Pikantne uniesienia w Tunezji - perspektywa Mahmouda
26 października 2025
5 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
Słońce Tunisu prażyło niemiłosiernie, ale w cieniu Medyny było znośniej. Mój stragan z kolorowymi tkaninami stał w jednej z wąskich uliczek, a ja, jak co dzień, wyczekiwałem klientów. Lecz moje myśli krążyły wokół czegoś innego. Wokół kobiet. Tych pulchniejszych, krągłych, których ciała były jak dojrzałe owoce, soczyste i słodkie. Tunezyjskie kobiety były piękne, ale turystki z północy… one miały w sobie tę dziwną mieszankę nieśmiałości i pragnienia, które czułem w powietrzu.
I wtedy ją zobaczyłem.
Szła z gracją, która nie pasowała do jej krągłości. Krótkie szorty odsłaniały kształtne, pełne uda, a dekolt koszulki odsłaniał obfity biust, który kołysał się w rytm jej kroków. Była brunetką z ognistym spojrzeniem. Mój wzrok natychmiast przykuł jej kształty. To była właśnie ta kategoria – ta, która rozpalała moją krew najbardziej. Pełne biodra, obfity tyłek, piersię, które prosiły się, by je wziąć w dłonie.
Kiedy podeszła do mojego straganu, udawałem zajętego układaniem towaru. Czułem jej zapach – mieszankę kremu z filtrem i czegoś słodkiego, może perfum.
– As-salamu alajkum – powiedziała niepewnie, sięgając po jedną z jedwabnych chust.
– Wa alajkum as-salam – odparłem, dotykając jej dłoni, gdy podawała mi chustę. Skóra miała aksamitną gładkość. – Pięknie na tobie wygląda. Podkreśla kolor twoich oczu.
Widziałem, jak się rumieni. To był mój znak. Podczas gdy przymierzała kolejne chusty, pozwalałem moim palcom muskająco dotykać jej ramion, przedramion. Drżała pod moim dotykiem. Wiedziałem, że jest podniecona.
– Masz… masz może coś więcej? – zapytała, a jej głos był nieco zachrypnięty.
– Pokażę ci coś specjalnego – odparłem, prowadząc ją w głąb straganu, gdzie wisiały bardziej ekskluzywne rzeczy.
Tam, w półmroku, odważyłem się na więcej. Dotknąłem jej piersi, udając, że poprawiam materiał na jej ramieniu. Były pełne, miękkie, dokładnie takie, jak lubię.
– Jesteś bardzo… kształtna – szepnąłem jej do ucha, a potem klepnąłem ją delikatnie. – I masz wspaniały tyłek.
Jej policzki płonęły, ale nie protestowała. Wręcz przeciwnie – jej oczy mówiły coś zupełnie innego niż udawane oburzenie.
Kiedy zobaczyła tę bluzkę i poszła do przymierzalni, wiedziałem, że to moja szansa. Czekałem chwilę, aż zajrzy za kotarę. Była bez stanika, jej piersi – duże, z ciemnymi, już twardymi sutkami – były odsłonięte. To był widok, który odebrał mi dech.
Wparowałem do środka. Była zaskoczona, ale nie przestraszona. Kiedy ją pocałowałem, początkowo się broniła, uderzyła mnie nawet w pierś, ale jej opór był słaby. Był tylko grą, konwenansem, który trzeba było przełamać. Byłem stanowczy. Przytrzymałem ją mocno i całowałem głęboko, mój język eksplorował jej usta.
– O mój Boże, ale piękne piersi – szeptałem, gniotąc je w dłoniach. – Jesteś piękna.
Schyliłem się, by ssać i lizać jej sutki. Jej stękania były muzyką dla moich uszu. Czułem, jak jej ciało mięknie, jak poddaje się rozkoszy.
