Renatka

31 lipca 2025

12 min

Stare opowiadanie z 2010 roku. Nieco podrasowane i poprawione. Zachęcony przez Agnessę, wygrzebałem z czeluści komputera. Wczesny jamer (przedpotopowy), piszący inaczej, o tematyce odmiennej do jakiej przyzwyczaił Czytelników. Prosty one-shot, na poziomie średniej Poczekalni.

Historia, którą opiszę, wydarzyła się w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. Kuzynka Renata w okresie dojrzewania była przeciętnie urodziwą pannicą, powiem nawet więcej – miała dość surowe rysy twarzy. Jednakże już wtedy (w wieku piętnastu-szesnastu lat) wiadomo było, że wyrośnie na „kawał baby”, co to i ma na czym usiąść, i do czego przytulić.

Były pamiętne wakacje, zakończyłem edukację w szkole podstawowej, kuzynka zdała do „zawodówki” i zamierzała w przyszłości zostać kucharką. Rodzice Renaty byli rolnikami i posiadali dość znaczną ilość ziemi wraz z zagajnikiem, który to graniczył z wartką górską rzeczką, dopływem Dunajca.

Przyjeżdżałem w to miejsce z rodzicami dość często, szczególnie w okresie letnim, by wypocząć i zażyć kąpieli w wartkich strumieniach rzeki. Końcówka sierpnia była upalna i ciężko było wytrzymać w domowych murach. Rodzice zapakowali potrzebny sprzęt do samochodu i po kilkunastu minutach jazdy byliśmy na polance należącej do wujostwa. Wokół brzozowy lasek, świergoczące ptaki i palące słońce. Sprawnie rozłożyliśmy leżaki, koc i pozostałe prepiteta. Szybko nałożyłem kąpielówki i pomaszerowałem w kierunku wodnego cieku.

 Woda była chłodna i rześka. Rzeka, choć niezbyt głęboka wytworzyła, wiele zakoli, a miejscowi, wybierając kamienie i piach na potrzeby budowlane, spowodowali, że w nich woda była w miarę głęboka, a nurt spokojny.

— Cześć — usłyszałem głos Renaty.

— Cześć — odparłem, kierując na nią wzrok.

Ubrana była w niebieski dwuczęściowy kostium kąpielowy, na nogach miała dziewczęce laczki. Zbiegła w dół.

— Jak woda? — zapytała.

— Boska — odparłem.

Zbliżyła się do wody, namoczyła dłonie.

Z zaciekawieniem przyglądałem się jej ruchom i ciału. Chyba po raz pierwszy zauważyłem, że jest kobietą, a nie jak dotychczas kuzyneczką do wspólnych dziecięcych zabaw. Ochlapywała ciało wodą dla ochłody, ja natomiast dokładnie lustrowałem ją wzrokiem. Piersi miała dobrze wykształcone, nie za wielkie i nie za małe, o takie w sam raz. Smukła sylwetka talii, jędrne pośladki oraz wyraźnie odznaczające się w zbyt obcisłym kostiumie wargi sromowe podziałały na mnie podniecająco. Jednakże byłem zanurzony do połowy brzucha w zimnej wodzie i mój ptaszek, skurczony do wielkości członka niemowlaka nie miał ochoty stanąć na baczność.

— Dlaczego mi się tak przyglądasz? — zapytała, zanurzając się po pas w wodzie.

— A nic, tak się trochę zamyśliłem.

Podpłynęła na głębszą wodę, bliżej mnie i nagle gwałtownie ochlapała ręką.

— Nie myśl tyle, bo myślicielem zostaniesz — zaśmiała się.

Ochlapałem ją również i po kilkunastu minutach wspólnego pływania i rozmowach na mało znaczące tematy postanowiliśmy zakończyć kąpiel.

Razem wyszliśmy na brzeg cali mokrzy i ociekający wodą. Była blisko mnie, na wyciągnięcie ręki, dlatego z ciekawością spojrzałem na piersi kuzyneczki. Spod mokrego materiału, wyraźnie widać było sutki wielkości średniego guzika, spojrzałem niżej – woda skapywała z okolic jej krocza, a wargi sromowe były jeszcze bardziej uwydatnione niż wcześniej. Zauważyła że ją lustruje wzrokiem, i gwałtownie odepchnęła mnie od siebie na większą odległość.

