#291
1 sierpnia 2025
W ostatni poniedziałek dostałam mail. Jego treść przeraziła mnie. W załącznikach były zdjęcia półnagiej mnie w takich właśnie strojach lub nawet całkiem gołej. Moje oczy szybko wędrowały po załącznikach, próbując zrozumieć, ile ktoś na mnie ma. Byłam w różnych pozach, to z wypiętą dupą, to jak niedwuznacznie trzymam dłoń na pośladku. Był też filmik, jak robię sobie dobrze. Wyraźnie widać, że to ja. Gdy to wszystko oglądałam, miałam nogi jak z waty. Ktoś poznał moje drugie ja i ma dowody na to, że ono naprawdę istnieje. Zastanawiałam się, kto jest autorem maila i jak mu się to udało. Patrząc na kadry, kamera musiała być wysoko w pokoju. Rozejrzałam się uważnie i okazało się, że jedna z żarówek w żyrandolu jest nie tylko żarówką. Ma wbudowaną kamerę, która łączy się z domowym routerem i w ten sposób może przesyłać zdjęcia. Dodatkowo ma stały dostęp do zasilania.
Jeszcze tego samego dnia wieczorem dostałam drugą wiadomość. Autor napisał, że ma mnie w garści i że chce pomóc mi, aby moje drugie ja nie musiało być zamknięte za drzwiami pokoju i żebym nauczyła się żyć zgodnie z tym, kim naprawdę jestem. Pff… jasne, on chce mi pomóc. Poczułam się obnażona. Sama myśl o tym, że ktoś mnie widział, była przerażająca. Ale przyznam, że równocześnie czułam uderzenie endorfin, które idąc przez mój brzuch, docierały do cipki, która pod ich wpływem robiła się cieplejsza. Oto zadanie na jutro, kontynuował mail. Będzie proste z uwagi na to, że to początek. Po prostu idź do szkoły ubrana jak zawsze, z tym że bez majtek. Przyznam, że zabrzmiało to ciekawie. Nikt się nie dowie, a będzie to dla mnie jakieś nowe doświadczenie, zahaczające o moją drugą naturę. Pomyślałam też, że co mi zależy. Pobawię się w tę grę. Nie rozumiałam wtedy, na co się piszę. Potwierdziłam i nazajutrz pod moją granatową sukienką przed kolano były gołe pośladki. Doznawałam nieznanego mi przyjemnego uczucia wolności. Podniecała mnie świadomość tego, że kolegów dzieli od mojej cipki jedynie cienki materiał spódniczki. Poruszanie się koło nich było czymś nowym i ekscytującym. Po czwartej lekcji niespodziewanie dostałam nowy mail. Mam nadzieję, że podoba Ci się Twój nowy design. Musisz coś ogarnąć. Na ściance wspinaczkowej są Twoje pikantne zdjęcia z twojego pokoju. Wyglądasz na nich bosko. Lepiej się tym zainteresuj, bo pierwsze klasy zaraz mają w-f. Zmroziła mnie ta wiadomość i czym prędzej pobiegłam na salę gimnastyczną, w której była ścianka. Rzeczywiście do oczka na linę na wysokości około trzech i pół metra trytytką były zaczepione jakieś zdjęcia. Ktoś za pomocą dziurkacza zrobił dziurkę w jednym rogu zdjęć i przewlekł trytytkę i tak całość zaczepił do ścianki. Odruchowo zaczęłam wspinać się po niej, ale przypomniałam sobie o tym, że nie mam majtek. Niestety przy ściance stali jacyś chłopacy. Postanowiłam poczekać, aż pójdą, ale po parunastu minutach stania dzwonek szkolny zasygnalizował początek lekcji. Nie mogłam już czekać i mimo wszystko postanowiłam wspinać się z nadzieją, że nikt nie spojrzy w górę. Niestety, gdy byłam już blisko zdjęć, chłopcy zorientowali się, że wystarczy podnieść głowę, aby popatrzeć sobie na moją malutką gołą cipkę. Odchylona spódniczka zdradzała też moje gołe jędrne dupsko, z którego jeszcze niedawno byłam dumna, strojąc się w pokoju. Pod luźną spódniczką wszystkie moje walory były zupełnie na wierzchu. Widziałam, że najpierw zobaczył to jeden chłopak. Wtedy już spaliła mi się twarz ze wstydu, a gdy zawołał kolegów, po prostu poczułam, jak mrówki idą mi po grzbiecie i dupie. Wyciągnęłam rękę po zdjęcia, ale plik był zbyt gruby i nie dałam rady zerwać ich z zaciśniętej trytytki naraz, więc musiałam pojedynczo i wciskałam je za gumkę spódniczki. Ku uciesze chłopców a moim upokorzeniu trwało to z minutę. Płonęłam ze wstydu, nieporadnie zrywając zdjęcia, ale moja druga natura zaczynała czuć podniecenie, którego nie potrafiłam opanować. Choć miałam miękkie nogi i wstydziłam się, to zalewająca moją cipkę fala gorąca sprawiła, że ona otworzyła się i wyraźnie zrobiła się mokra. Nie uszło to uwagi chłopców, którzy zaczęli krzyczeć – patrzcie, patrzcie! Zaczęli mi głośno bić brawo i gwizdać. Przez tę długą minutę płonęłam ze wstydu, ale też i z podniecenia, do czego nie mogłam przyznać się przed samą sobą. Wreszcie miałam wszystkie zdjęcia. Zaczęłam w pośpiechu schodzić. Niestety w pewnym momencie spódniczka zaczepiła się o wystający element ścianki. W pośpiechu pomyślałam, że jak zeskoczę, to sama się odczepi. Niestety delikatna spódniczka pod ciężarem mojego ciała w locie rozdarła się i luźna gumka spowodowała, że wysmyknęłam się. Podarta spódniczka została wyżej, a ja z gołą dupą wylądowałam pośród tych chłopaków. Wiadomo, że ku ich uciesze. Zaczęłam szybko zbierać zdjęcia. Aby nie tracić czasu, nawet nie kucałam, tylko przechodziłam z miejsca na miejsce przy ściance i wypinając dupę, schylałam się po nie. To było okropne! Chłopcy mieli ubaw z mojej nagości. Gwizdali i śmiali się. Gdy schylałam się po ostatnią fotkę, usłyszałam głośny plask i poczułam pieczenie na pośladku. Jeden z chłopców dał mi mocnego klapsa, że aż podskoczyłam. Poczułam zażenowanie, strach i wstyd i to wszystko mieszało się z podnieceniem. Gdy pozbierałam już zdjęcia, wybiegłam z sali i zamknęłam się upokorzona w znajdującej się tam toalecie. Czy ciekawi was co było dalej?
Komentarze (1)
R0bert · 14 godzin temu
Jasne, że ciekawi. Mam tylko pytanie czy to wydarzyło się naprawdę? Dlaczego piszesz jako Natalia opowiadanie natomiast w loginie masz Michał?
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?