Cieszy mnie, że pojawiła się kolejna część cyklu, zachowująca styl poprzedniczki, który mi odpowiada. Zdecydowanie mniej mnie cieszy, że technicznie było jeszcze gorzej niż poprzednio i tekst wymagał naprawdę sporo pracy, by jako tako wyglądał. Dlatego uprzedzam, @hociaro, że jeśli zobaczę rozdział trzeci z taką ilością błędów, to albo w ogóle go nie zatwierdzę, albo puszczę bez ani jednej poprawki, niech czytelnicy sami ocenią Twój faktyczny warsztat.
A do poprawy masz:
- podział akapitów i ich wcięcia,
- zapis dialogów oraz didaskaliów,
- pilnowanie długości myślników oraz przerw między nimi,
- interpunkcję,
Najlepiej otwórz sobie swoją wersję, obok tę powyższą i porównaj, co masz do zrobienia. Przy czym na pewno w paru miejscach jest jeszcze pole do zmian, bo o ile kilka literówek czy najbardziej rzucających się w oczy przecinków też zostało poprawionych, o tyle do pełną redakcję i korektę musisz zrobić już sama. Polecam do tego takie narzędzia jak ortograf.pl czy sentencechecker.com, a w dialogach bardzo pomoże poradnik na stronie fantazmaty.pl. Do czego serdecznie zachęcam, bo ewidentnie masz chęci, by pisać, masz pomysł na siebie i już teraz masz ciekawy styl opowiadania historii, ale technicznie sporo musisz nadrobić.
@Niceguy - dlatego nie krytykuję dla krytykowania i nie rozpisuję się, że tamten przecinek źle, a tamta kreska nie tej długości. Co nie znaczy, że tych błędów nie ma, bo są i powinieneś koniecznie zwrócić uwagę na interpunkcję czy zapis dialogów, do czego zresztą dostałeś już instrukcję.
Moja główna uwaga dotyczy nie mniej i nie więcej tego, że nie mając za bardzo warsztatu pisarskiego wziąłeś się za historię, która Cię przerosła. I mimo Twoich deklaracji, że taki miał być charakter, to widać. Dwie pierwsze części są całkiem sensowną obyczajówką, w której mamy przemyślenia bohatera-narratora, poznawanie jego sąsiadki i tak dalej. Tyle że w pewnym momencie przychodzi najwyższa pora na scenę seksu - bo w końcu mamy do czynienia z erotyką - i wtedy idziesz po linii najmniejszego oporu, serwując czytelnikowi streszczenie pornosa. Czy przeszkadza mi taka dosłowność? Nie. Ba, w moim tekstach bywało dużo dosadniej. Czy uważam natomiast, że od razu należało w nią pójść i serwować czytelnikowi takie kwiatki jak pierwszy anal praktycznie bez przygotowania czy nagłe pojawienie się siostry? No niestety tak. Przy czym jest to moje spojrzenie i nie każdy musi się z nim zgadzać. Równie dobrze jakiś czytelnik może stwierdzić, że wstęp i tak był za długi, a wzajemne seksualne relacje bohaterów mogłyby być jeszcze bardziej pokręcone - patrz zresztą komentarze.
Nie namawiam też do powrotu do tej konkretnej opowieści w przyszłości, bo osobiście też nie lubię odgrzewać starych kotletów, a bardziej wyciągnięcie wniosków. No i w ramach ćwiczeń poprawienie tego, co już napisałeś, bo miejscami warsztat naprawdę kuleje. Ale wierzę, że dasz radę 🙂
No to przyszedł czas na podsumowanie. Najpierw plusy, żeby nie było jedynie krytykanctwa:
- dobrze, autorze, że nie tylko zacząłeś, ale przede wszystkim skończyłeś cykl. Zdecydowanie zbyt wiele mamy na Pokątnych rozgrzebanych historii, które zaczynały się co najmniej dobrze (a niektóre wręcz rewelacyjnie), ale później ich twórcy wypięli się na czytelników.
- całość ma swój wyraźny początek, rozwinięcie, parę zwrotów akcji, zakończenie. Co więcej, trzymają one podobny poziom i styl. Czy lepszy, czy gorszy, to inny temat (o czym za chwilę), ale nie ma w międzyczasie nagłej zmiany narracji, nieuzasadnionego przejścia z obyczajówki do np. sensacji i podobnych kwiatków.
- no i po raz kolejny doceniam tematykę. Niezależnie od wszystkich wad i niedociągnięć, wolę już czytać przeciętne opowiadanie o transseksualistce niż podobne poziomem o ciotce-sąsiadce, nastoletniej miłości, paździerzowym bedeesemie czy tym bardziej "tatusiu jaki on duży".
Wadę wymienię natomiast jedną, za to fundamentalną. Mianowicie ani warsztat, ani styl, ani nawet pomysł na ogólny przebieg historii nie podołał tematyce. Przy wszystkich niedoróbkach dwóch pierwszych części nadal mogła być to naprawdę udana opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości, przełamywaniu tabu, odkrywaniu siebie i nie tylko nieznanych, ale dla wielu wręcz zakazanych odcieni seksu i temu podobnych sprawach. A ostatecznie wyszedł pornos i to raczej średnio ambitny, za to momentami skrajnie nieprawdopodobny, który można podsumować jednym z ostatnich jego zdań:
(...)Daga musiała zrezygnować z igraszek, ale za to uwielbiała oglądać, jak zapinam Martusię, albo ona mnie.
