@Tejot
CLA jeżeli dobrze policzyłem liczy 38 Autorów/rek. Odejmijmy @Marca i @Justine, bo oni mają roboty w pytę (o @Agnessie już nie wspominam), to mamy 35-36 z prawem wypchnięcia na Główną... no i co z tego skoro swoje głosy oddaje 5-6, no może w porywach siedmiu z CLA,
Może więc czas najwyższy zweryfikować, to grono i usunąć tych, którzy są tylko figurantami, a np. Tobie dać owe uprawnienia. Ogólnie ostatnimi czasy to bryndza na portalu, był ruch, ale ustał. Forum tez umarło, czat ledwo zipie. Czyżby przedświąteczna krzątanina dała się we znaki. @Aria, masz spóźniony prezent na mikołajki od zgreda @jamera , choć klimat w jakim tworzysz nie jest moim targetem, to po rzuceniu okiem, widząc odpowiedni warsztat, masz mój głos.
Pozdrawiam.
@Vendala
"Co do poruszanego tematu, to nie traktuję go jako sposobu na popularność. Szczerze mówiąc, to wydawał mi się właśnie powodem utkwienia w pewnej nieco... pogardzanej niszy?" - bodajże @XXXLord ostatnio analizował co jest najpopularniejszym tagiem i które opowiadania mają najwięcej wyświetleń. Wyszło że "incest" czyli kazirodztwo. Tak że nie jest to żadna pogardzana nisza. Śmiem twierdzić że tam jest przesyt opowiadań, a że z jakością owych jest różnie, to już inna sprawa.
Ocenami się nie przejmuj, zawsze znajdą się frustraci co ową jedynkę postawią. Zlej ich sikiem prostym.
"Muszę tylko nabrać dystansu do własnego tekstu, bo na razie trudno mi nawet do niego wrócić. Zmęczył mnie po prostu!" - właściwe podejście, godne pochwały. Brawo!
Z niecierpliwością czekam na Twoją kolejną opowiastkę i trzymam mocno kciuki.
Pozdrawiam.
@Fern
"Wulgaryzmy rażą w gatunku, z cipą i kutasem w godle? " - wyobraź sobie że tak, jest to możliwe, tak samo jak możliwe jest koncertowe spieprzenie romansidła, poprzez zbyt dużą ilość przymiotników i notoryczne używanie fraz typu "wpadli sobie w ramiona" i im podobnych. Można tak schrzanić dobrą powieść sensacyjną, budując napompowanego testosteronem bohatera, że aż się chce wymiotować, Podobnie z wulgaryzmami, w tekście, gdzie akcja rozgrywa się w patologicznym światku, wojsku, policji, ect jest to normą, i owe wyrazy mają nawet w nadmiarze rację bytu. Jednak często się zdarza że w opowiadaniach są one wrzucane, aby sztucznie podkręcić atmosferę, nieco na siłę.
– Nie pierdol siostra! Ty się pieprzyłaś! Pieprzyłaś się na maksa! Przechodź do pieprzenia!
- sztuczne to maksymalnie ( według mnie), szczególnie to ostatnie stwierdzenie.
– A chuj tam! – powiedziały obie naraz.
- też sztuczne, winno być a chuj z tym.
Nikt Autorkę za pomysł fabularny tu nie skrytykował, krytyczne uwagi otrzymała za warsztatowe błędy i sposób przekazania owego pomysłu.
Można kaszankę zjeść z papierowego talerzyka, nawet z gazety, a można również z eleganckiego talerza, markowej zastawy. Przystrojona cebulka, odpowiednio doprawioną i podaną. Efekt końcowy jest taki sam - zaspokojenie głodu nastąpiło. Jednak doznania smakowe , sposób w jaki się ową spożyło są diametralnie różne. Tu podano nam to w pierwszy sposób. Byle jak, z elementami przypalenizny.
"ale w komenty, to nie "srogie baty", a potężny ból dupy. " - z racji wieku i siedzącego trybu życia przyznam Ci się że często mam owe bóle dupy, czy potężne , chyba jeszcze nie. Nie przypominam sobie czy czytając ów tekst, moje żylaki odbytu się odezwały, być może., nie pamiętam, wybacz że nie zaspokoję Twojej ciekawości. Czy @Agnessa ową przypadłość ma, nic nie wiem, ale zapytam, może się przyzna, wiesz jak to z kobietami jest, nie są tak skore do zwierzeń w takich sprawach.
Podobało Ci się opowiadanie - fajnie, ja mam odmienne zdanie i prosiłbym o poszanowanie jego. W przeciwieństwie do Twojego argumentu "Jest fajne, bo jest fajne", ja swoją ocenę podparłem analizą dzieła, ba wskazałem błędy tekstowe i warsztatowe.
Z takim silnym Twoim argumentem, wprost niepodważalnym trudno polemizować i dyskutować. Nie jesteśmy na tym samym poziomie , by prowadzić dyskusję.
No!
Cytując dialog z Top Gun (jedynki) - Maverick (@Agnessa) wraca do akcji. Długo wyczekiwana, wreszcie jest.
@ Tejot - baboli nie dojrzałem swoim słabym wzrokiem. A po drugie, gdzieżbym ja, mały żuczek mógł je dojrzeć. Toż to zawsze ona , dostrzegała moje. Oj, niegodziwcem byłbym, pasożytem, co karmiącą rękę kąsa ( żart).
Mnie, wulgaryzmy tu nie przeszkadzają, ale i moje "dzieła" od nich nie stronią, wiec mam przesunięty próg bólu.
Na razie, pochłonąłem opowiadanie. Całość opinii wrzucę gdy owa dojdzie do finału. Jak to L. Miller mówił.... @Agnesso -standardowo 10, i wcale nie na zachętę.
Pozdrawiam.
Tylko Beata tak się do Magdy zwracała, a Magda była jedyną, do której Beata tak się zwracała.
-dostrzegasz Autorko/rze coś nie tak w tym zdaniu, a to jedno z wielu.
Że był to sen, wiemy. Jasno to deklarujesz w tekście.
Nie ma odpowiedzi - nic nie poradzę. Trzeba coś zaradzić.
Przysiąść, przepatrzeć, poprawić (zasada trzech P).
Jak napisałem wcześniej - plan był dobry, siadło wykonanie, przez między innymi takie zdania i inne rzeczy.
Niektórym Autorom, bezpośrednio wskazuje błędy w tekście, zaznaczając je w komentarzu. Tu tego jest tak wiele że mój opis byłby większy niż długość opowiadania.
To nie jest hejt, wskazanie błędów, konstruktywna krytyka. Nic więcej.
Pozdrawiam.
@Agnessa_Novvak
Nie skreślam, Broń Boże. Chciała pierdyknac z wysokiego C, niestety wyszło ni straszno, ni smieszno.
Przekombinowala Zamysł przedni, wykonanie fatalne.
Sugeruję prostszą formę, bez mistyczno-horrorowych klimatów, bez odmiennych stanów świadomości.
Nie przekreślam, czekam na powrót Autorki/ka.
@Vendala
Oj, tam. Od razu zaszczyt. Nie podlizuj się, nieładnie. (żart).
Napisałem to, jak odbieram opowiadanie. Fakt, są w nim jeszcze błędy typowe dla debiutantów. Mnogość jej, jego i podobnych zaimków, nad którymi należy się pochylić, ale to norma, łatwo to wytępić, bo przyznasz chyba że fraza bodajże Jego własny penis, bez dwóch pierwszych wyrazów, będzie formą poprawną.
Czy uderzenie w klimat kazirodztwa to dobra droga. I tak i nie. Z pewnością kontrowersje klikają się i możesz liczyć na chmarę czytelników i komentarzy , zakazany owoc sprzedaje się najlepiej, tylko aby to było to zjadliwe i dobrze zaserwowane należy wbić się w kwestię psychologiczną, dać czytelnikom, dlaczego bohater się na to decyduje, co go pcha, i nie tylko opcja bo siostra/brat/kuzyn jest pod ręką, a już ojciec/córka, matka/syn, to trudny orzech do zgryzienia. Tatusiu jaki on duży i potem riki-tiki to dziecinada, nic nie mająca z realizmem, splycajaca temat. No i kwestia moralną takich zachowań, plus penalizacja ich.
Nie odciagam Cię od tego, niech każdy tworzy i pisze o tym co go interesuje.
