Rodzinna jako fundament zdrowego, seksualnego życia (I)

1 czerwca 2017

7 min

Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!

Proszę o wszelkie konstruktywne opinie.

Każdy powinien kochać swoją rodzinę. Czy może być w tym coś złego? Odkąd sięgam pamięcią, zawsze ich kochałam, nawet starsze ode mnie rodzeństwo. Siostra w prawdzie co chwila podkradała mi kosmetyki, a brat… brat był po prostu zdrowo porąbanym nastolatkiem, spaczonym przez okres dojrzewania. Rodzina jednakże zawsze była drogowskazem w czasie mojego młodego życia. Wprawdzie to ciężko będzie opisać tu większość sytuacji, jakie przeżyłam, ale postaram się je jak najwierniej opisać.

Historia mojego życia sięga tak daleko, jak moja pamięć. Ojciec zawsze bardzo mnie kochał i zawsze mogłam przyjść do niego i wtulić się w jego ramiona. Mając kilka lat, zawsze wskakiwałam na jego kolanka i bokiem wtulałam się w jego ciepłe ciało. Za sprawą jego ogromnych wtedy ramion czułam się tak bezpieczna, że mogłam z nimi oglądać straszne filmy nawet w późniejszych godzinach. Moje zachowanie zawsze było głośno jakby wyśmiewane przez każdego z rodziny oprócz taty.

– Patrz, jak się wtuliła w tatusia. Jeszcze troszkę i się w nim schowa. Tadek – mój brat zawsze miał głupkowate teksty, starszy ode mnie zaledwie o rok, a buc jakich mało.

– Bo kocha tatę, bardziej niż wam się wydaje. Zaraz będę zazdrosna. Mama zawsze starała się jakoś pogodzić sytuację. Taka matka Teresa z Wrocławia. Tak, ma na imię Teresa. Ma 37 lat i „wiekowo” jej do świętej Teresy brakuje. Jednakże zawsze nadrabiała sercem lub inną częścią ciała. Zależy o kim, by mówić.

- Pewnie się znowu boi klauna to do ojca poleciała. Eunika, moja siostra... troszkę lepsza od brata, ale to ten sam model tylko o 2 lata wcześniej wypuszczony z matczyno-ojcowskiej taśmy produkcyjnej.

Ok… sama nie jestem aniołkiem, a od kilku lat bliżej mi do diablicy niż do, chociażby normalnej dziewczyny. Mam obecnie 19 lat, jak się uda, to w tym roku pójdę na studia, jak się nie uda, to pojadę do pracy za granicę. O niebo lepsze zarobki, a narobię się tak samo, jak w naszym kraju. Ok, ale o czym to takim chciałam napisać? Aha… Historia mojego życia, ta, która zmieniła moje życie, obracając je o 180 stopni lub jak mówi moja najlepsza przyjaciółka – o 360 stopni.

Tak jest blondynką, ale i najlepszą przyjaciółką, jaką w życiu miałam. Ma na imię Anka i jest w moim wieku, zgrabna i nawet seksowna a do tego... Znowu zbaczam z kursu. Historia, tak... już się skupiam na niej.

Miałam wtedy 14 lat, niby nic dziwnego jednakże był to okres w moim życiu, kiedy zaczęły się ogromne zmiany. I nie — nie chodzi o to, że dostałam okres — ten dostałam w wieku 12 lat. Mając 14 lat, miałam ładną sylwetkę a przy brązowych oczach (niektórzy mówią piwnych) i długich do pasa włosach można śmiało powiedzieć, że wyglądałam naprawdę ładnie. Długie szczupłe i proste nóżki idealnie pasowały do reszty ciała. Nawet piersi miałam już duże. Był to okres letni więc można było, ubrać się w coś zwiewnego, latając po szkole przez cały dzień. Jak tylko skończyły się zajęcia to z uciechą wróciłam do domu gdzie jak szalona wleciałam do swojego pokoju, aby się rozebrać i zabrać świeżą bieliznę, którą miałam zamiar ubrać po kąpieli.

Zrzuciłam z siebie spódniczkę i bluzeczkę, a następnie poleciałam do łazienki marząc o wannie pełnej wody z pianką. Po wejściu do łazienki popatrzyłam w lustro, aby jeszcze sprawdzić, czy czegoś mi nie przybyło po wczorajszej pizzy z chipsami, ale wyglądałam identycznie jak wczoraj, więc obawy minęły. Zrzuciłam z siebie bieliznę i zaczęłam napuszczać wodę do wanny. Dodałam sól do kąpieli i płyn do kąpieli a widząc, jak pianka rośnie w oczach, zachciałam wskoczyć do wanny jak najszybciej. Nie czekając na napełnienie wanny weszłam do niej i zanurzyłam się czując jak woda opływa całe moje ciało. Położyłam głowę na ręczniczku ułożonym na końcu wanny i z zamkniętymi oczami zaczęłam wspominać mojego kolegę z klasy Michała. Wysoki, wysportowany i inteligentny. Można powiedzieć mój ideał. Przez chwilę myślami uciekłam do naszej szkoły myśląc o tym, jak go widzę i jak podchodzi do mnie, chcąc zaprosić mnie na randkę. Idziemy na kolację, potem do kina i na spacer w czasie którego w parku przysiadamy na ławeczce. Kładzie dłoń na mojej szyjce, dotyka mnie paluszkami po uszku a druga dłoń gładzi mnie delikatnie po moim ramieniu. Następnie patrzy mi w oczy i wiedząc czego chcę zbliża się swoimi ustami do moich bez potrzeby pytania mnie o zdanie i wtedy następuje nasz pierwszy pocałunek.

