@Agnessa_Novvak Tak to nie jest tekst w moich rejestrach, lecz powstać (być może niestety) musiał, dla spójności całej historii Jagody. Twoje dwie sugestie już uwzględniłem, postaram się jeszcze pomyśleć nad innymi poprawkami.
Dlaczego jednak tekst pojawił się w takiej wersji? Być może to błąd, ale po paru miesiącach walki z materią, uznał Tejot, że co najwyżej może to wszystko jeszcze bardziej spier...ć i zamotać, więc zdecydował się na publikację, licząc na przychylność i konstruktywną krytykę, która pomoże uczynić Kostkę bardziej strawną.
„... to całość jest jakaś taka... zimna.”
Paradoksalnie, to największa pochwała odnośnie do tego opowiadania, jaką mogłaś mnie uraczyć.
Mam wrażenie, to faktycznie nie był "Twój" tekst, @Tejocie. Nie jest on słaby, bez przesady, niemniej odstaje tu i ówdzie od poprzednich opowiadań. Co mnie na przykład kłuje w oczy to to, że momentami tekst wygląda bardziej jak pierwszy draft z po korekcie, ale bez redakcji. Przykład:
Dwa podejścia. Dwie porażki. Najpierw wysoki blondyn – przystojny, świetny tancerz. Do momentu znanego jako „o jeden drink za dużo”. Potem śniady brunet, ucieleśnienie seksu, ale pozbawiony jakiejkolwiek subtelności.
Ja rozumiem, że nie każdy lubuje się w wielokrotnie złożonych kolubrynach, ale tutaj aż się prosi o połączenie typu "Dwa podejścia - dwie porażki. Najpierw wysoki blondyn: przystojny i świetnie tańczący, niestety tylko do momentu znanego jako..." Co ciekawe, w opis śniadego bruneta już umiałeś wstawić "ale" 😉
Albo:
Kierowca, wyczuwając lód w głosie, zrezygnował z prób rozmowy – za co była mu wdzięczna.
Co tam robi myślnik, to ja nie wiem, skoro to miejsce idealne na przecinek lub ostatecznie średnik, tyle że wtedy należałoby zmienić nieco końcowy fragment na "była mu za to wdzięczna" albo coś podobnego.
Ale już nawet nie wchodząc w warsztatowe czepialstwo, to całość jest jakaś taka... zimna. Dokładnie taka, jak praca Jagody - profesjonalnie przygotowana (choć nie bez powyższych zgrzytów), jednak bez emocji. Co jest o tyle dziwne, że przecież opowieść o tatuażystce aż kipiała erotycznym napięciem, choć w zasadzie nic nieprzyzwoitego się tam nie zdarzyło. Tutaj natomiast mamy ciekawe tło i bohaterów - nawet jeśli ciut szablonowych jak "ojciec biznesmen + matka żona biznesmena" (niech sobie jeszcze doda na drzwiach ze trzy tytuły i przyklei paszport Polsatu, będzie ważniejsza 😛 ) - jednak niewiele z tego wynika.
PS
„So, so you think you can tell
Heaven from Hell,
Blue skies from pain”.
Doceniam, nawet jeśli Jagoda mogła wybrać albo lepiej muzycznie, albo trafniej. I to nie zmieniając płyty 😉
„Nobody knows where You are,
How near or how far.
Shine on You Crazy Diamond”.
Paradoksalnie @Diabeł nie poszedł po bandzie i jakkolwiek to zabrzmi, bardziej liznął temat, niż go spenetrował (mówię o seksie oralnym po poprzednikach) 😉
Są tu bardziej hardkorowe historie, choćby "Lepszy od wycieraczki".
Kurtka, przeczytałem jeszcze raz com napisał i to zabrzmiało trochę, jakbym się dopominał, cy-cuś. Ani mi to w głowie, siedzi sobie grzecznie Tejot w swoim kąciku i coś tam skrobie, czasem nie całkiem umyślnie.