Szkoda. Bardzo szkoda. Co nie zmienia faktu, że być może wyciągniesz, autorze, wnioski na przyszłość i wrócisz do nas z czymś lepiej dopracowanym. Czego zresztą życzę 🙂
@jamer106 - mnie tego tłumaczyć nie musisz. Co prawda ja się nie porywam na aż tak długie cykle jak choćby Ty, ale mimo wszystko poniżej pewnej objętości nie schodzę, bo to już są wyznania / szkice / one-shoty (jak zwał, tak zwał), a nie opowiadania. I potem ja czy Ty siedzimy tygodniami nad pełnoprawnymi fabułami, których nikt nie czyta, a jeden z drugim napiszą tekst na ledwie kilka akapitów i nagle mają więcej wyświetleń, ocen i komentarzy niż my. No ale co zrobisz.
@hociara - czekamy więc na więcej. Co najmniej tak samo dobrze technicznie, tylko w miarę możliwości choć trochę obszerniej 🙂
Co prawda fani historii rodem z pomarańczowego jutuba (dział: chicks with dicks 😉 ) będą zachwyceni, co zresztą widać po ocenach, ale jeśli ktoś liczył na cokolwiek więcej, to się przeliczył. Już mniej więcej w trzeciej części było widać, że autora ewidentnie nie interesuje ani praca nad warsztatem pisarskim, ani nad jakimkolwiek uwiarygodnieniem historii i napisaniem jej w taki sposób, by czytelnik naprawdę uwierzył w istnienie sąsiadek z niespodzianką. Liczy się stężenie organów płciowych na jednostkę powierzchni opowiadania, a im całość bardziej przypomina scenariusz ww. filmów, tym lepiej. Powtórzę więc: mogło być co najmniej dobrze, wyszło jak zwykle.
Nie powiem, żeby do końca podobał mi się typowo pornograficzny kierunek, w który skręciło opowiadanie, ale to raczej kwestia mojego prywatnego gustu. No, może jeszcze chyba nieco zbyt wygórowanych oczekiwań. Niemniej wciąż jest to tylko i aż typowy średniak - nie tak słaby, jak wiele podobnych debiutów, ale i nie tak dobry, jak mógłby być. No i sensownych poprawek warsztatowych jak nie było, tak nie ma. Szkoda.
Co do wyświetleń, to praktycznie zawsze opowiadania jednoczęściowe, zwłaszcza te o popularnej tematyce i niezbyt długie, klikają się lepiej niż cykle. Nieraz wielokrotnie lepiej. I jakość samego tekstu ma tu niewiele do rzeczy. Niestety.
A jeżeli moje sugestie pozwoliły choć trochę poprawić opowiadanie, a przede wszystkim nauczyć autora, by ponownie nie popełnił tych samych błędów, to tylko mnie to cieszy. Tym bardziej że z mojej strony twórcy dostają (wbrew temu, co wielu swego czasu insunuowało) jedynie lekkie poprawki techniczne w rodzaju formatowania akapitów, czasami dialogów, od wielkiego dzwonu literówek. A i uwagi są raczej ogólne i to przede wszystkim samym autorom i autorkom należy podziękować za ich pracę nad sobą. No i docenić oczywiście
Zapytam publicznie: czy autorka ma zamiar się jeszcze u nas pojawić i coś ewentualnie opublikować, czy była to tylko jednorazowa wizyta reklamowa? Bo od tego zależy moje podejście w sprawie ewentualnego umieszczenia tekstu na stronie głównej.
Autorkę na pewno stać na dłuższy i bardziej złożony tekst.
Potwierdzam. Już po tym króciutkim fragmencie widać, że jest potencjał na więcej, ale niestety ostatnimi czasy autorzy (i autorki) ograniczają się do kilkuminutowych miniatur, nawet jeśli ich pomysły zasługują na pełnokrwiste opowiadania. Przy czym nie mam zamiaru, @hociaro, krytykować Cię za cudze błędy, a tylko zwracam uwagę, że warto, byś to przemyślała i następnym razem zawitała do nas z czymś więcej niż tylko szkicem. Do czego serdecznie zachęcam 🙂
PS. Witam po przerwie, @Szerksznasie i także namawiam, ale tym razem do zarejestrowania się, bo przecież komentowałeś już u nas wcześniej.
Co się tyczy treści, to widzę, że historia się rozwija i o ile nie jest ona może szczytem finezji, wciąż jest lepsza niż większości debiutantów. Zresztą nie tylko ich. Może tej sceny na balkonie mogłoby nie być, a przynajmniej nie w tej postaci, ale to już bardziej kwestia mojego podejścia niż obiektywnej oceny "to jest złe". Ostatecznie mamy do czynienia z erotykiem.
A co do warsztatu, to jeszcze raz wymienię rzeczy, które wymagałyby poprawy:
1. Ci, Cię, Ciebie, Jej itp. - wszystko powinno być małą literą,
2. Wcięć akapitowych nie robimy ani spacjami, ani tabulatorami, ani niczym podobnym, tylko jest od tego przycisk w edytorze. Można też porządnie sformatować tekst w Wordzie (MS, Office, Libre itp.) przy pomocy stylów (też nie spacji i nie tabulatorów) i Pokątne powinno je odczytać prawidłowo.
