Hart61 · 1 tydzień temu · "Zodiaki – Baran (I)"  

0
0

Wiem że to puste pytanie ale czemu nie ma następnych zodiaków? To było wyjątkowo intensywne i idealnie nasycone czułością. A jak widzisz Koziorożca ? Pytam bo jestem ciekawy jak widzisz mój znak zodiaku? Cudownie się czyta Twoją twórczość. A tym czasem idę do następnego opowiadania

Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (IV). Na dywaniku u dyrektora - oczami jego i jej"   ·

+1
-1

@Smoke - oczywiście, że czytamy erotyki dla erotyki, a nie instrukcji szydełkowania. Natomiast sam zwróć uwagę, ile na początku tej historii jest fabuły, a ile cimcirimci, i jak to później się zmienia. Według mnie na niekorzyść. To raz. Dwa: zmiana punktu widzenia w części I ma dużo sensu, bo dowiadujemy się rzeczy wcześniej niewidocznych z tylko jednej perspektywy i dzięki temu inaczej postrzegamy bohaterów (zwłascza Patrycję). Czego natomiast nie wiemy w IV, skoro Adam i tak widzi / słyszy w zasadzie całą scenę z udzialem Patrycji? To są już co najwyżej detale i dlatego (według mnie, zaznaczmy) w naprawdę niewiele byśmy stracili jako czytelnicy, gdyby zmiany narracji nie bylo. Ot - on podgląda, ona kłamie, oboje o tym wiedzą.

No i warsztatowo też jest gorzej. Nie źle, ale słabiej niż w scenach nieerotycznych. I ja wiem, że sprawdzanie tekstu "kochanie, smażę kotleta" i "rozklapie ci rozklapiszcze żylastym bydlakiem" 😄 to są dwie różne rzeczy, niemniej trochę to jednak kłuje w oczy. Bo stać Cię na więcej niż wałkowanie tej samej sceny przez calą długość epizodu. O takich rzeczach jak to, że Patrycja nie podołała seksowi analnemu z mężem po odpowiednim przygotowaniu, a dała radę na biurku "ot tak", szkoda pisać.

Natomiast granica między dobrym erotykiem (nawet bardzo dosłownym), a porno dla porno przebiega między innymi - bo różne kryteria można zastosować - na linii fabularnej. Nawet konkretny tartak da się tak obudować historią bohaterów, ich motywacjami, tłem i całą resztą, że ewentualne drzazgi nie będą przeszkadzały. Natomiast gdy na godzinę tekstu dobre 50 minut to seks, seks, a do tego jeszcze seks, odczuwamy przesyt. Nawet gdy jest opisany bardzo dobrze, a tutaj jednak trochę mu brakuje. I uwierz, @Smoke, wiem to po sobie, bo też mi się zdarzały literackie orgie, prowadzące w zasadzie donikąd.

Eryk · 1 tydzień temu · "Iza i Tomek (XIV)"  

+6
0

Ja tylko z grzecznym pytaniem, kiedy możemy spodziewać się kontynuacji <3?

Pozdrawiam cieplutko!

Hart61 · 1 tydzień temu · "Beltane"  

0
0

Ja tylko pewien tyle na podsumowanie tej całej dyskusji było zajefajne zarąbiste z odpowiednią dawką napięcia nerwowego😉(przenośnia) . Jestem bardzo kontent z tego co pochłonąłem wzrokiem i myślami. To teraz biorę się za coś nowego😊

Smoke · 1 tydzień temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (IV). Na dywaniku u dyrektora - oczami jego i jej"   ·

+1
0

@Agnessa_Novvak dziękuję za komentarz. Jednak przyznaję, że nie do końca rozumiem. I bardzo proszę o rozwinięcie tego wątku o tanim porno dla porno. Czy w opowiadaniu nie powinno być dosłowności? Powinien być sam wyrafinowany język, bez konkretów, pozostawiając więcej w sferze domysłów? Opowiadanie bazować powinno na intymności owianej tajemnicą z niedopowiedzeniami, niczym akt w fotografii? Pytam bez ironii. Gdzie według Ciebie jest granica pomiędzy dobrym opowiadaniem, a tanim porno dla porno?

