Jas i Małgosia (II)
5 sierpnia 2025
Jas i Małgosia
38 min
Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!
– Teraz ty mnie rozbierz – wyraz twarzy i głos blondynki wskazywał, że jest podniecona.
Jas bez ociągania spełniła prośbę przyjaciółki.
– Masz śliczne loczki na łonie – szepnęła płowowłosa.
– A ty masz cudne ciało.
– Naprawdę tak sądzisz, Małgosiu?
– Tak. Uwielbiam kolor twojej skóry. Chciałam cię zacząć dotykać i całować, ale przyszedł mi lepszy pomysł.
– Czy chcesz, żebym coś zrobiła?
Małgosia się tylko uśmiechnęła, bo przyszła kochanka wyczuła myśli.
Blondynka nigdy by nie przypuszczała, że prawie natychmiast ze zwykłej skromnej dziewczyny przerodzi się w spragnionej rozkoszy istotę. Jeszcze nie wiedziała, że będzie żywą maszynką rozkoszy. Przypuszczała, że i w Jas nastąpiła przemiana. Czy spowodowało to porwanie i cały ten horror z tym związany, czy raczej zawsze to w niej tkwiło i tylko czekało na właściwą chwilę?
– Chcę, żebyś się pieściła, teraz, na moich oczach.
– Będę się wstydzić, już wole byś sama zaczęła mnie dotykać.
– Proszę.
Małgosia nie rozumiała, dlaczego czuje się niezwykle podniecona. Wiedziała, że muszą to robić, aby uzyskać wolność, lecz czuła w środku, że także tego chce.
Przeraziła ją tylko myśli, że może to polubić z Rosiną. W jednym miała pewność, zrobi wszystko, żeby chronić Jas.
Jasminka stała i delikatnie zaczęła dotykać różowe sutki i brodawki, po chwili jednak usiadła, jedną nogę podciągnęła wyżej i kolano znalazło się pod brodą, a stopę postawiła na brzegu łóżka, Rozsunęła smukłe uda. Małgosia patrzyła na jej różową cipkę i marchewkowe włoski w górnej części wzgórka. Jasminka już się nie wstydziła, cała sytuacja zaczęła ją silnie podniecać. Delikatnie wsunęła dwa palce do ust, a zaraz potem do rozwarcia intymności i przesuwała do góry to znowu w dół, przy tym tylko nieznacznie wsuwała do pochwy. Małgosia dostrzegła zmiany na buzi przyjaciółki. Ruda przymykała oczy, a twarz ukazywała stan błogości i rozkoszy. Płowowłosa, pomyślała, że może morderczyni na nie patrzy, ale przestało ją to obchodzić.
– Popieść mnie – szepnęła Jas.
Blondynka jeszcze kilka chwil wcześniej planowała delikatnie całować usta i tors przyjaciółki, dłonie i uda, ale całe misterium wzięło w łeb, bo czuła jak wszystko w niej drga z podniecenia. Sytuacja sprawiła, że wszelkie opory, zahamowania i moralne zasady pozostały daleko. Odkryła w sobie wulkan pożądania i dzikiej żądzy. Nie wiedziała, że podobną transformację przechodzi przyjaciółka.
Małgosia uklękła przed łóżkiem i zaczęła dotykać wilgotną intymność. Jasminka westchnęła.
– Połóż się wygodniej.
Płowowłosa położyła się, podciągnęła kolana, wsparła stopy na brzegu łoża i silnie rozsunęła uda. Małgosia zaczęła ją mocno lizać po jasnoróżowej różyczce. Chciała delikatnie, lecz zbyt mocno się podnieciła. Po chwili wpychała głęboko język do wilgotnej pochwy, a Jasmin jęczała, trąc delikatnie brodawki, po chwili ujęła je w palce i kręciła w prawo i lewo. Doznała szczytu rozkoszy. Poruszała biodrami, a Małgosia nie przestawała jej całować. W końcu blondynka oderwała usta od jej wilgotnego krocza.
– Chodź do mnie – szepnęła Jas.
Blondyneczka położyła się na nią i zaczęły się namiętnie całować. Ocierały się bezpośrednio piersiami
– Chcę cię pieścić – szepnęła ruda.
– Jestem cała twoja – blondynka o niczym innym nie marzyła.
Jasmin odepchnęła delikatnie ciało Małgosi i ta przewróciła się na plecy. Płowowłosa uklękła nad nią szeroko, opierając kolana i dolne części nóg po bokach smukłego ciała Gosi i pochyliwszy głowę, całowała usta, potem szyję a w końcu piersi. Brała je w dłonie, ściskała niezbyt mocno, a potem całowała. Zmieniła ułożenie ciała i dotykała wilgotnymi ustami brzuch, wypinając otwarty krok w kierunku ust blondynki. Długo całowała łono, a w końcu język i usta odnalazły rozwarcie warg sromu.
Delikatnie lizała, by w końcu mocno zacząć wpychać język do ciasnej różowej jamki. Wilgotną cipkę ustawiła blisko głowy Małgosi. Blondynka podsunęła sobie poduszkę pod głowę i zaczęła dotykać palcami małą łechtaczkę kochanki. Dłonie miała wolne, więc zsunęła napletek i od razu pierwszy dotyk językiem obnażonej fasolki spowodował u Jas ogromną rozkosz. Organ stworzony tylko do rozkoszy znacznie napęczniał i stwardniał, przez to wrażliwość na dotyk wzrosła. Tymczasem Jasmin wsunęła cała buzię w krok Małgosi. Wargi sromu blondynki były większe i bardziej pulchne niż jej. Czuła rozkosz, całując dużą, wyglądającą jak rozkrojona brzoskwinka, intymność kochanki. Małgosia jęczała z rozkoszy i nie mogła opanować ruchu bioder. Jasmin uchwyciła jej pośladki i literalnie wpychała cały język do pochwy. Wysysała ustami całą lepką i śliską wydzielinę. Rozkosz wygasła i chwilę odpoczywały. Położyły się naprzeciw siebie i całowały, gładziły wzajemnie piersi.
– Jesteś śliczna, Jasminko.
– Dziękuję.
– Że cię kocham?
– Tak, ale i to, że zrobisz wszystko by nas uratować.
– Chcę cię jeszcze – szepnęła blondyneczka.
– To rób mi wszystko, co chcesz. Poczekaj.
– Co się stało Jasminko?
– Jedna rzecz mnie bardziej przeraża niż wszystko.
– Co masz na myśli?
– Że to polubię to z nią, bo z tobą już uwielbiam.
– Tak, to jest porąbane. Na razie nie myślmy o tym. Mamy teraz siebie i musimy trenować, żeby Rosina dała nam punkty.
– Wiem, że chcemy być wolne jak najszybciej, ale to jest jak narkotyk. Nigdy nie myślałam, iż ta szybko to z tobą pokocham.
Jas nic nie odrzekła tylko i pocałowała delikatnie czubek nosa blondynki.
Małgosia wzięła poduszkę i podłożyła pod pupkę jasnoskórej. A gdy to zrobiła, delikatnie wsunęła dwa palce do jej ciasnej pochwy.
Jasmin jęknęła rozkosznie. Małgosia wsuwała i wysuwała, delikatnie i wolno. W końcu dołożyła trzeci palec i Jas zaczęła od razu mieć orgazm. Wierciła paluszkami i w momencie największej ekstazy u Jasmin, wsunęła kciuk do jej dupki. Ruda jęknęła i sama poruszała swoimi wąskimi biodrami. Patrzyła w oczy Małgosi.
– Chcesz tak samo?
– Bardzo.
Jasminka odszukała palcami jej krocza i wsunęła od razu trzy paluszki.
– Och, jest ciasno – szepnęła.
