wychodzili na papierosa do kotłowni, a ja nie musiałem się martwić o nieprzyjemny zapach papierosów w domu oraz o to, że w piecu zabraknie drewna. W czasie gdy oni podkręcali temperaturę w piecu, dorzucając drewno, Ola podkręcała moją temperaturę, korzystając z chwili sam na sam. Z nieskrywanym uśmiechem od pierwszego wyjścia znajomych na papierosa drażniła się ze mną, całując mnie, odsłaniając swą cipkę, wypinając się do mnie dupą czy masując mnie przez spodnie po penisie i cieszyła się, obserwując, jak mi staje. Właściwie przy drugim wyjściu znajomych na fajkę, dość mocno masowała przez spodnie mojego penisa, całując się ze mną, a kończąc pocałunek, podniosła miniówkę i odsłoniła swoje prześliczne pośladki z cienkim paskiem między nimi zwanym stringami. Słysząc drzwi od piwnicy szybko przestała, wstała, poprawiła miniówkę i zaczęła przygotowywać nowe drinki, a ja musiałem spróbować usiąść jak na zajęciach z jogi, aby zamaskować potężny wzwód, jaki miałem. Gdy już czuliśmy, że alkohol zaczyna działać, byliśmy do siebie już mocno wredni ze znajomymi. Jeden z nich mieszkał jak ja w domu na wsi, więc przedrzeźniał się ze mną, że co schodzi do piwnicy, to kradnie mi szczapki drewna, a drugi wtórował mu, że i węgla odsypuje z nim do worków. Nie pozostawałem im dłużny, więc i koledze mieszkającemu w bloku oberwało się komentarzem „że jego kaloryfer ma coś wspólnego z samochodem od emeryta, obydwoje nie mieli włączonej piątki”. Jako że i Ola miała już lekką fazę, coraz śmielej siedziała z nogami na kanapie, odsłaniając praktycznie swoje koronkowe stringi spod miniówki czy brzuch spod kusej koszulki. Koledzy robili się czerwoni już chyba nie tylko od Whiskey z colą, ale też widać było, że chcą przenieść rozmowę do kotłowni. Pewnie chcieli obgadać mnie z Olą, bo jako ostatni z paczki po trzydziestce nie ożeniłem się, domyślam się, że chcieli przygotować jakąś intrygę. Zeszli na papierosa, ale tym razem wzięli pełne szklanki drinków. Gdy tylko drzwi kotłowni zamknęły się, Ola szybko włączyła sprytnie mecz w Fifie i puściła go bez kontroli przez nas, więc grały jakieś dwie drużyny. No ale w piwnicy nie mogli się poznać, co się dzieje, w końcu Szpakowski krzyczał „doskonała akcja Lewandowskiego, proszę państwa, spójrzmy na to jeszcze raz”. Po pierwszym gwizdku arbitra w Fifie Ola popchnęła mnie tak, że wylądowałem z oparcia kanapy na plecach na siedzisku, zdecydowanym ruchem rozpięła mi pasek u spodni, zerwała spodnie do kostek wraz z bokserkami, a mój nieco już napompowany penis wyskoczył. Nie mówiąc nic, od razu złapała go ręką u nasady, objęła główkę ustami i zaczęła ssać, na przemian bawiąc się językiem. Gdy osiągnąłem pełen wzwód, a trwało to niewiele czasu, szybko zmieniła tempo zabawy. Zmieniła pozycje tak, że klęczała na czworaka wypięta w moją stronę, mając uda koło moich ramion, oczywiście miniówka sama podciągnęła się tak, że większą część pośladków widziałem. Zaczęła intensywnie ssać i poruszać ustami rytmicznie góra dół, pamiętając, by co jakiś czas drażnić żołądź o policzek czy językiem. Doznania były niesamowite, z trudem wydostałem lewą rękę między swojej klatki piersiowej a jej ud, aby móc odchylić pasek stringów i dojrzeć jej śliczne dziurki. Pośliniłem palec, dotknąłem jej łechtaczki palcem wskazującym, a pozostałe dwa obok naciskały od boków, zacząłem jej oddawać zabawę, ale ona tylko przyspieszyła ruchy ustami, więc zmieniłem zabawę nią. Wsadziłem środkowy palec w cipkę, serdeczny palec zjechał w okolice łechtaczki, a wskazujący palec mocno naciskał na jej cynamonową dziurkę, zagłębiając się powoli. Gdy poczułem, że właśnie on pokonał pierścień i był już w środku, nie umiałem dłużej powstrzymać wytrysku i poczułem, jak eksploduje w jej buzi. Wyssała wszystko, przełknęła, a ja dalej trzymałem dwa palce w jej dwóch dziurkach będąc całkowicie w błogim stanie. Ola oczywiście nie miała żadnego orgazmu, więc szybko ruszyła się do przodu i moje palce z niej się wysunęły, nasunęła na siebie stringi i zostawiła mnie z opadającym penisem, a sama sięgnęła po drinka. Zrozumiałem, że to nie czas na bycie ze spodniami na kostkach i szybko ubrałem się, choć mój penis nie do końca sflaczał. Również sięgnąłem po drinka i zobaczyłem, że na TV jest już 80 minuta meczu (a mieliśmy chyba ustawione 5 minut połowa, więc od początku naszych igraszek minęło ok. 8-9 minut). Tak więc przerwa znajomych na papierosa trwała znacznie dłużej niż szybkie „obkurzenie tematu”. Zdążyłem się jeszcze szybko poprawić na kanapie, a Ola patrzyła się na mnie z takim diabelskim uśmieszkiem, nie mówiąc nic. Usiadła z nogami na kanapie, więc gdy sędzia odgwizdał koniec meczu, a Pan Szaranowicz powiedział „cóż to był za mecz moi drodzy” jak na zawołanie weszli moi kumple powrotem do nas. Widok nóg Oli oczywiście znów spowodował wlepienie się wzroku znajomych. Mieli uknuty spisek, bo zdradzały ich oczy. Nerwowo spoglądali na siebie i czekali, żeby z czymś wypalić. Chyba ich plany nie pozwoliły mieć na tyle otwartego umysłu, by móc nas podejrzewać o to, że właśnie przed chwilą Ola nie tylko piła drinka, ale i spermę. Ich pomysł brutalnie przerwała żona jednego z kolegów, dzwoniąc i mówiąc:

- Cześć mój pijaku, wychodź już, jestem.
- Ale miałaś być dopiero za godzinę, dawaj do nas.
- Nie, zmęczona jestem, poza tym, nie chce młodej samej zostawiać, jeszcze się obudzi, wyłaź, masz 5 minut.

Oczywiście każdy facet jest bohaterem i „co to nie on”, ale gdy żona czeka w niezgaszonym samochodzie pod domem, grzecznie podkula ogon i wychodzi. Ten drugi skorzystał z darmowej taksówki, a ja zostałem sam z Olą, brudnym stołem i kaloryferami ciepłymi na 70 st. C, bo moi serdeczni znajomi palacze nie szczędzili drewna do pieca. Tym razem ja chciałem się odegrać na Oli. Widziała chyba mój wyraz twarzy, więc grzecznie i posłusznie obróciła się przodem do mnie, pozwoliła z siebie ściągnąć koszulkę i stanik. Następnie podniosła pupę, gdy ściągałem z niej spódniczkę wraz ze stringami. Wstałem, odsunąłem stolik od kanapy, wróciłem, pocałowałem ją, po czym obróciłem na brzuch i położyłem ją na wznak. Wyglądała prześlicznie. Ogólnie uwielbiam, gdy nago kobieta tak leży. Wtedy mogę podziwiać jakim pięknym wzniesieniem jest odstający tyłek, a uda pięknie zwężają się w stronę łydek. Ten widok od razu postawił penisa do maksymalnego wzwodu, lecz nie miałem w planach klasycznego seksu. Chciałem się zemścić. Czułem, że mogła nieźle mnie wsypać przed znajomymi i robiła to z premedytacją, a to zachowanie dawało jej dużo radości i cieszyła się, gdy krępowałem się erekcją w spodniach przed znajomymi. Wysunąłem szufladę spod kanapy, gdzie pod zapasowym kompletem pościeli leżały nasze zabawki. Pierwsze w ruch poszły kajdanki, spiąłem jej jedną rękę, kazałem podnieść dupę do góry i spiąłem drugą rękę pod jej brzuchem, położyła się z  powrotem tak,  że jej palce były na jej łechtaczce… i zaczęła się nią bawić. Ten widok jeszcze bardziej spowodował we mnie, rządzę wprowadzenia zemsty w życie. Wyjąłem rattanowy kijek o długości ok. 60 cm, taki z allegro do zadawania chłosty. Położyłem go na podłodze, Ola go nie widziała, będąc już nieco pijaną i zaaferowaną zabawą swoją pusią. Uklęknąłem na podłodze, podniosłem ją nieco za biodra, co Ola od razu odczytała jako sygnał, by się wypiąć. Zacząłem ją intensywnie lizać, ssać łechtaczkę, a gdy wyczuwałem jej palce, przechodziłem do świdrowania językiem cipki. Gdy była blisko orgazmu, a jej soczki już obficie wypływały, przestałem ją lizać, podniosłem głowę, ona jeszcze bardziej się wypięła, aby doprosić się o mój język, ale w zamian za to dostała dość mocne (choć jeszcze nie najmocniejszy, bo musiałem wyczuć ile siły włożyć, by nie torturować jej) pierwsze uderzenie rattanowanej trzciny na pośladki. Uderzenie było na tyle silne, że jej pośladki pięknie zakołysały się, ona sama jęknęła, ale na tyle słabe, że jeszcze nie opuściła pośladków do siedziska kanapy. Powtórzyłem drugie uderzenie i trzecie w krótkich odstępach od siebie, gdy zobaczyłem trzy czerwone pręgi na jej pośladkach, znów podniosłem ją za biodra, wsadziłem język w cipkę, zjechałem na łechtaczkę i wróciłem do mocnego ssania i pieszczenia językiem. Byłem już mocno nakręcony, więc dodawałem również nacisk wargami czy wsadzałem cały język w nią. Poczułem pulsowanie, ona się przeciągnęła, pośladki sprowadziła na dół i cicho jęczała. Wstałem, ucałowałem jej pośladki, czułem doskonale, jak mocno grzeją już ciemnoczerwone trzy pręgi na jej dupce. Wziąłem