3. Dialogi zaczynamy od długiego myślnika, a nie od dywizu.
4. Poradnik pisania dialogów i didaskaliów masz tutaj: https://fantazmaty.pl/pisz/poradniki/jak-zapisywac-dialogi/ Nie mam zamiaru kruszyć kopii o każdą kropkę i myślnik, ale mimo wszystko ogólne zasady polecam przyswoić.
5. Po wszystkim powyższym spokojnie przeczytaj opowiadanie i zastanów się, co i jak brzmi. Czy np. zaimki "jej piersi, jego penis, jej ręka, jego noga" są potrzebne. Albo czy nie pojawiają się gdzieś powtórzenia typu: "Weszliśmy do środka galerii handlowej, gdzie znajdowało się kino, po czym udaliśmy się do odpowiedniej sali kinowej, gdzie znaleźliśmy odpowiednie miejsca" (skoro bohaterowie wchodzą do kina, to nie będą na sali do wychowania fizycznego ani sali operacyjnej, a sali kinowej) i tak dalej.
6. Na koniec polecam przepuścić tekst przez programy tupu ortograf.pl / sentencechecker.com, które pomagają w ogarnięciu przecinków.
7. Pamiętaj, że nawet opublikowane opowiadanie można zmieniać. Jest opcja "edytuj tekst" w panelu użytkownika w pełnej wersji strony i jeśli tylko sam zauważysz błędy, polecam poprawić je samodzielnie. Bo to, że ja na razie grzecznościowo robię pewne rzeczy, nie oznacza, że tak będzie zawsze.
Wydaje się tego dużo, ale przy odrobinie wprawy robi się kilka tych rzeczy naraz. Dasz radę, autorze, zwłaszcza że opowieść wciąż ma potencjał 🙂
@darjim - skoro widzę starania i poprawę jakości pisania (i techniczną, i fabularną), to dlaczego mam za to nie pochwalić? Wiem, że krytyka jest łatwiejsza i lepiej się sprzedaje, bo wystarczy napisać "to źle, tamto źle, co innego źle" niż wymienić zalety, no ale bez przesady. Oczywiście wciąż jest całkiem spore pole do poprawy, ale przecież nawet w tekście wydawałoby się idealnym można coś jeszcze zmienić. Przy czym ostatnimi czasy wolę przeczytać solidny tekst solidnego autora niż coś, co wydaje się wybitne, a tak naprawdę jest co najwyżej pretensjonalne.
A co do zdjęć, to przypominam, że każdy autor ma prawo przysłać swoje. Byle prawa autorskie się zgadzały.
@Niceguy - dlatego nie mam zamiaru krytykować dla samego krytykowania kogoś, kto może nie być nawet świadomy popełnianych błędów. A przynajmniej na początku, bo później to różnie bywa. Aczkolwiek odniosę się do tego dokładniej przy kolejnych częściach.
Niepozorny i na pierwszy rzut oka niespecjalnie zachęcający - co zresztą widać po ocenach - jednak po dłuższym zastanowieniu najlepszy do tej pory tekst @DarkaLusta. I mówię to z pełną odpowiedzialnością. Spójna stylistycznie, solidnie napisana (nie bez wad, ale kilka drobnych poprawek dostałeś, autorze, w prezencie) i mający w sobie coś z twórczości np. @Entalii - bardziej są to echa niż jawne inspiracje, niemniej klimat lekkiej oniryczności unosi się gdzieś w tle - miniatura, będąca przyjemna odskocznią od wszechobecnych tartaków. Taka słodka pralinka do dobrej kawy - niby nic wielkiego, a jaka smakowita 😉
@DarekLust - jest lepiej. Czy jednoznacznie dobrze, to można się spierać, ale nie wiem czy na ten moment da się wycisnąć z tego tekstu więcej bez głębszych zmian. Zostawmy więc tak, jak jest. Następne, napisane całkowicie od nowa opowiadanie powinno być już lepsze.
Nie ukrywam, że cieszy mnie, @darjimie, że jakiś czas temu przysiadłeś solidniej nad sobą i od tej pory nie schodzisz poniżej pewnego poziomu. Oczywiście mogę się czepiać, że lepiej późno niż wcale, no i dlaczego zamiast stabilizacji nie ma dalszego progresu, ale bez przesady. To byłoby czepialstwo nawet jak na mnie.