– Zaraz będzie bardziej. – Małgosia poczuła kolejny paluszek, a kciuk Jasminki znalazł drugą, jeszcze bardziej cisną dziurkę. Teraz i Małgosia dołączyła mały paluszek i obie raczyły się kilka minut rozkoszą.
W końcu zasnęły wtulone w siebie.
Pierwsza obudziła się Małgosia. Przypomniała sobie, gdzie są. To nie był sen, tylko rzeczywistość. Jasminka też otworzyła oczy.
– Muszę siusiu.
– Ja też. Idziemy razem?
– Tak.
Jasminka usiadła na kibelku i zaczęła oddawać mocz.
– Pozwól popatrzeć – szepnęła blondynka.
Rudowłosa odczuła przez ułamek chwili protest, ale w końcu wyraziła zgodę skinieniem głowy. Od razu stała się podniecona. Małgosia wsunęła dłoń pod rozchylone uda kochanki i chciała, by Jas siusiała na jej palce. Po chwili wstała i umyła dłonie i zaczęła myć zęby. Wcześniej dostrzegła pięć nowych szczoteczek. Użyła czerwonej. Małgosia myła swoją intymność w bidecie. Morderczyni miała ładną łazienkę. Zarówno podłoga, jak i ściany wyłożono białą ceramiką ze złotymi żyłkami, prawdopodobnie włoską lub hiszpańską. Jasmin siedziała chwilę na kibelku i obserwowała blondynkę, a kiedy Małgosia skończyła, sama skorzystała z tego praktycznego urządzenia.
– Jesteśmy chyba same, ale sprawdzę.
Zdziwiona Jasmin zobaczyła, że Małgosia poszła nago. Wróciła po chwili.
– Chodź, zobacz – wzięła, ją za rękę.
Nadal nieubrane, weszły razem do kuchni. Rosina zrobiła dla nich śniadanie. Kanapki, owoce. Sok z pomarańczy. Żeby było mało, na stole zasuniętym białym obrusem stały gustowne świece i pudełko zapałem tuż obok.
Blondynka dostrzegła list.
,, Widziałam troszkę, chociaż nie podglądałam. Jeżeli zrobicie to ze mną, dostaniecie pięć punktów. Za pieszczenie dupki dodatkowe trzy. Jak wrócę, podam punktację. Bardzo chcę, byście się wyzwoliły. Rosi”
– Dziwna jest. Gdyby nie fakt, że zabijała, można by ją polubić.
To oczywiście powiedziała Małgosia.
– Z tobą to mogę robić, ale z nią? Napisała, jeżeli zrobicie to ze mną. Czy i ja będę musiała?
– Nie wiem kochanie. Zobaczymy. – Blondynka pogładziła rudawą czuprynę kochanki.
– Wstydzę się, że dotykałam ci pupkę.
– A ja nie. To było rozkoszne.
– Nie chcę tego z nią, chcę z tobą!
– Jasminko, spróbuj. Rosi jest dziwna. Nie sądzę, że będzie zmieniać punktacje, ale zarobić sto punktów będzie trudno. Nie myślę, że powtórzymy to dwadzieścia razy i nas puści. Kto wie, co lubi?
– Pewnie ma dilda. Co jeszcze można robić?
– Dowiemy się. Ja się postaram.
Wróciły do sypialni i założyły sukienki na gołe ciała.
– Rodziny się martwią.
– Z pewnością.
Usłyszały śmigłowiec. W okolicy było kilka domów, wybudowanych co pół kilometra. Śmigłowiec latał kilka minut prawdopodobnie tuż nad domem morderczyni i w końcu odleciał.
– Sądzisz, że mogli zamierzyć nasze komórki.
Myślę, że Rosi wie co robić, żeby nas nikt nie znalazł. Nie wiem, jakie ma możliwości, ale całkiem możliwe, że helikopter latał z innego powodu.
– Widziałaś tu telewizor?
– Chyba nie.
– Może wystawię rękę, następnym razem jak coś nadleci? – zaproponowała Jasminka.
– Nie. Rosi nie mówiła o karach w punktach. Proszę, nie rób nic z tych rzeczy, nie potrafiłabym żyć, gdybyś zginęła!
– Dobrze. Będę zdobywać punkty, dla nas. Też zrobię wszystko. Jestem gotowa dać jej siebie.
– Jasmiko, nie wiesz, jakie miałaś spojrzenie, przed chwilą.
– Będę się z nią pieprzyć, jak żadna dziwka nie potrafi. Z tobą będę to robić dla rozkoszy.
– Pewnie więcej punktów dostaniemy, jak i z nią tak zrobimy. Pamiętasz, co powiedziała: punkty są, tylko jeżeli zrobicie to dla mnie. Czyli jeśli ona nam coś zrobi albo my sobie, pozostanie bez znaczenia.
– Nie wiem, czy będę mogła. Na razie wiem to. Zobaczymy. Chcesz mnie teraz?
– Zostawmy może energie na później?
– Chcę cię teraz – szepnęła Jasmin. – To wszystko mnie już zmieniło. Boję się tylko, że polubię to z nią.
– Dobrze zróbmy to, też jestem podniecona. To pewnie efekt stresu, ale pierzę to. Wczoraj było mi z tobą cudownie. W normalnych warunkach nigdy by się to nie wydarzyło.
Jasmin stanęła przed nią i uchwyciła Małgosię za ramiona.
– Masz do niej nienawiść?
– Ciężko by mi było się z nią kochać i mieć rozkosz, gdybym miała. Traktuję to, jak grę, bo to jest gra. O nasze życie
Jasminka nie rozumiała, dlaczego jest podniecona, a przede wszystkim, czemu się nie boi. Teraz miała komfort, bo była z Małgosią. Chciała ją i to bardzo. Pragnęła tego, co wczoraj i więcej.
Weszły do sypialni. Szybko zdjęła sukienkę i patrzyła na rozbierającą się Gosię. Zaczęły się łapczywie całować. Jasmin popchnęła kochankę na łóżko i zaczęła gwałtownie lizać cipkę. Wpychała trzy palce do środka i lizała łechtaczkę. Blondynka z trudem łapała oddech. Kręciła brodawkami i wydawała ciche jęki. Gwałtowny orgazm zaczął szarpać młodym ciałem. Drgała w konwulsjach. Gdy się uspokoiła, poprosiła swoją kochankę by ukleknęła, a gdy to zrobiła, zaczęła lizać rudą cipkę. Drażniła wejście do pochwy językiem. Jasmin dostała szybko. Wówczas Małgosia zajęła się jej łechtaczką. Lizała, dotykała, ściągała skórkę. Kiedy i ten orgazm przeszedł, wsadziła cztery palce do je dziurki i wierciła. Zaczęła lizać jej drugi otworek. Jasmin doznawała rozkoszy kilka razy.
– Też tak ci zrobię. Poliże ci pupkę, to jest rozkoszne. I wiesz co, im bardziej rozpychasz pochwę, jest milej. Rosi pewnie robi i lubi fisting, ale nasze cipki są jeszcze na to nie gotowe. Chyba nie będzie nas brać na siłę, bo zamiast rozkoszy, byłby ból.
– Też tak sądzę. Wiesz, co to jest fisting, Jas? To wsadzanie pięści? Nie dam rady.
– Nie wiesz? Wsadzanie całej dłoni, pewnie można robić to pięścią, ale cipka musi być przygotowana.
– Ludzie to robią?
– Czytałam dwa miesiące temu na internetach. Podobno piętnaście procent kochanków to robi. Skąd takie dane, nie wiem. Faceci mają szersze dłonie.
– Kobieta rodzi dzieci, a główka dziecka jest chyba szersza.
– To całkiem inna sytuacja. Jak jestem podniecona, chcę być mocniej rozpychana. Przez ciebie. Mówimy o tym, ale realność się pokaże około trzeciej. Naprawdę nie wiem, jak się sprawię.
