Aktor
2 grudnia 2025
Mężczyźni
5 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
Napisał do mnie na Instagramie. Setki tysięcy obserwatorów, wygląda realnie, jednak nie miałam pojęcia, kto to jest. Odkąd zamieszkałam w Hiszpanii, unikałam tutejszej telewizji. Jedynie w lokalnych kawiarniach, które obowiązkowo mają telewizor na każdej ścianie, byłam zmuszana do oglądania wiadomości o tym, kto kogo dziś zabił, jak to deszcz niszczy cały kraj i od czasu do czasu telenoweli przypominających te brazylijskie, które oglądałam jako dziecko. Może gdybym poświęciła na to choć trochę czasu, to wpadłby mi w oko pewien przystojniak, nie bardzo w typie Hiszpana: ciemny blondyn o diabelsko niebieskich oczach. No ale nie poświęciłam, więc nie wpadł i jak duże było moje zaskoczenie, gdy na pierwszych wspólnym wyjściu przypadkowi ludzie na ulicy podchodzili i prosili go o zdjęcie lub po prostu o uścisk dłoni. No ale od początku. Aktor napisał do mnie z informacją, że będzie miał zlecenie w hotelu niedaleko miejscowości, w której mieszkam, więc jeśli miałabym ochotę, mogę mu towarzyszyć, a wieczorem ma dla nas vip zaproszenia na festiwal. Brzmiało interesująco, a w połączeniu z jego piękną buzią i białymi zębami nie mogłam i nie chciałam powiedzieć nie. Był ode mnie sporo starszy, ale mimo ogromnych ilości alkoholu i narkotyków, które spożył w latach swojej świetności, wciąż wyglądał świetnie. No i miał to, czego dziś brakuje większości mężczyzn. Miał iskrę. Miał ogień w oczach, pragnienie życia, które graniczyło z szaleństwem, ale jednocześnie było bardzo pociągające. Diabelnie inteligentny i diabelnie niebezpieczny. Facet, który odwraca wzrok kobiet na ulicy. Czego on chce, od nikomu nieznanej, przyjezdnej polki. Nie miałam followersów, nie dbałam o nich. Nie jestem fanką imprez, nie pasowałam do jego świata. Mógłby mieć niemal każdą dziewczynę, ale zaprosił mnie. Przyjęłam zaproszenie i następnego dnia ubrana w zwiewną, żółtą sukienkę, ruszyłam moim starym autkiem w stronę modnego hotelu, w którym już czekał na mnie aktor.
Wyglądał tak samo jak na zdjęciach i filmach, które wiedziałam w Internecie. Był trochę rozczochrany i jakby zaspany, ale to nie odejmowało mu uroku. Zaprosił mnie na basen, na którym już od jakiegoś czasu opalał się ze swoją… przyjaciółką. Ana – przedstawił nas sobie, a ona powitała mnie buziakiem i słodko gorzkim uśmiechem. Ana już wyjeżdża – powiedział.
Przyjechałam na zakładkę – pomyślałam.
W tej chwili podszedł do nas starszy pan, powiedział, że jest z Turcji i zapytał, czy aktor to naprawdę ten aktor, bo jego żona mówi, że tak, a on nie jest pewien. Aktor potwierdził, że on to on i ucieszył się, że jest znany nawet w Turcji. Zjedliśmy lunch przy basenie, porozmawialiśmy, jakbyśmy byli znajomymi od lat, po czym oznajmił, że jest trochę zmęczony i chętnie uciąłby sobie drzemkę przed festiwalem. Zamarłam, bo nie wiedziałam, albo wiedziałam, co za chwilę się wydarzy.
Aktor zbliżył swoją twarz do mojej i jego zimne, bladoniebieskie oczy niemal wypalały mnie na wylot.
- Jesteś naprawdę ładna – powiedział i zaśmiał się, jakby popełnił jakąś gafę – wiesz, czasem ludzie są tacy ładni w Internecie, a na żywo… ale ty… – kontynuował, świdrując mnie oczami – ty jesteś śliczna.
Nie mam pojęcia, jak ten diabeł to robił, ale zawsze pewna siebie dziewczyna czuła się teraz jak licealistka. To nie były te płytkie teksty, to nie była jego sława i to jak ludzie z zaciekawieniem na niego patrzyli. To była ta diabelska inteligencja, błysk w oku, sposób w jaki się poruszał i sposób, w jaki obejmował moją dłoń. Był po prostu perfect mistake.
