Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "Noc Tysiąca Rozkoszy (I)"  

0
0

@Hyde - będą kisnąć, póki nie zostaną dokończone. Podobnie jak każdy cykl każdego innego autora. Niestety zbyt wiele razy uwierzyliśmy (bo nie tylko ja), że doczekamy się finału opowieści i dawaliśmy autorom duuuży kredyt zaufania, po czym ci znikali, a my zostawaliśmy z długami. Wystarczy tego dobrego.

Pół biedy, gdyby w międzyczasie pojawiła się kolejna część, obiecująca więcej (albo przynajmniej będąca świadectwem, że autor wciąż jest jako-tako aktywny), ale nie. Poza tym otwarte pozostaje pytanie: na co właściwie mamy czekać? Obie części "Nocy tysiąca rozkoszy" mają w sumie około 10 minut wg licznika. Nie 100, tylko 10. To nie jest nawet wstęp, a wstęp wstępu. Jak zobaczę choćby rozwinięcie, to wtedy porozmawiamy poważnie.

Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "Nieostrokształtni"   ·

0
0

@Hyde - to ja rozwinę swój pierwszy komentarz: gdyby oceniać powyższy tekst w oderwaniu od tego, że jesteśmy na portalu erotycznym, dostałby ode mnie głos już wcześniej, choćby za samą formę. Natomiast w treści nie potrafię znaleźć ani czegoś podniecającego, ani po prawdzie zbyt wiele sensu. Pomimo więcej niż jednej próby. A przecież takie na wpół oniryczne, na wpół nie-do-końca-erotyki są tutaj obecne i bardzo często je doceniam (patrz @Entalia, @Tejot, kiedyś @Rascal czy @MeridaNiewaleczna), jednak w tym przypadku nijak nie potrafię. Co niekoniecznie musi być winą autora i jeśli tylko opowiadanie dostanie głosy od innych, osobiście przygotuję je do promocji na stronę główną.

jamer106 · 1 tydzień temu · "Gwałt w Pieninach i afera w Jaworkach"  

0
0

Tylko Beata tak się do Magdy zwracała, a Magda była jedyną, do której Beata tak się zwracała.

-dostrzegasz Autorko/rze coś nie tak w tym zdaniu, a to jedno z wielu.
Że był to sen, wiemy. Jasno to deklarujesz w tekście.
Nie ma odpowiedzi - nic nie poradzę. Trzeba coś zaradzić.
Przysiąść, przepatrzeć, poprawić (zasada trzech P).
Jak napisałem wcześniej - plan był dobry, siadło wykonanie, przez między innymi takie zdania i inne rzeczy.
Niektórym Autorom, bezpośrednio wskazuje błędy w tekście, zaznaczając je w komentarzu. Tu tego jest tak wiele że mój opis byłby większy niż długość opowiadania.
To nie jest hejt, wskazanie błędów, konstruktywna krytyka. Nic więcej.
Pozdrawiam.

Hyde · 1 tydzień temu · "Noc Tysiąca Rozkoszy (I)"  

0
0

Ogórków tego Autora też bym nie kisił w Poczekalni.

Hyde · 1 tydzień temu · "Nieostrokształtni"  

+1
0

W związku z wątkiem o kiszonych ogórkach w Poczekalni: może warto ten ogórek przenieść do zbioru głównego. Argumenty za: aspekt edukacyjny – nota biograficzna o de Sade, aspekt estetyczny – opowiadanie jest ładne i spójne; wszystko się klei, forma pasuje do fabuły, fabuła do preambuły i odwrotnie, aspekt humorystyczny – lektura poprawia humor.

Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "Gwałt w Pieninach i afera w Jaworkach"   ·

0
0

@DeszczowaM - rozumiemy, że taki był sen, natomiast jego opowiedzenie czytelnikom rządzi się swoimi prawami. I nie chodzi nawet o jakieś grube modyfikację wydarzeń, usilne nadawanie im logiki skutkowo-przyczynowej, sztuczne rozbudowywanie psychologii bohaterów i tak dalej. To po prostu jest słabo napisane i byłoby takie samo, jakbyś opowiedziała historię typu "ona spotyka onego w szkole". Przy czym tam fabuła mogłaby jeszcze trzymać się kupy, a tutaj - niestety - poległaś na obu frontach. I nie jest to moje czepialstwo, a stwierdzenie faktu. A szkoda, bo (co powtórzę) gdybyś miała lepszy warsztat i więcej doświadczenia w konstruowaniu fabuł, mogłoby z tego wyjść coś naprawdę ciekawego. Nawet jeżeli wciąż mocno niszowego.

