#273
5 lipca 2025
Rano uzgodniliśmy plan dnia. Spotkaliśmy się na śniadaniu. Mnie usadzili koło przyszłej panny młodej - Klaudii. Była dziewczyną średniego wzrostu o przeciętnej posturze i lekko okrągłej twarzy. Jej czarne włosy, sięgały za łopatki, a oczy miały zielony kolor. W oddychaniu wspierały ją piersi w rozmiarze 80DD. Nogi miała przeciętne zakończone bardzo jędrnym i krągłym tyłeczkiem. Była raczej skrytą i wstydliwą osobą. Po drugim piwie zaczęła być rozmowna. Po śniadaniu poszliśmy na leżaki. Klaudii odpowiadało moje towarzystwo. Później było sporo atrakcji. Nie będę szczegółowo opisywał całego dnia. Przejdę powoli do clou całego wyznania.
Wieczorem poszliśmy na imprezę do klubu. Przed wyjściem nasze towarzystwo dla zabawy udzieliło nam ślubu. Klaudia miała na sobie buty na koturnie, pończochy i krótką kremową sukienkę z bardzo dużym dekoltem. Sama przyznała, że bardzo rzadko nosi dekolty, a tak dużego jeszcze nigdy nie miała. Klaudia już nie piła. Ja też miałem dosyć alkoholu. W trakcie imprezy dużo tańczyłem z moją „żoną”. W pewnym momencie położyłem ręce na jej pośladkach. Zareagowała uśmiechem. W rozmowie przyznała mi, że nigdy nie czuła się atrakcyjna. Zawsze była gruba i ludzie nabijali się z niej, przez co miała kompleksy. Dopiero niedawno trochę zrzucić i czuje się lepiej. Jedna z koleżanek zaliczyła zgon, więc wróciliśmy do siebie. Dziewczyny odprowadziły trupa. W domku poszedłem na chwilę do pokoju. Za mną przyszła świadkowa z Klaudią i mój kolega. Pogadaliśmy, znajomi wyskoczyli z pokoju, zamknęli drzwi na klucz i powiedzieli, że mamy teraz pół godziny na skonsumowanie związku. Słyszeliśmy, jak wychodzą na dwór. Stwierdziłem, że spróbuję. Podszedłem do Klaudii, złapałem ją za dłonie i chciałem pocałować. Odwróciła głowę. "Nie mogę"- powiedziała. Widziałem, łzy w jej oczach. "Spokojnie, nic Ci nie zrobię i nie będę zmuszać" odpowiedziałem. "To nie to, że się boję... Jedna strona mnie bardzo by chciała. Do tej pory seks uprawiałam tylko z jednym facetem i jestem ciekawa innych. Z drugiej nie potrafię tego zrobić. Nie umiem zdradzić..."- Słyszałem jej złamany głos. Usiedliśmy na łóżku i objąłem ją. Siedzieliśmy w milczeniu. Przyszli otworzyć nam drzwi. Pierwsze pytanie do Klaudii o to, jak było. Odpowiedziała to samo co mi. Jej koleżanka powiedziała, że jeśli nie teraz to kiedy? Nas przecież nigdy więcej nie zobaczy, a żadna z dziewczyn, nie puści pary z ust. Po około 10 minutach rozmowy dała klucz Klaudii i powiedziała, że ma iść i pierwszy i ostatni raz skorzystać z okazji. Mamy iść, a co się stanie zależy tylko od nas. Wróciliśmy do pokoju. Klaudia podeszła do mnie i poprosiła, żebyśmy zatańczyli. Puściłem muzykę z telefonu i tańczyliśmy. Powoli robiła śmielsze ruchy. Zaczęła mnie całować, a ja włożyłem ręce pod jej sukienkę. Po krótkiej chwili zdjąłem jej sukienkę. Podziwiałem wielkie cycki i jędrny tyłeczek, który pożerał stringi. Po chwili pieszczot stałem przed nią, a ona klęczała lekko wypięta w stronę lustra i pieściła mnie oralnie. Była poetką seksu oralnego. Jej język błogo chodził wokół mojego żołędzia, a dłońmi pieściła jądra. Delikatnie złapałem ją za głowę. Ona złapała mnie za pośladki i podkręciła tempo. Eksplodowałem w jej ustach. Było mi trochę wstyd, że tak szybko. Połknęła wszystko. Kazałem jej się położyć, ściągnąłem jej stringi. Zobaczyłem wydepilowaną dziurkę, z niedużymi wargami. Bardzo skrupulatnie ją lizałem, przy okazji pieszcząc jedną ręką pierś, a drugą pośladek. Doszła dosyć głośno. Położyłem się koło niej. "Wychodzimy?"- zapytała po chwili. „Proponuję drugą rundę. Jeszcze nie poczułaś go w sobie. Daj mi tylko chwilę - powiedziałem. "To tak się da?"- spytała zdziwiona. "Oczywiście." Odpowiedziałem. Po chwili znowu pieściła mnie oralnie, a mój penis zrobił się sztywny i nabrzmiały. Pozbyliśmy się stanika. Położyła się na plecach z rozłożonymi nóżkami, a ja powoli w nią wszedłem. Jęknęła. Zacząłem powoli, żeby ją rozgrzać, a po chwili posuwałem ją intensywnie, patrząc, jak jej obfite piersi podskakują. Była głośna. Potem mnie ujeżdżała, było jeszcze przyjemniej, kiedy mogłem pieścić jej piersi. Podobało jej się. Zaczęła szybciej ruszać biodrami. Doszła, była jeszcze głośniejsza niż poprzednio. Posłusznie wypięła się przede mną. Dostała kilka mocnych klapsów. "Kończ proszę, już nie mogę"- powiedziała. Przyspieszyłem i trysnąłem na jej pośladki. Położyliśmy się. "To było... niesamowite"- oceniła. Chwilę pogadaliśmy, potem się ubraliśmy i wyszliśmy. Na zewnątrz przywitały nas oklaski. Poszliśmy spać.
Po śniadaniu mieliśmy się zbierać. Przyszła do mnie na trzecią rundę. Odchodząc, powiedziała, że nigdy mnie nie zapomni i było wspaniale. Teraz musimy wrócić do rzeczywistości i bycia sobą.
Komentarze (0)
brak komentarzy