#299
12 sierpnia 2025
Zniknęła wśród znajomych, zostawiając mnie przy barze samemu. Wtedy pojawiła się Karolina — brunetka o błyszczących oczach i uśmiechu, który od razu powiedział, że wie, czego chce.
— Sam? — zapytała, a jej spojrzenie zawisło na mojej twarzy i potem przesunęło się na miejsce, gdzie niedawno była Marta.
— Wygląda na to, że tak — odpowiedziałem, nie mogąc oderwać wzroku od jej kształtów w delikatnej sukience.
Karolina ujęła mnie za rękę i zaprosiła na spacer po plaży. Każdy jej dotyk, każda krótka chwila bliskości rozbudzały we mnie coś, co wydawało się zakazane.
— Marta ma naprawdę oszałamiający biust, wiesz? — powiedziała nagle z figlarnym uśmiechem. — Czasem zazdroszczę, że jest taka pewna siebie.
Jej słowa zbiły mnie z tropu, ale nie odsunąłem się. Zamiast tego spojrzałem na Karolinę, która teraz była tuż obok.
— A ja? — zapytałem, chcąc znać odpowiedź, choć bałem się jej usłyszeć.
Wzięła głęboki oddech i powoli położyła dłoń na moim ramieniu, przesuwając ją niżej. — Może czas, żebyś zobaczył coś nowego?
Jej usta znalazły moje w pocałunku, który był mieszanką słodyczy i niedopowiedzenia. Jej dłonie badały moje ciało, a ja czułem, jak mury rozsypują się kawałek po kawałku.
— Powinniśmy wrócić… — wyszeptałem, ale głos zdradzał więcej pragnienia niż rozsądku.
— Jeszcze nie teraz — odpowiedziała, przyciągając mnie bliżej.
Noc na plaży była dla nas obojga przekroczeniem granic, o których wcześniej tylko myśleliśmy. A rano, gdy Marta wciąż spała, Karolina przechodziła obok, uśmiechając się tak, że wiedziałem — sekret między nami pozostanie niewypowiedziany.
Komentarze (1)
Agnessa Novvak · 1 dzień temu
Nie bardzo rozumiem, dlaczego autor(ka) się nie przyznał(a) do tego wyznania, bo warsztatowo jest jednym z lepszych, jakie się tutaj pojawiło, a i samo przedstawione wydarzenie (bo fabułą to jednak ciężko nazwać) aż prosi się o więcej. Chyba że to specjalnie ktoś doświadczony nas trolluje 😉
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?