Pamiętnik (I)
3 maja 2025
6 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
Był piątkowy wieczór, wraz z moim mężem przygotowywałam się na imprezę firmową. Firma z którą mój maż współpracuje obchodziła 25-lecie istnienia. Z tej okazji postanowiłam założyć kreację z mocno wyciętymi plecami oraz dekoltem. Pod spodem ubrałam koronkowe stringi, pas a do niego cieliste pończochy. Lubię ubierać się wyzywająco, pochlebia mi fakt jak inni mnie podziwiają. Mój mąż ewidentnie wtedy pęka z dumy.
Czytając inne moje historie można mieć wrażenie, że jestem dziwką mojego męża. Z jednej strony muszę się z tym zgodzić, a z innej oboje lubimy niekonwencjonalnie się bawić. Uwielbiamy wspólnie spełniać nasze najbardziej wyrafinowane pragnienia.
W granicach godziny dwudziestej zaparkowaliśmy przed lokalem w którym odbywał się bankiet.
Mój mąż odziany w klasyczny garnitur oraz ja ubrana w moją suknie, wysokie 12-centymetrowe szpilki i usta pomalowane krwistą szminką. Wkroczyliśmy pewnym krokiem na salę. Gdy zobaczyłam jak wszystko jest przygotowane poczułam przyjemny skurcz w podbrzuszu.
Wiedziałam jak wiele męskich spojrzeń tego wieczór będzie skupionych na mnie.
Mąż chwycił mnie w talii i zaprowadził na piętro lokalu. W odizolowanym miejscu znajdowały się loże. Tam powoli zbierała się śmietanka firmy wraz z osobami towarzyszącymi. Ku mojemu zdziwieniu znajdowało się tam naprawdę wielu przystojnych facetów.
Około godziny drugiej impreza rozkręciła się już w najlepsze. Alkohol lał się strumieniami, wpadło także jakieś zioło. Część mężczyzn mocno zaszalała, a ich głowy niewytrzymały. My zaprawieni w boju dawaliśmy radę, lecz ilość substancji odurzających w naszych organizmach powodowała narastające podniecenie. Podniecenie, które powodowało wzmożone myśli. W oczach mojego męża widziałam blask. Wiedziałam że w głowie planuje coś specjalnego.
Jakąś godzinę później, gdy alkohol mocno szumiał już w głowie mąż chwycił mnie za rękę i zaprowadził do pomieszczenia obok. Był to zwykły pokój z regałami i małą jednoosobową sofą. Gdy tylko przymknęły się drzwi, stanęliśmy za regałem. Mąż z rządzą w oczach chwycił mnie za kark i sprowadził na kolana. Ja klęczącą z podwiniętą sukienką zabrałam się do działa.
Muszę przyznać że, tego wieczoru obciągałam dość nieudolnie. Trwało to bardzo długo. Alkohol w organizmie mojego męża spowodował że moja pasja nie została wynagrodzona. Gdy już był mocno zniecierpliwiony poczułam jak zrobił sobie w moich ustach rodeo. Nabijał się mocno, agresywnie i bardzo głęboko. Jego galop spowodował, że zapomniałam o bożym świecie.
Nie zauważyłam momentu w którym obok nas pojawił się drugi facet. Czarny facet!
Prezes angielskiej fili firmy. Wszedł dla mnie niepostrzeżenie, porozumiewawczo zapytał mojego męża o zgodę. Oczywiście wyraził aprobatę. Jack, bo tak miał na imię wyciągnął z spodni swojego kutasa. Dwadzieścia cztery centymetry mojego męża przy jego pale to nic. Był gruby, żylasty i bardzo wygięty w górę. Po jego naprężeniu mogłam zauważyć że, już jakiś czas Nas obserwował przez regały. Zostawiłam kutasa mojego męża i zabrałam się do pracy.
Trochę otrzeźwiona nadałam dość duże tępo którego Jack nie wytrzymał. Dość szybko zalał moje czerwone usta sporą dawką spermy. Gdy przez myśl przeszło mi że to koniec wrażeń, a jazda dopiero się zaczynała.
