@Klaudia . Akcja rozgrywa się w latach 2006-2007. Wrzucenie "slangu" do policjantki. Siedem miesięcy, a trzy lata to różnica, ale co ja tam wiem. Facet jestem. W latach kiedy byłaś małą dziewczynką, to niektóre matki na swoje dzieci mówiły "bachor". No cóż opowiadanie pisał facet i poległ na całej linii.
"żadna matka nie mówi na swoje dziecko per "dzieciak". -na pewno? Żadna? Wątpię.
Cieszę się, że choć do połowy historia spełniła Twoje oczekiwania, szkoda że druga część już nie 😉 Historia zdecydowanie nie jest apoteozą tradycyjnego w konserwatywnych kręgach modelu związku i rodziny, a tym bardziej mężczyzny jako zbawcy kobiecej cnoty i rycerza na białym koniu (bohater ma również swoje demony i nie jest papierową, "białą" postacią), a raczej próbą udowodnienia, że nawet w przypadku najgorszego bagna, można się z niego wydostać (pierwsza część, która Tobie się podoba, to właśnie jest bagno nałogu, w drugiej następuje autorefleksja).
I przede wszystkim - dzięki za przeczytanie i komentarz.
Dzięki za uznanie, ale Twoim historiom niczego nie można odmówić 🙂 Poza tym łaska pańska na pstrym koniu jeździ, więc za jakiś czas może się okazać, że moje teksty już się nie podobają i zostanę zjechany w komentarzach 😉
Co do historii - wiesz, ja też lubię zanim dojdzie do "konsumpcji" poznać bohaterów. Ba, preferuję zdecydowanie dłuższą formę, a seks u mnie zazwyczaj jest zepchnięty na drugi albo trzeci plan. Ale tutaj zdecydowałem, że o bohaterach nie będzie wiadomo kompletnie nic (może poza tym, że kobieta ma "dorodne melony, zakończone malinami"), treść będzie ograniczona do seksu i dialogów oraz opisów z kopulacją związanych. To celowe zagranie, po to, aby Czytelnik mógł sobie ich zwizualizować, bez podpowiedzi Autora, a o bohaterach nie wiemy nic, a treść to mały wycinek z ich sypialnianego życia.
Z tym facetem i zaśnięciem przed, to mnie się samemu kiedyś taka akcja przydarzyła, więc jestem żywym przykładem tego, że się da 😁 ale masz rację, zdanie o zmęczeniu i wizualizacja np. ziewnięcia załatwia sprawę i Czytelnik dostaje odpowiednie info.
I na koniec - tagi. Mam z tym również dylemat, ale tutaj musiałem jasno określić zakres tematyczny opowiadania tak, aby Czytelnicy wiedzieli, czego się spodziewać (mało treści, dużo kopulacji). Sam nie lubię, kiedy zabieram się za historię, a okazuje się finalnie, że oczekiwałem czegoś więcej, a skończyło się na seksie i dialogach rodem od Teresy Orlovski.
A Twoim zdaniem tak detaliczne tagi popsuły czytanie? Wolałabyś bardziej neutralne?
Lordzie, dobrych autorów staram się oceniać przez pryzmat własnego widzimisię. Czasem rzucę jakąś obiektywną prawdę, ale zazwyczaj piszę o własnych preferencjach i nastroju po lekturze, żeby twórca po prostu poznał oddziaływanie swojego dzieła. W żadnym razie więc nie bierz tego do siebie. Na przykład lubię przed sceną seksu cokolwiek dowiedzieć się o postaciach. Idealnie byłoby dla mnie przerzucić nieco literek z opisów seksu, w których dzielisz włos na czworo, do kreacji postaci i jakiejś chwili oddechu w samym seksowaniu. Ale to tylko ja. Zresztą z naszej dwójki to Twoje teksty cieszą się większym uznaniem ogółu 😀
Co do snu. Wyznaję zasadę, że można opisywać nawet najbardziej odjechane rzeczy, jeśli się je sensownie uzasadni. Często wystarczy do tego pół zdania. Tu jakoś trudno mi uwierzyć, że podniecony facet usypia przed przyjściem ukochanej, ale wystarczyłoby przemycić gdzieś, że był bardzo zmęczony i problem znika. To w zasadzie mój jedyny obiektywny przytyk.
Życzę wielu komentarzy 😉
EDIT: jeszcze do dyskusji o tagach dorzucę, że zawsze mam dylemat, czy należy tagiem spojlerować. W przypadkach taki jak ten psuje to nieco frajdę, a jednak niektórzy mogą być zawiedzeni takim obrotem spraw. Na szczęście tekst nie jest długi :-)
Haha, moja imienniczka XD a tak ogólnie to żadna matka nie mówi na swoje dziecko per "dzieciak". Sama jestem mamą też synka jak główna bohaterka i nigdy na swojego syna który ma dopiero 7miesięcy nie powiedziałam. Mówię o nim i do niego czule, bo na to zasługuje i go kocham z całego serca. Jak już to "Bo syn czeka" a nie "dzieciak"
do połowy bardzo mi się podobało, później zrobiło się nudno.
chciałabym raz zobaczyć historię z happy endem, który nie polega na tym, że kobieta znalazła Idealnego Mężczyznę, który swoim magicznym członkiem wyleczył ją z traumy, no i oczywiście wróciła do obowiązkowej monogamii.
W końcu komentarze, uff. A już myślałem, że Pokątne wymierają. Nie ukrywałem, że oceny są dla mnie kwestią drugorzędną, a miarą dobrego opowiadania jest liczba komentarzy pod nim. Skoro komuś chciało się poświęcić kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt minut na naskrobanie opinii, to znaczy, że historia wzbudziła emocje, a o to w pisaniu chodzi.
Oczywiście nie liczę opowiadań, pod którymi w komentarzach rozkręciła się gównoburza (a takich kilka również by się znalazło), nie związana z treścią, są one jednak na szczęście w mniejszości.
A teraz odpowiadając po kolei:
@deal
Na złośliwości z wieczora Ci się zebrało, co? 😉 Przeca ja pod Koreańcem nie cisnąłem po biednych Czytelnikach, tylko po określonej grupie Autorów (których nota bene już tu nie ma), więc drodzy Czytelnicy - nie gryzę i naprawdę na Was czekam. Jak Wam się podoba albo nie podoba, to piszcie, to dla mnie nagroda za wysiłek przy pisaniu, każda opinia, nie tylko pozytywne. Nie są nią oceny, a właśnie komentarz.
Dawaj te błędy, bo jestem ciekawy, co wynalazłaś 😉
A sernik bez rodzynek, to jak uczeń bez pały (czy jakoś tak) 😁
@Vee
W wersji mobilnej nie działa mechanizm cytowania, więc będę ręcznie wklejał cytaty z Twojego posta i odnosił się do nich.
"Uczucia mam mieszane. "
Ja również. Kiedyś pod którymś z opowiadań dostałem komentarz w stylu "wg mnie to nie jest Twoje najlepsze opowiadanie". Odpisałem "to jest nas dwoje, bo wg mnie również nie". Pasuje w 100% do ww. historii.
"(...)W porównaniu z tamtym utworem to jest po prostu w porządku. Tylko i aż, ale dla mnie tylko."
Ta króciutka historia nigdy nie miała ambicji być czymś więcej, niż króciutką historią, do przeczytania na kiblu w pracy po porannej kawie albo przy okazji lunchu.
"Z początku podoba mi się rozmowa kochanków. Jest naturalna i dobrze nastraja. Kiedy jednak przechodzimy do niekończącej się młócki, zabijają mnie zdania stukrotnie złożone oraz monotonia. "
A ostrzegałem w tagach, że to pornos 😉 przy szacowanych 17 minutach czytania i tagach "krótko" oraz "tylko seks" nie ma co się spodziewać wykonania analizy psychologicznej bohaterów i poznania ich drzew genealogicznych do piątego pokolenia wstecz 😉 co do zdań wielokrotnie złożonych, kwestia gustu i przyjęcia odpowiednich założeń. Tutaj pasowały mi dłuższe zdania, niekiedy stosuję krótsze, ale nie jestem fanem takiego stylu - w takich przypadkach mam wrażenie czytając, jakbym strzelał z pistoletu albo czytał telegram, w którym co zdanie brakuje "stop".