Życzę powodzenia i czekam na kolejną opowiastkę.
Nie za bardzo kumam, o co w tym opowiadaniu chodzi, mamy jakieś odjazdy, najprawdopodobniej po prochach, wizję, turoniow, BDSM, gwałtu, słowem miks, który trudno mi przełknąć. Dialogi nieco sztywne, warsztat nie powala, mnóstwo literówek, niezgrabnych zdań. Słownictwo też nieco ubogie, fabuła splątana. Opisy czynności seksualnych takie sobie, mechaniczne. Wtrącone wulgaryzmy, tak na siłę, pogarszają odbiór dzieła.
Może ja tak mam, może nie widzę metafizyki tego opowiadania, czegoś głębszego.
Do mnie nie przemawia.
Oj, powiedział co wiedział.
Każdy tak ma, jak dłużej pisze.
Ja się tak zbieram do III części Lubieżników od prawie pół roku, Raz wena jest, raz jej nie ma. Albo się w czerepie coś wykluje, albo przyjdzie inny pomysł. Normalka.
@ichtiolog
Trudno się nie zgodzić z Twoim komentarzem @Ichtiologu. Autor braki nadrabia wulgaryzmami. Wątpliwe jest czy powróci po podszkoleniu, może lepiej będzie jak pozostanie, bo tu ani warsztatu, ani słownictwa, o fabule nie wspominając.
Z serią o Joannie jest tak, jak z opowiadaniami @Historyczki. Jednych przyciąga i podnieca, drugich zaś po kilku odcinkach, nie interesuje i odrzuca. Wszystko jest przewidywalne, scenariusz podobny, reakcje kobiety to kalka z poprzednich odcinków, jedynie sceneria i partnerzy inni. I jest w tym jakiś urok, a Tobie Autorze udało się to w sposób smaczny odtworzyć. Co prawda do poziomu La Vendy, brakuje Ci trochę, ale jest to dla mnie kawał dobrej roboty.
Warsztatowo dobrze, powiedziałbym bardzo dobrze. Gdzieś można by było coś poprawić, dogładzić
Pomogła córce uporać się z zapięciem jej nowego, kolorowego kombinezonu.
- nie wiem co to za kombinezon, chyba nie nurka, z pewnością chodziło o co innego.
Ogólnie jednak duży plus.
Fabuła i pomysł - zasługuje na kolejny plus. Nie ma tu od razu ostrego seksu na początku. Bardzo dobrze dawkujesz erotykę, od niewinnych dotyków, po coraz bardziej śmiałe poczynania nastolatków i jej syna. Masz u mnie wielkiego plusa, mało kto potrafi to tak opisać, nie nadużywając wulgaryzmów i operując poprawnym językiem i pchając akcję w odpowiedni sposób. Nie wiem ile jest tu La Vendy w @Vendali (chodzi o częściowe skopiowanie), nie porównywałem z jego twórczością, ale jeżeli od początku do końca pisałeś to sam, to chylę czoła.
Mamy tu jednak pewną nieścisłość : stwierdzasz że Henryk był jedynym jej partnerem, co nie wydaje się prawdą, gdyż opublikowałeś już wcześniej opowiadanie, gdzie miała partnera - bodajże syna.
Osobiście mnie razi wątek kazirodczy (ale to subiektywne odczucie), można było zakończyć to na podglądaniu. w tym momencie przedobrzyłeś, za dużo naraz. Czasami mniej, znaczy lepiej. Realizmu, troszkę też więcej by się przydało, bo wątpię że nastolatkowie byliby aż tak wyedukowani i na swój sposób perwersyjni, a i działanie Joanny, no też trochę naiwne. Nie jest to wada, bo rozumiem że wzorowałeś się na oryginale.
Widziałbym Cię Autorze, a raczej chciałbym poznać, z innej strony - stwórz coś swojego, nie kalkę La Vendy. Fakt, będziesz miał tu grono wielbicieli, ale jednak pozostaniesz kopistą. Masz ku temu zmysł i warsztat.
Moje mocne 9 i głos na Główną, a co tam. Zasłużyłeś na to (no chyba że to plagiat, to głos cofnę).
Pozdrawiam.
@Tejot napisał prawie wszystko. Warsztat tragiczny, niektóre zdania typu Kali jeść, forma straszna, fabuła niewyszukana i podana w tragiczny sposób. Ocena 3, jest i tak nieco na wyrost.
Jeżeli Autorze, masz zamiar katować nas tekstami podobnie napisanymi, to daruj sobie.
@Agnessa_Novvak
To diametralnie zmienia postać rzeczy. Nie wiem ile poprawiłaś. Tej części nie czytałem. odnosiłem się do jedynki.
"Do tego autor wrzucił wszystkie części naraz (chociaż mam wrażenie, że ostatnia fabularnie nie do końca jest finałem, ale to się sami przekonacie niedługo) i tyle go widzieli." - co za mania wrzucania jednego tekstu po drugim, dać uleżeć się temu pierwszemu, choćby z dwa dni w szczególności gdy to seria. Znaczy się opowiadanie z serii "odpal i zapomnij". Może i dobrze, nie narobię się. @Agnesso - ostatnim co bym Ci chciał na złość robić. Motywacja "świeżaka", motywacja.
Jasno zaznaczyłem - po poprawie ma mój głos, nic "na zeszyt". Jest praca, jest głos. Wskazywać po mojemu, błąd za błędem nie widziałem sensu, bo poprawki byłyby dłuższe niż opowiadanie.
Taka u mnie promocja - na Black Friday, darmowa pomoc.
Pozdrawiam.
Mnie kupiłeś Autorze naturalnością. To cenię. Miałeś pomysł i ciekawe do pewnego momentu pociągnales fabułę. Warsztatowo dużo do poprawy, ale dobrej fabule dużo potrafię wybaczyć. Do pewnego momentu język jakim operujesz, jest tak swobodny i naturalny że aż Ci pozazdrościłem. Gdzieś po połowie zaczyna się coś w tej kwestii psuć, jakby to pisała inna osoba lub z przymusu. Brakuje naturalności i lekkości ( choć czasami znów mamy przebłyski tego), ale czuję skrzypienie.
Błędy warsztatowe łatwo można poprawić. Jeżeli podejmiesz wyzwanie służę pomocą w takim stopniu w jakim dam radę.
Zagrajmy @Agnessie na nosku i pokaż że potrafisz tak poprawić by wejść z tą opowiastką na Główną.
Jeżeli zainteresowany, kontakt na priv.
Po poprawie mój głos masz na tak.
Pozdrawiam.
@Diabełwgłowie
Wszystkie części już poszły na Główną, więc stało się według woli Twojej.
Teraz pozostaje czekać nam na kolejne opowiadania.
Pozdrawiam.
czując w powietrzu ten szczególny rodzaj ekscytacji
- wyrzuciłbym ten
pojawia się tylko
- usunąłbym tylko.
Bez słowa objęłaś mnie, wtulając się w moją klatkę piersiową.
- tu coś pokombinować, bo to mnie i moją są za blisko. Na logikę nie mogła się wtulić w swoją klatkę. Może wywalić to moją, jak nic nie znajdziesz zostaw jak jest.
zamykając za nami drzwi
- usunąłbym , za nami.
Twoje dłonie powoli wędrowały po mojej szyi, a ja gładziłem twoje włosy, czując, jak całe napięcie minionego dnia ulatuje.
- dwa razy twoje, i mojej. Może tak Drobne kobiece dłonie..... ( pozbywamy się jednego Twoje)
W powietrzu unosił się zapach twoich perfum zmieszany z zapachem drinka
- dwa razy zapach, zamieniłbym na W powietrzu unosiła się woń twoich perfum ( lub aromatem drinka), do wyboru.
Był to cichy, nienasycony ogień, który czekał tylko na iskrę.
- tu nie wiem o co chodzi, Ogień czeka na iskrę, wszak iskry to część ognia. To był misternie ułożony stos który czekał na iskrę. Nie jestem w tym dobry, ale według mnie przekombinowane. Ogólnie "Nienasycony ogień" to metafora opisująca pożar o ogromnej, niszczycielskiej sile, który pochłania wszystko na swojej drodze, często kojarzona z pożarem w Lublinie w 1569 roku. Jest to określenie, które podkreśla intensywność i bezlitosność żywiołu, nieposiadającego zaspokojenia i palącego bez opamiętania. To mi się trochę kłoci z tym cichy. Czasami lepiej nie kombinować tak bo się przedobrzy.
siadasz na mnie okrakiem. Chwytasz mnie
- mnie x 2 . Chwytasz za szyję - może tak będzie lepiej.
