Z przykrościa muszę stwierdzić, że to nie księżniczka Carriass jest czrnym charakterem, jak ją nazwałeś. Kaunga stwierdziła, nie Erragea jest problem, tylko jego twór, Ssairac, ale i ona nie jest najgorsza. Chyba wiesz kto nim jest. Nie mogę uprzedzać jak się to wszystko skończy. Dziękuję za komentarz.
Wplątałeś Carriass w niezłą aferę, wychodzi na to że to czarny charakter tej opowieści. Ale wierzę w to że to wszystko naprostujesz i dasz jej szansę na poznanie prawdziwej miłości. Chyba zasługuje na to
Przepraszam, że się wtrącę, ale skoro już padły stwierdzenia, że:
Z drugiej strony, trapi Cię, jakże ostatnio smutne pytanie : "Dokąd zmierza ten świat, skoro takie persony są idolem młodzieży?"
to odbiję piłeczkę, moi wy drodzy "starsi i mądrzejsi".
Raz: zamiast podążyć za jedynie słusznym "stop making stupid people famous", bierzecie udział w podbijaniu bębenka, nie różniąc się niczym od anonimowych komentatorów, przywianych tutaj z Tiktoka, Insta czy innych podobnych miejsc. Co najwyżej używacie innych środków, ale efekt jest ten sam.
Dwa: PAAANIE KURŁA KIEDYŚ TO BYŁO. Serio? Serio, serio? Ja tylko przypominam, że bardzo wielu wykształconych, obytych, światłych i w ogóle "na poziomie" ludzi w mocno średnim wieku uważa (całkowicie na poważnie!) za swych idoli kreatury w typie różnych aktorzyn, pisarzyn, piosenkarzyn i innych podobnych cwelebryckich indywiduów. Mało tego - twierdzą (i jedni, i drudzy), że są "elitą" tego kraju, lepszym sortem i w ogóle na kolana, chamy, przed majestatem. Ha, tfu! A kysz!
A jeśli się wam wydaje, to wcale nie to samo i niedobra o tym mówić, to macie rację: wydaje wam się. A nawet gorzej, bo "młody i głupi" jak najbardziej ma prawo dokonywać złych wyborów, opierać się na niewłaściwych wzorcach czy wreszcie szukać idoli tam, gdzie ich nie ma. Natomiast "stary i mądry" już niekoniecznie powinien tak robić. A jeśli jednak robi, to znaczy, że "stary" może i jest, natomiast "mądry" niekoniecznie. Ale wiadomo, że i tak winna będzie "ta dzisiejsza młodzież".
@XXX_Lord
"ostatnio czytałem artykuł o tym, że oglądanie shortsów i ciągła stymulacja dopaminą, uszkadza mózg pięć razy bardziej, niż regularnie picie małych dawek alkoholu." -dlatego "piję dużo, lecz ze wstrętem"
To co cytuje w pewnej opinii służbowej napisał przełożony o swoim podwładnym, który po alko, trochę nawywijał, a że dobry chłopina był to trza było jakoś go ochronić. Do tego czasu, w środowisku "trepów" jest to best of the best..
@XXX_Lord
Żałuj, bardzo żałuj, nie wiesz co straciłeś, to jedyne niepowtarzalne, boskie uczucie, gdy słuchając takich shortów odkrywasz coś niebiańskiego i na koniec mówisz sobie te słowa:
" Wcale nie jestem taki .... ( właściwe wstawić), naprawdę jestem łebski, fajny gość, jednak jestem geniuszem, normalnym fajnym facetem, zajebistym gościem.
Z drugiej strony, trapi Cię, jakże ostatnio smutne pytanie : "Dokąd zmierza ten świat, skoro takie persony są idolem młodzieży?"
Są tu Autorzy, którzy w miarę prosto (może niekoniecznie) , dadzą Ci odpowiedź na to pytanie, tylko uważaj, możesz ich nie zrozumieć, od dawien dawna przekazują to, a my tego nie dostrzegamy. W nich siła i moc.
Jak mi wena siada, uwielbiam odcinki "Pamiętników z wakacji" lub "Dlaczego ja" i podobnych . Jak się naoglądam, to dostaje takiego powera do pracy, ze głowa mała. Od razu widzę że mój scenariusz opowiadania to... (właściwe dopisać) . Są ambrozją na zbolała wenę.
No właśnie... nie znam. Poznawać nie zamierzam. Unikam zaśmiecania sobie łba shortsami z byle gównem, poradami wszelkiej maści "kołczów", dobrych rad domorosłych influencerek i całego barachła, przelewającego się przez sieć.
Rozumiem, że na swoim "kanale" Autorka zareklamowała swoje "dzieło", stąd zalew bałwochwalczych komentarzy?
Btw, ostatnio czytałem artykuł o tym, że oglądanie shortsów i ciągła stymulacja dopaminą, uszkadza mózg pięć razy bardziej, niż regularnie picie małych dawek alkoholu.
Powodzenia dla użytkowników TikToka (i przy okazji heavy userów Facebooka również) 😉
@XXX_Lord @Lordzie, nie znasz Klaudelizy? Idolki młodego pokolenia? Kwintesencji kobiecości w rozmiarze równym Twojemu nickowi? Ja stary zgred jestem i straszy od węgla i słyszałem o tej personie, okupowała moje sny powodując specyficzne reakcje wiadomego organu. Infuencerka, przecudnej zresztą urody, a tutaj niedoceniona Autorka.
Marsz natychmiast i proszę uzupełnić braki w wiedzy. To nie przystoi członkowi CLA. O trudnościach nie meldować, o realizacji zameldować. Czas operacyjny... natychmiast.
Klaudynko, podobało mi się niemiłosiernie. Ta iście niezwykła ballada tylko przypomina mi jak mój kutasek sterczał, jak nigdy!!! Z miłosną, erotyczną nostalgią aż po kres moich dni będę czekał na twoje krągłości, bo takie ciało to niepowtarzalny stek rozkoszy. Nikt nigdy nie doświadczy tak dobrego seksu jak my. Bez ciebie moje życie nie ma sensu.
A mnie się podoba ten debiut. (w "mój" brakuje kreski) Chciażby za przedmowę. Lubię takie puszczenia oka.
"Cały drżałem, kiedy wychodząc z wanny, ale pomyślałem sobie, że pójdę i zobaczę co mnie czy on mnie czasem nie wystawił i jak ten idiota cały w nerwach, a okaże się ze to podpucha."
Te elipsy wyglądają na wprowadzone świadomie – chylę czoła. (Dodałbym tylko przecinki po "zobaczę": "zobaczę, co mnie..." i po "okaże się": "okaże się, że". Ewentualnie po "wychodząc z wanny" postawiłbym wielokropek zamiast przecinka)
@Mateo90 - fakt, mogłeś tego nie wiedzieć jako debiutant i po prostu wybrałeś taką tematykę z dowolnego powodu. Natomiast - czy nam się to podoba, czy nie (mnie nie do końca), to historie gejowskie z założenia klikają się gorzej od innych orientacji i jednocześnie są dużo bardziej podatne na negatywne oceny. Czasami wystarczy nawet podejrzenie, by pojawił się jakiś antyfan i narobił chlewiku w komentarzach - patrz "W poszukiwaniu nowej ziemi" @Tamary.
Przy czym z mojego autorskiego punktu widzenia rzecz tkwi nie tyle w samej tematyce - choć wiadomo, że zawsze znajdzie się ktoś, kto zamiast odpuścić sobie lekturę, zacznie wylewać hejty - ale w sposobie jej przedstawienia. Owszem, można napisać opowiadanie o dwóch mężczyznach "ot tak sobie", ale wtedy na wierzch wyjdzie to, na co zwracam uwagę przy pierwszym komentarzu, a mianowicie brak wiarygodności. Jeśli scenę gejowską / lesbijską możesz przerobić na hetero tylko i wyłącznie zmieniając zaimki oraz nazwy organów płciowych 😉 to dla mnie nie jest ona wiarygodna. Co gorsza, wielu autorów dokłada do tego skrajny naturalizm, jakby subtelna męsko-męska scena seksu była nieopisywalna. Dlaczego? Tego akurat nie wiem i mam nadzieję, że ktoś mi to wreszcie wytłumaczy. Zresztą nawet tutaj mamy z tym do czynienia - stworzyłeś idealne pole dla randki dwóch nieznajomych chłopaków, po czym przeszedłeś w schematycznego do bólu dupy (i na dodatek napisanego gorzej niż nieerotyczny wstęp) pornosa. Przepraszam, ale ja tego nie kupuję - co nie oznacza, że mam zamiar uprawiać krytykanctwo. Powiem więcej: czekam na kolejne Twoje opowiadania, którym przyjrzę się tak samo, jak temu i tak samo je poprawię, jeśli zajdzie taka potrzeba. Niezależnie od ich tematyki.
