Hołd dla Joanny w lesie
9 maja 2025
19 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
Nie zaprzeczę, że twórczość La Vendy w jakimś stopniu mnie ukształtowała — pewnie nie tylko literacko. Gdy więc po latach, z innej już perspektywy, okazało się, że nadal wywołuje emocje, pomysł zaczął kiełkować, a potem natarczywie wracać niczym istne Idée fixe.
Choć chcę przede wszystkim złożyć pokłon dla mistrzowskiego pióra, to w opowiadaniach La Vendy zawsze brakowało mi dalszego ciągu — jakiejś formy psychologicznego zrozumienia, usprawiedliwienia, czy choćby zarysowania konsekwencji.
Oto mój hołd, a równocześnie mój głos, będący skromną próbą takiej właśnie kontynuacji.
[…] Paweł czuł, że to być może ostatnia szansa w życiu, by w taki sposób zbliżyć się do Joanny. Teraz była jego i tylko jego. Penis, mimo niedawnego wytrysku, znów sterczał w pełnym wzwodzie, gotowy do działania, czując niesamowitą wilgoć i żar w jej szparce. Zaczął delikatnie poruszać się w jej wnętrzu. Chłopak wiedział, że ma fizyczną przewagę nad mamą, ale nie czuł też z jej strony żadnego oporu, więc gdy tylko zaczęła zgrywać swoje ruchy z jego posunięciami, zwolnił chwyt z jej nadgarstków i oparł się o maskę, by zwiększyć siłę pchnięć.
Joanna, której podniecenie nie zdążyło jeszcze opaść, z rosnącą przyjemnością odwzajemniała jego poczynania, a jej ciało reagowało instynktownie na najmniejszy ruch Pawła. Myślała tylko o kolejnym zaspokojeniu, nie analizując z kim i w jaki sposób to robi. Jej mięśnie, ciasno obejmowały jego prącie, co tylko potęgowało doznania u obojga, podczas gdy Paweł stopniowo przyspieszał.
Czuli, że kulminacja się zbliża. Chłopak zwiększył tempo i intensywność ruchów. Posuwał ją teraz jak w transie. Joanna, stymulowana przez syna, zaczęła jęczeć i wić się pod nim. Jej ciało wprost drżało od nadmiaru rozkoszy. W końcu Paweł nie mogąc już wytrzymać, wbił się w nią z całej siły. Jego ciało wygięło się w łuk, a Joanna krzyknęła, czując, jak jej ciało eksploduje w orgazmie. Paweł w ostatniej chwili wysunął się z jej cipki i doszedł z głośnym jękiem, wystrzeliwując gorące soki na jej brzuch i wzgórek łonowy, oblepiając przy tym jej delikatne, ciemne włoski. Joanna, wciąż się nie kontrolując, przyjęła jego gest, jakby chciała przypieczętować to, co właśnie zaszło między nimi, zmysłowo rozmasowując nasienie syna po swym ciele i przytulając się do niego. Oboje byli teraz lepcy od potu i spermy. Leżeli chwilę wyczerpani, a równocześnie zadowoleni z tego, co właśnie przeżyli.
Podniecenie wciąż było silniejsze niż poczucie winy czy wstydu. Wiedzieli, że to, co się stało, było czymś więcej niż tylko seksem. Było to spełnienie głęboko ukrytych żądz i fantazji. Dlaczego Joanna nie protestowała i nie przerwała Pawłowi? Być może podświadomie marzyła o takich przeżyciach, o uwolnieniu swoich pragnień i pożądania. Może tak jak on, czuła w tamtej chwili, że to jedyna szansa w życiu, na fizyczne zbliżenie z synem? W końcu był młodym, przystojnym mężczyzną, gotowym na to, by ją zaspokoić pod każdym względem. Może działania leśników dostarczyły jej tylko pretekstu? To była to chwila, w której Joanna i Paweł mogli być sobą, bez zahamowań i ograniczeń, które narzucało im społeczeństwo. Joanna zdawała sobie sprawę, że to, co się stało, zmieniło jej relację z Pawłem na zawsze. Jednak wciąż czuła, że tak intensywnego i satysfakcjonującego seksu nie zaznała jeszcze nigdy.
