Wyprawa do Kazad

4 stycznia 2013

28 min

To pierwsze moje opowiadanie, nie wiem czy się komuś podoba, jeśli nie trudno przykro mi, że musiałeś drogi czytelniku przez to przechodzić. Jeśli będzie w miarę okay pojawią się kolejne części.

Rzecz działa się na tysiąc lat przed upadkiem ostatniego z czerwonych smoków. Kraina Beregostu gościła wiele dziwnych stworzeń takich jak elfy, ifryty, orki, szarany i wiele innych istnień których wymiana zajęła by tu zbyt wiele czasu. W Beregoście znajdowały się góry,lasy, polany, miasta. W jednym z lasów odbywała swą podróż Arisa awanturniczka i ekskluzywna kurtyzana. Idąc przez las nieopodal traktu mijała kwitnące krzewy na których pszczoły zbierały nektar i wracał do swych uli. Arisa zastanawiała się czy ona też kiedyś odnajdzie swój dom wszak nie pamięta nawet jak doszło do tego, że stała się tym kim się stała. Jej skórzana czarna zbroja lśniła odbijając promienie słoneczne a miecz długi, którego rękojeść przyozdobiona drogimi kamieniami również lśniła w słońcu wydawał się być w ciągłej gotowości do użytku. Jej piękne czarne włosy opadały na duży dekolt który formowały jej piękne sporej wielkości jędrne piersi. Zgrabny tyłek schowany pod obcisłymi krótkimi spodenkami i nogi zaś to chyba wszystkie atuty jakie powinna mieć awanturniczka.

Po kilku godzinnym marszu w stronę miasta Kazad, Arisa zadecydowała, że czas odpocząć chwile. W tym celu szybko rozbiła prowizoryczny obóz. Rozstawiła kilka pułapek ze sznurków i rozpaliła niewielkie ognisko aby pozbyć się nieproszonego robactwa. Położyła się obok ogniska, wsunęła pod głowę derkę i zasnęła. Jej spokojny sen przerwała jedna z pułapek. Arisa otworzyła oczy, dwóch niewielkich słabo uzbrojonych goblinów gapiło się na nią. Niewiele myśląc poderwała się na równe nogi i dobyła miecz.

- Hehe spójrz co my tu mamy! Trafiła nam się piękna zdobycz!

- Zapewne hehehe pewnie jest spragniona towarzystwa

- Lepiej będzie dla ciebie suko jak odłożysz ten miecz i oddasz nam się zanim cię okradniemy i sprzedamy orkom hehehe. Chyba, że wolisz być brana siłą?

Arisa patrzyła z obrzydzeniem na gobliny, wiedziała że nie ma sensu z nimi nawet rozmawiać, dlatego czym prędzej korzystając ze sporej odległości jaka dzieliła ją do goblinów rozbiegła się i wyskoczyła wysoko w powietrze. Rozległ się świst przecinanego powietrza przez miecz. Arisa wylądowała za goblinami. Jeden z nich padł na kolana a jego głowa zwisała już tylko na kilku żyłkach. Goblin powoli osunął się na ziemie zaś jego kompan odwrócił się i wyprowadził niezdarnie kilka ciosów które Arisa bez trudu sparowała. Rozeznając się w sytuacji że tym razem nie spotkali zwykłej kobiety odwrócił się i zaczął uciekać jednak jego bieg przerwał miecz, który rzucony przez Arise przebił na wylot jego wątłą zieloną klatke piersiową. Po chwili miecz znów znalazł się tam, gdzie pierwotnie spoczywał u boku Arisy. Po przeszukaniu ciał niedoszłych gwałcicieli bohaterka tego zamieszania postanowiła kontynuować podróż do Kazad w końcu ten las nie należał do bezpiecznych.

Wzniesienie, na które weszła ukazało jej w oddali Kazad. Potężne obwarowane miasto wokół którego roztaczał się wysoki na piętnaście metrów kamienny mur. W mieście można było znaleźć wszystko czego się szukało, wizytówką Kazad był wielki rynek ściągający kupców z całej krainy Beregostu. Arisa uniosła swoją sakiewkę, miała w niej trzysta sztuk złota, co wystarczyło by na spokojne życie nawet w Kazad przez przynajmniej kilka miesięcy. Pokrzepiona swoimi wyliczeniami ruszyła czym prędzej w stronę miasta marząc o bogactwach jakie może jej dać przebywanie w nim. W końcu kiedyś Arisa mieszkała w Kazad dopóki nie postanowiła go opuścić warunkując swoją decyzje chęcią poznania świata. Minęło dziesięć lat, teraz mając 29 lat będąc jeszcze piękniejszą i jeszcze bardziej doświadczoną mogła mieć jak jej się wydawało dosłownie wszystko.