Chwilę później chwytam cię za kark i z uśmiechem prowadzę do sypialni. Rzucam cię na łóżko,
- cię x 2. Może popycham na łózko?
ci ręce za plecami i nakładam opaskę na oczy. Pozwalam ci usiąść,
- ci x 2, Może Pozwalam usiąść
twój pomruk niezadowolenia z przerwanej przyjemności. Zbliżam się do twojego ucha
- twój, twojego
Może przerobić to tak. ze dodać do dialogu - szepczę ci do ucha, a to zbliżam się do... wywalić.
twój jęk. W tym samym momencie czujesz, jak moja dłoń zaczyna błądzić przy twoich
- twój, twoich, wyrzuciłbym twój.
Uśmiechnąłem się na tyle, na ile pozwoliła mi pozycja, i zamruczałem, jednocześnie liżąc żyłę na twojej szyi.
- ta pozycja tu tak mi nie pasuje, wywaliłbym. Po prostu : Uśmiechnąłem się i zamruczałem, tylko czy te 3 czynności można robić naraz ( uśmiechnąć się , mruczeć i lizać)? Przemyśl.
Dłoń jednak delikatnie przemknęła po wilgotnych już z podniecenia wargach, spowalniając delikatnie
2 x delikatnie, wywal jedno.
ponownie powodując u ciebie ciarki.
Ponownie wracam do twoich ust
- dwa razy ponownie, wywaliłbym to drugie.
ci mnie jednak całować, za to sam przygryzam ci dolną wargę.
2 x ci zamień to drugie na twoją.
twoją koszulę, ukazując mi coraz więcej twojego pięknego ciała.
- twoja, twojego
Dociera do ciebie, że ci się przyglądam, co powoduje, że pojawiają ci się na twarzy rumieńce i zaczynasz się delikatnie wiercić.
- znowu to ci - zamień na rumienisz się, lub masz rumieńce.
twojej nagiej skórze. Nie zajęło jej
- twojej, jej
do piersi, ujmując ją delikatnie i sprawdzając jej jędrność. Jednocześnie do drugiej piersi p
- piersi x 2, może zamienić do półkuli.
Drażnienie językiem twojego twardego sutka spowodowało wydanie przez ciebie paru jęków, więc zrobiłem to samo z drugim.
- koncertowo tym zdaniem skopsałeś sensualny nastrój. Popraw.
Moja dłoń znów pojawiła się między twoimi udami i zauważyłem, że zaczęłaś ciężej oddychać. Poruszałem powoli palcami pomiędzy twoimi wargami, drażniąc się z tobą.
- zdefiniuj jakie wargi, bo chwilowo się zastanawiałem.
– Poproś – rozkazałem, trącając sutek.
- czym? (językiem , drugą dłonią)
bo palec wsuwający się w ciebie spowodował ciągły jęk. Po chwili dołożyłem drugi palec,
-palec x 2
z tymi słowami
- wyrzuciłbym to
“To ty jesteś taka ciasna, czy ja taki wielki?”.
- zamieniłbym na on.
Umysł jednak zostaje zamroczony przez kolejne centymetry, które cię wypełniają.
- "Zamroczony umysł" to pojęcie, które może oznaczać zarówno stan fizycznego otępienia po urazie, zatruciu czy spożyciu alkoholu, jak i stan umysłowego zmęczenia, trudności z koncentracją i myśleniem, często nazywany mgłą mózgową. Zwykle dotyczy częściowej lub całkowitej utraty świadomości, zaburzeń funkcji poznawczych lub braku jasności myślenia - czy to stwierdzenie pasuje? daje pod rozwagę?
sama zaczęłaś się ruszać i na mnie nabijać.
- to jest logiczne, jeżeli się rusza, to musi się nabijać, ale może zostać.
Poczułem, jak odchodzisz
- zamieniłbym to odchodzisz, bo może być to skojarzone ze śmiercią, odpływasz, tracisz głowę, cos w tym stylu.
trącając ci jeszcze łechtaczkę.
Rozwiązałem ci ręce
- 2 x ci.
Tyle dostrzegłem. Od razu zastrzegam że pisze prostym językiem swoje opowiastki i tak sensualne klimaty sie nie zagłębiam. Popraw co uznasz za stosowne. Mogę się mylić.
Według mnie miniaturka napisana jest nierówno, do połowy idzie miarowo, potem mam wrażenie że są pomieszane czasy ( mogę się mylić), raz jedziesz prawie poetyckim językiem , a po chwili wtrącenia takie pospolite. Cos mi delikatnie nie gra, ale może ja tak mam.
Na końcu przyspieszasz, co jest nieco nienaturalne, bo tempo opowiastki przez 3/4 tekstu jest bardzo dobrze dobrane, odpowiednie do aury opowiastki, nie za szybkie, nie za wolne. Idealne. Końcówka do przerobienia, wydłużenia.
Popracuj nad powtórzeniami i zaimkozą. Ctrl+F i wbij to co najczęściej powtarzasz, tam gdzie da radę usuń, tam gdzie nie da znajdź zamiennik i kombinuj z tekstem. Gdy żywcem nie da rady pozostaw, nikt Ci łba nie urwie.
Powodzenie i pozdrawiam.
@Agnessa_Novvak
Trudno nie zgodzić się z Twoim @Agesso, mini manifestem do początkujących Autorów. W większości go popieram, i choć to nie miejsce na takie dywagacje (Autor może się oburzyć że dyskutujemy tutaj nie o opowiadaniu) to mam jednak w jednej rzeczy nieco inne zdanie.
Nie można porównywać 7 minutowej miniaturki do solidnie osadzonego w realiach, z nawet pobieżnym opisem psychologicznym bohatera/ów, właściwym językiem dla danego czasu dzieła. A niestety żeby ów klimat zbudować potrzebne jest więcej znaków. Patrz swoje Belle, @Lorda "Spalam się", czy "Icemana" dziewczyna z sąsiedztwa". To pierwsze (przywołując kulinaria) to przystawka, to drugie to wykwintny obiad z dwóch dań, przystawki i deseru. Dlaczego - bo w drugiej sytuacji Autor naprawdę odwala kawał dobrej roboty, robi dobry resarch, musi zagłębić nieraz fachową literaturę, używać odpowiedniego słownictwa.
Zobacz sama ile sobie dodatkowych potencjalnych błędów sam generuje. Na konkurencyjnym portalu w opowiadaniu z okresu II WŚ, znany twórca, z bardzo dobrym warsztatem poległ na pierdółce - wstawił czołg (właściwy) tylko z nie takim uzbrojeniem. Wrzucenie stwierdzenia, nieodpowiedniego dla danej epoki , gadżetów (patrz Twoje ciasteczka w opowiadaniu) i multum innych rzeczy generuje dodatkowe potencjalne błędy.
Ta miniaturka jest dobra, ba, bardzo dobra po Twoich poprawkach, tylko ja osobiście nie wiem co tę dwójkę pcha do siebie, dlaczego kobieta jest tak napalona i idzie im to tak łatwo. Jest Ewa, jest Piotr i chciałbym ich poznać bliżej, nawet nie wiem w jakim są wieku, czy ów facet jest wysoki/niski/chudy/gruby i wcale nie chodzi mi o "tabliczkę znamionową" bohaterów z rozmiarem miseczki ( jak widzę ową tabliczkę to od razu wiem że opowiadanie do luftu), takie rzeczy można wpleść w opowiastkę, ale... no właśnie potem trzeba uważać by platynowa blondynka, nagle nie zrobiła się kruczoczarna. Chce wiedzieć w co byli ubrani ( tu spódniczka i stringi), a facet mógł przyjść nawet w worze pokutnym. Każdy taki szczegół to wyzwanie, bo nagle spódnica zamieni się w spodnie w dalszej części. To uczy, uczy by pamiętać co się piszę, by cofnąć się do tekstu, w momencie gdy Autor opisuje np. proces rozbierania itp.
