Wirtualny świat (I)

30 grudnia 2025

11 min

Poniższy tekst znajduje się w poczekalni!

Wirtualny świat był ich placem zabaw, a słowa narzędziami do kreowania fantazji. Adam i Weronika poznali się w sieci, gdzie granice były rozmyte, a pragnienia mogły być wypowiadane bez obaw. Przez długie miesiące dzielili się najskrytszymi marzeniami, fetyszami i erotycznymi zdjęciami. Każda wiadomość była jak kropla miodu z chilli, która pobudzała zmysły słodyczą i podgrzewała krew w żyłach. Wymieniali się wizjami wspólnego spotkania, opisując, jak mogliby się zaskoczyć, dotykać i oddawać namiętności. Ich wirtualna relacja była jak taniec – każdy ruch zaplanowany, a jednocześnie spontaniczny.

Gdy wreszcie nadszedł dzień pierwszego spotkania, oboje czuli mieszankę ekscytacji i niepewności. Umówili się pod kawiarnią, którą Weronika dobrze znała. To miejsce było dla niej bezpieczne i znajome, ale dziś wydawało się inne, naładowane oczekiwaniem. Adam pojawił się punktualnie. Jego średnia karnacja, błękitne oczy i blond włosy lśniące w słońcu od razu przyciągnęły wzrok Weroniki. Pewny siebie uśmiech sprawił, że jej serce zaczęło bić szybciej.

– Weronika – powiedział głębokim, pewnym głosem, jakby wiedział, że ma władzę nad sytuacją. – Wyglądasz jeszcze lepiej niż na zdjęciach.

Jego słowa były jak pocałunek, delikatny, ale pobudzający. Policzki Weroniki pokrył rumieniec. Jej brązowe oczy błysnęły niepewnością, ale i ekscytacją.

 – Dziękuję – odparła cicho, jej głos zdradzał nieśmiałość. – Ty też nie wyglądasz źle .

 – No ja myślę, dwie godziny się szykowałem, nie mówiąc już o włosach – odpowiedział żartobliwie, bawiąc się fryzurą i chcąc rozbawić partnerkę.

Weszli do kawiarni i zamówili kawę. Rozmawiali o neutralnych sprawach – pogodzie, pracy, książkach. Ale każde słowo, każdy gest, był nasycony podtekstem. Ich dłonie spoczywały na stole, blisko siebie, ale się nie dotykały. Weronika zauważyła, jak Adam krzyżuje nogi. Jego ruchy były pewne, jakby kontrolował każdą chwilę. Silna, lecz nienachalna budowa ciała sprawiała, że wyglądał na dominującego. Weronika, bawiąc się kosmykiem brązowych włosów, który uciekł z luźno upiętego koka, czuła się jednocześnie bezpieczna i podniecona.

Każdy łyk kawy, każde spojrzenie, było częścią gry wstępnej. Ich rozmowa była jak taniec, w którym słowa były krokami, a cisza – momentami na złapanie oddechu. Weronika czuła, jak jej ciało reaguje na jego obecność, a skóra staje się wrażliwa na każdy powiew powietrza. Adam z kolei obserwował z uwagą, studiował jej reakcje, niemal pewien, że ma władzę nad jej emocjami.

Po kawie wyszli na spacer. Miasto tętniło życiem, ale oni byli w swoim własnym świecie. Adam prowadził, a jego kroki były pewne, jakby wiedział, dokąd zmierzają. Weronika szła obok niego, jej serce biło mocniej z każdą chwilą. Rozmowa ucichła, ale napięcie między nimi rosło.

Nagle Adam zatrzymał się w wąskim zaułku, gdzie ulice były ciche, a ludzie rzadziej przechodzili. To miejsce było jak scena przygotowana na ich prywatny spektakl. Weronika spojrzała na niego pytająco, ale on już zbliżał się do niej. Jego ruchy były pewne, lecz delikatne.

– Weronika – powiedział, a jego głos stał się teraz bardziej zmysłowy, jakby wypowiadał zaklęcie. – Chcę ci pokazać, jak bardzo cię pożądam.

Jego słowa były jak iskra, która zapaliła ogień w jej wnętrzu. Weronika poczuła, jak ciało reaguje, a piersi unoszą się w rytmie przyspieszonego oddechu. Adam delikatnie chwycił jej twarz, ciepłymi i pewnymi dłońmi. Przybliżył się do niej, jego usta były tak blisko, że mogła poczuć oddech na swoich wargach.