Szybko zdjąłem spodnie. Ona, w samych majteczkach, była niesamowicie seksowna. Jej krągłości w półmroku przymierzalni wyglądały jak z sennego marzenia. Całowałem jej szyję, piersi, brzuch. Klęknąłem ponownie, by kontynuować pieszczoty jej biustu, czując jej dłonie w moich włosach.
Mój penis był twardy jak skała. Błagałem ją o seks. Wiedziałem, że jest dziewicą – czułem to po jej niepewności – ale jej oczy mówiły “tak”. Postawiła tylko jeden warunek: prezerwatywa. Wzdrygnąłem się wewnętrznie. Nie lubiłem gum. Psuły połowę przyjemności. Ale widząc determinację w jej oczach, ustąpiłem. To nie był czas na ryzyko.
Wkroczenie do jej wnętrza było walką. Była tak ciasna, tak niesamowicie ciasna, że przez chwilę myślałem, że nie dam rady. Ale po kilku minutach, jej ciało się do mnie przystosowało. Jej wilgoć ułatwiała penetrację. Rytm był hipnotyzujący: w przód, w tył, w przód, w tył. Byliśmy spoceni, złączeni, nasze oddechy mieszały się w gorącym, ciasnym pomieszczeniu.
Chciałem jej więcej. Wszystkiego. Zaproponowałem zmianę pozycji. Postawiłem ją na czworaka, jej wspaniały tyłek był teraz wystawiony na moje żądze. Wejście od tyłu było jeszcze intensywniejsze. Trzymałem ją za biodra, kontrolując każdy ruch. Nie było to już delikatne poszukiwanie, ale zwierzęce, instynktowne współżycie. Mówiłem jej, jak bardzo jej pragnę, jak jest piękna. Jej stękania i jęki tylko napędzały moją furię.
Czułem, jak jej ciało zaczyna drżeć, jak pulsuje wokół mnie. Zwolniłem, czując, że mój własny orgazm jest bliski. Pocałowałem jej plecy, gładziłem jej skórę. Ale mój umysł już pracował nad następnym krokiem. Chciałem więcej. Wszystko.
Delikatnie wsunąłem palec w jej drugi, jeszcze ciaśniejszy otwór. Drgnęła, ale nie zaprotestowała. Kiedy uklękła, rozsuwając nogi, ofiarowując mi się całkowicie, poczułem przypływ władzy i pożądania, który niemal mnie oszołomił. Widok jej krągłych, apetycznych pośladków, tak ufnie wystawionych, był prawie więcej niż mogłem znieść.
Wejście do jej odbytu było powolne, ostrożne. Była napięta, musiałem dać jej czas. Po kilku minutach jej ciało się poddało i mogłem ruszać pełnią siły. Jej jęki zmieszały się z bólem i rozkoszą, a prośby o “więcej” były jak narkotyk. Pchałem ją mocno, szybko, trzymając jej biodra, czując, jak całe jej ciało drży. Widziałem, jak jej piersi kołyszą się w rytm moich pchnięć.
Mój wytrysk był gwałtowny, potężny. Ciepło mojej spermy wypełniło ją, a ja przez chwilę pozostałem w niej nieruchomy, przytulony do jej pleców, czując, jak jej ciało pulsuje wokół mnie. To była doskonała chwila, pełna, intensywna cisza po burzy.
Na koniec pocałowałem ją czule, ubraliśmy się w milczeniu. Kiedy wyszliśmy, unikaliśmy swoich spojrzeń, ale czułem między nami nić porozumienia, gorącą i mocną. Była moja. A ja, choć nie chciałem się do tego przyznać, mogłem być trochę jej. W jej oczach zobaczyłem nie tylko fizyczne spełnienie, ale i iskrę czegoś więcej. A w moim sercu, po raz pierwszy od dawna, coś drgnęło. To nie był tylko seks. To był początek mojego seksualnego rozbudzenia.
NapalonyMahmoud
Jak Ci się podobało?