"Podoba mi się złamanie schematu z tym, kto ostatecznie kogo posuwa, ale kompletnie nie trafia do mnie jak do tego doprowadziłeś. Może czegoś nie pamiętam, bo piszę ten komentarz wiele godzin po czytaniu (nie, @deal, nie ze strachu 😀), ale nie rozumiem co tam się stało. Facet czeka sobie w łóżku na wyjście kobiety spod prysznica, usypia, nie orientuje się, kiedy jest związany? Przecież chyba nic mu nie dosypano, bo nie wspominasz o piciu napojów. Skoro ona miała w planach taką intrygę to również dziwne, że o powodzeniu akcji zdecydował przypadek. Może coś mi umknęło. Jeśli tak, to daj znać 🙂"
Bohater usnął znużony w oczekiwaniu na swoją wybrankę. Miała pojawić się w kwadrans, a przyszła kiedy? Sam tego nie wie, bo stracił orientację w czasie i zapadł w sen. Na dodatek zasnął tak mocno, że nie czuł, jak związała mu ręce i nogi (to jest możliwe, niektórzy maja tak mocny sen) - nie trzeba od razu aplikować komuś potężnej dawki chloformu lub innych środków odurzających, żeby pozbawić go przytomności. Być może nie jest to wystarczająco wyraźnie powiedziane, ale dla odmiany kiedyś mi zarzucono, że robię z Czytelników idiotów, podając im wszystko na tacy i żeby pozostawiać niektóre elementy historii w sferze domysłów, więc tak też zrobiłem tutaj i stety/niestety wszystkich nie zadowolę.
"Błędów sobie nie zapisuję, a i wiedząc na kogo jesteś cięty, tym bardziej nie mam zamiaru robić wyjątku 😉 "
A tego zdania nie kumam.
"Skoro tak sprzeciwiam się bezseksowym treściom na eroportalu, to tutaj wypada mi docenić. Nie jest to co prawda moja wymarzona proporcja, ale przecież nie musi być. Dobrze, że znowu piszesz ;-)"
Treści bezseksowe również są spoko, czasem nie ma co na siłę pchać bzykania do scenariusza, kończy się groteskowo.
Tak jak napisałem powyżej, moją ulubioną pozycją to również nie jest - ot krótki strzał na kilkanaście minut czytania.
Dziękuję Ci za, przeczytanie, komentarz i poświęcony czas 🙂
@Roberto
Tobie również dziękuję za przeczytanie, komentarz i za dobre słowo 🙂
Uczucia mam mieszane. Znam Cię, Lord, głównie z "Przepchaj mi rurę". Tekstu czytanego na długo przed moim debiutem, który wywarł wpływ na kilka moich prac i jest wysoko na mojej top liście. W porównaniu z tamtym utworem to jest po prostu w porządku. Tylko i aż, ale dla mnie tylko.
Z początku podoba mi się rozmowa kochanków. Jest naturalna i dobrze nastraja. Kiedy jednak przechodzimy do niekończącej się młócki, zabijają mnie zdania stukrotnie złożone oraz monotonia. Podoba mi się złamanie schematu z tym, kto ostatecznie kogo posuwa, ale kompletnie nie trafia do mnie jak do tego doprowadziłeś. Może czegoś nie pamiętam, bo piszę ten komentarz wiele godzin po czytaniu (nie, @deal, nie ze strachu 😀), ale nie rozumiem co tam się stało. Facet czeka sobie w łóżku na wyjście kobiety spod prysznica, usypia, nie orientuje się, kiedy jest związany? Przecież chyba nic mu nie dosypano, bo nie wspominasz o piciu napojów. Skoro ona miała w planach taką intrygę to również dziwne, że o powodzeniu akcji zdecydował przypadek. Może coś mi umknęło. Jeśli tak, to daj znać 🙂
Trochę zawiódł mnie ten podział na on-ona. W sumie obie te części są pisane trzecioosobowo z mieszanej perspektywy i jedyna różnica polega na tym, kto kogo.
W tekście nie ma jakiejś konkretnej stylizacji, ale językowo jest dobrze. Zdania trzymają się kupy i wynikają z siebie. Wolę, jak opowieść bardziej płynie, ale może to moje preferencje. Fajerwerków nie udało mi się znaleźć, ale nie zawsze muszą one być. Błędów sobie nie zapisuję, a i wiedząc na kogo jesteś cięty, tym bardziej nie mam zamiaru robić wyjątku 😉 Było ich na tyle mało, że mnie nie raziły, ale nie powiem, żeby nic się w oczy nie rzuciło 🙂
Skoro tak sprzeciwiam się bezseksowym treściom na eroportalu, to tutaj wypada mi docenić. Nie jest to co prawda moja wymarzona proporcja, ale przecież nie musi być. Dobrze, że znowu piszesz ;-)
O rany, rany ("jestem niepokonany (...)", aż Paktofonika włączyła mi się z tyłu głowy)! Lord wziął się do roboty 😱
A co tu tak pusto w komentarzach? Wystraszyłeś wszystkich komentujących, a ostrzegałam Cię pod moim Koreańcem, żebyś tego nie robił. To teraz masz. Wzięło i się zemściło na Tobie. Karma - tak to się nazywa, Ty bestio pyskata.
Na szczęście ja się Ciebie nie boję, pff. Nic, a nic. Dlatego też wrzucam poniżej wszystko, co skrzętnie wydłubałam, jak rodzynki z sernika (ohyda, nawiasem mówiąc. Kto normalny lubi takie zimne, napuchnięte... Pfle 🤢).
Co Wy? Serio się go boicie? STRZELAJCIE DO NIEGO, przecież to widać, że lubi, jak boli ("hehe")! A jak się boicie, to przyjdźcie do mnie naskarżyć, a ja Lorda za ucho wyczochram, czy coś 😉
A listę wydłubanek podeślę Ci na priv, bo znowu to mnie zaczną się bać. Co se czarny pijar będę robić? 😁
@Vee
Dziękuję serdecznie. Szczerze mówiąc, i ja też nie przepadam za dialogami, szczególnie w chwilach zbliżenia. Mnie także wydają się one być bardzo sztuczne i za bardzo mechaniczne.
Jeżeli chodzi o Mickiewicza, to mamy tylko jedną wspólną cechę: okropny charakter pisma. Przyznać jednak muszę, że Mickiewicz bazgrał bardziej. Dzięki i pozdrawiam.
@darjim, z grubsza zgadzam się z poprzednimi głosami niezadowolenia, więc daruję sobie rozpisywanie się na temat mankamentów. Może poza tym, że nie przepadam za dialogami. Wydają mi się sztuczne i wpływają na kiepski odbiór obu postaci. Właściwie już od pytania o pornhub można się poczuć dosłownie jak na tej witrynie, a skoro wchodzę na Pokatne, zamiast właśnie tam, to oczekuję nieco więcej 🙂 Przy czym jakiegoś rozczarowania nie odczuwam. Twój warsztat uległ poprawie, sam też nie kreujesz się na nowego Mickiewicza. Uważam to za zdrowe podejście i bardzo je doceniam, a że czasem natknę się na jakiś gorszy tekst to już sobie wpisuję w koszty 🙂
@XXX_Lord
Dziękuję za wyrażenie swojej opinii. Rzeczywiście. Ostatnio bardziej przysiadłem nad stroną techniczną swoich opowiadań, bo jakiś czas temu zwrócono mi na to uwagę. Wcześniej tym absolutnie się nie przejmowałem skupiając się nad treścią. To był błąd.
Rzeczywiście, bardzo lubię zdania złożone i staram się ich używać w poprawny sposób.
Fabuła nie jest wydumana i wcale taka nie miała być. To tylko opowieść o przygodzie dwójki bohaterów podczas podróży nocnym pociągiem. Taki typowy oneshot do szybkiego przeczytania dla relaksu.
Dziękuję więc, że przeczytałeś i zechciałeś poświęcić kilka minut na napisanie komentarza.
Twoje teksty są niezłe i zawsze bardzo mi się podobały. Dzięki. Pozdrawiam.
Nie mam pojęcia, jak to się stało, że nie do tej pory nie czytałem Twoich opowiadań. Widząc najnowsze postanowiłem nadrobić ten brak i zerknąłem na "Przygodę w pociągu".
Jakie mam wrażenia?
Zacznę od strony technicznej - tu zastrzeżeń brak, interpunkcja - jest, akapity - są, półpauzy w dialogach - są. Nie rzuciły mi się w oczy błędy, przy czym nie analizowałem zbytnio tekstu pod tym kątem. Zazwyczaj patrzę na kilka pierwszych akapitów, po których od razu widać, czy Autor przyłożył się do korekty, Jesli są błędy, przystępuję do wiwisekcji treści.
Ty zadbałeś o stronę techniczną, więc skupiłem się na fabule.
Nie zamierzam uczyć Cię pisać, jesteś autorem z prawie dwukrotnie dłuższym stażem ode mnie (jak to mówią, "starych drzew się nie przesadza" 😉), jedyne na co zwróciłbym uwagę, to zastosowanie większej liczby zdań złożonych. Przy konstrukcji opisów, jaką przyjąłeś opowiadanie czyta się momentami jak telegram.