– Ani ja. Wiesz, ja jej nie rozumiem. Porwała nas, chciała zabić jak inne i zmieniła zdanie. Dała sukienki i zrobiła śniadanie. Czemu zatem nas nie puści? Czytałaś, co napisała: Chciałbym, żebyście się uwolniły.
– Nie wiem, jest dziwna, to pewne. Co do nas, zrób, co uważasz. Dzisiaj się dowiemy, czego chce Rosi.
– Ty ją lubisz! Jak to możliwe?
– Nie sądzę, że ją lubię, chcę zdobyć punkty, by żyć. Nie mogłabym tego z nią robić, nienawidząc jej. Jest mi jej żal, bo musiała cierpieć. Normalny stres nie doprowadza ludzi do tego, by zabijać.
– Może masz rację, chce cię pieprzyć. Jestem coraz bardziej napalona – jęknęła Jasminka.
– Bierz mnie – Małgosia leżała z otwartymi udami.
Jasmin się z nią całowała. Potem składała mokre pocałunki na całym ciele z wyjątkiem jej krocza, a Małgosia czekała na to z utęsknieniem. W końcu Jasmin spełniła pragnienie. Podobnie jak wcześniej ona, wepchnęła jej trzy palce do pochwy, dołączyła czwarty i ku jej uciesze i piąty.
– Och jak mnie rozpychasz, to rozkoszne!
Jamin skupiona pracowała palcami, kiedy jej orgazm się skończył, bez chwili wytchnienia lizała srom i łechtaczkę, pod złotymi loczkami. Potem dupkę. Kiedy Małgosia już miała z pięć orgazmów, Jasminka wsunęła dwa pace do pupki i nadal lizała cipkę. Małgosia jęczała głośno i długo. W końcu zetknęły się kroczami i zaczęły pocierać. Bezpośrednie dotykanie się łechtaczkami odebrały jako wyjątkowo rozkoszne. Leżały zmęczone, ale po kwadransie wstały.
– Zrobimy obiad?
– Dobrze. Nie jestem zbyt dobra w gotowaniu, ale damy radę.
– Pewnie za to punktów nie dostaniemy, ale to nic. W końcu ona zrobiła dla nas śniadanie.
Ruda spojrzała na swoją pierwszą kochankę.
– Robimy obiad dla nas, czy i dla niej?
– Robimy dla wszystkich.
Jasmin przestała mieć już nienawiść do Rosi, uwierzyła, że dadzą radę. Jednak gdy zbliżała się trzecia, obie nieco odczuły zdenerwowanie.
Rosi przyjechała za piętnaście trzecia. Jasmin zlustrowała brunetkę. Biała koszula, granatowa spódnica i marynarka. Naszywki wskazywały majora sił morskich.
– Zrobiłyśmy obiad – odezwała się Małgosia na powitanie.
– A jak się ma wiewióreczka? – brunetka szczerze się uśmiechała, tylko gdzieś w głębi jej brązowych oczu świecił dziwny blask. Może złowrogi, a może i nie.
Podeszła do Jasmin.
– Dalej mnie nienawidzisz jak wczoraj?
– Nie. Małgosia mi wytłumaczyła. Pewnie nie byłbyś usatysfakcjonowana, gdybym ja robiła to z nią a ona z tobą.
– Masz rację. Pocałujesz mnie?
– Teraz?
– Tak, żeby mi obiad lepiej smakował.
Jasmin pocałowała usta pani pułkownik.
Rosi się uśmiechnęła.
– Łaski nie potrzebuję. – brunetka nie zrobiła żadnej obrażonej miny, raczej powiedziała to bezuczuciowo.
– Dobrze, poprawię się – płowowłosa musiała czuć napięcie emocjonalne.
– W porządku, masz drugie podejście. Źle wypadniesz, pięćdziesiąt pompek.
– Nie obawiaj się, polubisz – odrzekła Jas i uświadomiła sobie, że Rosina chyba pierwszy raz zażartowała.
Sposób, w jaki ponownie podeszła do brunetki świadczył, że tym razem to będzie inny pocałunek. Małgosia patrzyła, jak Jasmin całuje się z brunetką. Poczuła lekką zazdrość.
– Tak to rozumiem. Zjemy obiad, powiem wam wieści, a potem poinstruuje o punktach. Pójdę się przebrać.
Nastolatki siedziały przy stole i czekały. Rosi przyszła po kilku minutach odziana w komplet bielizny francuskiej, w białą siateczka, który nie zasłaniał wiele. Całość wieńczyły białe pończochy samoprzylepne i czerwone szpilki. W dłoni trzymała pejcz.
– Lubię trochę dominować. Nie będę was bić, a jeżeli to lekko. Wiem, że to brzmi dziwnie, ale nie lubię znęcania.
Odłożyła pejcz i usiadły do stołu.
– Miło z waszej strony, że zrobiłyście obiad.
Zjadły ze smakiem, chociaż milczały. Dziewczyny zrobiły rybę, ziemniaki i surówkę. Potem Rosi wyjęła butelkę wina i trzy kieliszki. Czerwony Cabernet Savignon pasował do ryby.
– Najpierw wieści. Dobre, bo was szukają. Złe, bo nie znajdą.
– A punkty? – zapytała Jasminka.
– Widziałyście kartkę. Jestem wymagająca. Oczywiście każda z was musi mieć sto punktów. Myślę, że zajmie wam to co najmniej dziesięć dni. Cieszycie się?
– Szkoda, że tak się dzieje – powiedziała Małgosia.
– Że tak długo czy że tak krótko?
– Że to gra o śmierć. Bez względu na wynik, ktoś umrze.
– Tak już jest. To do rzeczy. Pocałunek w usta jeden punkt. Pieszczota piersi, dwa. Całowanie cipki, trzy. Całowanie dupki cztery. Fisting cipki, pięć, fisting pupki, sześć. Punkty się nie sumują. Musi być co najmniej kombinacja trzech i liczą się tylko najwyższe. Podzielone przez ilość. Niepełny fisting, czyli wszystkie paluszki wepchnięte do kostek, pół punktu mniej.
– Możesz jaśniej, Rosi?
– To, co ja zrobię się, nie liczę. Liczy się, co wy dla mnie zrobicie. Mam nad wami całkowitą kontrolę dlatego co za sens, by było nagradzać was, za coś, co wam robię. Nie jesteście gotowe na pełny fisting i nie wiem, czy będziecie. Całe kochanie, dla przykładu całowanie ust, całowanie cipki i fisting cipki to 1+ 3+ 5 daje 9, podzielone na trzy daje trzy.
– Za to wszystko tylko trzy punkty? – Jas ukazała niezadowolenie.
Rosi chciała coś powiedzieć, ale Małgosia ją uprzedziła.
– Jak będziemy obie zaangażowane i powtarzać wielokrotnie? Na przykład będziemy cię kochać trzy godziny?
– Z pełnym oddaniem zdobędziecie maksymalnie dziesięć punktów na cipkę – twarz brunetki ukazała prawdziwe zadowolenie.
– Dobrze, jestem za – powiedziała Małgosia.
– A Jasminka?
– Zrobię więcej, prawda jest taka, że nie wiem co. Nie jestem dobra w te klocki.
– Dostajecie za obiad po punkcie.
– Dziękujemy. Zrobiłaś nam śniadanie. Czemu…
– Cicho bądź, wiem, co chcesz powiedzieć. Nie psuj niczego. Teraz proszę mnie rozpalić – powiedziała Rosi i spojrzała na pejcz.
Jasminka i Małgosia popatrzyły po sobie.
– Obie mamy to zrobić?
– Widziałam, że sobie trochę dogadzałyście. Nie, żebym lubiła podglądać – ponownie uśmiechnęła się nawet miło. – Nie jestem taka zła. Pomijając fakt, że zabiłam parę kobiet, bo tych Talibanowi nie liczę. Wiem, że Małgosia jest chętna, dlatego ty Jasminko masz to zadanie.
