Zdrada

11 września 2025

15 min

Poniższe opowiadanie zawiera wyjątkowo kontrowersyjne sceny!

Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!

Szanownych czytelników proszę o propozycję dalszego scenariusza choćby w najogólniejszym zarysie. Najlepszy pomysł postaram się ubrać w słowa i zamieścić w kolejnym opowiadaniu, a może jedynie wyznaniu.

To wszystko zaczęło się, kiedy miałem szesnaście lat w pewien ciepły, wiosenny dzień. Mama (Bożena, trzydzieści dziewięć lat) weszła do mojego pokoju odsłonić okna, jak to miała w zwyczaju. Była ubrana w halkę sięgającą ledwie za pupę, zatem przy każdym zgięciu czy wychyleniu można było zobaczyć jej kobiece skarby, a mianowicie gładkie pośladki i czarny trójkącik między nóżkami. Widok ten spowodował u mnie coś więcej niż zwykłą, poranną erekcję. Dosłownie stał mi jak kamień i pulsował. Mama podeszła do mnie, żeby mnie obudzić. Niejako bez udziału świadomości, w stanie ekstremalnego podniecenia złapałem ją za pupę. 

- Maciek przestań, co ty robisz?! – była bardziej zaskoczona aniżeli wściekła. 

- Mamo, chodź, poleżymy sobie. I tak taty nie ma – powiedziałem, przyciągając ją do siebie. 

- No na pewno, ty chyba śnisz – odparła, oswobadzając się z mojego uścisku. 

Po czym udała się do kuchni przygotować śniadanie. Nie wracaliśmy do tej sytuacji, zachowując się, jakby nic się nie stało. 

Od tej pory mama zaczęła coraz częściej kusić, lecz wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy. Ubierała króciutkie spódniczki, nie zakładając majteczek. Przy każdym schyleniu było widać jej śliczną cipkę, której tak bardzo pragnąłem zakazanym pożądaniem. Zauważyłem jednak, że taki strój zakłada do ogródka na wspólne, rodzinne wyjazdy, a nawet wychodząc do miasta. Nie przepuściłem żadnej okazji do podglądania. 

Wzniecanie pożądania następowało w niezwykle przebiegły sposób. Mama kąpała się, depilowała i wcierała w siebie balsam pielęgnacyjny zawsze przy uchylonych drzwiach. Stojąc w odpowiednim miejscu na korytarzu, mogłem widzieć ją w całej okazałości. Byłem pewien, że wiedziała o tym, iż ją podglądam, jednak nie spojrzała ani razu w moim kierunku. Zupełnie jakby udawała, że mnie nie widzi. Stałem nieruchomo w stanie hipnotycznego podniecenia. Zarost myszki między jej gładziutkimi nóżkami wywoływał u mnie niewyobrażalne pożądanie, które pragnąłem zrealizować tu i teraz. Mama eksponowała swoją jaskinię rozkoszy, a następnie rozchylała pośladki, ukazując sąsiadkę swojej muszelki. Z niezwykłym namaszczeniem i starannością pieściła swoje piersi, doprowadzając mnie do wrzenia. A wszystko to w perfidny, przemyślany sposób, zachowując przy tym stuprocentowe pozory przyzwoitości. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że kulminacja miała dopiero nadejść… 

Jakoś kilka miesięcy po lubieżnym przywitaniu mamusi mieliśmy remont domu. Na ścianach mojego pokoju schła farba, więc spałem u rodziców. Przebudziłem się po piątej nad ranem, jednak widząc rozwój wydarzeń na ich małżeńskim łożu, postanowiłem udawać, że śpię, a jednocześnie kątem oka obserwować sytuację. 

Mama zaczęła zmysłowo się wyginać i ocierać o ojca, który stopniowo budził się do życia, a już na pewno nie spał jego sterczący kindybał prężący się w całej okazałości. Odsłoniła kołdrę i zaczęła dogadzać mu ręką. Leżeli na boku przodem do siebie. Rozmawiali szeptem.

- Chodź do łazienki – powiedział ojciec.

- A po co? 

- No bo syn…

- No to co. Śpi przecież. 

- A jak się obudzi. 

- Nie obudzi. Ma twardy sen. Zresztą, nie po to mam sypialnię, żeby kochać się w łazience. 

