Vee · 1 dzień temu · "Post Revolutionem (I)"  

+1
0

Cześć. Bez wątpienia bardzo dobry debiut, w dodatku w moim stylu – krótko i konkretnie. Piszesz poprawnie, język próbujesz stylizować na dawne lata. Czasami mówię ludziom, że ich styl jest poprawny, lecz bez fajerwerków. U Ciebie nie ma ich może wiele, ale niektóre fragmenty mogą się podobać. To ogromny plus. W tekście są jakieś pojedyncze literówki i całkiem sporo dziwnych zabiegów edytorskich, ale nie będę się rozwodzić, bo nie wiem nawet ile w tym pracy Twojej, ile Agnessy.

Może się mylę, ale wydaje mi się, że brakuje Ci jeszcze wyczucia do posuwania akcji tak szybko do przodu. Bo pomimo zabójczego tempa nie bardzo żyję tym opowiadaniem. Całe to dzianie się nie wywołało we mnie za wiele emocji i to chyba efekt za małej liczby szczegółów. Może kilka treściwych akapitów na rozdział więcej by to zmieniło. To rzecz jasna moja subiektywna opinia. Powiedzmy, że głośno sobie myślę.

Podoba mi się powiązanie obu tych historii postacią kasztanowookiej (kiepsko brzmi to określenie), natomiast w tej części oderwanej od być może więcej całości jakoś nie kupuję tego, że trafił zupełnym przypadkiem na tę samą kobietę. Chyba byłoby fajniej, gdyby sam o nią zapytał, dałoby to wgląd w motywacje bohatera i w ogóle pozwoliło nieco go poznać. Nie mogę zarzucić Ci, że go nie kreujesz, ale efekt końcowy chyba mógłby być lepszy. Po lekturze wciąż nie znam za dobrze Szybkiego.

Szkoda też, że opowiadanie jedynie udaje erotyk – nieco ponad 2000 znaków sceny erotycznej i cała otoczka, pomimo fragmentu poświęconego burdelowi, raczej mało zmysłowa. Piszę trochę o zastrzeżeniach, ale wiedz, że to tylko małe rzeczy. Tekst jest udany, a jak na debiut, zdecydowanie bardzo udany. Pewnie jeden z lepszych w ostatnim czasie. Tak trzymać! ;-)

Vee · 3 tygodnie temu · "Im dziksza klacz, tym ostrzejsza jazda"  

0
0

@TOM3Q dzięki! Zapraszam po więcej do innych tekstów. Niezależnie od preferowanych klimatów, na pewno znajdziesz coś dla siebie 😀

Vee · 3 tygodnie temu · "Im dziksza klacz, tym ostrzejsza jazda"  

+1
0

Lenko, a ja mam nadzieję, że czytelnicy nie zapną pasów. Niech ich... no wiesz, z siodła 😉

Trudno opisuje się tak brutalne sceny. Zależało mi na takim ujęciu, który zadowoli ludzi szukających w opowiadaniach różnych rzeczy. Opisy nie są wprost, ale wyszły chyba bardzo sugestywne – kto będzie chciał, bez problemu sobie wszystko wyobrazi. Perspektywa Krzysztofa jest motywowana nie tylko samą sceną seksową. Kto przeczyta całość, ten wie, że "Klacz" to tak naprawdę opowieść o JEGO życiu i konsekwencjach poznania Małgorzaty. Zresztą nie tylko dla niego Klacz okazała się za dzika. Lubię miłość między tą dwójką. Oni przecież naprawdę się kochali i mogli zwojować świat. Kto czytał "Księżniczkę" ten wie jaką zmianę przeszedł Krzysztof. Paradoksalnie, jego życie zawaliło się wówczas, gdy wychodził na prostą. A może to tylko iluzja. Piszesz też o opisach otoczenia. Lubię, gdy w pewnym sensie żyją razem z bohaterami.

Nie wiem co uważać o roli Łukasza Białego. Podejrzewam, że Małgorzata mogła bardzo nalegać na jego ruch, choć on sam pewnie nie potrzebował zachęty. Zrobiłby to pomimo silnych protestów osoby, którą najbardziej kocha i szanuje – Ewy. W tej rodzinie chyba tylko ona jest prawdziwie dobra. Veersum się rozwija i będzie rozwijało się dalej, w dużej mierze dzięki miłości osób takich, jak Ty. Szczerze mówiąc, w tym tekście zostało dużo mojego talentu i byłby on wysoko na liście najlepszych prac. Wyszedł on w dużej mierze z komentarza czytelnika na innym portalu, który był ciekaw, czy poradzę sobie w takich klimatach. Oby internauci częściej mnie tak inspirowali!

