@Agnessa ani mi w głowie czemukolwiek zaprzeczać. Bywają teksty banalne, niemal infantylne, ale napisane w tak doskonałym stylu, że człowiek przestaje tę banalność zauważać, bywają również takie ze świetną fabułą i genialnymi pomysłami, ale sklecone tak, że nie da się tego przeczytać. Takie są fakty. Czasem również, zwłaszcza przy seriach, intencja i wizja autora, rozjeżdża się z oczekiwaniem czytelnika. To również jest fakt i wybacz, ale abstrahując od warsztatu, odnoszę wrażenie, że z tym dokładnie mamy do czynienia przy powyższym opowiadaniu.
@Artemis wybacz, ale Twoje, jakże piękne, marzenia o Pokątnych w formie książkowej świadczą wyłącznie o braku jakiejkolwiek znajomości współczesnego rynku wydawniczego. Czasy „mecenasów” już dawno i bezpowrotnie minęły, dziś wydaje się nie to, co wydania warte, lecz to, co bez wielkiego wysiłku i nakładu finansowego się sprzeda. Tym, nad czym w przypadku Pokątnych ewentualnie można by się zastanowić, to próba stworzenia antologii w formie e-booka (to jest do ogarnięcia niemal bezkosztowo). Problem tylko, czy ma to sens, skoro każdy czytelnik, może sobie dowolne opowiadanie w formie rzeczonego e-booka pobrać? (Pomijając już całkowicie, wielce prawdopodobne, gównoburze, wywoływane przez niektórych autorów, oburzonych brakiem ich opowiadania w antologii).
@XXXLord, @Tejot, @Aramis - niezależnie czy nazwiemy to, o czym piszemy (i czytamy) pornografią, erotyką czy czymkolwiek innym, nie zaprzeczycie, że może być to lepsze lub gorsze. Ciekawsze lub nudniejsze. Napisane z dbałością o język lub byle jak. I tak dalej, i tak dalej. I to jest tak naprawdę ważne, a nie nazewnictwo.
Pamiętajcie też, że ocena ocenie i opinia opinii nierówne. Oczywiście każdy ma prawo wyrazić własne zdanie, natomiast komentarz "jest super pisz dalej 10/10" ma mniej więcej tyle samo wartości, co "zimne piwko gorąca pizza 5/5". I potem patrzycie na taką opinię na google, wchodzicie do lokalu, zamawiacie tę pickę i... zderzacie się z rzeczywistością. Tym bardziej przykrą, im większe były wasze oczekiwania i wymagania. I stąd na przykład wzięła się moja krytyka wobec @Smoke'a - nie z obrastania w piórka, bo ja się znam, a on nie, ale właśnie chęci dostania czegoś więcej niż tylko tartaku. Bo autor udowodnił w pierwszych częściach (zwłaszcza dwóch), że może brakuje mu nieco umiejętności, za to nadrabia chęciami i pomysłami. Przedstawił nam bohaterów, ich relację z różnych punktów widzenia (co wnosiło bardzo dużo do opowieści), po czym najwyraźniej stwierdził, że wystarczy tego dobrego, pora na seksy. I tak, amatorzy tychże seksów dla seksów dostali, co chcieli, wystawili wysokie oceny i wszystko super, ale czy naprawdę o to chodziło? Osobiście bardzo wątpię. Bo potencjał na więcej był, ale został koncertowo zaorany.
Coś zasugeruję ... jeśli tak bardzo przeszkadza wam wartość literacka autorów, których dzieła są oceniane przez nas powyżej liczby dziewięć, wyciągcie pomocną dłoń i stwórzcie zakładkę pomoc. Niech osoby wybrane przez was, mogą zaistnieć jako pomagający mistrzowie, dopieszczając wybrane opowiadania. (...) Taka pomoc wzmocni warsztat i da szansę, na wydanie kolejnych doskonałych opowiadań, a jest ich niestety coraz mniej. (...) Wszyscy bowiem na tym skorzystamy, jeśli wydana książka będzie miała w nagłówku pokątne.pl. Jej popularność wzrośnie, jako gwarancja wysokiej oceny. Zapoczątkuje serię ciekawych wydań dla czytelników. Może nawet sprawi, iż będą je kolekcjonować... dziwi fakt, że nikt z was "szanowna rado starszych" na to nie wpadł ? Strona zaś otrzyma granty od autorów, na tzw. doskonalenie warsztatu, wsparcie pomagających "mistrzów pióra".
Ale wiesz, @Aramisie, że było już coś takiego jak "warsztat", w którym początkujący autorzy jeszcze przed publikacją mogli liczyć na pomoc od bardziej doświadczonych twórców? Było i zdechło. A to dlatego, że ani jedna, ani druga strona nie była tym poważnie zainteresowana. Ci "lepsi" pisarze woleli przeznaczyć swój czas dla siebie (co mnie zresztą nie dziwi, bo wiem z doświadczenia, ile zajmuje choćby pobieżne przejrzenie opowiadania na 15 minut czytania, nie mówiąc o porządnej redakcji i korekcie takiego na półtorej godziny), natomiast ci "gorsi" bardzo chętnie korzystali z pomocy pod warunkiem, że sami nie musieli nic robić (to dla odmiany dziwi mnie nieco bardziej, bo to właśnie oni powinni się uczyć, a nie odstawiać obrażone płatki śniegu, którym nie można słowa krytyki powiedzieć). W efekcie pomysł został zarzucony.
A jakiekolwiek "wydanie książki pod szyldem Pokątnych" to bajeczki pisane patykiem na piasku. Nikt - powtarzam: NIKT - nie sfinansuje czegoś takiego. Tradycyjne wydawnictwa mają nadto pewnych, poczytnych autorów i autorek, i nie interesuje ich ryzykowne inwestowanie w świeżaków (co wiem po własnym przykładzie, żeby daleko nie szukać), a vanity dla odmiany wydadzą wszystko, nawet gunwo w złotym papierku, byle tylko zapłacić im z własnej kieszeni. O samym sensie zrobienia czegoś takiego nawet nie mówię, bo czemu miałoby to służyć? Jakiejś urojonej "promocji", dzięki której czytelnicy będą "kolekcjonować dobrą literaturę erotyczną"? Bez urazy, ale kpisz czy o drogę pytasz? Wbrew górnolotnemu pieprzeniu o "szerzeniu kultury słowa pisanego" i podobnym bredniom, rynek książki niewiele różni się od rynku śrubek, kartofli czy łopat. Towar jest towar i na końcu tabelka w excelu musi się zgadzać. A jak nie wierzysz, to sam spróbuj i sam się rozczaruj.
