Christo · 23 marca 2024 · "Odruch bezwarunkowy (VII). Żona znajomego 3/3"  

+4
0

Największym problem jest to, że każde opowiadanie wygląda tak samo, zmieniają się tylko dziewczyny, schemat jest dokładnie ten sam i po dwóch podobnych historiach jest to zwyczajnie nudne, Jedno, czy 2 podobne opowiadania byłyby ok, ale to jest już chyba 7...

Tomp · 23 marca 2024 · "Odruch bezwarunkowy (VII). Żona znajomego 3/3"  

+2
0

Zgryźliwy autorze! Przecież wiem, że nie chcesz, bym komentował Twoje dziela, więc tego nie robię. Natomiast podjąłem się zapoznawania ze wszystkimi opowiadaniami w Poczekalni (patrz: forum/DEKLARACJA JAKOŚCI...) i uwagę zamieściłem dla odparcia potencjalnych zarzutów, że nie dotrzymuję zobowiązań. I proszę: stęp ironię, bo w niczym Ci nie zawiniłem, a pokatne nie powstały dla krzewienia hejtu.

sony2211 · 23 marca 2024 · "Odruch bezwarunkowy (VII). Żona znajomego 3/3"  

+1
-4

Jest szansa na kontynuację? Wprowadziłeś do świata tyle ciekawych postaci jak Natalia czy Sandra, chętnie poczytał bym ciąg dalszych podbojów Pana mecenasa 🙂 pozdrawiam!

TRAB_VILLAIN · 23 marca 2024 · "Odruch bezwarunkowy (VII). Żona znajomego 3/3"   ·

0
-3

Dziękuję za kolejny komentarz. Widzę, że pod każdym moim tekstem uzewnętrzniasz się, co doceniam. Widzę też, że Twoje teksty nie zbierają oszałamiających ocen, a mimo to jesteś bardzo krytyczny dla mnie. Ten tekst skomentowałeś szybciej niż się pojawił. Musisz być niesamowicie ciekawym człowiekiem. Trzym się ramy

Tomp · 23 marca 2024 · "Odruch bezwarunkowy (VII). Żona znajomego 3/3"  

0
0

Z wiadomych względów bez komentarza.

Survivalos · 21 marca 2024 · "Adam i nowa współlokatorka (IV)"  

0
0

Super się to czyta, mam nadzieję że pojawi się kolejna część 😋

Twister · 19 marca 2024 · "Prywatna szkoła (I)"  

+3
-3

Poproszę o drugą część.

Agnessa Novvak · 19 marca 2024 · "Służka krwi i Księżyca (I)"  

+2
-2

A ja nadal czekam. I czekam. I czekam... a potem znowu będzie, że ta zła @Agnyza płoszy autorów, czytelników i pająki ze ścian.

Agnessa Novvak · 19 marca 2024 · "Zwyczajna dziewczyna"   ·

+2
-1

Tymczasem minął ponad miesiąc od naszych rozmów i od momentu ostatniego logowania się autorki na Pokątnych. A potem znowu będzie, że LORZA AŁTORSKA SIEM CZEPIA ANIE POMAGA. Otóż nie. Zasugerowane przez wszystkich komentujących zmiany, zwłaszcza te najbardziej ogólne w rodzaju formatowania akapitów czy drobnych poprawek stylistycznych, można ogarnąć w dosłownie godzinę + chwilę na napisanie komentarza w rodzaju "już poprawiłam, czekam na ocenę". I opowiadanie praktycznie od ręki znalazłoby się na głównej. No i co? No i transseksualne jajco, chciałoby się powiedzieć.

@ZuzaWawa - pytam drugi raz: planujesz być kolejnym jednostrzałowcem, czy jednak poświęcisz nam jeszcze choć chwilę własnego jakże cennego czasu?

Paul · 18 marca 2024 · "Zwyczajna dziewczyna"  

0
0

Świetne

Tomp · 17 marca 2024 · "Prywatna szkoła (I)"   ·

+3
-2

Pierwszy od dawna debiutant, który stosuje wcięcia akapitowe i kreskę dialogową. Co za ulga dla oczu!
Błędów jak na pokatne niezbyt dużo, szacuję ok. 150. Równo rozłożone między ortografię, stylistykę, gramatykę, interpunkcję i edycję dialogów – jednym słowem wszystkiego po trochu.
Treść banalna, jedna z kolejnych mokrych fantazji małolata. Zakończenie jest, może podobnie mało realne jak fabuła, ale autor się starał. Dobre i to.
Niezłe operowanie językiem sprawia, że całość jest czytalna.
Jeżeli, Autorze, rzeczywiście planujesz jakąś kontynuację, to spróbuj opis tartaku wpleść w jakieś bardziej realne klimaty. Może jakiś konflikt? Może zwrot akcji (niekoniecznie seksualnej)? Może wzbogać rżnięcie jakąś treścią? Może dodatkowe wątki? Może między doznaniami ktoś coś ciekawego pomyśli? Może wykreujesz jakieś emocje?

