Gdy studiowałam, było krucho z kasą, rodzice wysyłali drobne pieniądze ale zbytnio nie interesowali się tym jak sobie radzę. Miałam stypendium i miejsce w akademiku, a dalej brakowało na jakieś drobne rzeczy. Pomimo ciężkiej sytuacji zawsze byłam typem dziewczyny marzącej o luksusie. Nadarzyła się okazja i skorzystałam z ogłoszenia klubu nocnego pod miastem - ogłoszenie wskazywało raczej na pracę na barze ale po rzeczywistym spotkaniu w lokalu okazało się że jeśli miałabym wolę to mogę również tańczyć a kasa napewno większa. Trochę biłam się z myślami ale chęć zarobienia kasy przebiła obawy. I takim sposobem przez cały okres studiów i jeszcze parę lat po aż do momentu stabilizacji po studiach tańczyłam i robiłam również inne usługi w klubie nocnym. Wspominam dobrze ten czas, wszystko robiłam z własnej woli, miałam również romans ze swoim szefem. Żyło mi się nieźle, w końcu mogłam pozwolić sobie na rzeczy których nigdy nie miałam. Klub był za miastem, a ja raczej w środowisku osób, które mnie znały uchodziłam za pilną i raczej grzeczną dziewczynę, więc często obawiałam się że spotkam kogoś ze studiów, ale na szczęście studentów nie było stać na takie rozrywki. Minęły lata, próbuje ustabilizować również swoje życie rodzinne i założyć rodzinę. Od roku spotykałam się z mężczyzną i pora przyszła na poznanie jego rodziny która mieszka ok 30km od miejscowości, w której kiedyś pracowałam. Po pierwszym spotkaniu zmiotło mnie z nóg z uwagi na to, że starszy brat mojego chłopaka był bardzo częstym gościem w naszej agencji i doskonale go pamiętam, nie był moim ulubionym klientem. Teraz poznałam go ze strony przykładnego męża i ojca a on doskonale mnie poznał nawet po kilku latach... Mojemu chłopakowi odrazu po spotkaniu odradził mu mnie z uwagi, że jestem jakaś podejrzana, zdzirowata i w ogóke źle mi z oczu patrzy. Akurat tak się składa, że mój wybranek zna doskonale moja przeszłość i sam do końca również nie jest najczystszy w sferze seksualnej (utrzymuje kontakt biseksualny z kolegą - nie przeszkadza mi to wcale) więc doskonale mnie rozumie. Obawiamy się poprostu że jego brat będzie rozpowiadał jakieś rzeczy o nas w jego konserwatywnej rodzinie a obojgu nam zależy na nieskazitelnej aparycji wśród ludzi z uwagi na pracę i nasze uosobienie. We dwoje doskonale się rozumiemy i to wystarczy.
Jego brat napisał do mnie wiadomość o tym, że mam się odwalić od jego rodziny i nadaję się tylko do ruchania a nie tworzenia domu. Po drobnej wymianie zdań zaproponował mi nawet seks... Mój chłopak za bardzo nie może dać po sobie poznać że zna tą sytuację i wie że jego brat proponuje mi seks. Powoli zrywamy kontakty z nim ale zbliżające święta nie sprzyjają. Może macie jakieś pomysły jak ugrać to do naszej bramki nie zrywając kontaktu z bliskimi - oczywiście nie mam na myśli brata...
Komentarze (0)
brak komentarzy