Wszystko, czego dziś chcę... (I)

19 listopada 2022

22 min

Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!

Jest to pierwszy tekst napisany przeze mnie.

Od kilku lat prowadzimy z mężem Adamem małą firmę zajmującą się głównie handlem. Ostatnio udało mi się trafić okazję do wykupienia towaru z likwidującego się sklepu, co prawda znajdował się on 100 km od nas, ale za taką cenę był to bardzo korzystny interes. Po ustaleniu wszystkich szczegółów co do ilości i daty odbioru mój maż stwierdził, że wystarczy nam nasz minivan. Ja byłam innego zdania, ale jak się uprze, to mu nie przegadasz. Do pomocy zabraliśmy jeszcze ze sobą dobrego kumpla mojego męża - Karola. Zawsze go lubiłam, nie dość, że bardzo przystojny i wysportowany to jego charakter też mi odpowiadał. Podróż na miejsce opłynęła nam w dobrych humorach. Był piękny lipcowy dzień, dlatego włożyłam przewiewną sukienkę a chłopaki byli w koszulkach i spodenkach. Po dojechaniu na miejsce spotkaliśmy się z właścicielką sklepu, zapłaciliśmy jej ustaloną kwotę, po czym zostawiła nas, żebyśmy mogli wszystko na spokojnie załadować. I w tym miejscu zaczęły się nasze problemy, ponieważ Adam przeliczył pojemność naszego minivana i po załadowaniu całości okazało się, że nie ma już miejsca dla pasażerów.

- Rozumiem, że my zostajemy, a ty jedziesz sam z całym tym towarem? – zapytałam go z lekką nutką złośliwości.
- Bardzo śmieszne. Trzeba to tylko jakoś bardziej poukładać i znajdą się dodatkowe miejsca.
- To ty układaj, a ja z Karolem idziemy się czegoś napić.

Widziałam zdenerwowanie męża, ale sam sobie narobił problemu, to niech go sam rozwiąże. Poszliśmy z Karolem do pubu niedaleko, ja wzięłam małe piwo, a on z racji że było bardzo ciepło, wypił dwa duże. Bardzo miło nam się rozmawiało, nie umknęło też mojej uwadze to że cały czas zerka w mój dekolt.

- Chodź, idziemy zobaczyć jak sobie mężulek radzi.
- Wątpię, żeby udało mu się znaleźć dwa wolne miejsca. Zapłaciliśmy i poszliśmy z powrotem do niego.
- I jak Ci idzie? – zapytałam.
- Mam dwie wiadomości, dobrą i złą. Dobra to taka, że udało mi się upchać to tak, że zrobiło się jedno wolne miejsce z tyłu.
- A ta zła?
- Nie ma szans, żeby zrobić jeszcze jedno miejsce.
- No więc co dalej? – zapytałam – jak chcesz z tego wybrnąć?
- Nie wiem, nie mam pomysłu… Może wy macie jakieś propozycje?