Jacek · 13 marca 2024 · "Odruch bezwarunkowy (VI). Żona znajomego 2/3"  

0
-1

Też czekam na ciąg dalszy

Tomp · 11 marca 2024 · "Wieczór w biurze"  

+6
-1

Tekst przygotowany niezgodnie z zakładką "Jak przygotować tekst?". Autorowi jest wszystko jedno, czy stawia przecinek, kropkę czy spację; czy małą literę, czy dużą; czy dywiz, czy półpauzę, czy zaczyna linię dialogową od niczego, czy od dywizu. Jedno jest regułą – nigdy od poprawnej kreski dialogowej.
Kilka błędów ortograficznych, kilka (co najmniej) gramatycznych. Wiele powtórzeń.
Fabuła żadna. Ani realna, ani podniecająca, ot zwykła pornograficzna sztampa z której nic nie wynika.
Przeczytałem tylko z obowiązku CLA. Pozostał niesmak.

Tom · 10 marca 2024 · "Nowa współlokatorka (I)"  

0
0

Super opowiadanie. Kiedy następna część?

Tomp · 27 lutego 2024 · "Fantazja na później"   ·

0
0

Poczyniłeś, Autorze, postępy w operowaniu językiem... polskim ( 😉 ) i błędów jest mniej niż w poprzednich Twoich opowiadaniach. Pojedyncze gramatyczne, kilka stylistycznych, kilkanaście interpunkcyjnych. Mnie razi nowa zaraza na pokatne: otóż od niedawna w wielu tekstach w Poczekalni po kropce spotykam małą literę. Czy to powikłanie pocowidowe?
Druga rzucająca się w oczy maniera, to bunt przeciw wcięciom akapitowym. Zapytałem niedawno, czy to jakaś nowa sekta, ale nie dostałem odpowiedzi.
W narracji mnóstwo powtórzeń słów i fraz.
Po usunięciu tych usterek opowiadanie dużo zyska, choć, o ile pamiętam, ten sam autor opisywał już akt seksualny w ten sam sposób kilkakroć, więc dla mnie stało się to nudne.

Tomek · 27 lutego 2024 · "Fantazja na później"  

0
0

Podtrzymuje słowa Marty90😉👍

Marta90 · 27 lutego 2024 · "Fantazja na później"  

+2
-1

Bardzo ciekawe. Nadaje się na wyjście z poczekalni. Przeczytalabym dalszy ciąg i kontynuacje. 😉

kielak_88 · 26 lutego 2024 · "Ostatni rok (XI). Powtórka przed maturą"  

0
0

Bardzo dobre 🙂 pisz więcej

zwierz · 22 lutego 2024 · "Deszczowy dzień"  

0
0

Strasznie dużo chichotali 😉

Agnes1709 · 21 lutego 2024 · "Deszczowy dzień"  

+1
-1

Nie to, żebym się czepiała, ale zwarty blok tekstu, bez wcięć, naprawdę nie ułatwia czytania.

Tomp · 21 lutego 2024 · "Deszczowy dzień"   ·

0
-1

Tekst przygotowany niezgodnie z zaleceniami portalu.
Problem z dywizami autor ominął przez niestosowanie zarówno myślników, jak i kresek dialogowych czy kresek w ogóle, ale edycja dialogu cierpi na tym niewyobrażalnie. Wręcz nie daje się tego czytać, bo autor zamiast erotycznego opowiadania napisał sprawozdanie z wydarzenia jak uczeń podstawówki z wyjścia z klasą do teatru.
Językowe ubóstwo. Mnóstwo powtórzeń. Błędy interpunkcyjne. Pojedyncze literówki.
Fabularne nic. Nawet nie ma czego omawiać.

Mat · 20 lutego 2024 · "Eliza (II). Eliza i nowy szef"  

0
0

Czy będzie powrót do dawnego stylu?