Zaczęli doprowadzać się do porządku, ubierając się w pośpiechu i próbując dojść do siebie. Henryk miał wrócić z pracy dopiero wieczorem, ale potrzebowali przecież czasu, aby odświeżyć się i przebrać. Ponadto obawiali się, że strażnicy leśni mogą ponownie nadjechać, by sprawdzić, czy nie zostawili po sobie śladów. Nie było też wiadomo, czy nie nabiorą ochoty na powtórkę.
Matka i syn w milczeniu wsiedli do samochodu. Powietrze było ciężkie od napięcia i niewypowiedzianych słów. Paweł odpalił silnik i ruszył w stronę domu. Joanna siedziała obok niego, wpatrzona w przednią szybę, z twarzą zaczerwienioną od wstydu i emocji.
— Co myśmy zrobili? — wyszeptała w końcu, przerywając ciszę.
Paweł nie odpowiedział od razu. Jego myśli wciąż krążyły wokół tego, co się wydarzyło. Czuł mieszankę wstydu, poczucia winy i… podniecenia.
— Nie wiem — odparł w końcu, starając się ukryć drżenie głosu. — To było… To było jakieś szaleństwo.
Joanna spojrzała na niego z ukosa. Jej oczy błyszczały od łez.
— To było niewłaściwe, Paweł. Nie powinno się zdarzyć…
Chłopak pokiwał głową, ale nie mógł powstrzymać się od myśli o tym, jak cudownie było czuć jej ciało pod sobą, jak smakowały jej usta, jak gorące było jej intymne wnętrze. Wprost stworzone, by dawać rozkosz.
— Ale było też… piękne — wyszeptał, nie odrywając wzroku od drogi.
Joanna westchnęła ciężko. Paweł zacisnął dłonie na kierownicy.
— Co teraz zrobimy?
Joanna milczała przez chwilę, zastanawiając się nad odpowiedzią.
— Nie wiem. — przyznała w końcu. — Musimy porozmawiać z ojcem. On musi się dowiedzieć.
Paweł poczuł, jak serce zaczyna mu bić szybciej.
— To co powiemy? Że… że się kochaliśmy? O tych facetach?
Joanna potrząsnęła głową. Dotarł do niej sens tego, co miała powiedzieć mężowi.
— Nie, nie możemy tego powiedzieć. To dopiero byłoby… to byłoby szaleństwo.
Przez chwilę jechali w milczeniu, każde pogrążone we własnych myślach. Paweł czuł, jak poczucie winy miesza się z nieokreśloną tęsknotą. Joanna z kolei próbowała uporządkować myśli i znaleźć sposób na naprawienie tego, co się stało. W końcu on przerwał ciszę.
— A jeśli… jeśli nikt się nie dowie? Jeśli po prostu… zapomnimy o tym, co się stało?
Joanna spojrzała na niego z niedowierzaniem.
— Zapomnimy? Jak możesz o tym zapomnieć? To nie był zwyczajny seks! Ja nigdy jeszcze tak… — ale my przecież jesteśmy rodziną!
Paweł westchnął ciężko.
— Wiem, wiem, ale… ale może moglibyśmy spróbować?
To ostatnie pytanie zawisło w powietrzu. Dalsza rozmowa zupełnie się nie kleiła. Joanna próbowała jeszcze doprowadzić swe ubranie do porządku i ochłonąć, ale pognieciona spódnica przypominała wyraźnie o tym, co zaszło, a bluzka pozbawiona guzików nie dawała możliwości ukrycia jej wydatnego biustu. Stanika w ogóle nie udało jej się znaleźć. Zresztą i tak był rozerwany. Mokrych majtek nie próbowała nawet zakładać.