Zarówno blondynka, jak i ruda pomyślały, że Rosi jest z pewnością stuknięta. Jasnoskóra poczuła skurcz i mięśnie się napięły. Co prawda wcześniej mówiła, że jest gotowa, ale kiedy stanęła twarzą z realnością, zwątpiła.
Brunetkę z pewnością można było uznawać za ładną i zgrabną. Jeżeli dziewczyny ćwiczyły na siłowni, to wyglądająca na mniej niż czterdzieści lat kobieta, musiała dbać o ciało od dłuższego czasu i to regularnie. Nie zauważyły grama tłuszczu. Na brzuchu zarysowane sześć mięśni, ramiona, uda i łydki również zadbane. Poruszała się lekko i sprężyście. Podeszła do Jas, a gdy dotknęła karku, dziewczyna jakby zastygła w bezruchu.
– Relaks! Nie jestem potworem, wiem, że pewnie tak sądzicie, chociaż jesteście grzecznymi dziewczynkami i na razie żadna z was nie zasłużyła na karę. Dlatego popatrzę sobie na was, niech Jaśminka trochę się przygotuje z tobą, a dopiero zajmie się mną.
– Nie będę mogła pomóc? – ruda zdziwiła się po raz kolejny, że jej przyjaciółka i od kilku godzin kochanka, jest taka uległa. Więcej! Ona naprawdę się angażowała!
– Potem. Jasminka musi się przełamać. Polubicie to ze mną. Macie dobry czas u mnie. Możecie robić, co chcecie. Daję wam jedzenie i ubrania. Kupiłam kilka drobiazgów.
– Możemy teraz zobaczyć? – Małgosia znowu wyszła przed szereg.
– Później, nie bądź jak dziecko, które nie może się doczekać prezentu. To co, mogę popatrzeć? – złagodziła ton do prawie ciepłego.
– Nie chcę – szepnęła Jasminka
– Słyszałam – powiedziała Rosi i wzięła pejcz – rozbierajcie się wolno.
– Możesz patrzeć – Małgosia się uśmiechnęła i to szczerze – tylko jej nie bij.
– Niestety muszę. Nie zrobiła niczego, co odbiera punkty, ale nie mogę tolerować niesubordynacji.
– To mnie uderz, nie ją. Proszę!
Kiedy Jas to usłyszała, poczuła taką miłość do blondynki, że sądziła, iż takiej nie posiada.
– Wybacz mi Rosi. Nie chcę, by ona odbierała za mnie karę. Będę grzeczna i posłuszna. Patrz na nas, a potem cię tak pokocham, że będziesz chciała więcej.
– O! To lubię. Nie chcę, byś była tylko grzeczna i posłuszna. Chcę, żebyś tego chciała. Pragnęła. Dawać mi siebie i brać wszystko ode mnie. Widzisz, tu w tym domu jest jak w wojsku. Nie ma, przebacz. Nie będzie bardzo bolało, ale muszę to zrobić. Dla zasady.
– Dobrze. Dokładnie zrozumiałam swój błąd. Jeżeli Małgosia tego chce z tobą, ja będę chcieć więcej. Zobaczysz.
– Nie wątpię – Rosi, się ponownie uśmiechnęła.
Jasminka zdjęła ubranie i stanęła przed nią nago. Małgosia dostrzegła, że różowe rudej sutki są nabrzmiałe, a brodawki sterczą. Jas podeszła i wzięła pejcz i podała go brunetce.
– Połóż się i wypnij tyłeczek. – Być może nastolatkom się zdawało, ale dostrzegły, że Rosina wcale nie ma wymalowanej satysfakcji na twarzy, czy nawet radości z tego powodu, że musi uderzyć.
Małgosia stała obok i czuła się źle, bo nie mogła nic zrobić.
Rosi wzięła zamach, ale wyraźnie wyhamowała i uderzyła naprawdę lekko jasne pośladki.
– Lubisz tak, Jasminko?
– Tak, poproszę mocniej.
– Oczywiście.
Teraz skórzane rzemienie zostawiły lekko różowe linie.
– Tak dobrze? – Rosi miała zabawę.
– Dobrze, ale zasłużyłam na więcej.
– Tak sądzisz?
– Tak, pani pułkownik.
– Sama chciałaś – zamachnęła się, ale Małgosia wiedziała, że to nie będzie mocno, jednak nie przypuszczała, gdzie Jasminka dostanie. Rzemyki dokładnie uderzyły jej krocze.
– Och! – jęknęła cicho.
– Pocałuj ją tam, żeby nie bolało – spojrzała na blondynkę.
Małgosia podeszła i pocałowała wilgotnymi ustami lekko wilgotne krocze.
– Bolało skarbie? – szepnęła.
– Nie, to było miłe.
– Chcesz, żeby mamusia pocałowała? – Rosina znała odpowiedź.
– Wiesz, że tak, kochanie.
Małgosia nie mogla uwierzyć co właśnie usłyszała. Głos Jasmin nie kpił. Rosi pochyliła się i delikatnie liznęła wargi intymności.
– Smakuje dobrze twoja różowa cipka. Mogę popatrzeć, jak się kochacie? – znowu wiedziała jaką odpowiedź usłyszy.
– Oczywiście, Rosi – odrzekła ruda.
Brunetka usiadła na fotelu i bawiła się pejczem zrobionym z silikonowej rączki, wyglądającej na imitację skóry o długości piętnastu centymetrów i skórzanych rzemyków długości stopy. Rączka miała dwa cale średnicy na końcu i trzy, gdzie zaczynały się skórzane warkocze. Wyglądała raczej na narzędzie do pieszczoty niż wymierzania kary. Rzemienie grube jak ołówek, tylko przy końcu nieco węższe.
Małgosia podła dłoń kochance i Jasminka wstała. Zaczęły się całować, potem Małgosia całowała szyje, piersi i brzuch rudowłosej. Jas usiadła i rozsunęła uda. Małgosia z rozkoszą zaczęła pieścić intymność. Ruda patrzyła na brunetkę, ale bez jakiegokolwiek nienawiści, nawet z lekkim podnieceniem. Zaczęła dochodzić do szczytu rozkoszy. Rosi wpatrywała się w jej twarz, dlatego płowowłosa próbowała hamować podniecenie, ale nie szło jej to zbyt dobrze.
Jasminka delikatnie odsunęła głowę Małgosi i spojrzała na kochankę.
– Chcę popieścić Rosi – szepnęła.
– Czy ja mogę patrzeć? – teraz blondynka patrzyła i na Rosi i Jasminkę.
– Możesz – powiedziała brunetka.
Małgosia tylko skinęła głową. Czuła się podniecona, może więcej, niż kiedy robiła to ze swoją przyjaciółką, wieczorem i dzisiaj.
Jasmin patrzyła zamglonym wzrokiem. Z pewnością była podniecona. Stanęła przed Rosi i zdjęła gustowny staniczek. Piersi brunetki i Gosi miały podobne wielkości, blondynki tylko stały nieco wyżej. Brunetka z pewnością odczuwała podniecenie. Sygnalizowały to nabrzmiałe sutki i silnie sterczące brodawki. Jasmin całowała jej piesi, ale unikała sutek i brodawek. Potem lizała ja samym językiem. W końcu wzięła jej brodawkę do ust i delikatnie przygryzła.
– Ach – jęknęła brunetka.
Jasmin ukucnęła i powoli zdjęła majteczki. Łono brunetki podgolono, ale trójkącik czarnych spiralek zajmował więcej niż połowę powierzchni wzgórka. Ruda delikatnie położyła palce na pękatych wargach, nieco większych niż Gosi. Rozwarła i dopiero potem przejechała językiem przez sam środek.
– Mmmy – zamruczała Rosi. – Grzeczna dziewczynka – zrób mi to, co Małgosi kilka godzin wcześniej.