Całkiem inaczej wygląda historia pierwszego razu, w każdej dziedzinie życia, a inaczej każdy kolejny raz. Próbowanie, sprawdzanie siebie, pewnego rodzaju dystans, bitwa myśli, dylematy, ambiwalentne uczucia. Dotyczy to zarówno pierwszego wejścia w wysokie góry, pierwszej podróży sportowym motocyklem, pierwszych poważnych decyzji jako CEO, jak i pierwszego kochanka, Później? Idzie z górki. Emocje są nadal, jednak trochę inne. Bardziej surowe, przyziemne. Działania nabierają na sile. Potrafimy robić coś już bez większego namysłu. Zdecydować się na więcej. Podkręcać tempo. To, co fascynowało, już tylko ekscytuje.

Takie tanie porno czasem pisze życie - to ono było scenarzystą i choć miałem wielką ochotę, to postanowiłem niczego nie ujmować, ani nie dodawać, choć pod jednym z opowiadań @Koko napisał:

"Chciałem jednak zwrócić uwagę, że tworząc opowiadanie literackie, trzeba czasem „oszukać” rzeczywistość - upiększyć ją"

i nie ukrywam, dało mi to do myślenia, że być może przeżycia powinny być tylko fundamentem.

Jeśli więc tanie porno dotyczy scenariusza, cóż - kolejne części powinny zatem zostać w szufladzie. Napisane są (póki co w większości tylko naszkicowane) na podstawie zdarzeń i bywa, że znacznie mocniejszych, niż już opisane. Zmieniać ich bieg? Nie do końca o to mi chodziło, gdy podejmowałem decyzję o podzieleniu się przeżyciami.

Jeśli jednak chodzi o styl, a nie o scenariusz, proszę o wskazówki. Starałem się opisywać wszystko w miarę subtelnie, jednak dosadnie w momentach, które tego wymagały, aby podkreślone zostały panujące emocje. Unikam nadmiernie wulgarnego języka, jednak jakoś trzeba opisać sytuacje, a tematyka portalu nie dotyczy miłośników przyrody, ani zapalonych do swojej pasji filatelistów.

Deszczowa_M · 1 tydzień temu · "Żniwna dziewczyna"  

0
0

@Hyde
Proszę ważyć słowa 😉

norbis · 1 tydzień temu · "Małżeńskie dylematy (I)"  

0
0

Przeczytałem tekst po raz kolejny. I... wciąż mam niedosyt. Minęło z pięć lat, około, i... coś co miało gigantyczny potencjał, poszło się paść na w p.zdu. Szkoda. Ale Ala i Iza... pochłonęły Autora. Natchnienia życzę.

Piotr · 1 tydzień temu · "Gdzie jesteś, Agnieszko?"  

0
-1

@SENSEIH pilnuj w swoich komentarzach "ź" zamiast "ż"

Jorg · 2 tygodnie temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (II). Przez balkonowe okno - jej oczami"  

0
0

Dokładnie z każdą częścią widać progres … trzecia jest jeszcze fajniejsza bo dowiadujemy się coraz więcej o bochaterce zwłaszcza no i czwarta najciekawsza akcja jak narazie . Tylko czekać by się tu na głównym pojawiły a autor snuł swoją opowieść dalej …

Tejot · 2 tygodnie temu · "Biblioteka"  

+1
0

Jak ja uwielbiam te debaty loży autorsko-moderatorskiej 😁
Do meritum jednak.

Drogi Autorze.
Sympatycznie napisane. Krótko, zwięźle i na temat, Może i emocjonalnie trochę płaskie, ale to nie zarzut, jedynie efekt tejotowego postrzegania erotyki jako takiej.

