@__G__
Palahniuk i owszem. Tak. Zarówno w sensie sensu w głębszym sensie, jak i wpływu na Autora "Migawek".
Nie tylko Palahniuka dostrzec można, ustawiając czułość matrycy na maksimum sensualności.
Swego czasu, w literaturze dla dinozaurów, żyła sobie i meandrowała mocno zbuntowana rzeka napędzana wiosłami wielu twórców, do których zaliczyłbym choćby Hłaskę. I to on pojawił mi się jako skojarzenie po lekturze Twojego opowiadania.
I podobnie jak "Nieostrokształtni", ta nowelka nie wywietrzeje mi z pamięci.
SenseiH dziękuje.
Niezależnie, a nawet wbrew jądru poniższego cytatu:
"i powiedział proste:
– Dziękuję.
Może on czuł wdzięczność, ale ja na pewno nie poczułem, że jest mi lepiej".
Co prawda ja już wcześniej przeczytałem VI część. Ba, nawet siódmą i ósmą, a nwet znam zarys dziewiątej (wszystko dzięki prywatnym kanałom przesyłu plików), ale komentarz pod tym "odcinkiem" należy się Autorowi jak, nie przymierzając, psu buda.
Zatem jest tak, jako rzekłem pod "Biełką". Diamencik fabuły akcji. Lapidarny język, mnóstwo wiarygodnych szczegółów technicznych, realne odniesienia do wydarzeń z historii, a nawet "przemycona" (bez wymienienia nazwiska) postać Gromosława Czempińskiego, znanego między innymi ze słynnej "Operacji Samum".
Opowiadanie czyta się z wypiekami na twarzy i każdy koniec odcinka tej - nie zawaham się użyć słowa "książki" pozostawia niedosyt. A co będzie dalej?
No to ja twierdzę, że będzie świetnie. Zaś zabieg z wprowadzeniem postaci Wiktora to mistrzostwo w trudnej skądinąd kategorii i zaszłości z poprzednich części.. Kto załapał/domyślił się/przeczytał na innym portalu, kim jest Wiktor, ten wie, że to Plot Twist z tych najzacniejszych.
Tu uwaga - Jamer najpierw publikuje gdzie indziej. Dopiero potem wrzuca na "Pokątne". Skutkuje to tym, że najwięcej komentarzy pojawia się zdaje się tam, gdzie są "premiery".
Ja czekam na TU. Może i konkurencyjne portale mają swoje zalety, ale mnie wystarczy ten jeden...
@jamer106
Miałem nie komentować części szóstej z prostego powodu, że jej tu jeszcze nie ma. Ale nie wytrzymałem. Po przeczytaniu wersji "z przemytu" (a propos, Calibre jest znakomity do każdego formatu), doznałem super wstrząsu, a stopień fascynacji przekroczył granice wszelkie, w tym granice pomiędzy krajami arabskimi.
Ze szczegółami poczekam na "szóstkę" tu, a chwilowo powiem - niech mnie przysypie popiół, jeśli ta "szóstka" (w połączeniu z poprzednimi) to nie jest DIAMENT!!!
A Włodek Sokołowski, piszący pod pseudo Vincent Severski, byłby zaszczycony, ściskając dłoń Jamera. Kilku z tej bańki autorskiej też.
Ludzie pozatartaczni, czytajcie Jamera bacznie. Tam się, cholera, świat sensacyjnych filmów akcji otwiera.
@jamer106
Nie żebym się chwalił, ale ja kiedyś miałem obsesję na punkcie "dziwnych" urządzeń elektronicznych i wtedy poznałem znaczenie słowa "jammer". Nie czyniłem dotychczas aluzji, bo i po co hi hi, lecz tym razem nie wytrzymałem 🙂 I nieważne co zakłócasz, ważne że robisz to w zacnym stylu i na jeszcze zacniejszych częstotliwościach. Uff... Trochę cukru spuściłem z obiegu...
Twoje opowiadania to nie antybiotyk, to probiotyk. Albo raczej narkotyk. Zegar tyka - pacjent łyka.
Mam podejrzenie, że nie jestem jedyny na "P", który chłonie. Ino się wstydzą przyznać lub ich - nomen omen - zagłuszyłem,
No i fakt - uwielbiałem zawsze oglądać intrygujące seriale na VOD, bo nie musiałem czekać do kolejnego dnia emisji. Taki to ze mnie narwaniec i niecierpliwiec (niekiedy).
Zatem kontrabanda jest miodem dla moich słabości. Tylko co będzie potem? Jak już wyżrę z magazynu zapasy strategiczne?
— Czekamy na jammera, bez niego się nie ruszymy, takie procedury.
I tym cytatem, skądinąd subtelnie dowcipnym, podsumuję moje odczucia, w których roi się od przekleństw.
Oczywiście dotyczących napięcia w oczekiwaniu na szóstą część.
To jest kapitalne. Wartka akcja, smaczki co kilka zdań, a wszystko "wchodzi" w głowę płynnie jak film. I to taki nie "klasy B".
Tradycyjna znajomość "bazy" i realiów, znakomite dialogi i narracja dopełniają obrazu. Jamer jest na topie pokątnych "fabularystów"!
I jeszcze o chorwackim alkoholu. Jak zauważyłeś, w "Sprawie Laury K." występuje rakija. W pewnym momencie. gdy pisałem to słowo w dopełniaczu, palce mi zawisły nad klawiaturą. Napisałem "rak" i coś mnie tknęło. Że właściwie nie jestem pewien pisowni. Czy "rakiji", czy "rakii". Ty napisałeś "rakiji". Ja wówczas też tak intuicyjnie chciałem, ale na wszelki wyadek poszperałem po słownikach i mi wyszło, że "rakii" jest prawidłowo. Aczkolwiek myślę, że obie formy są dopuszczalne.
To tylko skojarzenie. Żadne "sznurowadło" 🙂
I ogłaszam orbi et urbi, że ja żądam szóstej części na cito. Tak, wiem, że jest na innym portalu. Ale ja chcę TU! ALbo ewentualnie z przemytu drogą wiadomą!
@jamer106
Czekam na pastylkę z utęsknięniem, choć dopiero piątą łykam. Poczekam, aż przejdzie testy i nawet jeśli nie wytrzymam i tam znajdę (chronologicznie), to skomentuję tu, na "P". Jakoś się nie odnajduję na innych portalach. Może to kwestia przyzwyczajenia i zasiedzenia...