W miarę jak zbliżali się do domu, napięcie między nimi narastało z każdym kilometrem. Wspomnienie tego, co wydarzyło się w lesie, wciąż było żywe w ich umysłach, wywołując dreszcz namiętności i niepokoju.
Paweł, skupiony na prowadzeniu samochodu, co jakiś czas zerkał ukradkiem na Joannę. Jej twarz była zaczerwieniona od wstydu i emocji, ale w jej oczach dostrzegał też iskrę pożądania. Joanna, świadoma jego spojrzeń, odwracała wzrok, ale nie mogła ukryć przyspieszonego oddechu i wypieków na policzkach. Złączyła nogi i naciągnęła poły bluzki, jak tylko mogła, by ukryć swe jędrne półkule, ale delikatnie pobudzone sutki, jak na złość, odznaczały się przez materiał.
Gdy wjechali na podjazd przed domem, Paweł zatrzymał samochód i wyłączył silnik. Przez chwilę siedzieli w milczeniu, wpatrując się w siebie nawzajem. Ich oddechy stawały się coraz szybsze, a serca biły jak szalone. Nie mogąc dłużej znieść narastającego napięcia, chłopak chwycił Joannę za rękę i spojrzał jej głęboko w oczy.
— Chodź — wyszeptał, ciągnąc ją za sobą w stronę drzwi wejściowych.
W przedpokoju, z dala od wzroku innych, przycisnął Joannę do ściany i zaczął ją namiętnie całować.
— Nie mogę przestać myśleć o tobie — powiedział, patrząc jej prosto w oczy. — Nie mogę przestać myśleć o tym, co się stało.
Joanna kiwnęła głową, jej pełne lęku oczy błyszczały już z pożądania.
— Ja… też. — szepnęła.
Jego dłonie błądziły po jej ciele, rozchylając bluzkę i zsuwając pomiętą spódnicę. Joanna, nie pozostając dłużna, zdarła z niego koszulę i rozpięła spodnie.
Pożądanie wzięło górę nad zdrowym rozsądkiem. Chcieli poczuć siebie nawzajem, zaspokoić pragnienie, które narastało od chwili, gdy opuścili las. Bez wahania zrywali z siebie ubrania, po raz kolejny odsłaniając nagie ciała.
Paweł chwycił Joannę za biodra i uniósł ją, opierając o ścianę. Ich ciała ocierały się teraz o siebie, poruszając się rytmicznie. Pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne, a oddechy przyspieszone. Poczuł na klatce piersiowej jej sterczące sutki. Ona na podbrzuszu jego nabrzmiałego penisa, pulsującego, jakby ponownie domagał się uwagi.
Zapomnieli o wszystkim, co ich otaczało. Paweł, nie mogąc się powstrzymać, zaczął całować jej szyję, a potem schodził niżej, liżąc i ssąc jej piersi. Joanna jęczała cicho, czując, jak jej ciało rozpływa się w podnieceniu. Paweł, widząc jej przyzwalającą reakcję, ukląkł między jej udami, nie mogąc oderwać wzroku od ponętnego ciała. Jej skóra lśniła od potu, a piersi falowały w rytm przyspieszonego oddechu. Jej ciemne włosy rozsypały się na ramionach, tworząc kontrast z jasną skórą. Paweł był zachwycony urodą i kobiecością swojej mamy.
Jego dłonie badały każdy centymetr skóry. Czuł, jak jej ciało drży pod tym zachłannym dotykiem, a oddech staje się coraz szybszy. Jego wzrok zatrzymał się na intymnym wzgórku, który teraz był przed nim całkowicie odsłonięty. Nie mógł się powstrzymać i wpił się ustami w ten delikatny, wilgotny punkt.
Joanna, oszołomiona młodzieńczym wigorem swojego syna, nie mogła uwierzyć w to, co się z nią dzieje. Jego dotyk był tak intensywny, a pożądanie tak silne, że czuła, jak jej ciało zaczyna płonąć. Oparła się plecami o ścianę i przytrzymując go za włosy, ponętnie wypchnęła biodra w jego kierunku, chcąc poczuć go jeszcze mocniej.