Przykład:
U Ciebie
"Odnalazłem swoje miejsce i rozgościłem się w przedziale. Krótko byłem w nim sam, bo po chwili pojawiła się młoda i bardzo ładna dziewczyna. Pomogłem jej umieścić walizkę na górnej półce. Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie i zajęła miejsce naprzeciwko. Bardzo się ucieszyłem, bo przynajmniej będzie się do kogo odezwać w czasie podróży. A czekało mnie ponad osiem godzin jazdy."
Moja propozycja
"Odnalazłem swoje miejsce i rozgościłem się w przedziale, ale krótko byłem w nim sam, bo po chwili pojawiła się młoda i bardzo ładna dziewczyna. Uśmiechnęła się do mnie i zajęła miejsce naprzeciwko po tym, jak pomogłem jej umieścić walizkę na górnej półce, a z faktu towarzystwa ucieszyłem się niepomiernie, bo przynajmniej będzie się do kogo odezwać w czasie podróży, w końcu czekało mnie ponad osiem godzin jazdy."
To sugestia do przemyślenia - zdania wielokrotnie złożone sa trudne w konstrukcji, ale dają Czytelnikowi wrażenie "płynięcia" przez historię.
Odnośnie fabuły - estymowany czas historii nie dawał mi nadziei na rozwinięty scenariusz, ale nie jestem rozczarowany. Poprowadziłeś scenę dokładnie tak, jak tego oczekiwałem, może trochę bardziej uwypukliłbym obawy mężczyzny przed wtargnięciem przez osobę trzecią do przedziału w trakcie zbliżenia - o ile Angela to aktorka porno, więc jest obyta z nagością wobec osób trzecich, o tyle bohater to zwykły gość z ulicy, który pornosy ogląda, a nie w nich gra, poza tym stosunek w miejscu publicznym jest zakazany prawnie i można mieć przez to kłopoty (gdyby np. ktoś z pasażerów wezwał SOK-istów).
Poza ww. kwestią - ciekawa i przyjemna w czytaniu fantazja. Najgorsze jest dla mnie po zakończeniu czytania poczucie rozczarowania i straconego czasu, w przypadku Twojej historii absolutnie takiego poczucia nie miałem.
Dobrze jest widzieć, że starzy autorzy publikują i jeszcze im się chce.
"Losowe opowiadanie" to jedna z moich ulubionych funkcji tutaj. Z jednej strony pozwala odkopać perełki z głębokiej przeszłości, na które samodzielnie pewnie bym nie wpadł, a z drugiej daje możliwość porównania, jak zmieniały się historie, publikowane na Pokątnych na przestrzeni lat.
W przypadku "Plaży prawie prywatnej" mamy do czynienia z w miarę doświadczonym na tamten czas Autorem (trzecie opublikowane opowiadanie), o ile w przypadku większości piszących na początku poprzedniej dekady to nie jest wyznacznik jakości, o tyle w przypadku tego autora widać, że przyłożył się do historii.
Oczywiście nie ma co porównywać jakości technicznej opowiadania w stosunku do obecnie publikowanych, ale jest zaskakująco dobrze. Pomijając zjedzone gdzieniegdzie przecinki i brak wcięć akapitowych, które na tamten czas nie były wymaganiem, strona techniczna jest dopieszczona, Autor zadbał o korektę (przy wsparciu jednej z bardziej doświadczonych Autorek) - czyta się bez bólu oczu. Zasób słownictwa gwarantuje Czytelnikowi, że nie zamęczy się, widząc powtórzenia tych samych zwrotów czy wyrazów co dwa, trzy zdania. Idealnie oczywiście nie jest, bo momentami nadużywane są zaimki osobowe, a oprócz brakujących w sporej liczbie przecinków obcięte są też kropki na końcu zdań, zauważyłem też brak ogonków w ą czy ę. Nie jest to jednak taka pożoga, jaką w dalszym ciągu spotykamy w niektórych historiach, publikowanych obecnie w Poczekalni, gdzie mówi Autorzy są praktycznie prowadzeni za rękę.
Co do fabuły - zapowiada się sztampowa historia i trochę taka jest, ale wszystko zależy od tego, jakie mamy oczekiwania. Jeśli Czytelnik nastawił się na seks i plastyczne opisy zbliżeń plus emocje wynikające faktu podglądania się par - opowiadanie spełnia swoją rolę. Jest podniecające, a tzw. jednoręczni Czytelnicy będą mieli pole do popisu. Natomiast dla osób, które szukają coś ponad seks, historii, której centrum znajduje się w innym miejscu, a seks jest tylko jednym z wątków - możecie przeczytać, ale przypuszczam, że zapomnicie o "Prawie prywatnej plaży* za kilka godzin - znam sporo lepszych, brudnych i lepkich opowiadań tutaj, traktujących tylko o seksie, a grubszej fabuły tutaj nie uświadczycie.
Podsumowując: patrząc na datę publikacji spodziewałem się duużo gorszej historii, głównie od strony technicznej. Tymczasem jest naprawdę nieźle, a fabuła mimo że trochę sztampowa po przeczytaniu nie daje Czytelnikowi wrażenia poczucia straconego czasu.
Miałem postawić 6, ale w sumie niech będzie 7. "Prawie prywatna plaża" dała radę.
@darjim
"Dobrze wiem, że moje pisanie nie jest perfekcyjne." -i właśnie po to są komentarze byś do tej perfekcji z czasem doszedł.
"Myślę, że ta strona powstała właśnie dlatego, żeby dawać radochę czytelnikom. O to w tym wszystkim chodzi." -święta prawda. Skoro jednak czytelnicy zwracają Ci uwagę na pewne niedoskonałości, to daj im większą radość. Niech widzą że ich komentarze coś znaczą. Że autor bierze to sobie do serca i próbuje doskonalić warsztat.
Trzech komentujących zwraca na coś uwagę, mało tego piszesz że "Naprawdę je cenię i korzystam. " a z drugiej strony stwierdzasz "ale pozostanę przy swoim zdaniu, swojej formie i swoim stylu." Nie widzisz tutaj pewnej sprzeczności? Dla mnie to brzmi " Cenie sobie Wasze uwagi, ale i tak będę pisał po swojemu, bez większych zmian".
Trzech komentujących i podobne uwagi. Według mnie coś jest nie tak. Chcę starego @Darjima, chcę i basta -ja Twój stały czytelnik. Hawk.
Przeczytałam wszystkie części, dla mnie to bardzo przyjemna w odbiorze lektura. Ciekawa, fajnie zbudowana i intrygująca. Dobrze obserwuje się przesuwanie granic. Brakuje mi tutaj wejścia w głowy bohaterów, jestem bardzo ciekawa jak mają się ich myśli i emocje w poszczególnych momentach. Chętnie przeczytałabym o dalszych losach Izy i Tomka, furtka jest uchylona, czekam więc na kolejną część 😉
Iza okazała się klasycznym narcyzem z pewnymi psychopatycznymi skłonnościami. Związek z Tomkiem to już fikcja. Jeśli Tomek ma bardzo niska samoocenę będzie próbował to ratować, ale już nigdy nie będzie szanowany, Już nigdy nie będzie równoprawnym partnerem. Tak zdecydowała Iza. To jej wybór. Czy to jakaś zemsta? Nie wiem. Jeśli Tomek jest facetem z stabilnym Ego po prostu odejdzie. Może będzie cierpiał? ale zrozumie, że ten związek to fikcja. Jest jeszcze jeden wariant. Tomek to psychopata z narcystycznymi naleciałościami. Wtedy zagra w grę Izy i ją zniszczy. Ona w swym narcyzmie wystawiła się na tacy, nie ma już nic więcej do zaoferowania, a wysłanie mu filmu to dowód na skrajny narcyzm pomieszany z skrajną głupotą. Takich jak ona są setki. Zdeprecjonuje, wykaże pozornie fascynację, sprawi by do reszty się w narcyzmie rozpłynęła i mentalnie zniszczy, potem z uśmieszkiem odejdzie. Tak to widzę. Ale świetnie się czytało, brawo 🙂)) Ta kobieta poza orgazmem niewiele ma do zaoferowania. Są mężczyźni którym to imponuje, ale tylko do czasu. ps. Oczywiście autor rozegra to jak zechce, mniej lub bardziej realnie, to tylko fantazja.
Strasznie to dla mnie tartaczne opowiadanie. Poprzednie, Twoje opowiadania, koncentrowały się na fabule, napięciu, narastaniu emocji itp. A teraz - para chciała, para kopulowała, para osiągnęła satysfakcję. Koniec.
