#332

Wygrałem z porno (II)

23 października 2025

Jesienią 2022 r. zaprosili mnie do siebie na weekend znajomi do Lublina. Organizowali domówkę i była też na niej pewna dziewczyna. Miło się gadało, do tego stopnia, że wymieniliśmy się numerami i zaczęliśmy ze sobą pisać. Po paru tygodniach umówiliśmy się na randkę: kino, a potem kolacja w Lublinie. Nie byłem na randce od 6 lat, a seks ostatni raz uprawiałem jakieś 5000 masturbacji temu. Po kolacji zaprosiła do siebie na wino, ale gdy przyszło co do czego to, pomimo że czułem się podniecony i bardzo mi się podobała, to nawet w sytuacji, gdy leżała przede mną zupełnie naga mój kutas nawet nie drgnął. Oczywiście było to żenujące i po wyjściu od niej zerwałem z nią kontakt, bo wiedziałem, że jeśli kolejny raz się spotkamy i znów będzie miało do czegoś dojść, to będzie to samo. Wywołało to u mnie depresję. A jak najlepiej zabić deprechę? Oczywiście, że większą dawką jeszcze mocniejszego porno. Penis tylko lekko sztywniał, ale mi to nie przeszkadzało i tak sobie zwalić w dwie minuty, jeśli tylko scena seksu wydawała mi się atrakcyjna. Znów waliłem konia 2-3 razy dziennie: raz przed pracą, drugi raz albo w pracy, albo zaraz po powrocie no i obowiązkowo trzeci raz przed snem. Stwierdziłem, że przecież i tak mieszkając w tym miejscu, co mieszkam, nigdy nie będę miał już żadnej partnerki, więc to nie problem, że jestem „miękka kita”. W całym 2023 r. nie było ani jednego dnia, żebym przynajmniej 2 razy się zwalił sobie konia, a zwykle to były 3 albo 4 masturbacje w ciągu dnia.

Ważny moment miał miejsce na początku 2024 r. kiedy z niezapowiedzianą wizytą wpadł mój brat z rodziną i potrzebował jakiegoś dysku, żeby zrzucić fotki z uroczystości rodzinnej. Wziął bez pytania mój dysk, który leżał na biurku i w ten sposób dowiedział się, co na nim jest. Nikomu nie powiedział, ale oddając mi dysk, powiedział, że jestem hipokrytą (wiele lat temu podczas jakiegoś wspólnego picia piwa wyznałem mu, że mnie porno brzydzi, co w tamtym czasie było szczerą prawdą). Niby nic wielkiego się nie wydarzyło, ot mój brat dowiedział się, że posiadam gigantyczną kolekcję pornoli, ale mnie to potężnie zabolało, dużo bardziej niż możecie sądzić. Wywołało to nienawiść do samego siebie i stan depresyjny. Wtedy też zacząłem czytać w internecie różne artykuły o uzależnieniach, zamówiłem parę książek na ten temat i przede wszystkim odstawiłem z dnia na dzień porno. To były okropne dni, miałem nastrój szorujący po dnie. W końcu po 2 tygodniach nie wytrzymałem i znów sięgnąłem do mojego dysku z pornosami i przez kolejne dni każdego dnia jeden raz dziennie się onanizowałem, starając się zachować względny umiar. Co kilka tygodni miałem postanowienia, że teraz to już na pewno wytrzymać i kończę z tym definitywnie, ale cały czas było tak, że po kilku dniach wstrzemięźliwości znów do tego wracałem.

23 października 2024 to jeden z najważniejszych dni w całym moim życiu. Przebywałem wtedy na urlopie, była brzydka pogoda, więc praktycznie cały dzień spędziłem na stronie z pornosami. Onanizowałem się tego dnia chyba z 6 razy. Wieczorem poszedłem do lasu na spacer i zacząłem znów rozmyślać, jakie chore jest to, co robię, jak bardzo mój mózg jest zatruty i że marnuje najlepsze lata mojego życia na bezustanne walenie konia. Zacząłem w głowie układać plan jak „naprawdę” z tym zerwać. Wróciłem do domu i zacząłem od następujących rzeczy: po pierwsze rozwaliłem młotkiem mój dysk, po drugie zamówiłem dużo sprzętu do ćwiczeń: (hantle, sztangi, obciążenia), po trzecie na ścianie zapisałem tę datę markerem.

Od tego czasu ani razu nie włączyłem żadnego filmu porno, a każdego dnia przyklejam na ścianie karteczkę samoprzylepną z liczbą dni w trzeźwości, aby wiedzieć ją cały czas. Onanizuję się co prawda, ale tylko 3-4 razy w miesiącu i tylko do soft opowiadań erotycznych. Gdy mam „zjazd” i chcę odpalić film, to natychmiast rozpoczynam trening siłowy albo idę pobiegać do lasu i pozwala mi to przetrwać kryzysy. Zacząłem też jeździć po Polsce na speed datingi. Pozwala mi to na razie na luźno rozmawiać z kobietami. Nie jestem jeszcze gotów, żeby iść na pełnoprawną randkę, która mogłaby zakończyć się w łóżku, ale czuję, że jeszcze trochę i znów będę mógł normalnie uprawiać seks i mój członek znów będzie normalnie funkcjonował. Przez pierwsze miesiące cały czas powracały natrętne myśli, żeby jednak na chwilkę zerknąć na jakiś film, nawet bez masturbacji, ale udało mi się to przetrwać i teraz już w zasadzie w ogóle o tym nie myślę. Czuję się dużo lepiej i psychicznie i fizycznie i chociaż proces do zupełnego wyzdrowienia jeszcze długi to teraz naprawdę wierzę, że się uda.

Jeśli jesteście też w takiej sytuacji, w jakiej byłem ja, to nie będę wam ściemniał: będzie ciężko, będzie mnóstwo kryzysów i momentów zwątpienia, ale jesteście sami w stanie z tym wygrać, nie trzeba koniecznie wydawać tysięcy złotych na seksuologów, chociaż z pewnością niektórym będzie łatwiej, mając fachową pomoc z zewnątrz.

Jak Ci się podobało?

4
2
Podziel się ze znajomymi

Komentarze (0)

brak komentarzy

Inne wyznania:

#331

Wygrałem z porno (I)

Dziś mija rok, od kiedy podjąłem walkę z uzależnieniem i czuję, że wygrałem. Napiszę to wyznanie, bo być może będzie inspiracją dla innych i zmieni czyjeś życie tak, jak zmieniło moje. Obecnie mam 33 lata i tak moje życie się potoczyło, że po 5 latach studiów w Lublinie, w 2016 r. musiałem wrócić do mojej rodzinnej miejscowości – totalnego zadupia. To wiocha położona z dala od cywilizacji, a w promieniu 30 km nie ma żadnych rozrywek (np. kino, siłownia, basen, jakaś restauracja, cokolwiek, gdzie…

23 października 2025

#330

Joao

Jestem fetyszystą kobiet w skarpetkach. To chyba rzadko spotykany fetysz i zastanawia mnie czy ktoś ma tak samo jak ja, jeśli tak to napiszcie w komentarzu, bo nie daje mi to spokoju. Nie kręci mnie wąchanie czy to skarpetek czy majtek, nie kręcą mnie stopy same w sobie. Ja mam po prostu tak, że na widok kobiety w krótkich skarpetkach do kostki, najlepiej białych od razu czuję podniecenie. Gdy uprawiam seks uwielbiam, żeby jedynym co partnerka ma na sobie były właśnie skarpetki, niezależnie czy…

23 października 2025
pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.