Jasmin położyła skórzaną poduszkę i wskazała ją Rosi.
– Połóż się tak, by biodra stały wysoko.
– Dobrze skarbie, też jestem grzeczna.
Rosi patrzyła na nią z podnieceniem. Małgosia dostrzegła, że Jasmin bierze pejcz i kładzie obok.
– Masz ładną cipkę, Rosi.
– Podoba ci się? Jest szersza niż wasze, ale potrzebuje chwili miłości, zanim się nią zajmiesz na poważnie.
– Zaraz dostaniesz dużo miłości i czułości, bo tak zamierzam cię kochać.
Jasminka pieściła srom z takim oddaniem, jak nie robiła tego nawet Małgosi. Blondynka siedziała na fotelu i błądziła palcami po intymności.
– Wsadź jej pejcz, widzisz, jaka jest napalona – powiedziała Rosi.
– Za chwilkę kochanie, najpierw muszę go użyć na tobie.
– Byłam grzeczna – szepnęła Rosi.
– Jestem innego zdania.
Wzięła pejcz i delikatnie uderzyła jej wilgotne krocze rzemykami.
– Tak, byłam niegrzeczna, potrzebuję kary.
Jasmin smagnęła jej intymność mocniej, ale nie aż tak bardzo.
– Och! – Rosi chyba to lubiła.
– Wystarczy – rzekła Jasminka – muszę dać zabawkę Małgosi.
Blondynka wiedziała, co zrobi jej kochanka. Otworzyła uda. Jasminka wolniutko wsunęła rączkę do połowy. Gosia jęknęła.
– Pobaw się chwilkę.
– Nie wiem, czy Rosi pozwoli.
– Tak, możesz się pieścić – odrzekła brunetka.
Małgosia delikatnie wsuwała i wysuwała rączkę. Nie chciała od razu pakować do końca, chociaż wiedział, że to wkrótce zrobi.
Tymczasem Jamin już tak była podniecona, że zapomniała kim jest Rosi i co tu robią. Zaczęła lizać jej pupkę. Najpierw zostawiała wilgotn ślady na zgrabnych i jędrnych pośladkach, a w końcu koniec języka trafiał na kilka sekund od ciemnego środeczka otoczonego delikatnym wianuszkiem czarnych włosków. Płowowłosa zakładała, że brunetka jest czysta.
– Och, grzeczna dziewczynka – szepnęła brunetka.
Jasmin delikatnie wsunęła koniuszek języka do środka, a Rosi zaczęła mieć. Gładziła płowe włosy dziewczyny i cicho jęczała.
– Chcę coś solidnego do mojej cipki – szepnęła.
– Masz dildo? – zapytała ruda.
– Mam kilka, ale chcę twoje paluszki.
– Paluszki?
– Wiesz, czego chcę, skarbie, tylko nie od razu.
– Pewnie, że wiem. Kiedy Małgosia do nas dołączy?
– Za chwilkę. Popieść mnie troszkę, kochanie.
Jasmin zaczęła od trzech paluszków. Chwilę wsuwała do pochwy, potem wyjęła i dała do ust.
– Smakujesz dobrze, prawda? – zapytała dziewczyna.
– Tak, lubię swój smak. Nie znam twojego.
– Niedługo poznasz. Mój i Małgosi.
– Z pewnością.
Jasmin się nie spieszyła. Wierciła trzema palcami w jej otworku, a raz na jakiś czas lizała jej łechtaczkę.
– Poproszę cztery – mruknęła Rosi.
– Byłaś grzeczna?
– Tak, zawsze jestem.
– Chcesz posmakować Małgosię?
– Bardzo.
– Kochanie – spojrzała na swoją pierwszą kochankę – daj jej do buzi, to co masz w cipce.
Blondynka delikatnie wyjęła rączkę pejcza i podeszła do nich. Wsunęła do ust Rosi.
– Mmmy! Miło smakujesz. – Rosi otworzyła szeroko usta, potem zamknęła i w ten sposób zlizała cały śluz.
Jasminka rozgrzała intymność Rosi i wsunęła już wszystkie palce aż do kostek. Chwilę pieściła elastyczną różaną jamkę brunetki, ale Małgosia delikatnie wyjęła dłoń Jasminki z pochwy Rosiny i uderzyła rzemykami po jeszcze rozwartym otworku.
– Ach! Domyśliłaś się, że tak lubię, prawda?
– Tak – pocałowała się z nią namiętnie.
Jasmin patrzyła.
– Zajmij się nią – szepnęła do blondynki.
– Pocałuj mnie najpierw – poprosiła blondynka.
Jasminka się z nią pocałowała. Potem powróciła do ust Rosi. Czuła się bardzo podniecona. Jasmin wepchnęła brunetce wszystkie palce, aż do kostek i wierciła dłonią na boki. Rosi falowała biodrami. Miłosny otworek Rosiny był nieco szerszy niż Gosi czy Jas. Z pewnością to robiła wcześniej, o czym zresztą nie omieszkała wspomnieć.
– Gosiu, chodź tutaj.
Małgosia oderwała usta od Rosi i usiadła obok bioder ciemnowłosej.
– Liż jej łechtaczkę, ona chce całą dłoń.
– Tak można? – zapytała zdziwiona blondynka.
– Rosi tego chce. Przecież o tym rozmawiałyśmy, głuptasku.
– Tak, poproszę – jęknęła brunetka – różne łapki gościły tu i w drugiej dziurce – dodała.
– Nie chcę tego słyszeć! Kochamy cię z całym sercem i jesteśmy zazdrosne, jeżeli nam mówisz, że robiłaś to z kimś innym.
– Przepraszam, to już się nie powtórzy – szepnęła ucieszona Rosi.
– Nie ma, przebacz, pułkowniku Hackman, potem zastanowimy się nad karą – Małgosia ponownie nie mogła wyjść z podziwu co słyszy z ust Jasminki.
Małgosia lizała łechtaczkę bardzo namiętnie. Rosi znowu miała. Jas wciskała mocniej dłoń. Brunetka jęknęła głośniej. Jasmin wiedziała, co robić, jakby to miała zapisane w genach. Małgosia nadal lizała napęczniały guziczek Rosi.
– Też tak chcę jej zrobić.
– Zaraz, to jest zajebiście podniecające.
– Och nie mogę się doczekać, że wam to zrobię. – odezwała się Rosi.
Dziewczyny nie myślały w tej chwili, czy to już możliwe. Rosi przeżywała kolejną rozkosz. Podniecona Małgosia usiadła na twarzy Rosi, a ta pieściła jej intymność. Robiła to wprawnie. Małgosia całowała się z Jasminką. Dotykała piersi płowowłosej dwiema dłońmi, a Jasminka dotykała piersi Gosi lewą. Rosi dostała jeszcze dwa orgazmy.
– Teraz chcę Jasminkę – szepnęła brunetka, kiedy ruda wyjęła wolniutko dłoń z jej jamki.
– Możemy ją razem kochać? – zapytała blondynka.
– Jasne – Twarz brunetki wskazywał całkowite spełnienie, a głos brzmiał miękko.
Jasmin ułożyła się w tym samym miejscu, gdzie leżała Rosi. Gosia delikatnie rozchyliła srom Jas, a Rosi tam napluła. To tylko bardziej podnieciło i Małgosię i Jasmin.
– Ma śliczną różową cipkę i rudą kitkę, prawda?
– Tak, śliczna jest.
Rosi wierciła rączką od pejcza i wsunęła po małej chwili głęboko. Jasmin westchnęła.
– Jest głęboka, a nie wygląda.
– Pieśćcie moją pizdę – jęknęła ruda.
– Widzisz jak lubi – Rosi pocałowała się z Małgosią.
Po chwili pakowała już cztery palce.