Dobra, to po kolei:
- @Aria - cierpliwości, młoda padawanko 😉 Oczywiście każdy autor (i każda autorka) ma pełne prawo do promocji własnego tekstu, niemniej zalecam się przypominać np. na czacie czy prywatnie. A to dlatego, że od "staram się, robię wszystko wg. instrukcji, poprzednie części są już na głównej, więc doceńcie, docencie" do "dej mnie głosa, mam pińcet lajkuw" jest bliżej, niż się wydaje. I nie tak dawno mieliśmy problem z kimś, kto tego ewidentnie nie rozumiał, więc wolimy dmuchać na zimne,
- @Tejot - możemy wszyscy założyc, że niedługo się to zmieni. Przy czym i tu należy swoje odczekać,
- @jamer106 - zgadzam się, jednak rozwiązanie problemu nie jest takie proste, co zresztą też już wielokrotnie było poruszane. Nie tak dawno mieliśmy bodaj czworo dodatkowych CLA więcej niż teraz, teoretycznie aktywnych, komentujacych i tak dalej, a i tak zebranie dwóch głosów bywało problemem. Czemu? Ano temu, że a to mieli uwagi do strony technicznej, a to czekali na dokończenie cyklu (o czym zaraz), a to deklarowali, że "niby jest okej, ale nie podoba mi się, więc nie zagłosuję". Przecież nie można nikogo do tego zmusić, jeśli nie chce. I o ile mogę sobie podśmiechujnąć "głosujta, albo straponem przeżegnam" to niekoniecznie przejdę od słów do czynów 😛
Zresztą nawet ja miewam problemy z obiektywnym głosowaniem, co wynika m.in. z tego, że mam szerszą perspektywę niż wy - m.in. widzę pierwotne wersje tekstów przed ich publikacją, znam podejście autorów do współpracy przy poprawkach, ich plany wobec cykli i tak dalej. I naprawdę nieraz podjęcie decyzji o tym jednym kliknięciu bywa trudniejsze, niż się wydaje, bo biorę za to odpowiedzialność nie tylko jako CLA, ale i naczelne moderatorszcze. I nieraz mi się potem za to obrywa.
A lista CLA jest aktualizowana, jakby coś.
PS Dwa głosy są, ilustracja jest, jutro ogarnę promocję.
@Tejot
CLA jeżeli dobrze policzyłem liczy 38 Autorów/rek. Odejmijmy @Marca i @Justine, bo oni mają roboty w pytę (o @Agnessie już nie wspominam), to mamy 35-36 z prawem wypchnięcia na Główną... no i co z tego skoro swoje głosy oddaje 5-6, no może w porywach siedmiu z CLA,
Może więc czas najwyższy zweryfikować, to grono i usunąć tych, którzy są tylko figurantami, a np. Tobie dać owe uprawnienia. Ogólnie ostatnimi czasy to bryndza na portalu, był ruch, ale ustał. Forum tez umarło, czat ledwo zipie. Czyżby przedświąteczna krzątanina dała się we znaki. @Aria, masz spóźniony prezent na mikołajki od zgreda @jamera , choć klimat w jakim tworzysz nie jest moim targetem, to po rzuceniu okiem, widząc odpowiedni warsztat, masz mój głos.
Pozdrawiam.
Kiedy kolejna część? 😉
Nie wiem czy kojarzysz z portalu NE autora coyotman, ale świat który kreujesz w swoich opowiadaniach, trochę pasuje do jego stylu. Pojawia się jakiś facet, któremu dziewczyny po prostu nie odmawiają w tym świecie i tyle. Szanuję ten styl, choć widzę, że nie każdemu odpowiada. Bądź co bądź, mi się podoba, jak i wielu innym z portalu, o czym świadczą oceny... Więc pisz dalej.
@taqwa piszesz trochę niezrozumiale, przez co ciężko zrozumieć o co dokładnie Ci chodzi. Zdradzę Ci tajemnice poliszynela. To fikcja literacka. Tak, właśnie tak. Fikcja. A tutaj zasady racjonalności, no cóż... Odchodzą w niebyt, zastępowane są wyobrażeniami, fantazjami.
Co do zarzutu o czerpanie przyjemności z "gwałtu"; Z kontekstu opowiadania wnioskować można, że matka stawiała się tylko dla zasady. Żeby nie stracić resztki szacunku do samej siebie. Ale wchodząc tak głęboko w zawirowania psychologiczne w głowie jednej z bohaterek przecież autor nie będzie. Opowiadanie traci wtedy dynamikę, emocjonalność. To zupełnie nie ten typ.
Notabene z drugiej strony, jeśli chodzi o córkę... Młoda się po prostu bała i to akurat na plus dla realizmu. Więc nie mam pojęcia czego ty się czepiasz.