- No w sumie racja… 

Dyskretnie patrzyłem na ten miłosny spektakl. Ciąg dalszy akcji nie był trudny do przewidzenia. Mama rozłożyła lubieżnie nóżki w literkę “V”. Ojciec wlazł na nią, a wtedy średniej długości, choć gruby, żylasty kutas znalazł się wprost naprzeciwko jej owłosionej cipki. Wydatne, zarośnięte jądra stanowiły w tym przedstawieniu idealny symbol męskości, czyniąc z niego ludzkiego buhaja. Lśniące, fioletowe berło błyskawicznie dotarło do jaskini rozkoszy. Powolnym, acz zdecydowanym ruchem miecz zagłębił się w pochwie. Kobieta głośno westchnęła, przyjmując pierwszy sztos. 

Jak wielu mężczyzn chciałoby być teraz na jego miejscu. Jaka to rozkosz jebać, rżnąć, pierdolić, ruchać zgrabną, wrażliwą i delikatną kobietę. Słuchać jej westchnień wyrażających przeżywanie aktu rozkoszy. Dotykać jej gładkich pośladków. Patrzeć na jej piersi skaczące pod wpływem rozjeżdżania słodkiej pizdeczki. Poczuć na swych ramionach cudowny dotyk kobiecych dłoni. Czuć ciasność mokrej, kobiecej szparki, która pokornie przyjmuje pchnięcia sztywnego tarana. Mieć władzę nad jej rozkosznym ciałem. Dominować nad nią penetrując jej cudowne wnętrze. Jak pogodzić wzbierającą falę orgazmu prowadzącą do ekstazy z zaspokojeniem kobiety, która przecież jest warta zaznawania najwyższych rozkoszy? Żaden problem dla tak wytrawnego, doświadczonego jebaki. W pewnym momencie męski narząd zaspokojenia gwałtownie wysunął się z maminej ciasności. Wtedy jeszcze tego nie rozumiałem, natomiast teraz już wiem, że powstrzymywał się od wytrysku, ściskając palcami końcówkę członka. Odczekał kilka sekund, po czym ponownie zagłębił się w kobiecym gniazdku, które przyjęło go bez żadnego oporu. Kolejne mocne pchnięcia miały coraz większe tempo. Można było odnieść wrażenie, że napędzają go jakieś nadprzyrodzone siły. Widocznie w czasie odczuwania ekstremalnych doznań ludzki organizm zbliża się do granic wyznaczonych przez prawa fizyki i biologii. 

Gwałtowne ruchy frykcyjne powodowały coraz mocniejsze westchnienia kobiety będącej moją rodzicielką. Odniosłem wrażenie, że te odgłosy są przedłużeniem odczuć jej cudownej cipeczki wprost stworzonej do zaspokajania mężczyzn. 

 

Na filmach dla dorosłych kobiety uprawiające seks jęczą, jakby były obdzierane ze skóry. Pewnie niewiele z nich zachowywałoby się w taki sposób, gdyby nie kamera i sowita zapłata. A wszystko to po to, żeby przedstawić wyidealizowany obraz seksu, który ma na celu wywołać u widza jak najsilniejsze bodźce. Mnie natomiast zawsze podniecało to co naturalne, nawet jeśli nie doskonałe. Mama nie pozwoliła sobie na żaden jęk, choć jej subtelne szepty okazały się najlepszym afrodyzjakiem pod słońcem, a na dodatek całkowicie autentycznym. Najwyraźniej była już blisko szczytu rozkoszy. Pewnie właśnie dlatego usłyszałem ich dialog wypowiedziany szeptem. 

- O tak, rżnij mnie. 

- Ciasną masz cipkę, wiesz? 

- Tak, mokra i ciasna dla ciebie. 

- Czuję zapach twojej małej, wiesz?

- Tak mocno pachnie jak jest rżnięta. 

- O tak, dawaj dupy. 

- Ale mi dobrze w cipę.

- Rozwalę ci ją. 

- Rozwal. Wytrzymam to.

- Pierdolić cię to czysta rozkosz. 

- Dawać ci dupy jeszcze większa. 

- Czuję, że już blisko. 

- Gdzie chcesz się spuścić? 

- Na pizdę najlepiej, żebyś miała na włosach.

- Nigdy jej nie ogolę. 

- O tak. Jesteś moją owłosioną cipą. 

- Tak, jestem twoja. 