Według mnie winna być kategoria "Miniatury" tak jak jest "Wyznania". Da to poczucie sprawiedliwości dla tych tworzących epistoły, bo napisać jedną miniaturkę o lodziku w aucie (5 minut) , drugą o stosunku na tylnej kanapie sedana ( 6 minut) i opowiadanie podobne jak to 4 minuty, gdzie przy dobrym warsztacie ( wykasować jej/jego/ją itp, sprawny Autor natłucze 11 w dwa tygodnie.
Osobiście ocenę opieram na trzech filarach
1. Erotyka ( fakt opowiastka , a bardziej jej część może być otagowana "bez seksu". ale jeżeli ktoś wali 8 części po 45 minut i tylko w jednej mamy jakiś seks smoka z księżniczką (patrz @Indygo), to sorry, nie ten portal, na siedem części w 4 jest, w 3 nie ma, to przyjmuję pod warunkiem że... pkt 2.
2. Fabuła - ma być ciekawa, snuć się wolno, lub lecieć jak pocisk rakietowy, REALNA ( wyjątek opowiadania sf, lub fanatazy,), to nie ma być stosunek dla stosunku, o opisze jak się Franek z Zosią chędożył i tyle. Wziął ją, położył, wsadził . poruszał, wyjął, end. To mają być klisze filmowe, które przesuwają się w moim umyśle, a nie stek technicznych opisów ( nieraz mających z rzeczywistością tyle wspólnego co ja z Eskimosem).
3. Warsztat - tu chyba każdy wie o co chodzi. Czytając mam płynąć tekstem, każde zatrzymanie i cofnięcie się do tyłu, to jakiś błąd (chyba że nie znam znaczenia wyrazu, albo fraza tak mnie zainspirowała że musze ją jeszcze raz przeczytać). Powtórzeni, zaimkoza, interpunkcja. i wile innych rzeczy.
Przy czym Jeżeli POMYSŁ i FABUŁA jest tak ciekawa , a warsztat taki sobie, to czort z tym ostatnim, Autor to poprawi, to najłatwiej zrobić i OPOWIASTKA pomimo takich błędów ma u mnie głos.
Dlatego nie zniechęcałbym początkujących od tworzenia długich tekstów (tylko nie na 4 godziny), niech piszą według utartego jeszcze w ubiegłym wieku kanonu WSTEP-ROZWINIĘCIE-ZAKOŃCZENIE, bo za chwile będziemy mieć tu @Agnesso wysyp kilkuminutowych miniaturek i znów pretensje "No bo moderatorka mówiła żeby proste i krótkie".
Nie ma przepisu na sukces, każdy Czytelnik jest inny i co innego potrzebuje. Piszcie co Wam w duszy gra, tylko nie piszcie pod dobrze wyświetlające się tagi i to te kontrowersyjne, wysyp opowiastek tam spory, przebić się trudno. Sam kiedyś taki błąd popełniłem i czym prędzej opowiadanie to usunąłem. Nieraz ckliwa opowiastka o szczeniackiej miłości, wyjdzie na Główną szybciej, niż ociekające wszelakimi płynami i zaspokojonymi wszystkimi otworami dzieło.
"Powyższe stwierdzenia są moja subiektywna opinią i nie należy ją sobie brać zbytnio do serca".
Autorze, przepraszam za moje "chłopskiego filozofa wywody". Twoja miniaturka zasługuje jak najbardziej na Główną. Porównania, nie miały za zadanie skrytykować Twojego dzieła, nie taki był mój zamiar.
Gratuluje wejścia na Główną i w ramach rekompensaty, postaram się wysmażyć jakiś komentarz pod innym Twoim dziełem.
Pozdrawiam.
@Diabełwgłowie
Nie poprawiono chyba 2 części, więc wrzucać trzecią to tak trochę...
Jak już wypychać to całość serii. Przygladne się, choć to nie mój klimat. Sam chyba też nie dałeś swojego głosu za wyjściem.
Pozdrawiam.
Witam Debiutanta,
Niewiele jest tutaj tekstów z tagami "wojsko". Mikroskopijna ilość i moje opowiastki w klimacie militarnym/wojennym w większości zapełniają tą nisze. Dlatego z ciekawością pochłonąłem tę opowiastkę.
Niestety, nie za bardzo rozumiem tagu wojsko - bo bohaterowie to żadni wojskowi, uczniowie klasy mundurowej i z wojskiem mają tyle wspólnego że noszą umundurowanie i liznęli nieco zajęć typowych dla wojska. Po drugie, akcja dzieje się w I klasie liceum, we wrześniu i główny bohater, chyba jeszcze nie zdołał liznąć owych przedmiotów.
Tytuł też jest według mnie, niezbyt fortunnie wybrany, przynajmniej w drugiej jego części.
Teraz błędy warsztatowe i inne:
i za bardzo nie zwracałem uwagi na błędy.
- no to trochę brak szacunku dla Czytelnika. Należy zwracać uwagę na błędy, szanować owego. Można przeprosić za niedostrzeżone potknięcia.
100% real, nie żadne wyidealizowane bajki.
- niejeden tak twierdził, a wychodziło inaczej, ale to nie błąd. Prawda i tak wyjdzie w "praniu".
Otóż większość starszaków
- starszaki bardziej pasują do przedszkola, nie do liceum.
W końcu jednak postanowiłem tam iść, bo bardzo lubiłem biwaki – muszę zaznaczyć, że nie był to biwak w namiotach, tylko nocowaliśmy w wynajętych drewnianych domkach kempingowych, jakich pełno na Mazurach.
-wątpię że szli na ten biwak, pewnie jechali. Biwak to tymczasowy nocleg na świeżym powietrzu, zazwyczaj w namiotach, ale także pod improwizowanym schronieniem, jak szałas czy płachta. - domki kempingowe nie pasują do definicji biwaku. Był to obóz.
Oczywiście wszyscy, którzy się przyjaźnili ze sobą poobstawili się razem w pokojach.
- to poobstawili jakieś sztuczne i chyba niegramatyczne.
do pokoju dwuosobowego
- to do pokoju, czy do domku?
Cały pierwszy dzień mieliśmy wycieczkę po Mazurach (w tym jeziorach)
- w jeden dzień nie da się zwiedzić całych Mazur, co najwyżej wycinek, należy doprecyzować.
nadeszła ta chwila wytchnienia
- wytchnienie, przy paleniu papierosa? Może i tak jest, ale dla mnie niefortunne stwierdzenie.
o Tobie
- piszemy z małej litery.
męskie rysy twarzy
- był facetem, to chyba naturalne.
Skończyliśmy faje
- palić byłoby ładniej.
zupełnie jednopokojowy
- to zupełnie, jest zbędne.
zdjął koszulkę ze skarpetami
- ??? Nie spotkałem się z koszulką połączoną ze skarpetami.
odciągnął swoje spodnie
- zsunął, opuścił.
ukazał się wielki, włochaty kutas
- to włochaty tu średnio pasuje, owłosiony bardziej.
Przyłożył go do mojej śliniącej się już, na maksa sterczącej szesnastki.
- wiem o co chodzi, lecz należałoby wyraz śliniący i szesnastki zapisać w cudzysłów . Penis nie wytwarza śliny.
Fakt, była znacznie mniejsza niż jego na oko około 20 centymetrów
- zawsze 16 jest mniejsze niż 20. Bądź też w zapisach liczb konsekwentny bo zapisujesz je róznie.
Nie czekał na nic.
-o co chodzi w tym zdaniu, według mnie zbędne.
Chcecie, żeby było wam dobrze, to robicie sobie dobrze.
- ciekawe stwierdzenie, zapiszę sobie.
Najmniej skomplikowany seks na świecie.
- dość osobliwa teza, z opisu bohatera wynika że miał tylko stosunki analne i oral. Nie zasmakował klasyki, może ta jest mniej skomplikowana?
położył się na mnie i zrobił mi szybkiego loda, w czasie gdy ja wylizywałem go do czysta.
- aż sobie to wyobraziłem, jeden robi loda, drugi wylizuje partnera niczym suka młode. Brawo, powiało nowością, wreszcie jakaś nowalijka.
Również połknął mój spust, po czym powiedział, że jestem w tym lepszy od jakiejkolwiek laski z jaką kiedykolwiek był.
- nie bardzo wiem w czym. W opierniczaniu gały, w spuście do ust (no laska się nie spuści), . Jeżeli w tym drugim, no to rzeczywiście laska nie przebije bohatera.
Fabuła prosta niewyszukana - figle dwóch nastoletnich chłopców w domku. Arcydzieło z tego stworzyć trudno, choć temat gay nie jest zbyt mocno obecny na tym portalu.