Wszyscy chwile kombinowaliśmy jak wyjść z tego patosu. Niestety żadnemu z nas nie przychodził żaden pomysł do głowy.
- Ja mam pomysł – powiedziałam. – Usiądę na Twoich kolanach z tyłu, a Karol poprowadzi samochód.
- Jest tylko jeden mały szkopuł w tym misternym planie - odezwał się Karol – przed chwilą w tamtym o to barze piliśmy razem piwo, ja nawet dwa piwa, więc nie uśmiecha mi się teraz wsiadać za kierownicą…
- Kurwa – zaklął Adam. Widać było jego mocne już podenerwowanie.
- Trudno – stwierdziłam – czyli ty mężu prowadzisz, a my z Karolem siadamy z tyłu.
- Że jak? – oburzył się Adam.
- Że srak – powiedziałam lekko też już wkurzona – może masz jakiś inny pomysł to chętnie go wysłucham?
- Eeee…
- Tak myślałam, więc siadaj do samochodu i mnie nie wkurzaj. Przypominam Ci że to ty nie chciałeś brać większego samochodu bo stwierdziłeś że w tym się zmieścimy. Poza tym to ty będziesz miał najwygodniej. To my we dwoje będziemy musieli się zmieścić z tyłu i jechać tak przez 100 km. – odwróciłam się w stronę Karola – myślisz że dasz radę jechać ze mną na kolanach przez tyle kilometrów?
- Jasne dla mnie to nie problem.
- Najwyżej jak będziesz mnie miał dość to zrobimy przerwę. To co wszystko ustalone? Możemy w końcu jechać?
Widać że mąż nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy, ale wiedział też że nie ma innego wyjścia z tej sytuacji.
Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy w drogę. Na początku było ciężko ale potem znaleźliśmy w miarę wygodna pozycje i jako tako dało się jechać.
- Niestety będziemy musieli jechać bocznymi drogami bo na głównej krąży policja. Droga może być trochę bardziej wyboista.
Gdy zjechaliśmy w boczną drogę po kilku kilometrach natrafiliśmy na drogę która chyba pamiętała jeszcze czasy drugiej wojny światowej. Były w niej takie dziury że zastanawiałam się czy nasze auto to wytrzyma. Mi też się oberwało, a właściwie mojemu tyłkowi, mimo tego że jest jędrny i dość okrągły to podskakiwałam na kolanach Karola i zaczynał mnie już boleć. Myślałam że Karol zacznie narzekać że go nogi bolą, ale jego reakcja była trochę inna niż się tego spodziewałam. Poczułam że moje pośladki nie tylko odbijają się o jego uda ale także o coś twardego. Z początku myślałam że może to jego telefon lub portfel, ale przy jednej z większych dziur ten “przedmiot” wszedł głęboko między moje pośladki i już dokładnie wiedziałam co to jest. Nie mogłam uwierzyć że podnieciła go ta sytuacja, a co gorsze czułam jak robi się coraz większy i większy. Już nawet nie musiało być dziur żebym czuła go dokładnie między swoimi pośladkami. Mimo tego że dzieliły nas jego spodenki i moja sukienka jego kutas mocno parł do przodu do tego stopnia że zaczął pocierać o wejście do mojej norki. Głupio było przyznać ale cała ta sytuacja mnie nakręciła i w majtkach zrobiło mi się wilgotno.

- i jak tam z tyłu? Wszystko ok? – zapytał mój mąż.
- jest trochę ciasno ale ja deje radę- odrzekł że spokojem Karol.
- a ty kochanie? Jak się czujesz?
- tak tak, super warunki to nie są ale na razie jest dobrze. Może puścisz jakąś muzykę, nie będzie się nam tak dłużyć.
- jasne już włączam radio.- w tle zaczęła lecieć przyjemna dla ucha muzyka.

Nagle poczułam ręce Karola na swoich pośladkach. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Czułam się jak sparaliżowana. Z jednej strony bardzo podniecała mnie cała ta sytuacja, z drugiej jednak kolega mojego męża robił sobie dobrze wykorzystując do tego mój tyłek w naszym samochodzie notabene siedząc zaraz za nim bez jakiejkolwiek mojej zgody. I chyba właśnie dlatego z mojej cipki aż ciekło. Ona lepiej wiedziała czego potrzebuje, twardego nabrzmiałego kutasa, który mógłby w nią wejść dając przez to ogromna rozkosz. Niestety spodenki i sukienka stwarzały barierę nie do przebicia.
- Karolciu możesz na chwilę wstać bo noga mi stwardniała i chyba mam skurcz – rzekł Karol.
- jak chcesz to mogę się zatrzymać i zrobimy przerwę – wtrącił mój mąż.
- nie no spoko wytrzymam tylko muszę trochę zmienić pozycje.