– Dołącz do mnie. Zobaczymy, ile wejdzie. Myślałam, że wasze młode cipki nie będą gotowe na dłoń pani pułkownik, a tu taka niespodzianka już pierwszego dnia.
– Nie zrobimy jej krzywdy? My nie robiłyśmy tego, jak ty.
– Zobaczysz, że sama poprosi.
Gosia z trudem wsunęła swój wskazujący palec.
– Och, jest ciasno – jęknęła Jas.
– Musimy pomóc rudej kitce – Rosi znowu pocałowała usta Małgosi.
Blondynka musiała przyznać, że lubiła się całować z morderczynią. Rosi sięgnęła po pejcz i zaczęła delikatnie pieścić wejście do pupki Jasminki.
– Och, nie tam.
– Wiesz, że tego chcesz. Powiedz, że o to prosisz.
– Tak, poproszę – szepnęła Jasminka.
– Co prosisz? – Rosi była zadowolona.
– Chce rączkę pejcza w dupce, całą.
– Już się robi.
Małgosia patrzyła, jak rączka powoli się zagłębia w jej dupce. Z pewnością Jasmin sprawiało to rozkosz, sądząc po westchnieniach, jakie wydawała.
– Och tak, chce tak.
– Wsadź jej dłoń. Da radę – szepnęła brunetka i zaczęła ponownie całować Małgosię.
Dłonie brunetki dotykały delikatnie piersi blondynki. Gosia czuła podniecenie i rozkosz, liżąc się z brunetką. Nie patrzyła, ale czuła jak głęboko jest jej dłoń. Wszystkie palce siedziały w gorącej jamce i trzymała kostki na granicy wejścia.
Rosi oderwała usta.
– Powiedz Małgosi, o co prosisz.
– Kochanie wsadź cała, proszę.
Gosia naparła, a Jasmin zaczęła głośno jęczeć. Rosi poruszała delikatnie rączką w jej pupce. Jasminka doszła. Małgosia poczuła gorąco. Jej dłoń tam weszła.
– Aaaa! – jęczał Jasminka.
Na dłoń Gosi spadały skurcze, a przecież cipka płowowłosej jeszcze nigdy nie była tak rozszerzona. Orgazm pobudził zwieracze odbytu i Małgosia napotykała opór wywołany mięśniami Jas, kiedy poruszała rączką pejcza.
Teraz Rosi usiadła nad głową Jaśmin i po chwili obniżyła biodra. Ruda lizała ją rozkosznie. Małgosia lizała się z Rosi. Jasmin miała trzy orgazmy i w końcu Gosia delikatnie wyjęła dłoń z różowej jamki i po chwili wysunęła rączkę z drugiej dziurki.
– A ja? Kiedy mną się zajmiecie – zapytała blondynka.
– Właśnie teraz. Bardzo jest miło się z wami ruchać – Rosi pocałowała się z Małgosią po raz kolejny, potem pochyliła się i pocałowała usta Jas.
Gosia ułożyła się w miejsce Jas i jej biodra stały uniesione. Czuła pośladkami pot i wydzieliny Jas na poduszce. Rosi na przemian z Jasmin całowały jej krok. Ruda wzięła pejcz i umyła rączkę w zlewie kuchni, używając detergentu i ciepłej wody. W tym czasie Rosi całowała cały przód Małgosi. Jas wróciła Potem i delikatnie wepchnęła czystą rączkę do dupki i dopiero wówczas zajęły się spragnioną pieszczot cipką blondynki. Jasmin wsunęła trzy palce i Rosi trzy. Blondynka czuła napięcie, ale miłe.
– Mogę być pierwsza – zapytała Rosi.
– Możesz – odrzekła Jasmin.
Małgosia mogła trochę widzieć, co się dzieje, bo siedziały z jej boków. Jasmin wyjęła swoje trzy palce, a Rosi próbowała wsunąć dłoń. Mimo że wizualnie cipka Gosi była większa, musiała być bardziej ciasna.
– Jest ciasno i boli – szepnęła Małgosia.
– Szkoda by było stracić punkty – powiedziała Rosi.
Jasmin nie chciała teraz wiedzieć, co to ma znaczyć.
– Pozwól mi, moja dłoń jest węższa. Może potem się trochę rozciągnie i będziesz mogła. Gosia jest grzeczną dziewczynką i się postara.
– Ja jestem grzeczna, tylko moja cipka jest uparta. Myślę, że jeśli przyjmie dłoń Jas potem i ty będziesz mogła, kochanie.
– Tak zrobimy – Rosi uśmiechnęła się, słysząc to słowo z ust blondynki.
Jasminka wsunęła dłoń do kostek. Gosia patrzyła na przyjaciółkę z miłością.
– Dasz radę, kochanie – szepnęła ruda.
– Pocałujesz się ze mną, wiem, że lubiłaś – szepnęła Rosi.
– Tak, chce tego – jęknęła Gosia.
Zaczęła się całować z Rosi. Naprawdę to lubiła i zastanawiała się, czy nie bardziej niż z Jasmin. Płowowłosa napierała i wiedziała, że blondynka da radę. Blondynka jęknęła głośno, kiedy dłoń Jas weszła do jej ciasnej cipki aż do nadgarstka. Rosi usiadła na jej buzi i Gosia z rozkoszą lizała rozwinięty sromie brunetki. Ruda wierciła dłonią i zwinęła w pięść. Małgosia miała zajęte usta cipką brunetki, ale odczuła to jako rozkoszne. Jas robiła coś podświadomie. Wysuwała delikatnie zaciśniętą pięść. Rozciągała jej srom i dopiero teraz uświadomiła sobie dlaczego. Po dwóch orgazmach wyjęła, nie rozluźniając pięści. Blondynka głośno jęknęła. Jas wczuła się w jej jęk. Z pewnością było tam nieco bólu, ale większość rozkoszy. Pamiętał swoje odczucie. Zapragnęła, żeby i jej tak ktoś zrobił. Obojętnie czy Rosina, czy Małgosia.
– Teraz ty spróbuj – powiedziała do Rosi.
Patrzyła. Rosi zaczęła delikatnie od trzech palców, potem dołożyła czwarty. Pieściła palcami drugiej dłoni jej łechtaczkę. Doszła do pięciu i naparła. Kiwnęła głową do Małgosi.
– Powiedz, co mam zrobić, kochanie?
– Chcę całą twoją łapkę w cipce. A potem nie zapomnij zacisnąć pięści. Jest zajebiście miło, kiedy piąstka rozpycha wejście od wewnątrz.
– Mamusia jest grzeczna i spełnia prośbę córeczki.
Po chwili jej dłoń weszła do środka.
– Och, jest zajebiście – jęknęła blondynka.
– Chcesz mnie? – zapytała Jas.
– Jasne – pocałowały się znowu.
Jas uklękła obok Gosi. Ta leżała z uniesionymi biodrami i patrzyła na kochankę. Zaczęły się całować. Jas całowała usta blondynki, to znowu lizała napięte brodawki. Rosi pilnowała, by rączka pejcza nie wyszła z dupki Małgosi. Miała przed oczami wypiętą dupkę Jas. Pocałował mokro jej cipkę i zaczęła wpychać palce do środka intymności. Obie z Jasminka czuły relaks, ponieważ się całowały.
Blondynka poczuła ból, ale wszystko powoli malało, ustępowała wzrastającej rozkoszy. Rosi naparła silniej i wsunęła drugą dłoń do cipki Jas. Teraz musiała ustawić inaczej kolano, by pejcz nie wyszedł z dupki Gosi, cały czas tam go miała, ale wcale jej to nie przeszkadzało, nawet czuła się z tym lepiej. Rosi patrzyła w ich krocza. Zapragnęła być pieszczona przez nie obie, ale czekała, kiedy to wyjdzie od nich. Dała im po cztery orgazmy. Wyjęła dłonie z ich intymnych intymności.