Las, którym wiódł wcześniejszy trakt zmienił się w drogę wiodącą przez skalne góry i wzniesienia. Nagle w oddali Arisa ujrzała postać zeskakującą z jednej ze skałek na drogę. Postać ta szła w jej kierunku. Słońce wynurzyło z cienia nieznajomą postać. To niewielkich rozmiarów szczupły mężczyzna przypominający chłopca przez swą niewinnie wyglądającą twarz i ubranie całe niebieskie uwieńczone czapką w kształcie trójkąta, jedynie krótki sztylet wetknięty za pasek nie pasował do reszty. Dłoń Arisy początkowo powędrowała na rękojeść aby przywitać nieznajomego, ale widok który ujrzała sprawił, że uśmiechnęła się sama do siebie. W końcu stanęli na przeciw siebie. Chłopiec gapił się na ciało Arisy wyraźne podekscytowany tym co zobaczył.

- Idziesz do Kazad? Mogę cię tam zaprowadzić bezpiecznie, mam na imię Itri.

- Dziękuje, ale nie potrzebuje twojej pomocy, potrafię o siebie zadbać.

- Tak ci się tylko wydaje, skoro nie chcesz mojej pomocy to może oddasz mi się, znam tu ustronne miejsce

Itri uśmiechnął się szeroko i oblizał usta jakby przed ucztą.

- Chyba oszalałeś chłopcze! Czy wam się wydaje wszystkim, że jak zobaczycie jakąś kobietę bez opieki poza miastem to można ją bezkarnie gwałcić i zmuszać do stosunku?

- Ja gwałcę wszystkie, które mi odmówią, nie ważne czy mają kogoś przy sobie czy nie. Ciebie też to czeka.

- Sprawdźmy zatem co mnie czeka!

Arisa dobyła swój miecz i wykonała pierwsze cięcie zapominając szybko o niewinnej twarzy Itri. Ku jej zdziwieniu chłopiec wyglądający co najwyżej na szesnaście lat bez trudu sparował jej uderzenie. Arisa domyśliła się, że to nie jest zwykły chłopiec tylko jakaś kreatura z którą wcześniej nie miała do czynienia. Może to rodzaj Futuari w młodej postaci kto wie. Przemyślenia Arisy przerwał szaleńczy atak Itri, kilkanaście ciosów jakie wyprowadził z trudem sparowała Arisa która zdecydowała się na swój ulubiony atak ze zwodem, jednak Itri odczytał jej sztuczkę i bez trudu ją wyminął znajdując się za nią. Jego sztylet dotknął pleców Arisy ta zamarła czekając na pchnięcie, które jednak nie nastąpiło.

- Haha chyba ktoś tu przegrał? Rzuć broń na ziemie i unieś ręce do góry!

Arisa przez chwile była w bezruchu jednak rozkazujący ton Itri i sytuacja w jakiej się znalazła sprawiła że rozluźniła dłoń, miecz upadł na ziemie a sama podniosła ręce do góry.

- Myślę, że się dogadamy

Itri pospiesznie jedną ręką przeszukał Arise, znalazł sakiewkę ze złotem po czym podniósł z ziemi miecz. Nagle chwycił jedną rękę Arisy i wykręcił ją do tyłu, następnie drugą. Teraz ręce Arisy były związane za plecami. Itri pchnął ją zdecydowanie do przodu. Zeszli z traktu i znaleźli się w niewielkim zagłębieniu wśród skał. Itri stanął za Arisą i delektował się jej zapachem jego dłonie powędrowały na jej okryty zbroją i jedwabną koszulką biust. Zaczął macać jej piersi przez materiał, jego penis naprężył się, pomimo że był wciąż w spodniach Arisa poczuła go na swoich udach.

- Masz duże, jędrne cycki suko! Takie jak lubię! Oh ale mam dzisiaj szczęście, zerżnę cię a jak będziesz posłuszna to zostawię jak nie to zabije co ty na to?

- Błagam, zostaw mnie! Ty mała kreaturo następnym razem cię zabije obiecuje ci to!