Deszczowa_M · 1 tydzień temu · "Gwałt w Pieninach i afera w Jaworkach"   ·

0
0

@Agnessa_Novvak . @Jamer106 .
Taki był sen. Nic nie poradzę.

jamer106 · 1 tydzień temu · "Gwałt w Pieninach i afera w Jaworkach"   ·

0
0

@Agnessa_Novvak
Nie skreślam, Broń Boże. Chciała pierdyknac z wysokiego C, niestety wyszło ni straszno, ni smieszno.
Przekombinowala Zamysł przedni, wykonanie fatalne.
Sugeruję prostszą formę, bez mistyczno-horrorowych klimatów, bez odmiennych stanów świadomości.
Nie przekreślam, czekam na powrót Autorki/ka.

Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "Gwałt w Pieninach i afera w Jaworkach"  

0
0

@Jamer106 - uprzedziłeś mnie, bo w zasadzie moja opinia jest podobna. @DeszczowaM ewidentnie miała pomysł na coś oryginalnego, łączącego w sobie erotykę z motywami paranormalnej ludowości (czy jakkolwiek inaczej tego nie nazwiemy), tymczasem wyszedł z tego przypalony bigos z "guralskiej" karczmy. Szkoda, bo gdyby wcześniej autorka nabrała nieco wprawy przy okazji bardziej standardowych historii, mogłoby być to całkiem strawne. No ale nie jest. Co nie oznacza, że mamy skreślać debiutantkę i nie dać jej kolejnej szansy - widać, że wyobraźnia jest, za to umiejętności kuleją i to raczej na ich poprawie polecam się na razie skupić.

jamer106 · 1 tydzień temu · "Joanna na basenie"  

0
0

@Vendala
Oj, tam. Od razu zaszczyt. Nie podlizuj się, nieładnie. (żart).
Napisałem to, jak odbieram opowiadanie. Fakt, są w nim jeszcze błędy typowe dla debiutantów. Mnogość jej, jego i podobnych zaimków, nad którymi należy się pochylić, ale to norma, łatwo to wytępić, bo przyznasz chyba że fraza bodajże Jego własny penis, bez dwóch pierwszych wyrazów, będzie formą poprawną.
Czy uderzenie w klimat kazirodztwa to dobra droga. I tak i nie. Z pewnością kontrowersje klikają się i możesz liczyć na chmarę czytelników i komentarzy , zakazany owoc sprzedaje się najlepiej, tylko aby to było to zjadliwe i dobrze zaserwowane należy wbić się w kwestię psychologiczną, dać czytelnikom, dlaczego bohater się na to decyduje, co go pcha, i nie tylko opcja bo siostra/brat/kuzyn jest pod ręką, a już ojciec/córka, matka/syn, to trudny orzech do zgryzienia. Tatusiu jaki on duży i potem riki-tiki to dziecinada, nic nie mająca z realizmem, splycajaca temat. No i kwestia moralną takich zachowań, plus penalizacja ich.
Nie odciagam Cię od tego, niech każdy tworzy i pisze o tym co go interesuje.
Życzę powodzenia i czekam na kolejną opowiastkę.

jamer106 · 1 tydzień temu · "Gwałt w Pieninach i afera w Jaworkach"  

0
0

Nie za bardzo kumam, o co w tym opowiadaniu chodzi, mamy jakieś odjazdy, najprawdopodobniej po prochach, wizję, turoniow, BDSM, gwałtu, słowem miks, który trudno mi przełknąć. Dialogi nieco sztywne, warsztat nie powala, mnóstwo literówek, niezgrabnych zdań. Słownictwo też nieco ubogie, fabuła splątana. Opisy czynności seksualnych takie sobie, mechaniczne. Wtrącone wulgaryzmy, tak na siłę, pogarszają odbiór dzieła.
Może ja tak mam, może nie widzę metafizyki tego opowiadania, czegoś głębszego.
Do mnie nie przemawia.