Vee · 15 lutego 2024 · "Zwyczajna dziewczyna"  

+3
-2

Ludzie! Jeśli chcemy od autorów odpowiedzi na nasze komentarze, darujmy sobie pod ich tekstami monologi o... samych sobie. To nie miejsce na to 🙂

Zuzo, obawiam się, że Tomp ma rację. Komentarzy pod opowiadaniami z reguły nie jest za wiele, a niebawem skończy Ci się przywilej debiutantki i o kolejne będzie jeszcze trudniej. Życzę powodzenia.

Sheldon · 15 lutego 2024 · "Odruch bezwarunkowy (VI). Żona znajomego 2/3"  

0
-1

Ja czekam na ciąg dalszy 😄

Tomp · 15 lutego 2024 · "Zwyczajna dziewczyna"  

+3
0

myślałam, że powinnam poczekać z tym na większą liczbę uwag


🙂
No ależ jesteś optymistką! Popatrz na inne publikacje. Często poza mną nikt nie komentuje, a jeśli jest 3–5 wpisów, to już sukces literacki. Bo moim zdaniem nie punktacja go daje autorowi (sama to chyba widzisz, obserwując opowieści o najwyższych notach) ale właśnie dyskusja pod tekstem.

Co do (zarzuconego) braku zakończenia [...]


No niestety, dla mnie to główny minus opowiadania i Twojego wytłumaczenia nie kupuję. Konstruowanie zakończeń (nawet cząstkowych w przypadku tekstów publikowanych w częściach) jest sztuką nie mniejszą niż budowa fabuły. Mnogość bytów zbędnych (zabrakło brzytwy Ockhama?), zwłaszcza niecharakterystycznie zarysowanych (synonim: płaskich) jest drugą wadą, ale na ten temat inni wypowiedzieli się szerzej. Tę wadę można nazwać brakiem stylizacji.

Agnessa Novvak · 15 lutego 2024 · "Zwyczajna dziewczyna"   ·

0
0

@Rascal - o to, to. Nie tyle jest ważne, że postać to transka, hetero, lesbijka, Azjatka, Murzynka, Julka z "Żabki" czy Andżelika prezeska banku. Ważne, by opowiadanie było napisane w taki sposób, by czytelnik w nią uwierzył. Jej historię, motywacje, podejmowanie przez nią decyzje i tak dalej. Jeżeli napiszemy coś byle jak, spieprzymy nawet takie oczywistości jak owe "tartaki" między napalonymi nastolatkami czy tam inną wizytę sąsiada u milfetki z piętra wyżej. A jeśli zrobimy to dobrze, będziemy kibicowali nawet najbardziej nieprawdopodobnym bohaterom, robiącym najbardziej nieprawdopodobne rzeczy. I niekoniecznie muszą to być tęczowe jednorożce 😉

A co do samych bohaterów... niekoniecznie każdy musi zaraz postępować jak ja, czyli nie tylko usuwać nie tylko ich imiona, ale w ogóle ich samych, jeśli nie maja uzasadnienia fabularnego. I bardzo łatwo to sprawdzić, pozbywając się ich na chwilę. Jeżeli nic to nie zmieni w postrzeganiu tych najważniejszych głównych bohaterów, przebiegu akcji i tak dalej, to - mówiąc wprost - paszoł won z nimi. To nie film, gdzie muszą być (jak to @Rascal nazwała) takie NPC, robiące tło, bo inaczej wygląda to pusto. Nie, nie wygląda. Niemniej każdy ma swój styl pisania i nie zniechęcajmy zwłaszcza debiutantek, bo znowu uciekną 😛

Rascal · 15 lutego 2024 · "Zwyczajna dziewczyna"   ·

+1
0

Nie złapałam tylko portalowej etykiety – czy można takie poprawki robić w tekście opublikowanym (wtedy uwagi w dyskusji staną się niezrozumiałe), czy też powinnam wkleić nową wersję tekstu (co z kolei zaśmieca, IMHO, portal)?