Dialogi - często sztuczne, nienaturalne, mające na celu tylko podgrzanie atmosfery.
Niestety Autorze poległeś. Ubogie słownictwo, prosty szkolny język, mnóstwo powtórzeń, zdania niezgrabne , czasami niegramatyczne. Dałem 4 bo na tyle zasługuje.
Nawet gdy poprawisz wskazane błędy, to wyżej oceny 6 nie wyjdzie.
Nie przejmuj się jednak, czytaj inne opowiadania, pogłębiaj zasób słownictwa, szlifuj warsztat. Pamiętaj że pisząc kolejne i kolejne opowiadanie, gdy tylko wyrzucisz wskazane błędy dojdziesz do odpowiedniego poziomu.
Czy jest to prawdziwa opowieść, czy wytwór wyobraźni nie mający nic wspólnego z realem - swoje zdanie mam.
Trzymam kciuki.
Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich. Decydując
się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.
Pliki cookies i polityka prywatności
Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO).
Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich
danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych
parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.
jamer106 · 4 dni temu · "St. Grey’s High School Diaries (III): Listopad - Mia"
@Tejot
CLA jeżeli dobrze policzyłem liczy 38 Autorów/rek. Odejmijmy @Marca i @Justine, bo oni mają roboty w pytę (o @Agnessie już nie wspominam), to mamy 35-36 z prawem wypchnięcia na Główną... no i co z tego skoro swoje głosy oddaje 5-6, no może w porywach siedmiu z CLA,
Może więc czas najwyższy zweryfikować, to grono i usunąć tych, którzy są tylko figurantami, a np. Tobie dać owe uprawnienia. Ogólnie ostatnimi czasy to bryndza na portalu, był ruch, ale ustał. Forum tez umarło, czat ledwo zipie. Czyżby przedświąteczna krzątanina dała się we znaki.
@Aria, masz spóźniony prezent na mikołajki od zgreda @jamera , choć klimat w jakim tworzysz nie jest moim targetem, to po rzuceniu okiem, widząc odpowiedni warsztat, masz mój głos.
Pozdrawiam.
jamer106 · 1 tydzień temu · "Joanna na basenie"
@Vendala
"Co do poruszanego tematu, to nie traktuję go jako sposobu na popularność. Szczerze mówiąc, to wydawał mi się właśnie powodem utkwienia w pewnej nieco... pogardzanej niszy?" - bodajże @XXXLord ostatnio analizował co jest najpopularniejszym tagiem i które opowiadania mają najwięcej wyświetleń. Wyszło że "incest" czyli kazirodztwo. Tak że nie jest to żadna pogardzana nisza. Śmiem twierdzić że tam jest przesyt opowiadań, a że z jakością owych jest różnie, to już inna sprawa.
Ocenami się nie przejmuj, zawsze znajdą się frustraci co ową jedynkę postawią. Zlej ich sikiem prostym.
"Muszę tylko nabrać dystansu do własnego tekstu, bo na razie trudno mi nawet do niego wrócić. Zmęczył mnie po prostu!" - właściwe podejście, godne pochwały. Brawo!
Z niecierpliwością czekam na Twoją kolejną opowiastkę i trzymam mocno kciuki.
Pozdrawiam.
jamer106 · 1 tydzień temu · "Gwałt w Pieninach i afera w Jaworkach"
@Fern
"Wulgaryzmy rażą w gatunku, z cipą i kutasem w godle? " - wyobraź sobie że tak, jest to możliwe, tak samo jak możliwe jest koncertowe spieprzenie romansidła, poprzez zbyt dużą ilość przymiotników i notoryczne używanie fraz typu "wpadli sobie w ramiona" i im podobnych. Można tak schrzanić dobrą powieść sensacyjną, budując napompowanego testosteronem bohatera, że aż się chce wymiotować, Podobnie z wulgaryzmami, w tekście, gdzie akcja rozgrywa się w patologicznym światku, wojsku, policji, ect jest to normą, i owe wyrazy mają nawet w nadmiarze rację bytu. Jednak często się zdarza że w opowiadaniach są one wrzucane, aby sztucznie podkręcić atmosferę, nieco na siłę.
- sztuczne to maksymalnie ( według mnie), szczególnie to ostatnie stwierdzenie.
- też sztuczne, winno być a chuj z tym.
Nikt Autorkę za pomysł fabularny tu nie skrytykował, krytyczne uwagi otrzymała za warsztatowe błędy i sposób przekazania owego pomysłu.
Można kaszankę zjeść z papierowego talerzyka, nawet z gazety, a można również z eleganckiego talerza, markowej zastawy. Przystrojona cebulka, odpowiednio doprawioną i podaną. Efekt końcowy jest taki sam - zaspokojenie głodu nastąpiło. Jednak doznania smakowe , sposób w jaki się ową spożyło są diametralnie różne. Tu podano nam to w pierwszy sposób. Byle jak, z elementami przypalenizny.
"ale w komenty, to nie "srogie baty", a potężny ból dupy. " - z racji wieku i siedzącego trybu życia przyznam Ci się że często mam owe bóle dupy, czy potężne , chyba jeszcze nie. Nie przypominam sobie czy czytając ów tekst, moje żylaki odbytu się odezwały, być może., nie pamiętam, wybacz że nie zaspokoję Twojej ciekawości. Czy @Agnessa ową przypadłość ma, nic nie wiem, ale zapytam, może się przyzna, wiesz jak to z kobietami jest, nie są tak skore do zwierzeń w takich sprawach.
Podobało Ci się opowiadanie - fajnie, ja mam odmienne zdanie i prosiłbym o poszanowanie jego. W przeciwieństwie do Twojego argumentu "Jest fajne, bo jest fajne", ja swoją ocenę podparłem analizą dzieła, ba wskazałem błędy tekstowe i warsztatowe.
Z takim silnym Twoim argumentem, wprost niepodważalnym trudno polemizować i dyskutować. Nie jesteśmy na tym samym poziomie , by prowadzić dyskusję.
jamer106 · 1 tydzień temu · "Matka, żona i kochanka, czyli nie tylko miłość bywa ślepa (Epilog – Kuchenne {seks}rewolucje)"
No!
Cytując dialog z Top Gun (jedynki) - Maverick (@Agnessa) wraca do akcji. Długo wyczekiwana, wreszcie jest.
@ Tejot - baboli nie dojrzałem swoim słabym wzrokiem. A po drugie, gdzieżbym ja, mały żuczek mógł je dojrzeć. Toż to zawsze ona , dostrzegała moje. Oj, niegodziwcem byłbym, pasożytem, co karmiącą rękę kąsa ( żart).
Mnie, wulgaryzmy tu nie przeszkadzają, ale i moje "dzieła" od nich nie stronią, wiec mam przesunięty próg bólu.
Na razie, pochłonąłem opowiadanie. Całość opinii wrzucę gdy owa dojdzie do finału. Jak to L. Miller mówił....
@Agnesso -standardowo 10, i wcale nie na zachętę.
Pozdrawiam.
jamer106 · 1 tydzień temu · "Gwałt w Pieninach i afera w Jaworkach"
-dostrzegasz Autorko/rze coś nie tak w tym zdaniu, a to jedno z wielu.Że był to sen, wiemy. Jasno to deklarujesz w tekście.
Nie ma odpowiedzi - nic nie poradzę. Trzeba coś zaradzić.
Przysiąść, przepatrzeć, poprawić (zasada trzech P).
Jak napisałem wcześniej - plan był dobry, siadło wykonanie, przez między innymi takie zdania i inne rzeczy.
Niektórym Autorom, bezpośrednio wskazuje błędy w tekście, zaznaczając je w komentarzu. Tu tego jest tak wiele że mój opis byłby większy niż długość opowiadania.
To nie jest hejt, wskazanie błędów, konstruktywna krytyka. Nic więcej.
Pozdrawiam.
jamer106 · 1 tydzień temu · "Gwałt w Pieninach i afera w Jaworkach" ·
@Agnessa_Novvak
Nie skreślam, Broń Boże. Chciała pierdyknac z wysokiego C, niestety wyszło ni straszno, ni smieszno.
Przekombinowala Zamysł przedni, wykonanie fatalne.
Sugeruję prostszą formę, bez mistyczno-horrorowych klimatów, bez odmiennych stanów świadomości.