- Jeśli zdołasz to może być ciekawe nawet

Itri poluzował wiązanie skórzanej zbroi następnie wsunął rękę pod zbroje Arisy od przodu i wyjął najpierw jedną później drugą pierś. Ściskając brutalnie nagie piersi, chwycił między palce sutki i ciągnąć je mocno wyciągnął jej piersi do przodu. Zsunął w tym czasie swoje spodnie w dół, jego penis nieduży, trzynastocentymetrowy wyskoczył sprężyście. Itri otarł się nim o osłonięty wciąż spodenkami tyłek Arisy ta zaś pojękiwała cichutko

- Po co ci to było głupia suko? Mogłaś się oddać jak dziwka, którą zresztą jesteś, ale ty nie chciałaś, bo ci się Itri nie wydał za piękny co?

- Nie, proszę wcale tak nie myślałam

Arisa złagodniała w stosunku co do chłopca wiedziała, że może ta przygoda się dla niej bardzo źle skończyć więc lepiej się podporządkować. Itri ściągnął spodenki Arisy do jej kolan ukucną i rozchylił jej pośladki, ujrzał dwie dziurki jedna bardzo ciasna różowiutka przypominająca wisienkę a druga to oczywiście ta najbardziej symbolizująca kobietę czyli cipka owłosiona lekko wygolona po bokach mająca troszeczkę wydęte wargi. Itri nie zastanowił się nawet chwile gdy jego głowa powędrowała między uda Arisy, jego język odbył drogę od szparki aż do rowku.

- Mm dobrze smakujesz! Masz mokrą cipę hehe kto by pomyślał. Podoba ci się to co z tobą robię prawda?

- Ohh ahh to nie tak proszę ohh

Itri pchnął Arise tak, że przybrała pozycje na czworaka. Sam przykucnął za nią i bez chwili namysłu jego penis wszedł w cipkę jednym gwałtownym ruchem.

- Ale jesteś gorąca i mokra!

- Nieee, proszę niee

Itri przyspieszył swoje ruchy jego uda obijały się o pośladki Arisy, wokół roznosił się PLASK! uderzanych o siebie ciał. Coraz gwałtowniejsze i szybsze ruchy sprawiły, że Arisa nie mogła powstrzymać się od jęków co jeszcze bardziej podnieciło Itri, który przyspieszył.

Nagle wyjął swojego penisa, złapał Arise za włosy i szarpnął mocno zmuszając ją aby uklękła a następnie odchyliła głowę mocno do tyłu. Sam stanął nad nią okrakiem chwycił penisa w dłoń i wbił w jej bezbronne usta. Penis wszedł cały penetrując nieznane wcześniej sobie gardło.

- Ooo tak! Ssij go suko! Połykaj!

- Mmmm!!!Ghhmm!!!

Arisa rozluźniła się aby nie dławić penisem, który teraz gwałcił jej gardło. Itri ani myślał na tym poprzestać, wpychał całego swojego penisa w usta Arisy do tego stopnia, że palcami włożył w jej buzie również swoje niewielkich rozmiarów jądra. Teraz cały jego instrument wraz z oprzyrządowaniem znalazł się w jej buzi. Chwycił znów włosy Arisy i zaczął szarpać nią aby ssała jego instrument.

- Ohh tak szmato! Wszedł cały ohh tak jestem blisko!

- Ghmmm!!!

Łzy spływały po policzkach Arisy, Nie mogła nic zrobić, gęsta ślina wyciekała z kącików jej ust. Itri bezlitośnie gwałcił jej gardło. Po dłuższej chwili w końcu wyjął swojego penisa. Arisa od razu wzięła kilka głębokich oddechów aby napełnić płuca powietrzem tym czasem penis Itri eksplodował strzelając spermą na twarz usta oczy i włosy bezbronnej pokonanej Arisy. Ostatnia kropelka, którą otrząsną z penisa Itri trafiła poniżoną twarz. Po chwili lekki kopniak w plecy sprawił, że Arisa upadła twarzą na ziemie zadrapując swoje obnażone piersi.

- Bardzo miło było cię poznać hahaha

Arisa została sama, chłodne powietrze owiewało jej odsłonięte intymne części ciała. Po dłuższej chwili gimnastyki udało jej się wydostać z więzów. Wstała z ziemi i poprawiła strój. Czuła na sobie zapach spermy. Z przerażeniem stwierdziła, że Itri zabrał jej sakiewkę ze złotem. Odetchnęła jednak z ulgą, bo przecież mógł zabrać też jej drogocenny miecz.