Vendala · 1 tydzień temu · "Joanna na basenie"  

0
0

@jamer106
Łał! Przede wszystkim bardzo dziękuję! To zaszczyt dostać taką recenzję! No i za Twój głos za główną oczywiście również czuję wdzięczność.
Co do reszty, to w zasadzie, można by po prostu napisać „pełna zgoda” i na tym poprzestać 😉 Jednak, to byłoby niegrzeczne, czyż nie?😊

„Wszystko jest przewidywalne, scenariusz podobny, reakcje kobiety to kalka z poprzednich odcinków” – mnie to nie tyle razi, co budzi zawsze pewien niedosyt u La Vendy, ale taka to już jego specyfika i pewien osobliwy urok. Twórczość @Historyczki muszę chyba ciut lepiej zgłębić – namówiłeś 😉

„Co prawda do poziomu La Vendy, brakuje Ci trochę, ale jest to dla mnie kawał dobrej roboty.” – nie umiem z taką swobodą i równie plastycznie budować akcji, ale:
1) Może się kiedyś zbliżę 😊
2) To było trochę takie ćwiczenie – przyznam, że w wyniku podjudzenia przez niektórych czytelników 😊

„Pomogła córce uporać się z zapięciem jej nowego, kolorowego kombinezonu.” – dziękuję! Poprawione na „kostiumu”!

„Fabuła i pomysł - zasługuje na kolejny plus. Nie ma tu od razu ostrego seksu na początku. Bardzo dobrze dawkujesz erotykę.” – bardzo, bardzo się staram, więc cieszę się, że mi wyszło.

„Nie wiem ile jest tu La Vendy w @Vendali” – mam przewrotną nadzieję, że chociaż trochę jego ducha udało mi się przemycić.

Co do tych „nieścisłości”, cóż – La Venda za każdym razem fundował nam swoisty „reset” Joanny –jakby każde opowiadanie stanowiło oddzielną linię czasową. Tutaj idę tym samym tropem, choć ta niekonsekwencja czasem też mi trochę przeszkadza.

„Realizmu, troszkę też więcej by się przydało, bo wątpię że nastolatkowie byliby aż tak wyedukowani i na swój sposób perwersyjni, a i działanie Joanny, no też trochę naiwne. Nie jest to wada, bo rozumiem że wzorowałeś się na oryginale.” – jak najbardziej – pewne wątki są mnie lub bardziej przerysowane. Normalnie by nie przeszło, ale tutaj, to po prostu wynik świadomie przyjętej konwencji.

„Widziałbym Cię Autorze, a raczej chciałbym poznać, z innej strony - stwórz coś swojego, nie kalkę La Vendy. Fakt, będziesz miał tu grono wielbicieli, ale jednak pozostaniesz kopistą.” – Z jednej strony, tak pozytywny odbiór (chyba wolno mi tak powiedzieć?) był dla mnie jednak sporym zaskoczeniem. Widać po notach, komentarzach i wiadomościach, że sentyment do La Vendy wciąż jest żywy. Jeśli mogę się do czegoś przyznać, to do tego, że „Joanna na basenie” nie była planowana, a raczej została sprowokowana. O ile „Hołd dla Joanny w lesie” był świadomą kontynuacją – takim zajrzeniem za zasłonę tego, co mogłoby się wydarzyć potem – o tyle powyższy utwór to już próba odejścia od pogłębionej psychologii na rzecz napięcia i akcji, połączonych z wartkim stylem oryginału. Z drugiej strony, gdzieś już padła moja deklaracja, że nie zamierzam „spamować” kolejnymi klonami Joanno-podobnymi. Owszem mam w szufladzie jeszcze kilka pomysłów z zupełnie innej beczki. Nie ukrywam, że w oddali majaczy tam również koncepcja mini-serii o tematyce kazirodczej. Nie wiem jeszcze, w którą stronę to wszystko podąży, jednak czuję nieśmiały dreszcz na myśl o ponownym mierzeniu się z tą mocą twórczą i zawdzięczam go również Tobie, za co szczerze dziękuję!