@jamer106 Nie mam zdania o komentujących. O Tobie mam. W wiadomosciach pomagałeś w komentarzach , jak w tym, pod płaszczykiem rzetelnego komentarza wrzucasz kpinę I inne negatywy, Dlatego nie chcę SZCZEGÓLNIE od Ciebie komentarzy. Mozesz sobie pisac co chcesz. To ty napisałeś, że wy malutczy czegoś nie rozumiecie, nie ja. Bardzo wątpie czy czytałeś całość, bo jak wspomniałeś, fantasy to nie twoja bajka. Piszesz, żeby sie dowartaściować. Jesteś dwulicowy i karmisz się tym co robisz. Bardzo nie lubię tego typu ludzi. Zrobiłem wyjątek i odpisałem.
Zacznijmy od tego, że to darmowe hobby, więc autor może pisać tylko dla własnej przyjemności.
Ale
Zwróć uwagę Idygo, że opowiadanie to krótki utwór literacki o prostej akcji, niewielkich rozmiarach, najczęściej jednowątkowej fabule.
Zatem jeśli wprowadzasz rozwiązania znane z powieści, nie dziw się, że czytelnicy się gubią i niekoniecznie taka komplikację zaakceptują.
@Mateo90
O, i takie podejście do wskazanych błędów i niedociągnięć jest dla mnie budujące. Przyjąć na przysłowiową "klatę", ale i bronić swego zdania, podpierając konkretnymi argumentami. Brawo Autorze, już Cię lubię.
"Określenia takie jak „haust”, czy „ślinił się” mają charakter obrazowy, nie naukowy. " - dlatego sugerowałbym na przyszłość brać takie wyrazy w cudzysłów, albo wystrzegać się ich. Jest sporo "zamienników", opowiadanie "przeobrazowane" może stać się niestrawnym kąskiem i otrzymasz komentarze że jest to przerost formy nad treścią. Podobna sprawa jest ze zdrobnieniami - jeśli jest ich za dużo i używane są w stosunku do dorosłych osób, opowiadanie mimowolnie staje się infantylne. Choć jest tu Autorka (@Historyczka), której znakiem rozpoznawczym są owe zdrobnienia ( pończoszki, majteczki ect.). Jednak ona jest niepowtarzalna i jedyna w swym rodzaju i każdy to toleruje, bo gdyby nie... to czar jej opowiadań by prysł. Naprawdę kiedyś, gdy byli językowi puryści, za stwierdzenie "przystojna kobieta" ( notabene poprawne językowo) dostałbyś wykład z SJP i innych fachowych periodyków. Osobiście dla mnie owo stwierdzenie też jest nienaturalne, podobnie jak śliczny mężczyzna.
"Lekko krzywdzące jest stwierdzenie, że „tej opowiastce nawet najlepsza korekta nie pomoże”. Uważam, że każdy tekst da się poprawić, a błędy są częścią procesu nauki" - zgadza się, mozna, tylko.... ekonomicznie jest to bezsensowne. To tak jakby remontować auto, a koszt przekroczy jego wartość (z wyjątkiem oldmobili). Osobiście jeżeli widzę że mam do poprawy gdzieś koło 2/3 opowiadania, to pasuje. tam poprawisz, gdzie indziej zaskrzypi, tracisz więcej czasu na owe poprawki, a w krótszym czasie stworzyłbyś nową opowiastkę. Uwierz mi, ostatnimi czasy poprawiam swoje "starocie" z lat 2010-2013, i część odrzuciłem widząc ogrom błędów. a te które podszlifowałem są i tak na marnym poziomie. Określam to jako pudrowanie trupa. W Twoim opowiadaniu widzę sporo do poprawy, lecz jeżeli chcesz to zrobić - bardzo dobrze, potraktuj swoje debiutanckie opowiadanie jako poligon. Na nim szlifuj warsztat, może to rzeczywiście dobry pomysł?
Masz wolę poprawy, krytykę przyjmujesz z godnością (oj rzadko kto ostatnimi czasy to potrafi, nawet tu w Poczekalni są delikwenci/tki, którzy pomimo wytkniętych błędów nadal twierdzą że wszystko jest OK, tylko Czytelnicy się dopieprzają o szczegóły), pragniesz doskonalić warsztat. Godna pochwały postawa.
Potencjał jest, chęci są, nie pozostaje Ci nic innego, jak zabrać się do roboty i do bólu heblować pisarski warsztat. Pościeraj skórę z palców, pokalecz dłonie, ocieraj pot z czoła, a osiągniesz dużo.
Czego bardzo Ci serdecznie życzę.
Stary zgred @jamer106.
@Indygo77
"Czy inni czytelnicy też mają takie zdanie? " - nie wiem, zapytaj. Może wstydzą się napisać, a może ich nie ma? Dwóch komentujących ma takie zdanie. Reszta milczy.
"Do tej pory jest dopiero połowa opowiadania. " - OMG, "Diuna" czy też saga "Star Wars" to przy tym cyklu jawić się będą, jako niewinne miniaturki. Tworzysz chyba swoiste "Never Ending Story" (tam tez smoki były).
"Wprowadzenie dodatkowych postaci jest celowe" - tak, z pewnością jest ich jeszcze za mało. Już nawaliłeś pół wiadra postaci, smoków itp. Podejrzewam że do końca serii dowieziesz wywrotkę nowych. Pozaczynasz stado wątków, nie kończąc połowy z nich. Ale to tylko moje przypuszczenia, obym się mylił.
"Jeżeli komentarze będą bardziej konstruktywne" - miałeś takie, ale Ci nie pasowały, lub ich nie chciałeś. Kazałeś się zamknąć i NIE KOMENTOWAĆ, tym którzy mieli ochotę to zrobić. Wedle Twojego życzenia Milordzie - masz ogólniki, to Ci musi wystarczyć. Aż na usta ciśnie się fraza z "Wesela" Wyspiańskiego o rogu, tylko swoiście zmodyfikowany.
"Dla mnie jako autora w opowiadaniu jest porządek. " - oto cała kwintesencja Ciebie. Autor zadowolony i twierdzi że wszystko OK, a Czytelnicy to stado przygłupów i imbecyli. No to po co komentarze? Odpowiedz sobie sam.
@Agnessa_Novvak - Dziękuję za poświęcony czas i tak szczegółowy komentarz. Cieszę się, że forma czatu pomiędzy bohaterami została przez Ciebie zauważona i że ten element zadziałał tak, jak planowałem.
Nie do końca jednak rozumiem, dlaczego w kontekście debiutu podkreślona została „odwaga” w wyborze tematu gejowskiego. Dla mnie nie jest to kwestia odwagi, lecz po prostu wyboru historii, którą chciałem opowiedzieć.
W moim odczuciu erotyka nie powinna być oceniana przez pryzmat orientacji bohaterów, a raczej przez sposób, w jaki opisuje emocje i doświadczenia.
Zgadzam się z uwagą dotyczącą budowy zdań. Rzeczywiście mam tendencję do ich rozbudowywania i łączenia wielu myśli w jednym akapicie. To coś, nad czym postaram się pracować.Część dygresji była jednak zamierzona. Chciałem oddać natłok myśli bohatera i jego emocjonalne rozedrganie. To młody chłopak, który znalazł się w nowej sytuacji, pełnej niepewności, ciekawości i impulsów. Jego myśli nie są uporządkowane, bo taka właśnie jest jego psychika w tym momencie historii.