Tak jak zaznaczył @MrHyde można edytować do woli teksty, byle nie przerobić ich na ciąg losowych symboli (wtedy będziemy zmuszeni zgłosić i dostaniesz bana) lub nagle wkleisz całkiem inny tekst w miejsce tego. Stąd raczej korekty i ewentualne delikatne redagowanie (na zasadzie dorysowywania wąsów Mona Lisie).
Jeśli jednak masz zamiar prowadzić naprawdę dotkliwe ingerencje względem treści [powiedziałabym, że takie, które mogłyby zmienić powyżej 50% oryginalnego utworu lub będą ciągłymi operacjami na żywym organizmie], osobiście rekomenduje wycofanie go i wrzucenie go ponownie za jakiś czas (sama to zrobiłam z moim najnowszym Mechanizmem zakazanego owocu). Tutaj nie ma chyba aż tak dużej potrzeby, bo same fundamenty są moim zdaniem okej i Agnyza dała ci kciuka. Przy odrobinie dobrych chęci (a sądząc po odpowiedzi, masz takie) da się wypolerować mniejsze braki i przy okazji spróbujemy wyciągnąć coś na przyszłość.
Edycje przeprowadzisz klikając strzałkę koło nicku [Prawy górny róg strony] i pod Edycją Profilu jest „Edycja tekstów”. Potem już się nie da zgubić.

Co do (zarzuconego) braku zakończenia – nie chciałam powtórzyć wkurzającego mnie (i jak widzę nie tylko mnie) błędu w postaci obietnicy serii i zakończenia jej po 1-2 odcinkach. Treścią opowiadania jest nieoczekiwane spotkanie pary bohaterów.



One shoty nie są złe. Tutaj pozwolę sobie na „autopromocję”, bo chyba najprościej się odwoływać do siebie wiedząc – wtedy najlepiej się wie, co się robiło i pozwoli mi ułatwić wyjaśnianie rzeczy.
Również debiutowałam na stronie tekstem o spotkaniu dwójki nieznajomych (Człowiekiem Domino).
@Sajmon, imo błędnie, wytknął brak dramaturgii, @Agnyza wskazała, że problemem jest „szybkość”, z jaką dochodzi do kolejnych zdarzeń, ale moim zdaniem głównie brak osobowości bohaterów. Owszem, sprawdza się to w tartakach, gdzie postacie są drewnem – pretekstowe, pozbawione ważniejszych szczegółów, bo ich rolą jest po prostu dotarcie do seksu i to nie jest złe, jeśli ten seks będzie sprawiał, że przy czytaniu będzie mi w głowie grało ”oh, you touch my tra la la”. Wtedy mnie nie obchodzi, czy bohater nazywa się Piotr, Zbyszek, Krystian czy AnalnyDestruktor69. Jeśli jednak aspirujemy do cukierni, gdzie postacie będą istotne (a w tym tekście one SĄ istotne), musimy zbudować im rzeczywistą osobowość, oderwaną od samego stosunku seksualnego – byśmy byli w stanie sobie ich wyobrazić, jak siedzą wieczorem w fotelu, oglądają Milionerów i zastanawiają się jakie skarpetki ubiorą jutro do pracy.
Weźmy więc moją Martynę* z CD, w jakich okolicznościach ją poznajemy, jak się sama nam przedstawia i wówczas jesteśmy w stanie pojąć, dlaczego decyduje się podążyć za tytułowym bohaterem. Oczywiście, tutaj też wkracza pytanie „w jakim stopniu jest to sen, a jakim rzeczywistość” – być może nawet ona nie wie. Niemniej, tutaj też rzeczy dzieją się „szybko”, nie ma żadnego dramatycznego kontrapunktu rodem z paradokumentów („Nie możemy więcej ze sobą sypiać, bo jestem matką twojego brata”).
Problem z twoimi bohaterami jest taki, że Piotr ma dwie cechy charakteru – sprawia wrażenie uzależnionego od podrywania i zaznaczaniu, że jest biseksualny, a „partnerująca” mu Ewa to jedynie „kobieta z ptakiem”. Nie bez powodu stwierdziłam, że jest to jak serial Netflixa – bo tam też mamy dwie obce postacie siedzące przy barze, mówiące sobie hej i po cięciu już ich widzimy uprawiających dziki seks.
Są momentami naprawdę fajne scenki – to jak opisujesz wprowadzenie Ewy, ale brakuje rzeczywistego uargumentowania „czemu do tego wszystkiego dochodzi” poza tym, że bohater jest napalony (i prób pudrowania rzeczami pokroju spaceru za rękę). Takiego rzeczywistego poczucia bliskości, a sama piszesz:

Dopisując ostatnią scenę chciałam pokazać, że chodziło o coś więcej, niż jednorazowy seks, że Ewa wprowadziła Piotra trochę głębiej w swoje życie, więc istnieje szansa, że „będą żyli długo i szczęśliwie”


Tylko względem tego, jak przedstawiono w tekście te postacie powstaje giereczkowy „dysonans ludonarracyjny” (nie wiem, czy jest jakiś literacki tego odpowiednik). Stąd stwierdziłam, że tekst bardziej „udaje cukiernie”, niż rzeczywiście próbuje nam sprzedać emocje tych bohaterów – zrozumiałe dla nas.
Bo ponownie, mój tekst. Czy jesteśmy w stanie zrozumieć, co kieruje Martyną (ponieważ to ona jest narratorką, nie znamy perspektywy strony męskiej) przez pryzmat jej osobowości? Wydaje mi się, że tak.

Czy sytuacja jest realistyczna? Pewnie trudna do napotkania w rzeczywistości, ale raczej z powodu liczby osób trans i liczby mężczyzn gotowych na związek z kobietą trans (a co za tym idzie małym prawdopodobieństwem spotkania takich dwojga). Ale czy niemożliwa? Czytuję Pokątne od dawna i takie pytanie mogłabym postawić pewnie 90% tekstów (a z najmodniejszych typów – cuckold i taboo – prawie wszystkim, choć może mam za słabą wyobraźnię).



W ramach MiToMani przygotowaliśmy tekst fantasty o gospodarstwie, gdzie samice różnych gatunków robią za krowy i niewolnica Jaśmin** staje się zwierzątkiem domowym, co ty wiesz o oderwaniu od rzeczywistości!
Ale omijając żarty – nie chodzi wyłącznie o realność tekstu, prawdopodobieństwo opisanych zdarzeń a założenie jak bardzo uwierzymy w tych bohaterów lub jak bardzo jesteśmy w stanie zawiesić niewiarę w to co się dzieje przez zbudowane emocje, jakie nam nabudowano w trakcie podróży z nimi.
Stąd nie chodzi o ograniczanie się do historii o everymanach kochających się z idealnymi kobietami lub szokowania czytelnika „o, patrz, pies ją liże, pojebane, nie?” tylko sprzedanie opowieści, która go pochłonie. Czy będzie to pełnokrwisty tartak, w jakim kudłaci i spoceni mężczyźni rżną wielkie pnie i tworzą wspaniałe meble wśród lecących wszędzie wiórów a może cukiernia zabierająca nas w podróż po krainie rozkoszy, za które Czarna Bozia nie karze swoją elektryczną packą na muchy (ale fałdka na brzuchu już tak) zadecyduje autor.
Najgorsza jednak wydaje się nijakość – czyli brak zadecydowania co chce się uzyskać, stworzenie postaci bez polotu i zdarzeń, które się nie kleją. Jeśli jedno zawodzi, to dwa pozostałe mogą to jakoś uratować, jeśli dwa to jedno musi być twarde jak kutasy opisywane przez męskich pisarzy w swoich tekstach. Jeśli wszystko, dostajemy zwiedzoną Rascal gniotącą swój pejczyk czytelnika (@Sajmon wie, o czym mówię).

Masz w cholerę lepsze zaplecze językowe niż ja (ale odwołując się do @Agnyzy – brakuje wprawy w jego używaniu) i nie próbujesz się bawić w syndrom oblężonej twierdzy wobec krytyki, tylko ją przyjmujesz na klatę. Znaczy to tyle, że będzie z ciebie, siostro, dobry autor. Smażyć kolejne naleśniki, a potem serwować z wymyślnymi dodatkami.

*Martyna – tutaj ciekawostka, ktoś zwrócił uwagę, że „postać ma mało erotyczne imię”. Mało kiedy zwracamy uwagę na to jednak, jak istotnym może być to aspektem tekstu. W takim moim Życiu Pary postać damska zawsze mówi o sobie Zuza, podczas gdy złośliwi nazywają ją „Zuzanną” a kochający ją Zuzią. Stąd, daje lajka, że twoja trans kobieta nazywa się, nomen omen, Ewa.
** Jaśmin – a to jak długą dyskusję miałam z Lodowcem, czy bohaterka powinna się nazywać Jaśmin, to już przemilczę, bo zaraz dostanę opierdol, że znów się rozpisuje na miliard stron.
Rascal rzęzi w komentarzach (i idzie spać)!