Paweł, czując ten ruch, ujął dłońmi pośladki i przycisnął nawet mocniej do swej twarzy. Lizał i ssał jej wrażliwe miejsce, by po chwili wsunąć palce do wilgotnej pochwy. Joanna, zaskoczona intensywnością tych pieszczot, czuła, jak jej ciało zaczęło drżeć z podniecenia. Jej mąż, Henryk, dawno nie skupiał się w takim stopniu wyłącznie na jej przyjemności. Zazwyczaj ich seks był bardziej mechaniczny i rutynowy.
Teraz z zamkniętymi oczami, oddawała się całkowicie tej chwili, czując, jak jej ciało zaczyna się poruszać w rytmie pieszczot. Jej jęki były głośne i pełne pasji, a Paweł, widząc reakcję mamy, czuł, jak jego zapał rośnie jeszcze bardziej.
— Pawełku, tak, tak… jeszcze trochę… och, tak, tak! Nie przerywaj! Proooszę! — Sama nie mogła uwierzyć, że mówi to do własnego syna! Zupełnie, jakby nie ona wypowiadała te słowa, a przecież wypływały z jej instynktownego pragnienia.
To było dla niej zupełnie nowe doświadczenie, które wzbudzało mieszane uczucia. Z jednej strony czuła się zawstydzona i zaskoczona, że pozwoliła mu na coś tak intymnego. Z drugiej strony jednak nie potrafiła pozbawić się rozkoszy dotyku jego młodego ciała i oddania, z którym starał się jej dogodzić.
Paweł rzeczywiście, z pasją i pełnym zaangażowaniem, sprawiał, że Joanna zatracała się w ekstazie. Poczuł, jak jej mięśnie napinają się pod jego dotykiem, a oddech staje się coraz bardziej urywany. Jej jęki wypełniały dom, a ona sama, wijąc się z rozkoszy, nie mogła powstrzymać się od zachęcających reakcji.
W końcu dotarła na szczyt, gdy całe nagromadzone napięcie znalazło gwałtowne ujście. Potężne spazmy wstrząsały jej ciałem.
Dla Pawła widok szczytującej w ten sposób kobiety był doprawdy olśniewającym spektaklem. Jej ciało wygięło się w łuk, a ona sama wydała z siebie głośne jęki uniesienia. Jej nogi zmiękły całkowicie i powoli osunęła się po ścianie, by uspokoić rozedrgany oddech.
Chłopak czuł, że wreszcie zrobił coś, co sprawiło jego mamie prawdziwą przyjemność — i to go uszczęśliwiło!
Po takim rozładowaniu napięcia Joanna odwróciła się, czując, że musi odwdzięczyć się Pawłowi za jego namiętne pieszczoty. Może raczej, że nie musi, ale chce to zrobić! Wiedziała, że to, co zamierza, będzie dla niej zupełnie nowe i nieznane, ale pragnęła, by ten moment trwał dłużej i był dla nich obojga równie satysfakcjonujący.
Paweł, siedzący teraz na dywanie, obserwował matkę, która zbliżała się do niego z niepewnym uśmiechem. Jej oczy błyszczały z pożądania, a policzki były zaczerwienione z emocji. Joanna wiedziała, że seks oralny może być dla niej wyzwaniem, ale chciała zrewanżować się Pawłowi w wyjątkowy sposób.
Oparła dłonie na jego kolanach i rozsunęła nogi chłopca na bok, by zapewnić sobie lepszy dostęp. Zbliżając się do jego genitaliów, poczuła, jak jej serce zaczyna bić szybciej. Jej dłonie drżały, gdy delikatnie dotykała jego członka, starając się zachować spokój i pewność siebie. Jej usta zbliżyły się do jego męskości, a ona sama wzięła głęboki oddech, próbując opanować swoje zdenerwowanie.