Dodam i ja parę słów... W opowiadaniach erotycznych zawsze chodziło o sex, ten wulgarny, jak i bardziej literacki. Sztuką jest połączyć oba w doskonałą całość. Tu wyszło to ciekawie, opowiadania mocno przykuwają uwagę czytelnika, powodując chwilę zapomnienia podczas czytania. Sprawiają, że przestajesz szukać błędów. Analizując część pierwszą, poczułem coś co odczuwa się czytając dobrą literaturę. Tekst jest bowiem przemyślany i świetnie podany. Uruchamia szare komórki, zmuszając bezwiednie do przemysleń i postawienia własnego osądu. Mnóstwo jest opowiadań, które są dobre litercko, ale wieje w nich nudą. Sklepy są ich pełne... Opiekunowie pokątne.pl chyba obrośli mocno w piórka, a te jak widać pokrył kurz czasu. Zamiast bowiem wskazówek na priv jak coś poprawić, polały się oficjalne słowa hejtu. Przeczytaliśmy tu groźby o wykluczenie opowiadania, które od nas czytelników otrzymały oceny powyżej słynnej dziewiątki. Drogi autorze, pisz nie przejmując się krytyką i rozwijając szeroko skrzydła. Ćwicz warsztat literacki, masz bowiem zadatki na dobrego pisarza. Za takie opowiadania, gotów jestem zapłacić... Co do strefy "Porno", jest i będzie częścią mile widzianą, każdego opowiadania erotycznego. Nie jesteśmy bowiem cnotkami, wyszywającymi szydełkiem chustek do nosa, jesteśmy tłumem domagającym sie igrzysk. Zamawiając w restauracji steka, prosimy w duchu aby kucharz niczego nie spieprzył 😉 Są więc opowiadania dla cnotek i są dla smakoszy mocnego trunku. Harlekin był ciekawie podaną serią lekkich opowiadań, jedną nawet przeczytałem 😉 Zwróciła moją uwagę, gdy spojrzałem na twarz mojej żony, zaczytanej, oderwanej mocno od sfery ziemskiej. Na szczęście krytyka starych dewot, zagnieżdżonych mocno w wydawnictwach wydających książki, przeminęła bezpowrotnie. To już nie wróci... i bardzo dobrze 😉 Mężczyzna także lubi poczytać i raczej pieprz nam w głowie niż wanilia. Wpadło mi ostatnio w ręce kilka mocnych opowiadań erotycznych, ocena czytelników dość wysoka. Jakże blisko jest im, do omawianego dzieła kolegi. Coś zasugeruję ... jeśli tak bardzo przeszkadza wam wartość literacka autorów, których dzieła są oceniane przez nas powyżej liczby dziewięć, wyciągcie pomocną dłoń i stwórzcie zakładkę pomoc. Niech osoby wybrane przez was, mogą zaistnieć jako pomagający mistrzowie, dopieszczając wybrane opowiadania. Te po zaakceptowaniu przez autora, pozostaną z nami na lata. Taka pomoc wzmocni warsztat i da szansę, na wydanie kolejnych doskonałych opowiadań, a jest ich niestety coraz mniej. Zachęci to również do pisania komercyjnego. Wszyscy bowiem na tym skorzystamy, jeśli wydana książka będzie miała w nagłówku pokątne.pl. Jej popularność wzrośnie, jako gwarancja wysokiej oceny. Zapoczątkuje serię ciekawych wydań dla czytelników. Może nawet sprawi, iż będą je kolekcjonować... dziwi fakt, że nikt z was "szanowna rado starszych" na to nie wpadł ? Strona zaś otrzyma granty od autorów, na tzw. doskonalenie warsztatu, wsparcie pomagających "mistrzów pióra".
@Tejot - to, że @Aria nie powinna robić takich baboli, to jedno, ale że one przeleciały przez moje sito moderatorskie, to drugie. W ramach pokuty wszystko z ww. listy powinno być już poprawione, plus jeszcze dodaję cudzysłowy przy tytułach piosenek, bo ich brakowało.
Takie niewinnie grzeszne, subtelnie dosłowne i ... no ciepłe po prostu, a po walce z Kostką lodu Tejot ciepła potrzebował. Dziękuję.
Ps.
Zazwyczaj Tejot stroni od zwracania uwagi na takie rzeczy, ale gdy czyta się tak „przytulny” tekst, każde, nawet najdrobniejsze, potknięcie działa jak dźwięk paznokci drapiących szybę.
Od progu uderzył mnie zapach żywej choinka, goździków, pomarańczy z cynamonem, czegoś pieczonego.
Kiedy powiedziała „zostanę”, głos miała taki cichy, że prawie go nie usłyszałam tylko ja.
Cisza w kuchni stała się tak gęsta, że gdzieś zanikł szum wody i cichego jazz z salonu.
Leżała wtulona we mnie całą noc, z nogą między moimi, ręką na mojej piersi ioddechem na szyi.
Przeciągnęła się – ręce w górze, plecy wygięte, koszulka podjechała tak wysoko, że widziałam krzywiznę pupy, linię między pośladków, nawet delikatny ślad moich paznokci z nocy.
Informuję że najbliższe fokarium znajduje się na Helu, i fok tam dostatek.
Wiem, wiem. Niestety to na drugim końcu kraju, ale wreszcie muszę się wybrać i porzucać śledziem. Nie tylko tym wirtualnym jak do tej pory 😉
Teraz to ja muszę posypać głowę popiołem i ukajać się, bo obiecywałem przeczytać Twoje najnowsze dzieło, a po prostu czasu brak, ale przypomnij sobie co mi pisałaś - krótkie one shoty, itp, i co ja widzę u Ciebie - no tylko długością to Cię @XXXLord chyba przebija. Słowo starego zgreda, przed końcem roku, mój komentarz zagości.