@Xe - czym w takim razie? "Kuchenne (seks)rewolucje" dzieją się chronologicznie po części III, a wręcz z nią zazębiają, bo krzątanie się Iwa po kuchni budzi Iwonę. Tyle że zostały opublikowane jako pierwsze, trochę na zasadzie "macie ty finał i teraz zastanawiajcie się, jak do niego doszło". Więc prolog to zdecydowanie też nie jest. Nawet nadanie numeru części mogłoby być interpretowanie różnie, bo pasowałaby (albo nie pasowała) zarówno IV, jak i zerowa 😉
Ale w której części? Bo raczej nie w tej, opowiadanej z perspektywy mężczyzny, z dialogami jako symbolicznym dodatkiem.
Zresztą to i tak nie ma wielkiego znaczenia, bo ja nigdy nie poganiam swoich bohaterów. Jak chcą, to niech sobie pogadają, porozmyślają i porobią nic istotnego 😉
Anime to zdecydowanie nie tejotowy klimat i przyznaję się bez bicia, poczułem się nieco "wiekowo" musząc wspomagać się wujkiem google, aby niektóre terminy zrozumieć. Mimo wszystko śmiem twierdzić, że to najlepsza z dotychczas opublikowanych części, choć w paru miejscach musiał Tejot czytać trzy razy by połapać się w "konfiguracji".
Choć wciąż nie do końca ogarniam wszystkie wątki, nie przeszkadza mi to docenić wysiłków autorki, pracującej ciężko i nad sobą, i nad bohaterami, i nad ich historią. No i, co niemniej ważne, dotrzymującej słowa i publikującej kolejne części. Nawet jeśli wciąż narracyjnie panuje lekki chaos (ale przy takiej ilości dość podobnych postaci, bo w końcu obracamy się w raczej jednorodnym środowisku, to normalne), nie zawsze można się też od razu połapać, kto, co i do kogo właściwie mówi (bo klasyczne dialogi są przeplatane innymi sposobami komunikacji, a w nich nieraz pojawiają się jakieś dodatkowe informacje), to całość jest bardziej spójna, Mam też wrażenie, że wreszcie główna linia fabularna zaczyna biec w konkretnym kierunku, a nie jest tylko zbiorem scen. Choć mogę się mylić oczywiście.
Ze strony technicznej mam uwagi dotyczące głównie dwóch rzeczy. Pierwsza: przejrzyj proszę, @Ario, dwie poprzednie części i sprawdź, czy formatowanie konkretnych rodzajów rozmów jest zawsze takie samo, czyli żeby np. sms zawsze wyglądał jak sms, czat jak czat i tak dalej. Wydaje mi się, że nie do końca tak jest, natomiast Ty jako autorka szybciej to wyłapiesz. Druga sprawa do "dialogi dialogowe" - zdarzyło się parokrotnie, że wyglądały one tak:
Przejechała palcem po materiale majtek. Przemoknięte. Twarz płonęła mi jak po szklance wina. – Proszę… – szepnęłam. – Proszę co, kochanie? – Nachyliła się tak blisko, że jej oddech drażnił mnie przez tkaninę. – Powiedz ładnie.
— Proszę… zrób ze mną, co chcesz.
podczas gdy powinny być rozdzielone na osobne linie. Wydaje mi się, że wszystko jest już w porządku, niemniej też zerknij autorskim okiem. I zbyt często, by był to jedynie przypadkowy błąd, pojawiała się druga spacja po myślniku w taki — sposób. Nie mam pojęcia, skąd się to wzięło. Przy okazji kilka didaskaliów też zostało wyprostowanych, ale to już detale.
Druga natomiast rzecz to nadużywanie myślników w narracji. Nie, one nie zastępują kropek, dwukropków, wielokropków ani żadnych innych kropków (przecinków też nie), tylko mają swoją rolę i swoje uzasadnienie. Oczywiście nie każę od razu przerabiać całych akapitów, natomiast zastanów się na przyszłość, czy naprawdę są one tak bardzo potrzebne. Przykład:
Wstałyśmy powoli. Pomagałyśmy sobie nawzajem — ja podałam jej bluzkę, Sarah znalazła majtki. Alex, dla żartu, założyła uszka neko i zrobiła słodkie „OWU”. Śmiałyśmy się, jak śmieją się tylko ci, którzy dotknęli czegoś prawdziwego.
Zeszłyśmy razem do przedpokoju. Przy drzwiach — uściski.