Odruchowo w czasie kąpieli moje dłonie powędrowały za wymarzonymi dłońmi po moim ciele. Najpierw na szyjkę i ramie, a potem... potem już na brzuszek i niżej, niżej gdzie oprócz mojej dłoni nie była żadna inna. Zaczęło robić się coraz cieplej. Chwilkę to trwało więc postanowiłam zakręcić wodę, aby więcej nie leciała. Otworzyłam oczy zakręciłam kurek i wróciłam do swoich marzeń. Lewa dłoń powędrowała ponownie między uda a prawą zaczęłam pieścić piersi. Czułam się coraz lepiej z ruchu na ruch, aż do kulminacyjnego momentu kiedy mną szarpnęło w najmilszym tego słowa znaczeniu. A w myślach ze mną doszedł Michał. Było tak miło, że zapomniałam o całym świecie i jedno co potrafiło wtedy przejść przez moje usta to „Michał, kocham cię". Wypowiedziałam to na głos i sama się zdziwiłam. A potem poczułam przerażenie jak nigdy dotąd. Z kierunku drzwi odezwał się najgorszy śmiech, jaki kiedykolwiek słyszałam. Przestraszona zabrałam z oparcia wanny nogę i złączyłam je tak szybko, jak tylko mogłam. W łazience stał mój brat debil z telefonem w dłoni i parskał jak jakiś koń. Moje przerażenie przerodziło się we wściekłość, za nią w ruch poszła pierwsza pod ręką butelka. Poleciała w stronę brata, uderzając go prosto w krocze. I bardzo dobrze!

- kurwa! Ała jak boli... Marta chcesz, abym został bezpłodny lub w szpitalu wylądował?

- Należy ci się debilu wychodź z łazienki, bo powiem rodzicom!

- Zapłacisz mi za to, ten twój Michał dowie się, co właśnie robiłaś i nie tylko on!

- Ta jasne i kto uwierzy takiemu wypierdkowi jak ty? Przecież ciebie nawet nikt nie lubi w twojej klasie.

- Chyba ciebie nie lubią. A zresztą jak sami zobaczą co robiłaś to trudno będzie im nie uwierzyć. Pa! I wyszedł z łazienki, zanim zdążyłam wyskoczyć, aby zabrać mu telefon.

Po jego wyjściu szybko wyskoczyłam, aby się wytrzeć i ubrać w jedyne co miałam ze sobą w łazience. Koronkową bieliznę. Na szczęście ręczniki są długie więc dałam radę się nim owinąć i nie patrząc na mokre włosy wybiegłam z łazienki.

Tadka w domu nie było. Uciekł gdzieś, bo pewnie się przestraszył co mu zaraz zrobię a ja wkurzona pełna nerwów wydarłam się jak tylko głośno dałam radę, a następnie poszłam do siebie do pokoju gdzie wpadając w płacz padłam na łóżko.

Minęło może z 30 minut, kiedy to Tadek przyszedł znowu do domu. Pierwsze co chciałam zrobić to go zabić, ale po chwili pomyślałam, że wystarczy mu skopać ten ryj i połamać kończyny. Przyszedł jednak z... kwiatami. Zebranymi pewnie z polany i chciał mi je wręczyć. Pomyślałam, że chyba go porąbało, ale następna myśl była już mroczniejsza. Coś o kwiatkach na jego nagrobku czy coś podobnego. Podszedł do mnie i powiedział, że wykasuje film i odda mi telefon, jeżeli pomogę mu z jedną dziewczyną. Szok! Czy on myślał, że zdurniałam? Nich tylko dostanę ten telefon, to będzie go zbierał!

- Ok pomogę ci, o ile będę mogła zobaczyć telefon i upewnić się, że nic na nim nie ma po wykasowaniu filmu.

- Dobrze. Proszę bardzo-kasuję filmik. Zadowolona?

- Telefon! Dawaj telefon!

Tadek podał mi telefon a ja przejrzałam wszystkie filmy i zdjęcia jakie były w nim. Nie znalazłam już nic innego więc wystarczyło tylko dopełnić pełni szczęścia.

- To z tą dziewczyną załatwiaj sobie teraz sam. A na przyszłość nauczysz się mieć ograniczone zaufanie do kobiet! I rzuciłam telefon w jego stronę. Myślałam, że na tym się skończy, ale jednak okazało się, że nie. Braciszek niestety do najgłupszych nie należy i jak mi powiedział chwilkę później, zgrał sobie film na nośnik USB więc ma kopię. Pomyślałam, że kłamie, ale pewności nie miałam. Jedno co mi pozostało to pomóc mu z jakąś laską.

- Ok to, co chcesz osiągnąć w związku z tą dziewczyną?

- Coś podobnego jak z tobą. Wystarczy mi jej filmik jak będzie naga lub w jakiejś bardzo intymnej sytuacji. Wtedy wykasuję filmik z tobą i będziesz miała spokój.

- Tak jasne a niby, jak chcesz tego dokonać? I niby jak mam ci z nią pomóc? Znam ją w ogóle?

- No raczej znasz ją lepiej ode mnie — chodzi o Eunikę, naszą siostrę.

- Co?

CDN.

34,018
2.92/10
Dodaj do ulubionych
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 2.92/10 (53 głosy oddane)

Darek · 2 czerwca 2017

0
0
Czekam na dalszą część 🙂

Czy napewno chcesz usunąć ten komentarz?

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.