Pozddro Klaudita · 2 tygodnie temu · "Pikantne uniesienia w Tunezji"  

+1
0

@XXX_Lord Bo autorka się wypiera, tak zwany efekt Streisand. Jakby zostawiła w spokoju nikt by nie wiedział a tak ludziesie jeszcze bardziej nakręcają i rozsyłają

Agnessa Novvak · 2 tygodnie temu · "Małe zbrodnie małżeńskie (IV)"  

+1
0

Zgodnie z obietnicą, autor poprawił warsztat oraz formatowanie. Co prawda na fabułę raczej niewiele się poradzi, a miejsca na redakcję i korektę i tak pozostało aż nadto (zerknę na to jeszcze w wolnej chwili w ramach możliwości), niemniej można już czytać opowiadanie bez bólu oczu. Czy dupy oraz godności, to inna sprawa 😉

Agnessa Novvak · 2 tygodnie temu · "Wilczyca (I-II)"  

+1
0

Witam serdecznie nową autorkę na Pokątnych i od razu przyznam, że takie debiuty to ja rozumiem! Historia jest całkiem intrygująca, bohaterowie dostają odpowiednio dużo czasu, by przedstawić się zarówno sobie, jak i czytelnikom (nawet jeśli ich interakcje są w paru miejscach nieco przegadane, ale wolę już takie podejście niż "jestem taki, bo jestem i nie interesuj się"), a napięcie erotyczne - mimo tagów, obiecujących znacznie więcej - powoli dawkowane. Doceniam i czekam na dalsze części, które już czekają na publikację. I temu także przyklaskuję, podobnie jak interakcjom miedzy @AlexFenriss a moderacją, bo zbyt często mamy do czynienia z autorami, którzy nie mają zamiaru nawet krzywego przecinka naprostować, nie mówiąc o choćby próbie dokończenia cykli.

Co się zaś tyczy przecinków, to jest nieźle, choć i tak polecam zrobić dwie rzeczy:
1. Zapoznać się z poradnikiem dotyczącym zapisu dialogów i didaskaliów: https://fantazmaty.pl/pisz/poradniki/jak-zapisywac-dialogi/ bo chwilami coś tu i ówdzie zgrzyta. Parę rzeczy już zostało przeze mnie poprawionych, zwłaszcza rozpoczynanie dialogu od didaskaliów, a nie rozmowy, resztę natomiast zostawiam Tobie, autorko. Uwierz, że warto.
2. Przejrzeć powtórzenia, przecinki, trafiające się tu i tam podwójne spacje, a potem przepuścić całość tekstu przez ortograf.pl lub sentencechecker.com, który wskaże pozostałe błędy. Wiem, że tekst tej objętości nie będzie ani łatwy, ani szybki w sprawdzeniu, niemniej przy okazji zapamiętasz wiele reguł i w przyszłości poprawki maszynowe nie będą już koniecznie.

W skrócie: już teraz opowiadanie jest mocnym kandydatem na awans na stronę główną, niemniej z zasady wstrzymam się do publikacji kolejnych epizodów. Chociaż już teraz polecam powoli szukać odpowiednich ilustracji, autorko 😉

jamer106 · 2 tygodnie temu · "Szymon, szkolny dręczyciel"  

0
0

@ichtiolog
Trudno się nie zgodzić z Twoim komentarzem @Ichtiologu. Autor braki nadrabia wulgaryzmami. Wątpliwe jest czy powróci po podszkoleniu, może lepiej będzie jak pozostanie, bo tu ani warsztatu, ani słownictwa, o fabule nie wspominając.

jamer106 · 2 tygodnie temu · "Joanna na basenie"  

0
-2

Z serią o Joannie jest tak, jak z opowiadaniami @Historyczki. Jednych przyciąga i podnieca, drugich zaś po kilku odcinkach, nie interesuje i odrzuca. Wszystko jest przewidywalne, scenariusz podobny, reakcje kobiety to kalka z poprzednich odcinków, jedynie sceneria i partnerzy inni. I jest w tym jakiś urok, a Tobie Autorze udało się to w sposób smaczny odtworzyć. Co prawda do poziomu La Vendy, brakuje Ci trochę, ale jest to dla mnie kawał dobrej roboty.
Warsztatowo dobrze, powiedziałbym bardzo dobrze. Gdzieś można by było coś poprawić, dogładzić

Pomogła córce uporać się z zapięciem jej nowego, kolorowego kombinezonu.