Jeśli chodzi o brak romantyzmu, to również był celowy zabieg. Chciałem uniknąć schematu „pierwszej miłości”, pokazując raczej surowe, instynktowne doświadczenie. Zależało mi, by scena była szczera, nieupiększona, bardziej cielesna niż sentymentalna.
@jamer106 - Dziękuję również za Twój komentarz i tak dokładne przeczytanie tekstu. Doceniam czas, który poświęciłeś na jego rozbiór i analizę.
Zgadzam się, że w moim warsztacie jest jeszcze sporo do poprawienia.
Nie mogę się jednak w pełni zgodzić z oceną dotyczącą „płycizny emocjonalnej”. Mój zamiar był inny. Chciałem przedstawić historię młodego chłopaka, który działa bardziej z ciekawości i impulsu niż z głębokich emocji. Brak rozbudowanej psychologii i refleksji był więc świadomym zabiegiem, miał pokazać jego powierzchowność i zagubienie, a nie stanowić błąd w konstrukcji postaci.
Odnosząc się do zdania:
„Przeszedłem obok niego i poczułem, jak odwraca głowę w moją stronę, tak jakby wiedział, że ja to ja, ale nie mógł tego wiedzieć.” - z kontekstu wynika przecież, że chłopak, z którym spotkał się bohater nie wiedział, jak wygląda jego rozmówca. Logiczne, jest więc, że nie mógł wiedzieć, kto właśnie obok niego przeszedł. To zdanie oddaje chwilowe napięcie i niepewność bohatera, nie próbę odczytywania cudzych myśli.
Co do przykładów językowych, niektóre z nich rzeczywiście wymagają dopracowania, ale część była celowo bardziej ekspresyjna niż dosłowna. Określenia takie jak „haust”, czy „ślinił się” mają charakter obrazowy, nie naukowy. To skrót, który ma budować intensywność wrażeń, a nie realizm biologiczny.
Lekko krzywdzące jest stwierdzenie, że „tej opowiastce nawet najlepsza korekta nie pomoże”. Uważam, że każdy tekst da się poprawić, a błędy są częścią procesu nauki.
Doceniam jednak, że w końcówce dostrzegłeś w tym wszystkim jakiś potencjał i pewną naturalność. Cieszę się, że mimo wszystkich niedociągnięć udało się to zauważyć. Dla mnie to motywujące.
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za uwagi, nawet te najbardziej surowe, bo każda z nich pozwala mi rozwijać się jako autorowi.
Zamieszanie i chaos. Gdzie i dlaczego? Prowadziłem poprzednie odcinki z perspektywy Orberisa I Carriass. Dałem notkę, że przechodzę do bardziej popularnego prowadzenia w trzeciej osobie. Czy inni czytelnicy też mają takie zdanie? Wprowadzenie dodatkowych postaci jest celowe, bo w opowiadaniu mamy trzy królestwa. Smoki odgrywają równą rolę jak księżniczka i młody drwal. Zwykle jeśli się coś zarzuca, to dobrze przedstawić powód. W 2017 kiedy publikowaliśmy na innej stronie uwagi dotyczyły archaicznego języka i literówek. Napisanie takim językiem było celowe. Staram się wyłapywać literówki i zwracam uwagę na interpunkcję. Używam dwóch systemów sprawdzających i czasem sobie przeczą odnośnie do przecinków. Do tej pory jest dopiero połowa opowiadania. Jeżeli komentarze będą bardziej konstruktywne postaram się współpracować z czytelnikami, bo stwierdzenie: jest bałagan, nic mi nie mówi. Dla mnie jako autora w opowiadaniu jest porządek. Grecy chosem nazywali kosmos. Czy w kosmosie jest chaos? Jest większy porządek niż w III RP, moim zdaniem.
@jamer106 - ale ja nie oceniam autora pod względem jego orientacji (bo jej nie znam i w zasadzie nie ma ona dla mnie znaczenia z punktu widzenia twórczości), ale za samą tematykę. Dlaczego? Zobacz, jak mało jest opowiadań o gejach. Lesbijki? Walą drzwiami i oknami. Biseksualne kobiety? Do wyboru, do koloru. Biseksualni mężczyźni? Już tutaj mamy bardzo dużą niedopodaż 😉 natomiast typowi geje to margines marginesu. A jesli już, często są wstawiani w historie mniej lub bardziej fantastyczne - patrz np. cykl @Violett. Czemu tak wielu pisze np. o nastoletnich homoseksualistkach (ja też przyznaję się bez bicia), a takich samych homoseksualistach już prawie nikt? Ja te pytania zostawiam, przynajmniej teraz, bez odpowiedzi, choć swoje teorie mam.
O plusach tego opowiadania wypowiedziała się @Agnessa, a ze swojej strony dodam tylko ze w małej części się z nimi zgadzam. Może już tak mam po tym jak "zagłaskaliśmy na śmierć" @Asiaczka. Nie chwalić , a jedynie wywalić błędy.
Debiut opowiadaniem o tematyce gejowskiej to odwaga? Naprawdę? Jeżeli Autor jest homoseksualny to odwagą byłoby napisać opowiastkę heteroseksualną lub w klimacie less. No, chyba mamy niezbieżną definicje odwagi, ale to dobrze.
Po przeczytaniu tekstu, mam przekonanie że z tego zaczynu, dobry chleb nie wyjdzie.
1. Fabuła - "dobrej fabule dużo potrafię wybaczyć", szczególnie w kwestiach kulejącego warsztatu. Tutaj jednak mamy taka płyciznę emocjonalną ze aż przykro. Wszystko da się przewidzieć od początku do końca. Odczucia bohaterów opisane pobieżnie, brak głębi psychologicznej, dlaczego bohater się na to decyduje, co go pcha. Coś niby wspomniane, ot tak od niechcenia, a potem opisy figli - proste, toporne, techniczne. Tu zgadzam się z @Agnessą, gdyby zamienić jego na jej a penisa na vaginę, mamy opis stosunku hetero.
2. Warsztat - slaby. Mnogość powtórzeń i kolosalna ilość zaimków, niezgrabne zdania. O przecinkologii wspomniała @Agnessa. Podejrzewam że sporo poprawiła w warstwie wizualnej, bo bez jej ingerencji pewnie były by spory zwarte bryły tekstu. No i błędy rzeczowe. Przykłady, proszę:
zdecydowanym haustem właściwie połknął go całego aż po same jaja
-przeczytaj Autorze definicję haustu," Haust to porcja płynu lub powietrza, która zostaje przełknięta lub wciągnięta do płuc za jednym razem. Jest to zazwyczaj duży, głęboki łyk, a jego synonimy to „łyk” lub „łyknięcie”. Słowo to pochodzi z łaciny od słowa haustus, które oznaczało "nabieranie, czerpanie wody" To ten kutas jest w stanie lotnym, czy płynnym? i był na tyle długi by sięgać aż do płuc.
Pierwsze, o czym sobie pomyślałem, że po takim ciężkim dniu, najlepsze co mogę zrobić to kąpiel w wannie, bo okazało się, że takową to mieszkanie posiada i może oddanie się jednej z moich ulubionych rozrywek, jaką jest powolna i długa masturbacja.
- wybitnie krótkie zdanie, stanowczo za krótkie, a i budowa jego to...
Cały drżałem, kiedy wychodząc z wanny, ale pomyślałem sobie, że pójdę i zobaczę co mnie czy on mnie czasem nie wystawił i jak ten idiota cały w nerwach, a okaże się ze to podpucha.
- o co tu chodzi, nie ogarniam. Brawo za budowę. Podziwiam.
Przeszedłem obok niego i poczułem, jak odwraca głowę w moją stronę, tak jakby wiedział, że ja to ja, ale nie mógł tego wiedzieć.
- piszesz w pierwszej osobie, skąd wiesz co on wie? Błąd.
Mój penis ślinił się niemiłosiernie.
-gdybyś owo ślinił wziął w cudzysłów ro ma to jakiś sens, no chyba że jest to specyficzny fallus, który zamiast preejakulatu i nasienia produkuje ślinę.