- Powiedz to.

- Jestem twoją cipą. 

- O tak. Jesteś moją suką.

- Jestem twoją suką. 

- O tak. Jesteś moją szparą. 

- Jestem twoją szparą. Rżnij mnie. 

W tym momencie mama osiągnęła Mount Everest cielesnej przyjemności. Nie wydała przy tym ani jednego dźwięku głośniejszego niż szept. Jej rozanielona twarz mówiła sama za siebie. Ojciec rżnął ją jeszcze dwie minuty, po czym jego męski organ błyskawicznie opuścił kobiece źródło rozkoszy. Mama dokończyła dzieła ręcznie, kierując strumień spermy na swój gęsty busz włosów łonowych. Część nasienia znalazła się na jej podbrzuszu. Bezgłośny ryk wydobywający się z gardzieli mężczyzny idealnie wyrażał doznaną przyjemność. Mama objęła go, pozwalając mu opaść na łóżko. 

- Tak cudownie jeszcze nie było. 

- Uwielbiam w tobie to, że w dzień jesteś aniołem, a w łóżku najlepszą dziwką na świecie. 

- Twoją dziwką – powiedziała Bożena, całując go w usta. 

Mama wciąż leżała z rozkraczonymi nogami. Widok jej zarośniętej cipki oblanej gęstym mleczkiem stanowi jedno z najbardziej podniecających obrazów żyjących w moim umyśle. To było wszystko takie prawdziwe, całkowicie realne. Bez pornograficznych farmazonów takich jak nadmuchane cycki, końskie przyrodzenie, wargi glonojada, idealnie wygolona pochwa po zabiegach plastycznych, wybielony odbyt, a na dodatek wrzaski słyszalne w całej okolicy. Nigdy w życiu nie zapomnę ekstremalnego podniecenia spotęgowanego przez odczuwaną zazdrość, co jest pewnie typowe dla prawiczków w okresie dojrzewania. Wspomnienie seksu rodziców towarzyszyło mi podczas masturbacji, praktycznie wypierając z mojego życia filmy dla dorosłych. Często wyobrażałem sobie mamę kochającą się z innymi mężczyznami. Dla mnie ojciec był w tym akcie jedynie tłem, chociaż jego obecność była niezbędna. Zacząłem czytać opowiadania erotyczne, poszukując w nich motywów rodzinnych. Jednakże nie byłem usatysfakcjonowany tym co znalazłem. Dominował seks matki z synem, rzadziej córki z ojcem. Realizację zakazanego pożądania poprzez stosunek płciowy postrzegałem jako coś niesmacznego. Mama odgrywała w moim umyśle nieosiągalną piękność, chociaż była moim ideałem kobiety, symbolem seksu. Gdyby jakimś cudem doszło do seksu z nią, wówczas zniknęłaby cała ekscytacja wynikająca z niedozwolonych pragnień. Idealizacja rodzicielki opierała się na niedostępności, która zniknęłaby bez echa, gdyby moje kazirodcze pragnienie zostało ugaszone. Wtedy jeszcze nie przypuszczałem, że zainicjowanie współżycia z ojcem w mojej obecności było celowe. Nie zdawałem sobie sprawy, że to nie koniec seksu na żywo z jej udziałem w roli głównej. 

Następną noc już spędziłem w swoim pokoju. Od tamtej pory nie słyszałem żadnych odgłosów miłości fizycznej, choć poranne prysznice Bożeny miały zapewne na celu pozbycie się spermy, którą została obdarzona. Tak właśnie przypuszczałem, dlatego że miała w zwyczaju myć się wieczorem przed pójściem spać. Dlatego też stwierdziłem, że higiena o poranku ma swoje szczególne uzasadnienie. 

Będąc jednokrotnym obserwatorem intymności moich opiekunów, zrozumiałem, że seks może być wyśmienity bez wysokiej emisji dźwięku. Pojąłem również dlaczego przez tyle lat nie natknąłem się w żaden sposób na ich miłosne igraszki. Po prostu potrafili bezgłośnie czerpać radość ze swojej cielesności bez tego całego pornograficznego teatru. Od owego pamiętnego poranka sfera ich intymności pozostała dla mnie niedostępna, chociaż Bożena nie zaprzestała kuszenia poprzez niby przypadkowe pokazywanie mi swoich żeńskich skarbów. Zawsze kontrolowała mimikę, dzięki czemu udawało się jej stwarzać pozory niewinności. W głębi duszy odczuwała niesamowitą satysfakcję, o czym dowiedziałem się nieco później. 