Nie przekreślam, czekam na powrót Autorki/ka.
jamer106 · 1 tydzień temu · "Joanna na basenie"
@Vendala
Oj, tam. Od razu zaszczyt. Nie podlizuj się, nieładnie. (żart).
Napisałem to, jak odbieram opowiadanie. Fakt, są w nim jeszcze błędy typowe dla debiutantów. Mnogość jej, jego i podobnych zaimków, nad którymi należy się pochylić, ale to norma, łatwo to wytępić, bo przyznasz chyba że fraza bodajże Jego własny penis, bez dwóch pierwszych wyrazów, będzie formą poprawną.
Czy uderzenie w klimat kazirodztwa to dobra droga. I tak i nie. Z pewnością kontrowersje klikają się i możesz liczyć na chmarę czytelników i komentarzy , zakazany owoc sprzedaje się najlepiej, tylko aby to było to zjadliwe i dobrze zaserwowane należy wbić się w kwestię psychologiczną, dać czytelnikom, dlaczego bohater się na to decyduje, co go pcha, i nie tylko opcja bo siostra/brat/kuzyn jest pod ręką, a już ojciec/córka, matka/syn, to trudny orzech do zgryzienia. Tatusiu jaki on duży i potem riki-tiki to dziecinada, nic nie mająca z realizmem, splycajaca temat. No i kwestia moralną takich zachowań, plus penalizacja ich.
Nie odciagam Cię od tego, niech każdy tworzy i pisze o tym co go interesuje.
Życzę powodzenia i czekam na kolejną opowiastkę.
jamer106 · 1 tydzień temu · "Gwałt w Pieninach i afera w Jaworkach"
Nie za bardzo kumam, o co w tym opowiadaniu chodzi, mamy jakieś odjazdy, najprawdopodobniej po prochach, wizję, turoniow, BDSM, gwałtu, słowem miks, który trudno mi przełknąć. Dialogi nieco sztywne, warsztat nie powala, mnóstwo literówek, niezgrabnych zdań. Słownictwo też nieco ubogie, fabuła splątana. Opisy czynności seksualnych takie sobie, mechaniczne. Wtrącone wulgaryzmy, tak na siłę, pogarszają odbiór dzieła.
Może ja tak mam, może nie widzę metafizyki tego opowiadania, czegoś głębszego.
Do mnie nie przemawia.
jamer106 · 2 tygodnie temu · "Iza i Tomek (XIV)"
Oj, powiedział co wiedział.
Każdy tak ma, jak dłużej pisze.
Ja się tak zbieram do III części Lubieżników od prawie pół roku, Raz wena jest, raz jej nie ma. Albo się w czerepie coś wykluje, albo przyjdzie inny pomysł. Normalka.
jamer106 · 2 tygodnie temu · "Szymon, szkolny dręczyciel"
@ichtiolog
Trudno się nie zgodzić z Twoim komentarzem @Ichtiologu. Autor braki nadrabia wulgaryzmami. Wątpliwe jest czy powróci po podszkoleniu, może lepiej będzie jak pozostanie, bo tu ani warsztatu, ani słownictwa, o fabule nie wspominając.
jamer106 · 2 tygodnie temu · "Joanna na basenie"
Z serią o Joannie jest tak, jak z opowiadaniami @Historyczki. Jednych przyciąga i podnieca, drugich zaś po kilku odcinkach, nie interesuje i odrzuca. Wszystko jest przewidywalne, scenariusz podobny, reakcje kobiety to kalka z poprzednich odcinków, jedynie sceneria i partnerzy inni. I jest w tym jakiś urok, a Tobie Autorze udało się to w sposób smaczny odtworzyć. Co prawda do poziomu La Vendy, brakuje Ci trochę, ale jest to dla mnie kawał dobrej roboty.
- nie wiem co to za kombinezon, chyba nie nurka, z pewnością chodziło o co innego.Warsztatowo dobrze, powiedziałbym bardzo dobrze. Gdzieś można by było coś poprawić, dogładzić
Ogólnie jednak duży plus.
Fabuła i pomysł - zasługuje na kolejny plus. Nie ma tu od razu ostrego seksu na początku. Bardzo dobrze dawkujesz erotykę, od niewinnych dotyków, po coraz bardziej śmiałe poczynania nastolatków i jej syna. Masz u mnie wielkiego plusa, mało kto potrafi to tak opisać, nie nadużywając wulgaryzmów i operując poprawnym językiem i pchając akcję w odpowiedni sposób. Nie wiem ile jest tu La Vendy w @Vendali (chodzi o częściowe skopiowanie), nie porównywałem z jego twórczością, ale jeżeli od początku do końca pisałeś to sam, to chylę czoła.
Mamy tu jednak pewną nieścisłość : stwierdzasz że Henryk był jedynym jej partnerem, co nie wydaje się prawdą, gdyż opublikowałeś już wcześniej opowiadanie, gdzie miała partnera - bodajże syna.
Osobiście mnie razi wątek kazirodczy (ale to subiektywne odczucie), można było zakończyć to na podglądaniu. w tym momencie przedobrzyłeś, za dużo naraz. Czasami mniej, znaczy lepiej. Realizmu, troszkę też więcej by się przydało, bo wątpię że nastolatkowie byliby aż tak wyedukowani i na swój sposób perwersyjni, a i działanie Joanny, no też trochę naiwne. Nie jest to wada, bo rozumiem że wzorowałeś się na oryginale.
Widziałbym Cię Autorze, a raczej chciałbym poznać, z innej strony - stwórz coś swojego, nie kalkę La Vendy. Fakt, będziesz miał tu grono wielbicieli, ale jednak pozostaniesz kopistą. Masz ku temu zmysł i warsztat.
Moje mocne 9 i głos na Główną, a co tam. Zasłużyłeś na to (no chyba że to plagiat, to głos cofnę).
Pozdrawiam.
jamer106 · 2 tygodnie temu · "Ola - moje pierwsze opowiadanie"
@Tejot napisał prawie wszystko. Warsztat tragiczny, niektóre zdania typu Kali jeść, forma straszna, fabuła niewyszukana i podana w tragiczny sposób. Ocena 3, jest i tak nieco na wyrost.
Jeżeli Autorze, masz zamiar katować nas tekstami podobnie napisanymi, to daruj sobie.
jamer106 · 2 tygodnie temu · "Małe zbrodnie małżeńskie (II)"
@Agnessa_Novvak
To diametralnie zmienia postać rzeczy. Nie wiem ile poprawiłaś. Tej części nie czytałem. odnosiłem się do jedynki.
"Do tego autor wrzucił wszystkie części naraz (chociaż mam wrażenie, że ostatnia fabularnie nie do końca jest finałem, ale to się sami przekonacie niedługo) i tyle go widzieli." - co za mania wrzucania jednego tekstu po drugim, dać uleżeć się temu pierwszemu, choćby z dwa dni w szczególności gdy to seria. Znaczy się opowiadanie z serii "odpal i zapomnij". Może i dobrze, nie narobię się.
@Agnesso - ostatnim co bym Ci chciał na złość robić. Motywacja "świeżaka", motywacja.
Jasno zaznaczyłem - po poprawie ma mój głos, nic "na zeszyt". Jest praca, jest głos. Wskazywać po mojemu, błąd za błędem nie widziałem sensu, bo poprawki byłyby dłuższe niż opowiadanie.
Taka u mnie promocja - na Black Friday, darmowa pomoc.
Pozdrawiam.
jamer106 · 2 tygodnie temu · "Małe zbrodnie małżeńskie (I)"
Mnie kupiłeś Autorze naturalnością. To cenię. Miałeś pomysł i ciekawe do pewnego momentu pociągnales fabułę. Warsztatowo dużo do poprawy, ale dobrej fabule dużo potrafię wybaczyć. Do pewnego momentu język jakim operujesz, jest tak swobodny i naturalny że aż Ci pozazdrościłem. Gdzieś po połowie zaczyna się coś w tej kwestii psuć, jakby to pisała inna osoba lub z przymusu. Brakuje naturalności i lekkości ( choć czasami znów mamy przebłyski tego), ale czuję skrzypienie.
Błędy warsztatowe łatwo można poprawić. Jeżeli podejmiesz wyzwanie służę pomocą w takim stopniu w jakim dam radę.
Zagrajmy @Agnessie na nosku i pokaż że potrafisz tak poprawić by wejść z tą opowiastką na Główną.