@Egon Słuszna uwaga, ale te moje opowiadania są, jak rozdziały książki i kolejne części nawiązują do poprzednich. Zauważcie, że pod koniec opowiadania, Iza z Tomkiem mówią o urlopie i spotkaniu - przylocie Izy do Stanów. Kończąc cykl "Iza w sieci" nie wyjaśniłem tak istotnego grzechu, jakim jest zdrada, bo faktycznie była to zdrada, ale zrobiłem tak celowo. Jeśli dołączyłbym opis ich spotkania, tekst byłby zbyt długi. Mam rozpisane ich przygody na klika części do przodu i nawet trochę już napisane. Tak jak wspomniałem wcześniej, być może będzie kontynuacja, a może już temat się trochę "przejadł". Wszystko zależy od zainteresowania. Pozdrawiam.
@MikeEcho
Jeszcze raz dzięki za opinie. Naprawdę je cenię i korzystam. Ja rzadko wypuszczam z poczekalni opowiadania, ale tylko dlatego, że także nie dysponuję zbyt dużą ilością wolnego czasu. Jeśli go mam i opowiadanie mi się spodoba, to głosuję nad wyjściem.
@Darjim
I bardzo dobrze, że masz swoje zdanie. To, co tu piszemy, to jakieś tam wskazówki, w którą stronę można pójść w dalszym rozwoju. Ja takie wskazówki wielokrotnie dostawałem, przydały mi się i to bardzo, więc mam dług do spłacenia. Możesz dziewięćdziesiąt dziewięć wyrzucić do kosza, ale jeżeli jedną wykorzystasz kiedyś, to już było warto się produkować. Wszak gdybyś nie chciał absolutnie znać opinii o swoich tekstach, ograniczyłbyś się do publikacji gdzieś, gdzie nie można ich komentować.
Tak, miałem radochę czytając "Przygodę w pociągu" - z definicji jak jakiś tekst mnie zupełnie nie pociąga, przerywam czytanie i nie wypowiadam się potem (z nielicznymi wyjątkami). Tak, zgadzam się "gardziołko" (jak to określiłeś) powinno być szerokie i dałem temu wyraz niedawno pod jednym z opowiadań w Poczekalni. Mam uprawnienia CLA od jakiś dwóch miesięcy a za wyjsciem z Poczekalni zagłosowałem sześć razy, to nie jest mało, biorąc pod uwagę, że nie zawsze mam czas na czytanie. Gdyby ten tekst był w Poczekalni, na pewno zagłosowałbym siódmy raz, mimo, że dyszki (tym razem) nie daję.
Tak jak pisałem, jest potencjał, może jeszcze opowiadanie zamykające ważniejsze wątki i na końcu coś nieoczekiwanego co zostawi furtkę do powrotu bohaterów.
Cześć @Bartek,
Super, że patrzysz na to żeglarskim okiem, ale troszkę nie rozumiem, o które miejsce opowiadania Ci chodzi. Juhas był przy sterze tylko przez krótką chwilę, gdy Wi wyskoczyła ratować dziewczynkę uwięzioną pod pokładem przewróconego jachtu. Potem (co jest wyraźnie zaznaczone) dziewczyna wróciła za ster i półwiatrem pożeglowała do brzegu. Tam weszli w trzciny, zrzucili żagle i dopiero wtedy Windy poszła na dziób (ocenić, czy zdołają dopagajować lub dociągnąć jacht do brzegu).
Przynajmniej tak to wymyśliłem w mojej głowie. Jeżeli tekst jest niespójny z tą koncepcją, proszę, wskaż dokładniej, w którym miejscu?
Dzięki @MikeEcho i @jamer106 za opinie. Szanuję je, ale pozostanę przy swoim zdaniu, swojej formie i swoim stylu. Dobrze wiem, że moje pisanie nie jest perfekcyjne. Przez cały czas jest to pełna amatorszczyzna, która daje mi dużo radości. I właśnie tak ją traktuję.
Myślę, że ta strona powstała właśnie dlatego, żeby dawać radochę czytelnikom. O to w tym wszystkim chodzi.
Ta strona z założenia miała być zbiorem amatorskich i pokątnych, trzymanych zwykle na dnie szuflady, opowiadań. Zgadzam się, że nie powinny ukazywać się tutaj typowe gnioty, ale myślę, że gardło powinno się nieco poszerzyć i obficiej wpuszczać na stronę główną całkiem nowych, nawet odrobinę nieporadnych pisarzy. Oni muszą mieć tylko jedno – pasję.
Iza zdradziła Tomka dwukrotnie z Jakubem i na dodatek z dwoma wynajętymi panami..sam jestem ciekaw jak mąż przyjąłby jej tłumaczenia. Z checia dowiedziałbym się jaka byłaby recenzja książki Jakuba odnośnie spotkań z Izą.. a może tomek zostawi Izę ponieważ mimo podniecenia nie będzie mógł znieść upokorzenia. Iza zwiąże się na jakiś czas z Jakubem zachłyśnięta nowymi doznaniami i będę próbować spełniać najmroczniejsze marzenia..
Oj @Darjimie. Mam z Tobą problem. Jak Cię lubię to to opowiadanie...
Gdybyś to zakończył że to jest sen i obudziłeś się ( patrząc na bok czy aby żona się nie przebudziła) i dostrzegając że bez dotykania miałeś po tym śnie ejakulację to daje topową dychę. Piękny sen zakończony przyjemnością. Cztery, góra pięć zdań że to był sen.
Leży mi fabuła. Sorry jestem szczery do bólu. Tu jest wszystko tak przewidywalne i tak proste że to chyba nie do końca Ty pisałeś. Nie wierzę. Brak jakiegokolwiek podejścia psychologicznego. Ona gwiazdeczka porno, on... no właśnie? Twierdzi że jest fotografem. To do licha niech i ona go pozna z wystawy , z czegokolwiek. Równie dobrze mógłby powiedzieć że jest półtora komandosa po misji z Burkina Faso (super tajnej).
Gdyby się spotkali w Warsie, zaprosiła by go do swojej kuszetki, oj do kibelka to bym to przełknął.
Z tymi piersiami to tez różnie piszesz -raz średnie, raz niewielkie -ale czort z nimi.
Najbardziej razi mnie ta prostota akcji. Czytałem wiele Twoich opowiadań, pod wieloma dawałem komentarze i powiem Ci tak -to chyba jest ....
Przeczytałem dwa razy. Myślę sobie, może za pierwszym razem za bardzo krytycznie podszedłem, przeczytam drugi raz i cholerka to samo.
Daj temu opowiadaniu trochę ikry, niedopowiedzeń i realizmu. To jest moje SUBIEKTYWNE zdanie. Brakuje mi tutaj "starego @Darjima" . Tu wszystko idzie za prosto, za łatwo, nierealnie. Tak @Darjimowa surowizna, nienakarmiona tym prawdziwym @Darjimem.
O powtórzeniach pisał @MikeEcho. Proszę Cię @Darjimie, daj więcej realizmu i portretu psychologicznego ( i dialogi są dla mnie nieco nienaturalne momentami).
Upss. Chyba straciłem kolegę. Trudno, przyjdzie mi z ta stratą żyć.
Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich. Decydując
się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.
Pliki cookies i polityka prywatności
Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO).
Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich
danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych
parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.
jamer106 · 13 maja 2025 · "Strażniczka Bałtyku (I) "Честь имею""
@Klaudia . Akcja rozgrywa się w latach 2006-2007. Wrzucenie "slangu" do policjantki. Siedem miesięcy, a trzy lata to różnica, ale co ja tam wiem. Facet jestem. W latach kiedy byłaś małą dziewczynką, to niektóre matki na swoje dzieci mówiły "bachor". No cóż opowiadanie pisał facet i poległ na całej linii.
"żadna matka nie mówi na swoje dziecko per "dzieciak". -na pewno? Żadna? Wątpię.
XXX_Lord · 12 maja 2025 · "Nimfomanka (Remastered)" ·
Cześć @hello
Cieszę się, że choć do połowy historia spełniła Twoje oczekiwania, szkoda że druga część już nie 😉 Historia zdecydowanie nie jest apoteozą tradycyjnego w konserwatywnych kręgach modelu związku i rodziny, a tym bardziej mężczyzny jako zbawcy kobiecej cnoty i rycerza na białym koniu (bohater ma również swoje demony i nie jest papierową, "białą" postacią), a raczej próbą udowodnienia, że nawet w przypadku najgorszego bagna, można się z niego wydostać (pierwsza część, która Tobie się podoba, to właśnie jest bagno nałogu, w drugiej następuje autorefleksja).
I przede wszystkim - dzięki za przeczytanie i komentarz.