Bez użycia rąk pieścił mnie ustami w górę i w dół, co chwilę zerkając na moją twarz, wijącą się w grymasie rozkoszy.
- trochę ciężko robić loda i patrzeć na twarz partnera, ale co ja tam wiem. U @Konstantego nie takie numery były możliwe.
Poczułem, jak z mojego penisa wystrzeliwuje niewyobrażalna ilość spermy
- O to, niewyobrażalna. To znaczy więcej niż z beczkowozu? Cud że partner bohatera się nie utopił.
Kiedy już skończyłem wić się w tej rozkoszy, dopiero wtedy zobaczyłem, że mój kolega również jest nagi i masturbuje się drugą ręką, która akurat nie była zajęta penetrowaniem mojej dziurki.
- idealna budowa, składnia. Super.
Wyciągał penisa z moich wyruchanych ust i złapał mnie pod pachami, podniósł i zaczął całować, wysysając ze mnie swoją spermę zmieszaną z moją śliną. Nasze penisy powoli opadały i całe mokre ocierały się o siebie, a my całowaliśmy się jeszcze przez chwilę, aż w ustach nie pozostała nam ani kropla jego soku…
-jakże poetyckie zakończenie, godne dzieł Szekspira.
Nie wskazałem wszystkich tych językowych potworków. Do tego zdarzają się pojedyncze literówki, ale to może się przydarzyć nawet najlepszym.
Tej opowiastce nawet najlepsza korekta nie pomoże. Niestety Autorze, trzeba by to napisać od nowa.
Na koniec łyżka miodu - czytałem tu gorsze opowiadania (początkowe "dzieła" naszego @Indygo i innych) i na tym tle nie ma tragedii, powiem lepiej - błyszczysz. Doceniam też fakt że ograniczyłeś się tylko do oralnych figli, poprzedzonych pettingiem, co daje namiastkę naturalności. Większość tu debiutujących jedzie ze wszelkiego rodzaju "kombinacjami norweskimi" że aż przykro to czytać. Ty poszedłeś inaczej i chwała Ci za to. Doceniam.
Zawsze służe pomocą, ale o tym możemy podyskutować na priv, bo pomimo wszystkich wypunktowanych błędów dostrzegam w Tobie potencjał.
Pozdrawiam, życząc powodzenia i nie przejmuj się za bardzo krytyka starego zgorzkniałego dziada.
@Hart61
Nasz @Indygo już tak ma. Jest prekursorem nowego rodzaju trendu w prozie - Chaosizmu.
Twoja perspektywa jako Czytelnika jest inna, nie nam maluczkim jest zrozumieć jakie przesłanie ma Autor, nasz umysł nie ogarnia tego. To co dla nas nie ma sensu, dla niego jest wartością nadrzędną. Tworzenie zamieszania to jego wizytówka.
Klauduńka zawsze była utalentowana. Podoba mi się, jak na TikToku wypiera się autorstwa tego literackiego dzieła, a jednak w komentarzu poleca swojego IG (usuniętego, ale można znaleźć jeszcze link z jej profilowym).
Cóż za kunszt literacki. Jestem pod wrażeniem i czekam na więcej.
Po pierwsze: witam serdecznie nowego autora. Po drugie: doceniam odwagę, by nie tylko napisać tekst otwarcie gejowski, ale na dodatek nim zadebiutować. Po trzecie: nie wiem, na ile jest to intencjonalne, a na ile wyszło "przy okazji", ale podoba mi się zapis czatu pomiędzy bohaterami - na początku spokojny i poprawny, a później, gdy emocje biorą górę, coraz bardziej chaotyczny, przypominający smsy pisane "w ciemno" na starych telefonach z klawiaturą.
Niestety, ale na tym komplementy mi się kończą, więc po czwarte: dobrze, @Mateo90, że chciałeś podzielić się z nami własną twórczością, na dodatek nie bojąc się podjąć bardzo podatnego na krytykę (a nieraz i otwarty hejt) tematu, natomiast dużo pracy przed Tobą. Na początek polecam przyjrzeć się podziałowi zdań, bo o ile wielu autorów pisze w sposób: "Wstałem z łóżka. Ubrałem spodnie. Poszedłem do łazienki. Zrobiłem śniadanie", tak Ty robisz dokładnie odwrotnie: "Wstałem z łóżka, ubrałem spodnie, poszedłem do łazienki, zrobiłem śniadanie", na dodatek wciskając do tych zdań wielokrotnie złożonych dodatkowe wtręty czy dygresje. Co gorsza - co jest widoczne zwłaszcza w scenie seksu - brakuje w nich przecinków, przez co całość zlewa się w bezładny ciąg wyrazów. Wybacz, ale takie rzeczy to trzeba umieć, a ewidentnie jeszcze nie umiesz. Większość takich kolubryn udało mi się jako-tako podzielić zgodnie z sensem wypowiedzi, natomiast w paru miejscach przydałoby się napisać je przynajmniej częściowo od nowa, a tak głęboko ingerować nie będę. Podobnie jak przy zapisie zdań, który też został poprawiony tylko najogólniej, jak się dało.
Drugim problemem natomiast, chyba nawet ważniejszym, jest treść. I nie chodzi o to, że "chłopak obciąga chłopakowi", ale dlaczego to robi. Bo tak: sądząc po jego przemyśleniach, niespecjalnie doświadczony młodzik przyjeżdża do obcego miasta, zaczynając pobyt od marszczenia pytonga pod prysznicem i umawiania się z obcymi facetami. Po czym już z pierwszym z brzegu idzie na pięterko, gdzie się bawią w "ja tobie, ty mnie". Może chociaż najpierw buzi? Albo "Ładna z ciebie dupa z twarzy"? Sam seks też jest opisany tak przewidywalnie i topornie (poczułem to, poczułem tamto, poczułem co innego), że gdyby przepisać go ze sceny męsko-męskiej na męsko-damską, zmieniając jedynie zaimki i tu i ówdzie penisa na cipkę, to nawet nie chciałoby mi się tego komentować. No ale skoro słowo się rzekło, to daję szansę na poprawę w przyszłości. Być może z czasem udowodnisz, że naprawdę potrafisz pisać o gejach w sposób, który zainteresuje nawet zagorzałych heteryków - ostatecznie każdy kiedyś zaczynał i zazwyczaj nie było to jakieś wybitne debiuty. Także powodzenia 🙂
PS Nie ma czegoś takiego jak "śnieżny biały", tylko "śnieżnobiały" - już jest poprawione.
Perspektywa czytającego jest inna. Daj znać w wiadomości co konkretnie czyni zamieszanie. Dziękujè za komentarz. Raczej wszystkie wątki się wyjaśnią, przynajmniej dotyczące głównych bohaterów.
Komentarz . No cóż dzieje się i to bardzo. Samo życie trochę śmieszne i potem poważnie. Za dużo się dzieje. Ja rozumiem że to wszystko jest potrzebne do tego żeby to rzut miało sens ale na razie czyni zamieszanie. Mam nadzieję że w następnej części zaczniesz łączyć to w całość. Ale ogólnie jest miło i dobrze się to czyta
Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich. Decydując
się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.
Pliki cookies i polityka prywatności
Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO).
Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich
danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych
parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.
Indygo77 · 26 października 2025 · "Tajemnica wodospadu Umgar (V)"
Z przykrościa muszę stwierdzić, że to nie księżniczka Carriass jest czrnym charakterem, jak ją nazwałeś. Kaunga stwierdziła, nie Erragea jest problem, tylko jego twór, Ssairac, ale i ona nie jest najgorsza. Chyba wiesz kto nim jest. Nie mogę uprzedzać jak się to wszystko skończy. Dziękuję za komentarz.
Hart61 · 26 października 2025 · "Tajemnica wodospadu Umgar (V)"
Wplątałeś Carriass w niezłą aferę, wychodzi na to że to czarny charakter tej opowieści. Ale wierzę w to że to wszystko naprostujesz i dasz jej szansę na poznanie prawdziwej miłości. Chyba zasługuje na to
Agnessa Novvak · 24 października 2025 · "Pikantne uniesienia w Tunezji" ·
Przepraszam, że się wtrącę, ale skoro już padły stwierdzenia, że:
to odbiję piłeczkę, moi wy drodzy "starsi i mądrzejsi".