Agnessa Novvak · 2 tygodnie temu · "St. Grey’s High School Diaries (II): Październik - Chris"  

0
0

@Aria - i jak tam kontynuacje? Bo czekamy coraz mniej cierpliwie 😉

jamer106 · 2 tygodnie temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (I). Przez balkonowe okno"  

0
0

@Diabełwgłowie
Wszystkie części już poszły na Główną, więc stało się według woli Twojej.
Teraz pozostaje czekać nam na kolejne opowiadania.
Pozdrawiam.

Agnessa Novvak · 2 tygodnie temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (IV). Na dywaniku u dyrektora - oczami jego i jej"   ·

+1
-2

Wciąż jestem za, chociaż w tej części jest już ewidentnie za dużo porno, a za mało całej reszty. A szkoda, bo gdyby utrzymać proporcje z pierwszych epizodów, byłoby naprawdę sporo lepiej. Na dodatek, podobnie do większości (niestety) autorek i autorów, póki mamy do czynienia z fabułą, to warsztat trzyma jeszcze jako taki poziom. Ale im więcej seksu, tym jest on gorzej napisany i to wyraźnie gorzej, a nie tylko trochę. Pojawiają się nawet takie błędy jak:

— Nie dawałam rady.
— Może z tobą będzie inaczej — powiedziała, a on nie odpowiedział od razu.


Oba zdania mówi Patrycja, więc powinny być one albo czymś przedzielone, albo połączone w jedno. Tymczasem, chyba z rozpędu na wzór dwu-trzywyrazowej narracji, są osobne.

Dalej wymieniać nie będę, bo czuję coraz większy zawód. Tak po prostu. O ile początek można było ocenić na mocne 8/10, a subiektywnie może i nawet oczko więcej, to koniec poza lepszą interpunkcją i bogatszym słownictwem niewiele odbiega od średniej poczekalni. Owszem, promocję na stronę główną wciąż dam, bo wstrzymywanie ostatniej części na siłę byłoby po prostu złośliwe, ale jak następnym razem zobaczę takie tanie porno dla porno, to zacznę lać po łapach. Tak, że zaboli. Bo udowodniłeś, autorze, że potrafisz więcej. Dużo więcej. I tylko od Ciebie zależy, co z tym "potrafieniem" zrobisz.

Agnessa Novvak · 2 tygodnie temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (III). Plan - oczami jego i jej"   ·

0
0

Czy jest miejsce na poprawki? Ależ oczywiście, choćby pierwsze z brzegu źle wcięte akapity w okolicy

– Tak, tam też chcę.


albo nie do końca poprawnie zapisane dialogi:

– Zabierz mnie dalej. – powiedziałam cicho. – Zaufaj mi. Mam pewien plan.


(nie powinno być tej pierwszej kropki)

Do tego zdania są niepotrzebnie krótkie (przy czym dotyczy to całej historii od samego początku, a nie tylko dopiero jej trzeciej części i naprawdę momentami aż się prosi o sklejenie nie dwóch, ale ze trzech lub czterech zdań w jedno), gdzieś trafi się jakieś powtórzenie, dziwny epitet (sutki napięte jak ostrza? Czemu nie jak plandeka na żuku?), zaimek zaimkiem zaimka pogoni i tego typu klimaty. Zresztą zapewne zaraz zjawi się ktoś z poradnikiem młodego polonisty i wszystko wypisze 😉 Niemniej ufam, że autor nie tylko zaczeka na cudze sugestie, ale i sam zakasze rękawy - nie mylić z zakąszaniem czego innego - i sprawi, byśmy nie żałowali oddanych na jego pracę głosów. Bo fabuła, jakkolwiek dla mnie zaczynająca powoli odjeżdżać w kierunku scenariusza rodem z pomarańczowego jutuba, jest tego warta.