XXX_Lord · 12 maja 2025 · "Defloratio Anale"
@Vee
Dzięki za uznanie, ale Twoim historiom niczego nie można odmówić 🙂 Poza tym łaska pańska na pstrym koniu jeździ, więc za jakiś czas może się okazać, że moje teksty już się nie podobają i zostanę zjechany w komentarzach 😉
Co do historii - wiesz, ja też lubię zanim dojdzie do "konsumpcji" poznać bohaterów. Ba, preferuję zdecydowanie dłuższą formę, a seks u mnie zazwyczaj jest zepchnięty na drugi albo trzeci plan. Ale tutaj zdecydowałem, że o bohaterach nie będzie wiadomo kompletnie nic (może poza tym, że kobieta ma "dorodne melony, zakończone malinami"), treść będzie ograniczona do seksu i dialogów oraz opisów z kopulacją związanych. To celowe zagranie, po to, aby Czytelnik mógł sobie ich zwizualizować, bez podpowiedzi Autora, a o bohaterach nie wiemy nic, a treść to mały wycinek z ich sypialnianego życia.
Z tym facetem i zaśnięciem przed, to mnie się samemu kiedyś taka akcja przydarzyła, więc jestem żywym przykładem tego, że się da 😁 ale masz rację, zdanie o zmęczeniu i wizualizacja np. ziewnięcia załatwia sprawę i Czytelnik dostaje odpowiednie info.
I na koniec - tagi. Mam z tym również dylemat, ale tutaj musiałem jasno określić zakres tematyczny opowiadania tak, aby Czytelnicy wiedzieli, czego się spodziewać (mało treści, dużo kopulacji). Sam nie lubię, kiedy zabieram się za historię, a okazuje się finalnie, że oczekiwałem czegoś więcej, a skończyło się na seksie i dialogach rodem od Teresy Orlovski.
A Twoim zdaniem tak detaliczne tagi popsuły czytanie? Wolałabyś bardziej neutralne?
Dzięki za długi komentarz, o to mi chodzi 🙂
Vee · 12 maja 2025 · "Defloratio Anale" ·
Lordzie, dobrych autorów staram się oceniać przez pryzmat własnego widzimisię. Czasem rzucę jakąś obiektywną prawdę, ale zazwyczaj piszę o własnych preferencjach i nastroju po lekturze, żeby twórca po prostu poznał oddziaływanie swojego dzieła. W żadnym razie więc nie bierz tego do siebie. Na przykład lubię przed sceną seksu cokolwiek dowiedzieć się o postaciach. Idealnie byłoby dla mnie przerzucić nieco literek z opisów seksu, w których dzielisz włos na czworo, do kreacji postaci i jakiejś chwili oddechu w samym seksowaniu. Ale to tylko ja. Zresztą z naszej dwójki to Twoje teksty cieszą się większym uznaniem ogółu 😀
Co do snu. Wyznaję zasadę, że można opisywać nawet najbardziej odjechane rzeczy, jeśli się je sensownie uzasadni. Często wystarczy do tego pół zdania. Tu jakoś trudno mi uwierzyć, że podniecony facet usypia przed przyjściem ukochanej, ale wystarczyłoby przemycić gdzieś, że był bardzo zmęczony i problem znika. To w zasadzie mój jedyny obiektywny przytyk.
Życzę wielu komentarzy 😉
EDIT: jeszcze do dyskusji o tagach dorzucę, że zawsze mam dylemat, czy należy tagiem spojlerować. W przypadkach taki jak ten psuje to nieco frajdę, a jednak niektórzy mogą być zawiedzeni takim obrotem spraw. Na szczęście tekst nie jest długi :-)
Klaudia · 12 maja 2025 · "Strażniczka Bałtyku (I) "Честь имею""
Haha, moja imienniczka XD a tak ogólnie to żadna matka nie mówi na swoje dziecko per "dzieciak". Sama jestem mamą też synka jak główna bohaterka i nigdy na swojego syna który ma dopiero 7miesięcy nie powiedziałam. Mówię o nim i do niego czule, bo na to zasługuje i go kocham z całego serca. Jak już to "Bo syn czeka" a nie "dzieciak"
hello · 12 maja 2025 · "Nimfomanka (Remastered)"
do połowy bardzo mi się podobało, później zrobiło się nudno.
chciałabym raz zobaczyć historię z happy endem, który nie polega na tym, że kobieta znalazła Idealnego Mężczyznę, który swoim magicznym członkiem wyleczył ją z traumy, no i oczywiście wróciła do obowiązkowej monogamii.
XXX_Lord · 12 maja 2025 · "Defloratio Anale"
W końcu komentarze, uff. A już myślałem, że Pokątne wymierają. Nie ukrywałem, że oceny są dla mnie kwestią drugorzędną, a miarą dobrego opowiadania jest liczba komentarzy pod nim. Skoro komuś chciało się poświęcić kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt minut na naskrobanie opinii, to znaczy, że historia wzbudziła emocje, a o to w pisaniu chodzi.
Oczywiście nie liczę opowiadań, pod którymi w komentarzach rozkręciła się gównoburza (a takich kilka również by się znalazło), nie związana z treścią, są one jednak na szczęście w mniejszości.
A teraz odpowiadając po kolei:
@deal
Na złośliwości z wieczora Ci się zebrało, co? 😉 Przeca ja pod Koreańcem nie cisnąłem po biednych Czytelnikach, tylko po określonej grupie Autorów (których nota bene już tu nie ma), więc drodzy Czytelnicy - nie gryzę i naprawdę na Was czekam. Jak Wam się podoba albo nie podoba, to piszcie, to dla mnie nagroda za wysiłek przy pisaniu, każda opinia, nie tylko pozytywne. Nie są nią oceny, a właśnie komentarz.
Dawaj te błędy, bo jestem ciekawy, co wynalazłaś 😉
A sernik bez rodzynek, to jak uczeń bez pały (czy jakoś tak) 😁
@Vee
W wersji mobilnej nie działa mechanizm cytowania, więc będę ręcznie wklejał cytaty z Twojego posta i odnosił się do nich.
"Uczucia mam mieszane. "
Ja również. Kiedyś pod którymś z opowiadań dostałem komentarz w stylu "wg mnie to nie jest Twoje najlepsze opowiadanie". Odpisałem "to jest nas dwoje, bo wg mnie również nie". Pasuje w 100% do ww. historii.
"(...)W porównaniu z tamtym utworem to jest po prostu w porządku. Tylko i aż, ale dla mnie tylko."
Ta króciutka historia nigdy nie miała ambicji być czymś więcej, niż króciutką historią, do przeczytania na kiblu w pracy po porannej kawie albo przy okazji lunchu.
"Z początku podoba mi się rozmowa kochanków. Jest naturalna i dobrze nastraja. Kiedy jednak przechodzimy do niekończącej się młócki, zabijają mnie zdania stukrotnie złożone oraz monotonia. "
A ostrzegałem w tagach, że to pornos 😉 przy szacowanych 17 minutach czytania i tagach "krótko" oraz "tylko seks" nie ma co się spodziewać wykonania analizy psychologicznej bohaterów i poznania ich drzew genealogicznych do piątego pokolenia wstecz 😉 co do zdań wielokrotnie złożonych, kwestia gustu i przyjęcia odpowiednich założeń. Tutaj pasowały mi dłuższe zdania, niekiedy stosuję krótsze, ale nie jestem fanem takiego stylu - w takich przypadkach mam wrażenie czytając, jakbym strzelał z pistoletu albo czytał telegram, w którym co zdanie brakuje "stop".
"Podoba mi się złamanie schematu z tym, kto ostatecznie kogo posuwa, ale kompletnie nie trafia do mnie jak do tego doprowadziłeś. Może czegoś nie pamiętam, bo piszę ten komentarz wiele godzin po czytaniu (nie, @deal, nie ze strachu 😀), ale nie rozumiem co tam się stało. Facet czeka sobie w łóżku na wyjście kobiety spod prysznica, usypia, nie orientuje się, kiedy jest związany? Przecież chyba nic mu nie dosypano, bo nie wspominasz o piciu napojów. Skoro ona miała w planach taką intrygę to również dziwne, że o powodzeniu akcji zdecydował przypadek. Może coś mi umknęło. Jeśli tak, to daj znać 🙂"
Bohater usnął znużony w oczekiwaniu na swoją wybrankę. Miała pojawić się w kwadrans, a przyszła kiedy? Sam tego nie wie, bo stracił orientację w czasie i zapadł w sen. Na dodatek zasnął tak mocno, że nie czuł, jak związała mu ręce i nogi (to jest możliwe, niektórzy maja tak mocny sen) - nie trzeba od razu aplikować komuś potężnej dawki chloformu lub innych środków odurzających, żeby pozbawić go przytomności. Być może nie jest to wystarczająco wyraźnie powiedziane, ale dla odmiany kiedyś mi zarzucono, że robię z Czytelników idiotów, podając im wszystko na tacy i żeby pozostawiać niektóre elementy historii w sferze domysłów, więc tak też zrobiłem tutaj i stety/niestety wszystkich nie zadowolę.