- nie wiem co to za kombinezon, chyba nie nurka, z pewnością chodziło o co innego.
Ogólnie jednak duży plus.
Fabuła i pomysł - zasługuje na kolejny plus. Nie ma tu od razu ostrego seksu na początku. Bardzo dobrze dawkujesz erotykę, od niewinnych dotyków, po coraz bardziej śmiałe poczynania nastolatków i jej syna. Masz u mnie wielkiego plusa, mało kto potrafi to tak opisać, nie nadużywając wulgaryzmów i operując poprawnym językiem i pchając akcję w odpowiedni sposób. Nie wiem ile jest tu La Vendy w @Vendali (chodzi o częściowe skopiowanie), nie porównywałem z jego twórczością, ale jeżeli od początku do końca pisałeś to sam, to chylę czoła.
Mamy tu jednak pewną nieścisłość : stwierdzasz że Henryk był jedynym jej partnerem, co nie wydaje się prawdą, gdyż opublikowałeś już wcześniej opowiadanie, gdzie miała partnera - bodajże syna.
Osobiście mnie razi wątek kazirodczy (ale to subiektywne odczucie), można było zakończyć to na podglądaniu. w tym momencie przedobrzyłeś, za dużo naraz. Czasami mniej, znaczy lepiej. Realizmu, troszkę też więcej by się przydało, bo wątpię że nastolatkowie byliby aż tak wyedukowani i na swój sposób perwersyjni, a i działanie Joanny, no też trochę naiwne. Nie jest to wada, bo rozumiem że wzorowałeś się na oryginale.
Widziałbym Cię Autorze, a raczej chciałbym poznać, z innej strony - stwórz coś swojego, nie kalkę La Vendy. Fakt, będziesz miał tu grono wielbicieli, ale jednak pozostaniesz kopistą. Masz ku temu zmysł i warsztat.
Moje mocne 9 i głos na Główną, a co tam. Zasłużyłeś na to (no chyba że to plagiat, to głos cofnę).
Pozdrawiam.

antechinus · 2 tygodnie temu · "Małe zbrodnie małżeńskie (II)"  

0
0

@jamer106 Dzięki za komentarz! Te kilak opowiadań pisałem równolegle, nie chronologicznie i na przestrzeni kilkunastu miesięcy. Dopiero po waszych komentarz widzę, że odbija się to na tekście, zdecydowanie trzeba to poprawić. Części Małych zbrodni, jak i NIeposkromionych marzeń będzie po kilkanaście. Problem polega na tym, że mam gotowe kila dalszych, natomiast mam mały zator twóczy na "łączniku" pomiędzy tymi opublikowanymi, a tymi późniejszymi. Jak sobie z nim poradzę, to wpadnie na stronę większa ilość. tym razem, z lepszą edycją.

antechinus · 2 tygodnie temu · "Nieposkromione marzenia (Prolog)"  

0
0

@Agnessa_Novvak Dzięki za informację zwrotną, przystępuję do poprawek 🙂

Jacek · 2 tygodnie temu · "Joanna na basenie"  

+1
-1

Doskonale opowiadanie. Daję maksymalna ilość punktów. Pisz dalej o Joannie.

Agnieszka · 2 tygodnie temu · "Joanna na basenie"  

+2
-1

Poprosimy ciąg dalszy.

jamer106 · 2 tygodnie temu · "Ola - moje pierwsze opowiadanie"  

0
0

@Tejot napisał prawie wszystko. Warsztat tragiczny, niektóre zdania typu Kali jeść, forma straszna, fabuła niewyszukana i podana w tragiczny sposób. Ocena 3, jest i tak nieco na wyrost.
Jeżeli Autorze, masz zamiar katować nas tekstami podobnie napisanymi, to daruj sobie.

Tejot · 2 tygodnie temu · "Ola - moje pierwsze opowiadanie"   ·

0
0

Drogi Autorze.
Zgodnie z zasadą, nie to ładne co ładne, lecz co się komu podoba, nie będę się rozwodził nad treścią i stylem. Powiem tylko tyle: jakakolwiek twórczość (nawet amatorska) nie powinna się cechować pośpiechem i niedbalstwem. Jestem w stanie zrozumieć potrzebę pisania, ogarniam chęć podzielenia się swoimi przeżyciami. Nie ogarniam natomiast strzelania sobie w kolano poprzez wrzucenie tekstu niedopracowanego. Do czego piję? Myślę mości @Vatrogasci, że gdybyś po napisaniu tego tekstu, zapomniał o nim na kilka - kilkanaście dni, a następnie jeszcze raz przeczytał, dostalibyśmy utwór być może nieco krótszy, ale z całą pewnością pozbawiony tej masy powtórzeń, powieleń myśli i zdań zbudowanych według schematu: "moja chcieć banan".

ichtiolog · 2 tygodnie temu · "Szymon, szkolny dręczyciel"  

0
0

Pomijając słownictwo, często nie do przyjęcia, to masz Autorze duże braki w języku polskim. Wróć, jak się podszkolisz.