Pierwszy jest w porządku, natomiast drugi sprawia, że to niby-zdanie wygląda kulawo. Można dać "wymieniłyśmy się uściskami", "uścisnęłyśmy się" lub cokolwiek podobnego, a nie takiego kulfona 😛
Niemniej głosuję za promocją z coraz większym przekonaniem i to nie tylko z powodu obecności "chick with dick" w anturażu anime 😉
No ja to zawsze się spóźnię z oceną. Ale co tu oceniać jak to trzeba cenić, za jakby to nazwać? Mocnego chwycenia byka za .... Pomińmy wulgaryzmy😉. Było mocne i bardzo dobre na zestaw śniadaniowy. Teraz czas na część I
@jamer106 - ależ szukaj baboli i jeszcze je pokazuj - tyle że w miarę możliwości palcem, a nie czym innym 😛 Sam wiesz, jak to wygląda przy sprawdzaniu własnego tekstu o większej objętości, kiedy patrzysz, a nie widzisz, podczas gdy pierwszy lepszy czytelnik już z daleka zobaczy "o, tu jest coś źle!"
A jeśli nic niedobrego nie rzuci się w oczy, to zawsze można podyskutować o tym, co dobre i docenić. Więc doceńcie, docencie 😉
No!
Cytując dialog z Top Gun (jedynki) - Maverick (@Agnessa) wraca do akcji. Długo wyczekiwana, wreszcie jest.
@ Tejot - baboli nie dojrzałem swoim słabym wzrokiem. A po drugie, gdzieżbym ja, mały żuczek mógł je dojrzeć. Toż to zawsze ona , dostrzegała moje. Oj, niegodziwcem byłbym, pasożytem, co karmiącą rękę kąsa ( żart).
Mnie, wulgaryzmy tu nie przeszkadzają, ale i moje "dzieła" od nich nie stronią, wiec mam przesunięty próg bólu.
Na razie, pochłonąłem opowiadanie. Całość opinii wrzucę gdy owa dojdzie do finału. Jak to L. Miller mówił.... @Agnesso -standardowo 10, i wcale nie na zachętę.
Pozdrawiam.
Ale że kawę? Jakby to była wódeczka albo chociaż kolorowe drineczki dla laseczki, to co innego! Kiedyś to byli internetowi koniobij... czytelnicy, dzisiaj to nie ma czytelników 😛
Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich. Decydując
się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.
Pliki cookies i polityka prywatności
Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO).
Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich
danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych
parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.
Tejot · 1 tydzień temu · "Jagoda (V). Kostka lodu"
@Agnessa_Novvak Tak to nie jest tekst w moich rejestrach, lecz powstać (być może niestety) musiał, dla spójności całej historii Jagody. Twoje dwie sugestie już uwzględniłem, postaram się jeszcze pomyśleć nad innymi poprawkami.
Dlaczego jednak tekst pojawił się w takiej wersji? Być może to błąd, ale po paru miesiącach walki z materią, uznał Tejot, że co najwyżej może to wszystko jeszcze bardziej spier...ć i zamotać, więc zdecydował się na publikację, licząc na przychylność i konstruktywną krytykę, która pomoże uczynić Kostkę bardziej strawną.
„... to całość jest jakaś taka... zimna.”
Paradoksalnie, to największa pochwała odnośnie do tego opowiadania, jaką mogłaś mnie uraczyć.
Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "Jagoda (V). Kostka lodu" ·
Mam wrażenie, to faktycznie nie był "Twój" tekst, @Tejocie. Nie jest on słaby, bez przesady, niemniej odstaje tu i ówdzie od poprzednich opowiadań. Co mnie na przykład kłuje w oczy to to, że momentami tekst wygląda bardziej jak pierwszy draft z po korekcie, ale bez redakcji. Przykład:
Ja rozumiem, że nie każdy lubuje się w wielokrotnie złożonych kolubrynach, ale tutaj aż się prosi o połączenie typu "Dwa podejścia - dwie porażki. Najpierw wysoki blondyn: przystojny i świetnie tańczący, niestety tylko do momentu znanego jako..." Co ciekawe, w opis śniadego bruneta już umiałeś wstawić "ale" 😉
Albo:
Co tam robi myślnik, to ja nie wiem, skoro to miejsce idealne na przecinek lub ostatecznie średnik, tyle że wtedy należałoby zmienić nieco końcowy fragment na "była mu za to wdzięczna" albo coś podobnego.