Pocałunek był delikatny, ale pełen obietnic. Weronika zamknęła oczy, oddając się chwili. Adam przycisnął ją do ściany. Jego ciało było silne, ale nieagresywne. Dłonie przesunęły się wzdłuż jej ramion, a następnie chwyciły nadgarstki, unosząc je delikatnie nad głowę. Ten ruch był jak deklaracja jego dominacji, ale Weronika nie czuła strachu, wyłącznie ekscytację.

– Jesteś moja – szepnął z ustami przy jej uchu. – Tylko moja.

Te słowa były jak zaklęcie, które uspokajało i jednocześnie rozpalało. Ciało Weroniki oddało się jego woli, a umysł władzy. Jego dłonie znalazły się na jej talii, a następnie przesunęły niżej, przyciągając za biodra. Weronika jęknęła cicho. Jej ciało reagowało na dotyk, jakby było nastrojone tylko na jego ruchy.

Adam przysunął się jeszcze bliżej. Jego ciało było tak blisko jej piersi, że Weronika poczuła, jak jego oddech przyspiesza, a serce bije szybciej. Usta zeszły niżej, muskając szyję, a następnie dekolt. Weronika zamknęła oczy, oddając się chwili, czując, jak jej ciało płonie ogniem pożądania.

Ich gra trwała długo. Każdy ruch wydawał się zaplanowany, a jednocześnie był bardzo spontaniczny. Adam badał jej ciało, jakby był artystą, a ona – jego płótnem. Weronika oddawała się jego woli, czując, jak umysł i ciało stają się jednością. Ich pożądanie rosło z każdą chwilą, ale Adam kontrolował tempo, jakby chciał przekazać, że im dłużej będą czekać, tym większa będzie nagroda.

Kiedy wreszcie się odsunął, Weronika otworzyła oczy. Jej spojrzenie było pełne pytań, ale i podziękowania. Adam uśmiechnął się, a jego pewny wyraz twarzy bez słów mówił, że ma kontrolę nad sytuacją.

– To dopiero początek – powiedział głosem pełnym obietnic. – Masz jeszcze wiele do odkrycia.

Serce Weroniki zaczęło bić szybciej, a ciało drżało z ekscytacji. Wiedziała, że ich spotkanie to dopiero początek, że ta historia będzie pełna namiętności, dominacji i poddania. Ale co przyniesie przyszłość? Spojrzała na Adama, a jego błękitne oczy błysnęły tajemniczo, jakby znał odpowiedź, ale nie chciał jej jeszcze zdradzać.

Po zmysłowym pocałunku w zaułku, Adam delikatnie chwycił jej nadgarstki i ucałował je. Weronika poczuła, że to, co do tej pory było jedynie fantazją, staje się rzeczywistością, serce biło w rytmie pewnych kroków. Nie opierała się, jej oczy błyszczały z podniecenia.

Ich spacer do mieszkania był niczym taniec dwojga kochanków. Weronika czuła, że każdy krok, każda chwila milczenia, buduje napięcie. Ich splecione dłonie dawały poczucie ciepła i pewności, a jej serce biło coraz szybciej, mieszając ekscytację z lekką niepewnością. Mijali oświetlone witryny sklepów i gwarny tłum, ale ich świat ograniczał się do nich dwojga. Byli w swojej bańce, z dala od wszystkiego, co znajome. Fantazje, które wymieniali online, teraz wypełniały powietrze, stając się czymś wręcz namacalnym i realnym.

W końcu dotarli do starej, eleganckiej kamienicy. Wysokie, drewniane drzwi ustąpiły pod naciskiem Adama, a w Weronikę uderzyło chłodne powietrze z klatki schodowej. Adam wciągnął ją za sobą, a dźwięk zamykanych drzwi odciął ich od zgiełku ulicy, tworząc intymną ciszę. Podeszli do drzwi windy, a Adam wcisnął przycisk. Otworzyła się natychmiast, ku uldze obojga nikt w niej nie jechał. Weszli do niewielkiej przestrzeni, która z cichym szumem ruszyła, by wznieść ich na ostatnie piętro. Weronika czuła na sobie wzrok, od którego na jej skórze pojawiły się ciarki. Oboje byli świadomi bliskości, a mimo to żadne z nich nie odezwało się ani słowem.

Kiedy winda się zatrzymała i rozsunęła swoje masywne drzwi, Adam stanął w nich i odwrócił się do Weroniki, wyciągając do niej dłoń. Położyła na niej swoją, zauważając widoczną różnicę w ich wielkości. W jej głowie pojawiła się wizja, ile przyjemności mogą one sprawić. Potrząsnęła głową, porzucając te dziwne myśli i pozwoliła się prowadzić przez korytarz. Zatrzymali się przy ładnie zdobionych, dębowych drzwiach. „Ciekawe, czy to jego własność, czy może od kogoś wynajmuje” – przeszło Weronice przez myśl, kiedy Adam otworzył drzwi. Przekroczyła próg, zostawiając za sobą świat zewnętrzny, by wejść do ich wspólnej, sekretnej przestrzeni.