Raz: zamiast podążyć za jedynie słusznym "stop making stupid people famous", bierzecie udział w podbijaniu bębenka, nie różniąc się niczym od anonimowych komentatorów, przywianych tutaj z Tiktoka, Insta czy innych podobnych miejsc. Co najwyżej używacie innych środków, ale efekt jest ten sam.
Dwa: PAAANIE KURŁA KIEDYŚ TO BYŁO. Serio? Serio, serio? Ja tylko przypominam, że bardzo wielu wykształconych, obytych, światłych i w ogóle "na poziomie" ludzi w mocno średnim wieku uważa (całkowicie na poważnie!) za swych idoli kreatury w typie różnych aktorzyn, pisarzyn, piosenkarzyn i innych podobnych cwelebryckich indywiduów. Mało tego - twierdzą (i jedni, i drudzy), że są "elitą" tego kraju, lepszym sortem i w ogóle na kolana, chamy, przed majestatem. Ha, tfu! A kysz!
A jeśli się wam wydaje, to wcale nie to samo i niedobra o tym mówić, to macie rację: wydaje wam się. A nawet gorzej, bo "młody i głupi" jak najbardziej ma prawo dokonywać złych wyborów, opierać się na niewłaściwych wzorcach czy wreszcie szukać idoli tam, gdzie ich nie ma. Natomiast "stary i mądry" już niekoniecznie powinien tak robić. A jeśli jednak robi, to znaczy, że "stary" może i jest, natomiast "mądry" niekoniecznie. Ale wiadomo, że i tak winna będzie "ta dzisiejsza młodzież".
jamer106 · 24 października 2025 · "Pikantne uniesienia w Tunezji"
@XXX_Lord
"ostatnio czytałem artykuł o tym, że oglądanie shortsów i ciągła stymulacja dopaminą, uszkadza mózg pięć razy bardziej, niż regularnie picie małych dawek alkoholu." -dlatego "piję dużo, lecz ze wstrętem"
To co cytuje w pewnej opinii służbowej napisał przełożony o swoim podwładnym, który po alko, trochę nawywijał, a że dobry chłopina był to trza było jakoś go ochronić. Do tego czasu, w środowisku "trepów" jest to best of the best..
jamer106 · 23 października 2025 · "Pikantne uniesienia w Tunezji"
@XXX_Lord
Żałuj, bardzo żałuj, nie wiesz co straciłeś, to jedyne niepowtarzalne, boskie uczucie, gdy słuchając takich shortów odkrywasz coś niebiańskiego i na koniec mówisz sobie te słowa:
" Wcale nie jestem taki .... ( właściwe wstawić), naprawdę jestem łebski, fajny gość, jednak jestem geniuszem, normalnym fajnym facetem, zajebistym gościem.
Z drugiej strony, trapi Cię, jakże ostatnio smutne pytanie : "Dokąd zmierza ten świat, skoro takie persony są idolem młodzieży?"
Są tu Autorzy, którzy w miarę prosto (może niekoniecznie) , dadzą Ci odpowiedź na to pytanie, tylko uważaj, możesz ich nie zrozumieć, od dawien dawna przekazują to, a my tego nie dostrzegamy. W nich siła i moc.
Jak mi wena siada, uwielbiam odcinki "Pamiętników z wakacji" lub "Dlaczego ja" i podobnych . Jak się naoglądam, to dostaje takiego powera do pracy, ze głowa mała. Od razu widzę że mój scenariusz opowiadania to... (właściwe dopisać) . Są ambrozją na zbolała wenę.
XXX_Lord · 23 października 2025 · "Pikantne uniesienia w Tunezji"
@jamer106
No właśnie... nie znam. Poznawać nie zamierzam. Unikam zaśmiecania sobie łba shortsami z byle gównem, poradami wszelkiej maści "kołczów", dobrych rad domorosłych influencerek i całego barachła, przelewającego się przez sieć.
Rozumiem, że na swoim "kanale" Autorka zareklamowała swoje "dzieło", stąd zalew bałwochwalczych komentarzy?
Btw, ostatnio czytałem artykuł o tym, że oglądanie shortsów i ciągła stymulacja dopaminą, uszkadza mózg pięć razy bardziej, niż regularnie picie małych dawek alkoholu.
Powodzenia dla użytkowników TikToka (i przy okazji heavy userów Facebooka również) 😉
jamer106 · 23 października 2025 · "Pikantne uniesienia w Tunezji"
@XXX_Lord
@Lordzie, nie znasz Klaudelizy? Idolki młodego pokolenia? Kwintesencji kobiecości w rozmiarze równym Twojemu nickowi? Ja stary zgred jestem i straszy od węgla i słyszałem o tej personie, okupowała moje sny powodując specyficzne reakcje wiadomego organu. Infuencerka, przecudnej zresztą urody, a tutaj niedoceniona Autorka.
Marsz natychmiast i proszę uzupełnić braki w wiedzy. To nie przystoi członkowi CLA. O trudnościach nie meldować, o realizacji zameldować. Czas operacyjny... natychmiast.
XXX_Lord · 23 października 2025 · "Pikantne uniesienia w Tunezji"
Czy wydarzyło się coś, co spowodowało wylew TikTokowych onanistów pod tym "opowiadaniem"?
NapalonyMahmoud · 23 października 2025 · "Pikantne uniesienia w Tunezji"
Klaudynko, podobało mi się niemiłosiernie. Ta iście niezwykła ballada tylko przypomina mi jak mój kutasek sterczał, jak nigdy!!! Z miłosną, erotyczną nostalgią aż po kres moich dni będę czekał na twoje krągłości, bo takie ciało to niepowtarzalny stek rozkoszy. Nikt nigdy nie doświadczy tak dobrego seksu jak my. Bez ciebie moje życie nie ma sensu.
Mr Hyde · 23 października 2025 · "Gwiaździsta"
A mnie się podoba ten debiut. (w "mój" brakuje kreski) Chciażby za przedmowę. Lubię takie puszczenia oka.
"Cały drżałem, kiedy wychodząc z wanny, ale pomyślałem sobie, że pójdę i zobaczę co mnie czy on mnie czasem nie wystawił i jak ten idiota cały w nerwach, a okaże się ze to podpucha."
Te elipsy wyglądają na wprowadzone świadomie – chylę czoła. (Dodałbym tylko przecinki po "zobaczę": "zobaczę, co mnie..." i po "okaże się": "okaże się, że". Ewentualnie po "wychodząc z wanny" postawiłbym wielokropek zamiast przecinka)
Indygo77 · 23 października 2025 · "Tajemnica wodospadu Umgar (IV)"
@ichtiolog Sprawa jest w czym innym. Musiałbyś coś wyczuć. Ja siè niczemu nie dziwię. Dziękuję za komentarz.
Agnessa Novvak · 23 października 2025 · "Gwiaździsta"
@Mateo90 - fakt, mogłeś tego nie wiedzieć jako debiutant i po prostu wybrałeś taką tematykę z dowolnego powodu. Natomiast - czy nam się to podoba, czy nie (mnie nie do końca), to historie gejowskie z założenia klikają się gorzej od innych orientacji i jednocześnie są dużo bardziej podatne na negatywne oceny. Czasami wystarczy nawet podejrzenie, by pojawił się jakiś antyfan i narobił chlewiku w komentarzach - patrz "W poszukiwaniu nowej ziemi" @Tamary.