Ale już nawet nie wchodząc w warsztatowe czepialstwo, to całość jest jakaś taka... zimna. Dokładnie taka, jak praca Jagody - profesjonalnie przygotowana (choć nie bez powyższych zgrzytów), jednak bez emocji. Co jest o tyle dziwne, że przecież opowieść o tatuażystce aż kipiała erotycznym napięciem, choć w zasadzie nic nieprzyzwoitego się tam nie zdarzyło. Tutaj natomiast mamy ciekawe tło i bohaterów - nawet jeśli ciut szablonowych jak "ojciec biznesmen + matka żona biznesmena" (niech sobie jeszcze doda na drzwiach ze trzy tytuły i przyklei paszport Polsatu, będzie ważniejsza 😛 ) - jednak niewiele z tego wynika.
PS
Doceniam, nawet jeśli Jagoda mogła wybrać albo lepiej muzycznie, albo trafniej. I to nie zmieniając płyty 😉
No i posłuchała! Popieram!
XXX_Lord · 1 tydzień temu · "Uwiedzenie Moniki"
@rampamparam
Paradoksalnie @Diabeł nie poszedł po bandzie i jakkolwiek to zabrzmi, bardziej liznął temat, niż go spenetrował (mówię o seksie oralnym po poprzednikach) 😉
Są tu bardziej hardkorowe historie, choćby "Lepszy od wycieraczki".
Diabełwgłowie · 1 tydzień temu · "Uwiedzenie Moniki"
@rampamparam, miało być konkretnie i... mocno 😉
Diabełwgłowie · 1 tydzień temu · "Uwiedzenie Moniki (II)"
@rampamparam, dzięki za komentarz. Miło, że sięgnąłeś do tak starych czasów 🙂
rampamparam · 1 tydzień temu · "Uwiedzenie Moniki (II)"
Fajne szybkie i lekkie dokończenie poprzedniej części. Nic bym więcej o tym nie pisał. To co jest wystraczy.
rampamparam · 1 tydzień temu · "Uwiedzenie Moniki"
Rewelacyjne opowiadanie i świetnie się czyta. Ale dla mnie lizanie cipki po poprzednikach to za dużo 😅
Tejot · 1 tydzień temu · "St. Grey’s High School Diaries (III): Listopad - Mia"
Kurtka, przeczytałem jeszcze raz com napisał i to zabrzmiało trochę, jakbym się dopominał, cy-cuś. Ani mi to w głowie, siedzi sobie grzecznie Tejot w swoim kąciku i coś tam skrobie, czasem nie całkiem umyślnie.
Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "St. Grey’s High School Diaries (III): Listopad - Mia" ·
Dobra, to po kolei:
- @Aria - cierpliwości, młoda padawanko 😉 Oczywiście każdy autor (i każda autorka) ma pełne prawo do promocji własnego tekstu, niemniej zalecam się przypominać np. na czacie czy prywatnie. A to dlatego, że od "staram się, robię wszystko wg. instrukcji, poprzednie części są już na głównej, więc doceńcie, docencie" do "dej mnie głosa, mam pińcet lajkuw" jest bliżej, niż się wydaje. I nie tak dawno mieliśmy problem z kimś, kto tego ewidentnie nie rozumiał, więc wolimy dmuchać na zimne,
- @Tejot - możemy wszyscy założyc, że niedługo się to zmieni. Przy czym i tu należy swoje odczekać,
- @jamer106 - zgadzam się, jednak rozwiązanie problemu nie jest takie proste, co zresztą też już wielokrotnie było poruszane. Nie tak dawno mieliśmy bodaj czworo dodatkowych CLA więcej niż teraz, teoretycznie aktywnych, komentujacych i tak dalej, a i tak zebranie dwóch głosów bywało problemem. Czemu? Ano temu, że a to mieli uwagi do strony technicznej, a to czekali na dokończenie cyklu (o czym zaraz), a to deklarowali, że "niby jest okej, ale nie podoba mi się, więc nie zagłosuję". Przecież nie można nikogo do tego zmusić, jeśli nie chce. I o ile mogę sobie podśmiechujnąć "głosujta, albo straponem przeżegnam" to niekoniecznie przejdę od słów do czynów 😛
Zresztą nawet ja miewam problemy z obiektywnym głosowaniem, co wynika m.in. z tego, że mam szerszą perspektywę niż wy - m.in. widzę pierwotne wersje tekstów przed ich publikacją, znam podejście autorów do współpracy przy poprawkach, ich plany wobec cykli i tak dalej. I naprawdę nieraz podjęcie decyzji o tym jednym kliknięciu bywa trudniejsze, niż się wydaje, bo biorę za to odpowiedzialność nie tylko jako CLA, ale i naczelne moderatorszcze. I nieraz mi się potem za to obrywa.