Dostajemy więc kolejne mocno "darjimowe" opowiadanie, w którym niby wiemy, co się stanie, znamy też jego główne zady i walety w zasadzie jeszcze przed lekturą, niemniej całość czyta się całkiem dobrze. Taki solidny średniak - bez szału, jak to mówią, ale i bez większych wtop. Co nie znaczy, że tu i ówdzie nie drażni mnie parę kulawych przecinków, a i określenia typu "robienie loda" nieszczególnie pasują mi do klimatu opowieści, ale bez przesady. To tak, jakby mieć pretensje do mnie o zdania wielokrotnie złożone i nadmiar epitetów 😛
PS Taka mała uwaga - rozumiem, że są to (uzasadnione zresztą) przemyślenia bohatera, niemniej seksowna laska zdecydowanie nie musi mieć cycków rozmiaru DD, włosów do pasa i szafy wypełnionej bikini. Kobiety o mocno chłopięcej figurze i męskim stylu ubierania się tylko mogą być, ale nieraz naprawdę są niesamowicie pociągające i to niezależnie od orientacji czy nawet płci. A kto nie wierzy, to już jego problem 😉
Może nie jest to do końca obiektywne podejście (a z racji pełnionej przeze mnie funkcji powinno takie być), ale spodobał mi się ten tekst. Nawet bardziej niż powinien. Dlatego też dostałeś, autorze, spory pakiet poprawek w prezencie dla debiutanta. Po kolei:
- dialogi zaczynamy do długiego myślnika, nie do dywizu. Didaskalia także mają swój standard zapisu, którego należy się trzymać, a w opowiadaniu bywało różnie,
- wszelkie Jej, Cię, Pan itp. piszemy małą literą. Opowiadanie to nie nie listy
- mowa zależna czy myśli bohaterów powinny być zapisywane wg jednego schematu, a tutaj była z tym trochę wolna amerykanka.
- przecinki też momentami żyły własnym życiem, podobnie jak sam podział zdań. Przy czym tak głęboko ingerować nie będę, bo znowu mnie ktoś oskarży o działanie wbrew woli i zgody autora. Ogólnie polecam zapoznać się z poradnikami na stronie fantazmaty.pl i wyciągnąć z nich wnioski na przyszłość. Podobnie zresztą jak popracować nad stylem, bo o ile pewna toporność w dialogach pasuje do bohatera, to w opisach już trochę razi.
- poza tym pilnuj nazw własnych, bo np. Twitter (a dzisiaj w zasadzie X) to medium społecznościowe, a tweeter - głośnik wysokotonowy. A to nie to samo 😛
Co się zaś tyczy treści, podoba mi się przede wszystkim to, że się nie spieszysz i nie wchodzisz od razu w prostacką pornografię. I bardzo dobrze. Opowiadań o tematyce transseksualnej jest niewiele, a jeśli już się pojawiają, to często na poziomie "hehehe, laska z kutaskiem, hehe, ściągaj majty będziemy się całować, hehe". Tutaj natomiast postarałeś się o podbudowę fabularną, opis bohaterów itp. Na ile jest ona oryginalna i wiarygodna, to inna sprawa (Marek od razu zauważa Martę, po czym okazuje się, że mieszkają po sąsiedzku? To co on, do tej pory z piwnicy nie wychodził?), niemniej jest.
Teraz tylko przemyśl moje uwagi i sugestie, zaczekaj na komentarze od innych czytelników i przede wszystkim nie zepsuj ciągu dalszego, bo równie dobrze może to być jeden z lepszych debiutów w ostatnim czasie, jak i kompletna wtopa. Od Ciebie zależy, co z tym zrobisz, drogi autorze.
Mam wrażenie, że skądś kojarze to opowiadanie, ale to może tylko skutek uboczny nadmiaru babki wielkanocnej 😉 Co nie zmienia faktu, że może się podobać fanom lekkiego klimatu, choć zdecydowanie przydałoby się jakoś szerzej rozwinąć historię. Mam nadzieję, że stanie się to w kolejnych częściach.
A co się tyczy strony technicznej, to formatowanie akapitów zostało tu i ówdzie poprawione, ale bez ingerencji w część "pamietnikową", bo zakładam, że miała ona taka pozostać.
Głosuję za wyjściem na główną, ale pod jednym warunkiem - że @6577kacpee zacznie choć trochę się z nami (w znaczeniu nie tylko administracją, ale też, a może przede wszystkim czytelnikami) komunikować. Oczywiście nie wymagam zaraz wielkich dyskusji, ale nie przepadam też za autorami-widmo, którzy opublikują tekst, znikają, znów publikują i tak w kółko. Bez komentarzy, bez odniesienia się do uwag, bez niczego. A szkoda, bo widzę, że autor w pewnym momencie przysiadł nad jakością opowiadań i to doceniam. Oby nie na marne.
Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich. Decydując
się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.
Pliki cookies i polityka prywatności
Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO).
Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przechowywanych w plikach cookies.
Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich
danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowej lub serwisów oraz innych
parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych i w celach analitycznych.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w regulaminie serwisu.
Agnessa Novvak · 2 minuty temu · "Na kolanach przed panem (II)"
Cieszy mnie, że pojawiła się kolejna część cyklu, zachowująca styl poprzedniczki, który mi odpowiada. Zdecydowanie mniej mnie cieszy, że technicznie było jeszcze gorzej niż poprzednio i tekst wymagał naprawdę sporo pracy, by jako tako wyglądał. Dlatego uprzedzam, @hociaro, że jeśli zobaczę rozdział trzeci z taką ilością błędów, to albo w ogóle go nie zatwierdzę, albo puszczę bez ani jednej poprawki, niech czytelnicy sami ocenią Twój faktyczny warsztat.