MrHyde · 15 lutego 2024 · "Zwyczajna dziewczyna"  

+1
0

Basia, Piotr, Emi, Ewa, Martyna, Weronika — doliczyłem się sześciu imion. W pierwszym zdaniu wita nas Basia. O niej traktują wstępne akapity i spośród wszystkich bohaterów najwięcej informacji dostajemy o niej; tylko ona posiadaswoiste dla siebie cechy języka — używa metafor matematycznych. Wygląda na postać główną, na tę tytułową zwykłą dziewczynę.
Aż nagle na scenę wskakuje Ewa, nić opowiadania się urywa, okazuje się, że zwykłą jest Ewa.
Oczywiście można tak konstruować opowiadania. Nikt nie broni. Ale w moim odczuciu jest to konstrukcja niezręczna. Opowiadanie jest za długie. Za długie w tym sensie, że wątki i postacie drugoplanowe zajmują za dużo miejsca.

Agnessa Novvak · 15 lutego 2024 · "Zwyczajna dziewczyna"  

0
0

No to po kolei. @ZuzaWawa - to nie tak, że musisz nie wiadomo jak udzielać się na Pokątnych, a już na pewno nie dlatego, że jakaś Agnyza tego wymaga. Natomiast zbyt często widuję autorów, którzy mają jakąkolwiek komunikację z czytelnikiem w (mówiąc bardzo kulturalnie) rzyci. O ile są to jednostrzałowe autorszcza na poziomie "nakolana suko twuj pan karze", to może nawet i dobrze, że nie musimy czytać ich kolejnych wypocin, ale im lepszy tekst lepszego autora / autorki, tym większa szkoda zmarnowanej szansy na więcej. A Ty wystartowałaś z poziomu, którego niejeden doświadczony i popularny autor nie osiągnie zapewne nigdy. Co oczywiście nie znaczy, że jest idealnie, ale to już także nasza rola (jako pokątnej społeczności, ze szczególnym uwzględnieniem Loży Autorskiej), by tak się stało.

A Twoje doświadczenie w pisaniu widać i to od pierwszych akapitów. Dialogi, opisy, ogólny poziom słownictwa, interpunkcja, formatowanie itp. Teraz pozostaje właściwie tylko ostateczny szlif warsztatu i nabranie pewnego obycia w typowej erotyce, by tu i ówdzie nie pojawiały się pewne zgrzyty czy niezręczności. Przykład pierwszy z brzegu: bohater "wziął członka do buzi". Nie, nie, NIE. Do buzi to może wziąć ewentualnie nastolatka w opowiadanku o nastolatkach, ale na pewno nie dorosły, świadomy własnej seksualności, potrzeb i uczuć mężczyzna. Na szczęście są to detale, które łatwo jest poprawić. Jeśli mam natomiast dać jakąś ogólniejszą uwagę, to po prostu się nie spiesz. Opowiadanie ma wg licznika 40 minut i kolejna 20 nie tylko by mu nie zaszkodziło, ale i pomogło. Już poznanie Basi przebiega szybko (nawet biorąc pod uwagę, w jakim miejscu z jakiej okazji się dzieje), a co dopiero sceny z Ewą. Przepraszam, ale znów nie. Masz, @Zuzo, wszelkie podstawy, by nie ograniczać się do pornosa na poziomie "come on and suck my dick", więc zatrzymaj się na chwilę, dodaj jakiś opis, zwolnienie akcji, ewentualne wątpliwości bohatera, nawet tak banalną rzecz jak "podobasz mi się i mnie pociągasz, ale to będzie mój pierwszy raz z transką i chciałbym, żeby to było szczególne przeżycie" - nie tylko przytulanie czy drink, ale choćby odświeżenie się. Tak, wiem, to trywialne i "nieerotyczne" rzeczy, ale to opowiadanie z założenia nie jest proste i łatwe.

W podsumowaniu: kibicuję i życzę powodzenia. Mój głos za opuszczeniem poczekalni masz już i liczę, że nie będziesz musiała czekać (i ja też nie) na kolejny. No i już teraz wypatruję następnego tekstu! 🙂

MrHyde · 14 lutego 2024 · "Zwyczajna dziewczyna"  

0
-1

Ad 1: Portal zapewnia techniczną możliwość edycji opublikowanych tekstów. Odpowiedź na pytanie, czy można robić poprawki, nasuwa się więc chyba sama.

pokątne opowiadania erotyczne
Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.

Pliki cookies i polityka prywatności

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.