Pamiętnik (II)
4 maja 2025
7 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
Weekend zapowiadał się spokojnie. Mąż wyjechał w delegację, miał wrócić dopiero w niedziele wieczorem. Piątek poświęciłam na regenerację po zeszłotygodniowej imprezie oraz harówce w pracy.Powoli dochodziłam do siebie. Sobotę zaczęłam spokojnie. Rano siłownia oraz basen, po południu zajęłam się ogarnianiem naszego domu. Gdy już skończyłam zauważyłam że dzień wciąż jest bardzo młody. Postanowiłam wyskoczyć na miasto poczuć gwar zatłoczonych ulic. Tego wieczoru założyłam na siebie dopasowany dres, adidasy oraz bezrękawnik. Mało seksownie wyglądająca kroczyłam krok po kroku, w głębi duszy licząc że spotkam znajomych. Niestety tak się nie stało. Opadając z sił postanowiłam usiąść przy pierwszy wolnym stoliku na rynku. Z karty dań wybrałam delikatną kolację oraz ulubionego drinka.
Podczas jedzenia czułam jak jeden bardzo przystojny mężczyzna mi się przygląda. Jego spojrzenie było bardzo przeszywające. Czy tego chciałam czy nie, nasze spojrzenia się spotkały. W jego oczach widziałam na co ma ochotę. Gdy kończyłam drinka, kelnerka przyniosła mi kartkę z numerem telefonu oraz imieniem. Mimo pokusy grzecznie wróciłam do domu.
Wzięłam gorącą kąpiel. Rozsiadłam na kanapie w aksamitnej nocnej koszuli. Zadzwoniłam do męża, opowiadając mu o całej sytuacji. Nasze rozmowy nigdy nie trwały przesadnie długo, mimo wszystko zostawiając erotyczny posmak. Jego idiotyczny pomysł abym oddała się wodzy szaleństwa nie bardzo mi odpowiadał. Tym razem nakłaniał mnie abym zadzwoniła i przeżyła coś fajnego. Mimo sceptycznego nastawienia myśl ta nie dawała mi spokoju. W tym momencie najbardziej głupi pomysł kiełkował mną mimo niebezpieczeństwa. Chwyciłam za telefon i wykonałam ruch.
Po drugiej stronie odezwał się męski głos. Przywitał mnie czule, oznajmił mi że wie po co dzwonię. Stanowczym tonem rozkazał co mam założyć i gdzie się udać. Zgodnie z wytycznymi założyłam na siebie „małą czarną”, pończochy oraz pas do nich. Do dopełnienia mojej stylizacji ubrałam czerwone skórzane buty na wysokiej cienkiej szpilce oraz zrobiłam sobie bardzo mocny makijaż. Poinformowałam męża o mojej decyzji i udałam się pod wskazany adres. Okazało się że jest to drogi hotel. Po wejściu do recepcji zostałam skierowana do windy. Podjechałam na siedemnaste piętro. Stanęłam przed wskazanym pokojem. Przełknęłam ślinę i zapukałam. Drzwi otworzył mi Marcin z dość szeroką wstęgą w ręku. Zaprosił mnie do środka, przechodząc obok niego w głąb pokoju chwycił mnie za rękę. Stanął za mną zakrywając mi oczy wspomniane wstęgą. Następnie poczuła delikatny oddech na mej szyi oraz bardzo dobre perfumy. Zamek na plecach rozpiął się gwałtownie, czułam jak sukienka zsunęła się na podłogę. Kiedy tak stałam praktycznie naga w samych pończochach zostałam przeprowadzona kilka kroków dalej. Zostałam zmuszona do uklęknięcia na miękkiej wykładzinie.