A do poprawy masz:
- podział akapitów i ich wcięcia,
- zapis dialogów oraz didaskaliów,
- pilnowanie długości myślników oraz przerw między nimi,
- interpunkcję,
Najlepiej otwórz sobie swoją wersję, obok tę powyższą i porównaj, co masz do zrobienia. Przy czym na pewno w paru miejscach jest jeszcze pole do zmian, bo o ile kilka literówek czy najbardziej rzucających się w oczy przecinków też zostało poprawionych, o tyle do pełną redakcję i korektę musisz zrobić już sama. Polecam do tego takie narzędzia jak ortograf.pl czy sentencechecker.com, a w dialogach bardzo pomoże poradnik na stronie fantazmaty.pl. Do czego serdecznie zachęcam, bo ewidentnie masz chęci, by pisać, masz pomysł na siebie i już teraz masz ciekawy styl opowiadania historii, ale technicznie sporo musisz nadrobić.
Agnessa Novvak · 20 minut temu · "Marta Shemale (VII)"
@Niceguy - dlatego nie krytykuję dla krytykowania i nie rozpisuję się, że tamten przecinek źle, a tamta kreska nie tej długości. Co nie znaczy, że tych błędów nie ma, bo są i powinieneś koniecznie zwrócić uwagę na interpunkcję czy zapis dialogów, do czego zresztą dostałeś już instrukcję.
Moja główna uwaga dotyczy nie mniej i nie więcej tego, że nie mając za bardzo warsztatu pisarskiego wziąłeś się za historię, która Cię przerosła. I mimo Twoich deklaracji, że taki miał być charakter, to widać. Dwie pierwsze części są całkiem sensowną obyczajówką, w której mamy przemyślenia bohatera-narratora, poznawanie jego sąsiadki i tak dalej. Tyle że w pewnym momencie przychodzi najwyższa pora na scenę seksu - bo w końcu mamy do czynienia z erotyką - i wtedy idziesz po linii najmniejszego oporu, serwując czytelnikowi streszczenie pornosa. Czy przeszkadza mi taka dosłowność? Nie. Ba, w moim tekstach bywało dużo dosadniej. Czy uważam natomiast, że od razu należało w nią pójść i serwować czytelnikowi takie kwiatki jak pierwszy anal praktycznie bez przygotowania czy nagłe pojawienie się siostry? No niestety tak. Przy czym jest to moje spojrzenie i nie każdy musi się z nim zgadzać. Równie dobrze jakiś czytelnik może stwierdzić, że wstęp i tak był za długi, a wzajemne seksualne relacje bohaterów mogłyby być jeszcze bardziej pokręcone - patrz zresztą komentarze.
Nie namawiam też do powrotu do tej konkretnej opowieści w przyszłości, bo osobiście też nie lubię odgrzewać starych kotletów, a bardziej wyciągnięcie wniosków. No i w ramach ćwiczeń poprawienie tego, co już napisałeś, bo miejscami warsztat naprawdę kuleje. Ale wierzę, że dasz radę 🙂
Agnessa Novvak · 33 minuty temu · "Strażniczka Bałtyku (I) "Честь имею""
Skąd w Tobie, @jamerze106, tyle weny, zaangażowania w pisanie i przede wszystkim świetnych pomysłów, to ja nie wiem. Za to zazdroszczę 🙂
Agnessa Novvak · 23 godziny temu · "Marta Shemale (VII)"
No to przyszedł czas na podsumowanie. Najpierw plusy, żeby nie było jedynie krytykanctwa:
- dobrze, autorze, że nie tylko zacząłeś, ale przede wszystkim skończyłeś cykl. Zdecydowanie zbyt wiele mamy na Pokątnych rozgrzebanych historii, które zaczynały się co najmniej dobrze (a niektóre wręcz rewelacyjnie), ale później ich twórcy wypięli się na czytelników.
- całość ma swój wyraźny początek, rozwinięcie, parę zwrotów akcji, zakończenie. Co więcej, trzymają one podobny poziom i styl. Czy lepszy, czy gorszy, to inny temat (o czym za chwilę), ale nie ma w międzyczasie nagłej zmiany narracji, nieuzasadnionego przejścia z obyczajówki do np. sensacji i podobnych kwiatków.
- no i po raz kolejny doceniam tematykę. Niezależnie od wszystkich wad i niedociągnięć, wolę już czytać przeciętne opowiadanie o transseksualistce niż podobne poziomem o ciotce-sąsiadce, nastoletniej miłości, paździerzowym bedeesemie czy tym bardziej "tatusiu jaki on duży".
Wadę wymienię natomiast jedną, za to fundamentalną. Mianowicie ani warsztat, ani styl, ani nawet pomysł na ogólny przebieg historii nie podołał tematyce. Przy wszystkich niedoróbkach dwóch pierwszych części nadal mogła być to naprawdę udana opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości, przełamywaniu tabu, odkrywaniu siebie i nie tylko nieznanych, ale dla wielu wręcz zakazanych odcieni seksu i temu podobnych sprawach. A ostatecznie wyszedł pornos i to raczej średnio ambitny, za to momentami skrajnie nieprawdopodobny, który można podsumować jednym z ostatnich jego zdań:
Szkoda. Bardzo szkoda. Co nie zmienia faktu, że być może wyciągniesz, autorze, wnioski na przyszłość i wrócisz do nas z czymś lepiej dopracowanym. Czego zresztą życzę 🙂
Agnessa Novvak · 1 dzień temu · "Na kolanach przed panem (I)"
@jamer106 - mnie tego tłumaczyć nie musisz. Co prawda ja się nie porywam na aż tak długie cykle jak choćby Ty, ale mimo wszystko poniżej pewnej objętości nie schodzę, bo to już są wyznania / szkice / one-shoty (jak zwał, tak zwał), a nie opowiadania. I potem ja czy Ty siedzimy tygodniami nad pełnoprawnymi fabułami, których nikt nie czyta, a jeden z drugim napiszą tekst na ledwie kilka akapitów i nagle mają więcej wyświetleń, ocen i komentarzy niż my. No ale co zrobisz.