— Weź no — dołożyła dosadnym tonem.

— No, o co ci chodzi?

— Wiesz, o co — odpowiedziała, patrząc na moje krocze.

Ten wzrokowy bodziec spowodował że mój penis począł się budzić z letargu, dlatego też natychmiast odwróciłem się na pięcie, tyłem do niej.

— Idę się przebrać — stwierdziłem i pomaszerowałem w kierunku polanki.

— Ja też — odparła.

Dotarłem pierwszy i przywitałem się z wujostwem. Renata szła przez chwilę za mną, lecz później znając chyba lepiej topografię terenu, zniknęła mi z oczu. Wymieniłem parę zdań, podszedłem do samochodu i zacząłem szukać majtek na zmianę. Ku mojemu zdziwieniu nie znalazłem ich. Widocznie w pośpiechu zapomniałem. Wziąłem, więc krótkie sportowe spodenki i udałem się w głąb lasku, aby się przebrać.

Po chwili znalazłem ustronne miejsce i rozpocząłem rozplątywanie sznurka od mokrych majtek. Rozglądnąłem się wokół, czy aby nikogo nie ma i zsunąłem kąpielówki w dół. Mimowolnie, przez myśl przebiegł mi obraz mokrej Renaty, jej ciała ukrytego pod kostiumem kąpielowym i długo na reakcję mojego ptaszka nie musiałem czekać. Momentalnie podniósł się z uśpienia, dokładnie w momencie, gdy pochylony opuszczałem kąpielówki do kostek.

Uspokój się, to przecież kuzynka – pomyślałem, ale nic to nie dało.

Odrzuciłem na bok mokre slipki, schyliłem się po krótkie spodenki i z pewnymi kłopotami (sterczący członek) nałożyłam je na siebie. Wykręciłem mokrą część bielizny i wróciłem na polankę.

Po trzydziestu minutach kuzynka przyszła na polankę. Miała na sobie dziewczęcy T-shirt oraz krótką spódniczkę sportowego kroju, podobnego jaki noszą tenisistki. Jeden rzut oka wystarczył, by ocenić, że pod T-shirtem piersi okrywał biustonosz. Rozmowa z wujostwem i rodzicami nie kleiła się w ogóle. Mieli swoje tematy, które Renatę i mnie w ogóle nie interesowały. Znudzeni siedzeniem, po jakimś czasie wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę rzeczki.

— Chodź, przejdziemy na drugą stronę rzeki do lasu — zaproponowała.

Kiwnąłem głową, na znak że się zgadzam i ruszyłem za nią. Ubrany wyłącznie w krótkie spodenki ściągnąłem wsuwane laczki i pokonując płytki, choć porywisty nurt dotarliśmy na drugi brzeg.

Przed nami byłą stromizna. By pokonać spore nachylenie, należało posuwać się prawie na czworaka. Renata, jako że była miejscowa, ruszyła przodem. Gdy się mocno nachyliła do przodu, celem pokonania stromizny, moim oczom ukazał się przecudny widok jej nóg i podbrzusza. Miała na sobie białe bawełniane majtki, które teraz dość dokładnie widziałem, ponieważ krótka spódniczka nie zasłaniała widoku z tyłu. Uwypuklone wargi sromowe, odcinały się na materiale. Na wymierny efekt takich doznań nie musiałem długo czekać. Penis momentalnie się usztywnił, a że spodenki dawały większy poziom swobody miałem odczucie, jakbym wspinał się do góry z dzidą. Na dodatek ptaszek zrobił się wilgotny. Wiedziałem, to był ten ciągnący się śluz, wyznacznik podniecenia. Po chwili dotarliśmy na szczyt. Lekko zmęczeni stanęliśmy na wąskiej ścieżce. Tkwiłem za nią, aby nie zauważyła objawów podniecenia. Jednak Renata zaczęła się obracać w moim kierunku. Natychmiast obróciłem się do niej plecami, lecz chyba zauważyła że co się dzieje, gdyż zapytała.

— Gniewasz się na mnie, że się obracasz do mnie tyłem.