Przy czym z mojego autorskiego punktu widzenia rzecz tkwi nie tyle w samej tematyce - choć wiadomo, że zawsze znajdzie się ktoś, kto zamiast odpuścić sobie lekturę, zacznie wylewać hejty - ale w sposobie jej przedstawienia. Owszem, można napisać opowiadanie o dwóch mężczyznach "ot tak sobie", ale wtedy na wierzch wyjdzie to, na co zwracam uwagę przy pierwszym komentarzu, a mianowicie brak wiarygodności. Jeśli scenę gejowską / lesbijską możesz przerobić na hetero tylko i wyłącznie zmieniając zaimki oraz nazwy organów płciowych 😉 to dla mnie nie jest ona wiarygodna. Co gorsza, wielu autorów dokłada do tego skrajny naturalizm, jakby subtelna męsko-męska scena seksu była nieopisywalna. Dlaczego? Tego akurat nie wiem i mam nadzieję, że ktoś mi to wreszcie wytłumaczy. Zresztą nawet tutaj mamy z tym do czynienia - stworzyłeś idealne pole dla randki dwóch nieznajomych chłopaków, po czym przeszedłeś w schematycznego do bólu dupy (i na dodatek napisanego gorzej niż nieerotyczny wstęp) pornosa. Przepraszam, ale ja tego nie kupuję - co nie oznacza, że mam zamiar uprawiać krytykanctwo. Powiem więcej: czekam na kolejne Twoje opowiadania, którym przyjrzę się tak samo, jak temu i tak samo je poprawię, jeśli zajdzie taka potrzeba. Niezależnie od ich tematyki.
Indygo77 · 23 października 2025 · "Tajemnica wodospadu Umgar (IV)" ·
@jamer106 Nie mam zdania o komentujących. O Tobie mam. W wiadomosciach pomagałeś w komentarzach , jak w tym, pod płaszczykiem rzetelnego komentarza wrzucasz kpinę I inne negatywy, Dlatego nie chcę SZCZEGÓLNIE od Ciebie komentarzy. Mozesz sobie pisac co chcesz. To ty napisałeś, że wy malutczy czegoś nie rozumiecie, nie ja. Bardzo wątpie czy czytałeś całość, bo jak wspomniałeś, fantasy to nie twoja bajka. Piszesz, żeby sie dowartaściować. Jesteś dwulicowy i karmisz się tym co robisz. Bardzo nie lubię tego typu ludzi. Zrobiłem wyjątek i odpisałem.
ichtiolog · 23 października 2025 · "Tajemnica wodospadu Umgar (IV)"
Zacznijmy od tego, że to darmowe hobby, więc autor może pisać tylko dla własnej przyjemności.
Ale
Zwróć uwagę Idygo, że opowiadanie to krótki utwór literacki o prostej akcji, niewielkich rozmiarach, najczęściej jednowątkowej fabule.
Zatem jeśli wprowadzasz rozwiązania znane z powieści, nie dziw się, że czytelnicy się gubią i niekoniecznie taka komplikację zaakceptują.
TT · 22 października 2025 · "Pikantne uniesienia w Tunezji"
Piękne dzieło literackie naszej utalentowanej gróbokościstej influencerki.
jamer106 · 22 października 2025 · "Gwiaździsta"
@Mateo90
O, i takie podejście do wskazanych błędów i niedociągnięć jest dla mnie budujące. Przyjąć na przysłowiową "klatę", ale i bronić swego zdania, podpierając konkretnymi argumentami. Brawo Autorze, już Cię lubię.
"Określenia takie jak „haust”, czy „ślinił się” mają charakter obrazowy, nie naukowy. " - dlatego sugerowałbym na przyszłość brać takie wyrazy w cudzysłów, albo wystrzegać się ich. Jest sporo "zamienników", opowiadanie "przeobrazowane" może stać się niestrawnym kąskiem i otrzymasz komentarze że jest to przerost formy nad treścią. Podobna sprawa jest ze zdrobnieniami - jeśli jest ich za dużo i używane są w stosunku do dorosłych osób, opowiadanie mimowolnie staje się infantylne. Choć jest tu Autorka (@Historyczka), której znakiem rozpoznawczym są owe zdrobnienia ( pończoszki, majteczki ect.). Jednak ona jest niepowtarzalna i jedyna w swym rodzaju i każdy to toleruje, bo gdyby nie... to czar jej opowiadań by prysł. Naprawdę kiedyś, gdy byli językowi puryści, za stwierdzenie "przystojna kobieta" ( notabene poprawne językowo) dostałbyś wykład z SJP i innych fachowych periodyków. Osobiście dla mnie owo stwierdzenie też jest nienaturalne, podobnie jak śliczny mężczyzna.
"Lekko krzywdzące jest stwierdzenie, że „tej opowiastce nawet najlepsza korekta nie pomoże”. Uważam, że każdy tekst da się poprawić, a błędy są częścią procesu nauki" - zgadza się, mozna, tylko.... ekonomicznie jest to bezsensowne. To tak jakby remontować auto, a koszt przekroczy jego wartość (z wyjątkiem oldmobili). Osobiście jeżeli widzę że mam do poprawy gdzieś koło 2/3 opowiadania, to pasuje. tam poprawisz, gdzie indziej zaskrzypi, tracisz więcej czasu na owe poprawki, a w krótszym czasie stworzyłbyś nową opowiastkę. Uwierz mi, ostatnimi czasy poprawiam swoje "starocie" z lat 2010-2013, i część odrzuciłem widząc ogrom błędów. a te które podszlifowałem są i tak na marnym poziomie. Określam to jako pudrowanie trupa. W Twoim opowiadaniu widzę sporo do poprawy, lecz jeżeli chcesz to zrobić - bardzo dobrze, potraktuj swoje debiutanckie opowiadanie jako poligon. Na nim szlifuj warsztat, może to rzeczywiście dobry pomysł?
Masz wolę poprawy, krytykę przyjmujesz z godnością (oj rzadko kto ostatnimi czasy to potrafi, nawet tu w Poczekalni są delikwenci/tki, którzy pomimo wytkniętych błędów nadal twierdzą że wszystko jest OK, tylko Czytelnicy się dopieprzają o szczegóły), pragniesz doskonalić warsztat. Godna pochwały postawa.
Potencjał jest, chęci są, nie pozostaje Ci nic innego, jak zabrać się do roboty i do bólu heblować pisarski warsztat. Pościeraj skórę z palców, pokalecz dłonie, ocieraj pot z czoła, a osiągniesz dużo.
Czego bardzo Ci serdecznie życzę.
Stary zgred @jamer106.
jamer106 · 22 października 2025 · "Tajemnica wodospadu Umgar (IV)"
@Indygo77
"Czy inni czytelnicy też mają takie zdanie? " - nie wiem, zapytaj. Może wstydzą się napisać, a może ich nie ma? Dwóch komentujących ma takie zdanie. Reszta milczy.
"Do tej pory jest dopiero połowa opowiadania. " - OMG, "Diuna" czy też saga "Star Wars" to przy tym cyklu jawić się będą, jako niewinne miniaturki. Tworzysz chyba swoiste "Never Ending Story" (tam tez smoki były).
"Wprowadzenie dodatkowych postaci jest celowe" - tak, z pewnością jest ich jeszcze za mało. Już nawaliłeś pół wiadra postaci, smoków itp. Podejrzewam że do końca serii dowieziesz wywrotkę nowych. Pozaczynasz stado wątków, nie kończąc połowy z nich. Ale to tylko moje przypuszczenia, obym się mylił.
"Jeżeli komentarze będą bardziej konstruktywne" - miałeś takie, ale Ci nie pasowały, lub ich nie chciałeś. Kazałeś się zamknąć i NIE KOMENTOWAĆ, tym którzy mieli ochotę to zrobić. Wedle Twojego życzenia Milordzie - masz ogólniki, to Ci musi wystarczyć. Aż na usta ciśnie się fraza z "Wesela" Wyspiańskiego o rogu, tylko swoiście zmodyfikowany.
"Dla mnie jako autora w opowiadaniu jest porządek. " - oto cała kwintesencja Ciebie. Autor zadowolony i twierdzi że wszystko OK, a Czytelnicy to stado przygłupów i imbecyli. No to po co komentarze? Odpowiedz sobie sam.
Mateo90 · 22 października 2025 · "Gwiaździsta"
@Agnessa_Novvak - Dziękuję za poświęcony czas i tak szczegółowy komentarz. Cieszę się, że forma czatu pomiędzy bohaterami została przez Ciebie zauważona i że ten element zadziałał tak, jak planowałem.