W pokoju Adama panował półmrok. Światło z ulicy wpadało przez okno, tworząc delikatne, tańczące cienie na ścianach. Powietrze było ciężkie od napięcia i oczekiwania. Weronika stała na środku pokoju, jej oddech stawał się coraz płytszy. Adam zamknął drzwi, a ten cichy, stanowczy dźwięk rozniósł się po pokoju, jak deklaracja.

– Jesteś gotowa na spełnienie naszych fantazji? – zapytał, a jego głos był teraz głęboki, przez co te słowa nie brzmiały, jak pytanie.

Weronika uśmiechnęła się, zamknęła oczy i wzięła głęboki oddech, tak jak zawsze mówił Adam. Kiedy je otworzyła, wiedziała, że jej oczy błyszczały z ekscytacji. Wszystkie te fantazje, które przez miesiące były tylko słowami, miały się teraz urzeczywistnić. Podszedł do niej, delikatnie dotknął jej ramion, obrócił i poprowadził do łóżka. Stając tuż obok, pocałował Weronikę w kark, wywołując u niej dreszcz na całym ciele. Zaczął ją rozbierać, całując każdą odkrywaną część ciała. Pozostawił na niej jedynie bieliznę i niczym koneser podziwiający dzieło sztuki, obszedł dookoła, studiując jej ciało. Czując jego przenikliwy wzrok, Weronika chciała się jakoś zakryć, więc złożyła ręce na krzyż.

– Stój nieruchomo – powiedział twardo Adam, stając z nią twarzą w twarz. Złapał jej ręce i skrzyżował je za plecami. Pocałował ją i delikatnie się odsunął. – W tej właśnie pozycji.

Zaczął się sam rozbierać, odkrywając swoje ciało kawałek po kawałku, co wcale nie przeszkadzało Weronice. Tak samo jak on przed chwilą, pochłaniała go wzrokiem, choć jej wzrok zatrzymał się na wybrzuszeniu bokserek, kiedy rozpiął rozporek i ściągnął spodnie. Zagryzła wargę, pragnąc zobaczyć, co ją czeka. Jednak Adam bokserek nie ściągnął. Uśmiechnął się tylko, widząc rozczarowanie w oczach Weroniki, kiedy jego ręce prześlizgnęły się jedynie po gumce od bokserek. Zbliżył się do niej ponownie, delikatnie pocałował i wskazał podbródkiem na łóżko.

Bez dodatkowej zachęty położyła się, a on uniósł jej dłonie i z precyzją przyczepił nadgarstki do ramy łóżka za pomocą czarnych, skórzanych kajdanek, które czekały na tę chwilę. Były miękkie w dotyku dzięki delikatnemu puchowi od wewnętrznej strony, ale surowy wygląd i stalowe ogniwa łańcucha nie pozostawiały wątpliwości, kto tu rządzi.

Weronika, z zamkniętymi oczami oddychała ciężko, czując, jak jej ciało reaguje na każdy najlżejszy nawet dotyk. Adam, z uśmiechem na twarzy, obserwował, jak jej piersi unosiły się i opadały z każdym oddechem. Jej ciało, teraz prawie całkowicie odkryte, było dziełem sztuki, które pragnął zgłębić.

– Jesteś gotowa na więcej? – zapytał Adam, choć doskonale znał odpowiedź. Nuta dominacji w jego głosie jeszcze bardziej podnieciła Weronikę.

– Tak… – wyszeptała, jej głos drżał z ekscytacji.

Adam uśmiechnął się, a jego błękitne oczy błyszczały z zadowolenia. Przeniósł usta na jej szyję. Jego język rysował ścieżki wzdłuż skóry, wywołując dreszcze przyjemności. Weronika jęknęła cicho, czując, jak dłonie przesuwają się po jej ciele, odkrywając kolejne fragmenty skóry.

Gdy ustami dotarł do piersi, Weronika otworzyła oczy, patrząc, jak z apetytem ssał i lizał jej sutki. Jego dłonie nie pozostały bezczynne – jedna z nich przesunęła się w dół, delikatnie głaszcząc brzuch, a następnie zatrzymując się na biodrach. Druga dłoń zacisnęła się na jej szyi, kontrolując ruchy.

– Jesteś taka piękna – szepnął Adam, podnosząc głowę, by spojrzeć jej w oczy.