jamer106 · 2 tygodnie temu · "Małe zbrodnie małżeńskie (II)"  

0
0

@Agnessa_Novvak
To diametralnie zmienia postać rzeczy. Nie wiem ile poprawiłaś. Tej części nie czytałem. odnosiłem się do jedynki.
"Do tego autor wrzucił wszystkie części naraz (chociaż mam wrażenie, że ostatnia fabularnie nie do końca jest finałem, ale to się sami przekonacie niedługo) i tyle go widzieli." - co za mania wrzucania jednego tekstu po drugim, dać uleżeć się temu pierwszemu, choćby z dwa dni w szczególności gdy to seria. Znaczy się opowiadanie z serii "odpal i zapomnij". Może i dobrze, nie narobię się.
@Agnesso - ostatnim co bym Ci chciał na złość robić. Motywacja "świeżaka", motywacja.
Jasno zaznaczyłem - po poprawie ma mój głos, nic "na zeszyt". Jest praca, jest głos. Wskazywać po mojemu, błąd za błędem nie widziałem sensu, bo poprawki byłyby dłuższe niż opowiadanie.
Taka u mnie promocja - na Black Friday, darmowa pomoc.
Pozdrawiam.

Agnessa Novvak · 2 tygodnie temu · "Małe zbrodnie małżeńskie (II)"  

0
0

Gdzieś po połowie zaczyna się coś w tej kwestii psuć, jakby to pisała inna osoba lub z przymusu. Brakuje naturalności i lekkości ( choć czasami znów mamy przebłyski tego), ale czuję skrzypienie.
Błędy warsztatowe łatwo można poprawić. Jeżeli podejmiesz wyzwanie służę pomocą w takim stopniu w jakim dam radę.
Zagrajmy @Agnessie na nosku i pokaż że potrafisz tak poprawić by wejść z tą opowiastką na Główną.



Odpiszę tutaj, bo lektura drugiej części powinna wiele wyjaśnić. Zwłaszcza to, że mamy do czynienia nie z naturalnością i nie ze stylizacją, ale bylejakością. I w zasadzie tylko początek, który obiecywał ciekawą historię, skłonił mnie do pracy nad tym tekstem, a nie wyrzuceniem go do kosza. Bo ile zostało włożone w niego pracy, żeby w ogóle nadawał się do czytania, to tylko ja wiem - i ani dialogi, ani korespondencja sms, ani nawet akapity nie wyglądały tak, jak wyglądają. Do tego autor wrzucił wszystkie części naraz (chociaż mam wrażenie, że ostatnia fabularnie nie do końca jest finałem, ale to się sami przekonacie niedługo) i tyle go widzieli.

Oczywiście nikomu nie bronię robić mnie czy komuś innemu na złość i głosować tak, by wypuścić na stronę główną cokolwiek, nawet przepis na zupkę z proszku, co nie znaczy, że temu przyklasnę.

jamer106 · 2 tygodnie temu · "Małe zbrodnie małżeńskie (I)"  

0
0

Mnie kupiłeś Autorze naturalnością. To cenię. Miałeś pomysł i ciekawe do pewnego momentu pociągnales fabułę. Warsztatowo dużo do poprawy, ale dobrej fabule dużo potrafię wybaczyć. Do pewnego momentu język jakim operujesz, jest tak swobodny i naturalny że aż Ci pozazdrościłem. Gdzieś po połowie zaczyna się coś w tej kwestii psuć, jakby to pisała inna osoba lub z przymusu. Brakuje naturalności i lekkości ( choć czasami znów mamy przebłyski tego), ale czuję skrzypienie.
Błędy warsztatowe łatwo można poprawić. Jeżeli podejmiesz wyzwanie służę pomocą w takim stopniu w jakim dam radę.
Zagrajmy @Agnessie na nosku i pokaż że potrafisz tak poprawić by wejść z tą opowiastką na Główną.
Jeżeli zainteresowany, kontakt na priv.
Po poprawie mój głos masz na tak.
Pozdrawiam.