A lista CLA jest aktualizowana, jakby coś.
PS Dwa głosy są, ilustracja jest, jutro ogarnę promocję.
jamer106 · 1 tydzień temu · "St. Grey’s High School Diaries (III): Listopad - Mia"
@Tejot
CLA jeżeli dobrze policzyłem liczy 38 Autorów/rek. Odejmijmy @Marca i @Justine, bo oni mają roboty w pytę (o @Agnessie już nie wspominam), to mamy 35-36 z prawem wypchnięcia na Główną... no i co z tego skoro swoje głosy oddaje 5-6, no może w porywach siedmiu z CLA,
Może więc czas najwyższy zweryfikować, to grono i usunąć tych, którzy są tylko figurantami, a np. Tobie dać owe uprawnienia. Ogólnie ostatnimi czasy to bryndza na portalu, był ruch, ale ustał. Forum tez umarło, czat ledwo zipie. Czyżby przedświąteczna krzątanina dała się we znaki.
@Aria, masz spóźniony prezent na mikołajki od zgreda @jamera , choć klimat w jakim tworzysz nie jest moim targetem, to po rzuceniu okiem, widząc odpowiedni warsztat, masz mój głos.
Pozdrawiam.
Tejot · 1 tydzień temu · "St. Grey’s High School Diaries (III): Listopad - Mia"
Jakby Tejot mógł, to by zagłosował, ale ni może 😶 Pozostaje więc liczyć na to, że się nieco senna ostatnio LA obudzi.
Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "St. Grey’s High School Diaries (III): Listopad - Mia"
No właśnie - gdzie głosy? Mam wyjść z nory i użyć dildosa przymusu bezpośredniego? Hę?
Aria · 1 tydzień temu · "St. Grey’s High School Diaries (III): Listopad - Mia"
Ni ma awansu na główną 🙁
Prometeusz · 1 tydzień temu · "Rodzinne grzechy: Wesele (II)"
Kiedy kolejna część? 😉
Nie wiem czy kojarzysz z portalu NE autora coyotman, ale świat który kreujesz w swoich opowiadaniach, trochę pasuje do jego stylu. Pojawia się jakiś facet, któremu dziewczyny po prostu nie odmawiają w tym świecie i tyle. Szanuję ten styl, choć widzę, że nie każdemu odpowiada. Bądź co bądź, mi się podoba, jak i wielu innym z portalu, o czym świadczą oceny... Więc pisz dalej.
Prometeusz · 1 tydzień temu · "Rodzinne grzechy: Wesele (II)"
@taqwa piszesz trochę niezrozumiale, przez co ciężko zrozumieć o co dokładnie Ci chodzi. Zdradzę Ci tajemnice poliszynela. To fikcja literacka. Tak, właśnie tak. Fikcja. A tutaj zasady racjonalności, no cóż... Odchodzą w niebyt, zastępowane są wyobrażeniami, fantazjami.
Co do zarzutu o czerpanie przyjemności z "gwałtu"; Z kontekstu opowiadania wnioskować można, że matka stawiała się tylko dla zasady. Żeby nie stracić resztki szacunku do samej siebie. Ale wchodząc tak głęboko w zawirowania psychologiczne w głowie jednej z bohaterek przecież autor nie będzie. Opowiadanie traci wtedy dynamikę, emocjonalność. To zupełnie nie ten typ.
Notabene z drugiej strony, jeśli chodzi o córkę... Młoda się po prostu bała i to akurat na plus dla realizmu. Więc nie mam pojęcia czego ty się czepiasz.
Zniecierpliwiony · 1 tydzień temu · "Dążenie do celu (IV)"
Kiedy kolejna część?
Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "Matka, żona i kochanka, czyli nie tylko miłość bywa ślepa (III)"
@Xe - czym w takim razie? "Kuchenne (seks)rewolucje" dzieją się chronologicznie po części III, a wręcz z nią zazębiają, bo krzątanie się Iwa po kuchni budzi Iwonę. Tyle że zostały opublikowane jako pierwsze, trochę na zasadzie "macie ty finał i teraz zastanawiajcie się, jak do niego doszło". Więc prolog to zdecydowanie też nie jest. Nawet nadanie numeru części mogłoby być interpretowanie różnie, bo pasowałaby (albo nie pasowała) zarówno IV, jak i zerowa 😉
Marc · 1 tydzień temu · "Ruda"
Pieszcząc, pieszcząc... Poprawione... po 21 latach 😀
Xe · 1 tydzień temu · "Matka, żona i kochanka, czyli nie tylko miłość bywa ślepa (III)"
Uważam że epilog nie powinien być epilogiem
Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "Matka, żona i kochanka, czyli nie tylko miłość bywa ślepa (Epilog – Kuchenne {seks}rewolucje)"
Ale w której części? Bo raczej nie w tej, opowiadanej z perspektywy mężczyzny, z dialogami jako symbolicznym dodatkiem.
Zresztą to i tak nie ma wielkiego znaczenia, bo ja nigdy nie poganiam swoich bohaterów. Jak chcą, to niech sobie pogadają, porozmyślają i porobią nic istotnego 😉
Kamil · 1 tydzień temu · "Matka, żona i kochanka, czyli nie tylko miłość bywa ślepa (Epilog – Kuchenne {seks}rewolucje)"
Dla mnie to, co mówi główna bohaterka, tego jest za dużo. Za dużo szumu nie wpływającego na główną akcję.
Agnessa Novvak · 2 tygodnie temu · "Robert (X)"
Mnie się strona otwiera normalnie i są tam opowiadania pt. "Robert", "Dziecko", "Karolina" itp. Zakładam, że o to chodzi.
Enigma · 2 tygodnie temu · "Robert (X)"
Nie można znaleźć tej strony by doczytać całość.
Tejot · 2 tygodnie temu · "St. Grey’s High School Diaries (III): Listopad - Mia"
Anime to zdecydowanie nie tejotowy klimat i przyznaję się bez bicia, poczułem się nieco "wiekowo" musząc wspomagać się wujkiem google, aby niektóre terminy zrozumieć. Mimo wszystko śmiem twierdzić, że to najlepsza z dotychczas opublikowanych części, choć w paru miejscach musiał Tejot czytać trzy razy by połapać się w "konfiguracji".
Aria · 2 tygodnie temu · "St. Grey’s High School Diaries (III): Listopad - Mia" ·
@Agnessa jak zawsze Twoje rady i pomoc są nieocenione <3 Dziękuję i biorę się za poprawki 🙂
Agnessa Novvak · 2 tygodnie temu · "St. Grey’s High School Diaries (III): Listopad - Mia" ·
Choć wciąż nie do końca ogarniam wszystkie wątki, nie przeszkadza mi to docenić wysiłków autorki, pracującej ciężko i nad sobą, i nad bohaterami, i nad ich historią. No i, co niemniej ważne, dotrzymującej słowa i publikującej kolejne części. Nawet jeśli wciąż narracyjnie panuje lekki chaos (ale przy takiej ilości dość podobnych postaci, bo w końcu obracamy się w raczej jednorodnym środowisku, to normalne), nie zawsze można się też od razu połapać, kto, co i do kogo właściwie mówi (bo klasyczne dialogi są przeplatane innymi sposobami komunikacji, a w nich nieraz pojawiają się jakieś dodatkowe informacje), to całość jest bardziej spójna, Mam też wrażenie, że wreszcie główna linia fabularna zaczyna biec w konkretnym kierunku, a nie jest tylko zbiorem scen. Choć mogę się mylić oczywiście.
Ze strony technicznej mam uwagi dotyczące głównie dwóch rzeczy. Pierwsza: przejrzyj proszę, @Ario, dwie poprzednie części i sprawdź, czy formatowanie konkretnych rodzajów rozmów jest zawsze takie samo, czyli żeby np. sms zawsze wyglądał jak sms, czat jak czat i tak dalej. Wydaje mi się, że nie do końca tak jest, natomiast Ty jako autorka szybciej to wyłapiesz. Druga sprawa do "dialogi dialogowe" - zdarzyło się parokrotnie, że wyglądały one tak:
podczas gdy powinny być rozdzielone na osobne linie. Wydaje mi się, że wszystko jest już w porządku, niemniej też zerknij autorskim okiem. I zbyt często, by był to jedynie przypadkowy błąd, pojawiała się druga spacja po myślniku w taki — sposób. Nie mam pojęcia, skąd się to wzięło. Przy okazji kilka didaskaliów też zostało wyprostowanych, ale to już detale.