Wiedziałam, że to pułapka. Wiedziałam, że to kobieciarz. Dziś zachowywał się, jakby kochał mnie, wczoraj jakby kochał Anę, jutro będzie kochał Marianę. Nic mnie to nie obchodziło. Czułam się jak dziecko wchodzące do ciemnego lasu, wabione światłem jednego, niesamowitego świetlika. Zabraliśmy nasze rzeczy i ruszyliśmy w stronę pokoju hotelowego. Aktor natychmiast zasłonił okna w sypialni i szybkim ruchem zrzucił spodenki kąpielowe. Jeszcze żwawiej wskoczył nagi pod kołdrę i uśmiechem łobuza zaprosił mnie na „drzemkę”. Zrzuciłam ubranie i stroju kąpielowym położyłam się na drugim brzegu łóżka. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, jak kompletnie absurdalna jest ta sytuacja. Właśnie położyłam się na drzemkę z jednym najbardziej znanych aktorów w całym kraju, w hotelu, godzina piętnasta, znamy się od około półtorej godziny. Na moje przemyślenia już było za późno. Nie musiałam czekać, aktor przysunął swoje opalone, ciepłe ciało do mojego. Delikatnym ruchem obrócił mnie twarzą do siebie. Patrzyliśmy sobie w oczy dłuższą chwilę, pozwalało na to delikatne światło, które dochodziło z łazienki. Co ja kurwa robię – myślałam – a wtedy on pocałował mnie i był to jeden z najczulszych pocałunków w całym moim życiu. Bez presji, bez nacisku, tak delikatny, ale sensualny. Dłonią gładził moją twarz i włosy. Grał tak świetnie, że niemal mogłam poczuć zapach upragnionej miłości. Nie przestając całować, rozwiązał najpierw górę, a następnie dół mojego stroju kąpielowego. Palce naszych dłoni splotły się, czułam jego ciepły oddech na całym moim ciele. Był muskularny, jędrny, dotykałam jego ciała z fascynacją i pożądaniem. Moja dłoń powędrowała w dół, poczułam, jak bardzo jest twardy. Jego penis był taki sam jak on. Męski, gładki, duży, piękny. Chciałam go poczuć, wszystkie obawy przestały być ważne. Pieścił moje piersi i przesuwał dłonie po moim ciele, jakby doceniał najpiękniejsze dzieło sztuki. Nasze dłonie ponownie się splotły, a ja poczułam, jak wchodzi we mnie, tak męski, tak silny, tak kontrolujący mnie całą. Poddałam się temu, kochaliśmy się w kilku pozycjach i w każdej czułam się tak, jakbyśmy to robili setny, a nie pierwszy raz. Pociliśmy się, nasze oddechy skraplały się na naszych skórach, dochodziłam raz po razie, moje ciało i moja głowa wariowały w tym samym momencie. Jeszcze jeden namiętny pocałunek i poczułam, jak jego ciepło rozlewa się wewnątrz mnie. Jak spazmy przechodzą całe jego ciało. Czułam się zaspokojona. Oddychaliśmy głęboko, mocno wtuleni w siebie. Całując się czule po policzkach, odgarniając włosy z twarzy. Chwilę później zasnęliśmy w swoich objęciach. Nigdy wcześniej nie zasnęłam z nieznajomym. Czy to już oznaka wariacji? Wszystko od samego początku było tak płytkie, a jednak tak prawdziwe, że nie miałam innego wyjścia niż się temu poddać. Chciałam z nim być, a on dziś chciał być ze mną.
Po drzemce wzięliśmy wspólny prysznic, śmiejąc się i żartując jak ludzie, którzy znają się znacznie dłużej niż kilka godzin. W kilkanaście minut byliśmy gotowi, żeby wyjść razem na festiwal, który odbywał się na pobliskiej plaży. Ludzie witali nas uśmiechami, czasem krzyczeli jego imię, a on uśmiechał się tym swoim uśmiechem bad boya i ściskał moją dłoń, gdy widział, że choć trochę się denerwuję. Jeszcze wtedy nie miałam pojęcia, że pan aktor to nie będzie tylko jednodniowa, zwariowana przygoda.
gotcha
Jak Ci się podobało?