Głaskaj Wenę pod włos (niekoniecznie łonowy), a odpłaci Ci jak zwykle - smakowitym daniem.
@Indygo77
Tu wszyscy operują nazwami stron "konkurencyjnych", więc nie sądzę, żebyś nie mógł.
Ale jeśli chcesz coś dopisać na priv, to się nie krępuj. Ja co prawda bywam tylko tu, na "P", z różnych względów, ale co szkodzi zajrzeć, jeśli obiekt ma "duszę".
Uprzedzam jednocześnie, że krótkie opowiadanie przeczytam od razu. Dłuższe nieco potem, bo obecnie wpadłem w trans czytania serii "Strażniczki Bałtyku" jamera106, co zresztą każdemu polecam 🙂
@jamer106
Na samiuśkim począteczku pozwolę sobie na odniesionko do komentarzyków pani RG. Ot, czepialstewkoniunio bez wyraźniutkiej argumentacyjki. Teoretyczniutko każdeńka osóbka ma praweńko do ocenki przez pryzmacik własnego zdanieńka, dodałbym dla satysfakcyjki Temideńki. Tej z wagunią szaleczkową w łapeczce.
Może ja się za bardzo wczułem w opis wynurzeń z sześćdziesięciu sześciu metrów i coś przekombinowałem z azotem, ergo - mam zwidy, ale mam sonarowe skojarzenia z panią, której pseudo artystyczne również się zaczynało od "R", a pewne elementy i klimat "recenzji" podobne... Jak bym ducha zobaczył, a to (pamietając o bałtyckiej legendzie) możliwe jest, zważywszy na... nie dokończę, bo Agnessa mi przypomni pewną niepisaną zasadę. Mniemam, że odszyfrowała mój tekstunio 😉
A teraz do rzeczy. Poniżej mamy opis użycia sonaru. Podejrzewam, że aktywnego (PUŚCILI sygnał), nie pasywnego. Gdyby okazało się, że jednak miało być inaczej, czyli pasywnego, to odszczekuję wszystko poniżej, bo do wykrycia innych "żywych" okrętów podwodnych wystarczyłby ten drugi.
Dziwi mnie mianowicie trochę, że nie ma ani grama wzmianki o spoczywającym tuż obok wraku transportowca. Jakby był dla załogi niewidzialny. Aktywny sonar, zaznaczam - aktywny (z zastrzeżeniem opcji mojego odszczekiwania) by go wykrył. Jak by co - śmiało wal torpedą w SenseiH, Jamer.
Odszczekam. Honorowo 🙂 A na usprawiedliwienie mam tyle, że bardzo uważnie pożeram tę serię, smakując każdy kęs.
Puścili sygnał, używany do określenia odległości do celu. Na darmo. Nie było w rejonie ich działań żadnego okrętu podwodnego. Nie napawało to załogi optymizmem.
Tu małe sznurowadełko klasy SWOJA 🙂 Zgilotynowałbym tę "swoją".
Ponownie oparła swoją głowę o jego bark i zaczęła opowiadać o Radku.
A tu genialne poczucie humoru Autora. Może nie wszyscy zauważyli, o co kaman... Mnie się podoba i znów parsknąłem śmiechem, jak i przy innych a to dialogach, a to wstawkach narratorskich Jamera. SUper!
Momentalnie przełączyli się w aparatach na oddychanie atmosferyczne i wykrzyczeli głośno kilka niecenzuralnych wyrazów.
To pomogło. Po pierwsze, dało upust emocjom, a po drugie, taka była procedura po wynurzeniu się.
Zaś tu sznurowadło z zupełnie innej bańki.
Perfekcja nakazuje użyć tu słowa "liczba", nie "ilość". Kiedyś (w pierś się walnę) myliłem zastosowanie tych słów. Aż do czasu, gdy pewien genialny i profesjonalny i już nieżyjący lektor języka angielskiego tłumaczył nam zasady użycia "many" i "much" w stosunku do rzeczowników policzalnych. Zapamiętałem mnemotechnicznie, że w praktyce much się nie da policzyć w melinie, ale menów tamże chlejących i owszem 😉
Na usprawiedliwienie jamera mam to, że nawet elita "Pokątnych" (co prawda w komentach, a nie w tekstach literackich) używa ilości zamiast liczb... (" Moim zdaniem warto poświęcić czas na walkę z powtórzeniami. Ich duża ilość to jednak spora psujka")
Czekał tylko na podanie dokładnego „gridu” i ilości rozbitków, którzy są już na powierzchni.
No a poza tym... cóż... świetne jak zwykle. Czytałem i znowu widziałem film. Bardzo dobry, trzymający w napięciu film.
Wspomniałeś o Andkorze. Myślę, że tu zajrzał i czyta komentarze, ale jeśli nie, pozdrów go ode mnie. Kawał dobrej roboty Panowie, a dla Jamera ogromny plus, że nie zapomniał o roli wspólnika/konsultanta. Tak. Wiem, że to naturalne dla ludzi honoru.
Serdeczne dzięki za kolejną porcję lektury. Może jeszcze dziś zabiorę się za część piątą, a wiem że w magazynku masz jeszcze kilka nabojów. Łącznie osiem lub dziewięć, o ile pamietam.
Co prawda aktualnie "pożeram Jamera", lecz coś w komentarzach mi zatrybiło i wróciłem (tak, wróciłem, bo to opowiadanie rzuciło mi się w piękne, piwne oczy już wcześniej, tyle że podówczas nie komentowałem).
NIe odniosę się do ewentualnych niedociągnięć natury "redakcyjnej" Wszędzie, gdzie mogę, zaznaczam, że ja w opowiadaniach szukam "duszy", a nie ciała. A jeśli znajdę, to....
Ten dość smutny tekst nowelki zagrał mi na upodobaniu do treści może i niełatwych w odbiorze i wymagających wyobraźni, ale smacznych. W tym wypadku smakiem gorzko-słodkim.
Mógłbym poniżej napisać w punktach moją interpretację elementów niedopowiedzianych. Nie zrobię tego. NIech inni też spróbują.
Ja nie żałuję moich wrażeń z lektury. Nawet jeśli są one nostalgiczne, niewesołe. W sumie jednak mamy tu happy end...
I zaprawdę rzeknę, że jeśli (matematycznie rzecz ujmując) słów jest w opowiadaniu powiedzmy dwa tysiące, a czytelnik w myślach dopisze sobie na ich podstawie drugie tyle, to mnie pozostaje uchylić kapelusza.