Druga natomiast rzecz to nadużywanie myślników w narracji. Nie, one nie zastępują kropek, dwukropków, wielokropków ani żadnych innych kropków (przecinków też nie), tylko mają swoją rolę i swoje uzasadnienie. Oczywiście nie każę od razu przerabiać całych akapitów, natomiast zastanów się na przyszłość, czy naprawdę są one tak bardzo potrzebne. Przykład:
Pierwszy jest w porządku, natomiast drugi sprawia, że to niby-zdanie wygląda kulawo. Można dać "wymieniłyśmy się uściskami", "uścisnęłyśmy się" lub cokolwiek podobnego, a nie takiego kulfona 😛
Niemniej głosuję za promocją z coraz większym przekonaniem i to nie tylko z powodu obecności "chick with dick" w anturażu anime 😉
Hart61 · 2 tygodnie temu · "Matka, żona i kochanka, czyli nie tylko miłość bywa ślepa (Epilog – Kuchenne {seks}rewolucje)"
No ja to zawsze się spóźnię z oceną. Ale co tu oceniać jak to trzeba cenić, za jakby to nazwać? Mocnego chwycenia byka za .... Pomińmy wulgaryzmy😉. Było mocne i bardzo dobre na zestaw śniadaniowy. Teraz czas na część I
Agnessa Novvak · 2 tygodnie temu · "Matka, żona i kochanka, czyli nie tylko miłość bywa ślepa (Epilog – Kuchenne {seks}rewolucje)"
@jamer106 - ależ szukaj baboli i jeszcze je pokazuj - tyle że w miarę możliwości palcem, a nie czym innym 😛 Sam wiesz, jak to wygląda przy sprawdzaniu własnego tekstu o większej objętości, kiedy patrzysz, a nie widzisz, podczas gdy pierwszy lepszy czytelnik już z daleka zobaczy "o, tu jest coś źle!"
A jeśli nic niedobrego nie rzuci się w oczy, to zawsze można podyskutować o tym, co dobre i docenić. Więc doceńcie, docencie 😉
jamer106 · 2 tygodnie temu · "Matka, żona i kochanka, czyli nie tylko miłość bywa ślepa (Epilog – Kuchenne {seks}rewolucje)"
No!
Cytując dialog z Top Gun (jedynki) - Maverick (@Agnessa) wraca do akcji. Długo wyczekiwana, wreszcie jest.
@ Tejot - baboli nie dojrzałem swoim słabym wzrokiem. A po drugie, gdzieżbym ja, mały żuczek mógł je dojrzeć. Toż to zawsze ona , dostrzegała moje. Oj, niegodziwcem byłbym, pasożytem, co karmiącą rękę kąsa ( żart).
Mnie, wulgaryzmy tu nie przeszkadzają, ale i moje "dzieła" od nich nie stronią, wiec mam przesunięty próg bólu.
Na razie, pochłonąłem opowiadanie. Całość opinii wrzucę gdy owa dojdzie do finału. Jak to L. Miller mówił....
@Agnesso -standardowo 10, i wcale nie na zachętę.
Pozdrawiam.
Agnessa Novvak · 2 tygodnie temu · "Matka, żona i kochanka, czyli nie tylko miłość bywa ślepa (Epilog – Kuchenne {seks}rewolucje)" ·
Ale że kawę? Jakby to była wódeczka albo chociaż kolorowe drineczki dla laseczki, to co innego! Kiedyś to byli internetowi koniobij... czytelnicy, dzisiaj to nie ma czytelników 😛
St. Grey’s High School Diaries (IV):…
St. Grey’s High School Diaries (III):…
Jagoda (V). Kostka lodu
Matka, żona i kochanka, czyli nie…
Matka, żona i kochanka, czyli nie…
Matka, żona i kochanka, czyli nie…
Matka, żona i kochanka, czyli nie…
Rąbek małżeńskiej tajemnicy (IV). Na dywaniku…
Rąbek małżeńskiej tajemnicy (III). Plan -…
Rąbek małżeńskiej tajemnicy (II). Przez balkonowe…