W latach 2000 studiowałem, i nawiązałem również romans z 15 lat starszą kobietą, mężatką. Z racji że mieszkałem w akademiku to parę razy zdarzyło się z nią zabawić u mnie ale większość razy wybieraliśmy raczej plener. Wszystko fajnie, umieliśmy się zaspokoić tylko często atmosfera stresu nie sprzyjała i moja kochanka często narzekała że mi opada. Tak reagowałem na najmniejszy szelest lub stres. W końcu ta sytuacja spowodowała że chcica wygrała i moja Amelia postanowiła ryzykować i przyjmować mnie we wspólnym sklepie jaki prowadziła z mężem. Udawało się to świetnie rozegrać i jakość mojego rżnięcia się znacząco poprawiła, wytrzymywałem do końca a Amelia mogła się cieszyć dłużej. Aż do momentu gdy przyłapała nas pracownica, do tej pory nie wiedzieliśmy skąd się tam wzięła, żeby przypodobać się szefowi odrazu mu na skarżyła. Ja uciekłem a Amelia została, dłuższy czas się nie odzywała. Aż pewnego razu pod uczelnią czekał na mnie facet a Amelia w samochodzie. Podszedł do mnie i wziął na stronę. Byłem bardzo rozdygotany że zaraz mi przywali. Stało się coś czego kompletnie się nie spodziewałam... Facet zapytał się czy nie chciałbym odwiedzić ich w domu na małe co nie co z żoną a on by dyskretnie popatrzył. Oniemiałem, na początku się wystraszyłem ale on zaproponował nawet gotówkę "za jebanko". Po czasie dałem znać że przyjmuje ofertę pod namową Amelii. Trochę się bałem że to podstęp ale ona zapewniła mnie że już raz brała w czymś takim udział - dała się skurwić innemu facetowi. Więc o danym dniu przyszłem do ich domu i zaczęliśmy jazdę. Amelia jak zwykle była chętna i gotowa do igraszek ja też, rozpoczęliśmy od wejścia od tyłu przy meblach, posuwałem ją mocno a jej mąż nawet mnie dopingował. Meble aż drżały. Potem trochę zaczęła mnie ujeżdżać, obok nas siedział jej mąż który marszczył swój sprzęt i głośno sapał, dawał nam restrykcję. Pociąg za włosy, uszczypnij za suty itd. w momencie kulminacyjnym kazał jej zejść ze mnie i władował swojego fiuta do jej cipki niczym odrzutowiec, jeszcze dobrze nie zdarzyła zejść ze mnie. Mocno się spieszył ponieważ po nie całych paru minutach było już u niego po zawodach. Byłem w lekkim szoku, kazał zwalić mi spermę na podłogę, bo Amelia leżała wykończona po maratonie i nie umiała zająć się już więcej moim pulsującym przyjacielem. Zapłacił mi wtedy ok 50zł i kazał się odezwać. Parę razy skorzystałem z tego zarobku lecz w tym wszystkim jednak przeszkadzała mi obecność tego przywódcy , który rozkazywał nam co mamy robić. Czasem podrzucał rzeczy na które ja sam nie miałem odwagi. To było dziwne jak na te czasy, teraz staje się normalne.
Komentarze (0)
brak komentarzy