Paweł, widząc jej starania, poczuł, jak jego podniecenie rośnie jeszcze mocniej. Jego oddech stawał się coraz szybszy, a ciało zaczęło drżeć z oczekiwania. Wiedział, że mam robi to dla niego, i za żadne skarby nie chciał, by teraz przerwała. Czuł gorący oddech podnieconej kobiety na swoim przyrodzeniu.
Gdy uklękła przed Pawłem i wzięła jego wyprężonego penisa do ust, poczuła, jak jej wargi dotykają gładkiej skóry. Delikatnie, ale zdecydowanie, zaczęła lizać i ssać jego główkę. Jej język wędrował w górę i w dół po całej długości jego członka, wywołując raz po raz ekstatyczne fale. Jej język delikatnie przesuwał się po powierzchni, starając się zachować rytm i tempo, które sprawiałyby mu przyjemność. Jej dłonie pieściły jego jądra, a ruchy głową nabrały tempa i intensywności.
Paweł, czując jej gorące usta, zamknął oczy, całkowicie oddając się tej chwili. Jego ciało poruszało się w rytmie tych pieszczot. Czując, jak jego pożądanie osiąga szczyt, zaczął jęczeć z rozkoszy.
Wiedział, że zbliża się wytrysk i chciał ostrzec mamę, by mogła się jeszcze wycofać. Jednak jego głos był zbyt zduszony, a emocje zbyt silne, by mógł wypowiedzieć choćby słowo. Joanna, czując, jak jego ciało wypręża się, zrozumiała, że zbliża się moment kulminacyjny. Jej serce zaczęło bić jeszcze szybciej, a umysł próbował znaleźć sposób, by uniknąć nieprzyjemnej sytuacji. Jednak wiedziała, że nie może po prostu przerwać, by nie sprawić mu zawodu.
W ostatniej chwili, gdy Paweł był już na granicy wytrysku, Joanna zdecydowała się na odważny, a wręczy wyuzdany krok. Zamiast cofnąć się, mocno objęła wargami jego członka i pozwoliła, by cała dawka chłopięcego nasienia wypełniła jej usta. Jej oczy spotkały się z jego wzrokiem, a ona sama uśmiechnęła się niepewnie, próbując ukryć swoje zdenerwowanie.
Paweł, widząc jej reakcję, poczuł ulgę i wdzięczność. Nie miał pojęcia, że to, co się właśnie wydarzyło, było także dla jego mamy zupełnie nowym i nieznanym przeżyciem.
Joanna, czując po raz pierwszy smak nasienia w ustach, zastanawiała się, co zrobić dalej. Nie chciała go wypluć, by Paweł nie pomyślał, że czuje do niego odrazę. Jednak nie mogła też po prostu połknąć, bojąc się, że może to wywołać u niej odruch wymiotny.
Wcześniej tylko raz zdarzyło jej się widzieć podobną scenę na jakimś starym niemieckim filmie porno. W końcu, patrząc Pawłowi w oczy, zdecydowała się na odważny gest. Potrzebowała chwili, by soki jej syna zmieszały się ze śliną. Uwodzicielsko i dobitnie pokazała mu, co właśnie ma zamiar zrobić, delikatnie otwierając usta i wystawiając język. Poruszała nim na boki, po czym uśmiechnęła się i delikatnie przełknęła całą dawkę spermy, starając się zachować spokój i pewność siebie. Jej oczy błyszczały z pożądania i determinacji, a usta ułożyły się w uśmiech, który miał pokazać, że jest gotowa na wszystko, by być dla niego oddaną kochanką.
Joanna sama była zaskoczona tym faktem, ale nasienie Pawła wydawało jej się niemal smaczne, — inaczej niż sobie to wyobrażała, ilekroć Henryk poruszał takie tematy. To nowe odczucie sprawiło, że czuje się jeszcze bardziej związana z synem i zadowolona, że zdecydowała się na ten ruch.
— Dziękuję — powiedziała, czując, jak jej policzki się rumienią. — To było… pouczające doświadczenie. — Dodała z lekkim przekąsem.