Diabełwgłowie · 2 tygodnie temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (I). Przez balkonowe okno"  

0
0

@jamer106
Ja zaszalałem i puściłem wszystkie. Rozumiem, że są jakieś błędy, ale to jest zbyt wciągające, żeby zaginąć w mroku poczekalni. Oczywiście - subiektywnie 😉

Agnessa Novvak · 2 tygodnie temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (I). Przez balkonowe okno"  

0
0

Dopiero teraz udało mi się przysiąść do historii i... mam mieszane uczucia. Z jednej strony żałuję, bo jest ona naprawdę ciekawie napisana, natomiast sądząc po komentarzach, dopiero poprawki (i poprawki do poprawek 😉 ) ją taką uczyniły. Więc w sumie chyba na plus 😉

Agnessa Novvak · 2 tygodnie temu · "Biblioteka"  

+1
0

@jamer106 - ależ proponuj, sugeruj, podrzucaj pomysły! Przecież to o to chodzi, żeby wybrać najlepszą z dostępnych opcji, a nie "ja mam rację, bo mam rację, a reszta dupa cicho!" 😉 Idea miniatur jest wg mnie warta rozważenia, choć oczywiście na końcu musieliby wypowiedzieć się @Marc oraz @JustINe. Choćby dlatego, że co by to właściwie zmieniło? Tworzenie osobnej poczekalni / strony głównej dla krótkich form nie ma moim zdaniem sensu, a jeżeli opowiadania na 5 i na 105 minut i tak będą wrzucane do jednego worka, to czy dodanie do tych pierwszych etykiety "miniatura " coś zmieni? No nie wiem. Niemniej zastanowić się warto.

I nie, nie mam zamiaru zrównywać tekstów krótkich z długimi i oceniać ich tak samo. Przy dłuższych, nawet jeśli są one nieco słabsze technicznie, doceniam wysiłek włożony w ich wymyślenie i napisanie. Problem pojawia się wtedy, gdy z tego wysiłku niewiele wynika, bo bohaterowie i tak są z papieru, fabuła z generatora, dialogi to "dno, zero, czyli nic" i tak dalej. A objętość bierze się z przegadania rozmów, powtórek całych scen (cimcirimci z góry, cimcirimci z dołu, cimcirimci z lewego boku...) i ogólnego wodolejstwa. I mam wtedy oceniać tekst dłuższy bardziej przychylnie tylko dlatego, że jest dłuższy, bo przecież krótki to napisze każdy? No nie bardzo. Bo o ile nieraz można się spotkać w komentarzach z twierdzeniami "eee, coś takiego to ja bym machnął w pół godziny na kolanie", to efekt tego będzie wyglądał właśnie na takie "machanie na kolanie".

A jak ktoś nie wierzy, to mam propozycję: narzućcie sobie limit np. 1000 czy 1500 słów i spróbujcie stworzyć coś na takim samym poziomie, co tworzycie przy użyciu 10000 czy 15000. Oczywiście wiadomo, że bohaterowie nie będą mieli nie wiadomo jakiej głębi psychologicznej, fabuła nie zmieści dziesięciu wątków, sensy też ograniczymy do jednej sceny i tak dalej. Ale nie oznacza to zaraz, że te same postacie mają być sklejone z gunwa i patyków, tło ma nie istnieć, fabuła polegać na "ona była dobra z matmy, a on pił jabole" (kto zna, ten wie 😉 ). To wcale nie jest takie proste, jak się wydaje.

I tak, wciąż uważam "Bibliotekę" za takiego właśnie literackiego naleśnika i to z najwyżej jednym dodatkiem. Za to całkiem smacznym. Bo co z tego, że np. wspominana już "Wpadka w pracy" tego samego autora ma tych dodatków więcej, skoro coś się ewidentnie przypaliło? A tutaj moim zdaniem nie i właśnie dlatego - choć faktycznie nieco na zachętę - to "Biblioteka" dostała mój głos. I mam nadzieję, że przyjdzie dzień, gdy autor zaserwuje nam cały talerz naleśników. Takich, że wyliżemy go do końca (talerz, nie autora, żeby było jasne 😛 ).

