Nieerotyk (II)
13 czerwca 2025
tak wyszło
jakoś samo.
Nie powiedziałam,
ta chwila
kosztowała życie.
Umierałam
zamknięta w strachu,
każdego ranka.
Odradzam się,
w cieple
twoich słów.
Ale...
Wciąż nie wiem
czy mogę,
się przytulić.
13 czerwca 2025
Tak bardzo mi Ją przypominasz. Wiem, nie powinienem tego mówić. I po co ta skwaszona mina? Po prostu to co Ona lubisz. Tak samo kochasz wolno tańczyć, Z rękoma jego na Twych biodrach I tak jak Ona wtedy patrzysz, Jak zazdrość płonie w moich oczach. Albo, gdy tyłem się obracasz i po swym brzuchu jego palcom, Lubieżnie głaskać się pozwalasz, Kołysząc się jak Ona w tańcu. Kiedy do siebie Cię przyciąga I gdy go na pośladkach czujesz, Dokładnie wtedy tak wyglądasz, Jak kiedyś Ona. Czy rozumiesz? Podobna…
To przypadek, nie szukałem wrażeń. Dawno zapomniana zakładka, w przeglądarce. Więc dlaczego? Ciekawość, nic więcej. Skoro już jestem. Rozbiorę cię, bo mogę, wszystko ma swoją cenę. Stać mnie. Piksel na prive jest ciekawszy. Zawsze możesz wyjść, ale wtedy nie licz na komentarz. Kompromis? Jeśli nalegasz. Skrycie chcę wierzyć w twój spektakl, ale zaglądam pod maskę. Zawsze dążę do wnętrza. Jestem odkrywcą. Nie pytaj, co widzę. Nie chcę cię przestraszyć. Może mieszkam za ścianą? Mijamy się w tramwaju?…
Masz mnie. Złapałeś. Nie ukrywałam maski, ale i tak musiałeś pod nią zajrzeć. Rozumiem. Też jestem diabelnie ciekawska. Możemy wrócić do udawania? Nie? Musisz mnie rozebrać. Pokroić na kawałki. Chcesz dotrzeć do środka. A ja naprawdę się wstydzę. Bez maski rzeczywistość mnie ściska i dusi. Udając kogoś innego – nie muszę się bać. Nie muszę się wstydzić. To może: kompromis? Pół fikcji. Pół prawdy. --- Lubię aktorzyć. Lubię przywdziewać maski. Ja – zboczuch. Ja – nienasycona. Ja – outsiderka. Kocham…
Komentarze (0)
brak komentarzy