Weronika, z rumieńcem na policzkach, uśmiechnęła się nieśmiało. Jej oczy błyszczały z podniecenia, a ciało drżało z niecierpliwości.

 – Dziękuję – odparła, jej głos był ledwo słyszalny.

Adam, zadowolony z reakcji, przeniósł uwagę na jej nogi. Jego dłonie, ponownie wprawione w ruch, przesunęły się wzdłuż ud, delikatnie głaszcząc skórę, aż w końcu zatrzymały się na kolanach. Powoli rozchylił jej nogi, ujawniając najintymniejsze miejsce i całując wewnętrzną stronę ud. Weronika, czując jego zamiary, jęknęła cicho, jej ciało napięło się z oczekiwania.

– I taka mokra – zauważył Adam, jego głos niósł w sobie nutę zadowolenia.

Weronika uśmiechnęła się z zakłopotaniem, a jej policzki zrumieniły się jeszcze bardziej. Adam, nie zwlekając, przeniósł uwagę na jej łono. Jego język, gorący i wilgotny, dotknął najwrażliwszego punktu, wywołując głośny jęk przyjemności. Weronika próbowała się poruszyć, ale kajdanki na nadgarstkach przypomniały o bezbronności.

Adam, z uśmiechem na twarzy, kontynuował swoją grę. Jego język tańczył wzdłuż warg sromowych, zanim wsunął go w głąb jej ciała. Mięśnie Weroniki napięły się z przyjemności, jęczała głośno, a jej ciało drżało z ekscytacji. Adam, dodając do gry palec, zaczął delikatnie penetrować jej cipkę, wywołując falę przyjemności, która rozlała się po całym jej ciele .

– Och, Adam… – jęknęła Weronika głosem pełnym rozkoszy.

Adam nie śmiał przerywać, by w jakikolwiek sposób odpowiedzieć, kontynuował pieszczoty. Jego język i palec pracowały w harmonii, doprowadzając Weronikę do szczytu przyjemności. Jej ciało napięło się, każdy nerw w jej ciele śpiewał na najwyższych tonach. Mięśnie brzucha zwinęły się w słodkim, bolesnym skurczu a ciepło, które zaczęło się w jej wnętrzu, rozbiegło się po skórze, pozostawiając ją jednocześnie zmęczoną i zaspokojoną.

– Wspaniale się spisałaś, ale to dopiero początek – szepnął, a jego głos niósł w sobie obietnicę.

Weronika, z uśmiechem na twarzy, skinęła głową, jej ciało wciąż drżało z podniecenia. Adam, zadowolony z efektów swoich zabaw, przeniósł uwagę na swoje bokserki. Powoli je zsunął, uwalniając członka, który stał dumnie, gotowy na akcję.

– Jesteś gotowa na mnie? – zapytał Adam, jego głos niósł w sobie nutę wyzwania.

Weronika, z mieszanką strachu i podniecenia na twarzy, skinęła głową, drżąc z niecierpliwości. Adam, nie zwlekając, położył się na niej, a jego członek znalazł się u wejścia do jej ciała. Powoli zaczął się w nią wsuwać, wyrywając z jej ust jęk przyjemności.

– Och, tak… – jęknęła, jej ciało napięło się z rozkoszy.

Adam, z uśmiechem na twarzy, zaczął się w niej poruszać. Ich ciała kołysały się w harmonii, ich oddechy mieszały się w gorącym pocałunku. W końcu, po minutach rosnącej namiętności, ciało Adama napięło się, a następne zadrżało w orgazmie. Jego nasienie wypełniło Weronikę, wyrywając z niej jęk przyjemności, przez co zareagowała na jego wytrysk również osiągając szczyt.

Adam, z uśmiechem na twarzy, położył się obok niej, jego dłonie delikatnie głaskały jej skórę. Weronika, oddychała ciężko z zamkniętymi oczami, jej ciało powoli wracało do normalności.

– To było niesamowite – szepnęła głosem pełnym zadowolenia.

Adam, z uśmiechem na twarzy, skinął głową.

– A będzie jeszcze lepiej – odparł, a w jego głosie pobrzmiewała obietnica.

Weronika, z ekscytacją w oczach, uśmiechnęła się. Adam delikatnie zwolnił jej nadgarstki. W pokoju zapadła cisza, przerywana tylko ich oddechem. Zadowolony z takiej reakcji, położył się na plecach, wciąż trzymając ją za dłonie. Weronika, z uśmiechem na twarzy, położyła głowę na jego klatce piersiowej, słuchając bicia serca.

70
bd/10
Podziel się ze znajomymi

Jak Ci się podobało?

Średnia: 0/10 (0 głosy oddane)

Komentarze (0)

Teksty o podobnej tematyce:

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.