Hrabia (III)

15 marca 2020

Opowiadanie z serii:
Hrabia

8 min

Podzielenie całego opowiadania na trzy krótsze części było z premedytacją. O ile książkę drukowaną mogę z przyjemnością czytać całymi godzinami, to tekst na monitorze, po kilkunastu minutach zaczyna mnie nużyć. Stąd taki zabieg. Jeżeli ktoś woli dłuższą formę, zawsze może przeczytać całą serię na raz.
Po wcześniejszych uwagach, zrezygnowałem ze szczegółowych opisów, jak wyglądała końcówka wieczoru niewiernej żony z kolegami jej męża. "Mięsiste" opisy, na dłuższą metę, są raczej męczące.

Od wizyty przyjaciół hrabiego minęło kilka tygodni, ale wspomnienia tego wieczoru wciąż wracały. Wciąż nie mogła uwierzyć, że mąż pozwolił im traktować ją jak prostytutkę. Przez cały długi wieczór brali ją na zmianę, czasami jednocześnie, ku wyraźnej satysfakcji męża, który odpłacał jej za niewierność. Nie zapominali o penetracji jej ślicznych ust. Po raz pierwszy doświadczyła również wątpliwej przyjemności kutasa we własnym tyłku. Dla wyjaśnienia wątpliwa przyjemność była po jej stronie, bo akurat dla Zygmunta była ona bezdyskusyjna. W przerwach nie obeszło się nawet bez użycia szpicruty. Czerwone pręgi na udach, pupie i piersiach schodziły wiele dni. A śmiech gości z jej jęków i okrzyków słyszała do dziś.
Jednak, gdy później wracała, kompletnie naga, do swojego pokoju, z pupą i piersiami oblepionymi nasieniem, czuła dziwną satysfakcję. Z jednej strony doświadczyła czegoś nowego, co niespodziewanie nawet dla niej, dawało jej fizyczną przyjemność. Z drugiej strony, przedstawienie, które miało ją upokorzyć, zmieniła w sytuację, w której to ona potrafiła, momentami bardzo aktywnie, zaspokajać własne potrzeby.
Minęło kilka tygodni.
Hrabia naprzemiennymi powolnymi ruchami przesuwał brzytwę po skórzanym pasku. Po chwili delikatnie przyłożyły ostrze do namydlonej twarzy i zdecydowanym ruchem przesunął w dół po policzku, ściągając pianę razem z zarostem. Palcem drugiej dłoni naciągnął skórę policzka i ponowił ruch brzytwą. Później kolejny.
Z szerokiego fotela obserwowała go żona. Miała na sobie luźno narzucony i niezawiązany szlafroczek. Spomiędzy niego wyłaniała się piękna i kształtna lewa pierś zwieńczona mocno zarysowaną ciemną brodawką i sutkiem. Druga prawie w całości była zasłonięta przez materiał. Nagie nogi trzymała założone na siebie. Skrawek materiału ledwo zasłaniał, to co miała pomiędzy nimi. Spod niego wystawał tylko niewielki fragment intymnego zarostu.
Jeszcze kilka tygodni temu na pewno krępowałby ją kręcący się po pokoju służący Bonifacy. Ostatnie wydarzenia z kolegami męża zmieniły ją jednak i jej podejście do nagości. Nabrała pewności siebie i tego, jak inni oceniają jej ciało. Imponowało jej, że pomimo wieku, nadal może być dla mężczyzn obiektem pożądania. W szczególności wyzbyła się wstydu przed wzrokiem służącego, który widział ją już w dużo bardziej kompromitujących sytuacjach. Teraz zerkał on tylko przelotnie na swoją na pół roznegliżowaną panią.
Dopiła filiżankę herbaty, którą od razu wziął Bonifacy i opuścił pokój. Hrabia w tym czasie smarował gładko ogoloną twarz olejkiem. Z zadowoleniem popatrzył w lustro. Lubił gładką skórę i lubił wyróżniać się tym wśród z reguły mocno zarośniętych, ziemian z sąsiedzkich majątków.
Odłożył swoją brzytwę 5/8 cala i tym razem wziął do ręki dużo mniejszą, przeznaczoną do podgalania trudniej dostępnych miejsc. Powtórzył całą operację polerowania ostrza na pasku. Gdy skończył, z miseczką piany i pędzelkiem podszedł do żony. Ta lekko się uśmiechnęła, wstała i zrzuciła z siebie szlafrok, odsłaniając całe pięknie ukształtowane ciało. Już od dawna nie była szczuplutką i chudziutką panienką. Kolejne warstwy ciała pojawiające się w ciągu lat na udach, biodrach i talii tylko odkreślały pełnię rozkwitłej kobiecości. I pożądania.
Usiadła ponownie na fotel, szeroko rozchylając nogi i opierając je na rzeźbionych oparciach. Hrabia przez moment stał wpatrzony w zarośnięte włoskami krocze i ledwo widoczne różowawe płatki cipki. Uklęknął i nałożył pędzlem mydło na całe okolice pachwin i podbrzusza. Po czym ostrożnymi ruchami brzytwy zaczął ścinać zarost.
Co chwila płukał ostrze w misce i z lekka spoconym czołem, kontynuował pracę, która okazała się dużo trudniejsza, niż myślał. Ogolenie twarzy było jednak nieporównywalnie prostszą sprawą. Jeden nieuważny ruch dłoni i na skórze, tuż obok jednej mięsistej fałdki, pojawiło się lekkie skaleczenie, na którym pojawiła się plamka krwi. Szybko przetarł to kostką ałunu, co ściągnęło naskórek i po chwili powstrzymało krwawienie. Żona cierpliwie znosiła to, patrząc przekrzywioną twarzą przez okno, na drzewa w ogrodzie.