A bo to zawsze tak jest - miało być krótko, a wyszło, co wyszło. Ale poganiać nikogo nie będę, bo moje zaległości są większe niż połowy z Was razem wziętych, więc zalatywałoby to hipokryzją. Wystarczy mi, że przy każdej nowej części jakiegoś Twojego cyklu (choć tyczy się to także innych, poza co najwyżej tymi, które przygotowuję na bieżąco do publikacji jak np. "Wilczyca") muszę sobie przypominać, co było we wcześniejszych. A o wczytywaniu się w klasyków jak @XXXlord, @koko, @PióroAteny czy @ManInBlack już nawet nie wspomnę, bo nie ma o czym 🙁
@Agnessa_Novvak
Informuję że najbliższe fokarium znajduje się na Helu, i fok tam dostatek.
Jak już wspomniałem chyba w którymś z komentarzy, ta część "Strażniczki", sponiewierała mnie okrutnie i gdyby nie Andkor...
Teraz to ja muszę posypać głowę popiołem i ukajać się, bo obiecywałem przeczytać Twoje najnowsze dzieło, a po prostu czasu brak, ale przypomnij sobie co mi pisałaś - krótkie one shoty, itp, i co ja widzę u Ciebie - no tylko długością to Cię @XXXLord chyba przebija. Słowo starego zgreda, przed końcem roku, mój komentarz zagości.
Dziękuję za uwagi, jak zawsze trafne i w punkt i czekam a kolejne komentarze pod kolejnymi częściami.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz.
Muszę przestać robić tak długie przerwy pomiędzy kolejnymi częściami, bo przestaję pamiętać, kto jest kto, co robił, czego nie robił i w ogóle. A to aż wstyd i hańba, zwłaszcza wobec @Jamera106, który włożył w tę opowieść duuużo (albo i więcej - kto kiedykolwiek pisał tekst z taką ilością specjalistycznych pojęć, ten wie) pracy.
Uwag technicznych jako takich nie mam, no może poza jedną:
— Mamy trzy opcje do wyboru. Pierwsza to czekać na ratunek, nic nie robiąc. Druga – spróbować podnieść ten okręt, a trzecia – opuścić go przez wyrzutnie torpedowe – kontynuował. Wreszcie padały jakieś konkrety. – Słucham waszych propozycji – zakończył.
W dialogu nie używamy myślników w taki sposób. Zamiast nich powinien być zapis "druga: spróbować..." lub podobny.
Przyjąłem, Foka 01, zabrać twoje dwie foki.
To moja foka i jej nie oddam! Chyba że do fokarium 😀
Technicznie jest lepiej, fabularnie natomiast bardziej konwencjonalnie, choć może po ostatnich (s)ekscesach to... też lepiej. Teraz całość wygląda faktycznie jak opowieścidełko dla nastolatek, pisane językiem dla nastolatek i przez nastolatkę - i nie, nie jest to zada, a waleta 😉 Co nie oznacza, że jeśli w przyszłości znowu pojawią się jakieś klimaty hentajopodobne, to nie przyklasnę. Niekoniecznie rękami 😛
@Prometeusz myślę, że powinienem wrzucić kolejną część na początku roku. Może uda się szybciej, ale to zależy nie tylko od chęci i weny.
Jesli chodzi o wspomnianego przez Ciebie autora, to nie kojarzę, ale nie wykluczam, że mogłem czytać jakieś jego teksty.
Zdaję sobie sprawę, że wielu czytelników może czuć niedosyt z takiego zakończenia, w końcu jesteśmy o kilka chwil od wspólnego śniadania w trójkącie. Co prawda nie do końca skonsumowanym, jednak nie musi to oznaczać, że do konsumpcji nie dojdzie przy okazji na przykład obiadu 😛 Niemniej takie było moje założenie od początku, by nie pójść w porno na poziomie "kochanie, przyprowadziłam ci młodą laskę, więc wyciągaj pytonga, bo będziesz nas obie zadowalał". A przynajmniej nie w tej historii i nie z tymi bohaterami, bo z innymi... cóż, plany są, ale co będzie z ich realizacją, to się zobaczy.
@Agnessa_Novvak Tak to nie jest tekst w moich rejestrach, lecz powstać (być może niestety) musiał, dla spójności całej historii Jagody. Twoje dwie sugestie już uwzględniłem, postaram się jeszcze pomyśleć nad innymi poprawkami.
Dlaczego jednak tekst pojawił się w takiej wersji? Być może to błąd, ale po paru miesiącach walki z materią, uznał Tejot, że co najwyżej może to wszystko jeszcze bardziej spier...ć i zamotać, więc zdecydował się na publikację, licząc na przychylność i konstruktywną krytykę, która pomoże uczynić Kostkę bardziej strawną.
„... to całość jest jakaś taka... zimna.”
Paradoksalnie, to największa pochwała odnośnie do tego opowiadania, jaką mogłaś mnie uraczyć.
Mam wrażenie, to faktycznie nie był "Twój" tekst, @Tejocie. Nie jest on słaby, bez przesady, niemniej odstaje tu i ówdzie od poprzednich opowiadań. Co mnie na przykład kłuje w oczy to to, że momentami tekst wygląda bardziej jak pierwszy draft z po korekcie, ale bez redakcji. Przykład:
Dwa podejścia. Dwie porażki. Najpierw wysoki blondyn – przystojny, świetny tancerz. Do momentu znanego jako „o jeden drink za dużo”. Potem śniady brunet, ucieleśnienie seksu, ale pozbawiony jakiejkolwiek subtelności.
Ja rozumiem, że nie każdy lubuje się w wielokrotnie złożonych kolubrynach, ale tutaj aż się prosi o połączenie typu "Dwa podejścia - dwie porażki. Najpierw wysoki blondyn: przystojny i świetnie tańczący, niestety tylko do momentu znanego jako..." Co ciekawe, w opis śniadego bruneta już umiałeś wstawić "ale" 😉
Albo:
Kierowca, wyczuwając lód w głosie, zrezygnował z prób rozmowy – za co była mu wdzięczna.