@jamer106
Napisałeś: "Jestem tak pochłonięty "Strażniczką" że przepadłem na dobre. A nienasycony Maratończyk wręcz pożera jej kolejne części i chce więcej".
A i jeszcze wspomniałeś coś o cukrzycy i insulinie. W związku z tym naprowadziłeś mnie na kolejny trop wyjaśniający moje zachwyty. Otóż mam podwyższony cukier we krwi, insuliny nie muszę niby brać, ale znalazłem inny sposób - obdarowuję nadmiarem mojej słodyczy Twoje opowiadania.
No i je pożeram. W ramach przepisanej mi przez specjalistę diety. One zawierają mnóstwo zdrowych i przyswajalnych składników.
Dziś będę pożerał kolejne części "Strażniczki". Potem użyję glukometru...
@jamer106
Co do sznurowadeł, to jest ich nieco, lecz przywołam tylko jedno, sugerując pozbycie się "jej".
on pogładził ją po twarzy, patrząc jej prosto w oczy.
W kwestii fabuły itd. - jak zwykle mistrzostwo. W dodatku Autor jest jak pilot samolotu muszący panować nad dziesiątkami kontrolek, manetek, przełączników etc.
Przy dynamicznej akcji i zmieniających się lokalizacjach zapanowanie nad tym, aby wszystkie kryptonimy i inne elementy techniczne się nie poplątały, to duża sztuka. Zaś znajomość realiów i nazewnictwa tradycyjnie godna podziwu. Po przeczytaniu dwóch jamerowych serii marynistyczno-wojskowych nawet laik posiądzie ogromną wiedzę i wzbogaci słownictwo. Czyli dodatkowo - funkcja "edukacyjna".
Seks jest tam, gdzie powinien. Nie koliduje z fabułą, wręcz idealnie współgra.
Jednym słowem - szacun, Jamer.
@jamer106
Zgadzam się z @deal, że "jest kilka literówek i takich tam". Ja tylko jedno "sznurowadło" zacytuję z sugestią, żeby ewentualnie pozbyć się słowa "to". Rzekłbym, że gdybym ja to pisał to i słowo "jego" wygumkowałbym. Ale nic na siłę...
Nadal nie była pewna, czy to jego uczucie do niej nie jest tylko chwilowym zauroczeniem.
Zaś to jest mistrzowski dialog. Przypomina mi niektóre autorstwa Marcina Ciszewskiego w serii "WWW".
— Jak okręty?
— W ciemnej dupie, panie komandorze — usłyszał, to czego usłyszeć nie chciał.
— Coś jeszcze mamy?
— Matkę Boską w koronie — zadrwił pomocnik.
Akcja poprowadzona znakomicie. Iskrzenie pomiędzy Polakami a bezczelnymi Ruskimi aż wywołuje chęć dorwania któregoś z armii FR i przywalenia mu w pysk. Fizycznie lub w przenośni. Tako czynię w tym, co Ci wysłałem 😉
Czytałem w każdym razie z oczami wbitymi w ekran i odpędzałem elementy domowe, które mogłyby mi w lekturze przeszkodzić.
Brawo po raz kolejny. I nie mam na myśli stopnia zagrożenia "BRAVO"...
@jamer106
No i słowa dotrzymałem. Pierwszą część "Strażniczki" przeczytałem i się zastanawiam nad pewną magią. Wątek polityka-chuja, wątek komendanta-chuja, oba są mi bliskie jak ulubiony T-shirt. Znajdziesz podobne co do morału sceny w kliku moich tekstach, a to oznacza potwierdzenie, że mamy podobnie skonstruowane niektóre neurony i inne mózgowe niuanse. To już działa na mnie w wiadomy sposób. W dodatku, jak zwykle, Twój język wzbija się na wysokość przelotową - jest dosadny, dialogi wiarygodne i soczyste, a opisy akcji dynamiczne. Niektóre z określeń typu "podchujaszczy" zapamiętam na bank.
Już mi klawiatura mięknie od pochwał pod Twoim dziewiątym opowiadaniem, które pożarłem, mlaskając z ukontentowania. A jutro będą kolejne, ino się wyspać muszę...
Dziękuję, że mnie nakarmileś tym universum, gdym tego potrzebował. Oby ta miska zawsze pełna była...
@jamer106
Przypomnę, że jestem w trakcie maratonu o roboczej nazwie "Jamer Zoom" Jamer bo jamer, a zoom, bo coraz bliżej mi do jego postrzegania świata poprzez obiektyw opowiadań.
"Utulnia" jest ósmym tekstem jamera106, z którym miałem przyjemność wejść w intymny kontakt. Znaczy nie z Jamerem, tylko z tekstami. Ósmym w ciągu trzech dni. Ba, zamierzam kontynuować, biorąc na celownik i widelec serię "Strażniczka". I to jeszcze dziś, po krótkiej przerwie. Może i ochujałem, ale ta szpitalna morfina... 😉
Przypomnę jednakowoż, że morfinistą był Sherlock Holmes, który się w ten sposób stymulował i odkrywał rzeczy zakryte. A ja odkryłem Jamera. I Bogu chwała, bo takich opowiadań aktualnie potrzebuję.
"Utulnia" jest jakże inna od tych siedmiu (seria "Rescuer" i "Bałtycki Rybak Dusz"), aczkolwiek występują podobne elementy, które zasadniczo można używać jako typowe tagi u Autora - niebezpieczeństwo, kobieta i mężczyzna, specyficzne warunki atmosferyczne. No i lekkość pióra Autora.
Patrząc na komentarze powyżej, domyślam się, że niedociągnięcia "techniczne" zostały poprawione, zatem ja po kilku miesiącach od publikacji czytam już inną wersję. Wersję GT.
Oczywiście sznurowadełko jedno znalazłem. Może nawet kilka, ale niezbyt istotnych. Ot. literówki.
Pozdrowiliśmy mijających nas dwójkę mężczyzn
A poza tym cóż... Jak już to ktoś z komentujących zauważył, jest to czysta natura. Naturalny język, naturalny opis scen erotycznych. I nawet jeśli komuś się zdawać będzie, że nienaturalna jest miłość chłopaka i kobiety, to będzie w błędzie. Takie rzeczy się zdarzają w realnym życiu.