Vee · 3 tygodnie temu · "Im dziksza klacz, tym ostrzejsza jazda"  

0
0

Dzięki, Jacek! Naturalnie, dalej piszę. Zachęcam do przejrzenia innych, już gotowych opowiadań :-)

Vee · 3 tygodnie temu · "Renatka"  

0
0

Nie wiem czy to dzień dobroci dla Jamera, tak chyba po prostu mam. Dłuższe komentarze piszę chyba głównie pod tym, co mi się naprawdę podoba. Na krytykę autora, który i tak większość mankamentów dostrzega sam, szkoda zachodu. Można w tym czasie przeczytać coś jeszcze. A jak wiadomo, nie czytam jakoś bardzo wiele. Z tego względu unikam serii. Nie mam przyjemności z poznawanie zaledwie fragmentu opowiadania, a wiem, że całego nie przeczytam z chęci dania nieco uwagi innym. Tak już mam, dlatego liczę kiedyś na coś pojedynczego. Tylko nowego, a nie takiego sprzed piętnastu lat z mchem na wierzchu 😀

Te Twoje przecinki to w ogóle dziwaczna rzecz, bo stawiasz je chyba w ogóle poniżej przeciętnej autorów. Jakbyś nie miał intuicji, wychowywał się za granicą czy coś takiego. SC część z nich wychwytuje, stąd zdziwiło mnie, że z niego nie korzystasz. Skoro jednak masz inne programy, to w porządku. Chyba wszystkie dostępne w Internecie za darmo mają swoje niedostatki.

Vee · 3 tygodnie temu · "Renatka"  

0
0

Nie lubię asekuracyjnych przedmów, bo są mało sexy, ale Jamer nie jest tu fałszywie skromny. Opublikował tekst napisany bardzo dawno temu i wnioskuję ze wstępniaka, że był świadomy jego poziomu.

Jamerze, często powtarzam stanowisko, że autorzy powinni być odważni (bezwstydni?), stąd u mnie tym opowiadaniem bardzo zaplusowałeś. Odkąd wróciłeś do pisania, pokazałeś jak można się rozwinąć, dojrzewając i ucząc się języka, dlatego jest mi niezręcznie czytać akurat ten tekst. Znam fragmenty innych Twoich dzieł, były one lepsze, a jako całość – może nawet o wiele 🙂

Nie mam ambicji, żeby Cię grillować. Wypisanie uwag do tego krótkiego tekstu zajęłoby pewnie z godzinę. Mam tylko żal, że choć nie lubisz się z przecinkami, nie posiłkujesz się sentence checkerem, a cały tekst ma mnóstwo niedoróbek typu: przecinek na końcu zdania, znak zapytania z kropką. Napisałeś, że tekst został poprawiony. Pewnie tak, ale nie widać 🙁

Zróbmy z tego happy end. Wrzuć kiedyś jakiegoś przystępnego czasowo oneshota na swoim obecnym poziomie. Masz moją uwagę ;-)

Vee · 27 lipca 2025 · "To tylko Tinder"  

+1
0

Tejot, Twoje opowiadanie mogłoby chyba posłużyć za wzór dla początkujących. Nie tylko jest sprawnie napisane, lecz także zawiera parę sensownych gagów (szkoda, że nie więcej – mi nigdy za wiele), jako dodatkowy plusik. Ma rozsądną długość i atrakcyjny na Pokątnych stosunek fabuły do eroscen. Do tego tekst nie udaje niczego ponad erotyczne opowiadanie. Nie ma w nim żadnej zabawy konwencją, silenia się na coś więcej. Fabuła oparta na e-randkowaniu jest prosta jak drut, ale działa. Czytałeś może moją pracę opartą na tym motywie? To nie zachęta, po prostu pytam.

Mam dzisiaj dobry dzień i daję dziewiątkę, zastanawiając się jednocześnie, dlaczego czytelnicy nie ocenili tego tekstu chociaż odrobinę wyżej. Być może dłużył im się ten taniec? Jedyną istotną wadą jest moim zdaniem przesyt patosu w eroscenie. Opisy są niezwykle zniuansowane i pełne mocnych słów, ale między Rafałem a Jagodą przez kolejne akapity dzieje się stosunkowo niewiele. Do tego dziwi, że skoro jest taki niesamowity ekstra wypas, Jagoda wyprasza go za drzwi.