Co tam robi myślnik, to ja nie wiem, skoro to miejsce idealne na przecinek lub ostatecznie średnik, tyle że wtedy należałoby zmienić nieco końcowy fragment na "była mu za to wdzięczna" albo coś podobnego.
Ale już nawet nie wchodząc w warsztatowe czepialstwo, to całość jest jakaś taka... zimna. Dokładnie taka, jak praca Jagody - profesjonalnie przygotowana (choć nie bez powyższych zgrzytów), jednak bez emocji. Co jest o tyle dziwne, że przecież opowieść o tatuażystce aż kipiała erotycznym napięciem, choć w zasadzie nic nieprzyzwoitego się tam nie zdarzyło. Tutaj natomiast mamy ciekawe tło i bohaterów - nawet jeśli ciut szablonowych jak "ojciec biznesmen + matka żona biznesmena" (niech sobie jeszcze doda na drzwiach ze trzy tytuły i przyklei paszport Polsatu, będzie ważniejsza 😛 ) - jednak niewiele z tego wynika.
PS
„So, so you think you can tell
Heaven from Hell,
Blue skies from pain”.
Doceniam, nawet jeśli Jagoda mogła wybrać albo lepiej muzycznie, albo trafniej. I to nie zmieniając płyty 😉
„Nobody knows where You are,
How near or how far.
Shine on You Crazy Diamond”.
Paradoksalnie @Diabeł nie poszedł po bandzie i jakkolwiek to zabrzmi, bardziej liznął temat, niż go spenetrował (mówię o seksie oralnym po poprzednikach) 😉
Są tu bardziej hardkorowe historie, choćby "Lepszy od wycieraczki".
Kurtka, przeczytałem jeszcze raz com napisał i to zabrzmiało trochę, jakbym się dopominał, cy-cuś. Ani mi to w głowie, siedzi sobie grzecznie Tejot w swoim kąciku i coś tam skrobie, czasem nie całkiem umyślnie.
Dobra, to po kolei:
- @Aria - cierpliwości, młoda padawanko 😉 Oczywiście każdy autor (i każda autorka) ma pełne prawo do promocji własnego tekstu, niemniej zalecam się przypominać np. na czacie czy prywatnie. A to dlatego, że od "staram się, robię wszystko wg. instrukcji, poprzednie części są już na głównej, więc doceńcie, docencie" do "dej mnie głosa, mam pińcet lajkuw" jest bliżej, niż się wydaje. I nie tak dawno mieliśmy problem z kimś, kto tego ewidentnie nie rozumiał, więc wolimy dmuchać na zimne,
- @Tejot - możemy wszyscy założyc, że niedługo się to zmieni. Przy czym i tu należy swoje odczekać,
- @jamer106 - zgadzam się, jednak rozwiązanie problemu nie jest takie proste, co zresztą też już wielokrotnie było poruszane. Nie tak dawno mieliśmy bodaj czworo dodatkowych CLA więcej niż teraz, teoretycznie aktywnych, komentujacych i tak dalej, a i tak zebranie dwóch głosów bywało problemem. Czemu? Ano temu, że a to mieli uwagi do strony technicznej, a to czekali na dokończenie cyklu (o czym zaraz), a to deklarowali, że "niby jest okej, ale nie podoba mi się, więc nie zagłosuję". Przecież nie można nikogo do tego zmusić, jeśli nie chce. I o ile mogę sobie podśmiechujnąć "głosujta, albo straponem przeżegnam" to niekoniecznie przejdę od słów do czynów 😛
Zresztą nawet ja miewam problemy z obiektywnym głosowaniem, co wynika m.in. z tego, że mam szerszą perspektywę niż wy - m.in. widzę pierwotne wersje tekstów przed ich publikacją, znam podejście autorów do współpracy przy poprawkach, ich plany wobec cykli i tak dalej. I naprawdę nieraz podjęcie decyzji o tym jednym kliknięciu bywa trudniejsze, niż się wydaje, bo biorę za to odpowiedzialność nie tylko jako CLA, ale i naczelne moderatorszcze. I nieraz mi się potem za to obrywa.
A lista CLA jest aktualizowana, jakby coś.
PS Dwa głosy są, ilustracja jest, jutro ogarnę promocję.
@Tejot
CLA jeżeli dobrze policzyłem liczy 38 Autorów/rek. Odejmijmy @Marca i @Justine, bo oni mają roboty w pytę (o @Agnessie już nie wspominam), to mamy 35-36 z prawem wypchnięcia na Główną... no i co z tego skoro swoje głosy oddaje 5-6, no może w porywach siedmiu z CLA,
Może więc czas najwyższy zweryfikować, to grono i usunąć tych, którzy są tylko figurantami, a np. Tobie dać owe uprawnienia. Ogólnie ostatnimi czasy to bryndza na portalu, był ruch, ale ustał. Forum tez umarło, czat ledwo zipie. Czyżby przedświąteczna krzątanina dała się we znaki. @Aria, masz spóźniony prezent na mikołajki od zgreda @jamera , choć klimat w jakim tworzysz nie jest moim targetem, to po rzuceniu okiem, widząc odpowiedni warsztat, masz mój głos.
Pozdrawiam.
Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich. Decydując
się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.
Pliki cookies i polityka prywatności
Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO).
Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich
danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych
parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.
CuckoldFan · 5 dni temu · "Iza i Tomek (XIV)"
Czy dostaniemy prezent na święta ? Byłaby to najgorętsza niespodzianka!
Tejot · 5 dni temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (IV). Na dywaniku u dyrektora - oczami jego i jej"
@Agnessa ani mi w głowie czemukolwiek zaprzeczać. Bywają teksty banalne, niemal infantylne, ale napisane w tak doskonałym stylu, że człowiek przestaje tę banalność zauważać, bywają również takie ze świetną fabułą i genialnymi pomysłami, ale sklecone tak, że nie da się tego przeczytać. Takie są fakty. Czasem również, zwłaszcza przy seriach, intencja i wizja autora, rozjeżdża się z oczekiwaniem czytelnika. To również jest fakt i wybacz, ale abstrahując od warsztatu, odnoszę wrażenie, że z tym dokładnie mamy do czynienia przy powyższym opowiadaniu.