"Błędów sobie nie zapisuję, a i wiedząc na kogo jesteś cięty, tym bardziej nie mam zamiaru robić wyjątku 😉 "
A tego zdania nie kumam.
"Skoro tak sprzeciwiam się bezseksowym treściom na eroportalu, to tutaj wypada mi docenić. Nie jest to co prawda moja wymarzona proporcja, ale przecież nie musi być. Dobrze, że znowu piszesz ;-)"
Treści bezseksowe również są spoko, czasem nie ma co na siłę pchać bzykania do scenariusza, kończy się groteskowo.
Tak jak napisałem powyżej, moją ulubioną pozycją to również nie jest - ot krótki strzał na kilkanaście minut czytania.
Dziękuję Ci za, przeczytanie, komentarz i poświęcony czas 🙂
@Roberto
Tobie również dziękuję za przeczytanie, komentarz i za dobre słowo 🙂
Roberto · 12 maja 2025 · "Defloratio Anale"
Lubię ten styl pisania.
Vee · 11 maja 2025 · "Defloratio Anale"
Uczucia mam mieszane. Znam Cię, Lord, głównie z "Przepchaj mi rurę". Tekstu czytanego na długo przed moim debiutem, który wywarł wpływ na kilka moich prac i jest wysoko na mojej top liście. W porównaniu z tamtym utworem to jest po prostu w porządku. Tylko i aż, ale dla mnie tylko.
Z początku podoba mi się rozmowa kochanków. Jest naturalna i dobrze nastraja. Kiedy jednak przechodzimy do niekończącej się młócki, zabijają mnie zdania stukrotnie złożone oraz monotonia. Podoba mi się złamanie schematu z tym, kto ostatecznie kogo posuwa, ale kompletnie nie trafia do mnie jak do tego doprowadziłeś. Może czegoś nie pamiętam, bo piszę ten komentarz wiele godzin po czytaniu (nie, @deal, nie ze strachu 😀), ale nie rozumiem co tam się stało. Facet czeka sobie w łóżku na wyjście kobiety spod prysznica, usypia, nie orientuje się, kiedy jest związany? Przecież chyba nic mu nie dosypano, bo nie wspominasz o piciu napojów. Skoro ona miała w planach taką intrygę to również dziwne, że o powodzeniu akcji zdecydował przypadek. Może coś mi umknęło. Jeśli tak, to daj znać 🙂
Trochę zawiódł mnie ten podział na on-ona. W sumie obie te części są pisane trzecioosobowo z mieszanej perspektywy i jedyna różnica polega na tym, kto kogo.
W tekście nie ma jakiejś konkretnej stylizacji, ale językowo jest dobrze. Zdania trzymają się kupy i wynikają z siebie. Wolę, jak opowieść bardziej płynie, ale może to moje preferencje. Fajerwerków nie udało mi się znaleźć, ale nie zawsze muszą one być. Błędów sobie nie zapisuję, a i wiedząc na kogo jesteś cięty, tym bardziej nie mam zamiaru robić wyjątku 😉 Było ich na tyle mało, że mnie nie raziły, ale nie powiem, żeby nic się w oczy nie rzuciło 🙂
Skoro tak sprzeciwiam się bezseksowym treściom na eroportalu, to tutaj wypada mi docenić. Nie jest to co prawda moja wymarzona proporcja, ale przecież nie musi być. Dobrze, że znowu piszesz ;-)
deal · 11 maja 2025 · "Defloratio Anale" ·
O rany, rany ("jestem niepokonany (...)", aż Paktofonika włączyła mi się z tyłu głowy)! Lord wziął się do roboty 😱
A co tu tak pusto w komentarzach? Wystraszyłeś wszystkich komentujących, a ostrzegałam Cię pod moim Koreańcem, żebyś tego nie robił. To teraz masz. Wzięło i się zemściło na Tobie. Karma - tak to się nazywa, Ty bestio pyskata.
Na szczęście ja się Ciebie nie boję, pff. Nic, a nic. Dlatego też wrzucam poniżej wszystko, co skrzętnie wydłubałam, jak rodzynki z sernika (ohyda, nawiasem mówiąc. Kto normalny lubi takie zimne, napuchnięte... Pfle 🤢).
Co Wy? Serio się go boicie? STRZELAJCIE DO NIEGO, przecież to widać, że lubi, jak boli ("hehe")! A jak się boicie, to przyjdźcie do mnie naskarżyć, a ja Lorda za ucho wyczochram, czy coś 😉
A listę wydłubanek podeślę Ci na priv, bo znowu to mnie zaczną się bać. Co se czarny pijar będę robić? 😁
darjim · 10 maja 2025 · "Przygoda w pociągu"
@Vee
Dziękuję serdecznie. Szczerze mówiąc, i ja też nie przepadam za dialogami, szczególnie w chwilach zbliżenia. Mnie także wydają się one być bardzo sztuczne i za bardzo mechaniczne.
Jeżeli chodzi o Mickiewicza, to mamy tylko jedną wspólną cechę: okropny charakter pisma. Przyznać jednak muszę, że Mickiewicz bazgrał bardziej. Dzięki i pozdrawiam.
Vee · 10 maja 2025 · "Przygoda w pociągu"
@darjim, z grubsza zgadzam się z poprzednimi głosami niezadowolenia, więc daruję sobie rozpisywanie się na temat mankamentów. Może poza tym, że nie przepadam za dialogami. Wydają mi się sztuczne i wpływają na kiepski odbiór obu postaci. Właściwie już od pytania o pornhub można się poczuć dosłownie jak na tej witrynie, a skoro wchodzę na Pokatne, zamiast właśnie tam, to oczekuję nieco więcej 🙂 Przy czym jakiegoś rozczarowania nie odczuwam. Twój warsztat uległ poprawie, sam też nie kreujesz się na nowego Mickiewicza. Uważam to za zdrowe podejście i bardzo je doceniam, a że czasem natknę się na jakiś gorszy tekst to już sobie wpisuję w koszty 🙂
darjim · 10 maja 2025 · "Przygoda w pociągu"
@XXX_Lord
Dziękuję za wyrażenie swojej opinii. Rzeczywiście. Ostatnio bardziej przysiadłem nad stroną techniczną swoich opowiadań, bo jakiś czas temu zwrócono mi na to uwagę. Wcześniej tym absolutnie się nie przejmowałem skupiając się nad treścią. To był błąd.
Rzeczywiście, bardzo lubię zdania złożone i staram się ich używać w poprawny sposób.
Fabuła nie jest wydumana i wcale taka nie miała być. To tylko opowieść o przygodzie dwójki bohaterów podczas podróży nocnym pociągiem. Taki typowy oneshot do szybkiego przeczytania dla relaksu.
Dziękuję więc, że przeczytałeś i zechciałeś poświęcić kilka minut na napisanie komentarza.
Twoje teksty są niezłe i zawsze bardzo mi się podobały. Dzięki. Pozdrawiam.
XXX_Lord · 10 maja 2025 · "Przygoda w pociągu"
Cześć @darjim
Nie mam pojęcia, jak to się stało, że nie do tej pory nie czytałem Twoich opowiadań. Widząc najnowsze postanowiłem nadrobić ten brak i zerknąłem na "Przygodę w pociągu".
Jakie mam wrażenia?
Zacznę od strony technicznej - tu zastrzeżeń brak, interpunkcja - jest, akapity - są, półpauzy w dialogach - są. Nie rzuciły mi się w oczy błędy, przy czym nie analizowałem zbytnio tekstu pod tym kątem. Zazwyczaj patrzę na kilka pierwszych akapitów, po których od razu widać, czy Autor przyłożył się do korekty, Jesli są błędy, przystępuję do wiwisekcji treści.
Ty zadbałeś o stronę techniczną, więc skupiłem się na fabule.
Nie zamierzam uczyć Cię pisać, jesteś autorem z prawie dwukrotnie dłuższym stażem ode mnie (jak to mówią, "starych drzew się nie przesadza" 😉), jedyne na co zwróciłbym uwagę, to zastosowanie większej liczby zdań złożonych. Przy konstrukcji opisów, jaką przyjąłeś opowiadanie czyta się momentami jak telegram.