Agnessa Novvak · 2 tygodnie temu · "Małe zbrodnie małżeńskie (I)"  

+1
0

Z pozoru historia jest nieciekawa - pospolici bohaterowie, codzienne problemy, nic odkrywczego. Jednak moim zdaniem to właśnie w tym tkwi jej największa zaleta, bo nie mamy do czynienia z postaciami oderwanymi od rzeczywistości w rodzaju statystycznych "młodych, wykształconych, z wielkich miast", a ludźmi, którzy mogliby być naszymi sąsiadami, znajomymi, członkami rodziny czy wręcz nami. Żeby nie ujawniać zbyt wiele, to choćby moją znajomą spotkało coś bardzo podobnego - z tą różnicą, że w jej przypadku skończyło się na rozwodzie. Być może tutaj całość została nieco spłycona i sprowadzona przede wszystkim do zaniedbania czy "głowa mnie boli, nie mam czasu, a w ogóle to nie, bo nie", to i tak cieszy mnie poruszenie takiego właśnie tematu.

Co nie znaczy, że jest pięknie, bo nie jest. Wręcz przeciwnie. Warsztatowo mamy do czynienia z dokładnie tymi samymi błędami, co w "Marzeniach", tylko jest ich jeszcze więcej i jeszcze mocniej kłują w oczy. Dlatego też, zamiast powtarzania poprzedniego komentarza, zalecę raczej zastosowanie się do wymienionych w nim uwag. Im szybciej, tym lepiej, bo co prawda nie jest to może opowiadanie z wielkimi szansami na stronę główną (nawet po redakcji i korekcie), to kto wie, może kolejne już takie będzie? O ile zostanie wreszcie porządnie napisane, bo zdecydowanie stać Cię na więcej, @antechinusie.

LaughingCoffin · 2 tygodnie temu · "Netflix and chill"  

0
0

Dziękuję za sugestie.
Również pozdrawiam

jamer106 · 2 tygodnie temu · "Netflix and chill"  

+1
0

Obiecałem. Słowa dotrzymuję. Zaczynajmy.

czując w powietrzu ten szczególny rodzaj ekscytacji

- wyrzuciłbym ten

pojawia się tylko

- usunąłbym tylko.

Bez słowa objęłaś mnie, wtulając się w moją klatkę piersiową.

- tu coś pokombinować, bo to mnie i moją są za blisko. Na logikę nie mogła się wtulić w swoją klatkę. Może wywalić to moją, jak nic nie znajdziesz zostaw jak jest.

zamykając za nami drzwi

- usunąłbym , za nami.

Twoje dłonie powoli wędrowały po mojej szyi, a ja gładziłem twoje włosy, czując, jak całe napięcie minionego dnia ulatuje.

- dwa razy twoje, i mojej. Może tak Drobne kobiece dłonie..... ( pozbywamy się jednego Twoje)

W powietrzu unosił się zapach twoich perfum zmieszany z zapachem drinka

- dwa razy zapach, zamieniłbym na W powietrzu unosiła się woń twoich perfum ( lub aromatem drinka), do wyboru.

Był to cichy, nienasycony ogień, który czekał tylko na iskrę.

- tu nie wiem o co chodzi, Ogień czeka na iskrę, wszak iskry to część ognia. To był misternie ułożony stos który czekał na iskrę. Nie jestem w tym dobry, ale według mnie przekombinowane. Ogólnie "Nienasycony ogień" to metafora opisująca pożar o ogromnej, niszczycielskiej sile, który pochłania wszystko na swojej drodze, często kojarzona z pożarem w Lublinie w 1569 roku. Jest to określenie, które podkreśla intensywność i bezlitosność żywiołu, nieposiadającego zaspokojenia i palącego bez opamiętania. To mi się trochę kłoci z tym cichy. Czasami lepiej nie kombinować tak bo się przedobrzy.

siadasz na mnie okrakiem. Chwytasz mnie

- mnie x 2 . Chwytasz za szyję - może tak będzie lepiej.

Chwilę później chwytam cię za kark i z uśmiechem prowadzę do sypialni. Rzucam cię na łóżko,


- cię x 2. Może popycham na łózko?

ci ręce za plecami i nakładam opaskę na oczy. Pozwalam ci usiąść,

- ci x 2, Może Pozwalam usiąść

twój pomruk niezadowolenia z przerwanej przyjemności. Zbliżam się do twojego ucha

- twój, twojego
Może przerobić to tak. ze dodać do dialogu - szepczę ci do ucha, a to zbliżam się do... wywalić.

twój jęk. W tym samym momencie czujesz, jak moja dłoń zaczyna błądzić przy twoich

- twój, twoich, wyrzuciłbym twój.


Uśmiechnąłem się na tyle, na ile pozwoliła mi pozycja, i zamruczałem, jednocześnie liżąc żyłę na twojej szyi.