@hociara - czekamy więc na więcej. Co najmniej tak samo dobrze technicznie, tylko w miarę możliwości choć trochę obszerniej 🙂
Agnessa Novvak · 1 dzień temu · "Marta Shemale (V)"
Co prawda fani historii rodem z pomarańczowego jutuba (dział: chicks with dicks 😉 ) będą zachwyceni, co zresztą widać po ocenach, ale jeśli ktoś liczył na cokolwiek więcej, to się przeliczył. Już mniej więcej w trzeciej części było widać, że autora ewidentnie nie interesuje ani praca nad warsztatem pisarskim, ani nad jakimkolwiek uwiarygodnieniem historii i napisaniem jej w taki sposób, by czytelnik naprawdę uwierzył w istnienie sąsiadek z niespodzianką. Liczy się stężenie organów płciowych na jednostkę powierzchni opowiadania, a im całość bardziej przypomina scenariusz ww. filmów, tym lepiej. Powtórzę więc: mogło być co najmniej dobrze, wyszło jak zwykle.
Agnessa Novvak · 2 dni temu · "Edukacja Aleksandra (III)"
Panie, kiedyś to były pokątne, teraz to nie ma pokątnych!
Agnessa Novvak · 4 dni temu · "Marta Shemale (III)"
Nie powiem, żeby do końca podobał mi się typowo pornograficzny kierunek, w który skręciło opowiadanie, ale to raczej kwestia mojego prywatnego gustu. No, może jeszcze chyba nieco zbyt wygórowanych oczekiwań. Niemniej wciąż jest to tylko i aż typowy średniak - nie tak słaby, jak wiele podobnych debiutów, ale i nie tak dobry, jak mógłby być. No i sensownych poprawek warsztatowych jak nie było, tak nie ma. Szkoda.
Agnessa Novvak · 4 dni temu · "Rescuer (II). "Foxtrot 1""
Co do wyświetleń, to praktycznie zawsze opowiadania jednoczęściowe, zwłaszcza te o popularnej tematyce i niezbyt długie, klikają się lepiej niż cykle. Nieraz wielokrotnie lepiej. I jakość samego tekstu ma tu niewiele do rzeczy. Niestety.
A jeżeli moje sugestie pozwoliły choć trochę poprawić opowiadanie, a przede wszystkim nauczyć autora, by ponownie nie popełnił tych samych błędów, to tylko mnie to cieszy. Tym bardziej że z mojej strony twórcy dostają (wbrew temu, co wielu swego czasu insunuowało) jedynie lekkie poprawki techniczne w rodzaju formatowania akapitów, czasami dialogów, od wielkiego dzwonu literówek. A i uwagi są raczej ogólne i to przede wszystkim samym autorom i autorkom należy podziękować za ich pracę nad sobą. No i docenić oczywiście
Agnessa Novvak · 4 dni temu · "Anka - Solo Pingwinka"
Zapytam publicznie: czy autorka ma zamiar się jeszcze u nas pojawić i coś ewentualnie opublikować, czy była to tylko jednorazowa wizyta reklamowa? Bo od tego zależy moje podejście w sprawie ewentualnego umieszczenia tekstu na stronie głównej.
Agnessa Novvak · 5 dni temu · "Na kolanach przed panem (I)"
Potwierdzam. Już po tym króciutkim fragmencie widać, że jest potencjał na więcej, ale niestety ostatnimi czasy autorzy (i autorki) ograniczają się do kilkuminutowych miniatur, nawet jeśli ich pomysły zasługują na pełnokrwiste opowiadania. Przy czym nie mam zamiaru, @hociaro, krytykować Cię za cudze błędy, a tylko zwracam uwagę, że warto, byś to przemyślała i następnym razem zawitała do nas z czymś więcej niż tylko szkicem. Do czego serdecznie zachęcam 🙂
PS. Witam po przerwie, @Szerksznasie i także namawiam, ale tym razem do zarejestrowania się, bo przecież komentowałeś już u nas wcześniej.
Agnessa Novvak · 6 dni temu · "Marta Shemale (II)"
Co się tyczy treści, to widzę, że historia się rozwija i o ile nie jest ona może szczytem finezji, wciąż jest lepsza niż większości debiutantów. Zresztą nie tylko ich. Może tej sceny na balkonie mogłoby nie być, a przynajmniej nie w tej postaci, ale to już bardziej kwestia mojego podejścia niż obiektywnej oceny "to jest złe". Ostatecznie mamy do czynienia z erotykiem.
