Prezent

BadyMartin BadyMartin

15 kwietnia 2021

Jak walczyć mam z tym uczuciem, obrazem w moim umyślę,
gdy widzę Jego za Tobą, siedząc tuż obok, na krześle?

Jak radzić sobie ze złością, która się rodzi w mojej duszy,
gdy obcy facet szepce, nieprzyzwoite słowa w Twe uszy?

Czym zdławić chęć zatrzymania, podróży tych chciwych palców,
po nagiej skórze Twych pleców, wprost do sukienki zatrzasków?

Jak nie wstać, gdy Jego dłonie, zsuwając ją z Twoich ramion,
w koronkę białą ubrane pośladki Twe odsłaniają?

Jak siedzieć bez ruchu, kiedy chwyta za majtki zuchwale,
zsuwając je po Twych udach? Dalej spadają już same.

Skąd nabrać mam tyle siły, by się na Niego nie rzucić,
kiedy obraca Cię przodem, lubieżnie patrząc Ci w oczy.

Jak wytrwać, siedząc na zadzie, gdy dłońmi Twe piersi dotyka?
Tym większe się wtedy stają, im szybciej i głębiej oddychasz.

Jak pięści nie mam zaciskać, gdy Twoje łono ociera
palcami grubymi, wydzierając się w głąb tylko mojej przestrzeni?

Jak nerwy na wodzy utrzymać, gdy usiąść na łóżku Cię zmusza,
przed samą twarzą Ci prężąc, spodni wypukłość dużą?

Czym się do krzesła przykuć, by nie wstać i nie przerwać odsłony,
w której rozpiąć swe spodnie Ci każe, i zsunąć, i uwolnić członek?

Jak mam wytrzymać tę wizję, oczu Twych zaskoczonych,
wielkością narzędzia tego, przed które Ci nagle wyskoczył?

Czemu nie chciałem wyjść wcześniej, zanim w dłoń go ujęłaś?
Czemu muszę oglądać, jak powoli trzon Mu pocierasz?

Dlaczego oczu mych zawiązać, nie kazałem Ci wcześniej,
nim w ustach Twych zaczął tonąć, czubek Jego męskości?

Po co na mnie spoglądasz, chłonąc głęboko to monstrum
i pieszcząc opuszkami palców, jądra nabrzmiewające?

Czym mam zatkać swe uszy, by do zmysłów mych nie docierał,
dźwięk Jego dzikiej rozkoszy, gdy ssiesz go, liżesz, pocierasz?

Sam sobie winien - już wiem to - jestem, że z trudem mogę wytrzymać
tę wizję, gdy pcha cię na łóżko i się nad Tobą pochyla.

Twój wzrok wstydliwie wpatrzony we mnie, nie pomaga mi wcale
wytrzymać tych chwil, gdy uda Twoje stanowczo są rozchylane.

Dlaczego, zamiast złym być srodze, oczy w Twoją wpatruje
przyjemność, kiedy język Jego po tkliwej łechtaczce wędruje?

Skąd mogłem wiedzieć, jak trudno, wytrzymać będzie ten widok,
gdy wchodzi w Ciebie nim mocno i porusza się szybko?

Nie mogę już dłużej tak siedzieć, gdy wijesz się pod nim jak żmija,
gdy palce w pościeli zaciskasz, gdy paznokcie w plecy mu wbijasz.

Nie mogę słuchać tych krzyków, gdy wstrząsa przyjemność Twym ciałem
i skurcze potężne targają, i gdy skrapia Cię białym nektarem.

Jak patrzeć gdy leżysz szczęśliwa, gdy wstaje, ubiera, wychodzi
i płacę mu za ten wieczór, za to że Tobie dogodził?

Jak Ci się podobało?

6
0
Podziel się ze znajomymi

Komentarze (1)

Krystyna

Krystyna · 4 marca 2024

0
0

Pięknie oddana zazdrość i pożądanie jednocześnie. Gratuluję pomysłu.
Po każdym tekście chcę więcej!

Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?

Więcej poezji:

Jak ona

BadyMartin

Tak bardzo mi Ją przypominasz. Wiem, nie powinienem tego mówić. I po co ta skwaszona mina? Po prostu to co Ona lubisz. Tak samo kochasz wolno tańczyć, Z rękoma jego na Twych biodrach I tak jak Ona wtedy patrzysz, Jak zazdrość płonie w moich oczach. Albo, gdy tyłem się obracasz i po swym brzuchu jego palcom, Lubieżnie głaskać się pozwalasz, Kołysząc się jak Ona w tańcu. Kiedy do siebie Cię przyciąga I gdy go na pośladkach czujesz, Dokładnie wtedy tak wyglądasz, Jak kiedyś Ona. Czy rozumiesz? Podobna…

3 lipca 2025

POV

Tejot

To przypadek, nie szukałem wrażeń. Dawno zapomniana zakładka, w przeglądarce. Więc dlaczego? Ciekawość, nic więcej. Skoro już jestem. Rozbiorę cię, bo mogę, wszystko ma swoją cenę. Stać mnie. Piksel na prive jest ciekawszy. Zawsze możesz wyjść, ale wtedy nie licz na komentarz. Kompromis? Jeśli nalegasz. Skrycie chcę wierzyć w twój spektakl, ale zaglądam pod maskę. Zawsze dążę do wnętrza. Jestem odkrywcą. Nie pytaj, co widzę. Nie chcę cię przestraszyć. Może mieszkam za ścianą? Mijamy się w tramwaju?…

25 czerwca 2025

ProfiLove

FeniFen

Masz mnie. Złapałeś. Nie ukrywałam maski, ale i tak musiałeś pod nią zajrzeć. Rozumiem. Też jestem diabelnie ciekawska. Możemy wrócić do udawania? Nie? Musisz mnie rozebrać. Pokroić na kawałki. Chcesz dotrzeć do środka. A ja naprawdę się wstydzę. Bez maski rzeczywistość mnie ściska i dusi. Udając kogoś innego – nie muszę się bać. Nie muszę się wstydzić. To może: kompromis? Pół fikcji. Pół prawdy. --- Lubię aktorzyć. Lubię przywdziewać maski. Ja – zboczuch. Ja – nienasycona. Ja – outsiderka. Kocham…

22 czerwca 2025
pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.