Mógłbyś napisać drugie opowiadanie, które ktoś przeczyta (przepraszam!), żebyśmy mogli Cię na dobre wypchnąć z poczekalni. Dostaniesz ładny obrazek i lepszą ekspozycję 🙂

Vee · 27 lipca 2025 · "Migawki z niespełnienia"  

0
0

Mnie także wymęczył ten styl. Rozumiem jego zamysł, dostrzegam parę wynikających z niego (lub pomyślunku) fajności, natomiast całościowo zwyczajnie do mnie nie trafiło. Wolę, gdy następujące po sobie zdania płyną, dlatego jak na mój gust, można by śmiało usunąć połowę powtórzeń bez straty na warstwie artystycznej.

Co do samej fabuły, to poszczególne scenki mi się podobają. Lubię interakcje między bohaterami, równie zagubionymi w swojej historii, co czytelnik. Jedynie zakończenie mnie zawiodło. Rozumiem, że życie nie zawsze pisze filmowe scenariusze, ale po zlepku oderwanych od siebie fragmentów rzeczywistości narratora można było liczyć na trochę mocniejszą puentę.

Czuję się niekomfortowo z wypuszczaniem na główną akurat tego tekstu, ale docenię autora za świeżość i świadome panowanie nad słowem. No i oczywiście za genialny aspekt humorystyczny w przedmowie, który – zgodny z prawdą czy nie – sprowadza się do "wszystkie ewentualne niedociągnięcia są celowe" 😀

Vee · 15 lipca 2025 · "Zaniki pamięci hrabiny Cynthii w upalną, letnią noc"  

0
0

@jamer, bez przesady, nie będę nikogo niańczyć. Każdy jest kowalem swojego losu :-)

Vee · 14 lipca 2025 · "Lubieżnicy (II)"  

0
0

Myślę, że nie ma co przesadnie demonizować walki z powtórzeniami. Autorzy, którzy regularnie piszą, powinni być w stanie wyłapać część powtórzeń "na nos", a potem już tylko szukajka i odchwaszczanie. Zawsze warto też sprawdzić standardowy zestaw: "i", "ale", "się", "jej", "był", "że" oraz kilka innych. Tutaj np. powtórzeń jest dosyć sporo, choć nie aż tyle co w tekstach słabych twórców. Do odszukania mniej oczywistych powtórzeń przydają z kolei się liczniki słów. Część z nich ma funkcję liczenia poszczególnych wyrazów, co czasem pozwala wychwycić jakąś anomalię. Moim zdaniem warto poświęcić czas na walkę z powtórzeniami. Ich duża ilość to jednak spora psujka.

Vee · 6 lipca 2025 · "Zaniki pamięci hrabiny Cynthii w upalną, letnią noc"  

0
0

@ichtiolog, dzięki za czujność. W tym przypadku uspokajam, to autor sprowadzony tutaj moimi ręcoma. Co prawda też nie rozumiem, dlaczego podpisuje się innymi nickami, ale z pewnością mamy do czynienia z tą samą osobą :-)

Vee · 28 czerwca 2025 · "Polska czy Niemcy? "  

+1
0

@FeniFen, AA nazywamy atestowanego autora, czyli takiego, którego teksty automatycznie trafiają na stronę główną. CLA to członek loży autorskiej, czyli osoba z prawem do głosowania za wyjściem tekstu z poczekalni :-)

Vee · 28 czerwca 2025 · "Trzynaście fotografii, czyli jak zostałem portrecistą"  

0
0

Dla jasności: o Hajdzie tak tylko wspominam, żeby jakoś uzasadnić moje marudzenie 😀 Widzisz, ja niestety sobie nie zapisuje fragmentów do poprawy. Wtedy czytanie zamieniłoby się dla mnie w dyktando. Na pewno nie jest to jednak nic, co jakoś bardzo musisz poprawiać. Może tylko sprawdź sobie w szukajce " i ", koniecznie ze spacjami.