Nie do końca jednak rozumiem, dlaczego w kontekście debiutu podkreślona została „odwaga” w wyborze tematu gejowskiego. Dla mnie nie jest to kwestia odwagi, lecz po prostu wyboru historii, którą chciałem opowiedzieć.
W moim odczuciu erotyka nie powinna być oceniana przez pryzmat orientacji bohaterów, a raczej przez sposób, w jaki opisuje emocje i doświadczenia.
Zgadzam się z uwagą dotyczącą budowy zdań. Rzeczywiście mam tendencję do ich rozbudowywania i łączenia wielu myśli w jednym akapicie. To coś, nad czym postaram się pracować.Część dygresji była jednak zamierzona. Chciałem oddać natłok myśli bohatera i jego emocjonalne rozedrganie. To młody chłopak, który znalazł się w nowej sytuacji, pełnej niepewności, ciekawości i impulsów. Jego myśli nie są uporządkowane, bo taka właśnie jest jego psychika w tym momencie historii.
Jeśli chodzi o brak romantyzmu, to również był celowy zabieg. Chciałem uniknąć schematu „pierwszej miłości”, pokazując raczej surowe, instynktowne doświadczenie. Zależało mi, by scena była szczera, nieupiększona, bardziej cielesna niż sentymentalna.
@jamer106 - Dziękuję również za Twój komentarz i tak dokładne przeczytanie tekstu. Doceniam czas, który poświęciłeś na jego rozbiór i analizę.
Zgadzam się, że w moim warsztacie jest jeszcze sporo do poprawienia.
Nie mogę się jednak w pełni zgodzić z oceną dotyczącą „płycizny emocjonalnej”. Mój zamiar był inny. Chciałem przedstawić historię młodego chłopaka, który działa bardziej z ciekawości i impulsu niż z głębokich emocji. Brak rozbudowanej psychologii i refleksji był więc świadomym zabiegiem, miał pokazać jego powierzchowność i zagubienie, a nie stanowić błąd w konstrukcji postaci.
Odnosząc się do zdania:
„Przeszedłem obok niego i poczułem, jak odwraca głowę w moją stronę, tak jakby wiedział, że ja to ja, ale nie mógł tego wiedzieć.” - z kontekstu wynika przecież, że chłopak, z którym spotkał się bohater nie wiedział, jak wygląda jego rozmówca. Logiczne, jest więc, że nie mógł wiedzieć, kto właśnie obok niego przeszedł. To zdanie oddaje chwilowe napięcie i niepewność bohatera, nie próbę odczytywania cudzych myśli.
Co do przykładów językowych, niektóre z nich rzeczywiście wymagają dopracowania, ale część była celowo bardziej ekspresyjna niż dosłowna. Określenia takie jak „haust”, czy „ślinił się” mają charakter obrazowy, nie naukowy. To skrót, który ma budować intensywność wrażeń, a nie realizm biologiczny.
Lekko krzywdzące jest stwierdzenie, że „tej opowiastce nawet najlepsza korekta nie pomoże”. Uważam, że każdy tekst da się poprawić, a błędy są częścią procesu nauki.
Doceniam jednak, że w końcówce dostrzegłeś w tym wszystkim jakiś potencjał i pewną naturalność. Cieszę się, że mimo wszystkich niedociągnięć udało się to zauważyć. Dla mnie to motywujące.
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za uwagi, nawet te najbardziej surowe, bo każda z nich pozwala mi rozwijać się jako autorowi.
Indygo77 · 22 października 2025 · "Tajemnica wodospadu Umgar (IV)" ·
Zamieszanie i chaos. Gdzie i dlaczego? Prowadziłem poprzednie odcinki z perspektywy Orberisa I Carriass. Dałem notkę, że przechodzę do bardziej popularnego prowadzenia w trzeciej osobie. Czy inni czytelnicy też mają takie zdanie? Wprowadzenie dodatkowych postaci jest celowe, bo w opowiadaniu mamy trzy królestwa. Smoki odgrywają równą rolę jak księżniczka i młody drwal. Zwykle jeśli się coś zarzuca, to dobrze przedstawić powód. W 2017 kiedy publikowaliśmy na innej stronie uwagi dotyczyły archaicznego języka i literówek. Napisanie takim językiem było celowe. Staram się wyłapywać literówki i zwracam uwagę na interpunkcję. Używam dwóch systemów sprawdzających i czasem sobie przeczą odnośnie do przecinków. Do tej pory jest dopiero połowa opowiadania. Jeżeli komentarze będą bardziej konstruktywne postaram się współpracować z czytelnikami, bo stwierdzenie: jest bałagan, nic mi nie mówi. Dla mnie jako autora w opowiadaniu jest porządek. Grecy chosem nazywali kosmos. Czy w kosmosie jest chaos? Jest większy porządek niż w III RP, moim zdaniem.
Agnessa Novvak · 22 października 2025 · "Gwiaździsta"
@jamer106 - ale ja nie oceniam autora pod względem jego orientacji (bo jej nie znam i w zasadzie nie ma ona dla mnie znaczenia z punktu widzenia twórczości), ale za samą tematykę. Dlaczego? Zobacz, jak mało jest opowiadań o gejach. Lesbijki? Walą drzwiami i oknami. Biseksualne kobiety? Do wyboru, do koloru. Biseksualni mężczyźni? Już tutaj mamy bardzo dużą niedopodaż 😉 natomiast typowi geje to margines marginesu. A jesli już, często są wstawiani w historie mniej lub bardziej fantastyczne - patrz np. cykl @Violett. Czemu tak wielu pisze np. o nastoletnich homoseksualistkach (ja też przyznaję się bez bicia), a takich samych homoseksualistach już prawie nikt? Ja te pytania zostawiam, przynajmniej teraz, bez odpowiedzi, choć swoje teorie mam.
jamer106 · 22 października 2025 · "Gwiaździsta"
O plusach tego opowiadania wypowiedziała się @Agnessa, a ze swojej strony dodam tylko ze w małej części się z nimi zgadzam. Może już tak mam po tym jak "zagłaskaliśmy na śmierć" @Asiaczka. Nie chwalić , a jedynie wywalić błędy.
-przeczytaj Autorze definicję haustu," Haust to porcja płynu lub powietrza, która zostaje przełknięta lub wciągnięta do płuc za jednym razem. Jest to zazwyczaj duży, głęboki łyk, a jego synonimy to „łyk” lub „łyknięcie”. Słowo to pochodzi z łaciny od słowa haustus, które oznaczało "nabieranie, czerpanie wody" To ten kutas jest w stanie lotnym, czy płynnym? i był na tyle długi by sięgać aż do płuc.Debiut opowiadaniem o tematyce gejowskiej to odwaga? Naprawdę? Jeżeli Autor jest homoseksualny to odwagą byłoby napisać opowiastkę heteroseksualną lub w klimacie less. No, chyba mamy niezbieżną definicje odwagi, ale to dobrze.
Po przeczytaniu tekstu, mam przekonanie że z tego zaczynu, dobry chleb nie wyjdzie.
1. Fabuła - "dobrej fabule dużo potrafię wybaczyć", szczególnie w kwestiach kulejącego warsztatu. Tutaj jednak mamy taka płyciznę emocjonalną ze aż przykro. Wszystko da się przewidzieć od początku do końca. Odczucia bohaterów opisane pobieżnie, brak głębi psychologicznej, dlaczego bohater się na to decyduje, co go pcha. Coś niby wspomniane, ot tak od niechcenia, a potem opisy figli - proste, toporne, techniczne. Tu zgadzam się z @Agnessą, gdyby zamienić jego na jej a penisa na vaginę, mamy opis stosunku hetero.
2. Warsztat - slaby. Mnogość powtórzeń i kolosalna ilość zaimków, niezgrabne zdania. O przecinkologii wspomniała @Agnessa. Podejrzewam że sporo poprawiła w warstwie wizualnej, bo bez jej ingerencji pewnie były by spory zwarte bryły tekstu. No i błędy rzeczowe. Przykłady, proszę:
- wybitnie krótkie zdanie, stanowczo za krótkie, a i budowa jego to...