I za tę naturalność, za malowanie historii delikatnymi pociągnięciami pędzla - mój szacuneczek. A od czasu gdy Fenicjanie wynaleźli... wróć! Od czasu gdy Marc wynalazł skalę ocen wypada jej użyć, co czynię z największą przyjemnością.
"Gdyby to napisał randomowy "HHH" to bym to przyjął inaczej, ale Szanowny SENSEIN, ulalla .
Agnesa mnie zjedzie za to stwierdzenie, a może Marc mnie zablokuje -Czy Ty SENSEih-u odwalasz? Czy nie ochu...eś".
To możliwe. Nie pamiętam, czy się z tego zwierzyłem, ale w szpitalu przez trzy tygodnie podawali mi dwa razy dziennie morfinę 😉
@jamer106
" Jamer nie jest typowym twardzielem, w realu, lubi "Dirtry Dancing" i płacze przy "Love Story" . Och jakie to niemęskie. Niemęskim jest się do tego przyznać, bo facetowi nie przystoi. Tu mam inne zdanie".
Przystoi. Gdyby tak nie było samce nie miałyby gruczołów łzowych. Najwyżej dodatkową wyrzutnię plemników, a nawet dwie.
@jamer106
No i znowu Tanatos zwyciężył... Na pocieszenie jest zjawa widywana w Bałtyku, co dla optymisty oznacza, że życie niekoniecznie kończy się po śmierci, najwyżej zmienia formę.
Co do recenzji ja chyba sobie wpiszę do pliku tekstowego kilka fraz i przy kolejnych Twoich opowiadniach skorzystam z opcji "kopiuj-wklej".
Taki żarcik...
Doskonałe to było, tak samo jak cała seria. Gama emocji. Wzruszenia, łzy, śmiech, napięcie w kuluminacyjnych momentach. Piękny język (sznurowadła zaimkowe wytępione prawie w 100 % jak karaluchy), świetne dialogi i opisy seksu podane ze smakiem i gustem.
Jak zwykle brawo!
@jamer106
Małe sznurodowadełko to te chochliki, które Ci wpinają do zdań zaimki typu "swój"... Ale tym razem dopiero pod lupą są widoczne. Z opowiadania na opowiadanie osiągasz mistrzostwo w pozbywaniu się złośliwców.
Jak już wspominałem - dla mnie liczy się treść. No i.... powiem tak: MISTRZOSTWO pod każdym względem. Język bogaty, znakomicie oddane klimaty służb ratowniczych, dialogi jak z filmu, emocje aż kipiące, no i do tego masa dowcipnych elementów. O znajomości bazy technicznej nie wspomnę.
Wszystko to sprawiło, że od lektury oderwałem się tylko raz, bo zacny człowiek napisał do mnie na priv 😉
Czułem się znów jak w kinie. I nie z uwagi na powiązania z "The Guardian". Prywatnie uważam, że jeśli czytając zaczyna się "widzieć" film, to oznacza, że autor jest z najwyższej półki. I Ty jesteś, Jamer. Nawiasem - ci wszyscy, którzy zaczynają opisy postaci od czegoś w rodzaju: "jestem blondynką, która chodzi do liceum i mam 165 cm wzrostu, biust w rozmiarze "C" i chłopaka Janusza, który..." itd. powinni iść do Ciebie na kurs i popływać w basenie.
To poniżej to najlepszy, najbardziej treściwy opis trzech kobiet. Minimum słów - maksimum efektu.
Pierwsza z nich, blondynka z długimi włosami, od razu wzbudziła moje wątpliwości. Długie, wymalowane paznokcie i zbyt mocny makijaż sprawiały, że bardziej pasowała na hostessę niż na ratownika.
Druga, szatynka o ostrych rysach twarzy i silnej budowie ciała, może i by się nadawała. Miała typowo słowiańską urodę, była „grubokoścista”, z wyrazistymi piersiami i umięśnionymi nogami. Typowy obraz kobiety wykarmionej kaszą i tłustym mlekiem.
Trzecia, o rudych średniej długości włosach, miała wysportowaną sylwetkę. Była szczupła i podobnego wzrostu co wcześniej opisywana szatynka. Ubrana w zgniłozielone bojówki, sportowe buty i T-shirt. Długie zgrabne nogi i średniej wielkości piersi, to rzuciło mi się w oczy.
A teraz najważniejsze moje spostrzeżenie. Otóż poniższy opis Radka moim zdaniem jest opisem Autora. I nic ani nikt mnie nie odwiedzie od tej tezy.
To był niesamowity facet. Nie to, że był instruktorem. Miał w sobie to coś, tę ikrę, spokój ducha i ukrytą pod pancerzem twardziela czułość i delikatność.
"Rybak II" to najlepsze Twoje opowiadanie z tych, które dotychczas przeczytałem dlatego daję maksa, żałując, że nie da się dać znacznie więcej niż skromną dyszkę.
DZIĘKUJĘ za przedpołudnie przed ekranem, Jamer. Zabieram się za trzecią część. Potem będzie "Utulnia" a potem "Strażniczka". Maraton trwa.
@jamer106 Tak mi się jeszcze przypomniało, że tworząc tę "sztuczkę" z analogią do ludzi bezdomnych, przez ułamek sekundy pomyślałem o "Znachorze", ale to już naprawdę egzotyczne skojarzenie.
"Laura" faktycznie jest niezła. Wrzuciłem tam od groma mojej żółci w temacie nieudolności policji, niekompetentnych adwokatów, prokuratorów, sędziów i w ogóle "układów". Moją naturalną obroną przed tym bagnem stał się Burski. Człowiek z zasadami, chociaż bardzo ludzki w swoich odruchach i potencjalnych słabościach...
"Agnieszka"... i owszem polecam. Tyle że to bardzo nostalgiczna nowelka, w której w klimacie narastającej burzy pojawiają się mgliste retrospekcje.
Te retrospekcje mogą sprawiać wrażenie, że są "niedorobione", niekompletne i zbyt wiele pozostawiłem domyślności czytelnika. Tak właśnie ma być.
A propos, pies też tam jest. Zresztą jest to pies z "Bushido". Pies drugoplanowego bohatera z tej książki, którą chyba Ci w końcu sprezentuję. Fakt, że fragmenty nie dają tego co całość.
Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich. Decydując
się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.
Pliki cookies i polityka prywatności
Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO).
Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich
danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych
parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.