Chwile trwało zanim się otrząsnęła i wyruszyła w stronę Kazad. Jej obolałe ciało utrudniało szybki marsz, ale wreszcie stanęła u bram potężnego miasta, zbliżał się wieczór. Arisa minęła bez trudu strażników, którzy nawet nie zwrócili na nią większej uwagi. Bramy Kazad były otwarte dla każdego podróżnika, zamykane były natomiast tylko na noc. Ulice Kazad wydawały się ciągnąć w nieskończoność. Arisa zwiedziła kilka karczm i zagadnęła do kilku nieznajomych i kurtyzan z którymi nawiązywała łatwy kontakt z racji wcześniej wykonywanego zawodu. Po zebraniu informacji dotarła do dużej trzy piętrowej tawerny przed którą uwiązane były konie czekające na swych właścicieli. Weszła do środka, wieczorna pora sprawiła że w środku było mnóstwo osób zarówno ludzi jak i elfów czy też innych dziwaków, nie brakowało też różnej maści łotrów i kurtyzan. Po tawernie przechadzały się kelnerki kuso ubrane w krótkie czarne spódniczki, które z trudem skrywały ich atrakcyjne tyłeczki i białe skąpe majteczki, białe koszulki na guziczki przez które prześwitywały ich sutki zaś sprawiały wrażenie, że weszło się do ekskluzywnego lokalu, stukot ich butów na wysokim obcasie był zdecydowanie zagłuszony przez głośne śmiechy i pijackie krzyki biesiadników.

Arisa usiadła przy ostatnim pustym stole i zaczęła rozmyślać, wcześniej zanim tu trafiła zarejestrowała się w gildii poszukiwaczy przygód jednak ci dali jej odpowiedź, że każdą aplikacje sprawdzają dokładnie zanim zwerbują kogoś w swoje szeregi. To mogło zająć nawet miesiąc a przez ten czas Arisa musi sobie poradzić jakoś na własną rękę. Po kilku chwilach zdecydowała się wstać i podeszła do baru. Za ladą stał duży mierzący dwa metry łysy w średnim wieku barman którego obwisły brzuch był miarą wypitych litrów piwa.

- Witam! Mam na imię Arisa, słyszałam od kilku osób, że podobno szukasz dziewczyn do pracy a ja mogę zrobić wszystko. Po drodze do Kazad zostałam napadnięta i straciłam cały swój majątek więc bardzo zależy mi na jakimkolwiek zajęciu.

- Taa i myślisz że od tak cie przyjmę i dostaniesz sto sztuk złota na dzień co?

- Potrzebuje tylko noclegu,możliwości skorzystania z łaźni i dwóch posiłków dziennie do czasu aż nie ureguluje swoich spraw. Jeśli stwierdzisz że jestem więcej warta sam się zaoferujesz.

- Hahaha a to dopiero! Słuchaj tu są pewne zasady i jedno prawo. Po pierwsze jestem pan Grid i jestem właścicielem tej tawerny i tak masz się do mnie zwracać. Po drugie nie przyjmuje pierwszej lepszej ulicznicy jaka tu wejdzie.

- Nie jestem ulicznicą! Proszę zrobię co karzesz na pewno będziesz ze mnie zadowolony

Barman popatrzył na Arise. Grał z nią aby sprawdzić jak wiele jest w stanie ugrać i czy dobrze na niej zarobi. Była nie najmłodsza ale smukłe ciało i ładna buzia przekonały go, że to będzie jego kolejny wartościowy nabytek w jego stajni jak określał zatrudnione dziewczyny w tawernie. Po chwili skinął na jedną z dziewczyn mówiąc aby go zastąpiła a sam wskazał Arisie drogę na zaplecze. Wewnątrz zaplecza Grid zamknął drzwi i wygodnie usiadł na drewnianym krześle.

- Zatem jedyne obowiązujące tu prawo to uległość wobec pana Grida. Żadna kelnerka nie ma prawa sprzeciwić się mi, także będziesz mi posłuszna, kiedy zechcę będziesz mi służyć, będziesz oddawać się mi, za każde przewinienie zostaniesz ukarana. Czy jak do tej pory wszystko zrozumiałaś?

- Tak... Znaczy tak panie Grid

Arisa wiedziała, że musi się zgodzić na warunki jakie postawi jej barman. W Kazad nie wolno było nikomu przebywać w nocy poza budynkiem gdyż strażnicy od razu by taką osobę aresztowali i wyrzucili z miasta.