Teraz ich intymna więź stała się jeszcze głębsza, a oni wzajemnie poczuli, że znaleźli kogoś, kto potrafi zrozumieć i zaspokoić utajone potrzeby w sposób, którego nigdy wcześniej nie doświadczyli.
— Och, mamo! Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłaś.— wyszeptał, patrząc na nią z mieszaniną zdumienia i wdzięczności. — To jest… To było coś niezwykłego.
Joanna, widząc jego zdumienie, uśmiechnęła się nieśmiało.
— Wiem, że to jest… niewłaściwe… — odparła, chwytając go za rękę. — Jednak z tobą czułam, że to było coś, czego oboje potrzebowaliśmy.
Paweł, słysząc jej słowa, poczuł, jak jego serce zaczyna bić szybciej. — To było coś, o czym nigdy nawet nie marzyłem. — przyznał, uśmiechając się ciepło. — Kocham cię najbardziej na świecie i cieszę się, że mogłem to przeżyć z tobą.
Po wzajemnych oralnych pieszczotach Joanna wciąż czuła jednak podniecenie, które nie znalazło jeszcze ujścia. Choć Paweł wspaniale stymulował jej łechtaczkę, rozochocona cipka znów domagała się penetracji. Postanowiła sprawdzić, jak wiele wigoru posiada w sobie jego penis.
Zaczęła więc od pocałunków i pieszczot klatki piersiowej Pawła, delikatnie muskając ustami jego skórę i drażniąc sutki. Jej ręce powędrowały w dół, sunąc po jego torsie i brzuchu, aż ponownie dotarły do podbrzusza. Z uśmiechem, który mówił wszystko, Joanna zaczęła zlizywać do czysta ostatnie krople spermy, które pozostały na jego członku.
Paweł początkowo nie rozumiał intencji matki. Był zaskoczony jej nagłym zainteresowaniem jego kroczem, ale jego ciało szybko zaczynało reagować. Wyczerpany penis zaczął się wyraźnie podnosić, a Joanna, widząc to, uśmiechnęła się z zadowoleniem.
Nie przerywając pieszczot, sunęła ustami od nasady przyrodzenia, w górę, aż ponownie dotarła do główki. Zaczęła ją delikatnie ssać i lizać, jednocześnie masując dłońmi jego jądra. Jej ruchy były powolne i zdecydowane, a każdy dotyk sprawiał, że Paweł czuł, jak jego podniecenie ponownie rośnie.
W końcu Joanna, widząc pełny wzwód Pawła, westchnęła z cichym zachwytem. Oboje byli gotowi na kolejną rundę. Ich ciała wprost drżały z podniecenia.
Joanna, widząc jego wdzięczność i zapał, poczuła, jak jej serce zaczyna bić mocniej.
— Chcę cię znowu poczuć — wyszeptała, wypinając biodra w jego kierunku. Chcę, żebyś znowu we mnie wszedł, ale inaczej niż dotąd. – dodała, mając na myśli fakt, że dotychczas to głównie on przejmował inicjatywę.
Tym razem to on czekał na jej ruch bądź sugestię. Tymczasem Joanna stanęła w rozkroku nad chłopcem, przesuwając dłonią po swej różowej szparce, by rozetrzeć wilgoć wokół wejścia, przy okazji pozwalając mu dokładnie obejrzeć intymne szczegóły. Wargi sromowe lśniły od soków, a delikatnie rozwarte wnętrze pulsowało zachęcająco w ledwo dostrzegalny sposób. Powoli kucnęła nad jego biodrami, jedną rękę opierając na jego klatce piersiowej, a drugą naprowadzając jego sterczące w górę prącie do swego wejścia.
Powolutku opadając i nadziewając się na niego, rozkoszowała się każdym centymetrem tego wspaniałego organu. Teraz to ona miała pełną kontrolę, a Paweł mógł głównie patrzeć. Nie zaniedbywał okazji, by rozkoszować się widokiem jej seksownego ciała. Zachwycony nie tylko krągłościami jej piersi i twardością sutków, ale również wyrazem jej pogrążonej w ekstazie twarzy, wypychał biodra do góry, by ułatwić jej penetrację.