Podniosłam się trochę a Karol to sprytnie wykorzystał odpinając guziki w rozporku swoich spodenek. Jego kutas wyskoczył szczęśliwy na wolność. W między czasie podwinął też moja sukienkę, tak żeby mój mąż niczego nie widział, złapał mnie za biodra i tak posadził na sobie. Teraz wyraźnie czułam jego chuja między moimi okrągłym, jednymi pośladkami.
- o tak… od razu lepiej – stwierdził – a tobie Karolciu wygodnie? – zapytał ściskając moje pośladki i napierając kutasem między nimi.
- yyy… Co? Tak jest dobrze. Możemy tak jechać… – powiedziałam, ale jedyne o czym teraz byłam w stanie myśleć to o tym co dzieje się w moich majtkach.
- musicie jeszcze trochę wytrzymać, te dziury powinny się niedługo skończyć.
- mam nadzieję bo nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam taka jazdę – powiedział Karol szczypiąc mnie po tyłku. Jego ręce nagle puściły mój tyłek. Ulżyło mi bo myślałam że trochę odpuścił. On jednak miał inne plany co do mnie. Jedna jego ręka podniosła sukienkę z przodu a druga zawędrowała między uda, pod majtki wprost do mojej rozgrzanej cipki. Gdy włożył tam palec nie wytrzymałam i Cicho jęknęłam.
- kotku coś się stało? – zapytał maż ale ni jak nie mógł się obrócić w naszą stronę. Jedyne co, to widział nasze twarze w tylnym lusterku.
- wszystko w porządku tylko przez tą dziurę na drodze Karol wbił się we mnie kolanem.
- za pól godziny zrobimy sobie przerwę na kawę to trochę rozprostujecie kości.
Karol jak gdyby nigdy nic, ze stoickim spokojem zaczął rozmowę z moim mężem na temat pracy jednocześnie wpychając palec w moją mokrą już od nadmiaru wrażeń cipkę. Ja zaś myślałam że zaraz odpłynę i zacznę jęczeć na całe gardło. Przez następne pół godziny, nie spiesząc się powoli palcował moją dziurę, a kutas tkwiąc między pośladkami pocierał się o nie co chwilę dobijając mocniej z każdą napotkaną dziurą.
- No to co? Przerwa na kawę? Tu jest jakiś zajazd- stwierdził mój mąż, pokazując w oddali jakiś budynek
- o tak bardzo chętnie zrobię mała przerwę- uśmiechnęłam się do niego.
Wstałam żeby poprawić sukienkę, Karol w tym czasie, z pewnym trudem schował kutasa z powrotem do spodenek, ale zamiast wyciągnąć rękę z majtek to złapał je i ściągnął na sam dół. Po czym popchnął pod siedzenie. Nie mogłam zaprotestować żeby się nie wydało. Miałam tylko nadzieję że mój maż się nie zorientuje że jego żona ma tylko sukienkę i lata tak po zajeździe z gołą cipką.
Po wyjściu z samochodu powiedziałam że idę do łazienki, chłopaki zaś poszli zamówić kawę i coś do jedzenia.
Będąc w łazience stwierdziłam, że nie tylko moja cipka jest mokra, ale także moje pośladki są wilgotne od śluzu. Widać nie tylko ja puściłam soki, ale przyjaciel Karola tez nie pozostał obojętny tym pieszczotom. Chciałam tylko włożyć dwa palce głęboko w szparkę i pieścić się tak długo, dopóki nie dojdę. Resztki rozumu podpowiadały mi jednak, że muszę się trochę opamiętać i nie mogę doprowadzić do takiej sytuacji. Poprawiłam się więc trochę ogarnęłam i wróciłam do chłopaków. Karol i