Do #318... Niko nie zawiódł i następnego dnia w przybliżonej porze również zjawił się na naszej dzikiej plaży. Zaskoczył mnie ogromnie ponieważ zaproponował abym wspólnie przepłynęła na najbliższą plaże gdzie zaparkował samochód. Zgodnie z propozycją zrobiłam to, i po krótkim wpławie byliśmy już na docelowej plaży. Niko zaprowadził mnie do auta, podał przygotowany ręcznik, znowu zaczęliśmy się namiętnie całować. Zrzuciłam z siebie mokry strój i oddałam w ręce przystojnego Niko. Jego dłoń pieściły moje skurczone z zimna sutki a druga wykonywała delikatny masaż mojej łechtaczki. Bezwładnie opierając się o samochód oddałam się i pozwoliłam na wejście. Dzień wcześniej poznałam już jego zasoby i całą noc o nich marzyłam. Nie wiem ile nasze uniesienie trwało ale był to mój najlepszy seks w życiu, pomimo szczypiacej po wszystkim od soli pochwy. Z poprzedniego dnia wiem ile z siebie spermy potrafi dać Niko, teraz też nie zawiódł i zalał mnie całą. Może to trochę szalone ale zrobiliśmy to bez prezerwatywy, dzięki temu mogłam poczuć ciepło spermy.
Po wszystkim zeszliśmy do morza opłukać z siebie resztki, nie byliśmy w stanie przepłynąć w nasze miejsce ale ta plaża też była bardzo kameralna i w oddali było widać tylko dwie jakieś starsze osoby. Mogliśmy śmiało jeszcze się obmacać. Niko zapisał mój numer, obecnie wrócił na kontynent a ja wybieram się do niego na małe figle.
Komentarze (0)
brak komentarzy