- Widzę, że szybko się uczysz. Kolejne zasady to zakaz uprawiania seksu z klientami bez mojego pozwolenia w zamian za to dostaniesz swój pokój na drugim piętrze oraz za każdy dzień pracy jako kelnerka pięć sztuk złota. Oto moje warunki jaka jest twoja odpowiedź?

- Sądzę że to dobre warunki... wyjąkała w końcu Arisa

Wiedziała, że to nie jest zwyczajna tawerna, ale w końcu o taką pytała nie sądziła tylko, że po czasie spędzonym po za Kazad z takim trudem przyjdzie jej znów się tu odnaleźć zwłaszcza jako dama lekkich obyczajów a nie awanturniczka szukająca przygód i łatwego złota. Stojąc na wprost barmana biła się z myślami chciała w jednej chwili dobyć miecza i pociąć tego, olbrzyma z obwisłym brzuchem ubranego niechlujnie jak na właściciela tak wielkiej Tawerny, na kawałki a w drugiej chwili jego władczy rozkazujący głos sprawiał, że narastało w niej podniecenie.

- Zapomniałaś dodać Panie Grid!

- Przepraszam to dobre warunki Panie Grid!

- Dobrze a teraz rozbieraj się do naga chcę obejrzeć swój nowy nabytek!

Przez chwile chciała zaprotestować, ale przypomniała sobie o swojej sytuacji, odłożyła powoli miecz na ziemie następnie rozwiązała i zdjęła skórzaną zbroje. Następna była jedwabna koszulka, która zdjęta przez głowę uwolniła cycki które sprężyście wyskoczyły na widok oczu Grida. Pochyliła się i powoli ściągnęła obcisłe spodenki. Teraz była całkiem naga stała na wprost przed barmanem, który na widok jej wielkich piersi i czarnego trójkącika włosów łonowych przyozdabiających jej cipkę zaczął mimowolnie dotykać penisa przez spodnie.

- Obróć się i pochyl!

Arisa obróciła się powoli i pochyliła wypinając tyłek do góry.

- Dobrze podejdź tutaj i uklęknij

Arisa podeszła do siedzącego na drewnianym skrzypiącym pod ciężarem barmana krześle i posłusznie uklękła między jego nogami. Barman uniósł się i opuścił spodnie do kolan, między jego włochatymi udami wisiał dwudziestocentymetrowy, gruby penis i wielki worek w którym schowane były jego jądra. Arisa widziała już niejednego członka należącego do rasy ludzkiej i nie tylko ale ten wydał jej się wyjątkowo gruby i wielki jak na człowieka.

- Na co czekasz dziwko? Obciągaj! Jeśli się spiszesz będziesz przyjęta jeśli nie jeszcze dzisiaj zadbam oto aby odprawiono cię z Kazad!

Arisa pochyliła się nad członkiem barmana, którego woń uderzyła jej nos. Pewnie musiał go dzisiaj używać na którejś z kelnerek. Otworzyła usta, jej język delikatnie zaczął muskać penisa. Po chwili poczuła się jak za dawnych czasów otworzyła szerzej usta i wytknęła język biorąc główkę wciąż miękkiego penisa do buzi zaczęła go ssać. Penis nieco stwardniał, wyjęła go na chwile z buzi tfu! Splunęła na niego i zaczęła zlizywać swoją ślinę z niego gdy penis lśnił od jej śliny otworzyła usta i zaczęła go ssać. Przyspieszyła zacisnęła mocniej usta i starała się go połykać. Penis z trudem wszedł do jej gardła dławiąc ją przy okazji. Barman był wyraźnie zadowolony z jej umiejętności.

- Oooo widzę, że nie robisz tego pierwszy raz suko! Bardzo dobrze ci idzie jak tak się będziesz sprawować zostaniesz moją ulubioną czyścicielką kutasa! Hahaha

Słowa barmana potęgowały poniżenie Arisy mimo to nie przerwała a nawet przyspieszyła jej język tańczył próbując owinąć się wokół penisa ssała najmocniej jak tylko mogła. Barman zaczął jęczeć i po chwili trysnął wprost do jej gardła przytrzymując ją za włosy upewnił się że sperma trafiła wprost do jej brzucha.

- Dobra z ciebie suka, w nagrodę wyliż go teraz do czysta

Język Arisy zlizał ostatnie kropelki cuchnącej spermy z penisa barmana, gdy ten lśnił od jej śliny barman wstał i podciągnął spodnie do góry.