W końcu cipka wchłonęła całkowicie jego męskość, przyjmując go gościnnym ciepłem i wilgocią. Oprócz gorącego pożądania czuł miłość i wdzięczność, że dane jest mu to przeżyć w taki sposób. Nie było w nim już tamtego napięcia i pośpiechu, które czuł w lesie.
Joanna zaczęła poruszać się rytmicznie, także wyglądając na całkowicie zrelaksowaną i zadowoloną.
— Paweł, chcę, żebyś… — szepnęła, wskazując na swoje piersi.
Chłopak chętny, by jeszcze bardziej ją pobudzić, zaczął stymulować jej piersi, masując je delikatnie i drażniąc sutki.
Joanna, czując jego dotyk, przyspieszyła swoje ruchy bioder. Właśnie takiej penetracji potrzebowała. Jej jęki znów wypełniły dom, a ona sama zbliżała się do szczytu. W końcu, nie mogąc już dłużej wytrzymać, przeszła niemal do galopu, kończąc w intensywnej eksplozji rozkoszy.
Wyczerpana, ale spełniona, położyła się na Pawle, przytulając go mocno. Chłopak, widząc jej zadowolenie, czuł, że teraz kolej na niego. Kilkoma ruchami bioder doszedł w jej rozgrzanej, pulsującej cipce, opróżniając do reszty zawartość swych jąder.
— Kocham cię. — wyjęczał, po raz kolejny wlewając w nią dawkę swego młodzieńczego nasienia.
— Ciiiii. — wyszeptała — Ja też Cię kocham i było wspaniale, ale nacieszmy się tym.
Po chwili uniesienia, gdy ich oddechy zaczęły się uspokajać, Joanna wtuliła się w klatkę piersiową Pawła, chłonąc młodzieńczy zapach swojego syna pomieszany z aromatem ich miłosnych soków. Jej twarz rozpromieniała się w uśmiechu, a ona sama czuła, jak jej ciało wypełnia się ciepłem i zadowoleniem.
Gdy napięcie zaczęło opadać, Joanna poczuła jednak, że wstyd i poczucie winy powracają.
— Muszę się odświeżyć. — wyszeptała, zbierając swoje podarte ubrania i kierując się w stronę łazienki.
Paweł, widząc jej zmieszanie, poczuł, jak jego serce zaczyna bić szybciej.
— Czy wszystko w porządku? — zapytał, nie rozumiejąc nagłej zmiany.
Joanna, nie odwracając się, odparła:
— Tak, wszystko w porządku, ale trzeba to zaraz posprzątać. Skorzystaj z łazienki na piętrze. — dodała, znikając za drzwiami.
Po chwili, przymykając już drzwi, powiedziała cichszym głosem:
— To, co dziś zaszło, musi pozostać między nami. Nie może zniszczyć naszych relacji.
Paweł, słysząc jej słowa, poczuł, jak jego serce zaczyna bić mocniej.
— Rozumiem. — odparł, chcąc pokazać, że jest gotowy na tę trudną sytuację.
Joanna, stojąc już w łazience, dodała:
— Wkrótce wróci tata, ale wieczorem chciałabym jeszcze porozmawiać.
Paweł, czując, jak jego ciało zaczyna drżeć z niepokoju, pokiwał głową.
— Dobrze, jasne. — odparł niepewny, próbując ukryć swoje obawy.
Gdy Joanna zamknęła drzwi łazienki, Paweł został sam, zastanawiając się nad tym, co się właśnie wydarzyło i jakie będą tego konsekwencje. Wiedział, że musi być gotowy na trudną rozmowę, a jednocześnie bał się, że teraz nastąpi definitywny koniec.
Kiedy Joanna stała pod prysznicem, pozwoliła, aby ciepła woda obmywała jej ciało. W głowie kłębił się jej natłok myśli, a ona sama czuła, jakby życie znalazło się właśnie na ostrym zakręcie. Postanowiła wziąć długi, gorący prysznic, by zmyć z siebie ślady niedawnych przeżyć.