Pewnie brak doświadczenia z płcią przeciwną uniemożliwiał mi połączenie kropek. Wprawdzie wyczuwałem, że prysznice mamy przy otwartych drzwiach pod nieobecność ojca to celowe kuszenie mające na celu eskalację mojego popędu w niedozwolonym kierunku, jednak nadal nie mogłem przyjąć tego w pełni do wiadomości. Wmawiałem sobie, że seks na moich oczach nastąpił spontanicznie. Perfidia płci pięknej była dla mnie wtedy zjawiskiem niezrozumiałym. 

Minęło kilka miesięcy. Ojciec wyjechał za granicę na jakąś kilku tygodniową fuchę, na której miał zarobić wielokrotnie więcej niż w rodzimym zakładzie pracy. Ja natomiast zostałem zaproszony do kolegi na osiemnaste urodziny. Imprezę wraz z noclegiem zorganizowano w piątek. Powiedziałem mamie, gdzie będę, kiedy wrócę, podałem adres i poszedłem. 

Impreza zaczęła się o godzinie osiemnastej, lecz nie można zaliczyć jej do udanych. Większość z imprezowiczów schlała się do godziny dwudziestej pierwszej. Nie chciałem zalać się w trupa, więc wypiłem dwa piwa. Ponieważ leżały koło mnie puste puszki, wszyscy myśleli, że wypiłem co najmniej pięć. W sumie zrobiłbym dobrą minę do złej gry, wypił jeszcze drugie tyle i poszedł spać, jednak niekontrolowane zachowanie kilku kolegów zmieniło moje plany. Oddaliłem się po angielsku pod pretekstem telefonu do domu, w którym znalazłem się już po czterdziestu minutach. Zdziwiłem się nieobecnością mamy o tak późnej porze. Zacząłem się zastanawiać, co się za tym kryje. Na odpowiedź nie musiałem długo czekać. 

Po około pół godziny usłyszałem, jak otwierają się drzwi. Pomyślałem sobie, że to mama, więc chciałem zejść na dół, żeby się przywitać. Jednak słychać było, że z kimś rozmawia. W takiej sytuacji intuicja podpowiedziała mi, żebym zachowywał się bezszelestnie. Najlepiej, żeby myśleli, że nie ma mnie w domu. Jednocześnie, dopóki przebywali w salonie, mogłem śledzić ich poczynania z dogodnej pozycji na schodach, na których musiałem kucać. Inaczej mógłbym łatwo zostać zauważony. 

Mama szczebiotała jak dwudziestolatka. Najwyraźniej była po kilku drinkach. Konwersacja ze strony randkowicza ograniczała się do słuchania i podtrzymania kontaktu. Był to mężczyzna średniego wzrostu, obdarzony bujną czupryną. Jego ciało, jak się później okazało, pokryte było wymyślnymi malowidłami, od których można było dostać oczopląsu. 

Mama powiedziała, żeby chwilę na nią poczekał, bo musi iść się odświeżyć. Łazienka znajduje się na górze, więc trochę się przestraszyłem. Szczęśliwie udało mi się po cichutku wejść do swojego pokoju. Mógłbym na wszelki wypadek schować się w szafie, lecz narobiłbym przy tym za dużo hałasu, co zwróciłoby jej uwagę. Miałem tylko nadzieję, że nie przyjdzie jej do głowy wejść tam, gdzie wtedy byłem. 

Przebieg wydarzeń okazał się szczęśliwy. Mama wzięła szybki prysznic, po czym zeszła na dół. Ponownie udałem się na schody, na których przebywałem w moim punkcie obserwacyjnym. 

On już na nią czekał w stroju Adama. Wytatuowany od stóp do głów. Między nogami sterczał kindybał. Może nie był imponujących rozmiarów, za to sztywny i twardy niczym pal Azji. Oczywiście nie sprawdzałem organoleptycznie, jednak mamusia przekonała się o tym na we własnej cipce. Już wkrótce Idealnie wygolone genitalia będą kontrastowały z jej owłosioną szparką. 