— Nie — odparłem.

— No, więc, co jest? — powiedziała, jednocześnie chwytając mnie za ramię i przekręcając tak, abym stanął twarzą w twarz z nią.

Nie spodziewałem się,  że zadziała w ten sposób, więc nie stawiałem żadnego oporu. Staliśmy twarzami do siebie w odległości wyciągniętych ramion. Zauważyłem, że jej wzrok utknął na moich spodenkach, które teraz sprawiały wrażenie mocno naciągniętego namiotu. Opuściłem wzrok i ku swojemu przerażeniu zauważyłem na materiale spodenek małą wilgotną plamkę. Renata parsknęła śmiechem, co jeszcze bardziej mnie zdeprymowało. Nie za bardzo wiedziałem, co mam robić, najchętniej zbiegłbym z powrotem w dół. Kuzynka jednak pohamowała śmiech, chwyciwszy mnie za rękę  szepnęła.

— Chodź,

Ruszyłem bez słowa. W myślach widziałem, jak opowiada o tym swoim koleżankom, a te zataczają się ze śmiechu.

— Wiesz, ja cię już widziałam nago — oznajmiła.

— Kiedy?

— Dzisiaj, jak się przebierałeś w lasku, wtedy cykuś też ci stał.

Na taki argument nie miałem odpowiedzi. Musiała gdzieś się zaszyć, a nie iść prosto do domu.

To cwaniara — pomyślałem.

— A gdzie my teraz idziemy? — zapytałem.

— Tu niedaleko jest takie moje miejsce, lej po bombie z czasów wojny, naprawdę fajne miejsce — poinformowała mnie.

Po chwili skręciliśmy z dróżki w las. Renata prowadziła, szedłem za nią. Nie za bardzo wiedziałem, w jakim celu tam idziemy.

— Renatko, mogę mieć do ciebie prośbę — nieśmiało zapytałem, gdy dotarliśmy do celu.

— Tak, a o co chodzi?

Byliśmy bardzo dobrze zamaskowani, lej był duży i głęboki, pokryty mchem i paprociami. Na jego krańcach leżały duże głazy. Przełknąłem ślinę i poprosiłem.

— Chodzi o to, żebyś nikomu nie mówiła o tym, że wiesz… ani rodzicom, ani koleżankom… ani nikomu i nigdy.

Popatrzyła na mnie z zaciekawieniem. Po chwili wzrok skierowała na moje dolne partie ciała. Ptaszek, jak sterczał wcześniej, tak sterczał i teraz. Zobaczyłem przez chwilę błysk w jej oczach. Popatrzyła na mnie i odpowiedziała:

— Dobrze, ale coś za coś, musisz coś dla mnie zrobić.

— Ale wtedy nie powiesz nikomu i nigdy? — zapytałem błagalnym głosem.

— Tak, nie powiem nikomu o niczym — odparła stanowczo.

Ona stawiała warunki, musiałem się zgodzić. Chwila namysłu i decyzja była podjęta.

— Dobrze, zgadzam się — szepnąłem.

Znów zobaczyłem ten błysk, w jej oku. Podeszła do mnie bliżej.

— Pozwolisz, abym ja cię rozebrała i dotykała twojego cykusia?. — szepnęła.

Ten szept zelektryzował moje ciało. Powiedziała to jakoś tak specyficznie, kocio. Pierwszy raz słyszałem taką intonację głosu. Na dodatek fallus jeszcze bardziej się naprężył i miałem wrażenie, że wyskoczy mi, że spodenek.

— Yhm — odparłem.

Wzięła mnie za rękę i zaprowadziła za wysoki głaz. Teraz nikt już, choćby nawet bardzo chciał, nie mógł nas widzieć. Delikatnie pchnęła mnie na głaz, poddałem się jej całkowicie. Nie za bardzo docierało do mnie, co się dzieje. Czułem gorąc, ogarniający moje ciało, drżałem.

— Nie bój się, nic złego ci nie zrobię — szepnęła i szybkim ruchem szarpnęła za moje spodenki.