Jeżeli zainteresowany, kontakt na priv.
Po poprawie mój głos masz na tak.
Pozdrawiam.
jamer106 · 2 tygodnie temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (I). Przez balkonowe okno"
@Diabełwgłowie
Wszystkie części już poszły na Główną, więc stało się według woli Twojej.
Teraz pozostaje czekać nam na kolejne opowiadania.
Pozdrawiam.
jamer106 · 2 tygodnie temu · "Netflix and chill"
Obiecałem. Słowa dotrzymuję. Zaczynajmy.
- wyrzuciłbym ten- usunąłbym tylko.
- tu coś pokombinować, bo to mnie i moją są za blisko. Na logikę nie mogła się wtulić w swoją klatkę. Może wywalić to moją, jak nic nie znajdziesz zostaw jak jest.
- usunąłbym , za nami.
- dwa razy twoje, i mojej. Może tak Drobne kobiece dłonie..... ( pozbywamy się jednego Twoje)
- dwa razy zapach, zamieniłbym na W powietrzu unosiła się woń twoich perfum ( lub aromatem drinka), do wyboru.
- tu nie wiem o co chodzi, Ogień czeka na iskrę, wszak iskry to część ognia. To był misternie ułożony stos który czekał na iskrę. Nie jestem w tym dobry, ale według mnie przekombinowane. Ogólnie "Nienasycony ogień" to metafora opisująca pożar o ogromnej, niszczycielskiej sile, który pochłania wszystko na swojej drodze, często kojarzona z pożarem w Lublinie w 1569 roku. Jest to określenie, które podkreśla intensywność i bezlitosność żywiołu, nieposiadającego zaspokojenia i palącego bez opamiętania. To mi się trochę kłoci z tym cichy. Czasami lepiej nie kombinować tak bo się przedobrzy.
- mnie x 2 . Chwytasz za szyję - może tak będzie lepiej.
- cię x 2. Może popycham na łózko?
- ci x 2, Może Pozwalam usiąść
- twój, twojego
Może przerobić to tak. ze dodać do dialogu - szepczę ci do ucha, a to zbliżam się do... wywalić.
- twój, twoich, wyrzuciłbym twój.
- ta pozycja tu tak mi nie pasuje, wywaliłbym. Po prostu : Uśmiechnąłem się i zamruczałem, tylko czy te 3 czynności można robić naraz ( uśmiechnąć się , mruczeć i lizać)? Przemyśl.
2 x delikatnie, wywal jedno.
- dwa razy ponownie, wywaliłbym to drugie.
2 x ci zamień to drugie na twoją.
- twoja, twojego
- znowu to ci - zamień na rumienisz się, lub masz rumieńce.
- twojej, jej
- piersi x 2, może zamienić do półkuli.
- koncertowo tym zdaniem skopsałeś sensualny nastrój. Popraw.
- zdefiniuj jakie wargi, bo chwilowo się zastanawiałem.
- czym? (językiem , drugą dłonią)
-palec x 2
- wyrzuciłbym to
- zamieniłbym na on.
- "Zamroczony umysł" to pojęcie, które może oznaczać zarówno stan fizycznego otępienia po urazie, zatruciu czy spożyciu alkoholu, jak i stan umysłowego zmęczenia, trudności z koncentracją i myśleniem, często nazywany mgłą mózgową. Zwykle dotyczy częściowej lub całkowitej utraty świadomości, zaburzeń funkcji poznawczych lub braku jasności myślenia - czy to stwierdzenie pasuje? daje pod rozwagę?
- to jest logiczne, jeżeli się rusza, to musi się nabijać, ale może zostać.
- zamieniłbym to odchodzisz, bo może być to skojarzone ze śmiercią, odpływasz, tracisz głowę, cos w tym stylu.
- 2 x ci.
Tyle dostrzegłem. Od razu zastrzegam że pisze prostym językiem swoje opowiastki i tak sensualne klimaty sie nie zagłębiam. Popraw co uznasz za stosowne. Mogę się mylić.
Według mnie miniaturka napisana jest nierówno, do połowy idzie miarowo, potem mam wrażenie że są pomieszane czasy ( mogę się mylić), raz jedziesz prawie poetyckim językiem , a po chwili wtrącenia takie pospolite. Cos mi delikatnie nie gra, ale może ja tak mam.
Na końcu przyspieszasz, co jest nieco nienaturalne, bo tempo opowiastki przez 3/4 tekstu jest bardzo dobrze dobrane, odpowiednie do aury opowiastki, nie za szybkie, nie za wolne. Idealne. Końcówka do przerobienia, wydłużenia.
Popracuj nad powtórzeniami i zaimkozą. Ctrl+F i wbij to co najczęściej powtarzasz, tam gdzie da radę usuń, tam gdzie nie da znajdź zamiennik i kombinuj z tekstem. Gdy żywcem nie da rady pozostaw, nikt Ci łba nie urwie.
Powodzenie i pozdrawiam.
jamer106 · 2 tygodnie temu · "Biblioteka"
@Agnessa_Novvak
Trudno nie zgodzić się z Twoim @Agesso, mini manifestem do początkujących Autorów. W większości go popieram, i choć to nie miejsce na takie dywagacje (Autor może się oburzyć że dyskutujemy tutaj nie o opowiadaniu) to mam jednak w jednej rzeczy nieco inne zdanie.
Nie można porównywać 7 minutowej miniaturki do solidnie osadzonego w realiach, z nawet pobieżnym opisem psychologicznym bohatera/ów, właściwym językiem dla danego czasu dzieła. A niestety żeby ów klimat zbudować potrzebne jest więcej znaków. Patrz swoje Belle, @Lorda "Spalam się", czy "Icemana" dziewczyna z sąsiedztwa". To pierwsze (przywołując kulinaria) to przystawka, to drugie to wykwintny obiad z dwóch dań, przystawki i deseru. Dlaczego - bo w drugiej sytuacji Autor naprawdę odwala kawał dobrej roboty, robi dobry resarch, musi zagłębić nieraz fachową literaturę, używać odpowiedniego słownictwa.
Zobacz sama ile sobie dodatkowych potencjalnych błędów sam generuje. Na konkurencyjnym portalu w opowiadaniu z okresu II WŚ, znany twórca, z bardzo dobrym warsztatem poległ na pierdółce - wstawił czołg (właściwy) tylko z nie takim uzbrojeniem. Wrzucenie stwierdzenia, nieodpowiedniego dla danej epoki , gadżetów (patrz Twoje ciasteczka w opowiadaniu) i multum innych rzeczy generuje dodatkowe potencjalne błędy.
Ta miniaturka jest dobra, ba, bardzo dobra po Twoich poprawkach, tylko ja osobiście nie wiem co tę dwójkę pcha do siebie, dlaczego kobieta jest tak napalona i idzie im to tak łatwo. Jest Ewa, jest Piotr i chciałbym ich poznać bliżej, nawet nie wiem w jakim są wieku, czy ów facet jest wysoki/niski/chudy/gruby i wcale nie chodzi mi o "tabliczkę znamionową" bohaterów z rozmiarem miseczki ( jak widzę ową tabliczkę to od razu wiem że opowiadanie do luftu), takie rzeczy można wpleść w opowiastkę, ale... no właśnie potem trzeba uważać by platynowa blondynka, nagle nie zrobiła się kruczoczarna. Chce wiedzieć w co byli ubrani ( tu spódniczka i stringi), a facet mógł przyjść nawet w worze pokutnym. Każdy taki szczegół to wyzwanie, bo nagle spódnica zamieni się w spodnie w dalszej części. To uczy, uczy by pamiętać co się piszę, by cofnąć się do tekstu, w momencie gdy Autor opisuje np. proces rozbierania itp.
Według mnie winna być kategoria "Miniatury" tak jak jest "Wyznania". Da to poczucie sprawiedliwości dla tych tworzących epistoły, bo napisać jedną miniaturkę o lodziku w aucie (5 minut) , drugą o stosunku na tylnej kanapie sedana ( 6 minut) i opowiadanie podobne jak to 4 minuty, gdzie przy dobrym warsztacie ( wykasować jej/jego/ją itp, sprawny Autor natłucze 11 w dwa tygodnie.