- o co tu chodzi, nie ogarniam. Brawo za budowę. Podziwiam.
- piszesz w pierwszej osobie, skąd wiesz co on wie? Błąd.
-gdybyś owo ślinił wziął w cudzysłów ro ma to jakiś sens, no chyba że jest to specyficzny fallus, który zamiast preejakulatu i nasienia produkuje ślinę.
- trochę ciężko robić loda i patrzeć na twarz partnera, ale co ja tam wiem. U @Konstantego nie takie numery były możliwe.
- O to, niewyobrażalna. To znaczy więcej niż z beczkowozu? Cud że partner bohatera się nie utopił.
- idealna budowa, składnia. Super.
-jakże poetyckie zakończenie, godne dzieł Szekspira.
Nie wskazałem wszystkich tych językowych potworków. Do tego zdarzają się pojedyncze literówki, ale to może się przydarzyć nawet najlepszym.
Tej opowiastce nawet najlepsza korekta nie pomoże. Niestety Autorze, trzeba by to napisać od nowa.
Na koniec łyżka miodu - czytałem tu gorsze opowiadania (początkowe "dzieła" naszego @Indygo i innych) i na tym tle nie ma tragedii, powiem lepiej - błyszczysz. Doceniam też fakt że ograniczyłeś się tylko do oralnych figli, poprzedzonych pettingiem, co daje namiastkę naturalności. Większość tu debiutujących jedzie ze wszelkiego rodzaju "kombinacjami norweskimi" że aż przykro to czytać. Ty poszedłeś inaczej i chwała Ci za to. Doceniam.
Zawsze służe pomocą, ale o tym możemy podyskutować na priv, bo pomimo wszystkich wypunktowanych błędów dostrzegam w Tobie potencjał.
Pozdrawiam, życząc powodzenia i nie przejmuj się za bardzo krytyka starego zgorzkniałego dziada.
jamer106 · 22 października 2025 · "Tajemnica wodospadu Umgar (IV)"
@Hart61
Nasz @Indygo już tak ma. Jest prekursorem nowego rodzaju trendu w prozie - Chaosizmu.
Twoja perspektywa jako Czytelnika jest inna, nie nam maluczkim jest zrozumieć jakie przesłanie ma Autor, nasz umysł nie ogarnia tego. To co dla nas nie ma sensu, dla niego jest wartością nadrzędną. Tworzenie zamieszania to jego wizytówka.
Bożydar · 22 października 2025 · "Pikantne uniesienia w Tunezji"
Klauduńka zawsze była utalentowana. Podoba mi się, jak na TikToku wypiera się autorstwa tego literackiego dzieła, a jednak w komentarzu poleca swojego IG (usuniętego, ale można znaleźć jeszcze link z jej profilowym).
Cóż za kunszt literacki. Jestem pod wrażeniem i czekam na więcej.
Mr Hyde · 22 października 2025 · "Dziewczyna z aplikacji"
@Agnessa_Novvak Pamiętam raczej o punkcie Regulaminu "Teksty wygenerowane w całości lub w części przez sztuczną inteligencję (AI)..." 😉
Agnessa Novvak · 22 października 2025 · "Gwiaździsta"
Po pierwsze: witam serdecznie nowego autora. Po drugie: doceniam odwagę, by nie tylko napisać tekst otwarcie gejowski, ale na dodatek nim zadebiutować. Po trzecie: nie wiem, na ile jest to intencjonalne, a na ile wyszło "przy okazji", ale podoba mi się zapis czatu pomiędzy bohaterami - na początku spokojny i poprawny, a później, gdy emocje biorą górę, coraz bardziej chaotyczny, przypominający smsy pisane "w ciemno" na starych telefonach z klawiaturą.
Niestety, ale na tym komplementy mi się kończą, więc po czwarte: dobrze, @Mateo90, że chciałeś podzielić się z nami własną twórczością, na dodatek nie bojąc się podjąć bardzo podatnego na krytykę (a nieraz i otwarty hejt) tematu, natomiast dużo pracy przed Tobą. Na początek polecam przyjrzeć się podziałowi zdań, bo o ile wielu autorów pisze w sposób: "Wstałem z łóżka. Ubrałem spodnie. Poszedłem do łazienki. Zrobiłem śniadanie", tak Ty robisz dokładnie odwrotnie: "Wstałem z łóżka, ubrałem spodnie, poszedłem do łazienki, zrobiłem śniadanie", na dodatek wciskając do tych zdań wielokrotnie złożonych dodatkowe wtręty czy dygresje. Co gorsza - co jest widoczne zwłaszcza w scenie seksu - brakuje w nich przecinków, przez co całość zlewa się w bezładny ciąg wyrazów. Wybacz, ale takie rzeczy to trzeba umieć, a ewidentnie jeszcze nie umiesz. Większość takich kolubryn udało mi się jako-tako podzielić zgodnie z sensem wypowiedzi, natomiast w paru miejscach przydałoby się napisać je przynajmniej częściowo od nowa, a tak głęboko ingerować nie będę. Podobnie jak przy zapisie zdań, który też został poprawiony tylko najogólniej, jak się dało.
Drugim problemem natomiast, chyba nawet ważniejszym, jest treść. I nie chodzi o to, że "chłopak obciąga chłopakowi", ale dlaczego to robi. Bo tak: sądząc po jego przemyśleniach, niespecjalnie doświadczony młodzik przyjeżdża do obcego miasta, zaczynając pobyt od marszczenia pytonga pod prysznicem i umawiania się z obcymi facetami. Po czym już z pierwszym z brzegu idzie na pięterko, gdzie się bawią w "ja tobie, ty mnie". Może chociaż najpierw buzi? Albo "Ładna z ciebie dupa z twarzy"? Sam seks też jest opisany tak przewidywalnie i topornie (poczułem to, poczułem tamto, poczułem co innego), że gdyby przepisać go ze sceny męsko-męskiej na męsko-damską, zmieniając jedynie zaimki i tu i ówdzie penisa na cipkę, to nawet nie chciałoby mi się tego komentować. No ale skoro słowo się rzekło, to daję szansę na poprawę w przyszłości. Być może z czasem udowodnisz, że naprawdę potrafisz pisać o gejach w sposób, który zainteresuje nawet zagorzałych heteryków - ostatecznie każdy kiedyś zaczynał i zazwyczaj nie było to jakieś wybitne debiuty. Także powodzenia 🙂
PS Nie ma czegoś takiego jak "śnieżny biały", tylko "śnieżnobiały" - już jest poprawione.
Natalia.j.ko · 21 października 2025 · "Pikantne uniesienia w Tunezji"
Klaudeliza i love u. Tik tok dociera
Indygo77 · 21 października 2025 · "Tajemnica wodospadu Umgar (IV)"
Perspektywa czytającego jest inna. Daj znać w wiadomości co konkretnie czyni zamieszanie. Dziękujè za komentarz. Raczej wszystkie wątki się wyjaśnią, przynajmniej dotyczące głównych bohaterów.
Tt · 21 października 2025 · "Pikantne uniesienia w Tunezji"
Kto z TikToka?
Hart61 · 21 października 2025 · "Tajemnica wodospadu Umgar (IV)"
Komentarz . No cóż dzieje się i to bardzo. Samo życie trochę śmieszne i potem poważnie. Za dużo się dzieje. Ja rozumiem że to wszystko jest potrzebne do tego żeby to rzut miało sens ale na razie czyni zamieszanie. Mam nadzieję że w następnej części zaczniesz łączyć to w całość. Ale ogólnie jest miło i dobrze się to czyta
obserwator · 20 października 2025 · "Natalia i Dawid - Zakupy w galerii"
"zdarzyłam"? Chyba coś tu fiknęło 🙂
Wilczyca (VI)
Wilczyca (V)
Wilczyca (III - IV)
Mężczyźni: Wstęp plus pierwsza randka
Kwestia ceny
Aktor
Gwałt w Pieninach i afera w…
Wilczyca (I-II)
Ślepy
Joanna na basenie