Plama na nich była już całkiem spora. Spodenki zeszły z tyłka, ale przednia część gumki zahaczyła o sterczącego penisa. Renata sprawnie jedną ręką odciągnęła gumkę od brzucha, drugą zaś pociągnęła za materiał spodenek, które swobodnie opadły do kostek. Była bardzo blisko mnie, prawie czułem jej oddech na swoim ciele. Teraz oto stałem nagusieńki przed moją kuzyneczką, która lekko pochylona przyglądała się z bliska moim narządom płciowym. Na chwilę oderwała wzrok od ptaszka i popatrzyła mi w oczy.

— Ale ten cykuś jest duży, pierwszy raz widzę go z tak bliska, czy ty… jak on tak sterczy, możesz normalnie chodzić? — stwierdziła, a następnie zapytała.

Dostała rumieńców. Tkwiłem nagusieńki przed ubraną dziewczyną. O, dziwo nie odczuwałem wstydu, lecz jakieś dziwne podniecenie. Poczułem zapach ciągnącego się z fallusa śluzu. Długa nitka wydzieliny ciągnęła się od końca odkrytej główki do rosnącej obok paprotki.

— Tak… mogę… on nie zawsze jest taki — wydukałem.

Patrzyła mi w twarz. W tym wzroku było zapytanie — „Czy rzeczywiście mogę go dotknąć”. Kiwnąłem głową, na znak że się zgadzam.

Delikatnie dotknęła nasady ptaszka, druga ręka powędrowała na mosznę. Ciało przeszły ciarki, cały drżałem. Penis sterczał jak oszalały. Przymknąłem oczy. Renata delikatnie dotykała organ, druga ręka gładziła mosznę i macała ukryte w jej wnętrzu jądra. Czułem się jak wniebowzięty, w dole brzucha wszystko pulsowało. Otwarłem oczy, Nastolatka pochyliła się bardziej, zbliżając nos do ptaszka. Po chwili poczułem jej oddech na penisie. Oddychała szybko, zauważyłem, że zaczęła pocierać nogę o nogę. Najwyraźniej podniecenie jej się też udzieliło. Wskazujący palec prawej ręki dziewczyny dotknął delikatnie końcówki fallusa. Syknąłem.

— To boli? — zapytała, cofając palec.

— To bardzo delikatne miejsce.

— Przepraszam, nie chciałam.

Napletek zsunął się maksymalnie. Renata wyprostowała się. a jej wzrok spotkał się z moim. W tym spojrzeniu było coś mistycznego, oczy, jakby zamglone. Pocierała nogą o nogę coraz bardziej.

— Czy ja mogę cię dotykać? — zapytałem, stawiając wszystko na jedną kartę.

— Tak — szepnęła cicho.

Moja prawa ręka powędrowała na piersi, lewą objąłem prawe udo nastolatki i przyciągnąłem do siebie bliżej. Teraz byliśmy wtuleni w siebie. Mieliśmy podobny wzrost, wtuliłem się w jej włosy. Poczułem, że Renata drży podobnie jak ja. Zacząłem uciskać piersi. Kuzynka mocno chwyciła członka, jej ręka była lepka od mojej wydzieliny. Druga dłonią dotykała moich sutków. Przestałem ugniatać piersi. Delikatnym ruchem wsunąłem dłoń pod T-shirt i począłem posuwać ją do góry. Ręka dotarła do materiału biustonosza. Przesunąłem ją dalej, w kierunku jej pleców w poszukiwaniu zapięcia. Renata w tym czasie zaczęła delikatnie uderzać paluszkami w sterczącego penisa, powodując wychylenia zarówno w prawo, jak i w lewo. Naprężony członek stawiał wyraźny opór, lecz dla mnie było to bardzo przyjemne. W końcu dotarłem do zapięcia stanika. Tu napotkałem problem. Nigdy wcześniej nie rozpinałem tego rodzaju bielizny. Moje próby rozpięcia spełzły na niczym.

— Czy ty również możesz się rozebrać? — poprosiłem.

Renata puściła członka, zrobiła krok do tyłu.

No pięknie spaliłem wszystko — pomyślałem.

Byłem jednak w błędzie. Szybkim ruchem, zrzuciła z siebie T-shirt. Oczom moim ukazały się cudne piersi okryte białym w pewnej części koronkowym stanikiem. Zagotowało się we mnie. Już nie mogłem wytrzymać. Chwyciłem ręką fallusa i zacząłem się onanizować.