Przykład:
U Ciebie
"Odnalazłem swoje miejsce i rozgościłem się w przedziale. Krótko byłem w nim sam, bo po chwili pojawiła się młoda i bardzo ładna dziewczyna. Pomogłem jej umieścić walizkę na górnej półce. Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie i zajęła miejsce naprzeciwko. Bardzo się ucieszyłem, bo przynajmniej będzie się do kogo odezwać w czasie podróży. A czekało mnie ponad osiem godzin jazdy."
Moja propozycja
"Odnalazłem swoje miejsce i rozgościłem się w przedziale, ale krótko byłem w nim sam, bo po chwili pojawiła się młoda i bardzo ładna dziewczyna. Uśmiechnęła się do mnie i zajęła miejsce naprzeciwko po tym, jak pomogłem jej umieścić walizkę na górnej półce, a z faktu towarzystwa ucieszyłem się niepomiernie, bo przynajmniej będzie się do kogo odezwać w czasie podróży, w końcu czekało mnie ponad osiem godzin jazdy."
To sugestia do przemyślenia - zdania wielokrotnie złożone sa trudne w konstrukcji, ale dają Czytelnikowi wrażenie "płynięcia" przez historię.
Odnośnie fabuły - estymowany czas historii nie dawał mi nadziei na rozwinięty scenariusz, ale nie jestem rozczarowany. Poprowadziłeś scenę dokładnie tak, jak tego oczekiwałem, może trochę bardziej uwypukliłbym obawy mężczyzny przed wtargnięciem przez osobę trzecią do przedziału w trakcie zbliżenia - o ile Angela to aktorka porno, więc jest obyta z nagością wobec osób trzecich, o tyle bohater to zwykły gość z ulicy, który pornosy ogląda, a nie w nich gra, poza tym stosunek w miejscu publicznym jest zakazany prawnie i można mieć przez to kłopoty (gdyby np. ktoś z pasażerów wezwał SOK-istów).
Poza ww. kwestią - ciekawa i przyjemna w czytaniu fantazja. Najgorsze jest dla mnie po zakończeniu czytania poczucie rozczarowania i straconego czasu, w przypadku Twojej historii absolutnie takiego poczucia nie miałem.
Dobrze jest widzieć, że starzy autorzy publikują i jeszcze im się chce.
darjim · 10 maja 2025 · "Przygoda w pociągu"
@Czytelnik
Na szczęście koniec był szczęśliwy.
Nawet tartak ma swoje plusy. Dzięki za opinię.
XXX_Lord · 10 maja 2025 · "Plaża prawie prywatna"
"Losowe opowiadanie" to jedna z moich ulubionych funkcji tutaj. Z jednej strony pozwala odkopać perełki z głębokiej przeszłości, na które samodzielnie pewnie bym nie wpadł, a z drugiej daje możliwość porównania, jak zmieniały się historie, publikowane na Pokątnych na przestrzeni lat.
W przypadku "Plaży prawie prywatnej" mamy do czynienia z w miarę doświadczonym na tamten czas Autorem (trzecie opublikowane opowiadanie), o ile w przypadku większości piszących na początku poprzedniej dekady to nie jest wyznacznik jakości, o tyle w przypadku tego autora widać, że przyłożył się do historii.
Oczywiście nie ma co porównywać jakości technicznej opowiadania w stosunku do obecnie publikowanych, ale jest zaskakująco dobrze. Pomijając zjedzone gdzieniegdzie przecinki i brak wcięć akapitowych, które na tamten czas nie były wymaganiem, strona techniczna jest dopieszczona, Autor zadbał o korektę (przy wsparciu jednej z bardziej doświadczonych Autorek) - czyta się bez bólu oczu. Zasób słownictwa gwarantuje Czytelnikowi, że nie zamęczy się, widząc powtórzenia tych samych zwrotów czy wyrazów co dwa, trzy zdania. Idealnie oczywiście nie jest, bo momentami nadużywane są zaimki osobowe, a oprócz brakujących w sporej liczbie przecinków obcięte są też kropki na końcu zdań, zauważyłem też brak ogonków w ą czy ę. Nie jest to jednak taka pożoga, jaką w dalszym ciągu spotykamy w niektórych historiach, publikowanych obecnie w Poczekalni, gdzie mówi Autorzy są praktycznie prowadzeni za rękę.
Co do fabuły - zapowiada się sztampowa historia i trochę taka jest, ale wszystko zależy od tego, jakie mamy oczekiwania. Jeśli Czytelnik nastawił się na seks i plastyczne opisy zbliżeń plus emocje wynikające faktu podglądania się par - opowiadanie spełnia swoją rolę. Jest podniecające, a tzw. jednoręczni Czytelnicy będą mieli pole do popisu. Natomiast dla osób, które szukają coś ponad seks, historii, której centrum znajduje się w innym miejscu, a seks jest tylko jednym z wątków - możecie przeczytać, ale przypuszczam, że zapomnicie o "Prawie prywatnej plaży* za kilka godzin - znam sporo lepszych, brudnych i lepkich opowiadań tutaj, traktujących tylko o seksie, a grubszej fabuły tutaj nie uświadczycie.
Podsumowując: patrząc na datę publikacji spodziewałem się duużo gorszej historii, głównie od strony technicznej. Tymczasem jest naprawdę nieźle, a fabuła mimo że trochę sztampowa po przeczytaniu nie daje Czytelnikowi wrażenia poczucia straconego czasu.
Miałem postawić 6, ale w sumie niech będzie 7. "Prawie prywatna plaża" dała radę.
darjim · 10 maja 2025 · "Przygoda w pociągu"
@jamer106
Dzięki wielkie.
jamer106 · 10 maja 2025 · "Przygoda w pociągu"
@darjim
"Dobrze wiem, że moje pisanie nie jest perfekcyjne." -i właśnie po to są komentarze byś do tej perfekcji z czasem doszedł.
"Myślę, że ta strona powstała właśnie dlatego, żeby dawać radochę czytelnikom. O to w tym wszystkim chodzi." -święta prawda. Skoro jednak czytelnicy zwracają Ci uwagę na pewne niedoskonałości, to daj im większą radość. Niech widzą że ich komentarze coś znaczą. Że autor bierze to sobie do serca i próbuje doskonalić warsztat.
Trzech komentujących zwraca na coś uwagę, mało tego piszesz że "Naprawdę je cenię i korzystam. " a z drugiej strony stwierdzasz "ale pozostanę przy swoim zdaniu, swojej formie i swoim stylu." Nie widzisz tutaj pewnej sprzeczności? Dla mnie to brzmi " Cenie sobie Wasze uwagi, ale i tak będę pisał po swojemu, bez większych zmian".
Trzech komentujących i podobne uwagi. Według mnie coś jest nie tak. Chcę starego @Darjima, chcę i basta -ja Twój stały czytelnik. Hawk.
Ewelka · 9 maja 2025 · "Iza i Tomek (XII). Iza w sieci (IV)"
Przeczytałam wszystkie części, dla mnie to bardzo przyjemna w odbiorze lektura. Ciekawa, fajnie zbudowana i intrygująca. Dobrze obserwuje się przesuwanie granic. Brakuje mi tutaj wejścia w głowy bohaterów, jestem bardzo ciekawa jak mają się ich myśli i emocje w poszczególnych momentach. Chętnie przeczytałabym o dalszych losach Izy i Tomka, furtka jest uchylona, czekam więc na kolejną część 😉
AmgiMigna · 9 maja 2025 · "Iza i Tomek (XII). Iza w sieci (IV)" ·
Iza okazała się klasycznym narcyzem z pewnymi psychopatycznymi skłonnościami. Związek z Tomkiem to już fikcja. Jeśli Tomek ma bardzo niska samoocenę będzie próbował to ratować, ale już nigdy nie będzie szanowany, Już nigdy nie będzie równoprawnym partnerem. Tak zdecydowała Iza. To jej wybór. Czy to jakaś zemsta? Nie wiem. Jeśli Tomek jest facetem z stabilnym Ego po prostu odejdzie. Może będzie cierpiał? ale zrozumie, że ten związek to fikcja. Jest jeszcze jeden wariant. Tomek to psychopata z narcystycznymi naleciałościami. Wtedy zagra w grę Izy i ją zniszczy. Ona w swym narcyzmie wystawiła się na tacy, nie ma już nic więcej do zaoferowania, a wysłanie mu filmu to dowód na skrajny narcyzm pomieszany z skrajną głupotą. Takich jak ona są setki. Zdeprecjonuje, wykaże pozornie fascynację, sprawi by do reszty się w narcyzmie rozpłynęła i mentalnie zniszczy, potem z uśmieszkiem odejdzie. Tak to widzę. Ale świetnie się czytało, brawo 🙂)) Ta kobieta poza orgazmem niewiele ma do zaoferowania. Są mężczyźni którym to imponuje, ale tylko do czasu. ps. Oczywiście autor rozegra to jak zechce, mniej lub bardziej realnie, to tylko fantazja.