LaughingCoffin · 2 tygodnie temu · "Biblioteka"  

0
0

Nie mam żadnych uwag ani obiekcji do powyższych wypowiedzi 😅
I dziękuję bardzo za wszystko

Agnessa Novvak · 2 tygodnie temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (II). Przez balkonowe okno - jej oczami"   ·

0
0

@Smoke - to całkowicie normalne. Z czasem stajesz się (a przynajmniej powinieneś, bo niektórzy są baaardzo oporni na rozwój osobisty 😛 ) coraz bardziej świadomym autorem. Piszesz już nie tylko to, co chcesz, ale i w jaki sposób chcesz, no i zaczynasz dostrzegać własne ograniczenia, popełnione wcześniej błędy i tak dale. Nierzadko także zmieniają się ulubione tematy i oczywiście rozwija styl, przez co okazuje się, że dziś napisałbyś nie dość, że coś innego, to jeszcze w inny sposób niż choćby kilka miesięcy temu, a co dopiero kilka lat.

Natomiast grzebanie w starych tekstach osobiście polecam ograniczyć do podstawowej redakcji i korekty w postaci zerknęcia na przecinki, powtórzenia, zasyoania co większych dziur logicznych itp. Chyba że porywasz się na gruby rework i dopisujesz / usuwasz całe sceny, to wtedy można to potraktować jako nowy tekst i nawet opublikować z odpowiednim dopiskiem, choć to już najlepiej uzgadniać na bieżąco. Aczkolwiek, jeśli masz nowe pomysły, to najlepiej jest je wykorzystać w równie nowym opowiadaniu.

PS A co się tyczy części drugiej jako takiej, to już na tak krótkim odcinku widzę progres. Styl jest bardziej jednolity, warsztat nieco solidniejszy, mniej jest też niezgrabności (chociaż w buzi to może dziecko lizaka trzymać, a nie wiadomo, kto i wiadomo, co 😉 ). No i faktycznie ukazanie perspektywy Patrycji nie jest tylko sztuczką dla sztuczki, ale rzuca inne światło na bohaterów, zwłaszcza samą Patrycję.

koko · 2 tygodnie temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (I). Przez balkonowe okno"  

+1
0

@Smoke
Zastanawiam się też, jak wygląda sytuacja z Twoją żoną. Skoro, jak opisujesz, wszystko wydarzyło się naprawdę, to musi być mocno poplątane. Wiesz, że spała lub sypia z innym facetem, ale wygląda na to, że nie odbyliście jeszcze poważnej rozmowy. Masz pewność, czy jedynie się tego domyślasz?

koko · 2 tygodnie temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (I). Przez balkonowe okno"  

0
0

@Smoke
Wiem, że pisałeś ten tekst z własnej perspektywy i opierałeś się na tym, co pamiętasz. Chciałem jednak zwrócić uwagę, że tworząc opowiadanie literackie, trzeba czasem „oszukać” rzeczywistość — upiększyć ją, dodać ozdobników. Zbyt długie fragmenty opisowe, pozbawione dialogów, sprawiają, że tekst staje się trochę „płaski” i pozbawiony emocji. Rozmowy bohaterów, gra słów i interakcje pozwalają czytelnikowi naprawdę ich poczuć — polubić albo wręcz przeciwnie.

Zerknąłem też na drugą część, tę w poczekalni, i wiem już, w jaki sposób zbudowałeś całą opowieść. Uważam, że świetnie opisujesz akcję i używasz ciekawego języka, ale nadal, moim zdaniem, brakuje tam dialogów. Przez to całość jest momentami zbyt jednostajna. Poczuj się trochę jak pisarz, a nie kronikarz. Pozdrawiam i wiec, że to tylko moja opinia. Być może się czepiam, ale lubię, gdy w opowiadaniu dzieje się trochę więcej.

jamer106 · 2 tygodnie temu · "Biblioteka"  