SENSEIH · 3 tygodnie temu · "Migawki z niespełnienia"
@__G__
Palahniuk i owszem. Tak. Zarówno w sensie sensu w głębszym sensie, jak i wpływu na Autora "Migawek".
Nie tylko Palahniuka dostrzec można, ustawiając czułość matrycy na maksimum sensualności.
Swego czasu, w literaturze dla dinozaurów, żyła sobie i meandrowała mocno zbuntowana rzeka napędzana wiosłami wielu twórców, do których zaliczyłbym choćby Hłaskę. I to on pojawił mi się jako skojarzenie po lekturze Twojego opowiadania.
I podobnie jak "Nieostrokształtni", ta nowelka nie wywietrzeje mi z pamięci.
SenseiH dziękuje.
Niezależnie, a nawet wbrew jądru poniższego cytatu:
"i powiedział proste:
– Dziękuję.
Może on czuł wdzięczność, ale ja na pewno nie poczułem, że jest mi lepiej".
SENSEIH · 3 tygodnie temu · "Strażniczka Bałtyku (VI) "Wympieł"" ·
Co prawda ja już wcześniej przeczytałem VI część. Ba, nawet siódmą i ósmą, a nwet znam zarys dziewiątej (wszystko dzięki prywatnym kanałom przesyłu plików), ale komentarz pod tym "odcinkiem" należy się Autorowi jak, nie przymierzając, psu buda.
Zatem jest tak, jako rzekłem pod "Biełką". Diamencik fabuły akcji. Lapidarny język, mnóstwo wiarygodnych szczegółów technicznych, realne odniesienia do wydarzeń z historii, a nawet "przemycona" (bez wymienienia nazwiska) postać Gromosława Czempińskiego, znanego między innymi ze słynnej "Operacji Samum".
Opowiadanie czyta się z wypiekami na twarzy i każdy koniec odcinka tej - nie zawaham się użyć słowa "książki" pozostawia niedosyt. A co będzie dalej?
No to ja twierdzę, że będzie świetnie. Zaś zabieg z wprowadzeniem postaci Wiktora to mistrzostwo w trudnej skądinąd kategorii i zaszłości z poprzednich części.. Kto załapał/domyślił się/przeczytał na innym portalu, kim jest Wiktor, ten wie, że to Plot Twist z tych najzacniejszych.
Tu uwaga - Jamer najpierw publikuje gdzie indziej. Dopiero potem wrzuca na "Pokątne". Skutkuje to tym, że najwięcej komentarzy pojawia się zdaje się tam, gdzie są "premiery".
Ja czekam na TU. Może i konkurencyjne portale mają swoje zalety, ale mnie wystarczy ten jeden...
SENSEIH · 18 lipca 2025 · "Strażniczka Bałtyku (V) "Белка"" ·
@jamer106
Miałem nie komentować części szóstej z prostego powodu, że jej tu jeszcze nie ma. Ale nie wytrzymałem. Po przeczytaniu wersji "z przemytu" (a propos, Calibre jest znakomity do każdego formatu), doznałem super wstrząsu, a stopień fascynacji przekroczył granice wszelkie, w tym granice pomiędzy krajami arabskimi.
Ze szczegółami poczekam na "szóstkę" tu, a chwilowo powiem - niech mnie przysypie popiół, jeśli ta "szóstka" (w połączeniu z poprzednimi) to nie jest DIAMENT!!!
A Włodek Sokołowski, piszący pod pseudo Vincent Severski, byłby zaszczycony, ściskając dłoń Jamera. Kilku z tej bańki autorskiej też.
Ludzie pozatartaczni, czytajcie Jamera bacznie. Tam się, cholera, świat sensacyjnych filmów akcji otwiera.
Znów mi się zrymowało.
SENSEIH · 17 lipca 2025 · "Strażniczka Bałtyku (V) "Белка""
@jamer106
Nie żebym się chwalił, ale ja kiedyś miałem obsesję na punkcie "dziwnych" urządzeń elektronicznych i wtedy poznałem znaczenie słowa "jammer". Nie czyniłem dotychczas aluzji, bo i po co hi hi, lecz tym razem nie wytrzymałem 🙂 I nieważne co zakłócasz, ważne że robisz to w zacnym stylu i na jeszcze zacniejszych częstotliwościach. Uff... Trochę cukru spuściłem z obiegu...
Twoje opowiadania to nie antybiotyk, to probiotyk. Albo raczej narkotyk. Zegar tyka - pacjent łyka.
Mam podejrzenie, że nie jestem jedyny na "P", który chłonie. Ino się wstydzą przyznać lub ich - nomen omen - zagłuszyłem,
No i fakt - uwielbiałem zawsze oglądać intrygujące seriale na VOD, bo nie musiałem czekać do kolejnego dnia emisji. Taki to ze mnie narwaniec i niecierpliwiec (niekiedy).
Zatem kontrabanda jest miodem dla moich słabości. Tylko co będzie potem? Jak już wyżrę z magazynu zapasy strategiczne?
SENSEIH · 17 lipca 2025 · "Strażniczka Bałtyku (V) "Белка""
@jamer106
I tym cytatem, skądinąd subtelnie dowcipnym, podsumuję moje odczucia, w których roi się od przekleństw.
Oczywiście dotyczących napięcia w oczekiwaniu na szóstą część.
To jest kapitalne. Wartka akcja, smaczki co kilka zdań, a wszystko "wchodzi" w głowę płynnie jak film. I to taki nie "klasy B".
Tradycyjna znajomość "bazy" i realiów, znakomite dialogi i narracja dopełniają obrazu. Jamer jest na topie pokątnych "fabularystów"!
I jeszcze o chorwackim alkoholu. Jak zauważyłeś, w "Sprawie Laury K." występuje rakija. W pewnym momencie. gdy pisałem to słowo w dopełniaczu, palce mi zawisły nad klawiaturą. Napisałem "rak" i coś mnie tknęło. Że właściwie nie jestem pewien pisowni. Czy "rakiji", czy "rakii". Ty napisałeś "rakiji". Ja wówczas też tak intuicyjnie chciałem, ale na wszelki wyadek poszperałem po słownikach i mi wyszło, że "rakii" jest prawidłowo. Aczkolwiek myślę, że obie formy są dopuszczalne.
To tylko skojarzenie. Żadne "sznurowadło" 🙂
I ogłaszam orbi et urbi, że ja żądam szóstej części na cito. Tak, wiem, że jest na innym portalu. Ale ja chcę TU! ALbo ewentualnie z przemytu drogą wiadomą!