Mamusia przepasana ręcznikiem klęknęła przed nim i przystąpiła do dzieła. Ssała wręcz po mistrzowsku, mieszcząc w buzi cały instrument. Co jakiś czas męskość opuszczała jej gardło, a wtedy lizała jego jądra, na których próżno byłoby szukać choćby jednego włoska. Mężczyzna dyszał ciężko, wyrażając w ten sposób zachwyt z oralnych umiejętności Bożeny. Siedem minut intensywnej obróbki ustnej miecza męskości wystarczyło, aby jego właściciel znalazł się w objęciach rozkoszy, która wydobyła z jego ust specyficzny dźwięk. Mimo finału kobieta nie zaprzestała ssać samczego gnata. Prawdopodobnie nie opadł ani na chwilę. Mamina buzia okazała się idealną pompką służąca do wzbudzania erekcji, dzięki któremu odpoczynek okazał się zbędny. Przytrzymując głowę kobiety, wyciągnął kapucyna z jej ust. Najwyraźniej rozumieli się bez słów. Mama wstała, odwróciła się do niego tyłem, kładąc się tułowiem na stole. Była naga. Nie pamiętam już, w którym momencie pozbyła się ręcznika. Facet chwycił ją za biodra, a następnie wszedł w nią jednym, mocnym ruchem. Dobił od razu do końca. Pieprzył równym miarowym tempem. Mamusia bezgłośnie przyjmowała mocne sztosy w swoją jaskinię rozkoszy. Nie było w tym pasji ani wielkiej namiętności. Ot, po prostu seks uprawiany dla przyjemności na odpowiednim poziomie technicznym. 

Posuwacz mej rodzicielki okazał się długodystansowcem może dlatego, że miał już za sobą jeden wytrysk. Po około piętnastu minutach mamę ogarnęła ekstaza, którą wyraziła jedynie troszkę głośniejszym westchnieniem. Jej ciałem wstrząsnęły rozkoszne dreszcze. Facet kontynuował penetrację, jednak mama poprosiła o zmianę pozycji. Powiedziała mu, żeby usiadł na kanapę, a ona go dosiądzie. Widok nadziewania się na sztywnego drąga wprawił mnie w tak ekstremalne podniecenie, że spuściłem się bez masturbacji. Najwspanialsza ze wszystkich cipek na świecie nabiła się na męskiego twardziela. Uczyniła to powoli, kręcąc delikatnie biodrami. Nietrudno było zauważyć, że chłonie przyjemność wszystkimi zmysłami. Zaczęła od powolnego opuszczania się do samego końca. Cały kutas mieścił się w zarośniętej piczy. Następnie podnosiła się niemal na całą długość męskiej dzidy. Będąc na samej górze, kapucyn niemal całkowicie opuszczał kobiece gniazdo. W środku pozostawała jedynie końcówka główki. Z czasem ruchy stawały się coraz szybsze. Mężczyzna trzymał ją za biust, a ona głęboko oddychała, nie wydając przy tym żadnego jęku. Kiedy osiągnęła już maksymalną prędkość opadów i wznosów, zaczęła prowadzić z nim półszeptany dialog przerywany głębokim wzdychaniem. 

- Ale mi dobrze w cipę. 

- O tak. Jest zajebiście. 

- Jakbym miała wygoloną, to byś pewnie polizał. 

- Niewykluczone. A ogolisz? 

- Nigdy w życiu. To mój znak firmowy. 

- Jak wolisz. Twoja brocha. 

- Chciałabym tak na widoku, żeby byli widzowie. 

- Perwersyjna jesteś. Nie znałem cię od tej strony.

- Może jeszcze poznasz, kto wie. 

- A robiłaś to już kiedyś publicznie? 

- Nie zdarzyło mi się jeszcze, ale widza już miałam – mówiąc to delikatnie uśmiechnęła się. 

- Jakiego widza?

- Młody się do mnie przystawiał, więc zaczęłam robić mu show. 

- Jaki młody? 

- Syn. 

- Miałaś coś z nim?

- Nie, no co ty. Tyle że może mnie oglądać, kiedy się kąpię. 

- Tak jawnie, na legalu?

- Nie no, udaję, że nie widzę. 

- A widział cię w akcji? 

- Tak, jak mieliśmy remont. Wtedy spał u nas. Specjalnie skusiłam starego, żeby mnie zerżnął. 

- I co, młody na to patrzył? 