- Ubierz się, chyba nie chcesz paradować z gołą dupą po tawernie. Zaraz przyjdzie Belegia, moja ulubiona kelnerka i pokaże ci gdzie twój pokój. Jeśli będziesz miała jakieś pytania kieruj je do niej.

- Dobrze panie Grid. Jestem wdzięczna, że mnie pan przyjął.

Barman wyszedł z zaplecza prowadząc za sobą Arise. Hałas tawerny uderzył po raz kolejny jej uszy, Grid uniósł z lady dzwoneczek za pomocą którego przywołał Belegie zgrabną mającą niecałe metr siedemdziesiąt blondynkę o jędrnych dużych piersiach niebieskich oczach, smukłych długich nogach ubraną w strój kelnerki. Ta już po chwili zaprowadziła Arise na górę.

- To twój pokój, w szafie jest przebranie. Mamy dzisiaj wielu klientów więc zejdź szybko na dół, ale najpierw umyj się, bo czuć od ciebie zapach seksu.

Arisa zawstydziła się, miała na sobie spermę Itri i Grida. Nie potrzebując zbyt wielu objaśnień skorzystała ze wspólnej łaźni, w której o tej porze nikogo nie było prócz niej i czym prędzej przebrała się w strój kelnerki. Kusa czarna spódniczka ledwie przykrywała jej tyłek a obcisła koszulka z trudem skrywała jej duże cycki. Założyła na siebie skąpe białe majteczki i założyła buty. Uff powiedziała do siebie jak dobrze, że nie zapomniała jak się w nich chodzi.

Już po chwili była na dole przyjmowała zamówienia i obsługiwała gości. Niejeden miał ochotę wsadzić rękę pod spódniczkę, ale jej awanturnicze spojrzenie wystarczyło aby delikwent zrezygnował ze swych wcześniejszych zamiarów.

Przez tydzień nic się nie zmieniało, tylko obsługa klientów i ćwiczenie ładnego uśmiechu, zastanawiała się nawet czy nie straciła na atrakcyjności, bo spodziewała się odwiedzin pana Grida w swoim pokoju w nocy, ale nic takiego nie miało miejsca. Od dziewczyn niewiele się dowiedziała, bo każdy tu dbał o siebie i nie chciał dzielić się informacjami. Zaczął się właśnie drugi tydzień pracy, nastał wieczór, Arisa zeszła na dół aby z pozostałymi kelnerkami uśmiechnięta witać gości. Po godzinie Tawerna była pełna biesiadników. W rogu gdzie ledwie światło oświetlało stoli siedział starszy mężczyzna w bogato zdobionej szacie wyglądający na kupca. Belegia kazała Arisie obsłużyć gościa. Ta niewiele myśląc podeszła do stolika, gdzie siedział kupiec uśmiechnęła się słodko i spytała:

- Co pan sobie życzy?

- Ja hehe no cóż życzę sobie wiele

Odpowiedź była przynajmniej dziwna, ale tacy klienci z wyższych sfer byli dziwni więc Arisa spytała ponownie

- Co podać? Polecam kasze ze skwarkami, przysmak szefa kuchni

- Podać to możesz siebie złociutka

Kupiec wydobył z pod szaty dwadzieścia sztuk złota i położył je niedbale na stole.

- Podejdź tutaj i pozwól, że pobawię się tobą a te dwadzieścia sztuk złota będzie twoją zapłatą

- Jest pan niezwykle hojny, ale muszę niestety odmówić.

- Nie daj się prosić, masz tu kolejne dziesięć sztuk złota i podejdź tutaj nie bój się

Arisa patrzyła przez chwile na starca, nie chciała podpaść panu Grid, ale trzydzieści sztuk złota to bardzo dużo a przed nią jeszcze tylko trzy tygodnie aż gildia zaprosi ją do siebie. Zastanowiła się chwile, rozejrzała po sali pełnej pijanych biesiadników i stanęła obok starca. Ten wsunął dłoń pod spódniczkę kładąc ją na kroczu Arisy. Zaczął miętosić jej cipkę przez cieniutki materiał majteczek. Już po chwili jego palce poczuły, że majtki robią się wilgotne.

- Podoba ci się to prawda? Twoja cipka jest spragniona doświadczonego kochanka, mam racje?

- Ohh proszę pospiesz się, bo ktoś nas zobaczy

Kupiec uśmiechnął się krzywo i ściągnął lekko w dół majtki Arisy tak aby spódniczka wciąż zakrywała rulonik, który uformowały wilgotne majteczki jednocześnie odsłonił sobie dostęp do mokrej cipki, którą od razu zaczął macać i wsuwać w nią palce.