Uchylając czapki, pozdrawiam mistrza.
SENSEIH · 16 lipca 2025 · "Lubieżnicy (I)"
@jamer106
Czekam na pastylkę z utęsknięniem, choć dopiero piątą łykam. Poczekam, aż przejdzie testy i nawet jeśli nie wytrzymam i tam znajdę (chronologicznie), to skomentuję tu, na "P". Jakoś się nie odnajduję na innych portalach. Może to kwestia przyzwyczajenia i zasiedzenia...
Głaskaj Wenę pod włos (niekoniecznie łonowy), a odpłaci Ci jak zwykle - smakowitym daniem.
SENSEIH · 15 lipca 2025 · "Czerwień i biel"
@Indygo77
Tu wszyscy operują nazwami stron "konkurencyjnych", więc nie sądzę, żebyś nie mógł.
Ale jeśli chcesz coś dopisać na priv, to się nie krępuj. Ja co prawda bywam tylko tu, na "P", z różnych względów, ale co szkodzi zajrzeć, jeśli obiekt ma "duszę".
Uprzedzam jednocześnie, że krótkie opowiadanie przeczytam od razu. Dłuższe nieco potem, bo obecnie wpadłem w trans czytania serii "Strażniczki Bałtyku" jamera106, co zresztą każdemu polecam 🙂
SENSEIH · 15 lipca 2025 · "Strażniczka Bałtyku (IV) "IDA-59M""
@jamer106
Na samiuśkim począteczku pozwolę sobie na odniesionko do komentarzyków pani RG. Ot, czepialstewkoniunio bez wyraźniutkiej argumentacyjki. Teoretyczniutko każdeńka osóbka ma praweńko do ocenki przez pryzmacik własnego zdanieńka, dodałbym dla satysfakcyjki Temideńki. Tej z wagunią szaleczkową w łapeczce.
Może ja się za bardzo wczułem w opis wynurzeń z sześćdziesięciu sześciu metrów i coś przekombinowałem z azotem, ergo - mam zwidy, ale mam sonarowe skojarzenia z panią, której pseudo artystyczne również się zaczynało od "R", a pewne elementy i klimat "recenzji" podobne... Jak bym ducha zobaczył, a to (pamietając o bałtyckiej legendzie) możliwe jest, zważywszy na... nie dokończę, bo Agnessa mi przypomni pewną niepisaną zasadę. Mniemam, że odszyfrowała mój tekstunio 😉
A teraz do rzeczy. Poniżej mamy opis użycia sonaru. Podejrzewam, że aktywnego (PUŚCILI sygnał), nie pasywnego. Gdyby okazało się, że jednak miało być inaczej, czyli pasywnego, to odszczekuję wszystko poniżej, bo do wykrycia innych "żywych" okrętów podwodnych wystarczyłby ten drugi.
Dziwi mnie mianowicie trochę, że nie ma ani grama wzmianki o spoczywającym tuż obok wraku transportowca. Jakby był dla załogi niewidzialny. Aktywny sonar, zaznaczam - aktywny (z zastrzeżeniem opcji mojego odszczekiwania) by go wykrył. Jak by co - śmiało wal torpedą w SenseiH, Jamer.
Odszczekam. Honorowo 🙂 A na usprawiedliwienie mam tyle, że bardzo uważnie pożeram tę serię, smakując każdy kęs.
Tu małe sznurowadełko klasy SWOJA 🙂 Zgilotynowałbym tę "swoją".
A tu genialne poczucie humoru Autora. Może nie wszyscy zauważyli, o co kaman... Mnie się podoba i znów parsknąłem śmiechem, jak i przy innych a to dialogach, a to wstawkach narratorskich Jamera. SUper!
Zaś tu sznurowadło z zupełnie innej bańki.
Perfekcja nakazuje użyć tu słowa "liczba", nie "ilość". Kiedyś (w pierś się walnę) myliłem zastosowanie tych słów. Aż do czasu, gdy pewien genialny i profesjonalny i już nieżyjący lektor języka angielskiego tłumaczył nam zasady użycia "many" i "much" w stosunku do rzeczowników policzalnych. Zapamiętałem mnemotechnicznie, że w praktyce much się nie da policzyć w melinie, ale menów tamże chlejących i owszem 😉
Na usprawiedliwienie jamera mam to, że nawet elita "Pokątnych" (co prawda w komentach, a nie w tekstach literackich) używa ilości zamiast liczb... (" Moim zdaniem warto poświęcić czas na walkę z powtórzeniami. Ich duża ilość to jednak spora psujka")
No a poza tym... cóż... świetne jak zwykle. Czytałem i znowu widziałem film. Bardzo dobry, trzymający w napięciu film.
Wspomniałeś o Andkorze. Myślę, że tu zajrzał i czyta komentarze, ale jeśli nie, pozdrów go ode mnie. Kawał dobrej roboty Panowie, a dla Jamera ogromny plus, że nie zapomniał o roli wspólnika/konsultanta. Tak. Wiem, że to naturalne dla ludzi honoru.
Serdeczne dzięki za kolejną porcję lektury. Może jeszcze dziś zabiorę się za część piątą, a wiem że w magazynku masz jeszcze kilka nabojów. Łącznie osiem lub dziewięć, o ile pamietam.
Dawaj do stołu, Jamer!
SENSEIH · 15 lipca 2025 · "Czerwień i biel" ·
Co prawda aktualnie "pożeram Jamera", lecz coś w komentarzach mi zatrybiło i wróciłem (tak, wróciłem, bo to opowiadanie rzuciło mi się w piękne, piwne oczy już wcześniej, tyle że podówczas nie komentowałem).
NIe odniosę się do ewentualnych niedociągnięć natury "redakcyjnej" Wszędzie, gdzie mogę, zaznaczam, że ja w opowiadaniach szukam "duszy", a nie ciała. A jeśli znajdę, to....
Ten dość smutny tekst nowelki zagrał mi na upodobaniu do treści może i niełatwych w odbiorze i wymagających wyobraźni, ale smacznych. W tym wypadku smakiem gorzko-słodkim.
Mógłbym poniżej napisać w punktach moją interpretację elementów niedopowiedzianych. Nie zrobię tego. NIech inni też spróbują.
Ja nie żałuję moich wrażeń z lektury. Nawet jeśli są one nostalgiczne, niewesołe. W sumie jednak mamy tu happy end...