W tle leciał jazz. Serce waliło mi wyczuwalnie w całym ciele, oddech przyspieszał gdy tylko słyszałam pewny krok Marcina. Czułam doskonale gdy stał obok mnie. Mimo mojego temperamentu starałam się być posłuszna. Jego słowa wypowiadane w moim kierunku doprowadzały mnie do ekstazy. Dotykał mnie delikatnie od czubka mojej głowy po nagie piersi. W tym momencie nastąpił przełom, chwycił je mocno, zdecydowanie. Jego palce zaczęły ściskać moje sutki. Soki z mojej cipy już mocno zaczęły kapać na podłogę. Po mojej reakcji wiedziałam że dzisiejszej nocy sama wpadłam w sidła mężczyzny dla którego jestem zabawką. Bawił się moimi piersiami tak długo aż nie czułam bólu. W pewnym momencie chwycił mnie za brodę i włożył swojego kutasa w usta. Lubię robić loda mojemu dobrze obdarzonemu mężowi dlatego też nie sprawiała mi jego zabawa problemu. Ale on chwycił mnie za włosy ostentacyjnie przypominając mi gdzie jest moje miejsce. Maltretowanie mojego podniebienia ewidentnie sprawiało mu przyjemność. Chwilę później przy każdym pchnięciu czułam uderzenia skórzanego materiału na moich plecach. Nie były to mocne uderzenia, lecz na tyle intensywne bym poczuła pieczenie. Kończąc popchnął moją głowę w kierunku ziemi, powodując wypięcie tyłka. Zupełnie nie byłam przygotowana na taki obrót spraw, a on bez zbędnych ceregieli włożył swojego drąga w moją mokrą cipę. Rżnął mnie od tyłu nie zwracając uwagi na moją przyjemność. Ewidentnie czułam się jak jego suka. Po dłuższej chwili tego łajdaczenia zaczęłam jęczeć jak nigdy. Z każdym pchnięciem błagałam go by przestał, jednoczenie chcąc więcej. Skurcze mojej macicy spowodowały że doszedł. Wyciągając go z mojej cipy jego nektar spływa po moich pończochach. Gdy tylko zaczęłam regulować oddech znów zaczął napierać. Tym razem na mój tyłek. Wszedł gwałtownie, mocno chociaż zbyt płytko.
Wtedy poczułam że jest coś nie tak! To nie mógł być Marcin. Kutas który penetrował mój anal był zbyt chudy. Zaczęłam zadawać pytania, starałam się dowiedzieć co się dzieje. Niestety nie uzyskałam odpowiedzi. W pewnym momencie ktoś chwycił mnie za ręce i ostro zaczął rżnąć. Niepohamowanie jęczałam mimo okoliczności. Moje ciało płonęło.Po jego tępie domyśliłam się, że nie potrwa to zbyt długo. Dlatego też delektowałam się każdą chwilą. Coś wewnątrz mnie mówiło mi żebym wzięła sprawy w swoje ręce. Wyrwałam jedną z żelaznego uścisku i zerwałam opaskę. Moim oczą ukazał się niecodzienny widok. W pokoju znajdowało się aż pięciu prawie nagich mężczyzn. Oprócz Marcina czterdziesto letniego opalonego bruneta byli także młodzi chłopcy, a także starszy mężczyzna. Każdy z nich był inny, miał inna posturę. W pierwszym momencie byłam przerażona. Chciałam uciekać lecz najstarszy z nich skutecznie przekonał mnie abym została. Analizując swoją sytuację wiedziałam że nie mam wielu opcji. Ku ich zdziwieniu na czworaka podeszłam do najstarszego. Rozchyliłam jego uda i bez zbędnych słów zaczęłam ssać. Jego kutas rósł mi w ustach, był naprawdę pokaźnych rozmiarów. Reszta patrzyła na tą scenkę jak zahipnotyzowana. Lekko zdezorientowana sama poprosiłam o działanie.