Ten research widać. Czasem drażni mnie nadmiar fachowości, ale tu nawet to wymienianie szczytów górskich było całkiem miłe. Na fotografii nie znam się wcale. Mam niby za sobą nawet jakieś szkolenie, ale nie wiem nawet do końca jak się taki aparat trzyma. Dlatego nie potrafię Ci niczego wytknąć. Moje laickie oko nie widzi żadnych nieprawidłowości.

Nieco niespójną Martę zostawię taką, jaka jest, bo mi taka się podoba


Wiedz, że ja raczej nie mam ambicji zmieniania cudzych tekstów 😉

Pewnie przy tekstach powiązanych z tą historią będziesz miał pewną presję, ale skoro ewentualne kontynuacje planujesz oprzeć na Marcie i jej mężu, to ja bynajmniej aż takiego hype'u nie czuję. Pewnie przeczytam, ale jednak większość "Trzynastu fotografii..." dotyczy fotografa. Cała otoczka gór to jego konik, do tego jego pomysł z terapią no i rzecz jasna zdjęcia. Bez niego stracisz większość filarów tego tekstu, będziesz musiał kombinować 😀

Smutna prawda, ale istnieje ryzyko, że już drugiego tak dobrego tekstu nie stworzysz, a nawet jeśli, to inni tego nie uznają. Myślę, że to i tak całkiem komfortowa dola ;-)

Vee · 27 czerwca 2025 · "Dziewczyna z sąsiedztwa (I)"  

0
0

Gratuluję awansu na główną!

Nie wiem za bardzo jak skomentować ten tekst, iceman. Odrobiłeś pracę domową i jest ładnie edytorsko. W warstwie językowej nie ma nic ciekawego, ale jest z grubsza poprawnie. Oczywiście za wyjątkiem irytujących powtórzeń. To jednak tylko kwestia poświęcenia odpowiedniej ilości czasu.

Fabuła... XXX_Lord napisał, że szyta grubymi nićmi. Moim zdaniem to i tak eufemizm. Porwałeś się na delikatną historię na motywie brzydkiego kaczątka. Wszyscy to lubimy, ale wyszło mało wiarygodnie. Patent z przeskakiwaniem z fabułą o kilka lat jest OK, ale trudno zrobić to tak, by czytelnik się nie pogubił. Zwłaszcza, że wg mnie masz problem z selekcjonowaniem treści. Opisujesz mało sugestywne zdarzenia, część dialogów jest o niczym. Zgadzam się, że emocji jest trochę mało, ale urzekło mnie, że Sara nie nadążała na rowerku. To było rozczulające :-)

Myślę, że opisując wydarzenia sprzed ćwierć wieku, mógłbyś to jakoś na początku zaznaczyć. Bo tak to późno dowiadujemy się, że nastolatek nie ma telefonu. Niby zaznaczasz, że to stara nokia i smsy drogie, ale potem prowadzisz puste rozmówki między Sarą a Olkiem. Już widzę, jak w tamtych czasach młodzi szastają złotówką, żeby napisać "Dobranoc" 🙂 Takich mankamentów jest naprawdę sporo, ale chyba nie ma sensu się rozpisywać. Sam zaznaczałeś jak to mało wiarygodne, by akurat ta jedna z tysięcy niemieckich szkół przyjechała akurat do miejscowości Olka na konkurs. Od wyjazdu Sary mija, zgaduję, 6-7 lat i naprawdę nikt jej nie poznaje? Nawet on? Nie wspomniała mu nic, że wyładniała?

Myślę, że warsztatowo jest ok. Bez fajerwerków, ale w miarę poprawnie. Na pewno wystarczająco, żeby ludzie czytali. Natomiast fabuła... z czystym sumieniem posądzam Cię o fabularne lenistwo :-)

Vee · 27 czerwca 2025 · "Trzynaście fotografii, czyli jak zostałem portrecistą"  

+1
0

Ludzie, przeczytajcie ten tekst!