@Artemis wybacz, ale Twoje, jakże piękne, marzenia o Pokątnych w formie książkowej świadczą wyłącznie o braku jakiejkolwiek znajomości współczesnego rynku wydawniczego. Czasy „mecenasów” już dawno i bezpowrotnie minęły, dziś wydaje się nie to, co wydania warte, lecz to, co bez wielkiego wysiłku i nakładu finansowego się sprzeda. Tym, nad czym w przypadku Pokątnych ewentualnie można by się zastanowić, to próba stworzenia antologii w formie e-booka (to jest do ogarnięcia niemal bezkosztowo). Problem tylko, czy ma to sens, skoro każdy czytelnik, może sobie dowolne opowiadanie w formie rzeczonego e-booka pobrać? (Pomijając już całkowicie, wielce prawdopodobne, gównoburze, wywoływane przez niektórych autorów, oburzonych brakiem ich opowiadania w antologii).
Agnessa Novvak · 5 dni temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (IV). Na dywaniku u dyrektora - oczami jego i jej" ·
@XXXLord, @Tejot, @Aramis - niezależnie czy nazwiemy to, o czym piszemy (i czytamy) pornografią, erotyką czy czymkolwiek innym, nie zaprzeczycie, że może być to lepsze lub gorsze. Ciekawsze lub nudniejsze. Napisane z dbałością o język lub byle jak. I tak dalej, i tak dalej. I to jest tak naprawdę ważne, a nie nazewnictwo.
Pamiętajcie też, że ocena ocenie i opinia opinii nierówne. Oczywiście każdy ma prawo wyrazić własne zdanie, natomiast komentarz "jest super pisz dalej 10/10" ma mniej więcej tyle samo wartości, co "zimne piwko gorąca pizza 5/5". I potem patrzycie na taką opinię na google, wchodzicie do lokalu, zamawiacie tę pickę i... zderzacie się z rzeczywistością. Tym bardziej przykrą, im większe były wasze oczekiwania i wymagania. I stąd na przykład wzięła się moja krytyka wobec @Smoke'a - nie z obrastania w piórka, bo ja się znam, a on nie, ale właśnie chęci dostania czegoś więcej niż tylko tartaku. Bo autor udowodnił w pierwszych częściach (zwłaszcza dwóch), że może brakuje mu nieco umiejętności, za to nadrabia chęciami i pomysłami. Przedstawił nam bohaterów, ich relację z różnych punktów widzenia (co wnosiło bardzo dużo do opowieści), po czym najwyraźniej stwierdził, że wystarczy tego dobrego, pora na seksy. I tak, amatorzy tychże seksów dla seksów dostali, co chcieli, wystawili wysokie oceny i wszystko super, ale czy naprawdę o to chodziło? Osobiście bardzo wątpię. Bo potencjał na więcej był, ale został koncertowo zaorany.
Ale wiesz, @Aramisie, że było już coś takiego jak "warsztat", w którym początkujący autorzy jeszcze przed publikacją mogli liczyć na pomoc od bardziej doświadczonych twórców? Było i zdechło. A to dlatego, że ani jedna, ani druga strona nie była tym poważnie zainteresowana. Ci "lepsi" pisarze woleli przeznaczyć swój czas dla siebie (co mnie zresztą nie dziwi, bo wiem z doświadczenia, ile zajmuje choćby pobieżne przejrzenie opowiadania na 15 minut czytania, nie mówiąc o porządnej redakcji i korekcie takiego na półtorej godziny), natomiast ci "gorsi" bardzo chętnie korzystali z pomocy pod warunkiem, że sami nie musieli nic robić (to dla odmiany dziwi mnie nieco bardziej, bo to właśnie oni powinni się uczyć, a nie odstawiać obrażone płatki śniegu, którym nie można słowa krytyki powiedzieć). W efekcie pomysł został zarzucony.
A jakiekolwiek "wydanie książki pod szyldem Pokątnych" to bajeczki pisane patykiem na piasku. Nikt - powtarzam: NIKT - nie sfinansuje czegoś takiego. Tradycyjne wydawnictwa mają nadto pewnych, poczytnych autorów i autorek, i nie interesuje ich ryzykowne inwestowanie w świeżaków (co wiem po własnym przykładzie, żeby daleko nie szukać), a vanity dla odmiany wydadzą wszystko, nawet gunwo w złotym papierku, byle tylko zapłacić im z własnej kieszeni. O samym sensie zrobienia czegoś takiego nawet nie mówię, bo czemu miałoby to służyć? Jakiejś urojonej "promocji", dzięki której czytelnicy będą "kolekcjonować dobrą literaturę erotyczną"? Bez urazy, ale kpisz czy o drogę pytasz? Wbrew górnolotnemu pieprzeniu o "szerzeniu kultury słowa pisanego" i podobnym bredniom, rynek książki niewiele różni się od rynku śrubek, kartofli czy łopat. Towar jest towar i na końcu tabelka w excelu musi się zgadzać. A jak nie wierzysz, to sam spróbuj i sam się rozczaruj.