Klęcząc tak przed Zbigniewem poczułam ręce na moim tyłku. Masę rąk na moim ciele. Ktoś w tym czasie lizał moje dziurki, czułam jak wkładają mi palce do cipki. Jęczałam z fiutem w buzi, takie dawki przyjemności tego wieczoru się nie spodziewałam. Gdy tylko oderwałam się od kutasa, kolejnych dwóch domagało się atencji. Nie czekając długo wstałam z kolan. Obróciłam się tyłem w kierunku najstarszego i go dosiałam. Zaczęłam ssać na przemian, doszli kolejni. Każdemu z nich starałam się dawać tyle przyjemności ile byłam w stanie. Ślina kapała mi na piersi, usta zaczęły boleć. Tego było za dużo. Przyjemność z ujeżdżania Zbigniewa doprowadzała mnie do szaleństwa. Mimo wypełnionego podniebienia krzyczałam w niebogłosy. Gdy tylko poczułam jak dochodzę, nogi zaczynał odmawiać mi posłuszeństwa. Silne dłonie młodzieńców podniosły mnie i obróciły przodem do Zbigniewa. Zostałam ponownie nadziana na jego chuja. Moja cipa domagała się ostrego rżnięcia. Nagle poczułam jak ktoś popchnął mnie, złapał za biodra, a mój tyłek został wręcz rozrywany jest przez wielkiego kutasa. Czułam ogromny ból który po jakimś czasie stał się przyjemny. Z każdym ruchem ekstaza mojego ciała sprawiła że dochodziłam. Nie miałam siły walczyć sama z sobą, moje ciało pragnęło coraz to większych doznań.
Po dłuższej chwili nastąpiła nagła zmiana ról. Zbigniew rozkazał bym zeszła. Ostatkiem sił zsunęłam się na ziemię. Leżałam tak w pół przytomna. Marcin nie zważając na mój stan położył się obok na łyżeczkę i zbił się w mój tyłek. Sprawnym ruchem obrócił się na plecy odsłaniając reszcie moją wyjebaną cipę. Jeden z młokosów wykorzystał sytuację i wszedł w mój skarb. Ruchali mnie niestrudzenie. Dochodziłam raz za razem, sytuacja w której się znalazłam doprowadzała mnie do szaleństwa. Nagle Zbigniew któremu waliłam konia ręką eksplodował ciepłą spermą wprost na moją twarz. Mimo wieku musiał naprawdę dobrze dbać o siebie, były jej ogromne ilości a w smaku nie odstawała mojemu mężowi. Młokos z cipki skończył w jej wnętrzu. Jego sperma wraz z moimi sokami zalało całe jaja Marcina. Ci którzy dochodzili, po chwili nabierali ponownego wigoru i byli gotowi do działania.
Cała zabawa trwała do 6 rano. Na sam koniec leżałam już zupełnie bezwładnie dosłownie błagając o litość. Nie potrafiłam dosłownie wydusić z siebie słowa. Zbigniew widząc mój stan złapał mnie za włosy i ściągnął z łóżka na kolana. Sprawnie włożył mi swojego kutasa do ust, rękoma dociskając mnie za głowę. Nie miałam siły walczyć, dosłownie się dusiłam. Po raz ostatni skończył, zupełnie zalewając mój rozmazany makijaż.
Po wszystkim chłopaki zaczęli się ubierać, zostawiając mnie klęczącą na środku pokoju. Marcin powiedział że dobę ma wykupioną do następnego dnia. Nie byłam wstanie się ruszyć, czułam się zupełnie wykorzystana. Gdy ostatni mężczyzna opuścił pokój, na czworaka udałam się do łazienki. Resztką sił zdjęłam z siebie poszarpane pończochy i pas. Nalałam gorącej wody do wanny i zasnęłam. Obudziłam się po około dwóch godzinach gdy woda zaczęła być już wyraźnie zimna. Uda mi drżały. Mimo bardzo dużych wyrzutów sumienia byłam szczęśliwa.
Wchodząc do pokoju zauważyłam plik pieniędzy na stole oraz kartę z adnotacją „ dziękujemy za zabawę.”
Gdy już byłam wstanie postanowiłam wróć do domu, dzięki mojemu mężowi moje życie jest pełne zabawy oraz wolności. Po powrocie męża do domu, przy kolacji opowiedziałam wszystko z szczegółami. Jego reakcja była naprawdę fascynująca. Dużo pytał, aż do momentu gdy dotarliśmy do sypialni. Tam zafundował mi kolejną noc pełną wrażeń. Tym razem delikatności oraz sensualnych doznań.
Jak Ci się podobało?