– Chcecie posmakować? – zapytała zadowolona i spełniona
– Obie otworzyły buzie i wysunęły języki.
Rosina zastanawiała się co lepiej zrobić, dać im posmakować swoje własne smaki czy przeciwnie. Uznała, że zrobi to pierwsze.
Nastolatki może nie miały do niej uczucia, lecz z pewnością odczuwały wdzięczność za daną pieszczotę.
– Teraz ciebie popieścimy, bo zasłużyłaś – to wyszło od Jas.
Faktycznie robiła wrażenie, że chce prześcignąć Małgosię w dogadzaniu Rosinie.
– Byłam grzeczna? – zapytała Rosi.
– Bardzo.
Wypięła swoje zgrabne biodra do góry. Oparła głowę na rękach. Jasmin i Małgosia patrzyły w jej krok.
– Ma ładną cipkę, nie sądzisz, Jasminko?
– Tak, ale moja ci się też podoba?
– Oczywiście, kochanie. Daj mi pierwszej pieścić mamusię.
Małgosia wsunęła dłoń prawie w jednym ruchy. Rosi jęknęła. Oczywiście blondynka odkryła, jak miło jest to robić pięścią. Milo dla tej osoby, której się to robi. Brunetka reagowała silnie. Małgosia spojrzała na Jasmin.
– Ja wyjmę zaciśniętą pięść, a ty tak jej wsadzisz swoją od razu.
Ruda się zdziwiła.
– Nie zrobimy jej krzywdy? Mam nie zaczynać od palców?
– Ona tak polubi, zobaczysz
Rosi jęczła w orgazmie, a blondynka wolno wyciągała dłoń. Jasmin zrobiła co Gosia, chciała. Wsadziła zaciśnięta pięść, nie czekając.
– Och tak. Ruchajcie mnie tak, proszę!
Teraz się rozumiały. Na zmianę to pięść Małgosi to Jasmin wchodziły do jej ciemnej cipki. Tak im się to spodobała, że robiły to na zmianę prawą i lewą. Gosia, a potem Jas. Pieprzyły ją cały kwadrans.
– Już nie mogę – szepnęła Rosi.
– Mogę coś od siebie? – zapytała Małgosia.
– Zrób to zboczona dziwko – Rosi się roześmiała.
To słowo nie zabolało blondynki. Czuła się taką.
– Aha, o mało bym zapomniała, a ty Jas też powinnaś pamiętać. Była niegrzeczna, pamiętasz?
– Tak, wspomniała, że to z kimś robiła, puszczalska szmata. Należy do nas, prawda kochanie?
– Tak maleńka.
Rosi to słuchała i zastanawiała, się co za kary jej zgotują, bo czuła, że otrzyma więcej niż jedną.
– Gosia przynieś jabłko, takie spore.
– Och, tylko nie to. Będę grzeczna, przynieś mniejsze, Małgosiu.
– Rozkaz, pułkowniku Hackman.
– Co planujesz Jas? – zapytała, kiedy blondynka poszła do kuchni.
– Dowiesz się w swoim czasie, dziwko – dowiedziała to i zaraz się z nią pocałowała.
Wiedziała, że Rosi uznała to za słodkie i podniecające zdanie.
Gosia przyniosła średniej wielkości jabłko z gatunku Jona gold.
– Co robimy? – zapytała przyjaciółki.
– Prawe – powiedziała Jas.
Małgosia nie pojęła, za to Rosi od razu.
– Nigdy nie miałam dwóch naraz i moja cipka jest już zmęczona.
– To nawet lepiej, kochanie – znowu ja namiętnie pocałowała i Małgosia poczuła mała zazdrość.
Jas to wyczuła i pocałowała się zaraz z Gosią.
– Wiesz, że cię kocham, nie bądź zazdrosna, skarbie – szepnęła.
Rosi patrzyła na nie i dotykała się po główce nabrzmiałej łechtaczki. Jas wsunęła prawą dłoń do cipki Rosi, ale nie pięść, tylko złączone palce. Rosi klęczała, a głowa spoczywała na kanapie między dłońmi. Gosia drażniła łechtaczkę brunetki, a Jas poruszała na boki. Rosi dochodziła. Płowowłosa dała znak oczami i Gosia zaczęła wpychać swoją prawicę.
– Proszę nie, rozerwiecie mi pizdę.
– Wcale nie. Powiedz, że tego chcesz i chcę to słyszeć wyraźnie.
– Dobrze. Obiecuję być grzeczna. Proszę Gosiu, wsadź mi drugą dłoń do mojej cipki.
– Grzeczna mamusia – szepnęła Jas.
Gosia wolno, ale zdecydowanie wpychała prawą.
– Och! Ja pierdole! Naprawdę… mi… rozerwiecie pi… Ahhh! Uhhh!
Sądząc po tym, jak jęczała i co działo się z jej ciałem, blondynka i Jas nie miały wątpliwości, że jest jej zajebiście. Co więcej, zaczęła mieć wytrysk i to nie były siki, tylko rozrzedzony śluz o smaku i zapachu identycznym z tym zwykły. Dwie dłonie delikatnie poruszały się w jej jamce. To trwało więcej niż pół godziny. W ostatnich minutach sama poruszała biodrami a Jas i Małgosia się całowały. To jednak nie była cała kara.
– Przynieś to większe – rzekła Jas.
Kiedy Gosia wyjęła prawicę i poszła po jabłko, Jas zapełniła jamkę swoją drugą dłonią.
– Nie chcesz zrobić, tego, co myślę? – zapytała Rosina.
– A co myślisz, kochanie?
– Sadząc po twojej zboczonej jaźni, chcesz mi wsadzić duże jabłko i go wyjąć.
– Niezupełnie. Zaraz się przekonasz.
– Zakazuję – powiedziała Rosi, ale ton głosu sygnalizował co innego.
Gosia przyniosła spore jabłko.
– Poproś – patrzyła wprost w ciemne oczy Rosi.
Brunetka odwróciła głowę.
– Poproszę wsadzić jabłuszko do cipki.
– Która z nas ma to zrobić?
– Małgosia.
Gosia zaczęła wpychać jabłko. Jas pieściła jej łechtaczkę i drażniła końcem rączki drugi otworek. Rosi wydał głośny jęk i jabłko weszło.
– Połowę zgadłaś. Drugiej części nie. Sama je wypchniesz.
– Nie dam rady.
– Och, dasz. Wiem, co lubisz najbardziej i to ci pomoże.
Jas zaczęła całować ją po sromie, lizała obrzeża rozwartej pochwy, a Gosia pieściła palcami pozbawioną napletka łechtaczkę. Kiedy Rosi dochodziła, zaczęła okładać ją rzemykami. Spadały razy nieco mocniejsze niż poprzednio. Jas dobrze sądziła, że Rosi to uwielbia. Kombinacja wszystkiego spowodowała, że znowu miała silny orgazm, tryskała, a jej pochwa wypchnęła jabłko z dużą siłą. Jas próbowała złapać, ale poleciała na posadzkę. Pochwa Rosi powoli się zamykała.
– Mamy pocałować biedną kicię? – zapytała Jas.
– Poproszę.
Całowały ją na przemian, bo jej lekko zaróżowionej cipce.
– Przygotowałam bonus. Chcesz łapkę w druga dziurkę? Robiłaś to już?
– Nigdy. Cztery palce to wszystko.
– Kłamczucha. Mów prawdę, bo pójdę po największe jabłuszko.
– Naprawdę! Czemu miałbym kłamać?
– No dobrze. Chcesz?
– Mogę spróbować, tylko proszę jedną. Wiem, że tak ludzie robią, ale nie chcę, by mi dupa pękła.
– Jeżeli będzie miło, zrobię. Jeżeli nie, zaprzestanę. Wiesz, że uwielbiamy się z tobą pieprzyc, prawda?