- Niewiarygodne jaka jesteś mokra. Proszę nawet dwa palce się zmieściły.

- Proszę przestań już nie chcę mieć problemów.

- A tak oczywiście przestane posuwać cię palcami jak tylko pozbierasz ze stołu swoją zapłatę. Ale bierz po jednej monecie to jest mój czas za który zapłaciłem.

Arisa pochyliła się nad stołem i zaczęła zbierać pojedynczo monety. Już prawie skończyła gdy wrzask Belegi sprawił, że wyprostowała się jak słup i szybko podciągnęła majtki poprawiając strój.

- Co tu się dzieje? Co ty tu robisz dziwko?!

- Ja nic, naprawdę, to nie moja wina

Arisa starała się wytłumaczyć, ale Belegia chwyciła ją za ramie i zaprowadziła ze sobą do baru. Ludzie wokół nie zwrócili nawet uwagi głośno biesiadując zresztą kto by się przejmował jakąś kelnerką. Barman Grid stał jak zwykle za ladą, gdy podeszła Belegia ciągnąć za sobą Arise. Zdziwiony spytał, co się stało. Belegia objaśniła, co miało miejsce w rogu sali. Arisa próbowała się wytłumaczyć gdy usłyszała:

- Zamknij się dziwko! Złamałaś zasadę i zostaniesz za to ukarana. Idź do swojego pokoju zaraz tam przyjdę i bez dyskusji!

- Dobrze panie Grid

Arisa zastanawiała się idąc na górę czemu bierze udział w tym przedstawieniu przecież jej miecz z łatwością posiekałby grubego Grida i tą kelnereczkę Belegie na drobne kawałki. A może właśnie to przez ten miecz Arisa chciała ponieść karę, przecież zabiła dla pieniędzy tyle niewinnych istnień, może próbowała oczyścić w ten sposób swoje sumienie a może w końcu dlatego, że czuła się uległą suką pragnącą czyjejś dominacji. Jej przemyślenia skończyły się po wejściu do pokoju. Usiadła na kanapie i czekała na pana Grida. Każda chwila wydawała się wiecznością. Arisa zaczęła się niecierpliwić, gdy usłyszała nagle skrzypnięcie drewnianych drzwi przez które właśnie wszedł pan Grid. Ten energicznie wszedł do pokoju i usiadł na krześle. Spojrzał na Arise.

- Zostaniesz ukarana za uprawianie seksu z klientami! Za karę obcinam ci dzisiejszą dniówkę i masz zwrócić mi natychmiast monety, które dostałaś od nieznajomego!

Arisa czym prędzej wyjęła monety i podała je barmanowi.

- O proszę, trzydzieści sztuk złota! To bardzo dużo. Podejdź tu do mnie, ściągnij majtki i mi je podaj.

Arisa czym prędzej wykonała polecenie zdejmując wciąż wilgotne majtki podała je barmanowi.

- Są wilgotne! Nie do wiary jaka z ciebie suka! Chodź tu podciągnij spódniczkę i przełóż się przez kolano.

Nie zastanawiając się podciągnęła spódniczkę do góry i przełożyła się przez grube kolano.

- Dostaniesz dwa razy za każdą sztukę złota, którą chciałaś zarobić bez mojej wiedzy. Ile tu jest sztuk złota?

- Trzydzieści panie Grid

- Dobrze, to znaczy, że dostaniesz sześćdziesiąt klapsów na swoją gołą dupę!

- Tak panie Grid, zasłużyłam na karę

W pomieszczeniu rozległ się głośny PLASK! Gruba wielka dłoń Grida wylądowała na lewym pośladku Arisy od razu sprawiając, że napłynęła do niego krew barwiąc skórę na czerwono.

- Ałłłłł! Błagam panie Grid to boli

PLASK! PLASK! PLASK! PLASK!

- AAaaaa Panie Grid, litości proszę obiecuje, że więcej nie będę proszę!

Grid nie zatrzymał się nawet na chwile, przytrzymywał tylko drugą ręką Arisę aby się nie zsunęła z kolana i uderzał bardzo mocno i szybko trafiając raz jeden pośladek raz drugi przy trzydziestu zatrzymał się. Arisa głośno szlochała łzy płynęły jej po policzkach tworząc strumień jej tyłek był czerwony i płonął. Barman rozchylił jej pośladki i wsunął w cipkę dwa grube paluchy ruszając nimi energicznie.