Gdy strużki nasienia wyciekały z jej wciąż pulsującej podnieceniem i lekko obolałej pochwy, mieszając się z łagodnym strumieniem wody, Joanna dokonywała podsumowania wydarzeń dzisiejszego dnia. Potrzeby jej dojrzałego ciała wzięły górę nad społecznymi konwenansami. Zupełnie straciła kontrolę nad biegiem wydarzeń i nad własnym ciałem, co wyzwoliło głęboko skrywane pragnienia.
Co więcej, choć sama przed sobą nie chciała tego przyznać, własny syn dał jej to, czego nigdy nie otrzymała od męża. Jego oralne pieszczoty i zachłanna, nienasycona penetracja były czymś, czego nigdy wcześniej nie doświadczyła w swoim małżeństwie. Czy będzie umiała z tego zrezygnować?
Obraz nabrzmiałego członka Pawła przywołany w pamięci wywołał falę przyjemnego ciepła w jej podbrzuszu, a fakt, że był tak mocno podniecony właśnie jej widokiem, mile pieścił jej ego. Jego szczeniackie, rozkochane spojrzenie kontrastowało z niespodziewaną dojrzałością. Choć brakowało mu doświadczenia, miał w sobie coś z czułego partnera, gorliwego młodego kochanka i prawdziwego mężczyzny.
Przy tym nie potrafiła się na niego złościć. To przecież ona powinna nadawać kierunek ich życiu! Tymczasem najpierw obnażyła się przed synem, potem podniecona tym faktem prawie pozwoliła mu się przelecieć. Wreszcie tam w lesie, uległa całkowicie — nie tylko fizycznie. Emocjonalnie przypieczętowała przecież ten akt i swoją rolę, wmasowując nasienie Pawła w swoje łono i brzuch. Nawet teraz, po umyciu, jej skóra zdawała się pamiętać to uczucie oddania i naznaczenia, jakby oczekiwała z jego strony nie tylko zaspokojenia, ale też opieki i decyzyjności, którymi to ona zawsze musiała się wykazywać.
Zastanawiała się, czy pozwoli teraz pożądaniu przejąć stery i postara się pogodzić rolę skrytej kochanki i seksualnej przewodniczki dla Pawła z rolą przykładnej matki i żony. Czy będzie w stanie kontrolować swoje pragnienia i nie dopuścić do kolejnych intymnych spotkań?
W tym samym czasie, w drugiej łazience, Paweł także brał prysznic, szczęśliwie nieświadomy głębszych konsekwencji i nadal otwarty na nowe doznania. Dla niego to był najbardziej niezwykły dzień w życiu, w którym doświadczył czegoś, o czym jego rówieśnicy mogli jedynie marzyć. Prawdziwa jazda bez trzymanki! Był pewny, że niejeden z kolegów zrobiłby wszystko by znaleźć się na jego miejscu. Czuł się spełniony i zaspokojony, ale też nieco zmieszany. Wiedział, że to, co się wydarzyło, było zakazane i niezwykle intymne. Jednak w jego sercu panowała radość i wdzięczność za to, że mógł przeżyć tak niezwykłe chwile właśnie z mamą. Kochał się z najseksowniejszą kobietą, jaką znał! W dodatku na co dzień będzie ją przecież widywał i znów może się odważyć na coś więcej, nawet jeśli Joanna próbowała przybrać ponownie maskę chłodu i powagi.
Był pewien, że to fizyczne zbliżenie, pozwoliło im obojgu się otworzyć i zbliżyć także emocjonalnie. Znaleźli niewypowiedziane zrozumienie dla swoich potrzeb i wzmocnili łączącą ich więź. Czuł, że nie ma już odwrotu od raz uwolnionych pragnień i że jego mama także to zrozumie. Teraz muszą tylko znaleźć sposób, aby to wszystko przetrawić i zachowując pozory normalności w domu, poszukać sposobnej okazji do... rozmowy?
Jak Ci się podobało?