Po kilkunastu minutach widok gładko wygolonej skóry wynagrodził pracę. W całości odsłonięta i wyeksponowana cipka, ze wszystkimi płatkami i zakamarkami. Poniżej, równie dobrze widoczna, była odsłonięta druga dziurka, otoczona ciemnobrązową aureolką. Był to niezapomniany widok. A w tych czasach na pewno bardzo rzadki wśród kobiet. Hrabia miał wrażenie, jakby po raz pierwszy zobaczył ją naprawdę nago.
Kiedyś w młodości widział w Paryżu kilka zadbanych w ten sposób prostytutek. Jednak wśród normalnych dam i panien to się raczej nie zdarzało. Co nie jest dziwne, bo kto miałby o to zadbać? Przecież pani domu nie pójdzie do balwierza z prośbą o ogolenie jej "tam na dole". Samemu brzytwą tego zrobić się nie da, a inne metody były dość bolesne.
Hrabia podszedł do lustra wytrzeć i schować brzytwy. W tym samym momencie wszedł wezwany Bonifacy, żeby zabrać miskę i posprzątać pozostałe rzeczy. Żona nadal siedziała w fotelu, z szeroko rozłożonymi nogami czekając, aż wyschnie skóra i będzie można nałożyć olejek. Z twarzą skierowaną w stronę okna, ukosem zerknęła na wchodzącego służącego, który potknął się o dywan, na widok swojej pani. Uśmiechnęła się lekko, domyślając się, że takiego widoku jeszcze nigdy nie miał. Bonifacy, w ciągu tych długich lat służby, nigdy się nie ożenił, ale zawsze miał we dworze jakąś swoją faworytę, która brak żony wynagradzała mu z nawiązką. Na pewno jednak żadna z nich nie zaprezentowała mu się w ten sposób. A teraz to była w dodatku jego Pani. Bonifacy zapomniał się całkowicie. Sprzątając z podłogi rzeczy i ścierając rozlaną na podłodze wodę, patrzył się w rozchylone na fotelu nogi jak w obraz. Widok dwóch całkowicie golutkich dziurek, tak na niego działał, że gdyby Pan tylko zasugerował możliwość, pewno rzuciłby się na nie, jak wyposzczony pies na sukę. Wiedział, jednak, że to tylko gra i nigdy nie zostanie dopuszczony, aż do takiej poufałości. A naprężony pod cienką tkaniną kutas, będzie musiał szukać ukojenia wśród bardziej pospolitej i z pewnością nie tak pięknie wyeksponowanej, cipce gosposi. Pani udawała, że tego dostrzega jego wzroku, nadal obserwując lekko poruszane wiatrem gałęzie drzew. Zauważyła tylko mocne wybrzuszenie spodni Bonifacego i zastanawiała się, jakie fantazje chodzą mu po głowie.
Całą sytuację obserwował za to bardzo uważnie hrabia. Już pod koniec golenia, gdy wycierał wilgotnym ręcznikiem skarb żony, miał ochotę rzucić się na niego z języczkiem i spenetrować każdy jego zakątek. Teraz czuł narastające coraz bardziej podniecenie. Nie czekając dłużej, podszedł do żony, wyciągnął wyprężonego kutasa i wsadził w jej rozchylone usta. Przytrzymał jedną ręką jej głowę i w drugim ruchu wszedł aż po samo gardło. Przez ramię, rzucił do ciągle zdumionego służącego, że może posprzątać później. Zanim jeszcze usłyszał trzask zamykanych drzwi, rozpoczął rytmiczne ruchy w ustach żony. Ciepło ust, wilgotny język, zmrużone oczy i widok jej pięknej buzi, w której zagłębiał się aż po same jaja, sprawiał, że czuł coraz szybciej nadchodzącą rozkosz.
Ostatkiem siły woli, wyciągnął go z jej buzi i uklęknął przed nią. Przez chwilę przesuwał główką po pięknie wyeksponowanych płatkach cipki, po czym wsunął go głęboko. Tym razem wystarczyło kilka gwałtownych ruchów, żeby poczuć spełnienie.
Po chwili wyczerpany wysunął się z niej, obserwując jak spomiędzy wilgotnych i nabrzmiałych płatków, wycieka jego nasienie wymieszane z soczkami żony. Napotkał jej wzrok. Proszący o zakończenie.
Nie czekając długo, rzucił się z językiem, żeby dać jej zasłużoną rozkosz. Językiem pracował po całej gładko okolicy cipeczki. Ustami ssał jej płatki i wzgórek powyżej. Z cipki wylizywał kobiece soczki zmieszane z jego własnym nasieniem. Nie przeszkadzało mu to. Myślał tylko o tym, żeby dać również je spełnienie. Na moment zjechał nawet niżej, liżąc okolice drugiej dziurki. Po chwili wrócił do ssania łechtaczki, jednocześnie wciskając w pupę pośliniony palec. Żona zaczęła coraz szybciej oddychać, wpiła palce w jego włosy, mocniej dociskając głowę do swojego łona. W końcu zakończyła cichym, przeciągłym jękiem i zaciśnięciem nóg na głowie kochanka.
Przez dłuższą chwilę klęczał, z twarzą przytuloną do ciepłych ud żony. Uśmiechnął się i pomyślał, że pomimo tylu lat, tylu przeciwności i złych wydarzeń, wciąż ją kocha.
KONIEC
 