Mike, stworzyłeś nie tylko miłe opisy fotografii, ale naprawdę umiejętnie wkomponowałeś je w treść. Opowiadanie jest przemyślane, bardzo staranne i oryginalne. Czuć z niego góry, czuć pasję do fotografii. Research to czy własna wiedza – nieważne. Doceniam, że w tekście nastawionym z grubsza na opisy i zgłębienie psychologii postaci zmieściłeś nieco innych wartości, takich jak humor. Miodzio jest tekst o 10 osobach w schronisku, z czego 8 okazuje się częściami aparatu 🙂 Rzadko widzę takie (udane) mieszanki w eropowieściach. Do tego większość napisanych przez Ciebie dialogów jest bardzo dobra. Przerywnik:

Marta w jakiś tylko znany sobie sposób


W tylko sobie znany sposób? Mike, co babol jest to za? 😉

Z minusów, a raczej mini-minusików, postać Marty wydaje mi się niespójna. Tekst wchodzi we właściwą fazę po dziwnym powrocie Marty do schroniska, a kończy trochę niepasującym do całości (bo powierzchownym) happy-endem. W tekście uchowało się trochę literówek, ale to drobiazgi. Technicznie jest trochę drobnych powtórzeń. Mało komu rzucą się w oczy, ale gdybyś chciał pisać jeszcze odrobinę lepiej, bardzo dobrze leczy to Mr. Hyde. Zastanów się jednak, czy +1 do warsztatu warte jest -10 do radości z życia.

Ciekawe, czy jest szansa, byśmy usłyszeli jeszcze o losach fotografa. Wciąż moglibyśmy się o nim wiele dowiedzieć. Zagadką pozostaje także w jakich okolicznościach poznał swoją partnerkę. Być może spotkał na swojej drodze kolejne muzy?

Ocenę wystawiam rzecz jasna jedyną słuszną. Tym fantastycznym opowiadaniem wskakujesz w moich oczach do grona najlepszych eroautorów. Nie będę ich wymieniać, żeby nikogo nie pominąć. Dzięki. Dałeś mi poczucie czytania tekstu premium :-)

Vee · 21 czerwca 2025 · "Przetarty szlak"  

+1
0

Cześć, Hyde! Brawo za oko. Przyznaję, że czasami nie wiem, czy coś jest już pseudonimem, czy jeszcze tylko cechą. Wielkość liter jest wówczas bardzo intuicyjna i stąd ten cały miszmasz. Mając na uwadze oba teksty chyba wszędzie Loczatka powinna być zapisywana z wielkiej litery. Zwłaszcza, że to mało popularne słowo.

Co się zaś tyczy tego, że to ta sama postać... nie zauważyłeś? 🙁 Na ten moment staram się nie powielać imion i po tym można skojarzyć. Bodajże Tomp pisał mi kiedyś, że imiona prędzej czy później się skończą, ale może znajdę na to obejścia, wszak chyba dużo postaci ma u mnie cechy szczególne. Nikt o zdrowych zmysłach chyba nie pomyliłby Julii z Julką 😀

Vee · 20 czerwca 2025 · "Przetarty szlak"  

+1
0

Dzięki, Krzysztof! Akurat piszę opowiadanie z bohaterem o Twoim imieniu w roli głównej 😀 Co do "Szlaku..." to rzeczywiście jest zakończony otwarcie. Nie wiem jednak kiedy powstanie dalszy ciąg, więc gdybyś był zainteresowany dalszymi losami Kamili, zajrzyj po prostu do mojego tekstu "Benek zawsze dowozi" 🙂

Vee · 19 czerwca 2025 · "Niewierna Marysia (III)"  

0
0

@gargulec0 mamy tu wiele "normalnych" historii :-)

Vee · 17 czerwca 2025 · "Przetarty szlak"  

+1
0

Hej, Dario! Rozumiem zarzut, ale dziwi mnie reakcja. Bo piszesz, jakby w tej jednej metaforze udało mi się zawrzeć cztery błędy i obrazę czyjejś mamy :-) Oczywiście w tekście pewnie są lepsze zdania.

Co do wiedzy Maksa o Kamili to mogło być rozmaicie. Mowa o początkującym studencie, w akademiku od paru miesięcy. Jedyne co o nim wiemy, to że zna Balangę (którego znają wszyscy), więc może wcale nie korzysta wiele z akademickich uroków i nie miał od kogo dowiedzieć się więcej. To ostatnie zdanie wypływa od narratora, więc fabularnie musi być prawdą. Jeśli nawiążę kiedyś do tej historii, muszę się już tego trzymać. Finalnie raczej niewiele to zmieni.

Oby inne opowieści bardziej Ci przypasowały 😛

Vee · 14 czerwca 2025 · "Przetarty szlak"  

+1
-1

Dzięki, valkan! Dokładnie taki był mój cel. Mam nadzieję, że jeśli mieszkałeś w akademiku, to miałeś tam właśnie tak! 😀

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.