Adam siedzieli przy stoliku popijając piwo i colę. Będąc naprzeciwko Karola czułam jak pożera mnie wzrokiem. Zresztą przez całą tą sytuacje czułam się jakby każdy na mnie patrzył i wiedział że siedzę tam bez majtek i że moja szparka jest mokra od soków. Wydawało mi się, że słyszę myśli tych kilku ludzi którzy są w lokalu razem z nami – zdzira… szmata… Wiedziałam, że to tylko wymysł mojej wyobraźni, ale w całym swoim życiu nie zachowywałam się tak jak teraz… Jak napalona suka będąca w rui i czekająca tylko na swojego partnera żeby ją pokrył. Po tym jak zamówiliśmy obiad oraz kawę chwilę odpoczęliśmy i nadszedł czas na dalszą podróż. Mąż wsiadł pierwszy do auta, a Karol dopalał jeszcze papierosa. Siadając po cichu rozpiął spodenki i wyciągnął z bokserek swojego, będącego w stanie pół spoczynku, kutasa. Dopiero teraz mogłam zobaczyć jego rozmiar. Mimo tego że nie był w pełnym wzwodzie to wielkością i grubością przebijał mojego męża. Pomyśleć jaki musi być duży gdy będzie gotowy do działania. Z lekką obawą usiadłam mu na kolanach czując go miedzy pośladkami. Ruszyliśmy a Karol powoli zabierał się do roboty. Bez gwałtownych ruchów podwinął moja sukienkę tak, że jego kutas wylądował między moimi nagimi udami. Czułam jego ciepło. Czułam że wypływają z niego już soki. Najchętniej wzięłabym go w usta i zaczęła zlizywać ten cudowny nektar bogów. Czułam też jak z każdą chwilą, z każdym otarciem o moje uda, on robi się coraz twardszy i większy. Stawał na baczność. Rozchyliłam lekko nogi, tak żeby mógł dostać się pomiędzy nie i moja cipkę. O tak… było mi błogo. Karol delikatnie, powoli, tak żeby mój mąż nic nie zauważył, pocierał kutasem o moje wargi sromowe. Cała ta sytuacja podziałała na moją cipkę bardzo pobudzająco przez co zaczęła puszczać soki. Kutas Karola już nie miał takich oporów przy pocieraniu więc swobodnie poruszał się miedzy nogami. Mogłam sobie tylko wyobrazić jak on teraz wygląda. Cały lśniący od mojego śluzu, twardy, ogromny i nabrzmiały… Idealny do ostrego jebania. Chciałam go poczuć w sobie, chciałam żeby wszedł tak głęboko jak jeszcze nikt nigdy. Żeby mnie wypierdolił tu i teraz… a ja bym jęczała z rozkoszy. Na samą myśl byłam bliska orgazmu. Zagryzałam wargi, żeby mój mąż się nie zorientował co się dzieje za jego plecami. Karol natomiast ze stoickim spokojem kontynuował swoje dzieło zniszczenia. Główka kutasa zaczęła pocierać moją łechtaczkę. O tak, jak dobrze… Chce go już mieć w sobie. Niech ten olbrzym mnie wypełni całą. Karol jakby czytał w moich myślach. Złapał mnie za pośladki i nakierował swojego chuja do wejścia mojej szparki. Wchodził ostrożnie… Cały czas kontrolował sytuację. Musieliśmy być bardzo czujni ponieważ jeden głupi błąd mógł nas zgubić i cała sprawa by się wydała. Lecz nie to było teraz najważniejsze. Najważniejsze było to, że w końcu był we mnie. Moja cipka w końcu mogła go opleść swoimi ściankami. Przyjąć niczym gościa na którego się czekało od dawien dawna. Gość ten nie pozostawał dłużny. Dał od siebie