Aramis · 5 dni temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (IV). Na dywaniku u dyrektora - oczami jego i jej" ·
Dodam i ja parę słów... W opowiadaniach erotycznych zawsze chodziło o sex, ten wulgarny, jak i bardziej literacki. Sztuką jest połączyć oba w doskonałą całość. Tu wyszło to ciekawie, opowiadania mocno przykuwają uwagę czytelnika, powodując chwilę zapomnienia podczas czytania. Sprawiają, że przestajesz szukać błędów. Analizując część pierwszą, poczułem coś co odczuwa się czytając dobrą literaturę. Tekst jest bowiem przemyślany i świetnie podany. Uruchamia szare komórki, zmuszając bezwiednie do przemysleń i postawienia własnego osądu. Mnóstwo jest opowiadań, które są dobre litercko, ale wieje w nich nudą. Sklepy są ich pełne... Opiekunowie pokątne.pl chyba obrośli mocno w piórka, a te jak widać pokrył kurz czasu. Zamiast bowiem wskazówek na priv jak coś poprawić, polały się oficjalne słowa hejtu. Przeczytaliśmy tu groźby o wykluczenie opowiadania, które od nas czytelników otrzymały oceny powyżej słynnej dziewiątki. Drogi autorze, pisz nie przejmując się krytyką i rozwijając szeroko skrzydła. Ćwicz warsztat literacki, masz bowiem zadatki na dobrego pisarza. Za takie opowiadania, gotów jestem zapłacić... Co do strefy "Porno", jest i będzie częścią mile widzianą, każdego opowiadania erotycznego. Nie jesteśmy bowiem cnotkami, wyszywającymi szydełkiem chustek do nosa, jesteśmy tłumem domagającym sie igrzysk. Zamawiając w restauracji steka, prosimy w duchu aby kucharz niczego nie spieprzył 😉 Są więc opowiadania dla cnotek i są dla smakoszy mocnego trunku. Harlekin był ciekawie podaną serią lekkich opowiadań, jedną nawet przeczytałem 😉 Zwróciła moją uwagę, gdy spojrzałem na twarz mojej żony, zaczytanej, oderwanej mocno od sfery ziemskiej. Na szczęście krytyka starych dewot, zagnieżdżonych mocno w wydawnictwach wydających książki, przeminęła bezpowrotnie. To już nie wróci... i bardzo dobrze 😉 Mężczyzna także lubi poczytać i raczej pieprz nam w głowie niż wanilia. Wpadło mi ostatnio w ręce kilka mocnych opowiadań erotycznych, ocena czytelników dość wysoka. Jakże blisko jest im, do omawianego dzieła kolegi. Coś zasugeruję ... jeśli tak bardzo przeszkadza wam wartość literacka autorów, których dzieła są oceniane przez nas powyżej liczby dziewięć, wyciągcie pomocną dłoń i stwórzcie zakładkę pomoc. Niech osoby wybrane przez was, mogą zaistnieć jako pomagający mistrzowie, dopieszczając wybrane opowiadania. Te po zaakceptowaniu przez autora, pozostaną z nami na lata. Taka pomoc wzmocni warsztat i da szansę, na wydanie kolejnych doskonałych opowiadań, a jest ich niestety coraz mniej. Zachęci to również do pisania komercyjnego. Wszyscy bowiem na tym skorzystamy, jeśli wydana książka będzie miała w nagłówku pokątne.pl. Jej popularność wzrośnie, jako gwarancja wysokiej oceny. Zapoczątkuje serię ciekawych wydań dla czytelników. Może nawet sprawi, iż będą je kolekcjonować... dziwi fakt, że nikt z was "szanowna rado starszych" na to nie wpadł ? Strona zaś otrzyma granty od autorów, na tzw. doskonalenie warsztatu, wsparcie pomagających "mistrzów pióra".
Aramis · 5 dni temu · "Przygoda życia (IV)"
@Mr._X Hej, kiedy planujesz dalszą część ? Czytało sie rewelacyjnie... nie daj się prosić 🙂 Pozdrawiam.
Aria · 1 tydzień temu · "St. Grey’s High School Diaries (IV): Grudzień - Lena"
@Tejot <3
Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "St. Grey’s High School Diaries (IV): Grudzień - Lena" ·
@Tejot - to, że @Aria nie powinna robić takich baboli, to jedno, ale że one przeleciały przez moje sito moderatorskie, to drugie. W ramach pokuty wszystko z ww. listy powinno być już poprawione, plus jeszcze dodaję cudzysłowy przy tytułach piosenek, bo ich brakowało.
Tejot · 1 tydzień temu · "St. Grey’s High School Diaries (IV): Grudzień - Lena"
Takie niewinnie grzeszne, subtelnie dosłowne i ... no ciepłe po prostu, a po walce z Kostką lodu Tejot ciepła potrzebował. Dziękuję.
Ps.
Zazwyczaj Tejot stroni od zwracania uwagi na takie rzeczy, ale gdy czyta się tak „przytulny” tekst, każde, nawet najdrobniejsze, potknięcie działa jak dźwięk paznokci drapiących szybę.
Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "Strażniczka Bałtyku (IV) "IDA-59M""
Wiem, wiem. Niestety to na drugim końcu kraju, ale wreszcie muszę się wybrać i porzucać śledziem. Nie tylko tym wirtualnym jak do tej pory 😉
A bo to zawsze tak jest - miało być krótko, a wyszło, co wyszło. Ale poganiać nikogo nie będę, bo moje zaległości są większe niż połowy z Was razem wziętych, więc zalatywałoby to hipokryzją. Wystarczy mi, że przy każdej nowej części jakiegoś Twojego cyklu (choć tyczy się to także innych, poza co najwyżej tymi, które przygotowuję na bieżąco do publikacji jak np. "Wilczyca") muszę sobie przypominać, co było we wcześniejszych. A o wczytywaniu się w klasyków jak @XXXlord, @koko, @PióroAteny czy @ManInBlack już nawet nie wspomnę, bo nie ma o czym 🙁
Informer · 1 tydzień temu · "Impact Factor"
Niesamowite opowiadanie. Dziękuję i proszę o więcej tekstów w tym stylu.
jamer106 · 1 tydzień temu · "Strażniczka Bałtyku (IV) "IDA-59M""
@Agnessa_Novvak
Informuję że najbliższe fokarium znajduje się na Helu, i fok tam dostatek.
Jak już wspomniałem chyba w którymś z komentarzy, ta część "Strażniczki", sponiewierała mnie okrutnie i gdyby nie Andkor...
Teraz to ja muszę posypać głowę popiołem i ukajać się, bo obiecywałem przeczytać Twoje najnowsze dzieło, a po prostu czasu brak, ale przypomnij sobie co mi pisałaś - krótkie one shoty, itp, i co ja widzę u Ciebie - no tylko długością to Cię @XXXLord chyba przebija. Słowo starego zgreda, przed końcem roku, mój komentarz zagości.