Wstałam na moje szpilki, mąż podszedł do mnie. Dał mi bardzo namiętny pocałunek w trakcie którego zsunął mi ramiączka. Moja kreacja samowolnie opadła na brudną podłogę. Stałam tak prawie naga przed napalonymi facetami. Panowie spokojnie zaczęli się rozbierać. Guzik po guziku. Dwoje dobrze zbudowanych mężczyzn, patrzących na mnie jakby nigdy nie widzieli kobiety. Gdy tak chwila trwała moje podniecenie zaczęło kierować moim ciałem. Podeszłam do męża i zaczęłam go całować, najpierw w usta by później skupić się na jego szyi. Z tyłu podszedł Jack, namiętnie dotykając mojego ciała swoimi bardzo dużymi dłońmi. Jego ręce namiętnie tarmosiły moje pośladki, piersi. Podniecenie powodowało, że soki z mojej cipki przemoczyły moje majtki. Stróżka magicznego śluzu zaczęła zalewać pończochy. Chwila trwała niesamowicie długo, moje podniecenie spowodowało że pchnęłam mojego męża na sofę. Jack widząc mój amok, rozerwał moje majtki. Chwycił mnie za włosy, siłą skierował moją twarz w stronę kutasa mojego męża. Klęcząc tak wypięta poczułam jak moja cipa rozrywana jest przez grubego czarnego kutasa. Jack bez zbędnych ceregieli włożył swój sprzęt po samą nasadę. Czułam niesamowitą rozkosz, byłam pchana jak rasowa dziwka. Szybko, bezemocjonalnie. W tym momencie byłam dla niego zwykłym workiem na spermę. Wtedy przeżyłam swój pierwszy orgazm tego wieczoru. Gdy tylko podczas krzyków zwolniłam kutasa męża z moich ust, kazał on kompanowi usiąść na kanapie. Wyczerpaną chwycił mnie za pachy i posadził na jego kutasie. Po skończonym orgazmie powoli odzyskiwałam siły. Tym razem to ja byłam stroną dominującą. Gdy tylko siły pozwoliły zaczęłam moją jazdę. Nieuchronnie zbliżał się kolejny orgazm, stan do którego doprowadziłam się sama. Gdy tylko zaczęły mną targać spazmy pozytywnych emocji, poczułam jak naprężony kutas męża wchodzi w mój tyłek. Dewastacja moich dziurek oraz liczne orgazmy doprowadziły mnie do stanu zupełnego wyczerpania. O dziwo jak ja nie miałam sił wstać, chłopaki nie uronili ani kropli. Ilość chemia w organizmach sprawił, że tego wieczoru byli nie spełnieni.
Gdy tylko odzyskałam troszkę sił, postanowiłam się ubrać. Zakładając przybrudzoną kreację, spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie. Dochodziła godzina szósta. Chłopaki nie mieli na tyle zapału, wychodząc z pokoju siedzieli z kutasami na wierzchu popijając piwo.
Na sali zostało niewiele ludzi, kilka osób z obsługi oraz par gdzie mężczyźni zakończyli zabawę zdecydowanie przed czasem. Jedna z towarzyszek opiekująca się nieprzytomnym partnerem, szyderczym uśmiechem odprowadzała mnie wzrokiem. Nie zwróciłam szczególnej uwag, czy coś mówiła do mnie. Swoje zmęczone ciało skierowałam do ubikacji. Dopiero w lustrze zauważyłam zaschniętą spermę Jack’a na moich włosach. Lekko speszona zaczęłam się ogarniać.
Gdy już byłam gotowa wyszłam, na zewnątrz nigdzie nie widziałam mojej obserwatorki. Chwilę usiadłam na sofie i napiłam się drinka. Gdy czas zaczął mi się dłużyć postanowiłam iść po męża.
Zbliżając się do drzwi pokoju, zwróciłam uwagę że są niedomknięte. Byłam pewna, że je zamykałam. Uchyliłam je szerzej, moim oczom ukazał się niecodzienny widok.
Przez regał widziałam jak panowie stoją na środku pokoju, a miedzy nimi klęczy obserwatorka.
Wsunęłam się do środka, zamykając cicho drzwi na zamek.
Kobieta która im obciągała była lekko zaokrągloną blondynką średniego wzrostu. Na oko w granicach pięćdziesiątki. Miała na sobie oliwkową suknie rozpinaną na zamek. Raczej nie powodowała przyspieszenia tętna na pierwszy rzut oka.
Nie ukrywam, spodobał mi się ten widok. Chłopaki już mnie zauważyli. Dość obscenicznie zrobiłam kilka kroków, kobieta nie zauważyłam gdy chwyciłam ją za włosy. Silnie spowodowałam, że wstała. Przerażona moją obecnością, zaniemówiła. Spojrzałam jej głęboko w oczy i rozerwałam suwak. Naszym oczą ukazała się dość zadbana kobieta. Niestety jej bielizna pozostawiała wiele do życzenia. Zwykły stanik oraz figi zakrywające przez rajstopy.
Zmusiłam ją do uklęknięcia i obciągania. Nie miała wprawy, była beznadziejna. Znudzona tym widokiem, chwyciłam ją za kark. Wstając zerwałam z niej rajstopy i majtki. Rozkazałam jej uklęknąć na sofie. Pierwszy był mój mąż, nakierował swojego penisa i wszedł. Maria, bo tak miała na imię płakała z bólu. Chyba dawno jej nikt nie dogadzał. Nie przejmował się tym, chciał porostu skończyć. Salwę swojej spermy wylał wprost na tyłek.
Jack, nie mogąc się już doczekać swojej kolejki podszedł do Mari. Swoimi palcami zgarnął spermę i wmasował w odbyt. Błagała Nas by nie wchodził tam. Nigdy tego nie robiła w ten sposób. Nic nie rozumiał, więc bardzo stanowczo zaczął napierać. Chwycił ja za ręce i jednym energicznym ruchem wszedł. Nie dużo lecz, wystarczająco by krzyk wydany przez Marię obudził umarłego. Swoimi ruchami spowodował jej rozprężenie. Wchodząc coraz głębiej zauważalny był jej płytki oddech oraz lekkie popiskiwanie.
Zbliżała się 8, mąż wziął mnie za rękę i skierowaliśmy się w kierunku wyjścia. Zostawiliśmy ich samych. Wracając taksówką wytłumaczył mi kim była Maria, okazało się że jest to żona znienawidzonego dyrektora handlowego, faceta który rekompensuje swoje poczucie niskiej wartości znęcając się na nowych pracownikach.
Jak Ci się podobało?