14,672
6.3/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 6.3/10 (23 głosy oddane)

Pobierz powyższy tekst w formie ebooka

Z tej serii

Komentarze (3)

Agnessa Novvak · 15 marca 2020 ·

+4
0
Rozumiem autorze twoją ideę, przedstawioną w przedmowie, by nie popadać w opisowość, ale... nie. No po prostu do jasnego Bonifacego no nie! Poprzednie części, choć krótkie, naprawdę zgrabnie budowały nastrój. Był klimat, była chwilami naprawdę piękna niedosłowność. A ta wszystko to brutalnie burzy 🙁

Nie dość, że ewidentnie brakuje kulminacji pomiędzy II a III epizodem, to na koniec nadchodzi... koniec? Taki definitywny? Po takim wstępie i z takimi bohaterami?

Wybacz, ale zawiodłeś mnie, autorze. Straaasznie. Żeby nie powiedziec, ze wku...

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Cygne · Autor · 16 marca 2020

0
-1
Przykro mi za sprawiony zawód. Do opisu tej "kulminacji" zbierałem się od dwóch miesięcy, ale stwierdziłem ostatecznie, że wyszłoby mi z tego czyste porno. Za co byłem zresztą krytykowany po pierwszej części. Stąd jeden, skrótowy akapit. Resztę miałem gotową już od dawna.
A brak kontynuacji związany jest raczej z ogromną ilością obowiązków zawodowych, których przed wakacjami pewno nie ogarnę.
Może później, jak wróci wena.... 🙂
Pozdrawiam

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Indragor · 7 kwietnia 2020

+1
0
No tak, zgadzam się Agnessą. Ta część nie pasuje do wcześniejszych, wzięta jakby "z innej beczki".

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.