Dziękuję za uwagi, jak zawsze trafne i w punkt i czekam a kolejne komentarze pod kolejnymi częściami.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz.
Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "Strażniczka Bałtyku (IV) "IDA-59M"" ·
Muszę przestać robić tak długie przerwy pomiędzy kolejnymi częściami, bo przestaję pamiętać, kto jest kto, co robił, czego nie robił i w ogóle. A to aż wstyd i hańba, zwłaszcza wobec @Jamera106, który włożył w tę opowieść duuużo (albo i więcej - kto kiedykolwiek pisał tekst z taką ilością specjalistycznych pojęć, ten wie) pracy.
Uwag technicznych jako takich nie mam, no może poza jedną:
W dialogu nie używamy myślników w taki sposób. Zamiast nich powinien być zapis "druga: spróbować..." lub podobny.
To moja foka i jej nie oddam! Chyba że do fokarium 😀
Randomowy Czytelnik · 1 tydzień temu · "St. Grey’s High School Diaries (IV): Grudzień - Lena"
Ciepłe, miękkie, delikatne. Dziękuję za opowiadanie.
Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "St. Grey’s High School Diaries (IV): Grudzień - Lena" ·
Technicznie jest lepiej, fabularnie natomiast bardziej konwencjonalnie, choć może po ostatnich (s)ekscesach to... też lepiej. Teraz całość wygląda faktycznie jak opowieścidełko dla nastolatek, pisane językiem dla nastolatek i przez nastolatkę - i nie, nie jest to zada, a waleta 😉 Co nie oznacza, że jeśli w przyszłości znowu pojawią się jakieś klimaty hentajopodobne, to nie przyklasnę. Niekoniecznie rękami 😛
Anonim · 1 tydzień temu · "Rodzinne grzechy: Wesele (II)"
Bardzo czekam na kolejną część!
Slaanesh · 1 tydzień temu · "Rodzinne grzechy: Wesele (II)"
@Prometeusz myślę, że powinienem wrzucić kolejną część na początku roku. Może uda się szybciej, ale to zależy nie tylko od chęci i weny.
Jesli chodzi o wspomnianego przez Ciebie autora, to nie kojarzę, ale nie wykluczam, że mogłem czytać jakieś jego teksty.
Bourbon64 · 1 tydzień temu · "Sprawa Laury K. (II)"
Pierwszy raz na tym portalu dałem 10/10 - należy się !
Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "Matka, żona i kochanka, czyli nie tylko miłość bywa ślepa (III)"
@Xe - prędzej czy później każda musi 😉
Zdaję sobie sprawę, że wielu czytelników może czuć niedosyt z takiego zakończenia, w końcu jesteśmy o kilka chwil od wspólnego śniadania w trójkącie. Co prawda nie do końca skonsumowanym, jednak nie musi to oznaczać, że do konsumpcji nie dojdzie przy okazji na przykład obiadu 😛 Niemniej takie było moje założenie od początku, by nie pójść w porno na poziomie "kochanie, przyprowadziłam ci młodą laskę, więc wyciągaj pytonga, bo będziesz nas obie zadowalał". A przynajmniej nie w tej historii i nie z tymi bohaterami, bo z innymi... cóż, plany są, ale co będzie z ich realizacją, to się zobaczy.
Xe · 1 tydzień temu · "Matka, żona i kochanka, czyli nie tylko miłość bywa ślepa (III)"
@Agnessa_Novvak bardziej w tym kontekście że ta historią nie powinna się kończyć
Tejot · 1 tydzień temu · "Jagoda (V). Kostka lodu"
@Agnessa_Novvak Tak to nie jest tekst w moich rejestrach, lecz powstać (być może niestety) musiał, dla spójności całej historii Jagody. Twoje dwie sugestie już uwzględniłem, postaram się jeszcze pomyśleć nad innymi poprawkami.
Dlaczego jednak tekst pojawił się w takiej wersji? Być może to błąd, ale po paru miesiącach walki z materią, uznał Tejot, że co najwyżej może to wszystko jeszcze bardziej spier...ć i zamotać, więc zdecydował się na publikację, licząc na przychylność i konstruktywną krytykę, która pomoże uczynić Kostkę bardziej strawną.
„... to całość jest jakaś taka... zimna.”
Paradoksalnie, to największa pochwała odnośnie do tego opowiadania, jaką mogłaś mnie uraczyć.
Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "Jagoda (V). Kostka lodu" ·
Mam wrażenie, to faktycznie nie był "Twój" tekst, @Tejocie. Nie jest on słaby, bez przesady, niemniej odstaje tu i ówdzie od poprzednich opowiadań. Co mnie na przykład kłuje w oczy to to, że momentami tekst wygląda bardziej jak pierwszy draft z po korekcie, ale bez redakcji. Przykład:
Ja rozumiem, że nie każdy lubuje się w wielokrotnie złożonych kolubrynach, ale tutaj aż się prosi o połączenie typu "Dwa podejścia - dwie porażki. Najpierw wysoki blondyn: przystojny i świetnie tańczący, niestety tylko do momentu znanego jako..." Co ciekawe, w opis śniadego bruneta już umiałeś wstawić "ale" 😉
Albo:
Co tam robi myślnik, to ja nie wiem, skoro to miejsce idealne na przecinek lub ostatecznie średnik, tyle że wtedy należałoby zmienić nieco końcowy fragment na "była mu za to wdzięczna" albo coś podobnego.
Ale już nawet nie wchodząc w warsztatowe czepialstwo, to całość jest jakaś taka... zimna. Dokładnie taka, jak praca Jagody - profesjonalnie przygotowana (choć nie bez powyższych zgrzytów), jednak bez emocji. Co jest o tyle dziwne, że przecież opowieść o tatuażystce aż kipiała erotycznym napięciem, choć w zasadzie nic nieprzyzwoitego się tam nie zdarzyło. Tutaj natomiast mamy ciekawe tło i bohaterów - nawet jeśli ciut szablonowych jak "ojciec biznesmen + matka żona biznesmena" (niech sobie jeszcze doda na drzwiach ze trzy tytuły i przyklei paszport Polsatu, będzie ważniejsza 😛 ) - jednak niewiele z tego wynika.
