#251
11 czerwca 2025
Jestem obcykany już w miejscach, w końcu jeżdżę już tak 15 lat. Mam też żonę, która postanowiła wybrać się na robotę do Francji na sezon letni. Tak się składa, że miałem kurs w tamtą stronę. Żona podłapała temat i chciała się ze mną zabrać. Na początku wymyślałem, że nie, ale z czasem uległem. Wyczyściłem dokładnie kabinę z zapachu spermy, bo moim ulubionym finiszem jest obspermienie dorodnej kur*y często wynagradzam je solidnym napiwkiem, jeśli robią to, co chcę. Ruszyliśmy w drogę i w mojej głowie już miałem plan, aby omijać parkingi, na których stoją i dobrze mnie znają, lecz jeden był obowiązkowy tam dobrze mnie znali. Postanowiłem, że zasłonie firanki i stanę najdalej jak się da, to zapewne nie przyjdą do nas. Wszystko szło po mojej myśli, byłem z dumny, że idealnie wyszło. Zasnąłem tym razem bez ruchania, gdy nagle się obudziłem. Moja żona prawdopodobnie wyszła na siku i spotkała jedną z chodzących po kabinach kurw, a ta od razu poznała mój wóz i rzuciła się na nią z pięściami, krzycząc po rusku/polsku, że ma się odwalić od Adika i szukać swojego miejsca, to ona mnie obsługuje. Żona cały ranek beczała, kazała się wysadzić, lecz tego nie zrobiłem, a teraz jestem już po rozwodzie i mogę ruchać już kurwy bez żadnej przyczajki.
Komentarze (0)
brak komentarzy