– Tak. Czuję, że uwielbiacie. Ja też uwielbiam. Nigdy w życiu z nikim mi tak nie było.
– Gosia ty to zrób.
– Nie trzeba jakiegoś poślizgu? Masz Rosi jakiś lubrykant?
– Mam.
– Nie będzie potrzebny, jesteś mokra wystarczająco – głos Jas brzmiał zdecydowanie.
Brunetka lubiła dominować, ale pierwszy raz czuła jak rozkosznie być podległą.
Jasmin zobaczyła, co robi jej przyjaciółka. A ta zaczęła pakować złączone palce do pupki Rosi. Po jej widoku uznała, że była już tu penetrowana, bo ciemnobrązowe zabarwienie sięgało dwa cale za odbyt. Rosi westchnęła, kiedy dłoń Małgosi weszła do jej pupki. Ku zdziwieniu Jasminki nie zatrzymała się na nadgarstku, tylko wsadziła głębiej, jakieś cztery cale głębiej. Rosi mruczała zadowolona.
– Starczy – obie zaakceptowały, że Jas rządzi.
Małgosia wyjęła dłoń, troszkę przybrudzoną.
– Muszę umyć, coś zostało.
– Och wybacz – zaskoczyło je to wyznanie z ust Rosi – nie sądziłam, że tak daleko wsuniesz i nie wypłukałam się dobrze. To się nie powtórzy.
Gosia poszła do łazienki.
– Nienawidzisz mnie Jasminko? Możesz powiedzieć szczerze. Nie dostaniesz kary.
– Nie mam do ciebie nienawiści. Myślę, że masz problem. Tak to ujmę. Jak chcesz wiedzieć, martwiłam się, zanim przyjechałaś, że to z tobą polubię. I polubiłam. Wiem, że Małgosia również. Nie wiem, czy będziemy to robić jutro, kiedy będziesz w pracy, bo uwielbiamy to z tobą.
– Chciałbyś tak być pieszczona, jak ja? – zapytała brunetka.
– Może nie dzisiaj. Nie wiem, czy dam radę w te drugą dziurkę.
– Potrenujecie z Małgosią. Jutro piątek, więc będziemy miały dużo czasu. Cały weekend, nie mogę się wprost doczekać.
– Jasne, postaramy się ci dać więcej rozkoszy.
– Och! Ja wam się też odwzajemnię, naprawdę potrafię. Jak wróci Małgosia, umyjemy się i pokażę wam, co kupiłam. Wydałam trochę.
Jasmin była zaszokowana. Zastanawiała się, co jeszcze możę Rosi zrobić więcej. Pocałowała delikatnie usta brunetki. Wróciła Gosia.
– Myjemy się. Chcecie razem?
– Możemy – odrzekła blondynka.
Zaczęła się zastanawiać czy gdyby nie to, że Rosi jest psychopatką i morderczynią, nie lubiłaby tego mocniej. Uznała, że kiedy o tym nie myśli, jest miło.
Poszły się myć. W końcu wytarte wyszły nago z łazienki.
– Głodne? Kupiłam maliny, jagody i truskawki. Na weekend kupię dobry champagne, jeżeli zechcecie. Dam wam prezenty a sama przygotuję owoce.
– Jesteś kochana, szkoda, że zabijałaś.
– Ja nie żałuje – odeszła przynieś prezenty.
– Naprawdę sądzisz, że jest kochana? – zapytała Jasmin.
– Przestałam udawać. Szkoda, że tak jest. Polubiłam to. Polubiłam ją i uwielbiam się z nią pieprzyć.
– Razem czy tylko ze mną? – Małgosia patrzyła jej w oczy.
– Chcę być z tobą. Oczywiście, że masz inne miejsce w moim sercu. To jest drugi dzień, myślę, a ja się zmieniłam. Wiem o tym.
– Będziemy razem jak nas puści?
– Jasne. Może nie zrozumiesz, ale będzie mi przykro, że umrze.
– Mnie też.
Obie wiedziały, że Rosi to odsłucha, ale wcale nie oszukiwały.
Brunetka kupiła im śliczne kompleciki bielizny. Poza ty Jasmin dostała sukienkę z rejonu a Małgosia sweter z angory.
– Nie sądziłam, że tak szybko dojdziecie do fistingu. Być może wasze cipki są do tego stworzone, mi to zajęło dwa miesiące, łapka w pupce zawitała dwa tygodnie później.
– Czyli kłamałaś? – Jas nie była zła.
– Jak widzisz. Jestem kłamliwą suką, ale was naprawdę uwielbiam. Na razie cieleśnie. Nie wiem, czy mam jeszcze serce, by was pokochać – otarła łzę.
– Czy z kimś było ci lepiej niż z nami – zapytała Gosia.
Rosi spojrzała na nią, a potem delikatnie pocałowała.
– Nie. Nie spodziewałam się takiego zaangażowania z waszej strony. Wierze, że wam się uda.
Popatrzyły po sobie.
– Robimy wszystko w tym kierunku.
Teraz z kolei brunetka patrzyła im w oczy.
– Dam wam za dzisiaj po jedenaście punktów, dodatkowo jeden za obiad. Nie chcę mi się obliczać, jeżeli każdy dzień tak będzie wyglądał, dostaniecie każdego dnia po dziesięć punktów.
– Rosi, możemy zobaczyć tę maszynę do seksu?
Gosia się wzdrygnęła. Oczami wyobraźni dostrzegła, kobietę, która umiera z piłką od rugby w intymności. Po chwili się uspokoiła. Czuła, że Jasminka ją prześciga w dogadzaniu Rosi.
– Dobrze, chodźcie.
Dom posiadał poza garażem, podziemie. Tu ćwiczyła. Miała kilka maszyn. W końcu sali wielkości kwadratu o boku sześciu metrów, stała maszyna.
– Pokażę, jak to działa – podeszłe od maszyny i ją uruchomiła.
Najistotniejszą część maszyny wyglądała jak małe tłoki od parowozu. Rosi włączyła urządzenie i zaczęło pracować. Poruszało prawie bezgłośnie ramieniem raz na sekundę. Rosi domyśliła się, że chcą widzieć, jakie ma szybkości. Najwolniej poruszała się raz na dwie sekundy, a najszybciej może trzy razy na sekundę.
– Oczywiście mam kilka końcówek do zamontowania.
Jas zobaczyła, że całość wyglądała nieco starsza, a sam silnik był nowy. Dostrzegła niewielkie czerwone linie na syntetycznym drzewie posadzki. Dobrze, że Małgosia nie zauważyła.
Wróciły do salonu.
– Robiłaś to potem z mężczyzną – zapytała nagle Jasmin.
– Nie słuchałaś? – Rosi nieco podniosła głos.
– Słuchałam. Powiedziałaś, że znienawidziłaś facetów, co nie znaczy, że mogłaś z kimś być potem.
Twarz brunetki się wygładziła.
– Miałam raz faceta. Był niezły, ale z wami jest mi bardzo dobrze.
– Lepiej niż z nim? – widać Jasmin do czegoś zmierzała.
– Nie. Jesteście najczulsze i najbardziej zaangażowane w dawanie mi rozkoszy.
Wzięła w dłonie twarz Jasminki i pocałowała się z nią długo.
– Wiem, że czułaś zazdrość, kochanie – spojrzała na Gosię.
Po chwili całowała się z blondynka równie namiętnie.
Zarówno Małgosia, jak i Jasminka odczuły, że spośród wszystkich świństw, jakie robiły, pocałunki odczuwały jako najczulsze i najsłodsze. Wiedziały bez słów, że uwielbiają kochać się z Rosi i już teraz w ich sercach zakwitł żal, że za dziesięć dni Rosi się zabije. Chociaż nie rozmawiały o tym, lecz obie pomyślały o tym samym.
Czy jest możliwe, to zmienić?
Jak Ci się podobało?