wszystko co miał najlepsze. Znowu czułam się jak ciasna dziewica która przyjmuje partnera pierwszy raz. Powoli z każdym kilometrem, z każdą dziurą na drodze on był we mnie głębiej. Już dawno przekroczył granice do której dochodził mój mąż, a wiedziałam, że to nie wszystko na co go stać. Z każdym centymetrem coraz trudniej było mu wejść we mnie, a ja z każdym centymetrem czułam większe podniecenie. Wreszcie wszedł cały. Przynajmniej 10 cm głębiej niż mój mąż, nie mówiąc już o grubości. Ścianki były mocno naprężone, ale mimo tego nie czułam bólu tylko błogość. W takiej pozycji trwaliśmy kilka dobre minut. Problemem stało się dobranie takich ruchów aby nie wzbudzić podejrzeń męża. Czyli ostra jazda odpadała. Zaczęłam powoli poruszać tyłkiem w przód i w tył. Mimo tego, że ruchy były bardzo ograniczone to i tak dawały mi sporo przyjemności. Ciężko było mi udawać przed mężem, że nic się nie dzieje. Byłam od niego oddzielona dosłownie o niecały metr, a w tym czasie jego najlepszy kumpel włożył ogromnego kutasa po dno mojej cipki.
- co tak nic nie mówicie – zapytał Adam jakby przeczuwając sytuacje, jaka się dzieje za jego plecami.
- piwa sprawiły że stałem się trochę senny – odpowiedział Karol
- no mi też się już dłuży droga – skłamałam
- jeszcze trochę więcej niż pół godziny i będziemy w domu, przez tą dziurawą drogę musimy jechać trochę wolniej- stwierdził mąż – ale chyba wytrzymacie do końca? – zapytał
- nie powiem dawno nie miałem tak ostrej jazdy- odpowiedział Karol łapiąc mnie za pośladki i dociskając mnie tak że jego kutas wszedł jeszcze głębiej
- och – jęknęłam- czyli co? Według ciebie jestem zbyt ciężka?
- nie no co ty. Ja bym mógł tak jeszcze jechać przez pięć godzin bez najmniejszego problemu.
- może w przyszłości umówimy się na taką długą przejażdżkę, a teraz mężu włącz radio, bo mi jakoś nudno. Adam zrobił to, o co go prosiłam, a muzyka troszkę zagłuszyła nasze wspólnie pocieranie. Karol już bez ceregieli podwinął mi sukienkę, tak że całą cipkę miałam na górze. Jego ręka powędrowała w stronę mojej łechtaczki. Zaczął palcem ją delikatnie drażnić. Tego było już dla mnie za wiele. Z mojej cipy ciekło tak bardzo, że aż spływało mi po pośladkach. Miałam tylko nadzieję że nie zostanie plama na sukience. Taką zabawę Karol kontynuował przez dobre 15 minut, ja w tym czasie myślałam że odlecę. mocno zaciskałam zęby, żeby nie krzyczeć. Czułam jak jego kutas dobija do dna mojej spragnionej ostrego jebania cipy. Wprawdzie jego ruchy były minimalne ale mi to wystarczyło żeby powoli czuć zbliżający się orgazm. Niestety musiałam go stłumić do granic możliwości by nic nie wyszło na jaw. Mimo tego skurcze ścianki macicy i tak były potężne, co podziałało też na Karola, bo na chwile przyspieszył, zaczął ruszać mocniej udami tak, że wchodził głębiej. Po chwili poczułam gorącą falę nasienia zalewającego moją cipę. Czułam podniecenie które zaraz przeszło w przerażenie. Przecież nie mieliśmy żadnego zabezpieczenia. Szybko w głowie starałam się przeliczyć