łyk drinka, widziałem, że jej ciało mówiło „to chyba jeszcze nie koniec”. Wsadziłem poduszkę pod jej biodra i tym razem mocno uderzyłem trzciną w tyłek, zamach był już na tyle mocny, że słychać było świst w powietrzu, jęknęła, ale nie bawiła się już swoją cipką. Dostała kolejny raz, potem jeszcze raz. W sumie uderzyłem ją do 10 razy, zauważyłem, że jej dupa już nie miała za wiele wolnego miejsca, a pierwsze trzy pręgi wyraźnie wyróżniały się ciemniejszym kolorem od pozostałych świeżych uderzeń. Opamiętałem się, to nie miały być tortury. Wziąłem kolejnego łyka drinka, czułem, że czas coś zrobić z pulsującym penisem, którego żołądź była bardziej purpurowa od śladów na jej pośladkach. Przyklęknąłem, polizałem jej cipkę na spokojnie, ale Ola spróbowała wcisnąć się biodrami maksymalnie w poduszkę. Przejechałem językiem więc wyżej, liżąc jej cynamonową dziurkę. Poczułem, że biodra Olki unoszą się i mocniej wypina dupcie, więc chyba o to chodziło. Lizałem więc coraz intensywniej, nie przełykając śliny, tylko zostawiałem ją na jej dziurce. Gdy było już tam niemałe jeziorko, wszedłem na nią tak, że stałem na lewej nodze, a prawą klęczałem między oparciem kanapy a jej ciałem. Pośliniłem swoją rękę i nasmarowałem swojego penisa tym, co udało mi się jeszcze nazbierać w buzi. Przystawiłem do Oli dupki, ona zakręciła biodrami, wypinając się maksymalnie. Wszedłem w jej tyłek bez problemu. Poczułem ten wspaniały ucisk zwieracza na penisie, który dodatkowo pulsował i zaciskał się, gdy pchałem, a odpuszczał, gdy wracałem. Byłem cholernie nakręcony chłostą, jaką urządziłem Oli, więc po kilkunastu pchnięciach zlałem się w jej tyłku, czując, że mój wytrysk trwa dłużej niż zwykle, bo penis pulsował z kilkanaście jak nie z 20 razy. Potrzymałem go jeszcze chwile, ciesząc się ciasnym zwieraczem opinającym go w połowie, a sam spojrzałem na spuchnięte sino czerwone pręgi na pośladkach Oli. Wyszedłem z niej, a jej rozgwiazda wydała charakterystyczny dźwięk mlaśnięcia. Spojrzałem na wąską szczelinę jej anusa, bo jeszcze nie domknął się całkowicie, położyłem swój palec, delikatnie wprowadziłem go, czułem, jak jest tam ciepło, wyjąłem go i wtedy ten cudowny pierścień się zamknął. Usiadłem obok głowy Oli, nachyliłem się i pocałowałem ją tak namiętnie, jak tylko umiałem. Obróciłem ją delikatnie na bok i rozpiąłem jej kajdanki. Ola już była całkiem bez sił, przyniosłem jej poduszkę z sypialni, położyła się na niej, przykryłem ją kołdrą, bo jak każda kobieta była zmarzluchem, a sam wziąłem tą poduszkę spod jej łona, bo jak można się domyślić, pięknie nią pachniała i była nieco wilgotna. Wziąłem jeszcze kilka łyków drinka, odstawiłem szklankę, wyłączyłem TV i Xboxa gdzie w kółko odtwarzały się powtórki z meczu i położyłem się głową w jej stronę. Dałem jej jeszcze buziaka w policzek i zasnąłem sam po kilku minutach. W poniedziałek dostałem snapa od Olki, wysłała mi swój tyłek obrócony do lustra, a na nim można było dostrzec jeszcze kilka zaczerwienionych pręgów, dodała buźkę diabełka, a ja dostałem natychmiastowej erekcji, którą musiałem rozładować w ubikacji, bo nie było szans tak pokazać się w robocie wśród ludzi.

 

784
3.91/10
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 3.91/10 (5 głosy oddane)

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.