I zaprawdę rzeknę, że jeśli (matematycznie rzecz ujmując) słów jest w opowiadaniu powiedzmy dwa tysiące, a czytelnik w myślach dopisze sobie na ich podstawie drugie tyle, to mnie pozostaje uchylić kapelusza.
SENSEIH · 15 lipca 2025 · "Lubieżnicy (I)"
@jamer106
Napisałeś: "Jestem tak pochłonięty "Strażniczką" że przepadłem na dobre. A nienasycony Maratończyk wręcz pożera jej kolejne części i chce więcej".
A i jeszcze wspomniałeś coś o cukrzycy i insulinie. W związku z tym naprowadziłeś mnie na kolejny trop wyjaśniający moje zachwyty. Otóż mam podwyższony cukier we krwi, insuliny nie muszę niby brać, ale znalazłem inny sposób - obdarowuję nadmiarem mojej słodyczy Twoje opowiadania.
No i je pożeram. W ramach przepisanej mi przez specjalistę diety. One zawierają mnóstwo zdrowych i przyswajalnych składników.
Dziś będę pożerał kolejne części "Strażniczki". Potem użyję glukometru...
SENSEIH · 14 lipca 2025 · "Strażniczka Bałtyku (II) "828""
@jamer106
Nie zjedzą. Niemożliwe, by zjedli. Dadzą zielone światło dla SAR.
SENSEIH · 14 lipca 2025 · "Strażniczka Bałtyku (III) "66 metrów""
@jamer106
Co do sznurowadeł, to jest ich nieco, lecz przywołam tylko jedno, sugerując pozbycie się "jej".
W kwestii fabuły itd. - jak zwykle mistrzostwo. W dodatku Autor jest jak pilot samolotu muszący panować nad dziesiątkami kontrolek, manetek, przełączników etc.
Przy dynamicznej akcji i zmieniających się lokalizacjach zapanowanie nad tym, aby wszystkie kryptonimy i inne elementy techniczne się nie poplątały, to duża sztuka. Zaś znajomość realiów i nazewnictwa tradycyjnie godna podziwu. Po przeczytaniu dwóch jamerowych serii marynistyczno-wojskowych nawet laik posiądzie ogromną wiedzę i wzbogaci słownictwo. Czyli dodatkowo - funkcja "edukacyjna".
Seks jest tam, gdzie powinien. Nie koliduje z fabułą, wręcz idealnie współgra.
Jednym słowem - szacun, Jamer.
SENSEIH · 14 lipca 2025 · "Strażniczka Bałtyku (II) "828""
@jamer106
Zgadzam się z @deal, że "jest kilka literówek i takich tam". Ja tylko jedno "sznurowadło" zacytuję z sugestią, żeby ewentualnie pozbyć się słowa "to". Rzekłbym, że gdybym ja to pisał to i słowo "jego" wygumkowałbym. Ale nic na siłę...
Zaś to jest mistrzowski dialog. Przypomina mi niektóre autorstwa Marcina Ciszewskiego w serii "WWW".
Akcja poprowadzona znakomicie. Iskrzenie pomiędzy Polakami a bezczelnymi Ruskimi aż wywołuje chęć dorwania któregoś z armii FR i przywalenia mu w pysk. Fizycznie lub w przenośni. Tako czynię w tym, co Ci wysłałem 😉
Czytałem w każdym razie z oczami wbitymi w ekran i odpędzałem elementy domowe, które mogłyby mi w lekturze przeszkodzić.
Brawo po raz kolejny. I nie mam na myśli stopnia zagrożenia "BRAVO"...
SENSEIH · 13 lipca 2025 · "Strażniczka Bałtyku (I) "Честь имею""
@jamer106
No i słowa dotrzymałem. Pierwszą część "Strażniczki" przeczytałem i się zastanawiam nad pewną magią. Wątek polityka-chuja, wątek komendanta-chuja, oba są mi bliskie jak ulubiony T-shirt. Znajdziesz podobne co do morału sceny w kliku moich tekstach, a to oznacza potwierdzenie, że mamy podobnie skonstruowane niektóre neurony i inne mózgowe niuanse. To już działa na mnie w wiadomy sposób. W dodatku, jak zwykle, Twój język wzbija się na wysokość przelotową - jest dosadny, dialogi wiarygodne i soczyste, a opisy akcji dynamiczne. Niektóre z określeń typu "podchujaszczy" zapamiętam na bank.
Już mi klawiatura mięknie od pochwał pod Twoim dziewiątym opowiadaniem, które pożarłem, mlaskając z ukontentowania. A jutro będą kolejne, ino się wyspać muszę...
Dziękuję, że mnie nakarmileś tym universum, gdym tego potrzebował. Oby ta miska zawsze pełna była...
SENSEIH · 13 lipca 2025 · "Utulnia"
@jamer106
Przypomnę, że jestem w trakcie maratonu o roboczej nazwie "Jamer Zoom" Jamer bo jamer, a zoom, bo coraz bliżej mi do jego postrzegania świata poprzez obiektyw opowiadań.
"Utulnia" jest ósmym tekstem jamera106, z którym miałem przyjemność wejść w intymny kontakt. Znaczy nie z Jamerem, tylko z tekstami. Ósmym w ciągu trzech dni. Ba, zamierzam kontynuować, biorąc na celownik i widelec serię "Strażniczka". I to jeszcze dziś, po krótkiej przerwie. Może i ochujałem, ale ta szpitalna morfina... 😉
Przypomnę jednakowoż, że morfinistą był Sherlock Holmes, który się w ten sposób stymulował i odkrywał rzeczy zakryte. A ja odkryłem Jamera. I Bogu chwała, bo takich opowiadań aktualnie potrzebuję.
"Utulnia" jest jakże inna od tych siedmiu (seria "Rescuer" i "Bałtycki Rybak Dusz"), aczkolwiek występują podobne elementy, które zasadniczo można używać jako typowe tagi u Autora - niebezpieczeństwo, kobieta i mężczyzna, specyficzne warunki atmosferyczne. No i lekkość pióra Autora.
Patrząc na komentarze powyżej, domyślam się, że niedociągnięcia "techniczne" zostały poprawione, zatem ja po kilku miesiącach od publikacji czytam już inną wersję. Wersję GT.
Oczywiście sznurowadełko jedno znalazłem. Może nawet kilka, ale niezbyt istotnych. Ot. literówki.