Osobiście ocenę opieram na trzech filarach
1. Erotyka ( fakt opowiastka , a bardziej jej część może być otagowana "bez seksu". ale jeżeli ktoś wali 8 części po 45 minut i tylko w jednej mamy jakiś seks smoka z księżniczką (patrz @Indygo), to sorry, nie ten portal, na siedem części w 4 jest, w 3 nie ma, to przyjmuję pod warunkiem że... pkt 2.
2. Fabuła - ma być ciekawa, snuć się wolno, lub lecieć jak pocisk rakietowy, REALNA ( wyjątek opowiadania sf, lub fanatazy,), to nie ma być stosunek dla stosunku, o opisze jak się Franek z Zosią chędożył i tyle. Wziął ją, położył, wsadził . poruszał, wyjął, end. To mają być klisze filmowe, które przesuwają się w moim umyśle, a nie stek technicznych opisów ( nieraz mających z rzeczywistością tyle wspólnego co ja z Eskimosem).
3. Warsztat - tu chyba każdy wie o co chodzi. Czytając mam płynąć tekstem, każde zatrzymanie i cofnięcie się do tyłu, to jakiś błąd (chyba że nie znam znaczenia wyrazu, albo fraza tak mnie zainspirowała że musze ją jeszcze raz przeczytać). Powtórzeni, zaimkoza, interpunkcja. i wile innych rzeczy.
Przy czym Jeżeli POMYSŁ i FABUŁA jest tak ciekawa , a warsztat taki sobie, to czort z tym ostatnim, Autor to poprawi, to najłatwiej zrobić i OPOWIASTKA pomimo takich błędów ma u mnie głos.
Dlatego nie zniechęcałbym początkujących od tworzenia długich tekstów (tylko nie na 4 godziny), niech piszą według utartego jeszcze w ubiegłym wieku kanonu WSTEP-ROZWINIĘCIE-ZAKOŃCZENIE, bo za chwile będziemy mieć tu @Agnesso wysyp kilkuminutowych miniaturek i znów pretensje "No bo moderatorka mówiła żeby proste i krótkie".
Nie ma przepisu na sukces, każdy Czytelnik jest inny i co innego potrzebuje. Piszcie co Wam w duszy gra, tylko nie piszcie pod dobrze wyświetlające się tagi i to te kontrowersyjne, wysyp opowiastek tam spory, przebić się trudno. Sam kiedyś taki błąd popełniłem i czym prędzej opowiadanie to usunąłem. Nieraz ckliwa opowiastka o szczeniackiej miłości, wyjdzie na Główną szybciej, niż ociekające wszelakimi płynami i zaspokojonymi wszystkimi otworami dzieło.
"Powyższe stwierdzenia są moja subiektywna opinią i nie należy ją sobie brać zbytnio do serca".
Autorze, przepraszam za moje "chłopskiego filozofa wywody". Twoja miniaturka zasługuje jak najbardziej na Główną. Porównania, nie miały za zadanie skrytykować Twojego dzieła, nie taki był mój zamiar.
Gratuluje wejścia na Główną i w ramach rekompensaty, postaram się wysmażyć jakiś komentarz pod innym Twoim dziełem.
Pozdrawiam.
jamer106 · 2 tygodnie temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (I). Przez balkonowe okno"
@Jorg
Pojęcie względne. Dla Ciebie gorsze, dla innych niekoniecznie. Gusta czytelników różne.
jamer106 · 2 tygodnie temu · "Rąbek małżeńskiej tajemnicy (I). Przez balkonowe okno"
@Diabełwgłowie
Nie poprawiono chyba 2 części, więc wrzucać trzecią to tak trochę...
Jak już wypychać to całość serii. Przygladne się, choć to nie mój klimat. Sam chyba też nie dałeś swojego głosu za wyjściem.
Pozdrawiam.
jamer106 · 2 tygodnie temu · "Po męsku - młodzi wojskowi"
Witam Debiutanta,
- no to trochę brak szacunku dla Czytelnika. Należy zwracać uwagę na błędy, szanować owego. Można przeprosić za niedostrzeżone potknięcia.Niewiele jest tutaj tekstów z tagami "wojsko". Mikroskopijna ilość i moje opowiastki w klimacie militarnym/wojennym w większości zapełniają tą nisze. Dlatego z ciekawością pochłonąłem tę opowiastkę.
Niestety, nie za bardzo rozumiem tagu wojsko - bo bohaterowie to żadni wojskowi, uczniowie klasy mundurowej i z wojskiem mają tyle wspólnego że noszą umundurowanie i liznęli nieco zajęć typowych dla wojska. Po drugie, akcja dzieje się w I klasie liceum, we wrześniu i główny bohater, chyba jeszcze nie zdołał liznąć owych przedmiotów.
Tytuł też jest według mnie, niezbyt fortunnie wybrany, przynajmniej w drugiej jego części.
Teraz błędy warsztatowe i inne:
- niejeden tak twierdził, a wychodziło inaczej, ale to nie błąd. Prawda i tak wyjdzie w "praniu".
- starszaki bardziej pasują do przedszkola, nie do liceum.
-wątpię że szli na ten biwak, pewnie jechali. Biwak to tymczasowy nocleg na świeżym powietrzu, zazwyczaj w namiotach, ale także pod improwizowanym schronieniem, jak szałas czy płachta. - domki kempingowe nie pasują do definicji biwaku. Był to obóz.
- to poobstawili jakieś sztuczne i chyba niegramatyczne.
- to do pokoju, czy do domku?
- w jeden dzień nie da się zwiedzić całych Mazur, co najwyżej wycinek, należy doprecyzować.
- wytchnienie, przy paleniu papierosa? Może i tak jest, ale dla mnie niefortunne stwierdzenie.
- piszemy z małej litery.
- był facetem, to chyba naturalne.
- palić byłoby ładniej.
- to zupełnie, jest zbędne.
- ??? Nie spotkałem się z koszulką połączoną ze skarpetami.
- zsunął, opuścił.
- to włochaty tu średnio pasuje, owłosiony bardziej.
- wiem o co chodzi, lecz należałoby wyraz śliniący i szesnastki zapisać w cudzysłów . Penis nie wytwarza śliny.
- zawsze 16 jest mniejsze niż 20. Bądź też w zapisach liczb konsekwentny bo zapisujesz je róznie.
-o co chodzi w tym zdaniu, według mnie zbędne.
- ciekawe stwierdzenie, zapiszę sobie.
- dość osobliwa teza, z opisu bohatera wynika że miał tylko stosunki analne i oral. Nie zasmakował klasyki, może ta jest mniej skomplikowana?
- aż sobie to wyobraziłem, jeden robi loda, drugi wylizuje partnera niczym suka młode. Brawo, powiało nowością, wreszcie jakaś nowalijka.
- nie bardzo wiem w czym. W opierniczaniu gały, w spuście do ust (no laska się nie spuści), . Jeżeli w tym drugim, no to rzeczywiście laska nie przebije bohatera.
Fabuła prosta niewyszukana - figle dwóch nastoletnich chłopców w domku. Arcydzieło z tego stworzyć trudno, choć temat gay nie jest zbyt mocno obecny na tym portalu.
Dialogi - często sztuczne, nienaturalne, mające na celu tylko podgrzanie atmosfery.
Niestety Autorze poległeś. Ubogie słownictwo, prosty szkolny język, mnóstwo powtórzeń, zdania niezgrabne , czasami niegramatyczne. Dałem 4 bo na tyle zasługuje.
Nawet gdy poprawisz wskazane błędy, to wyżej oceny 6 nie wyjdzie.
Nie przejmuj się jednak, czytaj inne opowiadania, pogłębiaj zasób słownictwa, szlifuj warsztat. Pamiętaj że pisząc kolejne i kolejne opowiadanie, gdy tylko wyrzucisz wskazane błędy dojdziesz do odpowiedniego poziomu.
Czy jest to prawdziwa opowieść, czy wytwór wyobraźni nie mający nic wspólnego z realem - swoje zdanie mam.
Trzymam kciuki.
St. Grey’s High School Diaries (III):…
Jagoda (V). Kostka lodu
Matka, żona i kochanka, czyli nie…
Matka, żona i kochanka, czyli nie…
Matka, żona i kochanka, czyli nie…
Matka, żona i kochanka, czyli nie…
Rąbek małżeńskiej tajemnicy (IV). Na dywaniku…
Rąbek małżeńskiej tajemnicy (III). Plan -…
Rąbek małżeńskiej tajemnicy (II). Przez balkonowe…
Biblioteka