który mam dzień cyklu. Według kalkulacji za parę dni miałam dostać okres, więc były to dni niepłodne. Jednak nigdy nie wiadomo do końca. Mam nadzieje że nie zaliczyliśmy głupiej wpadki. Karol jednak chyba mniej przejmował się całym obrotem sprawy ponieważ czułam jak kolejne dużo mniejsze już salwy nasienia dopełniają dzieła zniszczenia mojej cipy.Po wszystkim Karol poprawił moją sukienkę, jednak chyba na razie nie miał zamiaru wyciągać swojego wielkoluda z mojej szparki. Po 15 minutach ku uciesze wszystkich dojechaliśmy na miejsce. Szybko wyszłam z auta, a moja cipka jakby z wielkim smutkiem wypuszczała ze swoich objęć nowo poznanego przyjaciela. Karol szybko schował, błyszczącego jeszcze od spermy i moich soków, kutasa z powrotem do spodenek. Zanim mąż wyszedł z auta doprowadziłam się do stanu w miarę przyzwoitego.
- Myślę że dzisiaj już nie będziemy zawracać głowy sobie rozładowaniem tego bo pewnie każdy jest zmęczony tą jazdą – powiedział mój mąż
- no w sumie to trochę opadłem z sił- stwierdził Karol spoglądając na mnie – taka jazda może być wyczerpująca.
- Dzięki stary, że mi pomogłeś. Bez Ciebie nie dalibyśmy z tym rady. Jakoś się za to rozliczymy.
- spoko nie ma o czym mówić. Cała przyjemność po mojej stronie. Z resztą w takim towarzystwie to aż miło się trochę napracować. – uśmiechnął się Karol – dobra na mnie już chyba pora. Pogadamy jutro. Trzymajcie się.
- Na razie. Trzymaj się- pożegnał się mąż.
- Paaa – odpowiedziałam wtórując. Karol odszedł a my zostaliśmy sami.
- Idziemy do domu bo jestem wykończona – stwierdziłam.
- aż tak jazda dała Ci się we znaki? – zapytał mąż przytulając mnie.
- troszkę się zmęczyłam , ale nie na tyle, żeby nie świętować naszego udanego interesu. Przygotuj się, bo mam ostra chęć na porządne rżniecie. Ja idę pod prysznic a ty już szykuj się że będziesz dzisiaj w nocy ujeżdżany.
- o taki obrót sprawy mi się podoba – uśmiechnął się mąż.
Gdy szłam do łazienki czułam jak po udzie spływa mi sperma od Karola.
- Trzeba zatuszować ślady – pomyślałam – najpierw gorący prysznic, a potem ostry seks z mężem, tak żeby i on zalał dzisiaj moją cipę. W razie zajścia w ciąże zawsze to jakieś wytłumaczenie… Po prysznicu szybko poszłam naga do sypialni. Już ten widok podziałał na mojego męża, tak że nawet nie musiałam za bardzo się starać o to, żeby jego przyjaciel stał na baczność. Bez żadnej gry wstępnej, od razu powędrował w głąb mojej szparki. Jednak po przeżyciach z jego kolegą ten rozmiar już mi tak nie imponował. Maż za to nadrabiał techniką i czasem. Potrafił mnie jebać po kilka godzin.
– nie wiem kochanie co Cie tak napaliło, ale jesteś dzisiaj bardzo wilgotna. Taką najbardziej Cie lubię – mówiąc to Adam zaczął ostro mnie pierdolić. A ja… Ja w końcu mogłam krzyczeć, mogłam jęczeć, mogłam dostać drugiego a potem i trzeciego orgazmu w ciągu dnia. Adam także tej nocy zalał mnie dość obficie. Czułam sie już wypełniona po brzegi spermą… ale to jest to, czego mi trzeba do szczęścia… Ostrego jebania i gorącej spermy…