+1
0

@Agnessa_Novvak
Trudno nie zgodzić się z Twoim @Agesso, mini manifestem do początkujących Autorów. W większości go popieram, i choć to nie miejsce na takie dywagacje (Autor może się oburzyć że dyskutujemy tutaj nie o opowiadaniu) to mam jednak w jednej rzeczy nieco inne zdanie.
Nie można porównywać 7 minutowej miniaturki do solidnie osadzonego w realiach, z nawet pobieżnym opisem psychologicznym bohatera/ów, właściwym językiem dla danego czasu dzieła. A niestety żeby ów klimat zbudować potrzebne jest więcej znaków. Patrz swoje Belle, @Lorda "Spalam się", czy "Icemana" dziewczyna z sąsiedztwa". To pierwsze (przywołując kulinaria) to przystawka, to drugie to wykwintny obiad z dwóch dań, przystawki i deseru. Dlaczego - bo w drugiej sytuacji Autor naprawdę odwala kawał dobrej roboty, robi dobry resarch, musi zagłębić nieraz fachową literaturę, używać odpowiedniego słownictwa.
Zobacz sama ile sobie dodatkowych potencjalnych błędów sam generuje. Na konkurencyjnym portalu w opowiadaniu z okresu II WŚ, znany twórca, z bardzo dobrym warsztatem poległ na pierdółce - wstawił czołg (właściwy) tylko z nie takim uzbrojeniem. Wrzucenie stwierdzenia, nieodpowiedniego dla danej epoki , gadżetów (patrz Twoje ciasteczka w opowiadaniu) i multum innych rzeczy generuje dodatkowe potencjalne błędy.
Ta miniaturka jest dobra, ba, bardzo dobra po Twoich poprawkach, tylko ja osobiście nie wiem co tę dwójkę pcha do siebie, dlaczego kobieta jest tak napalona i idzie im to tak łatwo. Jest Ewa, jest Piotr i chciałbym ich poznać bliżej, nawet nie wiem w jakim są wieku, czy ów facet jest wysoki/niski/chudy/gruby i wcale nie chodzi mi o "tabliczkę znamionową" bohaterów z rozmiarem miseczki ( jak widzę ową tabliczkę to od razu wiem że opowiadanie do luftu), takie rzeczy można wpleść w opowiastkę, ale... no właśnie potem trzeba uważać by platynowa blondynka, nagle nie zrobiła się kruczoczarna. Chce wiedzieć w co byli ubrani ( tu spódniczka i stringi), a facet mógł przyjść nawet w worze pokutnym. Każdy taki szczegół to wyzwanie, bo nagle spódnica zamieni się w spodnie w dalszej części. To uczy, uczy by pamiętać co się piszę, by cofnąć się do tekstu, w momencie gdy Autor opisuje np. proces rozbierania itp.
Według mnie winna być kategoria "Miniatury" tak jak jest "Wyznania". Da to poczucie sprawiedliwości dla tych tworzących epistoły, bo napisać jedną miniaturkę o lodziku w aucie (5 minut) , drugą o stosunku na tylnej kanapie sedana ( 6 minut) i opowiadanie podobne jak to 4 minuty, gdzie przy dobrym warsztacie ( wykasować jej/jego/ją itp, sprawny Autor natłucze 11 w dwa tygodnie.
Osobiście ocenę opieram na trzech filarach
1. Erotyka ( fakt opowiastka , a bardziej jej część może być otagowana "bez seksu". ale jeżeli ktoś wali 8 części po 45 minut i tylko w jednej mamy jakiś seks smoka z księżniczką (patrz @Indygo), to sorry, nie ten portal, na siedem części w 4 jest, w 3 nie ma, to przyjmuję pod warunkiem że... pkt 2.
2. Fabuła - ma być ciekawa, snuć się wolno, lub lecieć jak pocisk rakietowy, REALNA ( wyjątek opowiadania sf, lub fanatazy,), to nie ma być stosunek dla stosunku, o opisze jak się Franek z Zosią chędożył i tyle. Wziął ją, położył, wsadził . poruszał, wyjął, end. To mają być klisze filmowe, które przesuwają się w moim umyśle, a nie stek technicznych opisów ( nieraz mających z rzeczywistością tyle wspólnego co ja z Eskimosem).
3. Warsztat - tu chyba każdy wie o co chodzi. Czytając mam płynąć tekstem, każde zatrzymanie i cofnięcie się do tyłu, to jakiś błąd (chyba że nie znam znaczenia wyrazu, albo fraza tak mnie zainspirowała że musze ją jeszcze raz przeczytać). Powtórzeni, zaimkoza, interpunkcja. i wile innych rzeczy.
Przy czym Jeżeli POMYSŁ i FABUŁA jest tak ciekawa , a warsztat taki sobie, to czort z tym ostatnim, Autor to poprawi, to najłatwiej zrobić i OPOWIASTKA pomimo takich błędów ma u mnie głos.
Dlatego nie zniechęcałbym początkujących od tworzenia długich tekstów (tylko nie na 4 godziny), niech piszą według utartego jeszcze w ubiegłym wieku kanonu WSTEP-ROZWINIĘCIE-ZAKOŃCZENIE, bo za chwile będziemy mieć tu @Agnesso wysyp kilkuminutowych miniaturek i znów pretensje "No bo moderatorka mówiła żeby proste i krótkie".
Nie ma przepisu na sukces, każdy Czytelnik jest inny i co innego potrzebuje. Piszcie co Wam w duszy gra, tylko nie piszcie pod dobrze wyświetlające się tagi i to te kontrowersyjne, wysyp opowiastek tam spory, przebić się trudno. Sam kiedyś taki błąd popełniłem i czym prędzej opowiadanie to usunąłem. Nieraz ckliwa opowiastka o szczeniackiej miłości, wyjdzie na Główną szybciej, niż ociekające wszelakimi płynami i zaspokojonymi wszystkimi otworami dzieło.
"Powyższe stwierdzenia są moja subiektywna opinią i nie należy ją sobie brać zbytnio do serca".