Kuba · 9 maja 2025 · "Iza i Tomek (XII). Iza w sieci (IV)"
Zainteresowanie jest😀
Czytelnik · 9 maja 2025 · "Przygoda w pociągu"
Strasznie to dla mnie tartaczne opowiadanie. Poprzednie, Twoje opowiadania, koncentrowały się na fabule, napięciu, narastaniu emocji itp. A teraz - para chciała, para kopulowała, para osiągnęła satysfakcję. Koniec.
koko · 9 maja 2025 · "Iza i Tomek (XII). Iza w sieci (IV)"
@Egon Słuszna uwaga, ale te moje opowiadania są, jak rozdziały książki i kolejne części nawiązują do poprzednich. Zauważcie, że pod koniec opowiadania, Iza z Tomkiem mówią o urlopie i spotkaniu - przylocie Izy do Stanów. Kończąc cykl "Iza w sieci" nie wyjaśniłem tak istotnego grzechu, jakim jest zdrada, bo faktycznie była to zdrada, ale zrobiłem tak celowo. Jeśli dołączyłbym opis ich spotkania, tekst byłby zbyt długi. Mam rozpisane ich przygody na klika części do przodu i nawet trochę już napisane. Tak jak wspomniałem wcześniej, być może będzie kontynuacja, a może już temat się trochę "przejadł". Wszystko zależy od zainteresowania. Pozdrawiam.
darjim · 9 maja 2025 · "Przygoda w pociągu" ·
@MikeEcho
Jeszcze raz dzięki za opinie. Naprawdę je cenię i korzystam. Ja rzadko wypuszczam z poczekalni opowiadania, ale tylko dlatego, że także nie dysponuję zbyt dużą ilością wolnego czasu. Jeśli go mam i opowiadanie mi się spodoba, to głosuję nad wyjściem.
MikeEcho · 9 maja 2025 · "Przygoda w pociągu"
@Darjim
I bardzo dobrze, że masz swoje zdanie. To, co tu piszemy, to jakieś tam wskazówki, w którą stronę można pójść w dalszym rozwoju. Ja takie wskazówki wielokrotnie dostawałem, przydały mi się i to bardzo, więc mam dług do spłacenia. Możesz dziewięćdziesiąt dziewięć wyrzucić do kosza, ale jeżeli jedną wykorzystasz kiedyś, to już było warto się produkować. Wszak gdybyś nie chciał absolutnie znać opinii o swoich tekstach, ograniczyłbyś się do publikacji gdzieś, gdzie nie można ich komentować.
Tak, miałem radochę czytając "Przygodę w pociągu" - z definicji jak jakiś tekst mnie zupełnie nie pociąga, przerywam czytanie i nie wypowiadam się potem (z nielicznymi wyjątkami). Tak, zgadzam się "gardziołko" (jak to określiłeś) powinno być szerokie i dałem temu wyraz niedawno pod jednym z opowiadań w Poczekalni. Mam uprawnienia CLA od jakiś dwóch miesięcy a za wyjsciem z Poczekalni zagłosowałem sześć razy, to nie jest mało, biorąc pod uwagę, że nie zawsze mam czas na czytanie. Gdyby ten tekst był w Poczekalni, na pewno zagłosowałbym siódmy raz, mimo, że dyszki (tym razem) nie daję.
Kuba · 9 maja 2025 · "Iza i Tomek (XII). Iza w sieci (IV)"
Tak jak pisałem, jest potencjał, może jeszcze opowiadanie zamykające ważniejsze wątki i na końcu coś nieoczekiwanego co zostawi furtkę do powrotu bohaterów.
MikeEcho · 9 maja 2025 · "Biały szkwał, czyli mój krótki rejs do spełnienia" ·
Cześć @Bartek,
Super, że patrzysz na to żeglarskim okiem, ale troszkę nie rozumiem, o które miejsce opowiadania Ci chodzi. Juhas był przy sterze tylko przez krótką chwilę, gdy Wi wyskoczyła ratować dziewczynkę uwięzioną pod pokładem przewróconego jachtu. Potem (co jest wyraźnie zaznaczone) dziewczyna wróciła za ster i półwiatrem pożeglowała do brzegu. Tam weszli w trzciny, zrzucili żagle i dopiero wtedy Windy poszła na dziób (ocenić, czy zdołają dopagajować lub dociągnąć jacht do brzegu).
Przynajmniej tak to wymyśliłem w mojej głowie. Jeżeli tekst jest niespójny z tą koncepcją, proszę, wskaż dokładniej, w którym miejscu?
darjim · 9 maja 2025 · "Przygoda w pociągu"
Dzięki @MikeEcho i @jamer106 za opinie. Szanuję je, ale pozostanę przy swoim zdaniu, swojej formie i swoim stylu. Dobrze wiem, że moje pisanie nie jest perfekcyjne. Przez cały czas jest to pełna amatorszczyzna, która daje mi dużo radości. I właśnie tak ją traktuję.
Myślę, że ta strona powstała właśnie dlatego, żeby dawać radochę czytelnikom. O to w tym wszystkim chodzi.
Ta strona z założenia miała być zbiorem amatorskich i pokątnych, trzymanych zwykle na dnie szuflady, opowiadań. Zgadzam się, że nie powinny ukazywać się tutaj typowe gnioty, ale myślę, że gardło powinno się nieco poszerzyć i obficiej wpuszczać na stronę główną całkiem nowych, nawet odrobinę nieporadnych pisarzy. Oni muszą mieć tylko jedno – pasję.
Marc · 9 maja 2025 · "Iza i Tomek (XII). Iza w sieci (IV)"
Iza zdradziła Tomka dwukrotnie z Jakubem i na dodatek z dwoma wynajętymi panami..sam jestem ciekaw jak mąż przyjąłby jej tłumaczenia. Z checia dowiedziałbym się jaka byłaby recenzja książki Jakuba odnośnie spotkań z Izą.. a może tomek zostawi Izę ponieważ mimo podniecenia nie będzie mógł znieść upokorzenia. Iza zwiąże się na jakiś czas z Jakubem zachłyśnięta nowymi doznaniami i będę próbować spełniać najmroczniejsze marzenia..
jamer106 · 9 maja 2025 · "Przygoda w pociągu"
Oj @Darjimie. Mam z Tobą problem. Jak Cię lubię to to opowiadanie...
Gdybyś to zakończył że to jest sen i obudziłeś się ( patrząc na bok czy aby żona się nie przebudziła) i dostrzegając że bez dotykania miałeś po tym śnie ejakulację to daje topową dychę. Piękny sen zakończony przyjemnością. Cztery, góra pięć zdań że to był sen.
Leży mi fabuła. Sorry jestem szczery do bólu. Tu jest wszystko tak przewidywalne i tak proste że to chyba nie do końca Ty pisałeś. Nie wierzę. Brak jakiegokolwiek podejścia psychologicznego. Ona gwiazdeczka porno, on... no właśnie? Twierdzi że jest fotografem. To do licha niech i ona go pozna z wystawy , z czegokolwiek. Równie dobrze mógłby powiedzieć że jest półtora komandosa po misji z Burkina Faso (super tajnej).
Gdyby się spotkali w Warsie, zaprosiła by go do swojej kuszetki, oj do kibelka to bym to przełknął.
Z tymi piersiami to tez różnie piszesz -raz średnie, raz niewielkie -ale czort z nimi.
Najbardziej razi mnie ta prostota akcji. Czytałem wiele Twoich opowiadań, pod wieloma dawałem komentarze i powiem Ci tak -to chyba jest ....
Przeczytałem dwa razy. Myślę sobie, może za pierwszym razem za bardzo krytycznie podszedłem, przeczytam drugi raz i cholerka to samo.
Daj temu opowiadaniu trochę ikry, niedopowiedzeń i realizmu. To jest moje SUBIEKTYWNE zdanie. Brakuje mi tutaj "starego @Darjima" . Tu wszystko idzie za prosto, za łatwo, nierealnie. Tak @Darjimowa surowizna, nienakarmiona tym prawdziwym @Darjimem.
O powtórzeniach pisał @MikeEcho. Proszę Cię @Darjimie, daj więcej realizmu i portretu psychologicznego ( i dialogi są dla mnie nieco nienaturalne momentami).
Upss. Chyba straciłem kolegę. Trudno, przyjdzie mi z ta stratą żyć.
Strażniczka Bałtyku (III) "66 metrów"
Przetarty szlak
Weselna panna
Dążenie do celu (IV)
Strażniczka Bałtyku (II) "828"
Wybór (I)
Po godzinach
Dążenie do celu (III)
Unite the Dead (I)
Defloratio Anale