A co do warsztatu, to jeszcze raz wymienię rzeczy, które wymagałyby poprawy:
1. Ci, Cię, Ciebie, Jej itp. - wszystko powinno być małą literą,
2. Wcięć akapitowych nie robimy ani spacjami, ani tabulatorami, ani niczym podobnym, tylko jest od tego przycisk w edytorze. Można też porządnie sformatować tekst w Wordzie (MS, Office, Libre itp.) przy pomocy stylów (też nie spacji i nie tabulatorów) i Pokątne powinno je odczytać prawidłowo.
3. Dialogi zaczynamy od długiego myślnika, a nie od dywizu.
4. Poradnik pisania dialogów i didaskaliów masz tutaj: https://fantazmaty.pl/pisz/poradniki/jak-zapisywac-dialogi/ Nie mam zamiaru kruszyć kopii o każdą kropkę i myślnik, ale mimo wszystko ogólne zasady polecam przyswoić.
5. Po wszystkim powyższym spokojnie przeczytaj opowiadanie i zastanów się, co i jak brzmi. Czy np. zaimki "jej piersi, jego penis, jej ręka, jego noga" są potrzebne. Albo czy nie pojawiają się gdzieś powtórzenia typu: "Weszliśmy do środka galerii handlowej, gdzie znajdowało się kino, po czym udaliśmy się do odpowiedniej sali kinowej, gdzie znaleźliśmy odpowiednie miejsca" (skoro bohaterowie wchodzą do kina, to nie będą na sali do wychowania fizycznego ani sali operacyjnej, a sali kinowej) i tak dalej.
6. Na koniec polecam przepuścić tekst przez programy tupu ortograf.pl / sentencechecker.com, które pomagają w ogarnięciu przecinków.
7. Pamiętaj, że nawet opublikowane opowiadanie można zmieniać. Jest opcja "edytuj tekst" w panelu użytkownika w pełnej wersji strony i jeśli tylko sam zauważysz błędy, polecam poprawić je samodzielnie. Bo to, że ja na razie grzecznościowo robię pewne rzeczy, nie oznacza, że tak będzie zawsze.
Wydaje się tego dużo, ale przy odrobinie wprawy robi się kilka tych rzeczy naraz. Dasz radę, autorze, zwłaszcza że opowieść wciąż ma potencjał 🙂
Agnessa Novvak · 6 dni temu · "Feministka"
@darjim - skoro widzę starania i poprawę jakości pisania (i techniczną, i fabularną), to dlaczego mam za to nie pochwalić? Wiem, że krytyka jest łatwiejsza i lepiej się sprzedaje, bo wystarczy napisać "to źle, tamto źle, co innego źle" niż wymienić zalety, no ale bez przesady. Oczywiście wciąż jest całkiem spore pole do poprawy, ale przecież nawet w tekście wydawałoby się idealnym można coś jeszcze zmienić. Przy czym ostatnimi czasy wolę przeczytać solidny tekst solidnego autora niż coś, co wydaje się wybitne, a tak naprawdę jest co najwyżej pretensjonalne.
A co do zdjęć, to przypominam, że każdy autor ma prawo przysłać swoje. Byle prawa autorskie się zgadzały.
Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "Marta Shemale (I)"
@Niceguy - dlatego nie mam zamiaru krytykować dla samego krytykowania kogoś, kto może nie być nawet świadomy popełnianych błędów. A przynajmniej na początku, bo później to różnie bywa. Aczkolwiek odniosę się do tego dokładniej przy kolejnych częściach.
Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "Zapomniałem, jaki to był dzień" ·
Niepozorny i na pierwszy rzut oka niespecjalnie zachęcający - co zresztą widać po ocenach - jednak po dłuższym zastanowieniu najlepszy do tej pory tekst @DarkaLusta. I mówię to z pełną odpowiedzialnością. Spójna stylistycznie, solidnie napisana (nie bez wad, ale kilka drobnych poprawek dostałeś, autorze, w prezencie) i mający w sobie coś z twórczości np. @Entalii - bardziej są to echa niż jawne inspiracje, niemniej klimat lekkiej oniryczności unosi się gdzieś w tle - miniatura, będąca przyjemna odskocznią od wszechobecnych tartaków. Taka słodka pralinka do dobrej kawy - niby nic wielkiego, a jaka smakowita 😉
Oddaję głos za wyjściem z poczekalni. Bo tak.
Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "Szminka"
@DarekLust - jest lepiej. Czy jednoznacznie dobrze, to można się spierać, ale nie wiem czy na ten moment da się wycisnąć z tego tekstu więcej bez głębszych zmian. Zostawmy więc tak, jak jest. Następne, napisane całkowicie od nowa opowiadanie powinno być już lepsze.
Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "Feministka"
Nie ukrywam, że cieszy mnie, @darjimie, że jakiś czas temu przysiadłeś solidniej nad sobą i od tej pory nie schodzisz poniżej pewnego poziomu. Oczywiście mogę się czepiać, że lepiej późno niż wcale, no i dlaczego zamiast stabilizacji nie ma dalszego progresu, ale bez przesady. To byłoby czepialstwo nawet jak na mnie.