PS
Doceniam, nawet jeśli Jagoda mogła wybrać albo lepiej muzycznie, albo trafniej. I to nie zmieniając płyty 😉
No i posłuchała! Popieram!
XXX_Lord · 2 tygodnie temu · "Uwiedzenie Moniki"
@rampamparam
Paradoksalnie @Diabeł nie poszedł po bandzie i jakkolwiek to zabrzmi, bardziej liznął temat, niż go spenetrował (mówię o seksie oralnym po poprzednikach) 😉
Są tu bardziej hardkorowe historie, choćby "Lepszy od wycieraczki".
Diabełwgłowie · 2 tygodnie temu · "Uwiedzenie Moniki"
@rampamparam, miało być konkretnie i... mocno 😉
Diabełwgłowie · 2 tygodnie temu · "Uwiedzenie Moniki (II)"
@rampamparam, dzięki za komentarz. Miło, że sięgnąłeś do tak starych czasów 🙂
rampamparam · 2 tygodnie temu · "Uwiedzenie Moniki (II)"
Fajne szybkie i lekkie dokończenie poprzedniej części. Nic bym więcej o tym nie pisał. To co jest wystraczy.
rampamparam · 2 tygodnie temu · "Uwiedzenie Moniki"
Rewelacyjne opowiadanie i świetnie się czyta. Ale dla mnie lizanie cipki po poprzednikach to za dużo 😅
Tejot · 2 tygodnie temu · "St. Grey’s High School Diaries (III): Listopad - Mia"
Kurtka, przeczytałem jeszcze raz com napisał i to zabrzmiało trochę, jakbym się dopominał, cy-cuś. Ani mi to w głowie, siedzi sobie grzecznie Tejot w swoim kąciku i coś tam skrobie, czasem nie całkiem umyślnie.
Agnessa Novvak · 2 tygodnie temu · "St. Grey’s High School Diaries (III): Listopad - Mia" ·
Dobra, to po kolei:
- @Aria - cierpliwości, młoda padawanko 😉 Oczywiście każdy autor (i każda autorka) ma pełne prawo do promocji własnego tekstu, niemniej zalecam się przypominać np. na czacie czy prywatnie. A to dlatego, że od "staram się, robię wszystko wg. instrukcji, poprzednie części są już na głównej, więc doceńcie, docencie" do "dej mnie głosa, mam pińcet lajkuw" jest bliżej, niż się wydaje. I nie tak dawno mieliśmy problem z kimś, kto tego ewidentnie nie rozumiał, więc wolimy dmuchać na zimne,
- @Tejot - możemy wszyscy założyc, że niedługo się to zmieni. Przy czym i tu należy swoje odczekać,
- @jamer106 - zgadzam się, jednak rozwiązanie problemu nie jest takie proste, co zresztą też już wielokrotnie było poruszane. Nie tak dawno mieliśmy bodaj czworo dodatkowych CLA więcej niż teraz, teoretycznie aktywnych, komentujacych i tak dalej, a i tak zebranie dwóch głosów bywało problemem. Czemu? Ano temu, że a to mieli uwagi do strony technicznej, a to czekali na dokończenie cyklu (o czym zaraz), a to deklarowali, że "niby jest okej, ale nie podoba mi się, więc nie zagłosuję". Przecież nie można nikogo do tego zmusić, jeśli nie chce. I o ile mogę sobie podśmiechujnąć "głosujta, albo straponem przeżegnam" to niekoniecznie przejdę od słów do czynów 😛
Zresztą nawet ja miewam problemy z obiektywnym głosowaniem, co wynika m.in. z tego, że mam szerszą perspektywę niż wy - m.in. widzę pierwotne wersje tekstów przed ich publikacją, znam podejście autorów do współpracy przy poprawkach, ich plany wobec cykli i tak dalej. I naprawdę nieraz podjęcie decyzji o tym jednym kliknięciu bywa trudniejsze, niż się wydaje, bo biorę za to odpowiedzialność nie tylko jako CLA, ale i naczelne moderatorszcze. I nieraz mi się potem za to obrywa.
A lista CLA jest aktualizowana, jakby coś.
PS Dwa głosy są, ilustracja jest, jutro ogarnę promocję.
jamer106 · 2 tygodnie temu · "St. Grey’s High School Diaries (III): Listopad - Mia"
@Tejot
CLA jeżeli dobrze policzyłem liczy 38 Autorów/rek. Odejmijmy @Marca i @Justine, bo oni mają roboty w pytę (o @Agnessie już nie wspominam), to mamy 35-36 z prawem wypchnięcia na Główną... no i co z tego skoro swoje głosy oddaje 5-6, no może w porywach siedmiu z CLA,
Może więc czas najwyższy zweryfikować, to grono i usunąć tych, którzy są tylko figurantami, a np. Tobie dać owe uprawnienia. Ogólnie ostatnimi czasy to bryndza na portalu, był ruch, ale ustał. Forum tez umarło, czat ledwo zipie. Czyżby przedświąteczna krzątanina dała się we znaki.
@Aria, masz spóźniony prezent na mikołajki od zgreda @jamera , choć klimat w jakim tworzysz nie jest moim targetem, to po rzuceniu okiem, widząc odpowiedni warsztat, masz mój głos.
Pozdrawiam.
Tejot · 2 tygodnie temu · "St. Grey’s High School Diaries (III): Listopad - Mia"
Jakby Tejot mógł, to by zagłosował, ale ni może 😶 Pozostaje więc liczyć na to, że się nieco senna ostatnio LA obudzi.
Opowieść Wigilijna Joanny Osińskiej
St. Grey’s High School Diaries (IV):…
St. Grey’s High School Diaries (III):…
Jagoda (V). Kostka lodu
Matka, żona i kochanka, czyli nie…
Matka, żona i kochanka, czyli nie…
Matka, żona i kochanka, czyli nie…
Matka, żona i kochanka, czyli nie…
Rąbek małżeńskiej tajemnicy (IV). Na dywaniku…
Rąbek małżeńskiej tajemnicy (III). Plan -…