A poza tym cóż... Jak już to ktoś z komentujących zauważył, jest to czysta natura. Naturalny język, naturalny opis scen erotycznych. I nawet jeśli komuś się zdawać będzie, że nienaturalna jest miłość chłopaka i kobiety, to będzie w błędzie. Takie rzeczy się zdarzają w realnym życiu.
I za tę naturalność, za malowanie historii delikatnymi pociągnięciami pędzla - mój szacuneczek. A od czasu gdy Fenicjanie wynaleźli... wróć! Od czasu gdy Marc wynalazł skalę ocen wypada jej użyć, co czynię z największą przyjemnością.
SENSEIH · 13 lipca 2025 · "Bałtycki Rybak Dusz (II)"
@jamer106
"Gdyby to napisał randomowy "HHH" to bym to przyjął inaczej, ale Szanowny SENSEIN, ulalla .
Agnesa mnie zjedzie za to stwierdzenie, a może Marc mnie zablokuje -Czy Ty SENSEih-u odwalasz? Czy nie ochu...eś".
To możliwe. Nie pamiętam, czy się z tego zwierzyłem, ale w szpitalu przez trzy tygodnie podawali mi dwa razy dziennie morfinę 😉
SENSEIH · 13 lipca 2025 · "Bałtycki Rybak Dusz (II)"
@jamer106
" Jamer nie jest typowym twardzielem, w realu, lubi "Dirtry Dancing" i płacze przy "Love Story" . Och jakie to niemęskie. Niemęskim jest się do tego przyznać, bo facetowi nie przystoi. Tu mam inne zdanie".
Przystoi. Gdyby tak nie było samce nie miałyby gruczołów łzowych. Najwyżej dodatkową wyrzutnię plemników, a nawet dwie.
SENSEIH · 13 lipca 2025 · "Bałtycki Rybak Dusz (III)"
@jamer106
No i znowu Tanatos zwyciężył... Na pocieszenie jest zjawa widywana w Bałtyku, co dla optymisty oznacza, że życie niekoniecznie kończy się po śmierci, najwyżej zmienia formę.
Co do recenzji ja chyba sobie wpiszę do pliku tekstowego kilka fraz i przy kolejnych Twoich opowiadniach skorzystam z opcji "kopiuj-wklej".
Taki żarcik...
Doskonałe to było, tak samo jak cała seria. Gama emocji. Wzruszenia, łzy, śmiech, napięcie w kuluminacyjnych momentach. Piękny język (sznurowadła zaimkowe wytępione prawie w 100 % jak karaluchy), świetne dialogi i opisy seksu podane ze smakiem i gustem.
Jak zwykle brawo!
SENSEIH · 13 lipca 2025 · "Bałtycki Rybak Dusz (II)"
@jamer106
Małe sznurodowadełko to te chochliki, które Ci wpinają do zdań zaimki typu "swój"... Ale tym razem dopiero pod lupą są widoczne. Z opowiadania na opowiadanie osiągasz mistrzostwo w pozbywaniu się złośliwców.
Jak już wspominałem - dla mnie liczy się treść. No i.... powiem tak: MISTRZOSTWO pod każdym względem. Język bogaty, znakomicie oddane klimaty służb ratowniczych, dialogi jak z filmu, emocje aż kipiące, no i do tego masa dowcipnych elementów. O znajomości bazy technicznej nie wspomnę.
Wszystko to sprawiło, że od lektury oderwałem się tylko raz, bo zacny człowiek napisał do mnie na priv 😉
Czułem się znów jak w kinie. I nie z uwagi na powiązania z "The Guardian". Prywatnie uważam, że jeśli czytając zaczyna się "widzieć" film, to oznacza, że autor jest z najwyższej półki. I Ty jesteś, Jamer. Nawiasem - ci wszyscy, którzy zaczynają opisy postaci od czegoś w rodzaju: "jestem blondynką, która chodzi do liceum i mam 165 cm wzrostu, biust w rozmiarze "C" i chłopaka Janusza, który..." itd. powinni iść do Ciebie na kurs i popływać w basenie.
To poniżej to najlepszy, najbardziej treściwy opis trzech kobiet. Minimum słów - maksimum efektu.
A teraz najważniejsze moje spostrzeżenie. Otóż poniższy opis Radka moim zdaniem jest opisem Autora. I nic ani nikt mnie nie odwiedzie od tej tezy.
"Rybak II" to najlepsze Twoje opowiadanie z tych, które dotychczas przeczytałem dlatego daję maksa, żałując, że nie da się dać znacznie więcej niż skromną dyszkę.
DZIĘKUJĘ za przedpołudnie przed ekranem, Jamer. Zabieram się za trzecią część. Potem będzie "Utulnia" a potem "Strażniczka". Maraton trwa.
SENSEIH · 13 lipca 2025 · "Replay"
@jamer106 Tak mi się jeszcze przypomniało, że tworząc tę "sztuczkę" z analogią do ludzi bezdomnych, przez ułamek sekundy pomyślałem o "Znachorze", ale to już naprawdę egzotyczne skojarzenie.
"Laura" faktycznie jest niezła. Wrzuciłem tam od groma mojej żółci w temacie nieudolności policji, niekompetentnych adwokatów, prokuratorów, sędziów i w ogóle "układów". Moją naturalną obroną przed tym bagnem stał się Burski. Człowiek z zasadami, chociaż bardzo ludzki w swoich odruchach i potencjalnych słabościach...
"Agnieszka"... i owszem polecam. Tyle że to bardzo nostalgiczna nowelka, w której w klimacie narastającej burzy pojawiają się mgliste retrospekcje.
Te retrospekcje mogą sprawiać wrażenie, że są "niedorobione", niekompletne i zbyt wiele pozostawiłem domyślności czytelnika. Tak właśnie ma być.
A propos, pies też tam jest. Zresztą jest to pies z "Bushido". Pies drugoplanowego bohatera z tej książki, którą chyba Ci w końcu sprezentuję. Fakt, że fragmenty nie dają tego co całość.
Strażniczka Bałtyku (VIII) "Wolfpack"
Strażniczka Bałtyku (VII) "Bez pardonu"
Według Cranacha
Kicia (II)
Im dziksza klacz, tym ostrzejsza jazda
Renatka
Migawki z niespełnienia
Kicia (I)
Strażniczka Bałtyku (VI) "Wympieł"
Strażniczka Bałtyku (V) "Белка"