- ta pozycja tu tak mi nie pasuje, wywaliłbym. Po prostu : Uśmiechnąłem się i zamruczałem, tylko czy te 3 czynności można robić naraz ( uśmiechnąć się , mruczeć i lizać)? Przemyśl.

Dłoń jednak delikatnie przemknęła po wilgotnych już z podniecenia wargach, spowalniając delikatnie


2 x delikatnie, wywal jedno.

ponownie powodując u ciebie ciarki.

Ponownie wracam do twoich ust

- dwa razy ponownie, wywaliłbym to drugie.

ci mnie jednak całować, za to sam przygryzam ci dolną wargę.

2 x ci zamień to drugie na twoją.


twoją koszulę, ukazując mi coraz więcej twojego pięknego ciała.

- twoja, twojego


Dociera do ciebie, że ci się przyglądam, co powoduje, że pojawiają ci się na twarzy rumieńce i zaczynasz się delikatnie wiercić.

- znowu to ci - zamień na rumienisz się, lub masz rumieńce.

twojej nagiej skórze. Nie zajęło jej

- twojej, jej

do piersi, ujmując ją delikatnie i sprawdzając jej jędrność. Jednocześnie do drugiej piersi p

- piersi x 2, może zamienić do półkuli.

Drażnienie językiem twojego twardego sutka spowodowało wydanie przez ciebie paru jęków, więc zrobiłem to samo z drugim.

- koncertowo tym zdaniem skopsałeś sensualny nastrój. Popraw.

Moja dłoń znów pojawiła się między twoimi udami i zauważyłem, że zaczęłaś ciężej oddychać. Poruszałem powoli palcami pomiędzy twoimi wargami, drażniąc się z tobą.

- zdefiniuj jakie wargi, bo chwilowo się zastanawiałem.

– Poproś – rozkazałem, trącając sutek.

- czym? (językiem , drugą dłonią)

bo palec wsuwający się w ciebie spowodował ciągły jęk. Po chwili dołożyłem drugi palec,

-palec x 2

z tymi słowami

- wyrzuciłbym to

“To ty jesteś taka ciasna, czy ja taki wielki?”.

- zamieniłbym na on.

Umysł jednak zostaje zamroczony przez kolejne centymetry, które cię wypełniają.


- "Zamroczony umysł" to pojęcie, które może oznaczać zarówno stan fizycznego otępienia po urazie, zatruciu czy spożyciu alkoholu, jak i stan umysłowego zmęczenia, trudności z koncentracją i myśleniem, często nazywany mgłą mózgową. Zwykle dotyczy częściowej lub całkowitej utraty świadomości, zaburzeń funkcji poznawczych lub braku jasności myślenia - czy to stwierdzenie pasuje? daje pod rozwagę?

sama zaczęłaś się ruszać i na mnie nabijać.

- to jest logiczne, jeżeli się rusza, to musi się nabijać, ale może zostać.

Poczułem, jak odchodzisz

- zamieniłbym to odchodzisz, bo może być to skojarzone ze śmiercią, odpływasz, tracisz głowę, cos w tym stylu.

trącając ci jeszcze łechtaczkę.

Rozwiązałem ci ręce

- 2 x ci.

Tyle dostrzegłem. Od razu zastrzegam że pisze prostym językiem swoje opowiastki i tak sensualne klimaty sie nie zagłębiam. Popraw co uznasz za stosowne. Mogę się mylić.
Według mnie miniaturka napisana jest nierówno, do połowy idzie miarowo, potem mam wrażenie że są pomieszane czasy ( mogę się mylić), raz jedziesz prawie poetyckim językiem , a po chwili wtrącenia takie pospolite. Cos mi delikatnie nie gra, ale może ja tak mam.
Na końcu przyspieszasz, co jest nieco nienaturalne, bo tempo opowiastki przez 3/4 tekstu jest bardzo dobrze dobrane, odpowiednie do aury opowiastki, nie za szybkie, nie za wolne. Idealne. Końcówka do przerobienia, wydłużenia.
Popracuj nad powtórzeniami i zaimkozą. Ctrl+F i wbij to co najczęściej powtarzasz, tam gdzie da radę usuń, tam gdzie nie da znajdź zamiennik i kombinuj z tekstem. Gdy żywcem nie da rady pozostaw, nikt Ci łba nie urwie.
Powodzenie i pozdrawiam.

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.