2 tygodnie później…

Dzięki temu że udało mi się złapać intratny kontrakt u pewnego biznesmena nasz domowy budżet jest jeszcze w lepszej kondycji niż parę miesięcy temu. Zadanie moje polega na tym żeby wozić go, jego przyjaciół i innych bogatych biznesmenów po mocno zakrapianych alkoholem imprezach. Byłem coś na kształt jego prywatnego kierowcy, a mój minivan idealnie nadawał się do tego żeby przewieźć większą grupę osób. Jednak kontrakt ten wiązał się niestety z obowiązkami. Mój pracodawca żądał aby samochód zawsze był w idealnym stanie jeśli chodzi o względy czystości. Czasem wysprzątane auto po 2 godzinach i tak zamieniało się w siedlisko rozpusty, no ale klient nasz Pan. Wczoraj dostałem telefon od mojego pracodawcy że dzisiaj ma ochotę się zabawić po dość długiej przerwie, wiec niestety ale odkurzacz oraz gąbka musiały iść w ruch. W trakcie odkurzania pod dołem fotela kierowcy odkurzacz natrafił na jakiś przedmiot który zatrzymał się na wlocie wąskiej końcówki. Ze zdziwieniem i lekkim ubawem stwierdziłem że są to kobiece majtki, nawet podobne do takich jakie nosi moja żona Karolina. Zaciekawiło mnie to ponieważ nigdy nie dostrzegłem aż tak ostrych zabaw wożąc kiedykolwiek któregoś z tych bogaczy. No no wiadomo jak ktoś ma kasę to nogi laskom same się rozkładają. Przypomniało mi się o tym że zamontowałem dwie szpiegowskie kamerki z widokiem na całą tylną kanapę, zresztą było to życzenie mojego mocodawcy, który jak stwierdził, czasem takie nagrania przydają się jeśli któryś z kolegów po fachu nie jest chętny do podpisania jakieś umowy. Jak to mówił – wystarczy taki filmik i przypomnienie o tym że jednak żona z takiego widoku nie będzie zadowolona i każdy z nich był bardziej skory do współpracy.
Zgrałem więc wszystkie filmiki z karty pamięci i poszedłem do domu. Jako że mojej żony aktualnie nie było mogłem w spokoju przejrzeć wszystkie nagrania. Trochę tego było ale mi się za specjalnie nie spieszyło więc powoli przeglądałem wszystkie pliki. Samochód był sprzątany 3 tygodnie temu. Od tego czasu miałem nagrane dwie imprezy oraz nasz wyjazd po towar. Na pierwszej kamerce nie znalazłem nic ciekawego. Libacje jak libacje trochę obmacywania nic więcej. Przy naszej podróży z Karolem była cała zasłonięta kartonami, zresztą filmiki z tego wyjazdu też mogłem od razu pominąć. Pozostał materiał z drugiej kamery. Przy obu imprezach kamera nie uchwyciła żadnych specjalnych ekscesów. To samo co przy wcześniejszych filmach tylko z innego ujęcia. Miniatura jednego z filmiku naszej podróży powrotnej z towarem jednak przykuła moją uwagę. Było to nagranie jak wsiadaliśmy po postoju w zajeździe. Jak na mój gust moja żona miała zbyt bardzo podwiniętą sukienkę. Zaciekawiony tym ujęciem włączyłem filmy z całą podróżą powrotną i zacząłem oglądać nagrania…

 

21,628
9.81/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.81/10 (65 głosy oddane)

Komentarze (5)

ku3a · 19 listopada 2022

+2
-2
Super. Będzie cdn?

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

gigi · 19 listopada 2022

+2
0
To opowiadanie czytałem już dawno temu w necie. Jesteś autorem czy to plagiat?

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Indragor · 19 listopada 2022

+5
0
Powyższe opowiadanie zostało opublikowane na LOL** 23.03.2019 przez autora o nicku BudzaSieDemony pod tytułem "Samochodowa przygoda Karoliny".

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

BudząSięDemony · Autor · 19 listopada 2022

+3
-5
Tak jest to moje opowiadanie. Mam teraz trochę więcej czasu więc chciałem wrócić do pisania oczywiście jeśli komuś się spodoba

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

A. · 20 listopada 2022

0
-2
Ciekawy pomysł, ale styl nie rzuca na kolana. Dla mnie max. 7, ale na zachętę, bo podobno debiut...dam 8.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.