Autorze, przepraszam za moje "chłopskiego filozofa wywody". Twoja miniaturka zasługuje jak najbardziej na Główną. Porównania, nie miały za zadanie skrytykować Twojego dzieła, nie taki był mój zamiar.
Gratuluje wejścia na Główną i w ramach rekompensaty, postaram się wysmażyć jakiś komentarz pod innym Twoim dziełem.
Pozdrawiam.

Hart61 · 2 tygodnie temu · "Bezdomny"  

0
0

Była słodycz i kremówka ale przede wszystkim było sporo uczucia. A czym byłby seks bez uczucia? Krótkie ale zawiera tyle treści ile trzeba. Dla mnie super😊👍🏻

Jorg · 2 tygodnie temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (I). Przez balkonowe okno"  

0
0

Jamer106
Tu masz rację każdy lubi coś innego w innym stylu więc ciężko jest oceniać czyjąś twórczość … ale myślę że na tego autora warto zwrócić uwagę bo ma potencjał

jamer106 · 2 tygodnie temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (I). Przez balkonowe okno"  

0
0

@Jorg
Pojęcie względne. Dla Ciebie gorsze, dla innych niekoniecznie. Gusta czytelników różne.

Jorg · 2 tygodnie temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (I). Przez balkonowe okno"  

0
0

Ważne są emocje . By było jakieś a nie co z tego że będzie idealnie technicznie. Jak historia będzie w stylu waliłem ją trzy dni i wylałem na nią hektolitry spermy … chyba nie oto tu chodzi.

Jorg · 2 tygodnie temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (I). Przez balkonowe okno"  

0
0

A dużo słabsze opowiadania są na głównym

Jorg · 2 tygodnie temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (I). Przez balkonowe okno"  

0
0

Już mi się trafił błąd 😜😜😜panowie z loży 😁

Jorg · 2 tygodnie temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (I). Przez balkonowe okno"  

0
0

Historia wciąga więc warto dać szansę by autor sie rozwijał panowie z łoży warto dać tu na tak … błędy można korygować ale trzeba też motywować. Kliknijcie całą serię …

jamer106 · 2 tygodnie temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (I). Przez balkonowe okno"  

0
0

@Diabełwgłowie
Nie poprawiono chyba 2 części, więc wrzucać trzecią to tak trochę...
Jak już wypychać to całość serii. Przygladne się, choć to nie mój klimat. Sam chyba też nie dałeś swojego głosu za wyjściem.
Pozdrawiam.

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.