- To właśnie lubisz dziwko? Lubisz być posuwana palcami? Tego pragniesz?

- Nie panie Grid, przepraszam za swoje zachowanie

- Kłamiesz suko, moje palce są całe mokre!

Grid wyjął palce z rozpalonej mokrej cipki i podsunął je pod nos Arisy aby mogła poczuć swój własny zapach.

- Obliż suko!

Arisa oblizała posłusznie palce barmana. Pan Grid wziął majtki Arisy i wytarł nimi jej mokrą cipkę, po czym podsunął jej majtki pod usta.

- Weź je do ust to nagroda! Nie będzie cie tak słychać gdy dostaniesz pozostałe trzydzieści razy

Otworzyła usta biorąc posłusznie majtki do buzi. Teraz mogła ssać swoje własne soki zmagazynowane po całym dniu w skąpych majteczkach. Znów rozległ się głośny PLASK!

Barman uderzał tym razem jeszcze mocniej i wścieklej w pośladki jakby grał na bębnie.

- MMMMmmmm!

W pokoju rozchodził się stłumiony pisk Arisy. PLASK! Sześćdziesiąte uderzenie wylądowało na bordowych pośladkach. Barman popatrzył jeszcze chwile na płonący tyłek swojej kelnerki i wstał gwałtownie zrzucając ją z kolana na podłogę. Spojrzał jeszcze na swoje dzieło z góry i chwycił ją mocno za włosy szarpiąc sprawił, że wstała, po czym oparł ją o łóżko tak, że jej piersi dotykały pościeli a tyłek powędrował wysoko do góry. Arisa nie miała już siły protestować, chłodne powietrze owiewało jej zbity bordowy i płonący tyłek. Barman podciągnął jej spódniczkę do góry opuszczając swoje spodnie w dół. Arisa zdążyła nabrać powietrze w płuca, gdy gruby penis sforsował jej wejście do cipki. Pan Grid poprawił majtki w jej ustach upewniając się, że są na swoim miejscu i gwałtownymi ruchami gwałcił swoją ofiarę. Jej cipka pomimo, że była mokra z trudem przyjmowała wielkiego kutasa, wargi cipki mocno przylegały do niego, gdy ten bezlitośnie ją penetrował ocierając jej delikatne ścianki i łechtaczkę.

- Tego właśnie chcesz? Ruchania? Ty suko! Mam nadzieje, że cię to zaspokoi i będziesz mogła się skupić na swojej pracy!

Arisa ściskała w dłoniach pościel ból mieszał się z podnieceniem. Barman z całej siły napierał gwałcąc ją. Czuła na sobie jego oddech i męski zapach oraz siłę z jaką w nią wchodził. Barman przyspieszył ruchy, zaczął stękać, wyjął swojego penisa i spuścił się na bordowe pośladki. Biała sperma odróżniała się na tle bordowych pośladków i działała jak kojący balsam. Pan Grid wyjął majtki z ust Arisy i wytarł nimi resztki spermy ze swojego penisa, po czym włożył je z powrotem tam gdzie były.

- Teraz masz komplet. Mam nadzieje, że cię czegoś to nauczyło. Belegia będzie cie miała na oku. Następnym razem kara będzie dużo bardziej wymowna.

Barman zamknął za sobą drzwi pozostawiając Arise samą.

Koniec cz.1

23,889
9.56/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.56/10 (30 głosy oddane)

Pobierz powyższy tekst w formie ebooka

Komentarze (4)

Belial · 4 stycznia 2013

0
0
Temat i pomysł jak najbardziej ciekawy, lecz interpunkcja pozostawia wiele do życzenia. Przed publikowaniem tekstu daj go komuś do przeczytania, bądź samemu sprawdzaj błędy. Podobno trening czyni mistrza, wicę pisz dużo. I mała sugestia :p liczę iż w kolejnej części znów pojawi sie owy szesnastoletni gwałciciel Itri.

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

woojna · 6 stycznia 2013

0
0
czekam niecierpliwie na część 2 ! Świetne!

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Dzwoneczek18 · 21 stycznia 2013

0
0
Bardzo interesująca i niesamowicie wciągająca historia. Aż chciałoby się przeczytać całą powieść...
Liczę na dużo więcej ( coś jak "władca pierścieni" )
ps. "Władca pierścieni" może być świetnym podręcznikiem po świecie FANTASY...

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

ghost 12 · 14 marca 2014

0
0
błagam o II czesc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.