#247
8 czerwca 2025
- Obiecałeś przecież.
- Nic nie obiecywałem.
Jak zawsze konsola jest najważniejsza, dzieci nie ma żona wyszła i nie wróci, można grać całą noc, bo nikt nie przeszkadza...
- Po co odwoziliśmy dzieci?
- Mogę Cię odebrać.
- Nie musisz być taki łaskawy...
- Coś wymyślę.
Nie minęło dużo czasu od rozmowy, a kuzynka dała popis - zgon, poszła spać. Jej mąż zaczyna sam ogarniać cała imprezę, widzę że nie daje radę. Idę mu pomóc. Mówię, że mój mąż nie dojedzie, pytam czy mogę zostać na noc, bo nie mam ochoty wracać do domu. Mówi że jasne i pyta, co się stało. Nieważne. Razem ogarniamy całą imprezę. Myślę o czymś innym, uspokajam się. Impreza szybko się kończy, o 23 odjeżdżają ostatni goście.
Wychodzę na zewnątrz. Coś we mnie pęka i spływa mi kilka łez. Przychodzi on, znowu pyta co się stało. Zaczynamy szczerze rozmawiać. Odkąd tylko się poznaliśmy mieliśmy dobry kontakt. Kuzynka ma szczęście, że trafiła na kogoś takiego. Też zapytałam jak się czuje. Wyrzucił z siebie całą frystrację na nieodpowiedzialność żony. Dyskusja zaczyna schodzić na inne tematy. Zaczynam się zastanawiać jak to jest, że się tak dobrze dogadujemy. Zażartował, że gdybyśmy poznali się wcześniej to bylibyśmy małżeństwem, a teraz to przecież nie będziemy skandalu robić. Siedzimy w ciszy. Znowu poleciała mi łza. Przytulił mnie. Nie mogę się opanować. Patrzę mu w oczy.
Zaczynam go całować. Nie opiera się... Łapie mnie za pośladki. Daliśmy się ponieść chwili i emocjom. Padłam na kolana. Rozpięłam mu rozporek i wzięłam do ust. Poczekaj, powiedział po chwili. Przestałam... Czy to o krok za daleko? Chciał tylko zdjąć spodnie. Kontynuowałam. Jego penis nabrzmiał w moich ustach. Językiem pieściłam żołądź i starałam się wziąć jak najgłębiej. Kazał mi wstać, całowaliśmy się. Włożył ręce pod sukienkę. Zdjął stringi. Posadził na stole. Chwilę całował moje drugie wargi. Poczułam, jak delikatnie naciera na bramę. Wszedł główkę. Zatrzymał się. Czyżby się zastanawiał? Nie teraz! PROSZĘ!
Pomagam mu, oplatam nogami wokół pasa i dociskam do siebie. Czuję jak wchodzi cały. Ogień rozkoszy rozchodzi się na całe moje ciało. Zdejmuję ramiączka sukienki i prezentuje swoje wdzięki. Wchodzi głęboko, pieści moje cycuszki. Staram się powstrzymać, ale jęki rozkoszy same opuszczają moje ciało. Zmieniamy pozycje. teraz wypinam się oparta o stół. Czuje, że zaczyna pulsować. Wyszedł. Otarł się 3 razy o moje pośladki. Wystrzelił. Położył mnie na stole. Zaczął lizać. Jedną ręką pieścił pośladki, drugą piersi. Doszłam. Poszliśmy spać. Rano pobudka. On też nie śpi. Mam wyrzut sumienia. Nikt się nie dowie. Po co skandal w rodzinie? Bratnie dusze... tak blisko, a tak daleko...
Komentarze (1)
Exhibi · 8 czerwca 2025
Podniecająca sytuacja dojrzałej małżenskiej zdrady. Ciekawe czy będzie ciąg dalszy....
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?