— Co robisz? — zapytała, rozpinając biustonosz.

— Już nie wytrzymam, muszę to zrobić, bo mnie rozerwie – odparłem, wykonując dłonią ruchy posuwisto zwrotne.

— A mogę ci to zrobić ja? — zapytała.

— Yhm — odparłem i przestałem się masturbować.

Zrzuciła biustonosz. Na wpół naga wyglądała cudownie. Młodziutkie krągłe piersi ze sterczącymi sutkami prezentowały się wybornie. Rozdziawiłem usta i zamarłem w bezruchu. Renata zgrabnym ruchem ściągnęła spod spódniczki majteczki i rzuciła je obok. Były wilgotne. Szybko zbliżyła się do mnie. Wyciągnąłem dłoń, lecz ona ją pochwyciła i zgrabnym ruchem skierowała w kierunku cipki. Jednocześnie prawie się we mnie wtulając, chwyciła ptaszka dość gwałtownie i rozpoczęła przesuwać ręką do przodu i do tyłu. Niezdarnie paluszkami zacząłem mierzwić wilgotne łonowe włoski. Nie miałem doświadczenia, byłem nieporadny. Bałem się, że wsadzając palec do waginy, spowoduję rozerwanie błony dziewiczej. Renata szybko nakierowała ręką moją dłoń, i już po chwili natrafiłem na twardy guziczek.

— Masuj tu, proszę — szepnęła mi do ucha.

Zacząłem wykonywać ruchy okrężne palcem wskazującym wokół guziczka. Renata jęknęła z rozkoszy. Cała muszelka była wilgotna. Oboje sapaliśmy jak parowozy. Nie mogłem dłużej opanować wytrysku, nastąpił szybko, gwałtownie, a  z moich ust wyrwał się jakiś nieartykułowany dźwięk. Nasienie trysnęło na dłoń Renaty, i co gorsza, na spódniczkę. Cieplutka sperma kapała na moje stopy. Boski orgazm. Zaprzestałem masować łechtaczkę.

— Nie przerywaj, proszę — jęknęła

Kontynuowałem, ptaszek po wystrzale powoli zmniejszał rozmiar. Renata wypuściła go z dłoni i jednocześnie chwyciła moją drugą dłoń. Zgrabnym ruchem skierowała ją na piersi. Zacząłem je pieścić podobnie jak ona moje sutki. Nabrzmiałe do granic możliwości brodawki dotykałem paluszkami i wewnętrzną częścią dłoni. Jednocześnie zauważyłem, że penis ponownie zaczyna rosnąć. Nieco mnie to zaskoczyło, gdyż zawsze, kiedy się onanizowałem, miałem jeden wystrzał i ptaszek już nie chciał stawać ponownie. Renata zaczęła jęczeć, zacisnęła nogi i po chwili wydała z siebie serie jęków. Próbowałem jeszcze pieścić muszelkę, lecz stanowczym ruchem przesunęła moją rękę. Odsunęliśmy się od siebie.

Na ziemi leżały części naszej garderoby. Nasze majtki wilgotne od soków miłości nie nadawały się do natychmiastowego nałożenia. Renata miała poplamioną spermą spódniczkę. Każde z nas zaczęło gwałtownie wycierać lepkie ręce o paprotki. Nie odzywaliśmy się do siebie przez chwilę.

— Jak my teraz wrócimy do domu? — zapytała Renata.

— Słuchaj, zmoczymy się i powiemy, że oboje wpadliśmy do wody — odparłem bez namysłu.

—Dobry pomysł… — pochwaliła mnie

— Nie powiesz nikomu? — powiedzieliśmy prawie razem, patrząc sobie w oczy.

Wzajemnie skrzyżowane spojrzenia, mówiły same za siebie. I to nie tylko o tym, że żadne z nas nie puści pary z ust, ale także to, że tego rodzaju spotkanie nie będzie naszym ostatnim…

2,529
9.23/10
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.23/10 (16 głosy oddane)

Pobierz powyższy tekst w formie ebooka

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.