- Niby spał, ale jestem pewna, że udawał. Na pewno wszystko widział. 

- O jak zajebiście. Będę dochodził. 

- Nie, no weź, jeszcze nie. 

- Aaa!!! – mężczyzna krzyknął, oznajmiając w ten sposób opróżnienie jąder. 

- Kurwa, co ty zrobiłeś?! – mama była najwyraźniej mocno zdenerwowana. 

- Oj sorry, nie mogłem. Musiałem się spuścić. 

- Kurwa mać, co żeś odjebał?! Jak mogłeś mnie zalać?! Zajdę w ciążę i co zrobię?! 

- Nie, no nie panikuj. Są takie tabletki… 

- Nawet nie chcę o tym słyszeć! 

- Wiesz, no ja ci mówiłem, że dochodzę, a ty nie chciałaś ze mnie zejść. 

- Kurwa mać. Mogłeś to przerwać! Co ja teraz zrobię? 

- Daj staremu bez gumy. Spuści się w środku i będzie na niego. 

- Tak będzie trzeba zrobić.

- Kiedy wraca? 

- Za trzy tygodnie. 

- No to już wiesz, co robić. 

- Tak wiem. Ale wieczór już mam zjebany. I nie tylko wieczór. 

- Może załatwić tabletkę? 

- Nie wkurwiaj mnie! 

- No dobra. Umyję kutasa i pójdę do domu. 

- A po co? W domu umyjesz. 

Mężczyzna ubrał się, nie odzywając się ani słowem, po czym wyszedł nie żegnając się. Bożena weszła do łazienki i wybuchnęła wściekłym szlochem. Wszedłem za nią, co sprawiło, że wrzasnęła z niedowierzania. 

- Maciek?! Co ty tu robisz?! 

- Wróciłem do domu. 

- Miałeś być u kolegi?! 

- No tak, miałem, ale impreza nie wyszła, więc wróciłem. 

- To ty wszystko widziałeś?! 

- No tak. 

- Maćku, co ja mam teraz zrobić?! Zalał mi cipkę. Mogę zajść w ciążę. 

- Spokojnie mamusiu – to mówiąc, przytuliłem ją do siebie. 

- Czuję się taka bezradna. Jak mi się okres zatrzyma to… 

- Tata będzie niedługo. Pokochasz się z nim. Będzie myślał, że to jego. 

- Będzie dopiero za trzy tygodnie. Jeśli dobrze policzy, może się zorientować. 

- Spokojnie mamusiu. Będę cię wspierał, cokolwiek się nie wydarzy. 

- Kochany synku. Tak dobrze, że cię mam. 

- Teraz już wiem, że robiłaś to wszystko celowo. Wcześniej tylko się domyślałem. 

- Przepraszam Maćku. Przyznam ci się, że miałam niemałą satysfakcję, kusząc cię i prowokując. 

- Więc teraz będę miał do ciebie prośbę, a w zasadzie żądanie. 

- Chyba nie chcesz, żebyśmy…? 

- Nie. Chociaż jesteś dla mnie najpiękniejsza na świecie, miałbym jakiś wewnętrzny opór przed takim zbliżeniem. 

- Więc czego sobie życzysz, młodzieńcze? 

- Będziesz mi zdawać relacje ze wszystkich swoich „sekscesów”. 

- No ok, mogę zdawać, tylko teraz zobaczymy czy nie zaszłam. Na razie mi to nie w głowie. 

- No dobra. I jeszcze jedno. Będziesz się kochać tak, żebym mógł sobie podejrzeć. 

- Ale ty jesteś perwersyjny. Jeśli nie będzie się domagał zamknięcia drzwi. 

- Dobrze mamo. Nie przejmuj się już. Kiedy powinnaś dostać okres?

- Jakoś za trzy tygodnie. 

- To akurat jak tata wraca. 

- No to będzie chwila prawdy. 

- Jestem z tobą cokolwiek się nie stanie. 

- Kocham cię synku. 

- Mama przytuliła się do mnie. Następnie położyliśmy się obok siebie na kanapie w salonie. Trzymałem ją w objęciach tak długo, aż zasnęła. Wtedy ją przykryłem, po czym poszedłem do swojego pokoju.

 

395
7.13/10
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 7.13/10 (6 głosy oddane)

Komentarze (0)

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.