Dostajemy więc kolejne mocno "darjimowe" opowiadanie, w którym niby wiemy, co się stanie, znamy też jego główne zady i walety w zasadzie jeszcze przed lekturą, niemniej całość czyta się całkiem dobrze. Taki solidny średniak - bez szału, jak to mówią, ale i bez większych wtop. Co nie znaczy, że tu i ówdzie nie drażni mnie parę kulawych przecinków, a i określenia typu "robienie loda" nieszczególnie pasują mi do klimatu opowieści, ale bez przesady. To tak, jakby mieć pretensje do mnie o zdania wielokrotnie złożone i nadmiar epitetów 😛
PS Taka mała uwaga - rozumiem, że są to (uzasadnione zresztą) przemyślenia bohatera, niemniej seksowna laska zdecydowanie nie musi mieć cycków rozmiaru DD, włosów do pasa i szafy wypełnionej bikini. Kobiety o mocno chłopięcej figurze i męskim stylu ubierania się tylko mogą być, ale nieraz naprawdę są niesamowicie pociągające i to niezależnie od orientacji czy nawet płci. A kto nie wierzy, to już jego problem 😉
Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "Marta Shemale (I)"
Może nie jest to do końca obiektywne podejście (a z racji pełnionej przeze mnie funkcji powinno takie być), ale spodobał mi się ten tekst. Nawet bardziej niż powinien. Dlatego też dostałeś, autorze, spory pakiet poprawek w prezencie dla debiutanta. Po kolei:
- dialogi zaczynamy do długiego myślnika, nie do dywizu. Didaskalia także mają swój standard zapisu, którego należy się trzymać, a w opowiadaniu bywało różnie,
- wszelkie Jej, Cię, Pan itp. piszemy małą literą. Opowiadanie to nie nie listy
- mowa zależna czy myśli bohaterów powinny być zapisywane wg jednego schematu, a tutaj była z tym trochę wolna amerykanka.
- przecinki też momentami żyły własnym życiem, podobnie jak sam podział zdań. Przy czym tak głęboko ingerować nie będę, bo znowu mnie ktoś oskarży o działanie wbrew woli i zgody autora. Ogólnie polecam zapoznać się z poradnikami na stronie fantazmaty.pl i wyciągnąć z nich wnioski na przyszłość. Podobnie zresztą jak popracować nad stylem, bo o ile pewna toporność w dialogach pasuje do bohatera, to w opisach już trochę razi.
- poza tym pilnuj nazw własnych, bo np. Twitter (a dzisiaj w zasadzie X) to medium społecznościowe, a tweeter - głośnik wysokotonowy. A to nie to samo 😛
Co się zaś tyczy treści, podoba mi się przede wszystkim to, że się nie spieszysz i nie wchodzisz od razu w prostacką pornografię. I bardzo dobrze. Opowiadań o tematyce transseksualnej jest niewiele, a jeśli już się pojawiają, to często na poziomie "hehehe, laska z kutaskiem, hehe, ściągaj majty będziemy się całować, hehe". Tutaj natomiast postarałeś się o podbudowę fabularną, opis bohaterów itp. Na ile jest ona oryginalna i wiarygodna, to inna sprawa (Marek od razu zauważa Martę, po czym okazuje się, że mieszkają po sąsiedzku? To co on, do tej pory z piwnicy nie wychodził?), niemniej jest.
Teraz tylko przemyśl moje uwagi i sugestie, zaczekaj na komentarze od innych czytelników i przede wszystkim nie zepsuj ciągu dalszego, bo równie dobrze może to być jeden z lepszych debiutów w ostatnim czasie, jak i kompletna wtopa. Od Ciebie zależy, co z tym zrobisz, drogi autorze.
Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "Pamiętnik Suki (I)"
Mam wrażenie, że skądś kojarze to opowiadanie, ale to może tylko skutek uboczny nadmiaru babki wielkanocnej 😉 Co nie zmienia faktu, że może się podobać fanom lekkiego klimatu, choć zdecydowanie przydałoby się jakoś szerzej rozwinąć historię. Mam nadzieję, że stanie się to w kolejnych częściach.
A co się tyczy strony technicznej, to formatowanie akapitów zostało tu i ówdzie poprawione, ale bez ingerencji w część "pamietnikową", bo zakładam, że miała ona taka pozostać.
Agnessa Novvak · 1 tydzień temu · "Marta - niespodziewana miłość na całe życie" ·
@MikeEcho, diable... namówiłeś! 😛
Głosuję za wyjściem na główną, ale pod jednym warunkiem - że @6577kacpee zacznie choć trochę się z nami (w znaczeniu nie tylko administracją, ale też, a może przede wszystkim czytelnikami) komunikować. Oczywiście nie wymagam zaraz wielkich dyskusji, ale nie przepadam też za autorami-widmo, którzy opublikują tekst, znikają, znów publikują i tak w kółko. Bez komentarzy, bez odniesienia się do uwag, bez niczego. A szkoda, bo widzę, że autor w pewnym momencie przysiadł nad jakością opowiadań i to doceniam. Oby nie na marne.
Strażniczka Bałtyku (I) "Честь имею"
Feministka
Marta - niespodziewana miłość na całe…
Iza i Tomek (X). Iza w…
Iza i Tomek (IX) - Iza…
Dążenie do celu (II)
Dążenie do celu (I)
Rescuer (IV) "Ola"
Wszystkie tajemnice anonimowego nudesa
Rescuer (III). "Piąty VICTOR"